Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 14:05

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: poniedziałek, 24 października 2016, 08:24 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku
Ariel Majcher
W najbliższych kilku dniach Księżyc prawie nie będzie przeszkadzał w obserwacjach obiektów nocnego nieba, a to z tego względu, że obecnie dąży on do nowiu, przez który przejdzie w niedzielę 30 października. Zaś korzystne nachylenie ekliptyki sprawi, że można go będzie obserwować +prawie do samego nowiu. Wcześniej Srebrny Glob odwiedzi gwiazdozbiory Lwa, Sekstantu i Panny, gdzie zakryje dwie dość jasne gwiazdy: 31 Leonis i Zavijava (β Virginis), a następnie w małej odległości minie Jowisza. Na niebie wieczornym Wenus spotka się z Antaresem i Saturnem, natomiast Mars dość szybko ucieka na wschód, przez co ratuje się przed szybkich zniknięciem w zorzy wieczornej, czego nie można powiedzieć o dużo wolniej poruszającym się Saturnie. Przez większą część nocy widoczne są gazowe olbrzymy Neptun i Uran. W niedzielę 30 października z godziny 3 na 2 naszego czasu nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Przed pójściem spać lub tuż po obudzeniu się tego dnia trzeba zatem pamiętać o przestawieniu zegarków. Czas zimowy potrwa 5 miesięcy, do ostatniej niedzieli marca 2017 roku.
Koniec października, to kolejny przedział czasu, w którym najciekawiej dzieje się na niebie porannym. Co prawda Merkury jest już bardzo blisko Słońca (w środku tygodnia, 27 października przejdzie przez koniunkcję górną) i jest niewidoczny, lecz do coraz wyżej wznoszącego się Jowisza dołączy Księżyc w fazie cienkiego sierpa, który przedtem zakryje dwie dobrze widoczne gołym okiem gwiazdy. Srebrny Glob już na początku tego tygodnia będzie wschodził po północy, zaś w sobotę 29 października uczyni to niewiele przed godziną 6 (jeszcze czasu letniego), czyli 1,5 godziny przed Słońcem.
W nocy z niedzieli 23 października na poniedziałek 24 października tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie miała już kształt wyraźnie wyciętego sierpa o fazie 35%. Na godzinę przed wschodem Słońca (na tę porę wykonane są mapki animacji) Księżyc będzie zajmował pozycję wysoko – prawie 50° – nad południowo-wschodnim widnokręgiem, na granicy gwiazdozbiorów Raka i Lwa. 11° na północny zachód od niego znajdowała się będzie znana gromada otwarta gwiazd M44, która jednak na tak jasnym niebie może być trudna do dostrzeżenia nawet z pomocą przyrządów optycznych, dlatego chcąc ja zaobserwować, należy wybrać się na obserwacje co najmniej godzinę wcześniej, gdy jest ona już dość wysoko, a niebo jeszcze ciemne. Jednocześnie 12° na wschód od Księżyca świecić będzie najjaśniejsza gwiazda konstelacji Lwa – Regulus oraz znajdująca się 2° pod nią gwiazda 31 Leonis, która następnej nocy zniknie na jakiś czas za księżycową tarczą.
Do wtorkowego poranku jej oświetlenie zmaleje do 26%, a wraz ze wspomnianymi przed chwilą gwiazdami Księżyc będzie tworzył malowniczy układ z najjaśniejszą gwiazdą Lwa około 2° nad nią, natomiast 31 Leonis będzie pierwszą z jasnych gwiazd zakrywanych przez Srebrny Glob w tym tygodniu i zniknie za nim około godziny 4:45, pojawiając się ponownie nieco ponad godzinę później. Odkrycie będzie łatwiej zaobserwować, jako że zajdzie przy ciemnym brzegu Księżyca. O godzinie podanej na mapce 31 Leo będzie już oddalona od Księżyca o 13′. Oprócz Polski zjawisko będzie widoczne w prawie całej Europie, poza północną Skandynawią, w północnej Afryce oraz w południowej części Azji, lecz tam będzie to zakrycie dzienne.
Kolejne ciekawe spotkanie Księżyca z jasnym ciałem niebieskim będzie miało miejsce w czwartek 27 października, a będzie to świecąca z blaskiem obserwowanym +3,6 magnitudo położona przy zachodnich krańcach gwiazdozbioru Panny gwiazda Zavijava, oznaczana na mapach nieba grecką literą β. Tym razem zjawisko dobrze na ciemnym niebie będzie widoczne z Islandii i Grenlandii. W Europie będzie można je obserwować prawie wszędzie, poza Hiszpania i Portugalią, ale niestety już za dnia. Szczegółowe czasy zakryć i odkryć obu gwiazd pokazuje poniższa tabela:
W piątek 28 października Księżyc w fazie już małych 6% spotka się z planetą Jowisz i będzie to trzecie już spotkanie, które warto uwiecznić na fotografiach. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia wszystkie te ciała niebieskie będą zajmowały pozycję na wysokości nieco mniejszej od 15° nad wschodnim widnokręgiem. Księżyc od Jowisza będzie dzieliło 2,5 stopnia, zaś towarzystwa obu ciałom Układu Słonecznego dotrzyma jedna z jaśniejszych gwiazd Panny – Porrima, oznaczana na mapach nieba grecką literą γ. Od Księżyca będzie ona oddalona również o 2,5 stopnia, ale od Jowisza już tylko 100 minut kątowych. Jowisz nadal jest daleko od ziemi i jego blask wynosi -1,7 wielkości gwiazdowej, natomiast jego tarcza ma średnicę 31″. Na obserwacje księżyców galileuszowych wciąż jest jeszcze za wcześnie.
Sobotę 29 października Księżyc spędzi również w gwiazdozbiorze Panny. Nad ranem faza Księżyca będzie wynosić 2%. Około godziny 6:30 Srebrny Glob będzie się znajdował na wysokości zaledwie 5° nad horyzontem. 15 minut później będzie to 7,5 stopnia. Jakieś 6° pod Księżycem będzie się znajdowała Spika, czyli najjaśniejsza gwiazda Panny, natomiast Jowisz z Porrimą będą świecić po 10° od Księżyca, na godzinie 1. Przez nów Księżyc przejdzie następnego dnia, przed godziną 19 naszego czasu, zatem w poranek sobotni do nowiu będzie brakowało mniej więcej 36 godzin.
Na niebie wieczornym, po drugiej stronie nieboskłonu, widoczne są 3 planety Układu Słonecznego. Najbliżej widnokręgu wędruje najjaśniejsza z planet, druga od Słońca Wenus. Godzinę po zmierzchu znajduje się ona na wysokości zaledwie 2° nad nim. 15 minut wcześniej jest prawie 2-krotnie wyżej, co niestety oznacza wysokość niecałe 4°. Wenus świeci blaskiem -4 magnitudo, a przez teleskopy można próbować dostrzec jej tarczę o średnicy 14″ i fazie 78%. Jednak wspomniane przed chwilą parametry oznaczają, że nie będzie to zbyt atrakcyjny widok. Warto z tym zaczekać, aż Wenus zbliży się do nas i wzniesie wyżej nad widnokrąg.
Pod koniec tygodnia Wenus przejdzie blisko planety Saturn, która o tej samej porze zajmuje pozycję na wysokości około 6°. W weekend obie planety będzie dzieliło na niebie mniej więcej 3°. Potem Wenus podąży w kierunku Marsa, stając się coraz lepiej widoczną, zaś Saturn – w kierunku Słońca i wkrótce zniknie w zorzy wieczornej. Blask Saturna wynosi teraz +0,5 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę 15″. Maksymalna elongacja Tytana (tym razem wschodnia) przypada w niedzielę 30 października.
Ostatnia z łatwo widocznych gołym okiem planet – czwarty od Słońca Mars – zbliża się coraz wyraźniej do granicy gwiazdozbiorów Strzelca i Koziorożca. Do końca tygodnia Czerwona Planeta oddali się od gwiazdy Nunki z tego pierwszego gwiazdozbioru na odległość ponad 10°, zaś przed końcem pierwszej dekady listopada przejdzie ona do drugiego z nich. Szybki ruch na wschód powoduje, że Mars jest wciąż dość długo widoczny po zmierzchu i to na dość sporej wysokości prawie 15°, czego nie można powiedzieć o tworzącym z nim kilka miesięcy temu niezbyt szeroką parę Saturnie. Teraz obie planety dzieli na niebie już prawie 40°, co powoduje, że Mars zachodzi po 21:30, natomiast Saturn – 2,5 godziny wcześniej. Jasność Marsa spadła już do +0,4 wielkości gwiazdowej, zaś rozmiary tarczy – do 7″. Coraz trudniej dostrzegalna faza planety wynosi 86%.
W pierwszej części nocy widoczne są jeszcze dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, ale na ich obserwacje trzeba i można poczekać, aż się porządnie ściemni, co obecnie następuje około godziny 19 (po zmianie czasu – około 18), choć wtedy obie planety są jeszcze przed górowaniem i warto zaczekać – zwłaszcza w przypadku Neptuna – do godziny 21, gdy wzniosą się wyżej. Obie planety poruszają się ruchem wstecznym. Neptun oddalił się od gwiazdy λ Aquarii już na odległość 2,5 stopnia, zaś Uran – zbliżył do gwiazdy ζ Psc na mniej niż 2°. Jasność obu planet na razie się nie zmienia i wynosi odpowiednio +7,8 magnitudo w przypadku Neptuna i 5,7 magnitudo w przypadku Urana.
12,5 stopnia na południowy wschód od Urana swoją pętlę na niebie kreśli planeta karłowata (1) Ceres. Jednocześnie znajduje się ona niecałe 5° na południowy zachód od Alreshy – najjaśniejszej gwiazdy Ryb, przez co jest ona dość łatwa do odnalezienia, ponieważ mieści się z nią w jednym polu widzenia lornetki. Ceres świeci jak gwiazda 7. wielkości i żeby ją zidentyfikować, tak samo, jak w przypadku Urana i Neptuna potrzebna jest albo dokładna mapka nieba (np. taka, jak wykonana w programie Nocny Obserwator), albo obserwacja tego rejonu nieba przez kilka dni, aby stwierdzić jej ruch wśród gwiazd.
http://news.astronet.pl/index.php/2016/ ... 2016-roku/


Załączniki:
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku.jpg
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku.jpg [ 95.01 KiB | Przeglądane 4817 razy ]
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku2.jpg
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku2.jpg [ 113.59 KiB | Przeglądane 4817 razy ]
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku3.jpg
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku3.jpg [ 76.89 KiB | Przeglądane 4817 razy ]
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku4.jpg
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku4.jpg [ 102.74 KiB | Przeglądane 4817 razy ]
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku5.jpg
Niebo w ostatnim tygodniu października 2016 roku5.jpg [ 112.94 KiB | Przeglądane 4817 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: poniedziałek, 24 października 2016, 08:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Tajemnicze promieniowanie X może ujawnić nowe gwiezdne obiekty
Wysłane przez tuznik
Jak twierdzą naukowcy, tak zwane ultra świecące źródła promieni X (ULX) oraz superszybkie rozbłyski rentgenowskie mogą stanowić nowy rodzaj zjawisk astrofizycznych.

Kiedy te dziwne źródła rentgenowskie wybuchają, stają się aż 100 razy jaśniejsze w mniej niż jedną minutę. Około godziny po rozbłysku ich jasność powraca do normy. Jak twierdzi Jimmy Irwin z University of Alabama "Nigdy nie widziałem czegoś takiego". Powiedział on również w oświadczeniu: "Astronomowie widzieli wiele różnych obiektów, które wybuchają, ale te mogą być przykładem zupełnie nowych zjawisk." Inne obiekty we wszechświecie mogą także tworzyć jasne promienie rentgenowskie.

Obiekty te są nazywane ultra świecące źródła promieniowania rentgenowskiego (ULX), i pochodzą zazwyczaj z czarnych dziur oraz gwiazd neutronowych (małe, gęste pozostałości gwiazdy supernowej). Nowo odkryte źródło jest setki lub tysiące razy jaśniejsze niż typowy ULX, jakie naukowcy niedawno odkryli.

Najlepszym porównaniem jest prawdopodobnie magnetar, czyli młoda gwiazda neutronowa o silnym polu magnetycznym. Magnetary wytwarzają również bardzo jasne rozbłyski promieni rentgenowskich. Podczas gdy obiekty te uważane są za młode gwiazdy, dwa jaskrawe obiekty w tym badaniu przebywały w pobliżu galaktyk eliptycznych, które zawierają starsze gwiazdy.

Jak twierdzą uczeni, obiekty te są prawdopodobnie zbyt stare by mogły być magnetarami. Inny i zarazem niewytłumaczalny szybki rozbłysk promieni rentgenowskich, obserwowany w 2005 roku zainspirował naukowców do wyszukiwania kolejnych dodatkowych tajemniczych źródeł promieni X.

Naukowcy przejrzeli również archiwalne dane z obserwacji rentgenowskich z 70 różnych galaktyk z Teleskopu Kosmicznego Chandra i XMM-Newton, Obserwatorium Europejskiej Agencji Kosmicznej, i stwierdzili kolejne dwa dziwne źródła promieni rentgenowskich.

Jeden z tych niezidentyfikowanych obiektów leży na obrzeżach Centaura A (NGC 5128), eliptycznej galaktyki znajdującej się około 13 milionów lat świetlnych od Ziemi.

Drugi obiekt znajduje się w gromadzie kulistej gwiazd położonych na obrzeżach NGC 4636, innej galaktyki eliptycznej znajdującej się 47 milionów lat świetlnych od Ziemi w konstelacji Panny.

Źródło: space.com

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
Mysterious X-Ray Blasts May Reveal New Stellar Objects

Na ilustracji:
Animacja źródła promieniowania rentgenowskiego w galaktyce NGC 5128. Źródło: NASA/CXC/UA/J.Irwin i inni.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/taj ... -2568.html


Załączniki:
Tajemnicze promieniowanie X może ujawnić nowe gwiezdne obiekty.jpg
Tajemnicze promieniowanie X może ujawnić nowe gwiezdne obiekty.jpg [ 125.95 KiB | Przeglądane 4816 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: poniedziałek, 24 października 2016, 08:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Czy Wenus jest ciągle aktywna wulkanicznie?
Wysłane przez kuligowska
Wenus może być nadal aktywna wulkanicznie. Po uzyskaniu danych zebranych przez nową sondę Europejskiej Agencji Kosmicznej - Venus Express Orbiter naukowcy zdołali zajrzeć przez grubą warstwę chmur w atmosferze Wenus i przyjrzeć się dokładniej lawie pokrywającej okolice wzniesienia Idunn Mons, wulkanu położonego na południowej półkuli planety. Korzystając z dodatkowych danych radarowych zebranych jeszcze podczas misji sondy Magellan, która odwiedziła Wenus na początku lat dziewięćdziesiątych, zdołano także odwzorować ścieżki przepływu lawy w dół zboczy góry.

Pierwsze doniesienia o tym, że Wenus może być wciąż geologicznie aktywna, pochodzą z roku 2010. To wówczas planetolodzy dostali do wglądu pierwsze zdjęcia wykonane w bliskiej podczerwieni przez sondę Venus Express. Znaleziono na nich liczne obszary gruntu o podwyższonym promieniowaniu podczerwonym, które może być wynikiem obecności płynącej pod powierzchnią planety magmy. Naukowcy uzyskali również dowody na istnienie cieplejszych skał na Wenus, które dodatkowo wykazywały niewielkie oznaki erozji – a zatem muszą być bardzo w geologicznych skalach czasu.

Góra Idunn Mons to właśnie jeden z obszarów z nowymi, cieplejszymi skałami, odkrytych w roku 2010. Teraz jednak, po sześciu latach, naukowcy znaleźli jeszcze więcej dowodów na związek pomiędzy takimi rejonami a przepływem lawy i magmy. Wykorzystując modele numeryczne stworzyli mapę najbardziej prawdopodobnych dróg przepływu lawy po zboczach wulkanu. Okazało się, że ścieżki te dobrze odpowiadają obszarom zidentyfikowanym jak cieplejsze. To pierwsze tak dokładne mapowanie i zarazem porównywanie cech terenu w historii badań Wenus.

Dwa inne badania naukowe, także zaprezentowane na ostatniej konferencji planetologicznej, potwierdzają teorię o ciągłej aktywności geologicznej Wenus. Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych, Francji i Japonii zmierzyli różnice w zawartości dwutlenku siarki w jej atmosferze w funkcji czasu. Dwutlenek siarki jest związany z erupcjami wulkanicznymi na Ziemi, a Wenus wygląda pod względem składu chemicznego bardzo podobnie do naszej planety. Obie prezentacje podkreślały wręcz dramatyczne wahania poziomu dwutlenku siarki w atmosferze Wenus, czasem widoczne nawet w skali pojedynczych godzin. Mogą być one także wynikiem anomalii pogodowych, ale według innej teorii za te wahania odpowiadają właśnie czynne wulkany, które bardzo efektywnie wyrzucają dwutlenek siarki do atmosfery.

Sonda Venus Express zakończyła swą misję w roku 2014, ale obecnie podobne dane zbiera okrążający Wenus, japoński satelita Akatsuki. Miał on wejść na jej orbitę już pięć lat temu, ale nieudany manewr hamowania wysłał go przypadkowo w wieloletnią podróż wokół Słońca. Ostatecznie odzyskano nad nim kontrolę dopiero w roku 2015, dzięki czemu mamy dziś nowe dane o atmosferze Wenus w podczerwieni, ultrafiolecie i świetle widzialnym. Akatsuki ma zatem szansę zebrać jeszcze lepsze, długookresowe dane związane z jej pogodą i dynamiką atmosfery – oraz, być może, aktywnością wulkaniczną.


Więcej informacji:
• Cały artykuł (Astronomynow.com)
• Oryginalna publikacja naukowa
• O sondzie Venus Expres

Źródło: Astronomynow.com

Zdjęcie: Model wzniesienia IDUNN Mons na Wenus z dodatkowymi informacjami dotyczącymi promieniowania termicznego, nałożonymi na powierzchnię gruntu. Kolor czerwony odpowiada cieplejszym obszarom. Źródło: NASA/JPL-Caltech/ESA

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy ... -2569.html


Załączniki:
Czy Wenus jest ciągle aktywna wulkanicznie.jpg
Czy Wenus jest ciągle aktywna wulkanicznie.jpg [ 82.72 KiB | Przeglądane 4815 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: poniedziałek, 24 października 2016, 08:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ubiegłej nocy niebo
nad Tatrami zachwycało

Przez kilka ostatnich dni nad Polską zalegały ciężkie, deszczowe chmury. W weekendową noc z soboty na niedzielę na południu niebo zaczęło się przejaśniać. Najpiękniej było w górach, szczególnie w ośnieżonych Tatrach.
W nocy z soboty na niedzielę niebo zaczęło się rozpogadzać. Prześwity w chmurach widać było m.in. w Wielkopolsce, południowo-zachodniej i południowej Polsce. Wysoko w górach niebo całkowicie się przejaśniło, a nad szczytami rozbłysły gwiazdy. W Tatrach był to odpowiedni moment, żeby podziwiać Drogę Mleczną. Szczególnie pięknie prezentowała się nad ośnieżonymi, okalającymi Morskie Oko szczytami.
Mróz i "spadające gwiazdy"
Nocą w górach było również najchłodniej w całej Polsce. W Zakopanem odnotowano -3 st. C, a największy mróz pojawił się na Kasprowym Wierchu (-5 st. C).
Rozpogodzenia w najbliższych nocach mogą sprzyjać obserwowaniu "spadających gwiazd" z Roju Orionidów.
Źródło: TVN Meteo, wetteronline.de
Autor: AD/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html


Załączniki:
Ubiegłej nocy niebo.jpg
Ubiegłej nocy niebo.jpg [ 59.64 KiB | Przeglądane 4815 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: wtorek, 25 października 2016, 08:23 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Koniec Wszechświata może nastąpić w każdej chwili
autor: John Moll
Jeśli masz zbyt wiele problemów na głowie, zastanów się nad taką ewentualnością - wszystko co nas otacza, cała nasza cywilizacja, nasza planeta Ziemia, Układ Słoneczny, galaktyki i cały Wszechświat, wszystko to może po prostu zniknąć w ciągu jednej sekundy. Nie zdążylibyśmy pozałatwiać naszych ziemskich spraw, nie zdążylibyśmy nawet pomyśleć o tym, że to koniec. Unicestwienie Wszechświata nastąpiłoby zupełnie tak, jakby ktoś, lub coś, nacisnęło ten przysłowiowy czerwony guzik z trupią czaszką.
Wydaje się, że jest to zwyczajnie niemożliwe, lecz taka ewentualność jest traktowana całkiem poważnie. Mówił o niej chociażby brytyjski astrofizyk Stephen Hawking. Aby lepiej zrozumieć ten problem, należy sobie wyjaśnić wszystko od początku.
Każdy układ dąży do stanu równowagi. Wyobraźmy sobie wielką kulę śniegu na szczycie góry. Jest niestabilna i ma bardzo dużo energii potencjalnej. Gdy zostanie zepchnięta, najprawdopodobniej stoczy się na sam dół, straci swoją energię i będzie stabilna. Jednak może również dojść do sytuacji, w której kula zatrzyma się w jakimś zagłębieniu i tam pozostanie - tymczasowo. Kula znajdzie się więc w stanie metastabilnym, tj. może zostać wytrącona z obecnego stanu, po czym stoczy się jeszcze niżej, aż osiągnie stan pełnej równowagi.
Część naukowców zastanawia się czy pole Higgsa, które wypełnia nasz Wszechświat, rzeczywiście jest stabilne. Jeśli jest ono metastabilne to oznaczałoby, że posiada w sobie dużą ilość energii potencjalnej, która tylko oczekuje na uwolnienie. Wystarczy więc jedna "iskra" i nasz Wszechświat natychmiast ulegnie radykalnej przemianie (czy zniszczeniu, jak kto woli).
Jeśli pole Higgsa jest metastabilne, to można je porównać do kawałka drewna, zanurzonego w benzynie. W tym przypadku wystarczy prawdziwa iskra, aby drewno zaczęło płonąć. Jeśli coś wyprowadzi pole Higgsa z tymczasowej równowagi, wtedy "zapłonie" cały Wszechświat. Z naszego punktu widzenia, będzie to oczywiście tragedia na skalę kosmiczną.
To może nastąpić w każdej chwili, bez ostrzeżenia. Jeśli w dowolnym momencie pojawi się tzw. rozpad próżni, to sfera nowego stabilnego pola Higgsa urośnie z prędkością światła we wszystkich kierunkach. Będzie to niczym podpalenie morza benzyny o wielkości Wszechświata. Sfera ta pożre wszystko na swojej drodze. Bańka będzie rosła w nieskończoność, niszcząc wszystko na swojej drodze. [...] Każda fizyczna rzecz po prostu przestanie istnieć - a życie już nigdy nie będzie możliwe".
Powyższy problem został kilka dni temu ładnie przedstawiony przez autorów kanału naukowego na YouTube, "Kurzgesagt – In a Nutshell". Kilkuminutowe nagranie, pełne miluśnych zwierząt i z kulą śnieżną w roli głównej jako pole Higgsa, można obejrzeć poniżej. Trudno powiedzieć czy nasz świat faktycznie może się tak po prostu skończyć, ale skoro wciąż istniejemy, cieszmy się każdą chwilą, gdyż nie wiemy ile ich jeszcze mamy przed sobą.
Źródło:
http://tylkonauka.pl/wiadomosc/wszechsw ... lec-auto...

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kon ... dej-chwili


Załączniki:
Koniec Wszechświata może nastąpić w każdej chwili.jpg
Koniec Wszechświata może nastąpić w każdej chwili.jpg [ 85 KiB | Przeglądane 4807 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: wtorek, 25 października 2016, 08:25 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dlaczego biegun północny Saturna zmienia kolor?
Wysłane przez Iwanicki
Zdjęcia Saturna wykonane przez sondę Cassini w 2012 r. oraz 2016 r. wykazują wyraźne różnice w kolorze atmosfery okolic bieguna północnego. Astronomowie zakładają, że może mieć to związek z porami roku występującymi na tej planecie.
Północna półkula Saturna znana jest z osobliwej struktury, która występuje wokół bieguna. Jest nią ogromne zbiorowisko chmur o kształcie heksagonu (sześciokąta), które obraca się wokół własnej osi w ciągu nieco ponad dziesięć i pół godziny. Rozmiar tej najprawdopodobniej wielkiej burzy w atmosferze planety przekracza średnicę Ziemi i wynosi 13,8 tys. kilometrów. Struktura została odkryta na początku lat 80 ubiegłego wieku, podczas misji Voyager. Kolejne, wyraźniejsze zdjęcia heksagonu uzyskaliśmy dzięki misji Cassini, której sonda od 2006 r. bada tajemnice Saturna i jego księżyców.
Grubość osobliwej burzy na Saturnie wynosi ok. 100 km licząc od wierzchołka chmur jednak naukowcy nie są w stanie wyjaśnić jej pochodzenia. Pojawiały się różne hipotezy, z których najczęściej przywoływaną jest ta, zakładająca powstanie heksagonu wskutek dużego gradientu prędkości wiatrów na różnych szerokościach geograficznych. Mimo, że na południowym biegunie Saturna również trwają potężne burze, do tej pory nie zaobserwowano tam niczego podobnego.
Sporą zagadka dla naukowców jest zmiana barwy tajemniczego heksagonu, którą zauważono porównując m.in. zdjęcia przesłane przez sondę Cassini w 2012 r. ze zdjęciami z bieżącego roku. Cztery lata temu heksagon miał wyraźnie niebieskawy kolor, a teraz posiada złotawą barwę, nieco ciemniejszą od otaczającej go żółtawej atmosfery. Jedynie w samym centrum burzy, na niewielkim fragmencie zauważyć można niebieskawy kolor.
Według jednej z hipotez zmiana koloru jest efektem pór roku na Saturnie i związana jest ze zwiększoną produkcją fotochemicznych związków w atmosferze planety wraz ze zbliżaniem się przesilenia letniego na północnym biegunie, które nastąpi w maju 2017 r. Heksagon może działać jako bariera, która nie pozwala na przedostanie się do jego struktury fotochemicznych związków produkowanych w innych partiach atmosfery. W ciągu trwającej siedem lat zimy, północny biegun stał się niemal czysty od aerozoli pochodzących z reakcji chemicznych zachodzących między atmosferą planety a promieniowaniem słonecznym. Od 2009 roku, od czasu równonocy na Saturnie, atmosfera na północnym biegunie była cały czas skapana w świetle słonecznym, w związku z czym w heksagonie trwała produkcja aerozoli odpowiedzialna za obecny kolor bieguna.
Oprócz opisanej zależności wpływ na kolor atmosfery wokół bieguna północnego mogą mieć również inne zjawiska. Wśród nich naukowcy wymieniają zmiany w cyrkulacji atmosferycznej. Część astronomów uważa, że sezonowe zmiany w ilości promieniowania słonecznego są odpowiedzialne za powstawanie wiatrów na biegunie północnym, które z kolei najprawdopodobniej warunkują istnieje tajemniczego heksagonu.
Więcej informacji:
• Changing Colors in Saturn's North

Opracowanie:
Grzegorz Iwanicki
Źródło: NASA
Na ilustracji: Zdjęcia bieguna północnego Saturna wykonane przez sondę Cassini. Źródło: NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute/Hampton University.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dla ... -2570.html


Załączniki:
Dlaczego biegun północny Saturna zmienia kolor.jpg
Dlaczego biegun północny Saturna zmienia kolor.jpg [ 58.54 KiB | Przeglądane 4806 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: wtorek, 25 października 2016, 08:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niezwykły trójkąt na porannym niebie
W ostatnich dniach października mamy możliwość dostrzeżenia na porannym niebie trzech jasnych obiektów astronomicznych. Są nimi: Księżyc, Jowisz oraz Arktur, które tworzą niezwykły trójkąt.

Naprawdę warto wstać w te ostatnie październikowe dni trochę wcześniej, ponieważ obecnie mamy możliwość ujrzenia Księżyca, który znajduje się w fazie około 25%, oraz na dodatek mamy możliwość zobaczenia jasnego Jowisza -0,96 mag, czy gwiazdy konstelacji Wolarza - Arktura o jasności 0,15 mag. Wszystkie te trzy obiekty obecnie znajdziemy na porannym niebie, tuż nad wschodnim horyzontem.

Spoglądając z samego rana około godziny 05:30, gdy jest jeszcze w miarę dość ciemno, przy sprzyjających warunkach atmosferycznych, powinniśmy bez najmniejszego problemu zlokalizować te trzy jasne obiekty świecące nad wschodnim horyzontem. Z pewnością bardzo wielu osobom powinny one do złudzenia przypominać przechylony "trójkąt".

Najjaśniejsza gwiazda konstelacji Lwa, Regulus, z pewnością będzie dodatkową ozdobą porannego "trójkąta", ponieważ to właśnie ona będzie znajdowała się tuż nad sierpem Księżyca, świecąc około 1,4 mag, zaledwie kilka stopni od Srebrnego Globu.

Zachęcamy również, by podczas porannych jesiennych obserwacji pokusić się o zlokalizowanie innych, również bardzo ciekawych obiektów astronomicznych widocznych dopiero pod koniec października.

Wszystkich lubiących choć przez chwilę popatrzeć na poranne październikowe i rozgwieżdżone niebo, zachęcamy do prowadzenia obserwacji oraz życzymy pogodnych nocy!

Autor: Adam Tużnik

Więcej informacji:
• Almanach Astronomiczny na rok 2016 (wersja PDF)
• Almanach w wersji na tablety i smartfony

Na ilustracji:
Trójkąt tworzony przez trzy jasne obiekty na porannym październikowym niebie. Źródło: stellarium.org
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nie ... -2571.html


Załączniki:
Niezwykły trójkąt na porannym niebie.jpg
Niezwykły trójkąt na porannym niebie.jpg [ 59.88 KiB | Przeglądane 4806 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: wtorek, 25 października 2016, 08:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najstarsze obserwatorium na Ziemi?
Jeżeli wstępne szacunki się potwierdzą, Australia może być domem najstarszego na świecie obserwatorium astronomicznego. Naukowcy badający miejsce przypuszczają, że może ono mieć 11 000 lat.
- Układ kamieni przedstawia krajobraz okolicy - mówi w rozmowie z The Guardian Reg Abrahams, członek zespołu badaczy.
Najstarsze obserwatorium
Naukowcy usiłują ustalić wiek aborygeńskiego układu kamieni znajdującego się 45 km na zachód od Melbourne. Istnieje prawdopodobieństwo, że ma on około 11 tysięcy lat. Jeżeli ich przypuszczenia się potwierdzą, układ o nazwie Wurdi Youang może być najstarszym obserwatorium astronomicznym na świecie. Świadczyć o tym może układ 90 rozłożonych kamieni.
Badacze twierdzą, że są one rozłożone w sposób umożliwiający obserwację letniego i zimowego przesilenia. Dodatkowo, bazaltowe bloki przedstawiają topografię okolicy. W niektórych miejscach układu skalnego widać trzy wysokie góry i trzy kamienie je naśladujące – opowiada badacz. Skały mają różną wysokość, niektóre sięgają do kolan, inne do pasa. Niektóre z kamieni przewróciły się, lecz ogólny układ pozostał w dużej mierze nienaruszony.
Światowe dziedzictwo
Na terenie stanu Wiktoria (południowo-wschodnia część Australii) istnieje jedynie siedem takich układów - informuje Abrahams. - Trwają więc działania, aby formacja Wurdi Youang trafiła na listę UNESCO.
Do tej pory za najstarsze obserwatorium uważano Stonehenge. Naukowcy szacują, prehistoryczne budowle na równinie Salisbury w południowej Anglii powstały ok. 3000 r. a.Chr.
Źródło: mnn.com
Autor: agr/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html


Załączniki:
Najstarsze obserwatorium na Ziemi.jpg
Najstarsze obserwatorium na Ziemi.jpg [ 130.51 KiB | Przeglądane 4806 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: wtorek, 25 października 2016, 08:31 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kepler zarejestrował setki planetoid
Radosław Kosarzycki
Pierwotnie Kosmiczny Teleskop Kepler spoglądał na zewnątrz Układu Słonecznego w kierunku niemal prostopadłym do płaszczyzny ekliptyki i płaszczyzny orbit planet. W ten sposób mógł obserwować ten sam obszar przez cały rok, bowiem Słońce i większość Układu Słonecznego znajdowały się poza jego polem widzenia. Jednak od rozpoczęcia misji K2, Kepler obserwuje równolegle do tej płaszczyzny w celu wyrównania ciśnienia promieniowania emitowanego przez Słońce. Ta nowa strategia obserwacyjna ma dwie ważne konsekwencje:
1. Kepler musi zmieniać swoje pole widzenia co trzy miesiące, aby unikać Słońca,
2. nasz własny Układ Słoneczny stał się celem dla teleskopu poszukującego egzoplanet.
Dla większości astronomów pracujących na teleskopie Keplera, planety i planetoidy przemykające po zdjęciach stanowią tylko nieistotne zakłócenia w badaniach zmian blasku badanych gwiazd. Naukowcy z obserwatorów Konkoly i Gothard na Węgrzech dostrzegli w tych danych okazję do dodatkowych badań. Rozszerzając swoje wcześniejsze prace dotyczące obiektów trans-neptunowych, badacze przeanalizowali zmiany blasku niektórych planetoid Pasa Głównego oraz trojańskich.
Teleskop Keplera nie był kierowany na planetoidy Pasa Głównego, dlatego też astronomowie wybrali dwie mozaiki przedstawiające gromadę otwartą M35 oraz tor lotu Neptuna i prześledzili wszystkie znane planetoidy, które powinny się na nich pojawić. Większość obiektów była bezustannie monitorowana przez jeden do czterech dni – co może wydawać się niezbyt długim okresem czasu, lecz jest znacznie dłuższy od całonocnych obserwacjach, które można prowadzić za pomocą teleskopów naziemnych. Faktycznie, badacze mieli nadzieję, że za pomocą Keplera będą w stanie dokładniej określić okresy rotacji obserwowanych planetoid, bez niepewności spowodowanych dziennymi przerwami w danych – udało się to, jednak tylko dla części próbki.
„Zmierzyliśmy tory wszystkich znanych planetoid, ale większość z nich okazała się zbyt ciemna dla Keplera. Gęste tło gwiezdne w kierunku M35 skutecznie zmniejszyło liczbę prawidłowych detekcji,” mówi Robert Szabo (Konkoly Observatory, MTA CSFK), główny autor opracowania. „Musimy jednak pamiętać, że Kepler nie był projektowany do tego typu badań; dlatego też obserwowanie kilkudziesięciu planetoid i możliwość ustalenia ich tempa rotacji to i tak więcej niż zakładaliśmy,” dodaje.
W ramach drugiego projektu badania skupiły się na 56 wcześniej wybranych planetoidach trojańskich w środku L4, tzw. obozu greckiego, który krąży wokół Słońca przed Jowiszem. Dzięki temu, że znajdują się one dalej od Keplera, możliwe było prowadzenie obserwacji każdego obiektu bez przerwy przez 10-20 dni. To okazało się kluczową zaletą tego badania: wiele obiektów charakteryzuje się powolnymi zmianami blasku trwającymi przez 2 do 15 dni. Długookresowość wskazuje, że to co widzimy to nie jedna rotująca planetoida, lecz dwie krążące wokół wspólnego środka masy – w ramach tego projektu naukowcy stwierdzili, że około 20-25 procent trojańczyków to planetoidy podwójne lub planetoidy z własnymi księżycami. Gyula M. Szabó (ELTE Gothard Astrophysical Observatory), główna autorka drugiego artykułu powiedziała „Oszacowanie częstotliwości występowania układów podwójnych podkreśla wielką zaletę Keplera – planetoidy o okresach dłuższych niż 24 czy 48 godzin są naprawdę trudne do obserwacji z Ziemi.
To czego Kepler nie dojrzał to szybko rotujące trojańczyki. Nawet w przypadku najszybciej rotujących planetoid tego typu najkrótszy okres rotacji to ponad pięć godzin. Oznacza to, że planetoidy prawdopodobnie są ciałami lodowymi i porowatymi, podobnymi do komet i obiektów trans-neptunowych, zupełnie różniącymi się od skalistych obiektów pasa głównego. „Duży kawał skały może rotować znacznie szybciej niż zbitka gruzu lub obiekt lodowy tych samych rozmiarów bez dezintegracji. Wyniki naszych badań wskazują, że trojańczyki najprawdopodobniej dotarły do nas z zewnętrznych rejonów Układu Słonecznego, a nie z pasa planetoid,” dodaje Szabo.
Źródło: Obserwatorium Konkoly
Tagi: Kepler, krzywe zmian blasku planetoid, Planetoidy, Planetoidy trojańskie, trojańczyki, wyrozniony

http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/24/ke ... planetoid/


Załączniki:
Kepler zarejestrował setki planetoid.jpg
Kepler zarejestrował setki planetoid.jpg [ 145.86 KiB | Przeglądane 4805 razy ]
Kepler zarejestrował setki planetoid2.jpg
Kepler zarejestrował setki planetoid2.jpg [ 68.32 KiB | Przeglądane 4805 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: wtorek, 25 października 2016, 08:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Soczewkowanie grawitacyjne na Alfa Centauri A w 2028 roku
Radosław Kosarzycki
Zespół francuskich astronomów pracujących pod kierownictwem Pierre’a Kervella z CNRS/Universidad de Chile przewidział bardzo rzadkie zjawisko soczewkowania grawitacyjnego, które będzie miało miejsce w 2028 roku. Będzie to doskonała okazja do poszukiwania dowodów istnienia planety krążącej wokół pobliskiej gwiazdy.
Wykorzystując nowe oraz archiwalne dane zebrane za pomocą całej planety teleskopów Europejskiego Obserwatorium Południowego, zespół przewidział trajektorie składników szybko poruszającego się duetu gwiazd Alfa Centauri A oraz B. Dzięki temu możliwe było przewidzenie każdego ustawienia w jednej linii z naszego punktu widzenia układu Alfa Centauri i gwiazd leżących w ich pobliżu na niebie aż do 2050 roku.
Choć z pewnością satysfakcjonująca jest możliwość przewidzenia położenia gwiazd z tak wysoką dokładnością – to nie to jest prawdziwą nagrodą dla tego zespołu badaczy; udało się bowiem przewidzieć unikalną okazję poszukiwania planet w układzie Alfa Centauri, umożliwiając nam poszukiwanie wtórnego zjawiska soczewkowania grawitacyjnego.
Do soczewkowania grawitacyjnego dochodzi gdy masywny obiekt, taki jak gwiazda, zakrzywia przestrzeń w swoim toczeniu. Promieniowanie pochodzące od odległego obiektu – które przechodzi w pobliżu takiej gwiazdy podąża po zakrzywionym torze w odkształconej przestrzeni. Bliższa nam gwiazda działa w tym przypadku niczym soczewka, zakrzywiając promieniowanie wyemitowane przez odległy obiekt. W najbardziej ekstremalnych przypadkach zjawisko to może prowadzić do powstania pierścienia Einsteina, okręgu światła wokół gwiazdy znajdującej się na pierwszym planie. Ponieważ masa charakteryzująca pobliską gwiazdę określa w jaki sposób promieniowanie odległego obiektu zostanie zakrzywione, odchylenia od oczekiwanego stopnia soczewkowania grawitacyjnego można wykorzystać do określenia obecności i masy planet.
Jedno z najciekawszych ustawień przewidzianych w ramach tego projektu jest ustawienie w jednej linii masywniejszego składnika układu Alfa Centauri – czyli Alfa Centauri A – oraz bardziej odległej gwiazdy tła – prawdopodobnie czerwonego olbrzyma – o nazwie S5. W maju 2028 roku istnieje duże prawdopodobieństwo, że światło gwiazdy S5 stworzy pierścień Einsteina wokół Alfa Centauri A, który będzie można zaobserwować teleskopami ESO. To byłaby doskonała okazja do poszukiwania planet lub innych mało-masywnych obiektów w pobliskim nam układzie gwiazd. To szczególnie interesujące w obliczu niedawnego odkrycia planety Proxima b, krążącej wokół trzeciej gwiazdy w tym układzie – Proxima Centauri.
Źródło: ESO
Tagi: Alfa Centauri, Egzoplanety, S5 gwiazda, soczewkowanie grawitacyjne, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/24/so ... 2028-roku/

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:21 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Błąd oprogramowania pogrążył marsjański lądownik

Błąd oprogramowania był prawdopodobną przyczyną katastrofy lądownika Schiaparelli - pisze na swej stronie internetowej czasopismo "Nature". W minioną środę próbnik, wysłany na Marsa w ramach europejsko-rosyjskiej misji ExoMars, nie był w stanie miękko wylądować na Czerwonej Planecie i rozbił się w rejonie Meridiani Planum. Pierwsze analizy danych, które lądownik zdążył jeszcze przesłać wskazują, że raczej nie doszło do awarii mechanicznej, zawiodło raczej właśnie oprogramowanie.

Dowody katastrofy Schiaparellego przesłała należąca do NASA sonda Mars Reconnaissance Orbiter. Na jej zdjęciu widać zarówno spadochron, jak i - około kilometra dalej - ślad upadku samego próbnika. Rozmiary tego śladu sugerują przy tym, że doszło do wybuchu. To prawdopodobne, bowiem silniki hamujące działały bardzo krótko i lądownik miał jeszcze dużo paliwa.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), która wraz z rosyjską agencją Roskosmos zamierza w 2020 roku wysłać na Marsa kolejny lądownik i pojazd badawczy, traktowała misję Schiaparellego jako próbę generalną przed planowanym wtedy lądowaniem. Jej eksperci, w obecnej sytuacji muszą dokładnie przeanalizować wszelkie dane, by ustalić, co poszło nie tak i jak można zabezpieczyć się przed kolejnym niepowodzeniem.
Odkrycie, co zawiodło w przypadku Schiaparellego i jak można ten błąd wyeliminować jest absolutnie priorytetowe - mówi "Nature" Jorge Vago z programu ExoMars. Powinny w tym pomóc dane, które przez 4 minuty i 41 sekund opadania w atmosferze Marsa lądownik przesyłał. Dopiero potem doszło do awarii i łączność się zerwała. Wydaje się, że pierwsza część 6-minutowego manewru lądowania przebiegała bezbłędnie, zarówno na etapie hamowania w wolnym spadku, jak i otwarcia spadochronu wszystko odbywało się zgodnie z planem. Dopiero potem pojawiły się kłopoty. Lądownik odrzucił spadochron i osłonę termiczną zbyt wcześnie, na zbyt dużej wysokości, po czym uruchomił silniki hamujące na 3 zamiast 30 sekund i wyłączył je wyraźnie przekonany, że jest tuż nad powierzchnią gruntu. W rezultacie spadł z wysokości od 2 do 4 kilometrów z prędkością nawet ponad 300 km/h.
O tym, że lądownik źle ocenił swoją wysokość świadczy też fakt, że włączył już cały zestaw aparatury, przeznaczonej do prowadzenia badań po lądowaniu, choćby mierzenia parametrów pogodowych czy pola elektrycznego - żadnych danych nie zdążył jednak zgromadzić. Taki scenariusz wskazuje na błąd oprogramowania lub problemy z koordynacją danych rejestrowanych przez różne czujniki, uważa szef ESA do spraw misji słonecznych i planetarnych, Andrea Accomazzo. Jego zdaniem, choć na konkluzje jest jeszcze za wcześnie, potwierdzenie takiego scenariusza byłoby zarówno złą, jak i dobrą wiadomością.
Niepokojący jest fakt, że zarówno podobne oprogramowanie, jak i czujniki miały być wykorzystane w dalszej części misji ExoMars. Jeśli jednak potwierdzi się, że zawiodło oprogramowanie, błędy będzie można stosunkowo łatwo usunąć. ESA utrzymuje, że zasadniczy scenariusz lądowania i użyte w przypadku Schiaparellego elementy mechaniczne zdały egzamin, tutaj korekta wymagałaby więcej pracy.
ESA jak ognia unika w odniesieniu do misji ExoMars słowa porażka. Podkreśla, że zasadniczym celem pierwszego etapu programu było umieszczenie na orbicie Marsa pojazdu Trace Gas Orbiter, co w pełni się udało. Jeśli zaś chodzi o Schiaparellego, to był on elementem testów i one także, nawet w 80 procent, udało się zrealizować. Agencja podkreśla, że dalszy etap programu nie jest zagrożony. Trudno się tej taktyce dziwić, jak pisze "Nature" w grudniu ESA musi wystąpić do Unii Europejskiej o brakujące 300 milionów euro, dobra mina nawet do złej gry byłaby obowiązkowa. A tym razem chyba faktycznie gra nie jest do końca zła.

(mpw)

Grzegorz Jasiński
http://www.rmf24.pl/nauka/news-blad-opr ... Id,2296238


Załączniki:
Błąd oprogramowania pogrążył marsjański lądownik.jpg
Błąd oprogramowania pogrążył marsjański lądownik.jpg [ 128.65 KiB | Przeglądane 4799 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:24 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zobacz jak lądownik Schiaparelli rozbił się na Marsie
Lądownik Schiaparelli, nad którym pracowali wspólnie naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej i Roskosmosu (Rosja), zamiast szczęśliwie wylądować, rozbił się o powierzchnię Marsa. Teraz dzięki zdjęciom satelitarnym możecie zobaczyć, jak do tego doszło.
Niestety, dochodzą nas niemiłe wieści z Czerwonej Planety, gdzie w minioną środę (19.10) miał wylądować lądownik Schiaparelli, należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej i Roskosmosu.
W trakcie lądowania urządzenia, inżynierowie nadzorujący jego misję w ESA stracili z nim kontakt. Naukowcy próbowali odebrać sygnały od Schiaparellego z pomocą jego macierzystej sondy Trace Gas Orbiter oraz sondy Mars Express, ale niestety nic nie zarejestrowano.
Ostatecznie zdecydowano się więc wykonać kilka zdjęć miejsca wyznaczonego wcześniej lądowania urządzenia, z pomocą sondy Mars Reconnaissance Orbiter. Zdjęcia ujawniły katastrofę Schiaparellego, co możecie zobaczyć na powyższym zdjęciu.
Prawdopodobnie w trakcie lądowania nastąpił jakiś problem z dyszami hamującymi jego opadanie. Na zdjęciu widoczne są bowiem dwa obiekty, których nie było tam wcześniej. Jeden z nich to lądownik (czarna plama), a drugi to prawdopodobnie spadochron (biała plama 1 km na południe).
Naukowcy z ESA wykonają jeszcze kilka zdjęć miejsca uderzenia urządzenia o powierzchnię Marsa, przy pomocy sondy MRO, i ostatecznie prześledzą cały przebieg misji, co pozwoli na odkrycie tajemnicy katastrofy.
Tymczasem orbiter TGO aktualnie znajduje się na orbicie o parametrach 101 000 km x 3691 km (w odniesieniu do centrum planety) z okresem 4.2 dni. Sonda pracuje prawidłowo, a na listopad 2016 roku planowane jest zebranie danych kalibracyjnych.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -na-marsie


Załączniki:
Zobacz jak lądownik Schiaparelli rozbił się na Marsie.jpg
Zobacz jak lądownik Schiaparelli rozbił się na Marsie.jpg [ 117.96 KiB | Przeglądane 4798 razy ]
Zobacz jak lądownik Schiaparelli rozbił się na Marsie2.jpg
Zobacz jak lądownik Schiaparelli rozbił się na Marsie2.jpg [ 234.93 KiB | Przeglądane 4798 razy ]
Zobacz jak lądownik Schiaparelli rozbił się na Marsie3.jpg
Zobacz jak lądownik Schiaparelli rozbił się na Marsie3.jpg [ 115.4 KiB | Przeglądane 4798 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Koniunkcja Wenus z Saturnem
Wysłane przez tuznik

Wieczorem 29.10 (sobota), dojdzie do kolejnej jesiennej koniunkcji dwóch ciał niebieskich, tym razem jasna Wenus spotka się na wieczornym niebie z planetą z pierścieniami.

Coraz dłuższe październikowe noce z pewnością sprzyjają prowadzeniu obserwacji. Tym razem zachęcamy do podziwiania koniunkcji, która nastąpi w ostatnich dniach października. Na niebie zobaczymy wówczas jasną Wenus, która będzie świecić jasnością około -4 mag oraz jasnego Saturna o jasności 0,54 mag.

Obserwacje zalecamy rozpocząć tuż po zachodzie naszej Dziennej Gwiazdy, ponieważ właściwie dopiero wtedy będziemy mogli w pełnej okazałości podziwiać dwa jasne ciała niebieskie tuż nad zachodnim horyzontem.

Do największego zbliżenia tych dwóch ciał niebieskich dojdzie niestety dopiero dwie godziny po północy około godziny 02:44, a separacja wyniesie około 3 stopnie.

Niedaleko Saturna oraz Wenus, kilkanaście stopni na prawo będzie świecił również bardzo jasny Mars (około 0,4 mag). Sama lokalizacja tych trzech ciał niebieskich nawet dla początkujących adeptów nocnych wrażeń nie powinna stanowić najmniejszego problemu.

Wszystkich lubiących oglądać koniunkcje zachęcamy do obserwacji i życzymy pogodnych nocy obserwacyjnych!

Autor: Adam Tużnik

Więcej informacji:
• Almanach Astronomiczny na rok 2016 (wersja PDF)
• Almanach w wersji na tablety i smartfony

Na ilustracji:
Koniunkcja Wenus i Saturna. Źródło: stellarium.org
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kon ... -2572.html


Załączniki:
Koniunkcja Wenus z Saturnem.jpg
Koniunkcja Wenus z Saturnem.jpg [ 59.33 KiB | Przeglądane 4797 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
A gdyby planetoida spadła na Warszawę. Jak temu zapobiec?
Po zdarzeniu, które miało miejsce 3 lata temu w Czelabińsku w Rosji, nie ma wątpliwości, że meteoryty mogą spadać wszędzie, również na polskie miasta. Na szczęście naukowcy wiedzą już, jak się przed nimi obronić. Poznajmy najnowsze metody.
Uderzenia kosmicznych skał to podobnie, jak trzęsienia ziemi, zjawiska, których do tej pory nie można było przewidzieć, a co za tym idzie, się przed nimi obronić. Jednak po incydencie, który miał w 2013 roku miejsce w Czelabińsku na problem zaczęto patrzeć bardziej wnikliwie.
Na Rosją wybuchła skała, która zanim weszła w ziemską atmosferę miała mniej niż 20 metrów średnicy. Tymczasem współczesna technologia nie pozwala nam na śledzenie planetoid o średnicy mniejszej niż 1 kilometr. Takich rozmiarów obiekt spadając na miasto mógłby spowodował całkowite jego zniszczenie wraz z okolicznymi obszarami.
Meteoryty o średnicy tego z Czelabińska mimo iż miasta całego nie zmiotą z powierzchni ziemi, to jednak jak mogliśmy się przekonać spustoszenia mogą poczynić znaczne, zwłaszcza wybić wszystkie szyby, które następnie mogą zranić setki lub tysiące ludzi.
Dlatego też największe światowe agencje kosmiczne jednoczą siły, aby zbudować system mogący wykrywać obiekty o średnicy co najmniej 50 metrów. Szacuje się, że takich jest w naszym Układzie Słonecznym około miliona z czego kilkadziesiąt tysięcy przecina ziemską orbitę stwarzając zagrożenie.
Od 2000 roku kosmiczne skały, przelatujące przez ziemską atmosferę, wyzwoliły energię generowaną podczas 26 wybuchów jądrowych.
Warto wspomnieć, że meteoroid, który spadł na Tunguskę na Syberii w 1908 roku, wydzielił energię o równowartości wybuchu od 5 tysięcy do 15 tysięcy kiloton trotylu. Dla porównania ładunek jądrowy, który spadł na Hiroszimę w Japonii w 1945 roku miał moc zaledwie 15 kiloton.
Aby możliwe było monitorowanie takich skał potrzebny jest super precyzyjny teleskop. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) rozpoczęła prace nad nim, podobnie jak Rosjanie, ale to potrwa.
Celem projektu SSA jest wykrycie planetoid na 3 miesiące przed ich uderzeniem w ziemię. To dałoby czas na określenie skali zagrożenia i ewentualną ewakuację ludności. Jednak pojawiają się głosy, że po pierwsze projekt byłby niezwykle kosztowny, a po drugie może przynieść więcej złego niż dobrego.
Głównie dlatego, że na obszarze potencjalnego upadku meteorytu wybuchłaby panika, która mogłaby prowadzić do bliżej nieokreślonych skutków. Trzeba odróżnić to, jak potencjalne zagrożenie odbierają naukowcy znający się na rzeczy, a zwykli ludzie, dla których mówienie, że nie ma zagrożenia od razu jest mydleniem oczu.
Pewne jest natomiast, że tak niewielkich planetoid, jak ten z Czelabińska jeszcze długo nie będziemy w stanie identyfikować. Niebezpieczeństwo z kosmosu czyha, a my jak byliśmy bezbronni, tak nadal tacy pozostajemy, jedynie bogatsi o wiedzę, co taka skała z kosmosu może nam zrobić i ani trochę nie jest to pocieszające.
A co jeśli już namierzymy zagrażającą nam planetoidę? W grę wchodzi jej rozbicie na niewielkie kawałki za pomocą bliżej nieokreślonej broni. Kolejny krok ku temu wykona ESA wysyłając w kierunku planetoidy Didymos dwa próbniki.
Dotrą one do obiektu odległego od Ziemi o 11 milionów kilometrów w 2022 roku. Jeden próbnik uderzy w planetoidę z prędkością 23 tysięcy kilometrów na godzinę, a drugi będzie rejestrować tego skutki. Naukowcy uspokajają, że Didymos nie zagraża Ziemi, został wybrany tylko jako test.
NASA postanowiła podjąć współpracę z Narodową Administracją Bezpieczeństwa Jądrowego. Naukowcy mają wspólnie opracować plan neutralizacji planetoid, które mogą znaleźć się na kursie kolizyjnym z Ziemią.
Pewne jest, że amerykańskie agencje nie zamierzają całkowicie niszczyć kosmicznych głazów, przy pomocy broni nuklearnej, tylko mogą zastosować ją miejscowo, w celu zmienienia trajektorii lotu obiektu.
NASA niedawno potwierdziła plany niezwykłej i zarazem pionierskiej misji, w ramach której po raz pierwszy w historii zostanie przechwycony, przemieszczony w okolice Księżyca, a następnie zbadany fragment planetoidy. Projekt Asteroid Redirect Mission ma rozpocząć się już w 2019 roku.
Natomiast w 2018 roku w przestrzeń kosmiczną zostanie wysłany teleskop Sentinel, którego zadaniem będzie identyfikacja potencjalnie niebezpiecznych planetoid i meteoroidów, na długo zanim znajdą się na kursie kolizyjnym z Ziemią.
O skorzystaniu z broni jądrowej przeciw planetoidzie mówią otwarcie również Rosjanie. Pomimo faktu, że wykorzystywanie takiej broni zostało zakazane w 1967 roku na mocy Traktatu o Przestrzeni Kosmicznej, to jednak teraz, w obliczu większej świadomości kosmicznych zagrożeń, świat powinien zmodyfikować umowę i poważnie podejść do tematu. Rosyjscy naukowcy planują wyniesienie na orbitę jednego lub kilku ładunków jądrowych, które uzbrajane byłyby tylko wówczas wzrostu zagrożenia.
Aby móc precyzyjnie zniszczyć planetoidę czy kometę musimy wiedzieć czym one tak naprawdę są. Dowiedzieliśmy się tego dzięki sondzie Rosetta, która gruntownie przebadała kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Lądownik Philae po raz pierwszy w historii przesłał dane z powierzchni jądra. Okazało się, że skład komety odbiegał od tego, czego się spodziewaliśmy.
To oznacza tylko tyle, że przynajmniej w ciągu następnych 10 lat nie będziemy dysponować technologią, która w jakikolwiek sposób będzie nas mogła chronić przed planetoidą, którą odkryjemy na przykład za pomocą programu SSA opracowanego przez ESA.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... u-zapobiec


Załączniki:
A gdyby planetoida spadła na Warszawę. Jak temu zapobiec.jpg
A gdyby planetoida spadła na Warszawę. Jak temu zapobiec.jpg [ 71.41 KiB | Przeglądane 4796 razy ]
A gdyby planetoida spadła na Warszawę. Jak temu zapobiec2.jpg
A gdyby planetoida spadła na Warszawę. Jak temu zapobiec2.jpg [ 61.77 KiB | Przeglądane 4796 razy ]
A gdyby planetoida spadła na Warszawę. Jak temu zapobiec3.jpg
A gdyby planetoida spadła na Warszawę. Jak temu zapobiec3.jpg [ 49.85 KiB | Przeglądane 4796 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Szesnastolatek sam zaprojektował sondę badawczą i wypuścił ją do stratosfery
Wystarczą chęci, odrobina samozaparcia i dobra organizacja. Nastolatek ze Swarzędza sam zaprojektował sondę z urządzeniami pomiarowymi i wypuścił ją do atmosfery. Teraz będzie opracowywał wyniki swoich badań.
16-letni Karol Wojsław ze Swarzędza w Wielkopolsce podjął się meteorologicznego projektu. Sam zaprojektował urządzenie, które wykonało specjalistyczne pomiary składu ziemskiej atmosfery. Finał projektu, do którego przygotowywał się przez pół roku, miał miejsce 22 października.
Na swoją akcję zdobył pieniądze podczas internetowej zbiórki, a suma ta wynosi około kilkunastu tysięcy złotych. Nastolatek części zakupił również przez internet.
- Najważniejsza była kwestia przygotowania tego wszystkiego i zorganizowania. Elektronika i czujniki to dostępne rzeczy - powiedział Karol Wojsław. - Miałem dużo czasu, żeby sobie wszystko przygotować, a największym wyzwaniem w projekcie był sam moment wysłania sondy do atmosfery - dodał.
Kosmiczny lot
W sobotę 22 października sonda wzbiła się w powietrze. Pofrunęła dzięki balonowi napełnionym helem, który pękł w stratosferze na wysokości 30 km. Urządzenie opadło z powrotem na ziemię na spadochronie. Wylądowało około 30 km od Poznania.
Żeby nie zagrażać bezpieczeństwu, m.in. samolotów pasażerskich, lot odbył się za zgodą Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Wyniki niebawem
Nastolatek wyposażył urządzenie w systemy namierzania, radio, kamery i czujniki, które dostarczyły mu materiał do specjalistycznych badań.
- Badałem stężenie ozonu, czystość powietrza, wydajność ogniw fotowoltaicznych. Wykonałem panoramiczny film, przedstawiający ziemię z tzw. bliskiego kosmosu - powiedział młody naukowiec. - Wyniki na razie są bardzo ogólne. Będę się spieszył, żeby w okolicach dwóch tygodni je opublikować - dodał.
Wyniki badań przeprowadzonych podczas lotu sondy, w ramach projektu Space in 180, zostaną zaprezentowane w najbliższym czasie w filmie zrealizowanym przez SkyConcept.
Źródło: tvn24
Autor: AD/jap
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 4,1,0.html


Załączniki:
Szesnastolatek sam zaprojektował sondę badawczą i wypuścił ją do stratosfery.jpg
Szesnastolatek sam zaprojektował sondę badawczą i wypuścił ją do stratosfery.jpg [ 50.17 KiB | Przeglądane 4795 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dynamika płynów w chmurach Saturna
Radosław Kosarzycki
Chmury Saturna to czyste piękno, to idealna reprezentacja całego działu fizyki zwanego dynamiką płynów. To dziedzina zajmująca się ruchem gazów i cieczy.
Brak stąłej powierzchni planety w przypadku Saturna (w przeciwieństwie do Merkurego, Wenus, Ziemi i Marsa) oznacza, że jego atmosfera swobodnie może płynąć wokół planety praktycznie bez jakichkolwiek przeszkód. To jeden z czynników prowadzących do powstania charakterystycznych dla Saturna pasów i stref w atmosferze. Wiatry wiejące w pasach wieją z prędkościami innymi niż wiatry w przylegających do nich strefach – prowadzi to do powstawania wirów na granicy między pasem a strefą. Dynamiczne procesy konwekcyjne prowadzą czasami do powstawania tam burz i fal.
Najbardziej wewnętrzne pierścienie Saturna widoczne są na dole i w górnym lewym rogu kadru.
Ujęcie wycentrowane jest na 25 stopniach północnej szerokości geograficznej na Saturnie. Zdjęcie wykonano za pomocą kamery szerokokątnej zainstalowanej na pokładzie sondy Cassini 20. lipca 2016 roku przy wykorzystaniu filtra, który przepuszcza promieniowanie w bliskiej podczerwieni wyśrodkowane na długości fali 728 nm.
Zdjęcie wykonane z odległości ok. 1.21 milionów kilometrów od Saturna przy kącie fazowym 6 stopni. Skala zdjęcia to 72 km/piksel.
Źródło: NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute
Tagi: chmury Saturna, pasy Saturna, Saturn, Sonda Cassini, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/25/dy ... h-saturna/


Załączniki:
Dynamika płynów w chmurach Saturna.jpg
Dynamika płynów w chmurach Saturna.jpg [ 54.05 KiB | Przeglądane 4794 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wokół czerwonych karłów może być wiele planet ziemskich bogatych w wodę
Radosław Kosarzycki
Symulacje komputerowe procesów formowania planet w ekosferach wokół małomasywnych gwiazd takich jak Proxima Centauri przeprowadzone przez astrofizyków z Uniwersytetu w Brnie wskazują, że te planety najprawdopodobniej będą rozmiarami przypominać Ziemię i zawierać duże ilości wody.
W sierpniu 2016 roku ogłoszenie odkrycia planety typu ziemskiego krążącej w ekosferze wokół Proximy Centauri pobudziło wyobraźnię tak ekspertów jak i opinii społecznej. Proxima Centauri jest przecież najbliższą nam gwiazdą poza Słońcem, które jest 10 razy od niej masywniejsze i 500 razy jaśniejsze. Odkrycie to, w połączeniu z odkryciem w maju podobnej planety krążącej wokół jeszcze mniejszej gwiazdy Trappist-1 przekonało astronomów, że takie czerwone karły mogą posiadać wokół siebie bardzo wiele planet podobnych do Ziemi.
Jak mogą wyglądać takie obiekty? Z czego mogą się składać? Yann Alibert oraz Willy Benz ze szwajcarskiego NCCR PlanetS oraz Center for Space and Habitability (CSH) na Uniwersytecie w Brnie przeprowadzili pierwsze symulacje komputerowe formowania się planet wokół gwiazd 10 razy mniej masywnych od Słońca.
„Nasze modele odtworzyły planety podobne pod względem masy i okresu orbitalnego do planet ostatnio odkrywanych,” mówi Alibert o wynikach swoich badań, które zostaną opublikowane w periodyku Astronomy and Astrophysics. „Co ciekawe, okazało się, że planety krążące po ciasnych orbitach wokół tych gwiazd są niewielkich rozmiarów. Zazwyczaj otrzymywaliśmy planety o promieniu od 0.5 do 1.5 promienia Ziemi, przy czym najwięcej planet było rozmiarami zbliżonych do Ziemi. Przyszłe odkrycia pozwolą potwierdzić czy mieliśmy rację,” dodaje badacz.
Oprócz tego, astrofizycy określili zawartość wody w planetach krążących w ekosferach wokół swoich niewielkich gwiazd macierzystych. Okazało się, że ok. 90% planet w ponad 10% składa się z wody. Warto przy tym pamiętać, że w przypadku Ziemi ten współczynnik wynosi zaledwie 0.02%. Sytuacja może być jeszcze ciekawsza jeżeli dysk protoplanetarny, w którym powstają owe planety, będzie istniał dłużej niż zakładamy w naszych modelach. Tak czy inaczej planety tego typu będą pokryte bardzo głębokimi oceanami, na których dnie ze względu na niesamowite ciśnienie, woda będzie związana w lodzie.
Woda jest niezbędnym składnikiem do powstania życia jakie znamy. Czy zatem takie planety sprzyjałyby powstawaniu życia? „Choć woda w stanie ciekłym uważana jest za jeden z niezbędnych dla życia składników, zbyt dużo dobrego może okazać się złym,” mówi Willy Benz. We wcześniejszych badaniach naukowcy z Brna wykazali, że zbyt duża ilość wody może uniemożliwić regulację temperatury na powierzchni tym samym destabilizując klimat. „Jednak tak by było w przypadku Ziemi. Tutaj mamy do czynienia ze znacznie bardziej egzotycznymi planetami, które mogą być wystawione na dużo silniejsze promieniowanie, lub mogą znajdować się w rotacji synchronicznej ze swoimi gwiazdami,” dodaje.
Rozpoczynając swoje obliczenia naukowcy rozważyli kilkaset do kilku tysięcy identycznych, małomasywnych gwiazd, a wokół nich dyski protoplanetarne składające się z pyłu i gazu. Alibert i Benz założyli, że na początku w każdym dysku znajdowało się 10 protoplanet o początkowej masie równej masie Księżyca. W ciągu kilku dni pracy komputera dla każdego układu, model obliczał w jaki sposób te losowo umiejscowione obiekty rosły i migrowały w układzie. To jakie planety powstają zależy od struktury i ewolucji dysków protoplanetarnych.
„Niezależnie od tego czy sprzyjają one życiu czy nie, planety krążące wokół bardzo mało-masywnych gwiazd z pewnością poszerzą naszą wiedzę o procesach powstawania planet i ich ewolucji,” podsumowuje Benz. Ze względu na fakt, że czerwone karły świecą znacznie słabiej niż Słońce, ich planety mogą krążyć znacznie bliżej zanim temperatura na ich powierzchni będzie za wysoka dla wody w stanie ciekłym. Zważając na fakt, że tego typu gwiazdy stanowią większość gwiazd w pobliżu Słońca, łatwo zrozumieć dlaczego istnienie dużej populacji planet podobnych do Ziemi wokół nich jest wyjątkowo ekscytujące.
Źródło: Uniwersytet w Brnie
Tagi: Egzoplanety, planety typu ziemskiego, Proxima b, Proxima Centauri
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/25/wo ... ch-w-wode/


Załączniki:
Wokół czerwonych karłów może być wiele planet ziemskich bogatych w wodę.jpg
Wokół czerwonych karłów może być wiele planet ziemskich bogatych w wodę.jpg [ 128.39 KiB | Przeglądane 4793 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:37 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
BLOG: Puls Kosmosu patronem medialnym Konferencji Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych
Już za 9 dni (4-6 listopada 2016) w Poznaniu odbędzie się Konferencja Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych. Miło mi poinformować, że Puls Kosmosu został patronem medialnym tego wydarzenia.
Jednocześnie, aby zachęcić młodych naukowców do czynnego udziału w konferencji i zaprezentowania wyników swoich badań naukowych, Puls Kosmosu ufundował dodatkowe nagrody książkowe dla autorów najlepszego referatu i najlepszego posteru.

Plan konferencji obejmuje trzy dni prawdziwej astronomicznej uczty. Oprócz referatów prezentowanych przez uczestników planowane są cztery wykłady gościnne, które wygłoszą:
• prof. dr hab. Agnieszka Kryszczyńska,
• dr Magdalena Otulakowska-Hypka,
• dr Magdalena Polińska,
• prof. UAM dr hab. Andrzej Grudka.
Więcej informacji dla uczestników – także na profilu FB konferencji: https://www.facebook.com/ksakn2016/
Tagi: KSAKN, KSAKN 2016, KSAKN 2016 Poznań
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/26/bl ... naukowych/


Załączniki:
Puls Kosmosu patronem medialnym Konferencji Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych.jpg
Puls Kosmosu patronem medialnym Konferencji Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych.jpg [ 154.68 KiB | Przeglądane 4793 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: środa, 26 października 2016, 08:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sonda Juno wychodzi z trybu awaryjnego, pierwsze manewry
Radosław Kosarzycki
Sonda Juno wyszła z trybu awaryjnego i z powodzeniem uruchomiła silniki przygotowując się do kolejnego bliskiego przelotu w pobliżu Jowisza.
Kontrolerzy misji wysłali do sondy Juno komendę wyjścia z trybu awaryjnego 24 października. Potwierdzenie wykonania komendy dotarło na Ziemię 25 października. Sonda weszła w tryb awaryjny 18 października po tym jak monitor wydajności oprogramowania rozpoczął reset komputera pokładowego sondy. Aktualnie zespół badaczy wciąż analizuje przyczyny resetu i testuje dwa zawory silnika głównego.
„Sonda Juno wyszła z trybu awaryjnego, działa prawidłowo i reaguje na wszystkie nasze polecenia,” mówi Rick Nybakken, menedżer projektu Juno z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. „Planujemy rozpocząć włączanie instrumentów na początku listopada, aby spokojnie przygotować się na przelot w pobliżu planety na początku grudnia.”
W ramach przygotowań do kolejnego bliskiego przelotu w pobliżu Jowisza sonda Juno wykonała wczoraj (wtorek) manewr korekty orbity. Trwający 31 minut manewr zmienił prędkość orbitalną sondy o 2.6 m/s i zużył do tego 3.6 kg paliwa. Sonda Juno ponownie przeleci w pobliżu Jowisza 11. grudnia br. Podczas przelotu Jowisza będzie badał pełen zestaw instrumentów naukowych sondy Juno oraz kamera JunoCam.
„Z niecierpliwością oczekujemy kolejnego zbliżenia do Jowisza,” mówi Scott Bolton, główny badacz misji Juno z Southwest Research Institute w San Antonio. „Dotąd zebrane dane są naprawdę obiecujące.”
Sonda Juno została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną 5. sierpnia 2011 roku i dotarła do Jowisza 4 lipca 2016 roku.
Źródło: NASA
Tagi: Sonda Juno, tryb awaryjny Juno, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/26/so ... e-manewry/


Załączniki:
Sonda Juno wychodzi z trybu awaryjnego, pierwsze manewry.jpg
Sonda Juno wychodzi z trybu awaryjnego, pierwsze manewry.jpg [ 91.86 KiB | Przeglądane 4792 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: czwartek, 27 października 2016, 08:41 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Czy terraformacja Marsa jest możliwa?
autor: John Moll
Terraformacja Marsa jest bardzo poważnie brana pod uwagę przez naukowców. Zmiana warunków na tej planecie, tak aby przypominały te, jakie panują na naszej Ziemi, jest niezbędna, jeśli chcemy tam kiedyś utworzyć ludzkie kolonie.
W ciągu 10 lat, pierwsi ludzie powinni zostać wysłani na Czerwoną Planetę. Obecnie trwają przygotowania do pierwszej tego typu misji kosmicznej. Aby człowiek, na dłuższą metę, mógł przetrwać na obcej planecie, należałoby zmienić tamtejsze warunki. W grę wchodzi między innymi podwyższenie globalnej temperatury oraz przystosowanie marsjańskiej gleby do upraw.
Specjaliści mają kilka propozycji. Jedna z nich, dość radykalna, polega na zrzuceniu ładunków termojądrowych na biegunach. Spowoduje to rozmrożenie suchego lodu (zestalonego dwutlenku węgla) i powstanie atmosfery, która będzie przechwytywać promienie słoneczne, co pozwoli nagrzać planetę.
Inny pomysł zakłada skierowanie asteroidy lub komety tak, aby uderzyła w Czerwoną Planetę. W wyniku impaktu, wytworzy się wysoka temperatura, która ogrzeje Marsa. Zdaniem naukowców, te ciała niebieskie są nośnikami wody, więc mogłyby ją dostarczyć na planetę.
Kolejna koncepcja opisuje umieszczenie wielkich luster na marsjańskiej orbicie. W ten sposób, moglibyśmy skupiać promienie słoneczne i kierować je w stronę biegunów, doprowadzając do wyparowania czap lodowych.
Jeśli człowiek ma zamiar osiedlić się na tej planecie na stałe, musiałby zadbać o produkcję żywności. Cywilizacja ludzka na Marsie nie mogłaby przecież cały czas polegać na dostawach produktów żywnościowych z Ziemi. Naukowcy proponują, aby wysłać na Marsa zmodyfikowane genetycznie bakterie, które pozwolą odmienić tamtejszą glebę i przystosują ją do upraw żywności. Hodowla roślinności pozwoli na produkcję tlenu.
Podsumowując, zdaniem naukowców, terraformacja Marsa raczej jest możliwa, ale proces ten będzie trwał strasznie długo. Istnieje również ryzyko, że ingerencja człowieka może sprawić, iż planeta ta stanie się jeszcze bardziej niebezpiecznym miejscem do życia. Nie jesteśmy przecież w stanie przewidzieć czy przekształcenie Czerownej Planety w drugą Ziemię jest w ogóle możliwe. Póki co, operujemy wyłącznie na domysłach, a czas pokaże, czy Mars otrzyma kiedyś przydomek drugiej Błękitnej Planety.
Kategorie:
• kolonizacja Marsa
• Mars
• planeta
• ciekawostki
• terraformacja Marsa
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/czy ... st-mozliwa


Załączniki:
Czy terraformacja Marsa jest możliwa.jpg
Czy terraformacja Marsa jest możliwa.jpg [ 50.53 KiB | Przeglądane 4784 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL