Lamberta już widziałem, ale nareszcie jest, jak i pozostałe obrazy, w odpowiedniej skali aby móc objąć go jednym spojrzeniem.
Zatoka Tęcz zachwyca mnie ilością detali na jej północnym obrysie - domyślam się, że dokładne odwzorowanie zajęło Ci trochę czasu. Nazwa wschodniego przylądka - Promontorium Laplace, zazwyczaj jest częściej przywoływana, bo też statystycznie jest dłużej (wcześniej) widoczna niż przeciwległy przylądek - Promontorium Heraclides, dziedziczący nazwę od greckiego filozofa Heraclidesa z Pontu. Mnie oba przylądki z Twojego obrazu jawią się jak dwie smocze głowy (może obie głowy dwugłowego smoka?), które wyłoniły się z cienia, aby ugasić pragnienie w Morzu Deszczów - zdecydowanie bardziej zjawiskowo wygląda ten zachodni, będący odpowiednikiem Przylądka Heraklidesa.
Najlepszą ocenę (jeśli mogę sobie pozwolić na subiektywizm oceny) wystawiam obrazowi przedstawiającemu okolicę Kopernika. Zadecydowała przede wszystkim ostrość (wyrazistość szczegółów) na obwałowaniu tego pięknego krateru, ale nie tylko - pięknie i malarsko zabłysnął fantomowy krater Stadius (między Copernikusem i Eratosthenesem), oraz zjawiskowa para małych kraterów na południe od Kopernika o nazwie Fauth (możliwe, że podobieństwo tej nazwy do imienia Faust jest tego rodzaju przypadkiem, w którym widzimy i dualizm materii i postaw moralnych bohaterów mitów i legend). W moich fotograficznych próbach ciągle niedostatecznie wyraźnie uzyskiwałem obraz tego miejsca i w Twoim obrazie znajduję motywację do dalszych prób - może Ci kiedyś dorównam?
To bardzo miłe zajęcie - odnajdywanie w Twoich pracach własnej fascynacji i przypisywanie przedstawianym przez Ciebie w tak piękny sposób miejscom ocen i poziomu emocji z własnych obserwacji. Estetyczny głód i potrzeba oglądania Twoich malarskich eskapad po Księżycu nie będzie nigdy zaspokojona. Czekam więc na kolejne obrazy i gratuluję wprawy i talentu.
_________________ MAK 150, ED80, refraktor TS 152/900, EQ3-2 ASI 120 MM CMOS (mono), Lumix G3 Celestron Outland LX 10x42, Bresser 8x56
|