Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 19:32

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: wtorek, 30 sierpnia 2016, 09:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polska firma przygotuje "pępowinę" łazika marsjańskiego
Łazik, który w ramach misji ExoMars w 2021 roku ma wylądować na powierzchni Czerwonej Planety, będzie wyposażony w urządzenie wykonane przez polską firmę. Niczym pępowina połączy ono lądownik z łazikiem i zapewni jego zasilanie po dotarciu na powierzchnię planety.
ExoMars jest misją kosmiczną prowadzoną wspólnie przez Europejską Agencję Kosmiczną oraz rosyjską agencję Roskosmos. Naukowcy liczą, że misja pomoże im m.in. w poszukiwaniach biologicznych śladów życia na Marsie. W marcu b.r. w ramach misji ExoMars z kosmodromu Bajkonur wystrzelono już sondę ExoMars Trace Gas Orbiter (TGO) wraz z lądownikiem Schiaparelli. Na 2020 rok planowany jest kolejny duży krok w realizacji misji: wystrzelenie m.in. łazika "ExoMars Rover".

Mechaniczno-elektryczne połączenie między łazikiem a lądownikiem, które można porównać do pępowiny, zaprojektowała i wyprodukuje firma SENER Polska. "Mechanizm zapewni zasilanie podczas uruchamiania robota po wylądowaniu na Marsie. Po zakończeniu tego procesu system zostanie odłączony od pojazdu i odpadnie tak, aby umożliwić łazikowi zjechanie na powierzchnię Marsa" - informują przedstawiciele firmy SENER Polska w przesłanym komunikacie.

Łazik wyposażony w zestaw instrumentów badawczych wyląduje na powierzchni planety po trwającym dziewięć miesięcy locie kosmicznym. Naukowcy liczą na to, że dzięki pracy urządzenia poznają lepiej m.in. zagrożenia dla astronautów, mających w przyszłości polecieć na Marsa.

Inżynierowie z SENER Polska odpowiadają za projekt "pępowiny" od początku do końca, czyli od etapu koncepcyjnego, przez produkcję i testy prototypów, aż do stworzenia tak zwanego modelu lotnego – mechanizmu, który ostatecznie poleci na Marsa. Prace nad tym ostatnim etapem projektu już się rozpoczęły, całość kontraktu jest realizowana w Polsce przez SENER Polska i lokalnych partnerów.

"ExoMars 2020 jest kolejnym bardzo ważnym krokiem w europejskim programie zrobotyzowanej eksploracji kosmosu. Nigdy jeszcze tak zaawansowany europejski robot nie wylądował na innej planecie. Jest to projekt pionierski, nie tylko dla polskiego, ale także europejskiego sektora kosmicznego" – mówi dyrektor generalna SENER Polska, Aleksandra Bukała.

Jak podkreślają inżynierowie z SENER Polska dużym wyzwaniem w tym projekcie są ekstremalne warunki przestrzeni międzyplanetarnej, gdzie panują temperatury bliskie zera absolutnego i wysokie promieniowanie. Konstrukcja musi też przetrwać ciężkie warunki startu rakiety nośnej i lądowania na Marsie oraz być odporna na zapylenie i warunki atmosferyczne planety.

Firma SENER Polska otrzymała kontrakt na stworzenie urządzenia od brytyjskiego oddziału Airbus Defence & Space, który odpowiada za budowę łazika marsjańskiego. Głównym wykonawcą całej misji ExoMars jest z kolei Thales Alenia Space Italia. "Wygraliśmy przetarg w otwartej konkurencji z innymi firmami z Europy. Ocenie podlegała przede wszystkim zaproponowana koncepcja techniczna, cena, wiarygodność wykonawcy i doświadczenie w sektorze kosmicznym. W przygotowaniu zwycięskiego rozwiązania technicznego pomogła nam współpraca z naszymi krajowymi podwykonawcami, którzy wsparli nas w produkcji i testach" – mówi Aleksandra Bukała.

W znalezieniu dogodnego miejsca do osadzenia lądownika i łazika naukowcom pomogą zdjęcia wykonane i przesłane wcześniej przez kamerę CaSSIS, umieszczoną na wysłanym już w kosmos sztucznym satelicie "ExoMars Trace Gas Orbiter". W jej przygotowaniu również uczestniczyli polscy naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN (do ich zadań należało m.in. wykonanie zasilacza do kamery). Z kolei polska firma Creotech Instruments, działając na zlecenie CBK PAN, zamontowała elementy systemu zasilania kamery. Również na lądowniku Schiaparelli znalazł się polski akcent: detektory podczerwieni wyprodukowane przez firmę VIGO System z Ożarowa Mazowieckiego.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ zan/
Tagi: mars , misja , łazik
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... kiego.html


Załączniki:
Polska firma przygotuje.jpg
Polska firma przygotuje.jpg [ 49.78 KiB | Przeglądane 5250 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: wtorek, 30 sierpnia 2016, 09:12 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pierwsze zdjęcie polarnych obszarów Jowisza z Juno
Radosław Kosarzycki
Dwudziestego siódmego sierpnia sonda Juno przemknęła w odległości około czterech tysięcy kilometrów nad chmurami Jowisza.
Start misji Juno nastąpił 5 sierpnia 2011 roku. To już druga wyprawa NASA w ramach programu New Frontiers – dla misji tej samej klasy, jak New Horizons. Przez pięć lat od startu Juno krążyła po wewnętrznym Układzie Słonecznym, stopniowo zmieniając swoją orbitę, aż wreszcie, przybyła do Jowisza 5 lipca 2016. Tego dnia, o 05:18 CEST Juno uruchomiła główny silnik na 35 minut. Bezbłędnie przeprowadzony manewr pozwolił na przechwycenie sondy przez pole grawitacyjne Jowisza.
Wstępne dwie orbity były bardzo eliptyczne z czasem obiegu wynoszącym ponad 53 dni. Najdalszy punkt tego etapu lotu został osiągnięty przez Juno 31 lipca. Dystans pomiędzy sondą a Jowiszem wyniósł wówczas ponad 8 milionów kilometrów i zaczął się zmniejszać, aż 27 sierpnia Juno przemknęła zaledwie 4,2 tysiąca kilometrów nad szczytami chmur gazowego giganta. Moment maksymalnego zbliżenia nad północnym obszarem polarnym Jowisza nastąpił 27 sierpnia o godzinie 15:44 CEST.
Dzień później amerykańska agencja kosmiczna opublikowała pierwsze zdjęcie obszarów polarnych wykonanych przez Juno tuż przed przelotem (odległość ok 700 tysięcy km, z 27 sierpnia). Zdjęcie prezentuje tę planetę z innej perspektywy niż dotychczas obserwowano.
Na zdjęciu można zobaczyć, że północny obszar polarny Jowisza ma inną kolorystykę od rejonów bliższych równikowi. Przede wszystkim brak na nim brązowawych pasów chmur. Zauważalne są również pewne kompleksy aktywne, podobne do mniejszych huraganów, większość regionu ma jednak podobny niebiesko-szarawy odcień.
Regiony polarne Jowisza, dotychczas dość słabo poznane, będą obserwowane przez instrumenty Juno przez kolejne 35 orbit w ramach jej misji podstawowej. Zakończenie misji Juno obecnie zaplanowano na luty 2018 roku.
(NASA)
Źródło: Kosmonauta.net
Tagi: Jowisz, Sonda Juno, zdjęcia Jowisza, zdjęcia z Juno
http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/29/pi ... za-z-juno/


Załączniki:
Pierwsze zdjęcie polarnych obszarów Jowisza z Juno.jpg
Pierwsze zdjęcie polarnych obszarów Jowisza z Juno.jpg [ 70.6 KiB | Przeglądane 5249 razy ]
Pierwsze zdjęcie polarnych obszarów Jowisza z Juno2.jpg
Pierwsze zdjęcie polarnych obszarów Jowisza z Juno2.jpg [ 140.6 KiB | Przeglądane 5249 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: wtorek, 30 sierpnia 2016, 09:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Hubble obserwuje nieregularną wyspę gwiazd w całkowitej pustce
Radosław Kosarzycki

Powyższe zdjęcie, wykonane za pomocą kamery Advanced Camera for Surveys (ACS) zainstalowanej na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, przedstawia blask odległych gwiazd tworzących NGC 5264, galaktykę karłowatą znajdującą się zaledwie nieco ponad 15 milionów lat świetlnych w Gwiazdozbiorze Hydry.
Galaktyki karłowate takie jak NGC 5264 zazwyczaj składają się z około miliarda gwiazd – zaledwie 1% gwiazd znajdujących się w Drodze Mlecznej. Tego typu galaktyki zazwyczaj krążą wokół większych galaktyk takich jak nasza. Uważa się, że powstają z materii pozostałej po powstawaniu większych galaktyk.
NGC 5264 ma bardzo nieregularny kształt – w przeciwieństwie do bardziej powszechnych galaktyk spiralnych i eliptycznych – z wyraźnymi niebieskimi zagęszczeniami obszarów gwiazdotwórczych. Astronomowie uważają, że jest to efektem oddziaływań grawitacyjnych NGC 5264 z innymi pobliskimi galaktykami. Oddziaływania te sprowokowały intensywne powstawanie nowej generacji gwiazd, które teraz intensywnie świecą w różnych odcieniach błękitu.
Źródło: NASA
Tagi: Galaktyka karłowata, HST, Kosmiczny Teleskop Hubble'a, NGC 5264, wyroznione
http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/30/hu ... ej-pustce/


Załączniki:
Hubble obserwuje nieregularną wyspę gwiazd w całkowitej pustce.jpg
Hubble obserwuje nieregularną wyspę gwiazd w całkowitej pustce.jpg [ 163.82 KiB | Przeglądane 5247 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: wtorek, 30 sierpnia 2016, 09:17 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
PALE RED DOT: Szanse i przeszkody dla życia na Proximie b
Ewa Stokłosa

Autor: Prof. Rory Barnes, University of Washington
Odkrycie Proximy b to największe wydarzenie egzoplanetarne od czasu odkrycia egzoplanet. Proxima b jest trochę większa od Ziemi i znajduje się w ekosferze najbliższej gwiezdnej sąsiadki Słońca. Planeta ta może okazać się najlepszą okazją dla ludzkości do poszukiwania życia pośród gwiazd. Czy na Proxima b powstało jednak życie? Czy jest zamieszkała? Odpowiedź na te pytania nie jest obecnie możliwa, gdyż wiemy o planecie bardzo mało. Możemy jednak ekstrapolować dane ze światów naszego Układu Słonecznego oraz zastosować teoretyczne modele ewolucji galaktycznej, gwiezdnej i planetarnej, aby stworzyć realne scenariusze historii Proximy b. Możliwości są rozmaite i zależą od zjawisk zwykle badanych przez naukowców pracujących w dziedzinach uważanych za odrębne, ale zintegrowana perspektywa – perspektywa astrobiologiczna – może zapewnić realną ocenę możliwości powstania i przetrwania życia na najbliższej nam ezgoplanecie.
Jako astrobiolog i astronom na University of Washington oraz członek NASA Virtual Plenatary Lab od lat badam możliwości życia na planetach krążących wokół czerwonych karłów. Moje badania obejmują tworzenie modeli komputerowych symulujących ewolucję planet i ich atmosfer oraz to, jak z czasem zmieniają się gwiazdy i jak różnią się między sobą orbity planetarne. Odkrycie Proximy b jest dla mnie bardzo ekscytujące, jednak to, że jest wielkości Ziemi i znajduje się w ekosferze to jedynie dwa pierwsze warunki konieczne do tego, aby na planecie mogło istnieć życie, a ich lista jest znacznie dłuższa dla planet krążących wokół czerwonych karłów, niż dla gwiazd w rodzaju naszego Słońca. Jeśli Proxima b rzeczywiście znajduje się w ekosferze, czyli jest na niej woda w stanie płynnym, a być może nawet jest zamieszkała, to musiała przejść zupełnie inną ścieżkę ewolucyjną niż Ziemia. Ta różnica jest frustrująca, gdyż pierwsze interpretacje będą dla nas wyzwaniem, a jednocześnie fascynująca, ponieważ daje możliwość zobaczenia, jak ewoluują we wszechświecie planety wielkości Ziemi. Bez względu na to, czy Proxima b jest jałowym nieużytkiem, czy życie na niej kwitnie, rozpoczynamy właśnie bezprecedensowy etap odkrywania, który być może dostarczy odpowiedzi na od dawna zadawane pytanie: Czy jesteśmy sami?
Aby ocenić możliwość istnienia życia na Proximie b musimy zacząć od jedynej zamieszkałej planety, jaką znamy, czyli od Ziemi. Życie na Ziemi występuje w niezwykle różnorodnych środowiskach, na przykład w źródłach termalnych, w największych oceanicznych głębinach, w mikroskopijnych kanalikach w lodzie morskim, czy w najgłębszych poziomach skorupy ziemskiej. Bez względu na to, jak środowisko jest ekstremalne, całe życie na Ziemi wymaga trzech podstawowych składników: energii, substancji odżywczych i wody w stanie płynnym. Pierwsze dwa składniki występują we wszechświecie bardzo powszechnie, tak jak cząsteczka wody. Czynnikiem ograniczającym z punktu widzenia astrofizyki jest to, że woda musi być w postaci płynnej. Ekosfera to mapa obszaru, na którym woda mogłaby istnieć na powierzchni skalistych, podobnych do Ziemi planet, stąd jej status pierwszego warunku, jaki planeta musi spełniać, aby istniało na niej życie. Życie potrzebuje również wystarczająco dużo czasu do tego, aby powstać i ewoluować, a na Ziemi jest ono odporne na katastrofy tak trywialne, albo tak traumatyczne, jak burza. Różnorodność i uporczywość życia powstałego na Ziemi zachęca astrobiologów do wyobrażania sobie, że życie może istnieć nie tylko na egzoplanatach podobnych do Ziemi, ale również w dziwnych, egzotycznych światach.
Cóż więc mamy sądzić o Proximie b? Jest przynajmniej tak masywna jak Ziemia, a może być kilkakrotnie masywniejsza. Jej „rok” trwa trochę ponad 11 dni, a jej orbita może być kołowa lub znacząco wydłużona. Jej rodzima gwiazda posiada jedynie 12% masy Słońca, 0.1% jego jasności i wiemy o niej, że rozbłyska. Może być związana grawitacyjnie z gwiazdami Alpha Centauri A i B, które oddalone są od niej o 15 000 jednostek astronomicznych. Wszystkie trzy zawierają zdecydowanie więcej ciężkich pierwiastków niż Słońce, jednak wiemy bardzo niewiele o składzie Proximy b, czy też o tym, jak powstała. Nowe dane wskazują na obecność drugiej planety w tym systemie, której obieg wokół gwiazdy zajmuje prawie 200 dni, jednak jej istnienie nie może być na razie potwierdzone. Te fakty znamy i na ich podstawie musimy wydedukować, czy na Proximie b jest życie.
Proxima b została odkryta poprzez pomiary prędkości kątowej, które nie wiążą się z bezpośrednimi kalkulacjami jej masy, a jedynie dostarczają informację o masie minimalnej. A zatem pierwsze pytanie, na które chcielibyśmy odpowiedzieć to: Czy masa planety jest na tyle mała, aby być planetą skalistą, jak Ziemia? Jeśli planeta jest znacznie większa, może być bardziej podobna do Neptuna z grubą, gazową powłoką. Nie wiemy gdzie leży linia dzieląca egzoplanety na skaliste i gazowe, jednak modele powstawania planet i analiza planet odkrytych przez misję Keplera sugerują, że linia dzieląca znajduje się pomiędzy masą 5 a 10 razy większą od masy Ziemi. Zaledwie około 5% możliwych orbit Proximy b umieszcza ją ponad 5 masami Ziemi, więc jest bardzo prawdopodobne, że planeta należy do skalistych.
Kolejnym pytaniem, jakie musimy sobie zadać jest to, czy planeta powstała razem z wodą. Woda składa się z wodoru i tlenu, pierwszego i trzeciego pierwiastka z najpopularniejszych w naszej galaktyce, więc powinniśmy się spodziewać jej wszędzie. Jednak w małej odległości od gwiazd, czyli tam, gdzie znajduje się Proxima b, woda podgrzewana jest do stanu gazowego podczas tworzenia się planety, więc trudnym dla niej jest tę wodę zatrzymać. Planety powstające w większych odległościach mogą zgromadzić więcej wody, więc jeśli Proxima b powstała dalej od gwiazdy i później przesunęła się na swoją obecną orbitę, istnieje większe prawdopodobieństwo, że jest bogata w wodę. Na chwilę obecną nie wiemy, jak powstała planeta, ale możliwe wydają się trzy scenariusze: 1) planeta powstała tam, gdzie się teraz znajduje, głównie z miejscowego materiału; 2) planeta powstała dalej od gwiazdy, gdy dysk gazowo-pyłowy, z których powstał układ planetarny nadal istniał, a siły z dysku doprowadziły planetę na jej obecną orbitę; lub 3) planeta powstała w innym miejscu, jednak swego rodzaju niestabilność obejmująca cały układ poprzesuwała planety, a Proxima b znalazła się na swojej obecnej orbicie. Pierwszy scenariusz to ten, według którego powstały Ziemia i Wenus, więc Proxima b może, lecz nie musi posiadać znaczących zasobów wody, jeśli powstała w ten sposób. Wynikiem drugiego scenariusza są planety bogate w wodę, gdyż istnieje większe prawdopodobieństwo, że woda będzie w stanie zamarzniętym znajdując się w sporej odległości od gwiazdy, więc powstająca planeta mogłaby łatwo ją zebrać. Trzeci scenariusz nie jest rozstrzygający, ponieważ planeta mogła przemieścić się z wewnętrznej orbity, gdzie powstała bez wody, lub powstała dalej od gwiazdy i posiada wodę, jednak nie możemy być tego pewni.
Przyjrzyjmy się teraz wskazówkom pochodzącym od gwiazd. Modele komputerowe ewolucji naszej galaktyki sugerują, że gwiazdy wzbogacone o ciężkie pierwiastki, czyli takie jak Proxima, nie mogą powstać lokalnie (25 000 lat świetlnych od centrum galaktyki), gdyż nie ma tam wystarczająco dużej ilości dostępnych cząstek ciężkich. Jednak bliżej centrum galaktyki, gdzie powstawanie gwiazd jest bardziej energiczne i trwa od dawna, powstanie gwiazd takich, jak Proxima jest możliwe. Niedawne badania dr Sarah Loebman wraz z zespołem pokazały, że gwiazdy znajdujące się w naszym galaktycznym sąsiedztwie ze składem takim, jak Proxima, musiały powstać przynajmniej 10 000 lat świetlnych bliżej galaktycznego centrum. Najwyraźniej Proxima Centauri błądziła po naszej galaktyce, a jej historia mogła odegrać ważną rolę w ewolucji Proximy b.
Orbita Proximy krążącej wokół Alphy Centauri A i B, przy założeniu, że są ze sobą związane grawitacyjnie, jest duża w porównaniu do innych układów wielokrotnych. Co więcej, jest tak duża, że oddziaływanie gwiazd A i B na Proximę jest słabe, ale za to oddziaływanie Drogi Mlecznej w znacznym stopniu ukształtowało orbitę gwiazdy. Cała masa Drogi Mlecznej powoduje, że orbita Proximy bez przerwy zmienia zarówno kształt jak i orientację. Proxima jest również podatna na grawitacyjne spotkania z przemieszczającymi się w pobliżu gwiazdami, które mogą wpłynąć na jej orbitę. Symulacje wykonane niedawno przez prof. Nate Kaib pokazały, że te dwa efekty często prowadzą do bliskich spotkań gwiazd z układów wielokrotnych, które zaburzają ich układy planetarne. Zaburzenia są często na tyle silne, że mogą spowodować wyrzucenie planet z układu i całkowicie zmienić orbity pozostałych planet. Nowe symulacje, przeprowadzone przez Russella Deitricka pokazują, że ten scenariusz wzbudza poważny niepokój również w przypadku Proximy; istnieje spore prawdopodobieństwo, że w przeszłości Proxima przeleciała na tyle blisko Alphy Centauri A i B, że jej układ planetarny się rozpadł, wyrzucając rodzeństwo Proximy b w przestrzeń kosmiczną. Jeśli takie zaburzenie miało miejsce, Proxima b mogła nie powstać tam, gdzie widzimy ją dzisiaj, ponieważ jej orbita zostałaby nim dotknięta.
Nawet jeśli Proxima nie jest obecnie związana z Alphą Centauri A i B, wydaje się, że przemieszcza się razem z nimi i jest bardzo prawdopodobne, że gwiazdy te powstały z tego samego dysku gazowo-pyłowego. Jeśli powstały razem, powinny mieć podobny skład i być w niemal identycznym wieku. Odniesienie do wieku Alphy Centauri A i B jest o tyle ważne, że trudno jest stwierdzić wiek gwiazd o małej masie takich jak Proxima Centauri. Astronomowie mogą oszacować wiek Alphy Centauri A dzięki astrosejsmologii, nauce o „trzęsieniach gwiazd”. Gwiazdy większe od Słońca pulsują z na tyle dużą częstotliwością, że zaobserwować można wahania jasności, a ich szczegółowe monitorowanie może ujawnić wiek gwiazdy. Badania prowadzone niedawno przez dr. Michaela Bazota dowiodły, że Alpha Centauri A ma pomiędzy 3,5 a 6 miliardów lat. To zakres szerszy, niż byśmy chcieli, ale Proxima jest na pewno na tyle wiekowa, że może gościć życie, a Proxima b może nawet być w podobnym wieku, co Ziemia!
Teraz przyjrzymy się wskazówkom dostarczanym przez układ planetarny Proximy Centauri. Olbrzymia większość energii potrzebnej do życia na Ziemi pochodzi od naszego Słońca, a małe gwiazdy, takie jak Proxima, mogą produkować energię nawet przez biliony lat. Ich wielkość jest niemal minimalną wielkością gwiazdy, więc aby Proxima b mogła otrzymywać tyle energii słonecznej, co Ziemia, musi znajdować się około 25 razy bliżej swojej gwiazdy, niż Ziemia Słońca. Ta odległość to ekosfera. Proxima jest zdecydowanie ciemniejsza niż Słońce, ale i tak pozostaje ciągiem reakcji termojądrowych, więc, jeśli wszystkie inne czynniki pozostają takie same, zaistnienie życie wydaje się być bardziej prawdopodobne w większych odległościach od gwiazdy. Bliskie orbity tworzą liczne przeszkody, których nie musiało pokonywać życie na Ziemi. Są to między innymi długi okres formowania się gwiazdy, krótkie i energetyczne wyrzuty energii w postaci promieniowania UV i X, silne pole magnetyczne, większe plamy gwiazdowe, większe koronalne wyrzuty masy czy siły pływowe wynikające z grawitacji, które powodują, że właściwości obrotowe ulegają zmianie, a oceany (jeśli istnieją) i skały podlegają ocieplaniu poprzez tarcie.
Historia ewolucji jasności Proximy była wolna i skomplikowana. Wszystkie modele ewolucji gwiazd przewidują, że przez pierwszy miliard lat Proxima powoli traciła na jasności, aż do stanu, w którym znajduje się dzisiaj, co zakłada, że przez około pierwszą ćwiartkę miliarda lat powierzchnia Proximy b była za gorąca, aby osiągnąć warunki podobne do ziemskich. Jak pokazałem niedawno z Rodrigo Lugerem, gdyby nasza obecna Ziemia znalazła się w takiej sytuacji, stałaby się światem podobnym do wenusjańskiego, z rozszalałym efektem cieplarnianym mogącym zniszczyć całą znajdującą się na planecie wodę. Takie wysychanie jest możliwe, gdyż wiązania cząsteczkowe pomiędzy wodorem i tlenem w wodzie mogą być zniszczone w wyższych partiach atmosfery przez promieniowanie pochodzące od gwiazdy, a wodór, będąc najlżejszym pierwiastkiem, może uciec grawitacji planety. Bez wodoru nie może istnieć woda, a planeta nie nadaje się do życia. Ucieczka czy uniknięcie tego niepohamowanego efektu cieplarnianego było największym wyzwaniem w szansie Proximy b na utworzenie życia.
Gdy gwiazda traci na jasności, proces niszczenia cząsteczek wody zostaje wstrzymany, więc całkowite wyschnięcie jest możliwe do uniknięcia. Jeśli pozostaje jakaś woda, wówczas atmosfera może również zawierać duże ilości tlenu pozostałego po zniszczeniu pary wodnej. Duże ilości wody i tlenu mogą wydawać się dobrym przepisem na życie, jednak prawie na pewno tak nie jest. Tlen jest jednym z najbardziej reaktywnych pierwiastków, a jego obecność w młodej atmosferze Proximy b prawdopodobnie powstrzymałaby rozwój cząstek prebiotycznych, które do powstania potrzebują warunków z małą ilością tlenu. Życie na Ziemi powstało, gdy tlen był nieobecny, a fotosynteza ostatecznie utworzyła wystarczająco dużą jego ilość, aby stał się ważnym składnikiem naszej atmosfery. Zauważ, że zniszczenie tylko pewnej ilości wody prowadzi do dosyć zaskakującej możliwości, że planeta mogła posiadać oceany i atmosferę bogatą w tlen, ale nie miała możliwości podtrzymania życia!
Kolejną intrygującą możliwością jest to, że Proxima b zaczynała jako planeta podobna do Neptuna, ale początkowa jasność gwiazdy i jej rozbłyski zniszczyły atmosferę bogatą w wodór, aby odkryć gościnną dla życia Proximę znajdującą się niżej. Taki świat badał Rodrigo Luger, ja oraz inni naukowcy i ustaliliśmy, że jest to realna droga do uniknięcia całkowitego wyschnięcia. Przede wszystkim, atmosfera wodorowa chroni wodę. Jeśli w powstałej Proximie b 0.1-1% masy stanowiłaby powłoka wodorowej, planeta straciłaby wodór, ale nie wodę, potencjalnie stając się otwartym na życie światem, gdy jej gwiazda osiągnęła swoją obecną jasność.
Ten szeroki zakres możliwych ścieżek ewolucyjnych stawia onieśmielające wyzwanie dla przyszłych ziemskich i kosmicznych teleskopów, które będą szukać życia w atmosferze Proximy b. Na szczęście moi współpracownicy z Virtual Planetary Lab, prof. Victoria Meadows, Giada Arney i Edward Schwieterman pracują nad technikami odróżniania możliwych stanów atmosfery Proximy b, nie martwiąc się na razie tym, czy powstało na niej życie, czy nie. Niemal wszystkie elementy atmosfery widoczne są w spektrum, więc z naszą wiedzą o możliwych historiach planety możemy zacząć tworzyć instrumenty i planować obserwacje, które wskażą najważniejsze różnice. Na przykład przy wystarczająco wysokim ciśnieniu cząsteczki tlenu mogą na chwilę związać się ze sobą i stworzyć obserwowalną właściwość w spektrum. Co najważniejsze, ciśnienie wymagane przez obserwatorów, aby mogło zostać wykryte, jest na tyle duże, że umożliwia rozróżnienie pomiędzy planetą ze zbyt dużą ilością tlenu, a taką z ilością odpowiednią do życia. Dowiadując się coraz więcej o planecie i układzie, będziemy mogli stworzyć bibliotekę obejmującą możliwe spektra, z pomocą których ilościowo będziemy w stanie ustalić jak prawdopodobne jest istnienie życia na Proximie b.
Początkowa jasność gwiazdy, wokół której orbituje planeta, jest największą przeszkodą dla życia, jednak inne kwestie również są istotne. Jedną z przeszkód, które początkowo uważano za uniemożliwiające życie na planetach krążących wokół czerwonych karłów była możliwość rotacji synchronicznej, oznaczającej, że jedna z półkul przez cały okres obiegu jest zwrócona w kierunku gwiazdy. Dzieje się to z naszym Księżycem, którego te same siły pływowe podnoszące oceany sprawiły, że Księżyc pokazuje tylko jedną swoją połówkę Ziemi. Ze względu na to, że Proxima b krąży tak blisko swojej gwiazdy, może ona znajdować się w takiej sytuacji, a zależy to od kształtu jej orbity. Przez dekady astronomowie uważali, że planeta w rotacji synchronicznej byłaby pozbawiona życia, ponieważ uważali, że atmosfera nad wiecznie ciemną półkulą zamarza i opada na powierzchnię. Obecnie uważa się to za mało możliwe, gdyż wiatry w atmosferze przenoszą energię na całą planetę i podtrzymują po stronie ciemnej ciepło wystarczające do tego, aby atmosfera nie zamarzała. Jeśli więc chodzi o stabilność atmosferyczną, rotacja synchroniczna nie jest przeszkodą dla zaistnienia życia na planecie.
Choć rotacja synchroniczna nie jest bardzo niebezpieczna dla życia, możliwe jest, że siły pływowe dostarczają duże ilości energii do atmosfery i wnętrza planety. Energia ta często jest nazywana „pływowym grzaniem” i wynika z deformacji planety spowodowanej zmianami w sile grawitacyjnej gwiazdy, która oddziałuje na planetę na całej jej średnicy. Na przykład, jeśli planeta ma orbitę eliptyczną, będąc bliżej gwiazdy odczuwa większą grawitację niż wtedy, gdy jest od niej oddalona. Ta różnica spowoduje, że kształt planety zmieni się, a taka deformacja wywołać może tarcie pomiędzy wewnętrznymi warstwami planety, wytwarzając ciepło. W ekstremalnych przypadkach pływowe grzanie może zapoczątkować niepohamowany efekt cieplarniany w rodzaju tego, który wysuszył Wenus, niezależnie od światła gwiazdy. Nie jest prawdopodobne, żeby Proxima b znajdowała się w tym stanie, ale grzanie pływowe nadal może być tam bardzo silne, powodując ciągłe erupcje wulkaniczne, jak na księżycu Jowisza, Io, lub/i wznosząc ogromne fale oceaniczne. Na podstawie posiadanych przez nas informacji nie jesteśmy w stanie stwierdzić wielkości grzania pływowego, jednak musimy być go świadomi i badać jego implikacje.
Krótkie, wysokoenergetyczne wybuchy Proximy Centauri, zwane rozbłyskami uważane są ze utrudnienie dla powstania życia na powierzchni planety orbitującej wokół czerwonego karła. Rozbłyski i erupcje z małych obszarów na powierzchni gwiazd mogą spowodować krótki (kilkugodzinny czy kilkudniowy) wzrost jasności. Problem w tym, że rozbłyski emitują podmuchy dodatnio naładowanych protonów, a jak pokazała prof. Antigona Segura wraz z zespołem, zmniejszają one warstwę ozonową, które może chronić życie przed szkodliwym, wysokoenergetycznym promieniowaniem UV. Rozbłyski na Proximie mają miejsce znacznie częściej, niż na Słońcu, a ponieważ Proxima b znajduje się znacznie bliżej swojej gwiazdy, niż Ziemia, prawdopodobnie jest poddawana powtarzającym się bombardowaniom. Jeśli atmosfera mogłaby rozwinąć solidną tarczę, która chroniłaby przed tymi erupcjami, jak na przykład silne pole magnetyczne, wówczas rozbłyski mogłyby nie mieć dla życia znaczenia. Tak samo byłoby w przypadku, gdyby życie istniało kilka metrów pod wodą. Wówczas rozbłyski nie powinny być śmiertelne dla życia na Proximie b.
Niepokój o rozbłyski naturalnie prowadzi do pytania, czy planeta w ogóle posiada chroniące ją pole magnetyczne jak Ziemia. Przez lata wielu naukowców uważało, że powstanie takich pól magnetycznych jest niemożliwe na planetach podobnych do Proximy b, ponieważ rotacja synchroniczna by to uniemożliwiła. Uważano, że pole magnetyczne jest generowane przez prąd elektryczny poruszający się w jądrze planety, a ruch naładowanych cząstek potrzebnych do wytworzenia tego prądu jest spowodowany ruchem obrotowym planety. Wolno obracająca się planeta może nie być w stanie transportować naładowanych cząstek na tyle szybko, aby wygenerować pole magnetyczne mogące odepchnąć rozbłyski i sprawić, że planety w ekosferze czerwonych karłów będą mogły utrzymać atmosferę. Jednak nowsze badania pokazują, że pola magnetyczne planet są tak naprawdę utrzymywane przez konwekcję, czyli proces, dzięki któremu gorący materiał wewnątrz jądra unosi się, stygnie i ponownie opada. Ruch obrotowy pomaga, ale dr Peter Driscoll i ja niedawno obliczyliśmy, że konwekcja zupełnie wystarcza do utrzymania silnego pola magnetycznego na planecie o rotacji synchronicznej z i pływowym grzaniem przez miliardy lat. Jest zatem całkowicie możliwe, że Proxima b posiada silne pole magnetyczne i może odpierać rozbłyski.
Czy Proxima b jest zatem zdolna do podtrzymania życia? Krótka odpowiedź brzmi: „To skomplikowane”. Nie dokonaliśmy wielu obserwacji, ale to, co wiemy pozwala na zawrotną ilość możliwości. Czy Proxima b przebyła połowę galaktyki? Czy przetrwała niestabilność obejmującą cały system planetarny, która wyrzuciła jej rodzeństwo w kosmos i zmieniła jej orbitę? Jak radziła sobie z początkową wysoką jasnością swojej gwiazdy? Z czego jest zrobiona? Czy zaczynała jako planeta podobna do Neptuna, a potem upodobniła się do Ziemi? Czy nieustannie bombardowana jest rozbłyskami i koronalnymi wyrzutami masy? Czy jest pływowo ogrzana do stanu przypominającego (lub gorszego niż) stan Io? Są to najważniejsze pytania, na które musimy odpowiedzieć, aby stwierdzić potencjalną zdolność Proximy b do podtrzymywania życia i ustalić, czy nasza najbliższa galaktyczna sąsiadka to niegościnny nieużytek, zamieszkana planeta czy przyszły dom dla ludzkości.
Ostatnie pytanie nie jest aż tak retoryczne, jak mogłoby się wydawać. Skoro życie potrzebuje źródła energii, możliwym jest, na dłuższą metę – a na myśli mam dłuuugą metę – żeby planety takie jak Proxima b stały się idealnymi miejscami do życia. Nasze Słońce wypali się już za 4 miliardy lat, a Proxima Centauri istnieć będzie przez kolejnych 4 biliony lat. Co więcej, jeśli „planeta c” istnieje i lekko wpływa na orbitę b, grzanie pływowe mogłoby nieskończenie dostarczać skromną ilość energii do wnętrza b, zapewniając energię do utrzymania stabilnej atmosfery. Jeśli ludzkość ma przeżyć dłużej niż Słońce, musimy opuścić Układ Słoneczny i podróżować do innych gwiazd. Jeśli Proxima b jest zdolna do podtrzymania życia, może być idealnym miejscem do przeprowadzki. Być może właśnie odkryliśmy przyszły dom dla ludzkości! Jednak aby wiedzieć to na pewno, musimy wykonać o wiele więcej obserwacji, przeprowadzić o wiele więcej symulacji komputerowych i, przy odrobinie szczęścia, wysłać sondy, które wykonają pierwszy bezpośredni rekonesans egzoplanety. Podtrzymująca życie czy nie, Proxima b oferuje nowe spojrzenie na to, jak planety i życie wpasowują się w nasz wszechświat.
Podziękowania dla Victorii Meadows, Edwarda Schwietermana, Giada Arney i Petera Kelley.
Nota edytorska. Jest to artykuł popularnonaukowy oparty o naukowy raport “The habitability of Proxima b I : Evolutionary scenarios”, http://adsabs.harvard.edu/abs/2016arXiv160806919B , który został przedłożony do Journal Astrobiology 25 sierpnia. Ocena przypuszczalnego położenia Proximy b w ekosferze jest kluczowa dla interpretacji znaczenia wykrycia Proximy b, zaprojektowania przyszłych obserwacji, a nawet nadania nowych kształtów instrumentom i misjom kosmicznym. W momencie ogłoszenia odkrycia, zespół Pale Red Dot nawiązał kontakt z dwiema grupami ekspertów, aby ocenili oni te wczesne przypuszczenia o umiejscowieniu Proximy b w ekosferze. Prof Rory Barnes przewodniczył jednej z tych grup. Wyniki pracy drugiej grupy (prowadzonej przez I. Ribas i M. Turbat) streszczone są na stronie: http://proximacentauri.info i są technicznie wyjaśnione w dwóch artykułach. Kolejne badania z pewnością są w toku.
Artykuł powstał w ramach kampanii społecznej projektu Pale Red Dot i w oryginale dostępny jest na stronie projektu pod adresem: http://www.palereddot.org
Tłumaczenie na język polski: Puls Kosmosu / Ewa Stokłosa
Tagi: Astrobiologia, najbliższa egzplaneta, Proxima b, Proxima Centauri, wyrozniony, życie na egzoplanetach, życie na Proxima b, Życie w kosmosie
http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/29/pa ... roximie-b/


Załączniki:
PALE RED DOT 0.jpg
PALE RED DOT 0.jpg [ 41.89 KiB | Przeglądane 5245 razy ]
PALE RED DOT.jpg
PALE RED DOT.jpg [ 322.59 KiB | Przeglądane 5245 razy ]
PALE RED DOT2.jpg
PALE RED DOT2.jpg [ 103.31 KiB | Przeglądane 5245 razy ]
PALE RED DOT3.jpg
PALE RED DOT3.jpg [ 144.98 KiB | Przeglądane 5245 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Debata Obywatelska ESA i European Rover Challenge
10 września w Rzeszowie odbędzie się debata obywatelska na temat przestrzeni kosmicznej dla Europy organizowana przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). To wyjątkowa – mająca formę pierwszej instancji – forma konsultacji organizowana w każdym kraju członkowskim Europejskiej Agencji Kosmicznej. Ponad 2000 obywateli wybranych w taki sposób, aby odzwierciedlali społeczno-demograficzną różnorodność swojego kraju, będzie debatowało na temat przestrzeni kosmicznej podczas całodniowego spotkania. Aby umożliwić zgromadzenie wyników z 22 krajów w jednym zbiorczym europejskim raporcie, wszystkie debaty będą przebiegały według tych samych instrukcji, a ich uczestnicy będą odpowiadali na te same pytania.
Debata zostanie przeprowadzona w formie całodniowego spotkania 100 obywateli niebędących specjalistami w omawianych dziedzinach w każdej lokalizacji. Podczas debaty uczestnicy uzyskają informacje na temat przestrzeni kosmicznej i działalności EAK oraz będą zajmowali się ogólnymi zagadnieniami dotyczącymi przestrzeni kosmicznej. Dyskusje na poszczególne tematy będą się odbywały w małych grupach, a następnie zostaną uwzględnione przy podejmowaniu decyzji na temat przyszłości przestrzeni kosmicznej oraz jej wpływu.
Debata obywatelska daje każdemu uczestnikowi możliwość wypowiedzenia się na dany temat. Przed terminem debaty uczestnicy otrzymają informacje na jej temat za pośrednictwem poczty elektronicznej, tak aby mogli wyrobić sobie zdanie w zakresie omawianych zagadnień. Następnie podczas debaty każdy uczestnik weźmie udział w 6 różnych dyskusjach z innymi uczestnikami, wyrażając swoje poglądy poprzez osobiste i anonimowe oddanie głosu. Dyskusje będą moderowane, tak aby zapewnić każdemu uczestnikowi komfortowe warunki. Zmiana miejsca wynika z połączenia Debaty z wydarzeniem o nazwie European Rover Challenge (http://roverchallenge.eu/).
Aby wziąć udział, nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy na temat przestrzeni kosmicznej: wkład każdego z uczestników polega na jego własnych doświadczeniach. Udział jest bezpłatny, a rejestracja potrwa do niedzieli 4 września 2016 roku, do godziny 23:00. Wszystkie osoby chcące wziąć udział w debacie mogą dokonać rejestracji za pośrednictwem witryny http://citizensdebate.space
http://news.astronet.pl/index.php/2016/ ... challenge/


Załączniki:
Debata Obywatelska ESA i European Rover Challenge.jpg
Debata Obywatelska ESA i European Rover Challenge.jpg [ 114.84 KiB | Przeglądane 5237 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:31 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Debata obywatelska Europejskiej Agencji Kosmicznej
Wysłane przez tuznik
Zapraszamy do udziału w debacie obywatelskiej Europejskiej Agencji Kosmicznej w dniu 10.09.2016 r. W myśl sentencji Vox populi, vox Dei Europejska Agencja Kosmiczna (ESA – European Space Agency) zapragnęła usłyszeć i twórczo wykorzystać opinie obywateli 22 krajów członkowskich ESA.

Dnia 10 września 2016 roku ponad 2000 osób będzie miało wyjątkową okazję wypowiedzieć się na temat wpływu eksploracji przestrzeni kosmicznej i technologii kosmicznych na życie przeciętnego Europejczyka i życie przyszłych pokoleń.

Zorganizowane przez ESA debaty będą odbywać się w 22 krajach jednocześnie, a ich uczestnicy odpowiedzą na te same pytania i według identycznych instrukcji. Wyniki wszystkich spotkań zostaną opublikowane w zbiorczym europejskim raporcie. Spotkanie będzie miało formę rozmów w życzliwej atmosferze, przy stolikach dla 6-8 osób. Każdemu z 5 bloków tematycznych będzie towarzyszył specjalny materiał filmowy ESA.

Dodatkowo słowo powitalne do elitarnej grupy uczestników z obszaru całej Europy skieruje dyrektor generalny ESA, Jan Woerner. Debata w Polsce odbędzie w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce koło Rzeszowa, obiekcie o prawdziwie „kosmicznej” architekturze.

Do udziału zapraszamy przede wszystkim osoby, które pragną mieć wpływ na otaczającą ich rzeczywistość oraz nie boją się wyrażać swojego zdania. Nie trzeba być specjalistą od technologii kosmicznych, nie trzeba być związanym z branżą lotniczą, kosmiczną czy pokrewnymi.

Ale UWAGA! Sama debata to nie wszystko - zapraszamy również na European Rover Challenge (zawody łazików marsjańskich, pokazy naukowo-technologiczne i inne atrakcje: http://roverchallenge.eu/) oraz European Robotics Congress (http://congress.roverchallenge.eu/) – pierwszy europejski kongres robotyczny, skierowany do sektora kosmicznego i okołokosmicznego.

Aby wziąć udział w Debacie należy się TYLKO ZAREJESTROWAĆ. Liczba miejsc ograniczona (100 osób). Udział jest bezpłatny, a organizatorzy zapewniają całodzienne wyżywienie (ewentualnie całodzienny catering).

Więcej informacji:
REJESTRACJA

Źródło: polsa.gov.pl

Na ilustracji:
Plakat debaty. Źródło: polsa.gov.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/deb ... -2454.html


Załączniki:
Debata obywatelska Europejskiej Agencji Kosmicznej.jpg
Debata obywatelska Europejskiej Agencji Kosmicznej.jpg [ 99.11 KiB | Przeglądane 5236 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zobacz odbicie Słońca w pierścieniach Saturna
NASA opublikowała niezwykłe zdjęcie wykonane przez sondę Cassini, na którym widać odbicie Słońca w pierścieniach Saturna. Fotografia jest niezwykła, choć nie pierwsza tego rodzaju, bo agencja opublikowała podobną niemal dokładnie 10 lat temu. Warunki do powstania takiego obrazu są dość proste, choć niełatwe do spełnienia - Słońce musi być dokładnie za sondą, fotografującą pierścienie.

Świecący punkt pojawia się tym razem na pierścieniu B Saturna. Zdjęcie wykonano 26 sierpnia tego roku, z odległości około 1,5 miliona kilometrów, z pomocą szerokokątnej kamery sondy Cassini, pod kątem 28 stopni do płaszczyzny pierścieni.

Naukowcy NASA tłumaczą, że wyraźny efekt wiąże się nie tylko z faktem, że cząsteczki tworzące pierścienie odbijają światło słoneczne w stronę obiektywu sondy, ale tez z tym, że pod tym właśnie kątem nie są widoczne cienie, rzucane przez te cząstki. W miarę oddalania się od samego odbicia, cienie stają się coraz bardziej widoczne i obraz stopniowo ciemnieje.
Na pochodzącym sprzed 10 lat zdjęciu poniżej widać z kolei odbicie Słońca w pierścieniu A Saturna. Ten obraz wykonano ta sama kamerą, 23 lipca 2006 roku, z odległości około 262 tysięcy kilometrów.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-zobacz-o ... Id,2260273


Załączniki:
Zobacz odbicie Słońca w pierścieniach Saturna.jpg
Zobacz odbicie Słońca w pierścieniach Saturna.jpg [ 83.16 KiB | Przeglądane 5235 razy ]
Zobacz odbicie Słońca w pierścieniach Saturna 2.jpg
Zobacz odbicie Słońca w pierścieniach Saturna 2.jpg [ 76.88 KiB | Przeglądane 5235 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sonda Juno najbliżej Jowisza już w najbliższą sobotę
Wysłane przez tuznik

W najbliższą sobotę o godz. 12:51 UTC sonda Juno NASA będzie zbliżać się do wierzchołków chmur Jowisza, będzie najbliżej niż w jakimkolwiek innym momencie jej głównego zadania.

W momencie największego zbliżenia do Juno będzie na wysokości około 4200 km nad wirującymi chmurami Jowisza i będzie podróżować z prędkością 208 000 km/h w stosunku do planety. "Po raz pierwszy będziemy tak blisko Jowisza, od kiedy sonda weszła na jego orbitę 4 lipca", powiedział Scott Bolton, główny badacz Juno z Southwest Research Institute w San Antonio.

"Wtedy uruchomiliśmy wszystkie instrumenty. Od tamtej pory, sprawdziliśmy Juno od dziobu aż do rufy i z powrotem. Mamy jeszcze dużo do zrobienia, ale jesteśmy przekonani, że wszystko zadziała świetnie, więc podczas tego nadchodzącego przelotu mamy oczy i uszy skupione na sondzie Juno i na naszych instrumentach naukowych"

Nie tylko pakiet Juno ośmiu instrumentów naukowych ma być włączony, ale również instrument sondy obserwujący w świetle widzialnym - JunoCam zostanie włączona podczas niektórych zbliżeń. Garść zdjęć JunoCam, w tym najwyższej rozdzielczości obrazy atmosfery Jowisza i pierwszy rzut oka na północny i południowy biegun Jowisza, mają być udostępniane podczas dalszej części badań w przyszłym tygodniu.

Źródło: NASA

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
NASA's Juno to Soar Closest to Jupiter This Saturday



http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/son ... -2455.html


Załączniki:
Sonda Juno najbliżej Jowisza już w najbliższą sobotę.jpg
Sonda Juno najbliżej Jowisza już w najbliższą sobotę.jpg [ 41.81 KiB | Przeglądane 5234 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:37 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pierwsze spotkanie "Space Team" po kilku długich latach
Wysłane przez tuznik
W dniach 25-26.08 w Krakowie odbyło się spotkanie czworga niezwykłych miłośników astronomii. Byli to uczniowie liceów oraz tegoroczni maturzyści, którzy ponad 3 lata temu reprezentowali nasz kraj w Stanach Zjednoczonych w zawodach konkursu astronautycznego "Astrobot", organizowanego przez Mars Society Polska oraz Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci.

Piątka śmiałków, którzy ponad trzy lata temu w nagrodę polecieli do Stanów Zjednoczonych, a dokładnie do Centrum Kosmicznego NASA na Florydzie. W tym roku po kilku długich latach przerwy w gronie czteroosobowym spotkali się w Krakowie; Mikołaj Sabat z Kielc, aktualny prezes PTMA Oddziału w Kielcach, Filip Wilk przyszły student Lotnictwa i Kosmonautyki na Akademii Technicznej w Warszawie, Maja Woźniakowska z Zielonej Góry, przyszła studentka medycyny w Gdańsku, Jakub Wróbel z Jasła, przyszły student UMCS w Lublinie, oraz nieobecny na spotkaniu Michał Jakubowski z Krakowa.

Trzy lata temu przyjeżdżając z różnych stron Polski na finał, który odbył się 21 kwietnia 2013 roku w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, nie spodziewali się z pewnością tak ogromnego sukcesu, który na nich czekał. Zadaniem konkursowym "Space Team" było zbudowanie i zaprogramowanie robota, który musiał następnie samodzielnie wykonać kilka różnych zadań konkursowych, między innymi przejazd w labiryncie, czy znajdowanie i transportowanie piłeczek do bazy.

Zadania miały na celu przypominać realne problemy, z którymi zmierzą się w przyszłości inżynierowie podczas długich misji kosmicznych. Tym pięciorgu dobrze zorganizowanym i przygotowanym do ciężkiej rywalizacji gimnazjalistom szczęście dopisało, udało im się wygrać i spełnić jedno ze swoich marzeń, jakim było odwiedzenie Centrum Kosmiczne NASA na przylądku Canaveral na Florydzie. Dla wielu z nich, jak sami twierdzą, było to niezapomniane i fascynujące doświadczenie, które z pewnością zapamiętali i będą pamiętać długo, a nawet do końca swojego życia.

"Jestem bardzo szczęśliwa, nadal trudno mi w to uwierzyć, że moi koledzy są w tej chwili w szkole, a ja przeżywam tak niezwykłe chwile. Centrum Kosmiczne Kennedy to fascynujące miejsce! Oglądanie z bliska rakiety kosmicznej Saturn V zrobiło na mnie ogromne wrażenie" - słowa te zostały wypowiedziane trzy lata temu przez Maję Woźniakowską z Zielonej Góry, uczestniczkę zespołu "Space Team".

Spotkanie, które miało miejsce w Krakowie, umożliwiło wszystkim czterem uczestnikom wspomnienie wydarzeń sprzed ponad trzech lat, oraz dało szansę omówienia wspólnych wiążących planów i marzeń na przyszłość związanych właśnie z Astronomią.

Kto wie, czy Maja, Mikołaj, Filip, Jakub i Michał nie odkryją jeszcze nie jedną z tajemnic niezbadanego jak dotąd do końca i pełnego przerozmaitych zagadek Wszechświata? - czego im oczywiście z serca życzymy!

Autor: Adam Tużnik
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pie ... -2456.html


Załączniki:
Pierwsze spotkanie.jpg
Pierwsze spotkanie.jpg [ 114.06 KiB | Przeglądane 5233 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
ALMA odkrywa bogate wnętrza dysków gazowych wokół większych gwiazd
Wysłane przez nowak
Astronomowie korzystający z Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) zbadali dziesiątki młodych gwiazd podobnych do Słońca oraz innych, prawie dwukrotnie większych i odkryli, że te większe posiadają bogate zbiory tlenku węgla w swoich dyskach pyłowych. W odróżnieniu od nich, mało masywne gwiazdy podobne do Słońca mają dyski pyłowe praktycznie pozbawione gazu.

Odkrycie to stoi w sprzeczności z oczekiwaniami astronomów, którzy utrzymują, że silniejsze promieniowanie większych gwiazd powinno znieść gaz z ich obłoków pyłowych szybciej, niż stosunkowo łagodne promieniowanie mniejszych gwiazd. Może ono być także nowym spojrzeniem na proces formowania się planet olbrzymów wokół młodych gwiazd.

Dyski pyłowe znajdują się wokół gwiazd, które tracą swoje napełnione gazem dyski protoplanetarne, i rozpoczynają proces formowania się planet, asteroid, komet i innych planetozymali. Wokół młodych gwiazd wiele z tych nowo powstałych obiektów jeszcze osiada na orbitach i zderzając się produkuje wystarczającą ilość gruzu, by mógł powstać drugi dysk pyłowy.

Wcześniejsze pomiary spektroskopowe dysków pyłowych wykazały, że niektóre z nich miały nieoczekiwaną sygnaturę chemiczną, sugerującą nadmiar tlenku węgla. Odkrycie to było zaskakujące, ponieważ astronomowie wierzą, że gaz ten dawno powinien był zniknąć.

W poszukiwaniu wskazówek, dlaczego niektóre gwiazdy zachowują dysk bogaty w gaz, Jesse Lieman-Sifry i jego zespół przebadał 24 układy gwiazdowe w asocjacji OB gwiazdozbiorów Skorpiona i Centaura. To luźne gwiezdne skupiska znajdujące się kilkaset lat świetlnych od Ziemi, zawierające setki mało masywnych i średnio masywnych gwiazd. Nasze Słońce jest zaliczane do gwiazd mało masywnych.

Astronomowie zawęzili zakres poszukiwań do gwiazd w wieku około 10 milionów lat - na tyle starych, aby mogły wytworzyć pełen układ planetarny wraz z dyskiem pyłowym - i wykorzystali ALMA do zbadania błysków na submilimetrowej długości fali, pochodzących od tlenku węgla znajdującego się w gwiezdnych dyskach pyłowych.

Zespół prowadził badania w sumie przez sześć nocy pomiędzy grudniem 2013 r. a grudniem 2014 r., obserwując przez zaledwie 10 minut każdej nocy. W czasie tych badań osiągnięto najbardziej obszerne jak do tej pory pomiary interferometryczne na milimetrowych długościach fali.

Posiadając niewiarygodnie bogaty zbiór obserwacji, astronomowie znaleźli najbogatszy w gaz dysk w pojedynczym badaniu. Spośród próbki 24 dysków, naukowcy zauważyli trzy, które wykazywały silną emisję tlenku węgla. Ku ich zaskoczeniu, wszystkie trzy bogate w gaz dyski otaczały gwiazdy około dwukrotnie masywniejsze od Słońca. W żadnej z szesnastu mniejszych, podobnych do Słońca gwiazd z próbki nie ujawniono dysku z większym zapasem tlenku węgla. Obserwacje te sugerują, że bardziej prawdopodobne jest istnienie dysków ze złożami gazu wokół większych gwiazd, niż wokół tych podobnych do Słońca.

Odkrycie to jest sprzeczne z intuicją, ponieważ bardzo masywne gwiazdy zalewają swoje układy planetarne energetycznym promieniowaniem ultrafioletowym, które powinno zniszczyć dwutlenek węgla zalegający w ich dyskach pyłowych. Jednakże te nowe badania pokazują, że większe gwiazdy w jakiś sposób są zdolne zachować lub uzupełniać swoje zapasy tlenku węgla, m.in. poprzez zderzenia komet bądź odparowywania płaszcza lodowego ziaren pyłu.

Fakt istnienia tego gazu może mieć ważne znaczenie w procesie formowania się planet. Tlenek węgla jest głównym składnikiem atmosfery planet olbrzymów. Jego obecność w dysku pyłowym może oznaczać, że inne gazy, w tym wodór, też są obecne, ale być może w znacznie niższym stężeniu. Astronomowie przypuszczają, że jeżeli niektóre dyski pyłowe są w stanie utrzymać znaczne ilości gazu, może to zmienić przewidywany termin formowania się planet olbrzymów wokół młodych gwiazd.

Przyszłe obserwacje wysokiej rozdzielczości tych dysków bogatych w gaz mogą pozwolić astronomom wywnioskować lokalizację gazu w dysku, które mogą pomóc zrozumieć jego pochodzenie. Jeżeli gaz powstaje w wyniku zderzeń planetozymali, astronomowie powinni się skoncentrować na regionach dysku, w których do nich dochodzi. ALMA jest jedynym instrumentem zdolnym do uzyskiwania tego rodzaju zdjęć w wysokiej rozdzielczości.

Według Lieman-Sifry dyski te są tak różnorodne, jak układy planetarne im towarzyszące. Odkrycie, że niektóre dyski pyłowe wokół większych gwiazd zachowują tlenek węgla dłużej, niż te podobne do Słońca może zapewnić wgląd w to, jaką rolę odgrywa ten gaz w procesie firmowania się układów planetarnych.

Więcej informacji:
ALMA Finds Unexpected Trove of Gas Around Larger Stars


Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ALMA Observatory
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/alm ... -2457.html


Załączniki:
ALMA odkrywa bogate wnętrza dysków gazowych wokół większych gwiazd.jpg
ALMA odkrywa bogate wnętrza dysków gazowych wokół większych gwiazd.jpg [ 53.05 KiB | Przeglądane 5232 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kolejny rekord odległości w gromadach galaktyk
Wysłane przez czart
25 sierpnia pisaliśmy o odkryciu czterech gromad galaktyk odległych o około 10 miliardów lat świetlnych, a naukowcy już znaleźli bardziej odległą gromadę. Gromada galaktyk CL J1001+0220 znajduje się 11,1 miliarda la świetlnych od nas.

Jak podaje Rentgenowskie Obserwatorium Chandra, obserwacje prowadzone tym kosmicznym teleskopem, a także kilkoma innymi instrumentami kosmicznymi i naziemnymi, pozwoliły na odkrycie w gromady galaktyk, której światło potrzebuje 11,1 miliarda lat, aby dotrzeć do nas. Według odkrywców, gromadę tę udało się dostrzec tuż po tym jak przeszła ze stadium luźnego zgrupowania galaktyk (protogromady) do w pełni wykształconej gromady galaktyk. O ile protogromady dostrzegano juz na dalszych odległościach, to w przypadku pełnoprawnej gromady jest to rekordowy dystans.

Gromada CL J1001 charakteryzuje się nie tylko dużą odległością, ale także intensywnymi procesami gwiazdotwórczymi z temper około 3000 mas Słońca na rok. W centralnej części gromady spośród 11 galaktyk, w przypadku dziewięciu zachodzą procesy formowania się bardzo dużych ilości nowych gwiazd. Obserwacje sugerują, że galaktyki eliptyczne w gromadzie formują gwiazdy krócej i gwałtowniej niż ich odpowiedniczki poza gromadą. Porównanie wyników obserwacji z symulacjami gromad galaktyk ujawnia niespodziewanie dużo masy w gwiazdach w stosunku do całkowitej masy gromady, czyli albo procesy gwiazdotwórcze są niezwykle intensywne w przypadku odległych galaktyk, albo przypadek gromady CL J1001 jest tak rzadki, że nie natrafiono na jej odpowiedniczkęw symulacjach kosmologicznych.

Do zebrania danych posłużyły teleskopy od kilku instytucji naukowych, w tym od NASA, ESA, ESO. Lista teleskopów obejmuje: Obserwatorium Rentgenowskie Chandra, Kosmiczny Teleskop Hubble'a, Kosmiczny Teleskop Spitzera, XMM-Newton, Hershel, Karl G. Jansky Very Large Array, Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA), Institut de Radioastronomie Millimetrique Northern Extended Millimeter Array (IRAM NOEMA) oraz teleskop VLT

Wyniki opisano w artykule, który ukazał się 30 sierpnia 2016 r. w czasopiśmie „The Astrophysical Journal”.

Źródło: Chandra X-Ray Observatory / NASA

Więcej informacji:
• Record-breaking Galaxy Cluster Discovered
• Zaobserwowano cztery najdalsze gromady galaktyk
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kol ... -2458.html


Załączniki:
Kolejny rekord odległości w gromadach galaktyk.jpg
Kolejny rekord odległości w gromadach galaktyk.jpg [ 136.5 KiB | Przeglądane 5232 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:41 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Hubble obserwuje nieregularną wyspę gwiazd w całkowitej pustce
Radosław Kosarzycki
Powyższe zdjęcie, wykonane za pomocą kamery Advanced Camera for Surveys (ACS) zainstalowanej na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, przedstawia blask odległych gwiazd tworzących NGC 5264, galaktykę karłowatą znajdującą się zaledwie nieco ponad 15 milionów lat świetlnych w Gwiazdozbiorze Hydry.
Galaktyki karłowate takie jak NGC 5264 zazwyczaj składają się z około miliarda gwiazd – zaledwie 1% gwiazd znajdujących się w Drodze Mlecznej. Tego typu galaktyki zazwyczaj krążą wokół większych galaktyk takich jak nasza. Uważa się, że powstają z materii pozostałej po powstawaniu większych galaktyk.
NGC 5264 ma bardzo nieregularny kształt – w przeciwieństwie do bardziej powszechnych galaktyk spiralnych i eliptycznych – z wyraźnymi niebieskimi zagęszczeniami obszarów gwiazdotwórczych. Astronomowie uważają, że jest to efektem oddziaływań grawitacyjnych NGC 5264 z innymi pobliskimi galaktykami. Oddziaływania te sprowokowały intensywne powstawanie nowej generacji gwiazd, które teraz intensywnie świecą w różnych odcieniach błękitu.
Źródło: NASA
Tagi: Galaktyka karłowata, HST, Kosmiczny Teleskop Hubble'a, NGC 5264, wyroznione
http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/30/hu ... ej-pustce/


Załączniki:
Hubble obserwuje nieregularną wyspę gwiazd w całkowitej pustce.jpg
Hubble obserwuje nieregularną wyspę gwiazd w całkowitej pustce.jpg [ 152.45 KiB | Przeglądane 5231 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sygnał radiowy z HD164595?
Radosław Kosarzycki
Czy jeden z ziemskich radioteleskopów odebrał sztuczny sygnał radiowy z gwiazdy HD164595?
Rosyjski radioteleskop RATAN-600 odebrał pojedynczy, dwusekundowy sygnał radiowy na częstotliwości 2,7 GHz. Źródłem sygnału może być HD164595 – gwiazda położona ok 95 lat świetlnych od nas. Sygnał odebrano 15 maja 2015 roku, jednak informacja o nim pojawiła się w mediach dopiero 29 sierpnia 2016 roku. Badania przy pomocy RATAN-600 były prowadzone przez zespół naukowców pod przewodnictwem Claudio Maccone, powiązanego z organizacją SETI. Więcej szczegółów jak na razie nie podano do publicznej wiadomości.
Wg niektórych naukowców ten sygnał miał sztuczną charakterystykę i mógł być pozaziemskiego źródła. Więcej informacji zostanie przekazanych na nadchodzącej konferencji IAC 2016, która rozpocznie się 26 września. Na tej konferencji będzie obecny przedstawiciel serwisu Kosmonauta.net.
Jak na razie wokół HD164595 wykryto jedną egzoplanetę, wielkości Neptuna, lecz krążącą stosunkowo blisko swej gwiazdy. Inne obiekty planetarne – jeśli tam istnieją – wciąż czekają na odkrycie.
Odbiór przez pojedynczy radioteleskop oraz brak powtórzenia detekcji sygnału to typowe znamiona sztucznego sygnału wyemitowanego przez ziemskie lub orbitalne źródło. Nawet jeśli sygnał był rzeczywiście pozaziemski, mógł on pochodzić nie z układu HD164595, ale z dalszej odległości (wskutek tzw. soczewkowania grawitacyjnego). Claudio Maccone sugeruje, że HD164595 powinna być stale nasłuchiwana, by możliwe było wykrycie kolejnych sygnałów.
Pojawiły się jednak głosy krytyczne: ten sygnał można wyjaśnić na wiele różnych sposobów, bez potrzeby wskazywania na obce cywilizacje. Sygnał może być związany z rozbłyskiem gwiezdnym, może pochodzić od satelity lub pochodzić z wielu innych kosmicznych źródeł. Dlatego też niektórzy żartobliwie nazywają ten sygnał prawdziwym „szumem medialnym”.
Źródło: Kosmonauta.net
Tagi: HD 164595, poszukiwanie życia we Wszechświecie, RATAN-600, SETI, wyrozniony, Życie w kosmosie
http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/30/sy ... -hd164595/


Załączniki:
Sygnał radiowy z HD164595.jpg
Sygnał radiowy z HD164595.jpg [ 357.56 KiB | Przeglądane 5230 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NASA bada zagadkową gwiazdę skrywającą swój wiek
Radosław Kosarzycki
Od lat astronomowie próbują odgadnąć tajemnicę masywnej gwiazdy ukrytej głęboko w Drodze Mlecznej i wskazującej oznaki bycia ekstremalnie starą i ekstremalnie młodą gwiazdą.
Początkowo naukowcy zaklasyfikowali gwiazdę jako bardzo starego czerwonego superolbrzyma. Nowe badania przeprowadzone przez zespół naukowców z NASA wskazują jednak, że obiekt oznaczony jako IRAS 19312+1950 może być czymś zupełnie innym – protogwiazdą, dopiero powstającą gwiazdą.
„Astronomowie uznali ten obiekt za ciekawy w okolicach 2000 roku i od tego czasu starają się określić jego miejsce na ścieżce ewolucyjnej,” mówi Martin Cordiner, astrochemik z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland. Jest on głównym autorem artykułu opublikowanego w periodyku Astrophysical Journal opisującego odkrycia zespołu na podstawie danych z Kosmicznego Teleskopu Spitzera i Kosmicznego Obserwatorium Herschela.
Znajdujący się ponad 12 000 lat świetlnych od Ziemi, obiekt ten po raz pierwszy zwrócił uwagę naukowców podczas obserwacji na określonych falach radiowych. Kilka zespołów astronomów badało go za pomocą teleskopów naziemnych i doszło do wniosku, że jest to bogata w tlen gwiazda o masie 10 mas Słońca. Pytanie jednak pozostało otwarte: jaka to gwiazda?
Niektórzy badacze skłaniali się ku teorii, że jest to gwiazda wyewoluowana – która już przeszła przez połowę swojego cyklu ewolucyjnego. Przez większą część swojego życia gwiazdy uzyskują energię w procesach fuzji wodoru w swoich jądrach, takich jakie zachodzą teraz w Słońcu. Jednak starsze gwiazdy, które zużyły już większość swojego wodoru muszą polegać na cięższych pierwiastkach, których fuzja nie trwa już tak długo i prowadzi do szybkiego pogorszenia sytuacji.
Dwie wczesne wskazówki – intensywne radioźródła zwane maserami – wskazywały, że gwiazda jest stara. W astronomii masery pojawiają się gdy cząsteczki określonych gazów uzyskują duże ilości energii i emitują duże ilości promieniowania w pewnym, bardzo wąskim zakresie częstotliwości. Wynikiem jest powstanie silnego sygnału radiowego – mikrofalowego odpowiednika lasera.
Jeden z maserów obserwowanych w przypadku IRAS 19312+1950 związany jest prawie wyłącznie z gwiazdami na późnym etapie ewolucji. Jest to maser tlenku krzemu, emitowany przez cząsteczki składające się z jednego atomu krzemu i jednego atomu tlenu. Naukowcy nie wiedzą dlaczego ten maser prawie zawsze związany jest ze starszymi gwiazdami, jednak z tysięcy znanych maserów tlenku krzemu zauważono tylko kilka wyjątków od tej zasady.
Oprócz tego z tą gwiazdą związany jest także maser hydroksylowy emitowany przez cząsteczki złożone z jednego atomu tlenu i jednego atomu wodoru. Masery hydroksylowe są obserwowane w różnych obiektach astronomicznych, jednak gdy pojawiają się w pobliżu starych gwiazd, sygnał radiowy ma określony wzór – jest szczególnie silny na częstotliwości 1612 MHz. I taki też sygnał znaleziono w przypadku tej gwiazdy.
Mimo to, obiekt do końca nie pasuje do wyewoluowanych gwiazd. Szczególnie zagadkowa jest pełna paleta związków chemicznych znalezionych w otaczającym gwiazdę potężnym obłoku materii. Tego typu obłoki typowe są dla obszarów, w których dopiero powstają gwiazdy, jednak tego typu gwiezdnego przedszkola nie udało się zidentyfikować w pobliżu tej gwiazdy.
Początkowo naukowcy twierdzili, że obiekt ten jest starą gwiazdą otoczoną przez zaskakujący obłok podobny do tych, które otaczają bardzo młode gwiazdy. Inne teorie mówiły, że obserwacje pozwalają nam obserwować dwa różne obiekty: bardzo starą gwiazdę i obłok protoplanetarny znajdujący się w tym samym kierunku.
Cordiner wraz ze swoimi współpracownikami rozpoczął ponowne badania tego obiektu za pomocą Kosmicznego Obserwatorium Herschel jednocześnie analizując dane zebrane wcześniej za pomocą Kosmicznego Teleskopu Spitzera. Oba teleskopy pracują w podczerwieni, przez co mogą badać gazy, pył i lody w obłoku otaczającym gwiazdę.
Dodatkowe informacje doprowadziły Cordinera i jego współpracowników do wniosku, że w rzeczywistości jest to gwiazda na bardzo wczesnym etapie ewolucji. Jest to obiekt dużo jaśniejszy niż się to początkowo wydawało – emituje 20 000 razy więcej energii niż nasze Słońce. Ponadto zespół odkrył duże ilości lodów wody i dwutlenku węgla w obłoku otaczającym gwiazdę. Owe lody osiadły na ziarnach pyłu stosunkowo bliskich gwieździe i cały ten pył i lód blokuje światło przez co gwiazda wydaje się ciemniejsza niż jest w rzeczywistości.
Co więcej gęsty obłok otaczający gwiazdę wydaje się ulegać kolapsowi, który zazwyczaj zachodzi gdy rosnąca gwiazda przyciąga materię. W przeciwieństwie do tego obłoki wokół wyewoluowanych gwiazd zazwyczaj się rozszerzają i są wywiewane do ośrodka międzygwiezdnego. Masę całej otoczki szacuje się na 500-700 mas Słońca – a to znacznie więcej niż mogłaby wyemitować starzejąca się lub umierająca gwiazda.
„Uważamy, że to gwiazda na etapie embrionalnym, zbliżająca się do końca etapu akrecji materii – okresu, w którym gwiazda przyciąga nową materię napędzającą jej wzrost,” mówi Cordiner.
Powyższą teorię wspiera fakt obserwacji bardzo szybkich wiatrów dostrzeżonych w dwóch dżetach gazu emitowanych z przeciwnych biegunów gwiazdy. Tego typu dżety materii, znane jako wypływy biegunowe, widoczne są w przypadku młodych i starych gwiazd. Niemniej jednak szybkie, wąskie dżety rzadko kiedy obserwowane są w starych gwiazdach. W tym przypadku zespołowi udało się zmierzyć prędkość materii w dżecie(90 km/s) – to charakterystyczna prędkość dla protogwiazd.
Mimo to naukowcy wciąż przyznają, że ten obiekt nie jest typową protogwiazdą.
„Niezależnie od tego jak spojrzymy na ten obiekt – jest on fascynujący – i może nam wiele powiedzieć o cyklach życia gwiazd,” dodaje Steven Charnley, astrochemik z Goddard i współautor artykułu.
Źródło: NASA Goddard Space Flight Center
Tagi: bardzo stare gwiazdy, Ewolucja gwiazd, protogwiazdy, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/30/na ... swoj-wiek/


Załączniki:
NASA bada zagadkową gwiazdę skrywającą swój wiek.jpg
NASA bada zagadkową gwiazdę skrywającą swój wiek.jpg [ 220.84 KiB | Przeglądane 5229 razy ]
NASA bada zagadkową gwiazdę skrywającą swój wiek2.jpg
NASA bada zagadkową gwiazdę skrywającą swój wiek2.jpg [ 397.83 KiB | Przeglądane 5229 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2016
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2016, 08:47 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wtórne łańcuchy kraterów na powierzchni Fobosa
Radosław Kosarzycki
Niektóre tajemnicze rowki widoczne na powierzchni Fobosa, jednego z księżyców Marsa, powstały wskutek upadku odłamków wyrzuconych podczas dużych zderzeń, które z czasem opadły z powrotem na powierzchnię tworząc liniowe łańcuchy kraterów, wskazują nowe badania.
Jeden zestaw pęknięć widocznych na powierzchni Fobosa to najprawdopodobniej pęknięcia od naprężeń powstałych wskutek przyciągania pływowego ze strony Marsa. Najnowsze badania opublikowane 19 sierpnia w periodyku Nature Communications skupiają się na innym zestawie pęknięć, które nie pasują do tego wytłumaczenia.
„Pęknięcia, o których mowa, przecinają pola pływowe, więc do powstania wymagają innego mechanizmu. Jeżeli uwzględnimy obydwa – możliwe będzie wytłumaczenie większości jeżeli nie wszystkich pęknięć na Fobosie,” mówi główny autor artykułu Michael Nayak, doktorant planetologii z UC Santa Cruz.
Fobos jest nietypowym księżycem krążącym bliżej swojej planety niż jakikolwiek inny księżyc w Układzie Słonecznym, z okresem obiegu planety równym zaledwie 7 godzin. Niewielki i gęsto usiany kraterami niesferycznego kształtu księżyc krąży wokół Marsa zaledwie 9 000 km od powierzchni i stopniowo zbliża się do powierzchni Czerwonej Planety. Wydaje się, że budowa wewnętrzna Fobosa charakteryzuje się niską gęstością, a na zewnątrz mamy do czynienia z elastyczną powłoką, która pozwala na odkształcanie księżyca pod wpływem oddziaływań pływowych.
Współautor opracowania Erik Asphaug, planetolog z Arizona State University oraz profesor emerytowany z UC Santa Cruz bada Fobosa od wielu lat. Jego najnowsze symulacje komputerowe stworzone wraz z planetologiem NASA Terrym Hurfordem wskazują w jaki sposób naprężenia pływowe mogą doprowadzić do powstania pęknięć i liniowych rowków widocznych na powierzchni Fobosa. Choć tę teorię zaproponowano po raz pierwszy już w latach siedemdziesiątych, istnienie wielu rowków, których orientacja nie pasowała do pęknięć pływowych, pozostawało niewyjaśnione.
Nayak opracował symulacje komputerowe wskazujące w jaki sposób takie rowki mogły powstać wskutek zderzeń z innymi obiektami. Materia wyrzucona z powierzchni księżyca w trakcie zderzenia z łatwością ucieka słabej grawitacji Fobosa. Jednak duża jej część pozostaje na orbicie wokół Marsa i podąża po niej nieznacznie szybciej lub nieznacznie wolnej od samego Fobosa, przez co w ciągu kilku okrążeń wokół planety jest ponownie przechwytywana i z powrotem opada na powierzchnię księżyca.
Symulacje Nayaka umożliwiły mu szczegółowe prześledzenie losu wyrzuconych odłamków. Okazało się, że przechwycone odłamki tworzą charakterystyczne liniowe wzory, które przypominają pod wieloma względami nasze niepasujące rowki i łańcuchy kraterów przecinające pęknięcia naprężeniowe na Fobosie.
„Duża część materii wyrzucana jest z powierzchni podczas zderzenia, unosi się w pobliżu przez kilka orbit, a następnie opada na powierzchnie tworząc charakterystyczne łańcuchy kraterów,” mówi Nayak.
Naukowcy wykorzystali model do powiązania liniowego łańcucha małych kraterów na Fobosie z głównym kraterem powstałym wskutek impaktu. W ramach symulacji przyjrzeli się impaktowi, który doprowadził do powstania 2,6-kilometrowego krateru o nazwie Grildrig, znajdującego się w pobliżu północnego bieguna księżyca. Okazało się, że ułożenie wtórnego łańcucha małych kraterów powstałych wskutek upadku odłamków na powierzchnię jest niemal identyczne z rzeczywiście obserwowanym łańcuchem kraterów na powierzchni Fobosa.
Z uwagi na niską masę i bardzo ciasną orbitę wokół Marsa, Fobos jest na tyle nietypowy, że może to być jedyne miejsce w Układzie Słonecznym, gdzie zachodzą takie procesy.
Źródło: UC Santa Cruz
Tagi: Fobos, kratery, kratery na Fobosie, księżyce Marsa, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/31/wt ... ni-fobosa/


Załączniki:
Wtórne łańcuchy kraterów na powierzchni Fobosa.jpg
Wtórne łańcuchy kraterów na powierzchni Fobosa.jpg [ 108.94 KiB | Przeglądane 5228 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL