Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 10:33

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: środa, 17 lutego 2016, 12:54 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Tak zmieniało się Słońce w ostatnim roku
SDO monitoruje Słońce w celu lepszego zrozumienia zjawisk, jakie zachodzą na jego powierzchni m.in. rozbłysków słonecznych czy koronalnych wyrzutów masy. Ten ostatni proces jest o tyle dla nas istotny, że jego skutki są odczuwalne na naszej planecie w postaci burz magnetycznych, które mogą powodować wyłączanie się satelitów, a nawet całych sieci energetycznych.
Powyższy film demonstruje ponad rok rotacji Słońca w okresie od 1 stycznia 2015 roku do 28 stycznia 2016 roku. Każda klatka reprezentuje dwie godziny. Całość zarejestrowana została w ultrafiolecie dzięki czemu korona słoneczna jest wyraźnie widoczna.
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/nauk ... z40Fizp8Lz


Załączniki:
2016-02-15_18h36_45.jpg
2016-02-15_18h36_45.jpg [ 77.85 KiB | Przeglądane 5011 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: środa, 17 lutego 2016, 12:56 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Efekt cieplarniany może zabić życie w Kosmosie
Według najnowszych badań, silny efekt cieplarniany może unicestwić szanse powstania życia na odległych planetach. Dopóki nie zostanie to udowodnione, naukowcy zakładają, że do powstania życia na planecie potrzebna jest woda. A co jeśli wyparuje?
W badaniach dotyczących poszukiwania życia poza Układem Słonecznym naukowcy skupiają się na "strefie do zamieszkania" wokół innych gwiazd. W takiej strefie planety podobne do Ziemi nie są ani za zimne, ani za gorące, tak więc hipotetycznie na ich powierzchni może występować woda w płynnej postaci. A woda jest niezbędna do życia.
Planeta, która okrąża gwiazdę w zbyt małej odległości, może zostać upieczona. Teraz jednak, naukowcy uważają, że ekstremalny efekt cieplarniany także może doprowadzić do wysuszenia planety, jak jak było to w przypadku Wenus.
Ocieplenie przez dwutlenek węgla
Nowe badania ujawniają, że ocieplenie przez dwutlenek węgla może być tak samo silne, jak przez to, wygenerowane przez ciepło słoneczne.
- To ciekawe, bo to oznacza, że żeby stwierdzić, czy na danej planecie może istnieć życie, trzeba wiedzieć więcej niż tylko to, gdzie się ona znajduje - mówi główny autor badań Max Popp z Instytutu Meteorologii Maxa Plancka w Hamburgu.
Wilgotny efekt cieplarniany
W przypadku gorącej Wenus, woda, która wyparowała z powierzchni planety, przeniosła się do górnych warstw atmosfery, a w końcu uciekła w Kosmosu. Zjawisko to nazywane jest wilgotnym efektem cieplarnianym. Dziś atmosfera Wenus składa się prawie wyłącznie z dwutlenku węgla. Ziemia jest w stanie utrzymać wodę na swojej powierzchni, ponieważ wyższe warstwy atmosfery są dosyć suche.
W trakcie badań Popp wraz z kolegami stworzyli model 3D planety podobnej do Ziemi całej pokrytej wodą. Miało to na celu wyeliminowanie oddziaływania kontynentów i pór roku.
Naukowcy odkryli, że kiedy poziom dwutlenku węgla w modelu osiągnął 1520 część miliona (1520 cząsteczek dwutlenku węgla na każdy milion cząsteczek powietrza), klimat planety stawał się niestabilny. Temperatura na jej powierzchni nagle skakała do ok. 57 st. C, tworząc ciepły wilgotny system cieplarniany.
- Klimat planety takiej jak Ziemia w końcu stanie się bardzo ciepły i nastąpi to stosunkowo nagle - mówi autor badań.
Według badaczy, takie zmiany na dużą skalę wpłyną na rozwój chmur, a następnie ciepłego, wilgotnego efektu cieplarnianego. Miejsce i grubość warstwy chmur może zmieniać ilość energii słonecznej uwięzionej na planecie.
Nie grozi nam zagłada
Choć badania sugerują, że gazy cieplarniane mogą być dla planety tak śmiercionośne, jak zbytnie zbliżenie się do Słońca, taki proces miałby miejsce, gdyby poziom dwutlenku węgla był znacznie wyższy niż ten, który dziś występuje na Ziemi.
Popp twierdzi, że to, żeby działalność człowieka wywołała podobny wilgotny efekt cieplarniany na Ziemi jest prawie niemożliwe. Żeby tak się stało, ludzie musieliby znacznie podnieść stężenie CO2 w atmosferze. Nawet bardziej niż wtedy, gdyby zostały spalone wszystkie dostępne rezerwy paliw kopalnych.
- To wyidealizowane badanie, mające na celu porównanie ogrzewania słonecznego i tego, wywoływanego dwutlenkiem węgla - tłumaczy Popp. Według naukowców, w najbliższym czasie podobny scenariusz na pewno nie będzie miał miejsca na Ziemi.
Choć efekt cieplarniany nas nie zabije, temperatura na Ziemi wzrośnie. NASA opublikowała model klimatyczny temperatury i opadów do 2100 roku, pokazujący jak zmienią się te parametry z powodu rosnącego nagromadzenia gazów cieplarnianych w ziemskiej atmosferze.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html


Załączniki:
a4f1eaeb-6bbe-4ac0-b758-ebe09ab867b3.jpg
a4f1eaeb-6bbe-4ac0-b758-ebe09ab867b3.jpg [ 204.27 KiB | Przeglądane 5011 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: środa, 17 lutego 2016, 12:59 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kepler odkrył skalistego olbrzyma!
Napisany przez Paweł Ziemnicki
Kosmiczny Teleskop Keplera pozwolił astronomom odkryć największą z dotąd znanych planetę skalistą.
BD+20594b, bo to o niej mowa, orbituje wokół odległej od nas o ponad 500 lat świetlnych gwiazdy w konstelacji Barana. Masywny glob okrąża swoje słońce co zaledwie 42 ziemskie dni, po dosyć ciasnej orbicie. Średnica egzoplanety to około połowy średnicy Neptuna, jest mniej więcej 2,2 raza większa od średnicy Ziemi. Niemniej masa tego globu szacowana jest na 16-krotność masy naszej planety. To oznacza, że gęstość BD+20594b to niebagatelne 8 g/cm sześcienny. Dla porównania, średnia gęstość Ziemi to 5,5 g/cm sześcienny.
Zważywszy na rozmiar nowo odkrytego ciała niebieskiego badacze z początku sądzili, że mają do czynienia z gazowym gigantem. Jednak z pomocą instrumentu HARPS, zainstalowanego na należącym do ESO teleskopie w chilijskim La Silla, udało się potwierdzić, iż planeta BD+20594b musi być globem skalistym. Odnalezienie skalistej planety pozasłonecznej o niespotykanych dotąd rozmiarach oznacza, że stosowane przez naukowców teoretyczne modele formowania się planet wokół gwiazd wymagają ciągłej weryfikacji i ulepszania, gdyż w tym temacie wiele jeszcze może nas zaskoczyć.
——————————————————-
A tutaj dobrze ukryty mini-konkurs. Aby wygrać jedną z czterech książek autorstwa Caleba Scharfa pt. „Kompleks Kopernika” ufundowanych przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka poniżej w komentarzach napisz czego jeszcze brakuje Ci na Pulsie Kosmosu: może zapomnieliśmy o jakimś obszarze astronomii; może chcesz więcej informacji o działaniach miłośników astronomii; może korzystasz z jakiegoś medium społecznościowego gdzie nas nie ma? Dwie książki powędrują do Autorów dwóch pierwszych komentarzy, a dwie do Autorów najciekawszych wpisów. Na odpowiedzi czekamy 24 godziny od publikacji tego wpisu.
Kosmiczny Teleskop Keplera pozwolił astronomom odkryć największą z dotąd znanych planetę skalistą.
BD+20594b, bo to o niej mowa, orbituje wokół odległej od nas o ponad 500 lat świetlnych gwiazdy w konstelacji Barana. Masywny glob okrąża swoje słońce co zaledwie 42 ziemskie dni, po dosyć ciasnej orbicie. Średnica egzoplanety to około połowy średnicy Neptuna, jest mniej więcej 2,2 raza większa od średnicy Ziemi. Niemniej masa tego globu szacowana jest na 16-krotność masy naszej planety. To oznacza, że gęstość BD+20594b to niebagatelne 8 g/cm sześcienny. Dla porównania, średnia gęstość Ziemi to 5,5 g/cm sześcienny.
Zważywszy na rozmiar nowo odkrytego ciała niebieskiego badacze z początku sądzili, że mają do czynienia z gazowym gigantem. Jednak z pomocą instrumentu HARPS, zainstalowanego na należącym do ESO teleskopie w chilijskim La Silla, udało się potwierdzić, iż planeta BD+20594b musi być globem skalistym. Odnalezienie skalistej planety pozasłonecznej o niespotykanych dotąd rozmiarach oznacza, że stosowane przez naukowców teoretyczne modele formowania się planet wokół gwiazd wymagają ciągłej weryfikacji i ulepszania, gdyż w tym temacie wiele jeszcze może nas zaskoczyć.
——————————————————-
http://www.pulskosmosu.pl/2016/02/15/ke ... -olbrzyma/


Załączniki:
2016-02-16_10h57_46.jpg
2016-02-16_10h57_46.jpg [ 72.9 KiB | Przeglądane 5010 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: środa, 17 lutego 2016, 13:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Protoplaneta rządzona przez dwóch władców
Napisany przez Radosław Kosarzycki
W dniu dzisiejszym podczas dorocznego spotkania American Association for the Advancement of Science w Waszyngtonie jeden z badaczy Rice University będzie omawiał zdjęcia, które mogą przedstawiać powstawanie planety lub układu planetarnego wokół odległego układu podwójnego gwiazd.
Andrea Isella, profesor fizyki i astronomii przedstawi zdjęcia układu podwójnego znanego jako HD 142527 wykonane za pomocą radioteleskopu ALMA (Atacama Large Milimeter/submilimeter Array) w Chile.
Isella zaznacza, że od dawna wiadomo, że ten układ podwójny otoczony jest dyskiem pyłu i gazu, jednak zdjęcia wykonane za pomocą ALMA dostarczają dużo bardziej szczegółowego spojrzenia na ten układ i pozwalają na wykonanie dokładniejszej analizy składu i mechaniki tego układu.
Isella zajmuje się formowaniem się układów planetarnych. W swojej prezentacji omówi istotność ich mapowania oraz wyjaśni dlaczego układy egzoplanetarne – czyli te znajdujące się poza Układem Słonecznym – „charakteryzują się taką różnorodnością właściwości.”
Rzeczony układ podwójny znajduje się około 450 lat świetlnych od Ziemi w gromadzie młodych gwiazd zawierającej obiekty podobne do HL Tau, jednego z pierwszych obiektów zobrazowanych w wysokiej rozdzielczości w ramach pierwszej kampanii obserwacyjnej ALMA rozpoczętej w 2014 roku. Zdjęcie HL Tau ukazały nam strukturę pierścieni pyłu i gazu wokół gwiazdy wskazującą na formowanie się układu planetarnego.
Zdjęcia HD 142527 przedstawiają obszerny pierścień wokół układu podwójnego. Większość pierścienia stanowi gaz, w tym izotopologi tlenku węgla, jednak sporych rozmiarów łuk, obejmujący trzecią część pierścienia składa się głównie z pyłu i lodu.
„Tam gdzie czerwień na zdjęciu jest najwyraźniejsza – tam mamy do czynienia z największą gęstością pyłu,” mówi Isella. „Tam gdzie obserwujemy zagęszczenie pyłu, tam praktycznie nie ma cząsteczek tlenku węgla.”
Isella wraz ze współpracownikami podejrzewa, że molekuły gazu zamarzły w pył. „Temperatura jest na tyle niska, że gaz zamienia się w lód, który przykleja się do ziaren pyłu,” mówi Isella. „To istotny etap formowania planet. Ziarna pyłu muszą się ze sobą łączyć prowadząc do powstania większych ciał, które z czasem zaczną grawitacyjnie przyciągać więcej skał i gazu.”
„Jeżeli rzucimy jednym kamieniem w drugi, raczej się ze sobą nie zlepią,” mówi. „Jeżeli jednak delikatnie uderzysz jedną kulką śnieżną w drugą, to mogą się ze sobą zlepić. Dlatego też jeżeli wokół ziaren pyłu powstanie miękka otoczka z lodu, istnieje większe prawdopodobieństwo, że takie ziarna będą się ze sobą zlepiać.”
Jeszcze do niedawna astronomowie uważali, że powstawanie planet wokół układów podwójnych jest mało prawdopodobne. „Teoria mówiła, że dużo trudniej byłoby im znaleźć stabilne orbity. Większość planet albo zostałaby wyrzucona z takiego układu, albo opadłaby na gwiazdy. Wtedy jednak zaczęliśmy odkrywać planety krążące wokół układów podwójnych – dlatego niezbędne było dopracowanie teorii. Obserwacje układów takich jak HD 142527 to fantastyczna okazja badania procesów fizycznych, które regulują formowanie planet wokół układów podwójnych.”
HD 142527 będzie tematem nowego artykułu przygotowywanego przez post-doca Yann Boehler będącego członkiem grupy badawczej prowadzonej przez Isellę.
Źródło: Rice University
http://www.pulskosmosu.pl/2016/02/14/pr ... h-wladcow/


Załączniki:
2016-02-16_10h59_31.jpg
2016-02-16_10h59_31.jpg [ 26.53 KiB | Przeglądane 5010 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: środa, 17 lutego 2016, 13:02 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Największy radioteleskop na Ziemi wymaga przesiedlenia ludności
Napisany przez Radosław Kosarzycki
Chiny zamierzają przenieść prawie 10 000 ludzi z okolic miejsca, w którym powstaje największy na świecie radioteleskop, który może pomóc ludzkości w poszukiwaniu obcych cywilizacji – poinformowały dzisiaj chińskie rządowe media.
FAST (Aperture Spherical Radio Telescope) o średnicy 500 metrów, który umieszczono między wzgórzami w południowo-zachodniej prowincji Guizhou, ma rozpocząć obserwacje jeszcze w tym roku.
Władze prowincji ogłosiły plan przeniesienia do września 9110 mieszkańców żyjących w promieniu pięciu kilometrów od radioteleskopu – poinformowała agencja informacyjna Xinhua.
Relokacja zagwarantuje idealne warunki do prowadzenia obserwacji, powiedział Li Yuecheng, jeden z przedstawicieli władz prowincji.
Przesiedlani mieszkańcy otrzymają po 1800 USD (12000 juanów) w subsydiach oraz pomoc w znalezieniu zakwaterowania.
FAST wybudowany kosztem 1.2 miliarda juanów zabierze miano największego na świecie radioteleskopu teleskopowi Arecibo o średnicy 300 metrów znajdującego się w Portoryko.
Agencja Xinhua zacytowała Wu Xiangpinga, dyrektora generalnego Chińskiego Towarzystwa Astronomicznego, który powiedział, że wysoki poziom czułości teleskopu „pomoże nam w poszukiwaniu inteligentnego życia poza naszą galaktyką.”
Chiny mają już doświadczenie w przesiedlaniu setek tysięcy ludzi w celu realizacji dużych projektów infrastrukturalnych takich jak budowa zapór czy kanałów. Wielu z przesiedlonych narzeka jednak na bardzo niskie odszkodowania.
Obszar otaczający teleskop jest stosunkowo rzadko zamieszkany. Xinhua wcześniej informowała, że miejsce to zostało wybrane ze względu na brak dużych miast w pobliżu.
Oprócz podnoszenia stawki w astronomii, Pekin przyspiesza także swój wielomiliardowy program eksploracji przestrzeni kosmicznej, w ramach którego planowane jest stworzenie stacji kosmicznej do 2020 roku oraz załogowa misja na Księżyc w kolejnej dekadzie.
Źródło: AFP / Xinhua
A jak Wy uważacie? Czy w tym wypadku cel uświęca środki? Czy nauka jest ważniejsza od losu tych 10 000 ludzi? Chętnie przeczytamy Wasze opinie w komentarzach poniżej.
http://www.pulskosmosu.pl/2016/02/16/na ... -ludnosci/


Załączniki:
2016-02-16_12h03_32.jpg
2016-02-16_12h03_32.jpg [ 151.3 KiB | Przeglądane 5010 razy ]
2016-02-16_12h03_55.jpg
2016-02-16_12h03_55.jpg [ 69.31 KiB | Przeglądane 5010 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: środa, 17 lutego 2016, 13:03 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
„Z głową w gwiazdach” z Sony
Author: Sony Polska
Czy znacie już cykl internetowych transmisji pod tytułem „Z głową w gwiazdach”? Jeśli jeszcze nie, z przyjemnością przedstawiamy bliżej ich pomysłodawcę i autora, a także sam projekt, którego oficjalnym partnerem została właśnie marka Sony.
Karol Wójcicki jest pracownikiem Centrum Nauki Kopernik. Wielki miłośnik kosmosu i popularyzator astronomii w Polsce, z pasją komentuje rozmaite zjawiska widoczne na niebie. Jest częstym gościem programów popularnonaukowych na antenach Discovery Science oraz TVN Turbo, a cykl jego artykułów o tej samej tematyce publikowany jest na łamach Gazety Wyborczej.
W połowie grudnia wyróżniony został prestiżowym tytułem „Popularyzator Nauki 2015” przyznawanym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Polską Agencję Prasową.
Od kilku lat prowadzi na Facebooku Fan Page „Z głową w gwiazdach”, rok temu zapoczątkował także pionierski projekt na portalu You Tube „Z głową w gwiazdach LIVE”. Pokazuje tu na żywo obraz najciekawszych zjawisk astronomicznych dziejących się nad naszymi głowami. Takich transmisji nie było jeszcze nigdzie na świecie!
Razem z Karolem widzowie kanału mogli do tej pory obejrzeć między innymi tzw. brzegowe zakrycie Aldebarana (streamowane online po raz pierwszy w historii ludzkości!), częściowe zaćmienie Słońca, maksimum Perseidów, całkowite zaćmienie Księżyca, przeloty superjasnych meteorów z roju Taurydów, liczne koniunkcje planet czy nawet bliski przelot wyjątkowo dużej planetoidy.
W grudniu odbył podróż za koło podbiegunowe, gdzie jako pierwszy w Polsce nagrał obraz zorzy polarnej realtime, to znaczy tak, jak wygląda ona w rzeczywistości.
Kilkanaście dni temu o Karolu zrobiło się głośno, a kontynuacja projektu stanęła pod dużym znakiem zapytania…

Głos w sprawie błyskawicznie zajęła firma Sony, która zdecydowała o przekazaniu Karolowi aparatu A7S II. Dzięki temu, zebrane środki finansowe przeznaczone zostaną na zakup dodatkowego, specjalistycznego sprzętu, dzięki czemu kolejne transmisje „Z głową w gwiazdach LIVE” staną się jeszcze bardziej wyjątkowe.
https://community.sony.pl/t5/blog-sony/ ... 3DDFAC3FF0

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: środa, 17 lutego 2016, 13:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polacy już w 2010 r. wyliczyli, że źródłem fal grawitacyjnych będą czarne dziury
Naukowy świat wciąż świętuje wykrycie fal grawitacyjnych. Tymczasem polsko-amerykański zespół, kierowany przez prof. Krzysztofa Belczyńskiego, już sześć lat temu przewidział, że pierwszym źródłem fal będzie kolizja czarnych dziur, a nie gwiazd neutronowych.
O zaobserwowaniu fal grawitacyjnych naukowcy poinformowali 11 lutego br. Historycznej obserwacji dokonano 14 września 2015 roku, kiedy dwa detektory amerykańskiego obserwatorium LIGO oddalone od siebie o 3 tys. km zarejestrowały niemal jednocześnie sygnał fal grawitacyjnych. Pochodził on ze zderzenia się dwóch masywnych czarnych dziur o wadze 36 i 29 mas Słońca, czyli całkowitej masie równej 65 mas Słońca.

Choć naukowy świat wykrycie fal grawitacyjnych świętuje od kilku dni, to polsko-amerykański zespół kierowany przez prof. Krzysztofa Belczyńskiego już w 2010 roku wykazał, że pierwszą detekcję fal grawitacyjnych umożliwi zderzenie dwóch czarnych dziur, a nie - jak przewidywano - dwóch gwiazd neutronowych. Naukowcy wyliczyli też, że suma mas obu czarnych dziur tej detekcji wyniesie od 20 do 80 mas Słońca. Wyniki były rezultatem obliczeń dr. Michała Dominika, który obronił swoją pracę doktorską w 2014 roku w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego właśnie pod kierunkiem prof. Belczyńskiego.

"Fale grawitacyjne są konsekwencją równań ogólnej teorii względności podanej przez Alberta Einsteina w 1916 roku. Od lat 60. ubiegłego wieku naukowcy próbowali +zobaczyć+ fale grawitacyjne i potwierdzić teorię Einsteina" - wyjaśnia prof. Krzysztof Belczyński z Uniwersytetu Warszawskiego.

Pierwszy znaczący krok wykonali w latach 70. ubiegłego wieku amerykańscy fizycy Russell A. Hulse i Joseph H. Taylor. Odkryli wówczas istnienie pierwszego układu dwóch gwiazd neutronowych, które powoli zbliżają się do siebie. To w wyniku ich zderzenia - za około 300 milionów lat - ma nastąpić silna emisja fal grawitacyjnych. Za odkrycie to otrzymali w 1993 roku Nagrodę Nobla.

Zajmujący się zagadnieniem astronomowie zaczęli jednak przypuszczać, że takich obiektów może być znacznie więcej. "Na tyle dużo, że każdego roku może dochodzić do zderzenia dwóch, a nawet większej liczby gwiazd neutronowych. Trzeba tylko sięgnąć odpowiednio głęboko w otaczający kosmos, aby te zderzenia zaobserwować" - tłumaczy prof. Belczyński. Temu miało służyć - zbudowane w latach 90. ubiegłego wieku - obserwatorium grawitacyjne LIGO. Jednak niewielka czułość pierwszych obserwacji, nie pozwoliła sięgnąć we Wszechświat na tyle głęboko, aby zaobserwować fale grawitacyjne. LIGO było bowiem czułe na detekcje zderzenia dwóch gwiazd neutronowych tylko do 18 Mpc (jednostka odległości używana w astronomii - PAP).

Naukowcy podejrzewali, że tego rodzaju fale muszą generować jednak nie tylko gwiazdy neutronowe, ale także czarne dziury. Do powstania bardzo silnych fal grawitacyjnych powinno prowadzić w szczególności zderzenie czarnej dziury z gwiazdą neutronową, lub zderzenie dwóch czarnych dziur. "I choć współczesna astronomia, ma dowody na istnienie około 20 czarnych dziur, to do chwili obecnej nie było żadnych dowodów na istnienie systemów składających się z gwiazdy neutronowej i czarnej dziury, ani układów dwóch czarnych dziur. Nie oczekiwano więc, że to właśnie zderzenia czarnych dziur mogą być pierwszym zaobserwowanym źródłem fal grawitacyjnych" - tłumaczy prof. Belczyński.

Przełom w zrozumieniu powstawania czarnych dziur nadszedł w 2010 roku. Teoretyczne badania nad ewolucją najmasywniejszych gwiazd pozwoliły polsko-amerykańskiemu zespołowi - kierowanemu przez prof. Belczyńskiego - na przedstawienie nowej teorii powstawania czarnych dziur.

W pierwszym kroku naukowcy pokazali, że czarne dziury mogą ważyć aż 80 mas Słońca, a nie tylko 10-20 mas jak przypuszczano do tamtej chwili. "Ten wynik miał olbrzymi wpływ na ocenę szansy detekcji fal grawitacyjnych. Im cięższe są czarne dziury, tym silniejsze fale grawitacyjne produkuje ich zderzenie i tym łatwiej je dostrzec" - wyjaśnia prof. Belczyński.

W drugim etapie naukowcy wykazali, że dotychczasowe oszacowania ilości zderzeń czarnych dziur we Wszechświecie były całkowicie nieprawidłowe. "Wszystkie prace na temat powstawania układów dwóch czarnych dziur były dotychczas oparte na ewolucji gwiazd, jakie znajdują się w naszej galaktyce. Są to gwiazdy o dużej zawartości ciężkich pierwiastków - metali. Ewolucja takich gwiazd, a w szczególności ich gwałtowna ekspansja i wzrost rozmiaru zaraz po wypaleniu wodoru, powoduje, że gwiazdy te bardzo rzadko produkują układy dwóch zderzających się czarnych dziur" - wyjaśnia profesor.

Zespół prof. Belczyńskiego zauważył, że po pierwsze większość gwiazd w początkowych etapach historii Wszechświata miała w sobie bardzo niewiele ciężkich pierwiastków, a po drugie ewolucja tych gwiazd prowadzi do bardzo efektywnego tworzenia się układów z czarnymi dziurami. W praktyce te pradawne układy czarnych dziur, które powstały przed miliardami lat, zderzają się w ciągu ostatniego 1-2 miliarda lat, czyli w zasięgu widoczności obserwatorium LIGO. Ich liczba przekracza nie tylko liczbę zderzeń gwiazd neutronowych, ale też jest większa o kilkaset razy od liczby zderzeń czarnych dziur, powstających w galaktykach takich jak Droga Mleczna. Zespół postawił bardzo konkretną hipotezę: "jeżeli instrumenty takie jak LIGO osiągną czułość 50-100 Mpc, to powinna nastąpić pierwsza detekcja fal grawitacyjnych. Będzie to zderzenie dwóch czarnych dziur".

W trzecim kroku te czysto teoretyczne przewidywania znalazły pierwsze poparcie obserwacyjne. Naukowcy trafność swoich teoretycznych prac wykazali na przykładzie tzw. przerwy masowej. "Od początku lat 90. niezrozumiały był brak gwiazd neutronowych i czarnych dziur w zakresie od 2 do 5 mas Słońca. W 2012 roku - w oparciu o nasze modele - pokazaliśmy, że +przerwa masowa+ jest naturalną konsekwencją szybkości i energetyki wybuchu supernowych" - wyjaśnia naukowiec.

W latach 2010-2015 obserwatorium LIGO przeszło intensywne prace zwiększające czułość i zasięg obserwacji. Na jesieni 2015 roku rozpoczęło ponowną pracę ze zwiększoną czułością z zasięgiem 70 Mpc. Badania prowadzone w "odnowionym" obserwatorium umożliwiły pierwszą detekcję fal grawitacyjnych i potwierdziły przewidywania polsko-amerykańskiego zespołu.

W zespole prof. Belczyńskiego prace prowadzili: Tomasz Bulik, Michal Dominik, Grzegorz Wiktorowicz oraz Wojciech Gladysz. Badania dofinansowały Narodowe Centrum Nauki oraz Fundacja na rzecz Nauki Polskiej.

Istotny wkład w doprowadzeniu do pierwszej obserwacji fal grawitacyjnych wniosło w sumie 15 polskich naukowców pracujących w grupie POLGRAW. W projekcie - oprócz naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego - uczestniczyli badacze z Instytutu Matematycznego PAN, Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN, Narodowego Centrum Badań Jądrowych, a także uniwersytetów: w Białymstoku, Mikołaja Kopernika w Toruniu, Wrocławskiego i Zielonogórskiego.

Profesor Belczyński i jego zespół przygotował już astrofizyczną interpretację pierwszej detekcji fal grawitacyjnych. Praca jest recenzowana w specjalistycznym czasopiśmie o zasięgu międzynarodowym. Więcej na temat teoretycznych prac zespołu można znaleźć tutaj.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... ziury.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: środa, 17 lutego 2016, 13:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Następny przystanek za kilka milionów lat. Gdzie one zmierzają?
Pierwsze dalekobieżne sondy kosmiczne wysłane w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, które przemierzają bezmiar Wszechświata, mają bardzo dobrze sprecyzowane punkty docelowe. Mają pokonać miliardy kilometrów i sięgnąć gwiazd. Jakie jest ich przeznaczenie?
Pioneer-10
Sonda Pioneer-10 była jedną z pierwszych sond stworzonych przez człowieka w której pokładano bardzo wielkie nadzieje na poznanie otaczającego nas ogromu Wszechświata.
Wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w marcu 1972 roku sonda miała za zadanie badać Jowisza i pas planetoid. Naukowcy otrzymali 300 zdjęć planety, oraz dane na temat pasów radiacyjnych i magnetosfery Jowisza.
Pioneer-10 był pierwszą sondą, która osiągnęła prędkość ucieczki z Układu Słonecznego. Przez następne lata sonda przekazywała coraz uboższe dane m.in. na temat wiatru słonecznego i promieniowania kosmicznego.
W 1997 roku NASA oficjalnie zakończyła misję, jednak słabe sygnały od sondy odbierano jeszcze w 2003 roku. Obecnie sonda znajduje się prawie 15 miliardów kilometrów od Słońca, wewnątrz pasa Kuipera, na krańcach Układu Słonecznego.
Kolejnymi celami misji jest heliopauza i obłok Oorta. Żadnych danych na ich temat nie otrzymamy, ponieważ łączność z sondą została przerwana. Ostatecznym celem sondy jest gwiazda Aldebaran w gwiazdozbiorze Byka, gdzie sonda Pioneer-10 dotrze za 2 miliony lat.
Pioneer-11
Kolejna sonda Pioneer-11, która została wystrzelona w 1973 roku, miała za zadanie dotrzeć do Saturna. Przesłała na Ziemię mnóstwo spektakularnych zdjęć, które pozwoliły nam poznać i zrozumieć pierścienie Saturna.
Otrzymaliśmy też informacje na temat jego księżyców. Następnie sonda oddaliła się od planety i poleciała w otchłań, jednak nadal z określonym celem. W 1995 roku straciliśmy z nią kontakt. W tej chwili znajduje się 12 miliardów kilometrów od Słońca, wewnątrz pasa Kuipera. Za miliony lat dotrze do gwiazd w konstelacji Orła.
Voyager-1
Sonda Voyager-1, która w 1977 roku została wystrzelona, aby zbadać Jowisza i Saturna, obecnie ma nowy cel, a jest nim badanie heliopauzy i właściwości fizycznych przestrzeni międzygwiezdnej.
Voyager-1 jest dzisiaj najdalej znajdującym się urządzeniem wykonanym przez człowieka. Od Ziemi dzieli go dystans aż 20 miliardów kilometrów, a to oznacza, że polecenia wysyłane z prędkością światła docierają do Voyagera-1 dopiero po 37 godzinach.
Ostatecznym celem misji tej sondy jest gwiazda AC+793888 znajdująca się w gwiazdozbiorze Żyrafy, którą sonda minie za niecałe 40 tysięcy lat. Tak wiele czasu Voyager-1 potrzebuje na dotarcie do niej, mimo iż pędzi z prędkością 61 tysięcy kilometrów na godzinę.
Voyager-2
Jeszcze bardziej ambitny i odległy cel ma jego siostra, sonda Voyager-2, wędrująca przez kosmos od 39 lat. Jej pierwotnym zadaniem było dokładniejsze zbadanie Jowisza i Saturna, ale ze względu na dobry stan udało się także przeprowadzić obserwacje Urana i Neptuna.
Od lat 90. ubiegłego wieku sonda nie prowadzi już badań planet, lecz pomiary szoku końcowego wiatru słonecznego, czyli tej zewnętrznej części Układu Słonecznego, gdzie wiatr słoneczny zwalnia do prędkości mniejszej niż prędkość dźwięku. Znajduje się 16 miliardów kilometrów od Ziemi.
Kolejnym etapem podróży Voyagera-2 będzie przelot przez płaszcz Układu Słonecznego, co zajmie tysiące lat. Celem misji jest najjaśniejsza gwiazda ziemskiego nieba, a więc Syriusz, nazywany psią gwiazdą. Voyager-2 minie Syriusza za 300 tysięcy lat.
Obecnie urządzenia pomiarowe na obu Voyagerach działają tylko częściowo i z biegiem lat wyłączają się kolejne z nich, ale eksperci z NASA sądzą, że ostateczne wyłączenie się wszystkich urządzeń nastąpi dopiero około 2025 roku.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -zmierzaja


Załączniki:
2016-02-17_12h39_37.jpg
2016-02-17_12h39_37.jpg [ 136.46 KiB | Przeglądane 5010 razy ]
2016-02-17_12h40_49.jpg
2016-02-17_12h40_49.jpg [ 91.14 KiB | Przeglądane 5010 razy ]
2016-02-17_12h41_49.jpg
2016-02-17_12h41_49.jpg [ 117.42 KiB | Przeglądane 5010 razy ]
2016-02-17_12h42_13.jpg
2016-02-17_12h42_13.jpg [ 46.65 KiB | Przeglądane 5010 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2016, 09:21 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
ESO zaprasza do Chile na obserwacje tranzytu Merkurego
Wysłane przez czart
Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) zaprasza aktywnych użytkowników mediów społecznościowych do Chile na obserwacje tranzytu Merkurego. Do udziału w #MeetESO zostanie wybranych osiem osób z krajów należących do Sieci Popularyzacji Nauki ESO (ESON), czyli także z Polski. Aby być branym pod uwagę, należy aktywnie popularyzować astronomię poprzez media społecznościowe i mieć co najmniej 18 lat.

Spotkanie odbędzie się od 7 do12 maja 2016 r. w Chile w obserwatoriach ESO. Uczestnicy będą mieszkać na pustyni Atakama w Obserwatorium Paranal w hotelu dla astronomów o nazwie Residencia, który wystąpił kiedyś jako sceneria jednego z filmów o Jamesie Bondzie. Będzie okazja zobaczyć teleskopy VLT, odwiedzić ich sterownię, wziąć udział w nocnych obserwacjach nieba z jednego z najlepszych do tego celu miejsc na Ziemi.Będą tez dzienne obserwacje tranzytu Merkurego. Uczestnicy zostaną zabrani również na wycieczkę do obserwatorium ALMA - wielkiej sieci radioteleskopów pracującej na płaskowyżu Chajnantor na wysokości 5000 metrów nad poziomem morza.

Co zrobić, aby mieć szanse na ten atrakcyjny wyjazd? ESO wybierze osiem osób, które są aktywne w mediach społecznościowych i popularyzują astronomię. Aby być branym pod uwagę trzeba być pełnoletnim, umieć porozumiewać się w języku angielskim oraz wypełnić formularz zgłoszeniowy. Uczestnicy muszą na własny koszt pokryć cenę biletów lotniczych do Chile, natomiast ESO pokryje koszty transportu, zakwaterowania i wyżywienia w Chile.

Więcej informacji:
• Weź udział w pierwszym spotkaniu mediów społecznościowych w ESO
• #MeetESO - dokładne informacje
• Formularz zgłoszeniowy

Źródło: ESO

Na ilustracji:
Kopuły teleskopów VLT w Obserwatorium Paranal w Chile. Źródło: ESO.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/eso ... -2203.html


Załączniki:
ESO zaprasza do Chile na obserwacje tranzytu Merkurego.jpg
ESO zaprasza do Chile na obserwacje tranzytu Merkurego.jpg [ 45 KiB | Przeglądane 5002 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2016, 09:22 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nadlatują delta Leonidy
Wysłane przez czart
Delta Leonidy to rój związany z gwiazdozbiorem Lwa, niezbyt aktywny, ale wart obejrzenia. Już niedługo, nastąpi maksimum tego roju - zachęcamy do spoglądania w niebo w okolicach od 15 lutego do 10 marca.

Urokliwe delta Leonidy będą widoczne na naszym niebie od 15 lutego do 10 marca 2016 r. Posiadają swój radiant w gwiazdozbiorze Lwa. Prędkość meteorów pochodzących z tego roju to około 23 km/s, natomiast jego ZHR waha się od 2-4 meteorów w ciągu jednej godziny, może i to nie wiele, ale i tak rój ten zaliczany jest do ciekawszych i wartych uwagi.

Gdzie leży konstelacja Lwa? Lew zajmuje dość spory obszar naszego nieboskłonu, sąsiaduje on od północy z gwiazdozbiorem Wielkiej Niedźwiedzicy, oraz od południa z konstelacją Hydry. Połowa lutego to znakomity okres czasu w Polsce, by móc podziwiać jasne meteory. Luty to ostatni już w całości miesiąc astronomicznej zimy, noce w naszym kraju są jeszcze na tyle długie, by bez najmniejszego problemu wybrać się na nocne podziwianie jasnych meteorów. Gorąco zachęcamy Państwa do obserwacji i życzymy ujrzenia jak najwięcej spadających gwiazd i oby każde pomyślane życzenie się spełniło!

Autor: Adam Tużnik
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nad ... -2204.html


Załączniki:
Nadlatują delta Leonidy.jpg
Nadlatują delta Leonidy.jpg [ 18.07 KiB | Przeglądane 5002 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2016, 09:24 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kolejna koniunkcja Księżyca z Jowiszem
Wysłane przez czart
Dokładnie w nocy z 23 na 24 lutego dojdzie do kolejnej już w tym roku koniunkcji Srebrnego Globu z gazowym olbrzymem - Jowiszem. Czeka więc na nas ładny widok na niebie.

23 lutego Księżyc wzejdzie nad wschodni horyzont około godziny 18:01 UTC. Około godziny 21:00 zachęcamy Państwa do wyjrzenia na zewnątrz, ponieważ właśnie wtedy będą już znakomite warunki do prowadzenia obserwacji tej urokliwej koniunkcji. Oba ciała niebieskie będzie wtedy dzielić odległość w separacji około 3 stopni, więc patrząc nawet okiem nieuzbrojonym, czyli nie używając żadnego sprzętu optycznego, cała koniunkcja Księżyca i Jowisza będzie się świetnie prezentować. Warto dodać jednak, że tego dnia nasz Księżyc będzie dobę po pełni i będzie dość mocno świecił w około 99% swojego blasku. Zachęcamy także do użycie małej lornetki, która z całą pewnością rozdzieli te obiekty na tyle, że widok będzie jeszcze ładniejszy.

Tego dnia Jowisz będzie dość jasny (-2,29 mag.), świecąc niedaleko Srebrnego Globu. Około godziny 22:30 oba ciała niebieskie przekroczą wysokość horyzontalną 30 stopni, a cała koniunkcja przeniesie się nad wschodnio-południowy horyzont. Godzinę po północy, Jowisz będzie znajdował się nieco wyżej nad Księżycem, na wysokości horyzontalnej około 43 stopni. Dokładnie trzy godziny później, czyli około godziny 04:00 nad ranem, cała koniunkcja przesunie się nad zachodni horyzont. Jeśli ktoś z Państwa wstanie wcześnie rano, także będzie miał szanse dostrzec zjawisko.

To znów kolejna już w tym roku znakomita szansa dla adeptów nocnego nieba, by wzbogacili się oni o doświadczenie, jakim jest podziwianie koniunkcji dwóch ciał niebieskich na nocnym niebie, w tym przypadku jasnego Księżyca oraz jasnego Jowisza. Jak zawsze zachęcamy Państwa do obserwacji i życzymy powodzenia podczas nocnych łowów!

Autor: Adam Tużnik
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kol ... -2205.html


Załączniki:
Kolejna koniunkcja Księżyca z Jowiszem.jpg
Kolejna koniunkcja Księżyca z Jowiszem.jpg [ 15.39 KiB | Przeglądane 5002 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2016, 09:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
System nawigacji satelitarnej Galileo poszerza swój zasięg
Wysłane przez czart
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) poszerzyła możliwości systemu nawigacji satelitarnej Galileo. Nadawanie rozpoczęły dwa kolejne satelity. Na razie cały system działa w trybie testowym.

Nadawanie sygnałów rozpoczęły satelity Galileo numer 9 i 10, które umieszczono na orbicie 11 września 2015 r. Później przeprowadzono różnorodne testy, w tym pomiary częstotliwości sygnałów, aby określić kształt sygnału i rozdzielczość, a także sprawdzono poprawność współpracy ze stacjami naziemnymi kontrolującymi konstelację satelitów Galileo. Całość testów była koordynowana z Galileo Control Centres w Oberpfaffenhofen w Niemczech i w Fucino we Włoszech. W pierwszym z ośrodków testowi poddano kontrolę nad satelitami i wysyłanie im poleceń, a w drugim nadzorowanie dostarczania komunikatów nawigacyjnych do odbiorców.

29 stycznia 2016 r. satelity zaczęły nadawanie właściwych sygnałów nawigacyjnych, aczkolwiek cały system ciągle jest w wersji roboczej - sygnały odbiera przemysł satelitarny, aby przygotować produkty dla użytkowników końcowych.

Obecnie trwają także testy dwóch kolejnych satelitów, o numerach 11 i 12, które wystrzelono 17 grudnia 2015 r. W planach jest umieszczenie na orbicie satelitów numer 13 i 14, które oczekują na start. Kompletny system satelitarny Galileo będzie liczył 24 satelity i ma być europejskim odpowiednikiem amerykańskiego systemu GPS.

Więcej informacji:
• Galileo signals covering more of the sky

Źródło: ESA

Na ilustracji:
Aby ustalić dokładnie swoją pozycję, odbiornik nawigacji satelitarnej powinien otrzymywać sygnały od co najmniej czterech satelitów. Ilustracja demonstruje cztery satelity oraz pokrycie różnych obszarów ich sygnałami. Źródło: ESA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sys ... -2208.html


Załączniki:
System nawigacji satelitarnej Galileo poszerza swój zasięg.jpg
System nawigacji satelitarnej Galileo poszerza swój zasięg.jpg [ 23.82 KiB | Przeglądane 5002 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2016, 09:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NASA podała wyniki badań. Styczeń
2016 roku był rekordowo ciepły
Styczeń 2016 r. był najbardziej nietypowo ciepłym miesiącem w historii pomiarów, poinformowała NASA. Co to oznacza? Odchylenie temperatury notowanej od średniej okazało się zadziwiająco duże.
Pierwszy miesiąc 2016 roku był aż o 1,13 stopni Celsjusza cieplejszy niż przeciętnie (średnią wyliczono na podstawie danych z lat 1951-1980), donoszą badacze z NASA. To największa miesięczna anomalia cieplna w historii pomiarów, czyli od 1880 r.
Nie wszyscy zgodni
Najpoważniejsze instytuty meteorologiczne na świecie doszły do podobnych wniosków. Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych wyliczyło, że w styczniu został pobity nowy rekord anomalii ciepła na świecie. Temperatura była o 0,72 st. C wyższa od średniej z lat 1981-2010.

Natomiast Japońska Agencja Meteorologiczna wyliczyła, że styczeń 2016 r. był najcieplejszy w historii pomiarów, ale jego odejście od średniej było dopiero czwarte w historii pomiarów po grudniu (+0,66 st. C), listopadzie (+0,54 C.) i październiku (+0,53 C. ) 2015 roku.
Wyjątkowo ciepło na północy
NASA ponadto obliczyła, że styczeń był wyjątkowo ciepły na półkuli północnej w polarnych szerokościach geograficznych, w szczególności na Alasce, w Kanadzie i na Grenlandii oraz na północno-środkowej Syberii, gdzie temperatura była co najmniej o 4 st. C powyżej średniej dla stycznia.
Co więcej - temperatura na północ od 75. stopnia szerokości geograficznej północnej była ponad 7 st. C powyżej średniej.

Natomiast średni wzrost o 2 st. C w pierwszym miesiącu 2016 r. NASA zarejestrowała w części południowo-zachodniej Azji, w pobliżu Morza Kaspijskiego, w zachodniej Europie, większości zachodniej Afryki, zachodniej części Ameryki Południowej, Indonezji oraz równikowej, wschodniej i centralnej części Pacyfiku, co związane było z silnym El Nino
Gdzie było chłodniej?

Nie wszędzie było cieplej. W styczniu znalazły się też chłodniejsze niż zazwyczaj miejsca. Tak było w znacznej części Skandynawii, centralnej Rosji, na Kamczatce, w północno-wschodniej Afryce, na Antarktydzie i na północy Atlantyku od Nowej Fundlandii po Islandię.

Setki miesięcy z ciepłem powyżej średniej
Styczeń 2016 r. kontynuuje ciąg 371 kolejnych miesięcy z temperaturą wyższą od średniej. Ostatni zimniejszy niż na ogół miesiąc NASA odnotowała w lutym 1985, a ostatni zimniejszy od średniej styczeń był 40 lat temu, w 1976 roku.
Źródło: weather.com
Autor: mar/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html


Załączniki:
NASA podała.jpg
NASA podała.jpg [ 100.28 KiB | Przeglądane 5002 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2016, 11:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Naukowcy po raz pierwszy poznali skład atmosfery odległej superziemi 55 Cancri e
John Moll
Dzięki nowej technice przetwarzania danych, europejski zespół pod przewodnictwem uczonych z Departamentu Fizyki i Astronomii z Uniwersytetu Londyńskiego po raz pierwszy zidentyfikował gazy w atmosferze "drugiej Ziemi". Obiektem badań była egzoplaneta 55 Cancri e, określana również jako Janssen.
Mianem superziemi określa się planety skaliste, których masa jest większa od Ziemi. Ciało niebieskie 55 Cancri e posiada ponad 8 razy większą masę od naszej planety a jego średnica jest większa co najmniej dwukrotnie. Orbituje gwiazdę o nazwie 55 Cancri. Układ ten znajduje się prawie 41 lat świetlnych od nas w gwiazdozbiorze Raka. Superziemia obiega swoją gwiazdę w ciągu 18 godzin.
Naukowcy korzystali z Teleskopu Kosmicznego Hubble'a i jego kamery Wide Field Camera 3 (WFC3), która rejestruje obraz w ultrafiolecie, świetle widzialnym i podczerwieni. Analizy wykazały, że atmosfera superziemi zawiera wodór i hel. Nie znaleziono w niej śladów wody, co jednak nie powinno dziwić - temperatura powierzchni tej planety sięga 2 tysięcy stopni Celsjusza.
Co więcej, w atmosferze zidentyfikowano również obecność cyjanowodoru, co potwierdza teorię według której wnętrze planety jest bogate w węgiel. Z tego właśnie powodu 55 Cancri e opisywana jest jako diamentowa planeta. Wyniki badań zostały opublikowane na łamach czasopisma Astrophysical Journal.
Źródła:
http://arxiv.org/pdf/1511.08901v2.pdf
http://www.europlanet-eu.org/first-dete ... arbon-too/
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nau ... m=facebook


Załączniki:
2016-02-18_11h29_42.jpg
2016-02-18_11h29_42.jpg [ 83.94 KiB | Przeglądane 4998 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: piątek, 19 lutego 2016, 09:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Urania nr 1/2016 i rozmowy z astronautami
Wysłane przez czart
Do sprzedaży trafił nowy numer "Uranii" - 1/2016. A w nim m.in. o tym jak porozmawiać z astronautą ze stacji ISS, jak ją znaleźć na niebie, o nowych nazwach planet i wiele innych kosmicznie ciekawych spraw. Wprowadzamy także do sprzedaży wersję elektroniczną czasopisma.

Dzisiaj zaczęła się wysyłka nowego numeru "Uranii - Postępów Astronomii" do prenumeratorów. W najbliższych dniach numer powinien być także już dostępny w salonach Empik, Relay, Inmedio i w wybranych kioskach Ruchu.

Prenumeratorzy wraz z numerem znajdą w swojej skrzynce pocztowej prezent - kalendarz astronomiczny na rok 2016. Przepraszamy że dostarczamy go z pewnym opóźnieniem, ale niestety nie udało się inaczej. Kalendarza nie mogliśmy wysłać samodzielnie, bowiem wtedy potrzebna by była dopłata. Na szczęście kalendarz zdezaktualizował się tylko w 13 procentach, a w 87 procentach nadal jest aktualny.

W Uranii nr 1/2016 jest całkiem sporo o stacji orbitalnej ISS. Po pierwsze opisujemy jak ją odnaleźć na niebie, a po drugie - jak wykorzystać łączność radioamatorską do kontaktu z astronautami przebywającymi na pokładzie stacji ISS. Powinno to szczególnie zainteresować szkoły, gdyż można w ten sposób przeprowadzić bardzo ciekawe zajęcia dla uczniów. Do tej pory taką okazję miało 17 placówek szkolnych.z Polski. Nowy nabór chętnych trwa od lutego do kwietnia 2016 r.

Zachęcamy także do przeczytania artykułu o mistrzu światła - Michelsonie. Ten światowej sławy fizyk pochodził ze Strzelna. Kolejnym głównym artykułem jest tekst o Olsztyńskiej Akademii Dzieci. SKoro w miastach są uniwersytety trzeciego wieku, to czemu by nie zrobić akademii pierwszego wieku?

Oczywiście w numerze znajdziecie także szeroki zestaw stałych działów, m.in. kalendarz astronomiczny, obserwator Słońca, Cyrqlarz o meteorach, szkoła astropejażu, spacerkiem po Księżycu, jak i całą garść najnowszych informacji z badań Kosmosu, w tym spis najnowszych nazw planet wyłonionych przez Międzynarodową Unię Astronomiczną w ramach ogólnoświatowego plebiscytu.

Zachęcamy do lektury i wykupienia prenumeraty czasopisma. Wraz z ukazaniem się numeru 1/2016 udostępniamy dodatkowo wersję elektroniczną "Uranii", tak więc teraz zadowoleni powinni być zarówno zwolennicy papieru, jak i ci, którzy preferują czytanie na ekranach urządzeń elektronicznych. Cyfrową "Uranię" można czytać na smarftonach, tabletach, laptopach, komputerach stacjonarnych, a nawet na niektórych telewizorach smart tv.

Więcej informacji:
• Urania nr 1/2016 - spis treści
• Urania nr 1/2016 - słowo wstępne do numeru
• Zamów numer 1/2016 w sklepie internetowym
• Roczna prenumerata Uranii
• Wersja cyfrowa Uranii - dokładne informacje

• Kup numer 1/2016 w wersji elektronicznej
• Kup inne numer w wersji cyfrowej

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ura ... -2209.html


Załączniki:
2016-02-19_09h31_19.jpg
2016-02-19_09h31_19.jpg [ 24.41 KiB | Przeglądane 4989 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: piątek, 19 lutego 2016, 09:45 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Startuje cyfrowe wydanie Uranii
Wysłane przez czart
Wystartowało cyfrowe wydanie "Uranii - Postępów Astronomii", głównego polskiego czasopisma popularnonaukowego o astronomii i kosmosie. Elektroniczną "Uranię" można czytać na tabletach, smartfonach, laptopach i komputerach stacjonarnych, a nawet na telewizorach smart tv.

"Urania" to jedno z najstarszych polskich czasopism i jeden z najstarszych - wśród aktualnie się ukazujących - popularnonaukowych tytułów na świecie poświęconych badaniom kosmosu. Współcześnie jest to nowoczesny magazyn dla każdego kto interesuje się astronomią, astronautyką i kosmosem. Wydawcami czasopisma są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) zrzeszające zawodowych astronomów oraz Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA) skupiające osoby pasjonujące się kosmosem.
Wraz z ukazaniem się "Uranii" nr 1/2016 udostępniono w sprzedaży także wersję elektroniczną czasopisma. Cyfrowa wersja jest dostępna na bardzo wiele kategorii urządzeń: tablety, smartfony, laptopy, komputery stacjonarne, a nawet na niektóre telewizory smart tv. Można z niej korzystać w różnych systemach operacyjnych, takich jak Windows, Linux, Android, iOS i inne.

"Część Czytelników od dłuższego czasu dopytywała się o elektroniczną wersję Uranii. Udało nam się spełnić to życzenie i dołączamy do grona prasy cyfrowej. Zadowoleni powinni być szczególnie użytkownicy smartfonów i tabletów z systemem Android, ale cyfrową Uranię można czytać niezależnie od systemu operacyjnego" mówi prof. Maciej Mikołajewski, redaktor naczelny czasopisma.

Dystrybucja cyfrowej "Uranii" odbywa się za pośrednictwem sklepu Google Play, prowadzonego przez firmę Google. Dzięki temu mamy dostępność do "Uranii" z różnych krajów (aktualnie z krajów Unii Europejskiej) i o dowolnej porze.

W przypadku urządzeń z systemem Android wystarczy kliknąć w ikonkę "Sklep Play", wpisać w polu wyszukiwania "Urania" i zakupić interesujący nas numer. Można ewentualnie przed wyszukiwaniem wejść do kategorii "książki". Aby nabyć numer "Uranii" należy mieć przypisaną kartę płatniczą do swojego konta Google.

Z kolei na urządzeniach z innymi systemami operacyjnymi wystarczy w przeglądarce internetowej wejść na stronę sklepu Google Play i zalogować się na swoje konto Google. Jeśli ktoś nie posiada konta Google może je w każdej chwili założyć, jest ono bezpłatne.

Zakupiony numer "Uranii" nie jest przypisany do urządzenia, a do konta Google, czyli można go pobierać i czytać na różnych swoich urządzeniach, wystarczy zalogować się na nich na konto Google.

Warto wspomnieć, że w systemach Google Play oraz Google Books, oprócz numerów z ostatnich kilku lat, które są płatne, udostępniliśmy też nieodpłatnie kilkudziesięcioletnie archiwum "Uranii". Miłej lektury!

Więcej informacji:
• Instrukcja jak kupić cyfrową "Uranię"
• Odpowiedzi na najczęstsze pytania
• "Urania" nr 1/2016 - wersja cyfrowa
• Najnowsze numery "Uranii" w wersji cyfrowej (Google Play)
• Archiwalne numery "Uranii" - za darmo w Google Play
• Archiwalne numery "Postępów Astronomii" - za darmo w Google Play
• Książka "Nowe opowiadania starego astronoma" w wersji cyfrowej
• Almanach Astronomiczny 2016 - za darmo w Google Play

Na ilustracji:
"Urania - Postępy Astronomii" w sklepie Google Play. Można tam nabyć cyfrowa wersję czasopisma.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sta ... -2201.html


Załączniki:
2016-02-19_09h32_58.jpg
2016-02-19_09h32_58.jpg [ 43.24 KiB | Przeglądane 4989 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: piątek, 19 lutego 2016, 09:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
[b]Planetoida zbliża się do Ziemi. Co się zdarzy 8 marca?[/b]
W ostatnim czasie w pobliżu Ziemi przeleciało kilka dużych planetoid. W naszym kierunku zmierza kolejna, której losy są niepewne, bo wciąż nie znamy jej dokładnej trajektorii. Wiadomo, że może być o połowę większa od bolidu, który wybuchł nad Czelabińskim
2013 TX68 to katalogowa nazwa planetoidy, która w nocy z 7 na 8 marca o godzinie 1:06 czasu polskiego przeleci obok Ziemi. Jak blisko? Naukowcy z NASA informują, że obiekt jest trudny do obserwacji, dlatego też wciąż nie jest znana jego szczegółowa trajektoria.
Według najkorzystniejszych symulacji komputerowych planetoida może przelecieć 14 milionów kilometrów od Ziemi, a więc 35 razy dalej niż znajduje się Księżyc. Jednak zakres błędu jest bardzo duży i najmniej pomyślna prognoza wskazuje, że obiekt znajdzie się zaledwie 17 tysięcy kilometrów od nas, czyli w pobliżu satelitów geostacjonarnych. A jeśli będzie jeszcze bliżej...
Nie jest też do końca jasne, jak duży jest obiekt. Według wstępnych obserwacji ma co najmniej 30 metrów średnicy, a więc może być o połowę większy od bolidu, który eksplodował nad Czelabińskiem w Rosji niemal równo 3 lata temu.
Uderzenie tak dużego ciała niebieskiego w powierzchnię ziemi groziłoby całkowitym zniszczeniem wielkiego miasta, a upadek do oceanu, wyzwoleniem gigantycznych fal tsunami, które mogłyby zrujnować nadmorskie miejscowości.
NASA zapowiada, że stale monitoruje planetoidę, a tym samym parametry jej trajektorii są coraz lepiej znane. W ostatnich dniach okazało się bowiem, że 2013 TX68 nie przeleci 5 marca, lecz 8 marca. W ciągu tygodnia sytuacja powinna się ostatecznie wyjaśnić.
Eksplozja bolidu nad Rosją
Meteor Czelabiński, który liczył sobie 4,5 miliarda lat, 15 lutego w godzinach porannych wybuchł nad Uralem z siłą 40 bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę. Eksplozja, która wywołała falę uderzeniową, była tak potężna, że zniszczyła 100 tysięcy metrów kwadratowych okien, a w sumie różnego rodzaju uszkodzeniom uległo 3 tysiące budynków. Rannych zostało 1200 osób.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... zy-8-marca


Załączniki:
2016-02-19_09h35_35.jpg
2016-02-19_09h35_35.jpg [ 72.9 KiB | Przeglądane 4989 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: piątek, 19 lutego 2016, 09:48 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polska z orbity nocą. Wygląda imponująco
Tego już dawno nie było. Dobra pogoda pozwoliła na bardzo dokładne uchwycenie Ziemi z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Z odległości 400 km wspaniale prezentują się największe polskie miasta, w tym Katowice, Warszawa, Poznań i Trójmiasto.
Brytyjski astronauta Tim Peake, który obecnie znajduje się na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, przedstawił na Twitterze wideo z nocnego przelotu nad Europą. Nakręcił je we wtorek, 16 lutego. Na filmie doskonale widać Wielką Brytanię, Holandię, Niemcy i Polskę.
Najjaśniej świecą Katowice i Warszawa, ale śmiało można dostrzec też inne czołowe polskie miasta, w tym Szczecin, Trójmiasto, Bydgoszcz, Toruń, Poznań, Łódź, Wrocław i Kraków.
A czy Wy widzicie swoje miasto?
Podgląd z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Tim Peake częstuje nas swoimi fotografiami i filmami. Dzięki takim osobom jak on, wiemy jak z pokładu ISS wygląda Ziemia czy kosmos.
Pierwszy Brytyjczyk w kosmosie
43-letni brytyjski astronauta od 15 grudnia znajduje się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), gdzie przez pół roku będzie prowadził eksperymenty naukowe. Ten były wojskowy reprezentujący Europejską Agencję Kosmiczną, jest pierwszym astronautą z Wielkiej Brytanii na ISS.
Źródło: ESA
Autor: mar/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 5,1,0.html


Załączniki:
2016-02-19_09h39_31.jpg
2016-02-19_09h39_31.jpg [ 99.54 KiB | Przeglądane 4989 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: piątek, 19 lutego 2016, 10:13 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dziś przypada 543 rocznica urodzin wielkiego człowieka renesansu Mikołaja Kopernika.


Załączniki:
2016-02-19_10h11_25.jpg
2016-02-19_10h11_25.jpg [ 37.86 KiB | Przeglądane 4987 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2016
PostNapisane: piątek, 19 lutego 2016, 11:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niesamowity bolid przeszył niebo. Pozostawił po sobie zielone światło
W środę niebo nad Włochami, Francją i Szwajcarią przeszył bolid, który pozostawił po sobie na kilka minut zieloną poświatę. Koniecznie obejrzyj nagranie.
W środę wieczorem na południu Włoch można było podziwiać spadający meteor. Tlił się on zielonymi barwami.
Widać było w kilku krajach
Zjawisko można było obserwować we Włoszech, a nawet na południu Francji i w Szwajcarii. Ślad po meteorze utrzymywał się na niebie jeszcze przez kilka minut.
Straż pożarna przyjęła zgłoszenia o "zielonej kuli ognia". Część mieszkańców snuła teorie spiskowe, że było to UFO. Eksperci jednak uspokajają - to na pewno był spalający się w atmosferze bolid.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 0,1,0.html


Załączniki:
2016-02-19_11h05_33.jpg
2016-02-19_11h05_33.jpg [ 29.34 KiB | Przeglądane 4985 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL