Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 15:05

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: poniedziałek, 19 stycznia 2015, 09:34 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w trzecim tygodniu stycznia 2015 roku
Animacja pokazuje położenie Merkurego, Wenus, Marsa, Neptuna, Urana i Księżyca w trzecim tygodniu stycznia 2015 r.
Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Wraz z trzecią dekadą stycznia na wieczorne niebo powróci Księżyc i do końca tygodnia minie aż 5 planet Układu Słonecznego: Merkurego, Wenus, Marsa, Neptuna i Urana, ale jeszcze nie będzie przeszkadzał w obserwacjach słabo świecących planet i komety C/2014 Q2 (Lovejoy). Kometa oddali się od Plejad i w najbliższych dniach przetnie gwiazdozbiory Barana i Trójkąta. Prawie przez całą noc można obserwować bliskiego już opozycji Jowisza i jego księżyce, natomiast kilka godzin przed świtem - drugą z planet-olbrzymów: Saturna. To już ostatnie dni, w których można zaobserwować wszystkie planety krążące wokół Słońca w trakcie jednej nocy.

Niewiele po zachodzie Słońca nad zachodnim widnokręgiem znajduje się aż 5 planet Układu Słonecznego. Najbliżej horyzontu przebywają dwie pierwsze z nich, czyli Merkury i Wenus. Merkury jest już po swojej maksymalnej elongacji i będzie dość szybko zbliżał się do Słońca i będzie coraz trudniejszy do zaobserwowania, gdyż jego jasność będzie szybko spadać. Do niedzieli 25 stycznia blask Merkurego zmniejszy się z +0,1 do +2,2 magnitudo. W tym samym czasie jego tarcza urośnie do ponad 9", zaś faza spadnie do 9%. Zmieni się również wysokość planety nad widnokręgiem na 45 minut po zachodzie Słońca: z prawie 7° w poniedziałek 19 stycznia do 2,5 stopnia w niedzielę 25 stycznia. Każdego kolejnego dnia w poszukiwaniach Merkurego coraz bardziej będzie przydawała się lornetka.

Początkowo blisko Merkurego będzie druga z planet krążących wokół Słońca, która świeci zdecydowanie jaśniej i jest dużo łatwiejsza do zaobserwowania. Tarcza Wenus, bo oczywiście o niej mowa, wciąż zmienia się bardzo niewiele: jej jasność to -3,9 wielkości gwiazdowej, natomiast jej tarcza ma średnicę 11" i fazę 93%. 19 stycznia Wenus będzie się znajdowała 4° na lewo od Merkurego, ale do końca tygodnia dystans między tymi planetami urośnie do ponad 12°.

W tym tygodniu Wenus przejdzie blisko dwóch dość jasnych gwiazd z konstelacji Koziorożca: Nashiry (γ Cap) i Deneb Algedi (δ Cap). We wtorek 20 stycznia i w środę 21 stycznia Wenus będzie się znajdowała niewiele ponad 1° od pierwszej z wymienionych gwiazd, zaś w czwartek 22 stycznia - w podobnej odległości od drugiej z nich. Jednak dostrzeżenie obu gwiazd na jasnym niebie nie będzie łatwe i żeby je dostrzec, trzeba będzie poczekać gdzieś do 17:30, gdy się trochę już ściemni.

Polowanie na obie planety, a zwłaszcza na Merkurego ułatwi Księżyc, który we wtorek 20 stycznia po południu przejdzie przez nów, ale już w środę wieczorem, niewiele ponad dobę po nowiu, będzie go można próbować dostrzec nisko nad południowo-zachodnim widnokręgiem. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia tarcza Srebrnego Globu będzie się znajdowała na wysokości niecałych 7°, a jej faza w tym momencie to będzie zaledwie 2%, stąd jej dostrzeżenie nie będzie łatwe i przy szukaniu Księżyca na pewno warto wspomóc się lornetką, albo teleskopem. Niecałe 2,5 stopnia na lewo od naturalnego satelity Ziemi będzie można dostrzec Merkurego o jasności 0,6 magnitudo, natomiast kolejne 5,5 stopnia dalej - o ponad 4 magnitudo jaśniejszą Wenus.

Dobę później faza Księżyca urośnie do 6% i o tej samej porze jego tarcza będzie zajmowała pozycję ponad 17° nad południowo-zachodnim widnokręgiem. Wenus będzie się znajdowała 8,5 stopnia prawie dokładnie pod nim, zaś niecały stopień bliżej, ale na godzinie 10 będzie znajdowała się para Mars-Neptun. W piątek 23 stycznia tarcza Srebrnego Globu będzie oświetlona w 13% i również będzie się znajdowała niecałe 8° od pary Mars-Neptun, ale tym razem planety będą na godzinie 5, w stosunku do Księżyca.

Jasność Marsa spadła już do +1,2 wielkości gwiazdowej, dlatego o godzinie podanej na mapce dla tego dnia raczej nie da się go jeszcze dostrzec, trzeba będzie poczekać jeszcze przynajmniej pół godziny, aż Czerwona Planeta zacznie wyraźnie odcinać się od tła nieba. Jeszcze dłużej trzeba będzie zaczekać na możliwość zaobserwowania Neptuna, który świeci z jasnością +8 magnitudo. Jednak warto to zrobić, zwłaszcza, gdy ktoś jeszcze nie widział Neptuna, a chciałby tego dokonać, ponieważ na początku tygodnia będzie znakomita okazja ku temu: w małej odległości od Neptuna przejdzie dużo jaśniejszy od niego Mars, którego można będzie wykorzystać, jako wskaźnik na niebie do ostatniej planety Układu Słonecznego. W poniedziałek 19 stycznia Neptun będzie się znajdował niecałe 19' nad Czerwoną Planetą (w teleskopach - pod), we wtorek 20 stycznia Mars minie już Neptuna i będzie odległy od niego o 34 minuty kątowe, czyli o średnicę Księżyca, natomiast w środę 21 stycznia odległość między planetami zwiększy się już do ponad 77'. Obie planety o godzinie 18, czyli już na ciemnym niebie będą wciąż ponad 10° nad horyzontem.

Ostatnie 2 dni tego tygodnia Księżyc spędzi w Rybach, a w niedzielę 25 stycznia dotrze do ostatniej z przebywających w tym rejonie nieba planet, czyli Urana. W sobotę 24 stycznia Księżyc będzie miał fazę 23%, a o godzinie podanej na mapce dla tego dnia będzie się znajdował na wysokości ponad 35° nad widnokręgiem, natomiast dobę później jego faza zwiększy się do 33%, a wysokość nad widnokręgiem - do ponad 40°. W niedzielę Srebrny Glob świecił będzie ponad 2° na wschód od Urana i jednocześnie około 3,5 stopnia od gwiazd δ i ε Piscium, z którymi w pewnym momencie będzie tworzył trójkąt prawie równoboczny. To spotkanie Urana z Księżycem również jest dość dobrą okazją do odszukania tej planety Układu Słonecznego, ponieważ Księżyc nie będzie jeszcze bardzo przeszkadzał swoim blaskiem.
Animacja pokazuje położenie Komety Lovejoya (C/2014 Q2) w trzecim tygodniu stycznia 2015 r.
Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Kometa Lovejoya wspina się coraz wyżej nad widnokrąg, docierając w tym tygodniu do gwiazdozbioru Trójkąta, w którym jest słynna galaktyka spiralna M33. Początkowo kometa będzie znajdowała się jeszcze dość blisko Plejad: w poniedziałek 19 stycznia będzie to odległość 9,5 stopnia, ale w niedzielę 25 stycznia będzie to już prawie 17° i kometa będzie się znajdowała na przedłużeniu linii łączącej Aldebarana z Plejadami. Jednocześnie Kometa Lovejoya będzie się znajdowała jakieś 12° na wschód od gwiazdy Hamal, czyli najjaśniejszej gwiazdy Barana. Jeśli tylko pogoda na to pozwoli, na pewno warto zapolować na tę kometę, ponieważ jej jasność oceniania jest już na prawie 4 magnitudo, czyli na ciemnym niebie bez problemu da się ją dostrzec gołym okiem, a w lornetce widać nawet warkocz.

Dokładna pozycja komety na godzinę 0 UT do końca stycznia pokazana jest na tej mapce, wygenerowanej w programie Nocny Obserwator (http://astrojawil.pl/blog/moje-programy ... bserwator/).
Mapka pokazuje położenie Jowisza w trzecim tygodniu stycznia 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher -

Źródło: StarryNight
Kolejną planetą na nocnym już, ale wciąż wczesnym niebie jest Jowisz, który wschodzi już około godziny 17:30, a więc pojawia się na nie do końca jeszcze ciemnym niebie. Do opozycji planety zostało już tylko kilkanaście dni, zatem największa planeta Układu Słonecznego świeci już bardzo jasno, blaskiem -2,5 wielkości gwiazdowej, a jej tarcza ma średnicę 45". Jowisz oddalił się od Regulusa już na prawie 11°, a tylko kilkadziesiąt minut kątowych więcej dzieli go od znanej gromady otwartej gwiazd M44. Planetę można obserwować praktycznie do wschodu Słońca, ale wtedy znajduje się ona już nisko nad zachodnim widnokręgiem.

W układzie księżyców galileuszowych w tym tygodniu również będzie się działo sporo. Tym razem w trakcie aż czterech nocy warto będzie skierować lornetki i teleskopy w okolice Jowisza, zaś noc z 23 na 24 stycznia będzie nocą z serii: "szkoda, że nie możemy wszystkiego zobaczyć", ponieważ przez zakończeniem całej sekwencji zbliżeń zrobi się widno, a dodatkowo Jowisz schowa się pod widnokręgiem:
• noc 20/21 stycznia: od wschodu Jowisza (ok. 17:45) Io i jej cień na tarczy planety (cień blisko środka tarczy, księżyc bliżej zachodniego brzegu). Mniej więcej 25 minut później na tarczy Jowisza zamelduje się cień Europy, a o godzinie 19:00 - jego właścicielka. Jednak kilka minut przed wejściem Europy z jowiszowej tarczy zejdzie cień Io. Zatem najpierw na tarczy Jowisza będą wędrowały 2 cienie i księżyc, a potem 2 księżyce i cień. Ok. 19:20 z tarczy Jowisza zejdzie Io. Tuż po 21 z tarczy planety zejdzie cień Europy, a jeszcze przed 22 - sama Europa. Po tej sekwencji przez kilka godzin będzie się działo niewiele, ale nad ranem najpierw o 4:47 na Io pojawi się cień Europy, zaś o 5:34 Europa przewędruje przed tarczą Io.
• Noc 23/24 stycznia: wieczorem, o 17:20 zaćmienie Io przez Kallisto, które jednak będzie możliwe do obserwowania tylko w północno-wschodniej części Polski, gdyż dojdzie do niego tuż po wschodzie Jowisza. O tej porze wszystkie 4 księżyce będą się znajdowały na wschód od tarczy swojej planety macierzystej. Ok. godz. 19:40 Kallisto w drodze do Jowisza minie Io, a po godzinie 21 Io, Europa i Kallisto będą zbliżać się do Jowisza i niewiele po godzinie 4 zacznie się seria zjawisk, którego jednak z Polski nie będzie można obserwować do końca: najpierw na tarczy Jowisza pojawi się cień Kallisto, potem, o 4:30 drugi już raz Io wyprzedzi Kallisto. Godzinę później na tarczę Jowisza wejdzie cień Io, a przed godziną 6 - sam księżyc. Mniej więcej o 6:45 cień Io dogoni cień Kallisto na tarczy Jowisza (będą wtedy na środku tarczy), a pół godziny później przed cieniem Kallisto przejdzie Io i jednocześnie Kallisto wejdzie na tarczę planety. Jeszcze przed 7:30 na tarczy Jowisza pojawi się cień Europy (5" pod Kallisto, w tym momencie na tarczy Jowisza będą już 3 cienie i 2 księżyce!), a po godzinie 8 na tarczy Jowisza pojawi się Europa, jednak do tego momentu cień Io zdąży zejść z tarczy. Zatem na tarczy Jowisza będą wtedy widoczne 2 cienie i 3 księżyce. Niestety wtedy już będzie dzień, a ponadto do zachodu Jowisza zostanie już niewiele czasu.
• Noc 24/25 stycznia: wieczorem najpierw zaćmienie, a potem zakrycie Io przez Europę, zaś godzinę później na Io pojawi się jeszcze cień Kallisto. Ok. 21:35 Kallisto minie Io w odległości 3". Od ok. 3 do 5:30 Io będzie przechodziła za Jowiszem.
• Noc 25/26 stycznia: wieczorem Io i Ganimedes na wschód od Jowisza, Europa i Kallisto - na zachód. Tuż po północy na tarczy Jowisza pojawią się Io i jej cień (w odwrotnej kolejności). Przed godziną 2 Europa schowa się w cieniu Jowisza, zaś przed godziną 3 - Io i jej cień zejdą z tarczy swojej planety macierzystej. Po godzinie 5:20 Europa wyjdzie zza tarczy Jowisza, zaś 40 minut później na Jowiszu pokaże się cień Ganimedesa, a za tym księżycem przejdzie Europa. Niedługo przed wschodem Słońca przed tarczą Jowisza zacznie wędrować Ganimedes.


A oto szczegółowa rozpiska konfiguracji księżyców galileuszowych Jowisza (na podstawie stron IMCCE oraz Sky and Telescope):
• 19 stycznia, godz. 0:28 - zejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 19 stycznia, godz. 0:54 - zejście Io z tarczy Jowisza,
• 19 stycznia, godz. 2:10 - wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,
• 19 stycznia, godz. 3:10 - wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 19 stycznia, godz. 3:31 - zakrycie Europy przez Ganimedesa, 6" na wschód od brzegu tarczy Jowisza (początek),
• 19 stycznia, godz. 3:37 - zakrycie Europy przez Ganimedesa (koniec),
• 19 stycznia, godz. 4:00 - wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,
• 19 stycznia, godz. 5:50 - zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
• 19 stycznia, godz. 7:38 - zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,
• 19 stycznia, godz. 19:24 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia),
• 19 stycznia, godz. 22:10 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 20 stycznia, godz. 17:45 - od wschodu Jowisza Io i jej cień na tarczy planety (cień na środku tarczy, księżyc bliżej wschodniej krawędzi),
• 20 stycznia, godz. 18:08 - wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
• 20 stycznia, godz. 18:56 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
• 20 stycznia, godz. 19:00 - wejście Europy na tarczę Jowisza,
• 20 stycznia, godz. 19:20 - zejście Io z tarczy Jowisza,
• 20 stycznia, godz. 21:04 - zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
• 20 stycznia, godz. 21:54 - zejście Europy z tarczy Jowisza,
• 21 stycznia, godz. 4:47 - zaćmienie Io przez Europę (początek),
• 21 stycznia, godz. 4:57 - zaćmienie Io przez Europę (koniec),
• 21 stycznia, godz. 5:34 - częściowe zakrycie Io przez Europę, 131" na zachód od tarczy Jowisza (początek),
• 21 stycznia, godz. 5:42 - częściowe zakrycie Io przez Europę (koniec),
• 22 stycznia, godz. 21:22 - wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 23 stycznia, godz. 17:20 - zaćmienie Io przez Kallisto (początek),
• 23 stycznia, godz. 17:31 - zaćmienie Io przez Kallisto (koniec),
• 23 stycznia, godz. 19:40 - minięcie się Io i Kallisto w odległości 4", 231" na wschód od Jowisza,
• 24 stycznia, godz. 4:10 - wejście cienia Kallisto na tarczę Jowisza,
• 24 stycznia, godz. 4:30 - minięcie się Io i Kallisto w odległości 3", 26" na wschód od Jowisza,
• 24 stycznia, godz. 5:36 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 24 stycznia, godz. 5:56 - wejście Io na tarczę Jowisza,
• 24 stycznia, godz. 7:18 - wejście Kallisto na tarczę Jowisza,
• 24 stycznia, godz. 7:26 - wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
• 24 stycznia, godz. 7:52 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
• 24 stycznia, godz. 18:03 - zaćmienie Io przez Europę (początek),
• 24 stycznia, godz. 18:12 - zaćmienie Io przez Europę (koniec),
• 24 stycznia, godz. 18:39 - częściowe zakrycie Io przez Europę, 131" na zachód od tarczy Jowisza (początek),
• 24 stycznia, godz. 18:47 - częściowe zakrycie Io przez Europę (koniec),
• 24 stycznia, godz. 19:47 - zaćmienie Io przez Kallisto (początek),
• 24 stycznia, godz. 20:02 - zaćmienie Io przez Kallisto (koniec),
• 24 stycznia, godz. 21:35 - minięcie się Io i Kallisto 3", 111" na zachód od Jowisza,
• 25 stycznia, godz. 2:50 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia),
• 25 stycznia, godz. 5:28 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 25 stycznia, godz. 5:29 - zaćmienie Europy przez Kallisto (początek),
• 25 stycznia, godz. 5:47 - zaćmienie Europy przez Kallisto (koniec),
• 26 stycznia, godz. 0:04 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 0:22 - wejście Io na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 1:58 - wejście Europy w cień Jowisza (początek zaćmienia),
• 26 stycznia, godz. 2:22 - zejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 2:38 - zejście Io z tarczy Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 5:24 - wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 26 stycznia, godz. 6:08 - wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 6:12 - zakrycie Europy przez Ganimedesa, 12" na wschód od brzegu tarczy Jowisza (początek),
• 26 stycznia, godz. 6:18 - zakrycie Europy przez Ganimedesa (koniec),
• 26 stycznia, godz. 7:18 - wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza.
Mapka pokazuje położenie Saturna w trzecim tygodniu stycznia 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher
Źródło: StarryNight
Planeta, której jeszcze brakuje do kompletu, czyli Saturn, pojawia się nad widnokręgiem nieco po godzinie 3 i do wschodu Słońca osiągnie największą wysokość nad nim w swoim ruchu dobowym, troszkę mniej niż 20°. Jasność planety powoli się zwiększa, w tym tygodniu jest to +0,5 wielkości gwiazdowej, a jej średnica kątowa to 16", czyli prawie 3 razy mniej, niż średnica kątowa Jowisza. Saturn porusza się ruchem prostym, czyli z zachodu na wschód, a pod koniec tygodnia zbliży się on do gwiazdy Graffias na odległość niewiele większą od 1°, czyli dwóch średnic kątowych Słońca, czy Księżyca. Maksymalna elongacja kątowa Tytana (tym razem zachodnia) przypada w sobotę 24 stycznia.

Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher
http://news.astronet.pl/7552


Załączniki:
Animacja pokazuje położenie Komety Lovejoya (C 2014 Q2) w trzecim tygodniu stycznia 2015 r..gif
Animacja pokazuje położenie Komety Lovejoya (C 2014 Q2) w trzecim tygodniu stycznia 2015 r..gif [ 174.94 KiB | Przeglądane 6408 razy ]
Animacja pokazuje położenie Merkurego, Wenus, Marsa, Neptuna, Urana i Księżyca w trzecim tygodniu stycznia 2015 r..gif
Animacja pokazuje położenie Merkurego, Wenus, Marsa, Neptuna, Urana i Księżyca w trzecim tygodniu stycznia 2015 r..gif [ 282.85 KiB | Przeglądane 6408 razy ]
Mapka pokazuje położenie Jowisza w trzecim tygodniu stycznia 2015 roku.png
Mapka pokazuje położenie Jowisza w trzecim tygodniu stycznia 2015 roku.png [ 143.16 KiB | Przeglądane 6408 razy ]
Mapka pokazuje położenie Saturna w trzecim tygodniu stycznia 2015 roku.png
Mapka pokazuje położenie Saturna w trzecim tygodniu stycznia 2015 roku.png [ 106.48 KiB | Przeglądane 6408 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: poniedziałek, 19 stycznia 2015, 09:45 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nigdy wcześniej ludzie nie posadzili lądownika tak daleko od Ziemi. Historyczna rocznica


W zeszłym tygodniu minęło 10 lat od chwili, gdy próbnik Huygens wylądował na Tytanie, największym księżycu Saturna.
Ta misja była owocem współpracy NASA, ESA i włoskiej agencji kosmicznej ASI. Sonda Cassini z lądownikiem Huygens wystartowała z przylądka Canaveral.


http://wyborcza.pl/1,75476,17275683,Nig ... a_tak.html
Panorama Tytana, fotografowana z różnych wysokości w czasie opadania lądowanika Huygens (ESA/NASA)


Załączniki:
Panorama Tytana, fotografowana z różnych wysokości w czasie opadania lądowanika Huygens.jpg
Panorama Tytana, fotografowana z różnych wysokości w czasie opadania lądowanika Huygens.jpg [ 101.34 KiB | Przeglądane 6408 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: poniedziałek, 19 stycznia 2015, 09:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Błyskawice rozświetliły oko cyklonu. Niezwykłe zdjęcia z Kosmosu
Błyskawice stanowią potężne źródło energii. Potrafią rozświetlić każdą ciemność. Tym razem pioruny rozjaśniły mrok wokół oka cyklonu. Udało się to sfotografować włoskiej astronautce, która obecnie przebywa na pokładzie ISS.
Nad Oceanem Indyjskim szaleje Bansi - tajfun czwartej kategorii. Ten ośrodek niskiego ciśnienia stał się ciekawym obiektem do fotografowania dla astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Zdjęcia cyklonu rozświetlonego przez błyskawice wykonała Samantha Cristoforetti, astronautka włoskiego pochodzenia. Pokazał je światu w sobotę (17 stycznia), ale fotografie powstały parę dni wcześniej, gdy żywioł zyskiwał na sile.
Potężny żywioł
Bansi w sobotę (17 stycznia) generował porywy wiatru, których prędkość sięga prawie 140 km/h. Cyklon znajdował się wówczas około 500 kilometrów na wschód od wysp Mauritius.
Źródło: weather.com
Autor: AD/kt
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html


Załączniki:
Cyklon Bansi 13 stycznia.jpg
Cyklon Bansi 13 stycznia.jpg [ 166.97 KiB | Przeglądane 6408 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: poniedziałek, 19 stycznia 2015, 18:49 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Takiej misji jeszcze nie było. New Horizons szykuje się na spotkanie z Plutonem
Należąca do NASA sonda New Horizons rozpoczęła pierwszą fazę zbliżania do Plutona. Moment kulminacyjny, czyli spotkanie statku z planetą karłowatą, nastąpi dokładnie 14 lipca. To pierwsza tego typu misja w historii - chwalą się naukowcy.
Po przebyciu ponad pięciu miliardów kilometrów sonda kosmiczna New Horizons rozpoczęła kolejny etap - pierwszy etap spotkania z Plutonem. Naukowcy już wcześniej zaplanowali, że obecna faza potrwa do wiosny. Statek będzie w tym czasie gromadził materiał badawczy.
W lipcu nastąpi kulminacja
Później, od wiosny do lipca, New Horizons rozpocznie wykonywanie zdjęć o wysokiej rozdzielczości. Eksperci wierzą, że na ich podstawie uda się dokładnie zmapować powierzchnię Plutona i jego księżyca. Jednak punkt kulminacyjny nastąpi dokładnie 14 lipca. Wówczas sonda przeleci koło Plutona i Charona (naturalny satelita Plutona).
Skończyliśmy najdłuższą podróż, którą udało się przebyć jakiemukolwiek statkowi wysłanemu z Ziemi. Jesteśmy gotowi do rozpoczęcia eksploracji - powiedział Alan Stern, naukowiec, który zajmuje się projektem New Horizons.
Ważne doskonalenie
Jednak eksperci nie kryją, że czeka ich teraz okres wzmożonej pracy. Muszą bowiem dokładnie wyliczyć i być pewni tego, kiedy i o której godzinie sonda dotrze do Plutona, żeby w odpowiednim momencie skierować w jego kierunku instrumenty badawcze.
- Musimy udoskonalić naszą wiedzę na temat tego, gdzie dokładnie znajdzie się Pluton, kiedy New Horizons będzie się do niego zbliżać - wyjaśnił Mark Holdridge z projektu New Horizons.
To pierwsza taka misja
New Horizons to sonda, która powstała w ramach programu NASA New Frontiers. Naukowcy obrali sobie za cel projektu zbadanie Plutona, jego księżyca Charona i co najmniej jednego innego obiektu Pasa Kuipera. To pierwsza tego typu misja. Naukowcy, mówiąc o swoim projekcie, podkreślają, że sonda nie zostanie wprowadzona na orbitę Plutona, ale przeleci obok niego w bezpiecznej odległości.
Źródło: iflscience.com, nasa.gov
Autor: kt/mk
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 0,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: wtorek, 20 stycznia 2015, 08:56 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Jak woda zmieniła marsjański krajobraz
Obserwacje przeprowadzone przez łazik Curiosity wskazują na to, że marsjańska góra Mount Sharp została zbudowana z osadów zgromadzonych w jeziorze, które odkładały się przez dziesiątki milionów lat.

Artykuł napisała Julia Liszniańska.

Ta interpretacja znalezisk Curiosity w kraterze Gale sugeruje, że w zamierzchłej przeszłości na Marsie utrzymywał się klimat, który pozwolił na stworzenie długotrwałych jezior w wielu miejscach na Czerwonej Planecie.

“Jeśli nasza hipoteza dotycząca Mount Sharp potwierdzi się, to kwestionuje ona pogląd, że ciepłe i wilgotne warunki klimatyczne na Marsie były jedynie krótkotrwałe, bardzo lokalne lub możliwe tylko pod ziemią” - stwierdził Ashwin Vasavada, pracujący nad projektem Curiosity naukowiec NASA z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie w Kalifornii. “Inną, bardziej radykalną interpretacją znalezisk jest pogląd dawna, grubsza atmosfera Marsa wpłynęła na podniesienie temperatury powyżej zera w skali globalnej, jednak do tej pory nie wiemy, jak przebiegał ten proces”.

Odpowiedź na pytanie, dlaczego Mount Sharp, z której Curiosity pobierał próbki, znajduje się w kraterze, jest wciąż pozostaje zagadką. Góra ta ma około 5 km wysokości, a jej podnóża odsłaniają setki warstw skalnych. Istnienie tych warstw zaś świadczy o wielokrotnym napełnianiu i odparowywaniu marsjańskiego jeziora.

Curiosity bada obecnie najniższe warstwy osadowe Mount Sharp. Wody nanosiły muł i piasek do jeziora, odkładając osad przy ujściu rzeki, tworząc delty podobne do tych występujących przy ujściach rzek na Ziemi. Proces ten miał charakter cykliczny.
W trakcie 8 kilometrów swojej podróży z miejsca lądowania do aktualnego miejsca pracy u stóp Mount Sharp, łazik Curiosity odkrył wskazówki na temat zmieniającego się kształtu dna krateru z epoki jezior. Niedawno Curiosity przekroczył granicę ze środowiska rzek do środowiska zdominowanego przez jeziora.

Mars Science Laboratory Project wykorzystuje Curiosity, aby ocenić dawne, potencjalnie nadające się do zamieszkania, warunki na planecie i znaczące zmiany, których marsjańskie środowisko doświadczyło przez miliony lat. Projekt ten jest jednym z aktualnie trwających projektów NASA, których celem jest badanie Marsa i przygotowanie do misji wysłania człowieka na tę planetę po 2030 roku.

“Wiedza, którą zdobyliśmy na temat ewolucji środowiska Marsa poprzez poznanie, w jaki sposób tworzyła się Mount Sharp, pomoże nam również w planowaniu przyszłych misji mających na celu poszukiwania oznak życia marsjańskiego” - podsumował Michael Meyer, główny naukowiec w programie Mars Exploration w siedzibie NASA w Waszyngtonie.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Źródło: Jet Propulsion Labolatory - NASA
http://news.astronet.pl/7553
Fotografia wykonana przez instrument Mast Camera znajdujący się na łaziku Curiosity. Wyraźnie widać typowy wzór warstw sedymentacyjnych.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Źródło: NASA/JPL
Ilustracja obrazuje, jak mogła się utworzyć góra wewnątrz krateru Gale.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Źródło: NASA/JPL


Załączniki:
Fotografia wykonana przez instrument Mast Camera znajdujący się na łaziku Curiosity. Wyraźnie widać typowy wzór warstw sedymentacyjnych..jpg
Fotografia wykonana przez instrument Mast Camera znajdujący się na łaziku Curiosity. Wyraźnie widać typowy wzór warstw sedymentacyjnych..jpg [ 254.84 KiB | Przeglądane 6396 razy ]
Ilustracja obrazuje, jak mogła się utworzyć góra wewnątrz krateru Gale..jpg
Ilustracja obrazuje, jak mogła się utworzyć góra wewnątrz krateru Gale..jpg [ 60.79 KiB | Przeglądane 6396 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: środa, 21 stycznia 2015, 09:21 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Teleskop Kepler odkrył trzy superziemie
John Moll
Uczeni wykorzystując dane, zebrane przez teleskop Kepler w ramach misji K2 odkryli trzy nowe planety, tzw. superziemie. Są to planety skaliste podobne do Ziemi, które są większe i posiadają większą masę.
Wszystkie trzy egzoplanety orbitują wokół gwiazdy karłowatej klasy M, oznaczonej jako EPIC 201367075. Jest ona znacznie mniejsza i chłodniejsza od Słońca a system ten znajduje się około 150 lat świetlnych od nas w gwiazdozbiorze Lwa. W porównaniu do naszego Układu Słonecznego, odkryte planety znajdują się bardzo blisko swojej gwiazdy, nawet bliżej niż pierwsza planeta w naszym układzie.
Tylko jedna z nich znajduje się w tzw. strefie zamieszkania, dlatego uczeni spekulują iż może się tam znajdować woda. Planeta znajdująca się najbliżej swojej gwiazdy potrzebuje tylko 10 dni aby wykonać pełen obrót wokół niej, natomiast na tej najbardziej oddalonej rok trwa tylko 45 dni. Najmniejsza z nich jest o 50% większa od Ziemi, tymczasem największa - 110%.
Źródło:
http://www.nature.com/news/three-super- ... ar-1.16740
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/tel ... uperziemie
Wyobrażenie artystyczne planety pozasłonecznej - Źródło: NASA


Załączniki:
Wyobrażenie artystyczne planety pozasłonecznej.jpg
Wyobrażenie artystyczne planety pozasłonecznej.jpg [ 122.21 KiB | Przeglądane 6380 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: środa, 21 stycznia 2015, 14:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Naukowcy: w Układzie Słonecznym mogą być jeszcze dwie planety
W Układzie Słonecznym mogą być jeszcze dwie planety, które czekają na to, by je odkryć. Do takiego wniosku doszli astronomowie z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Te dwie planety mogą być daleko - poza orbitą Plutona. Wskazują na to obserwacje tak zwanych ekstremalnych obiektów transneptunowych.
Obiekty transneptunowe - kosmiczne skały - krążą wokół Słońca, ale kilkanaście z nich ma dziwną, pochyloną orbitę. Nie znajdują się one w tej samej płaszczyźnie, co znane planety.
Zdaniem astronomów może być tak dlatego, że mają na nie grawitacyjny wpływ dużo większe, nieznane jeszcze planety. Jedna miałaby być odległa od Słońca o 200, druga o 250 jednostek astronomicznych. Dla porównania - jedna jednostka astronomiczna to odległość Ziemi od Słońca. Pluton okrąża naszą gwiazdę w odległości około 40 jednostek astronomicznych.

Badacze piszą w periodyku Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego, że nie są pewni swego odkrycia, bo są to tylko wyliczenia i nie ma na razie żadnych bezpośrednich obserwacji.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html
PAP/EPA / Leopoldo Smith Murillo


Załączniki:
Układzie Słonecznym mogą być jeszcze dwie planety.jpeg
Układzie Słonecznym mogą być jeszcze dwie planety.jpeg [ 148.1 KiB | Przeglądane 6375 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2015, 09:52 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Największa galaktyka w znanym Wszechświecie jest wprost niewyobrażalnie wielka
admin
Droga Mleczna, czyli galaktyka spiralna, w której żyjemy jest ogromna. Mierzy około 100 tysięcy lat świetlnych, a do jej centrum mamy jakieś 28 tysięcy lat świetlnych. Okazuje się, że przy największej znanej galaktyce IC 1011 to po prostu mikrus.
Wspomniana galaktyka IC 1011 mierzy 6 milionów lat świetlnych i znajduje się aż 349,5 miliona lat świetlnych od Ziemi. Oznacza to, że jest tak wielka, że ziemskie najszybsze pojazdy potrzebowałyby 25,8 miliardów lat aby ją przelecieć wzdłuż.
Nawet gdyby ludzkość wynalazła kiedyś napęd poruszający się z prędkością światła przekroczenie IC 1011 zajęłoby 6 milionów lat. Najbliższa nam galaktyka Andromedy znajduje się 2,5 miliona lat świetlnych od Drogi Mlecznej i mierzy 200 tysięcy lat świetlnych
Źródło:
http://www.fromquarkstoquasars.com/watc ... t-galaxy...
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/naj ... nie-wielka
Źródło: kadr z YouTube


Załączniki:
Największa galaktyka w znanym Wszechświecie jest wprost niewyobrażalnie wielka.png
Największa galaktyka w znanym Wszechświecie jest wprost niewyobrażalnie wielka.png [ 254.7 KiB | Przeglądane 6365 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2015, 09:55 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Supermasywna czarna dziura Sgr A* wyemitowała najsilniejszy rozbłysk w historii obserwacji
Gigantyczna czarna dziura Sagittarius zwana też Sgr A* ( Sagittarius A Star) waży 4,5 miliona więcej od Słońca i jest oddalona o 28 tysięcy lat świetlnych od nas. Astrofizycy właśnie ogłosili, że pod koniec zeszłego roku doszło tam do jakiegoś rodzaju rozbłysku promieniowania rentgenowskiego.
Pierwsza tak zwana "megaflara" wystąpiła 14 września 2013 roku. Z odczytów kosmicznego teleskopu Chandra wynika, że była ona 400 razy silniejsza niż normalny poziom promieniowania i około 3 razy intensywniejsza niż poprzednia rekordowa flara z 2012 roku.
O połowę mniejszą emisję rentgenowską podobnego typu zaobserwowano też 22 września 2014 roku. Wielkość emisji była 200 razy większa niż zwykle. Udało się to zmierzyć również za pomocą należącego do NASA Chandra X-ray Observatory. Wstępne analizy tych wydarzeń zaprezentował podczas 225 spotkania American Astronomical Society, Daryl Haggard z Amherst College w Massachusetts.
Zdaniem naukowca czarne dziury tej wielkości mogą się zachowywać jak centralne słońce. Może ona również emitować rozbłyski rejestrowane w skali intensywności promieniowania rentgenowskiego, dokładnie tak jak Słońce. Haggard dowodzi, że do rozbłysków tego typu dochodzi zawsze, gdy linie pola magnetycznego są ściśnięte, lub przekręcone. Być może z czymś takim mieliśmy do czynienia podczas obserwacji nagłych emisji promieniowania rentgenowskiego.
Początkowo sugerowano, że rozbłyski w 2013 i 2014 były jakoś związane z przejściem obiektu G2, który zbliżył się na 150 jednostek astronomicznych do czarnej dziury. Jednak jak wiadomo nie został on unicestwiony.
Na dodatek uczeni twierdzą, że rozbłyski wywołało spadnięcie do czarnej dziury jakichś kosmicznych skał, które skończyły swój lot po wszechświecie "topiąc" się w studni grawitacyjnej. To właśnie takie zjawiska miałyby stać za tymi niezwykłymi wyrzutami promieniowania rentgenowskiego zaobserwowanymi z Sgr A* w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy.
Jest to oczywiście bardzo wstępna hipoteza i wydaje się, że nie do końca trafna, ponieważ tak niewielkie obiekty jak asteroidy muszą być codzienną strawą tak wielkiej czarnej dziury a wydarzenia takie jak to z października 2014 stają się coraz częstsze. Wcześniej nie obserwowano aż tak wielu emisji promieniowania rentgenowskiego z Sgr A*.
Źródło:
http://www.futura-sciences.com/magazine ... -sgr-a-n...
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/sup ... obserwacji
Źródło: NASA/CHANDRA
Rozbłysk z 2012 roku - Źródło: NASA/MIT/F


Załączniki:
przed-po-chandra998.jpg
przed-po-chandra998.jpg [ 252.84 KiB | Przeglądane 6365 razy ]
Rozbłysk z 2012 roku.jpg
Rozbłysk z 2012 roku.jpg [ 58.01 KiB | Przeglądane 6365 razy ]
0203long_xray.jpg
0203long_xray.jpg [ 190.57 KiB | Przeglądane 6365 razy ]
Supermasywna czarna dziura Sgr A.jpg
Supermasywna czarna dziura Sgr A.jpg [ 112.53 KiB | Przeglądane 6365 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2015, 09:56 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ciemna strona Księżyca - mroczny przedmiot pożądania. Naukowcy pragną założyć na niej bazę
"To mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości" powiedział w lipcu 1969 roku Neil Armstrong - pierwszy człowiek, który stanął na Księżycu. Z kolei radziecka Łuna 2 jako pierwsza dotknęła powierzchni Srebrnego Globu. Jakie plany wobec naszego naturalnego satelity mają teraz największe agencje kosmiczne świata?
Zanim człowiek stanął na Księżycu, nasz satelita był obiektem marzeń. Widać to np. w "Śnie" ur. w 1571 roku niemieckiego naukowca Johannesa Keplera. Pośmiertnie wydane opowiadanie opisuje wyprawę na Srebrny Glob. Jego główny bohater trafił na Księżyc za pośrednictwem demona, a nie na rakietach.
W rozwoju kosmicznych technologii pomógł konflikt USA - ZSRR w czasach zimnej wojny. Jako pierwsza powierzchni Księżyca dotknęła radziecka Łuna 2 w 1959 roku, ale była to misja bezzałogowa. Amerykanie nie pozostawali w tyle. W stronę Księżyca wysłali kilka misji.
Misja Ranger (1961-1965) to część przygotowanego przez NASA kompleksowego programu badań Księżyca. Zakładała przesłanie na Ziemię zdjęć naszego satelity z bliskiej odległości. Miały one zostać wykonane przed uderzeniem bezzałogowej satelity w powierzchnię. Trzy z dziewięciu misji Ranger zakończyły się powodzeniem.
Kontynuacją programu Ranger był kolejny amerykański projekt o nazwie Surveyor (1966-1968),
obejmujący siedem misji bezzałogowych księżycowych lądowników. Celem było miękkie lądowanie na powierzchni satelity i gromadzenie dokumentacji fotograficznej z miejsca lądowania. Pięć z siedmiu misji zakończyło się sukcesem.
Lądowniki Surveyor przyczyniły się zbadania miejsc do lądowania dla przyszłych misji załogowych.
Chwila dla Rosjan
Nie tylko amerykańskie sondy zbliżały się do powierzchni Księżyca. 13 września 1959 roku radziecka sonda kosmiczna Łuna 2 jako pierwsza w historii uderzyła o powierzchnię satelity. W tym samym roku Łuna 3 uchwyciła na fotografii ciemną stronę Księżyca. Natomiast w lutym 1966 roku udało się radzieckiej Łunie 9 miękko osiąść na jego powierzchni.
Lądowanie człowieka
Prawdziwym przełomem było rozpoczęcie serii amerykańskich załogowych misji Apollo. Pierwsza z nich (Apollo 1 w 1967 r.) zakończyła się katastrofą już podczas testów. W wyniku pożaru zginęła załoga statku: Virgil Grissom, Edward White i Roger Chaffee. Dlatego NASA postanowiła wstrzymać się; kolejne misje do Apollo 6 były lotami próbnymi, bez obecności człowieka. Apollo 7 i 9, na których pokładzie znajdowali się ludzie, testowały sprzęt na orbicie okołoziemskiej, a Apollo 10 była próbą generalną przed lądowaniem na Księżycu - zgodnie z planem skończyła się na orbitowaniu wokół niego. Sukcesem zakończył się lot Apollo 11 w 1969 roku. Sonda osiadła na Księżycu na ponad 20 godzin. Do załogi należeli: Neil Armstrong, Edwin Aldrin, i Michael Collins.
Po misji Apollo 11 na Srebrnym Globie lądowało jeszcze pięć misji załogowych - Apollo 12, 14, 15, 16, 17.
Do historii przeszła misja Apollo 13, której pracę przerwała eksplozja zbiornika z tlenem. Astronautom udało się szczęśliwie powrócić na Ziemię. Ostatnia - Apollo 17 - miała miejsce w 1972 roku.
Jak chwalą się Amerykanie, sukces misji Apollo 11 był zwieńczeniem drogi wyznaczonej przez prezydenta Johna F. Kennedy'ego 25 maja 1961 roku. Ogłosił on wtedy, a działo się to niedługo po wysłaniu pierwszego Amerykanina w Kosmos, że Stany Zjednoczone wyślą człowieka na Księżyc.
Prócz lądowników czy sond wędrujących po powierzchni Księżyca po orbicie krążyły również sztuczne satelity, np. Apollo 16, Łuna 22, Clementine i Explorer 49.
Wiemy o Księżycu coraz więcej
Dzisiaj nie tylko rosyjskie czy amerykańskie maszyny badają naszego satelitę. W jego pobliżu znalazły się również indyjski Chandrayaan-1, japoński Kaguya, chiński Chang’e-1. Sondy badają ukształtowanie powierzchni, strukturę podpowierzchniową, skład chemiczny. Poszukują również śladów wody na powierzchni Księżyca. Na rozwój technologii i badania agencje przeznaczają miliony dolarów.
Plany na przyszłość
Teraz naukowców czeka kolejne zadanie. Chcą sprawdzić najmniej znaną powierzchnię Srebrnego Globu. W tym celu szykują się na "podbój" niewidocznej strony Księżyca. Pierwsze zdjęcia tej półkuli wykonała radziecka sonda Łuna 3 w 1959 roku. Większą część ciemnej strony zajmują wyżyny i kratery.
Naukowców intryguje region wyjątkowo ciemny i zimny - Basen Biegun Południowy (Lunar South Pole), który obecnie jest obserwowany przez sondy NASA. Na razie dostarczają danych na temat tego tajemniczego obszaru Księżyca. Obserwują go również inne sondy, np. indyjski Chandrayaan-1,
Pracownicy NASA zamierzają również wysłać naukowców na powierzchnię Księżyca. Chcą postawić tam bazę naukową z laboratorium i robotami badawczymi.
Źródło: ESA
Autor: PW/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 0,1,0.html
Podróż na Księżyc (NASA)


Załączniki:
Podróż na Księżyc.jpg
Podróż na Księżyc.jpg [ 77.91 KiB | Przeglądane 6365 razy ]
Podróż na Księżyc 2.jpg
Podróż na Księżyc 2.jpg [ 72.79 KiB | Przeglądane 6365 razy ]
Podróż na Księżyc 3.jpg
Podróż na Księżyc 3.jpg [ 75.04 KiB | Przeglądane 6365 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2015, 09:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Tajemniczy obiekt przeciął niebo nad wschodnią Rosją
Minionej nocy nad rosyjskim miastem Błagowieszczeńsk nad Amurem widziano zagadkowy obiekt. Przypominał on meteor, ponieważ kilkukrotnie eksplodował jasnym światłem, a pozostawiona przez niego smuga utrzymywała się aż przez dwie godziny.
Jak widać na powyższym nagraniu, obiekt kilkukrotnie eksplodował, po czym zaczął się rozpadać na wiele mniejszych fragmentów, które poruszały się z różną prędkością. Nie wiadomo czy którakolwiek jego część spadła na ziemię. Smuga utrzymywała się na niebie ponoć przez 2 godziny, a więc nadzwyczaj długo.
Póki co brak jest stanowiska miejscowych władz i naukowców w sprawie zdarzenia, zapewne z powodu wolnej niedzieli. Natomiast mieszkańcy są pewni, że był to bolid i porównują go z tym, co miało miejsce dwa lata temu w Czelabińsku. Tym razem jednak wybuchom nie towarzyszyły żadne dźwięki i fala uderzeniowa.
Na pierwszy rzut oka przypomina to katastrofę wahadłowca Columbia z 2003 roku. Dlatego też nie można wykluczyć, że był to test jakiejś rakiety lub statku powietrznego, ale nic na ten temat niestety nie wiemy. Błagowieszczeńsk leży przy granicy z Chinami, więc istnieje podejrzenie, że mogło to mieć związek z działalnością wojskową niekoniecznie Rosjan, lecz Chińczyków.
Jednak raczej był to obiekt pochodzenia naturalnego. W ostatnich dniach w różnych regionach świata ma miejsce wzmożona aktywność meteorowa. Najprawdopodobniej w atmosferę wchodzą liczne pozostałości po komecie ISON, która przed rokiem przecięła ziemską orbitę i pozostawiła na niej drobny materiał skalny.
Źródło: Twoja Pogoda.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... dnia-rosja


Załączniki:
2015-01-22_08h27_46.jpg
2015-01-22_08h27_46.jpg [ 17.4 KiB | Przeglądane 6365 razy ]
2015-01-22_08h28_10.jpg
2015-01-22_08h28_10.jpg [ 12.62 KiB | Przeglądane 6365 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2015, 09:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wiemy już co wybuchło na niebie nad Syberią
Wiemy już czym był obiekt, który kilkukrotnie wybuchł, powodując donośny huk, a następnie rozpadł się na niebie nad Błagowieszczeńskiem w Rosji. Mieszkańcy sądzili, że był to meteor, jakich w ostatnim czasie było wiele. Ale rozwiązanie zagadki jest inne.
W nocy z 17 na 18 stycznia nad rosyjskim miastem Błagowieszczeńsk nad Amurem widziano zagadkowy obiekt. Przypominał on meteor, ponieważ kilkukrotnie eksplodował, po czym zaczął się rozpadać na wiele mniejszych fragmentów, które poruszały się z różną prędkością. Smuga utrzymywała się na niebie ponoć przez 2 godziny, a więc nadzwyczaj długo.
Mieszkańcy byli pewni, że był to bolid i porównywali go z tym, co miało miejsce dwa lata temu w Czelabińsku, zwłaszcza, że obiektowi towarzyszyły głośne huki. Miejscowe władze nie skomentowały tego zdarzenia, więc zagadkę spróbowali rozwikłać naukowcy, którzy byli zdania, że rozpad obiektu i długotrwałe utrzymywanie się jasnej smugi wykluczało meteor.
Na pierwszy rzut oka przypominało to katastrofę wahadłowca Columbia z 2003 roku. Dlatego pojawiła się teoria, że może to być fragment jakiegoś statku kosmicznego lub satelity. Jak donosi Washington Post, za pomocą strony internetowej space-track.org bezsprzecznie ustalono, że właśnie wtedy w atmosferę wszedł drugi człon rakiety Falcon-9, należącej do firmy SpaceX.
Jak pamiętamy, rakieta wystartowała 10 stycznia z Przylądka Canaveral na Florydzie, wynosząc na orbitę statek Dragon z zaopatrzeniem dla astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Firma SpaceX, należąca do Elona Muska, chciała przetestować lądowanie pierwszego członu rakiety na specjalnej platformie unoszącej się na wodach Atlantyku.

Test przebiegł pomyślnie tylko częściowo, ponieważ rakieta wylądowała na tyle twardo, że eksplodowała, przy okazji uszkadzając platformę. Drugi człon rakiety, który wyniósł statek Dragon zaczął przed kilkoma dniami obniżać swoją orbitę aż wszedł w atmosferę, gdzie zaczął ulegać zniszczeniu. Widzieli to na własne oczy mieszkańcy Rosji.
Źródło: Twoja Pogoda.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... ad-syberia
Moment niepomyślnego lądowania pierwszego członu rakiety Falcon-9 na Atlantyku.


Załączniki:
2015-01-22_08h31_31.jpg
2015-01-22_08h31_31.jpg [ 36.54 KiB | Przeglądane 6365 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: piątek, 23 stycznia 2015, 09:02 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Złom w kosmosie
Aleksandra Stanisławska
Na Księżyc zawiozły ludzi statki wyposażone w komputery o mocy programatorów do pralek automatycznych. A najnowsze wehikuły korzystają z procesorów sprzed kilkunastu lat. Dlaczego?
Wart niemal 8 mld dol. Orion, następca księżycowych kapsuł Apollo i nadzieja Amerykanów na dowiezienie ludzi na Marsa, wyposażony jest w komputer z takim samym procesorem, jaki firma Apple instalowała w swoich ślicznych białych iBookach 13 lat temu. Dzisiejsze ultrabooki to przy nich jak Lamborghini przy "garbusach". Nawet część współczesnych smartfonów to maszyny mądrzejsze od komputerów z Oriona. Dlaczego NASA powierzyła tak ważną misję sprzętowi z lamusa?

- Kiedy chcemy zabrać ludzi w kosmos, niezawodność liczy się dużo bardziej niż użycie najnowszych czy najmocniejszych komputerów - stwierdził Matt Lemke, zastępca kierownika zespołu odpowiedzialnego w NASA za awionikę, zasilanie i oprogramowanie Oriona.

- Statek kosmiczny nie potrzebuje mieć holograficznych wyświetlaczy czy dysponować niesamowitą inteligencją - wystarczy, że będzie można na nim polegać

Cały tekst: http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,14229 ... z3PcawT6Wy
http://wyborcza.pl/1,75476,17295621,Zlo ... mosie.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2015, 09:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
New Horizons wkracza w pierwszy etap spotkania z Plutonem
Należąca do NASA sonda New Horizons rozpoczyna właśnie długo wyczekiwane i historyczne spotkanie z Plutonem. 15 stycznia statek kosmiczny wszedł w pierwszą fazę zbliżania się do planety, aby ostatecznie 14 lipca przelecieć “tuż” obok niej.

Podróż New Horizons rozpoczęła się wraz ze startem misji, który miał miejsce w styczniu 2006 roku. W zeszłym miesiącu, po przebyciu prawie 5 miliardów kilometrów, sonda wybudziła się ze stanu hibernacji. Statek kosmiczny wielkości pianina wkrótce wykona bliski przelot obok Plutona. Zanim jednak do tego dojdzie na 25 stycznia zaplanowano pierwszą sesję fotograficzną dotycząca samej planety karłowatej jak i jej księżyców. Na pokładzie sondy została zamontowana teleskopowa kamera Long-Range Reconnaissance Imager (LORRI), dzięki której będziemy mogli podziwiać widoki z odległego świata. Zdjęcia pomogą również w dalszej nawigacji, gdyż przed sondą jeszcze 220 milionów kilometrów i manewry korygujące trajektorię.

Przez następne miesiące LORRI będzie wykonywać setki zdjęć Plutona, po to, by lepiej określić położenie sondy oraz dystans jaki dzieli ją od planety. Pierwsze zdjęcia ukażą układ Plutona jedynie jako zbiór jasnych punktów, jednak w miarę jak sonda będzie się zbliżać do celu, będziemy mogli zobaczyć coraz więcej szczegółów. W międzyczasie przeprowadzone będą korekty kursu, pierwsza z nich zaplanowana jest na marzec. Naukowcy muszą dokładnie wyliczyć moment, w którym New Horizons zbliży się do Plutona oraz jej ułożenie względem planety, po to, by wszystkie instrumenty mogły wykonać zaplanowane pomiary.

Ta “wizualna nawigacja” rozpocznie się w tym miesiącu, z chwilą wykonania pierwszych zdjęć. W trakcie pierwszej fazy zbliżania się do celu, która potrwa do wiosny, New Horizons przeprowadzi szereg dodatkowych badań. Instrumenty, zamontowane na pokładzie, będą zbierały informacje o środowisku międzyplanetarnym, m. in. na temat wysokoenergetycznych cząstek wyrzucanych ze Słońca oraz koncentracji cząsteczek pyłu. Naukowcy podejrzewają także, że w wewnętrznych częściach Pasa Kuipera, oprócz Plutona, może być tysiące lodowych i skalistych małych planet.

Intensywne badania Plutona rozpoczną się z nadejściem wiosny, kiedy mała odległość od celu spowoduje, że kamery i spektrometry będą miały lepszą rozdzielczość niż najpotężniejsze ziemskie teleskopy. Ostatecznie instrumenty zamontowane na pokładzie sondy powinny dostarczyć obrazów umożliwiających wykonanie najdokładniejszych map samej planety oraz jej księżyców jakie kiedykolwiek zrobiono.

New Horizons to pierwsza misja do Plutona i Pasa Kuipera pełnego lodowych i skalistych małych światów znajdujących się na krańcu Układu Słonecznego. Animacja ukazuje drogę New Horizons, którą musiała przebyć od startu w 2006 roku, przez grawitacyjne spotkanie z Jowiszem w lutym 2007 roku, aż do zbliżenia do Plutona zaplanowane na lato 2015 roku. Źródło: NASA/JHUAPL
http://orion.pta.edu.pl/new-horizons-wk ... z-plutonem
Oś czasu z zaznaczonymi fazami zbliżania się New Horizons do Plutona, które będzie miało miejsce 14 lipca 2015 roku. Źródło: NASA/JHU APL/SwRI


Załączniki:
Oś czasu z zaznaczonymi fazami zbliżania się New Horizons do Plutona.jpg
Oś czasu z zaznaczonymi fazami zbliżania się New Horizons do Plutona.jpg [ 39.56 KiB | Przeglądane 6345 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: niedziela, 25 stycznia 2015, 10:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Komputery opowiadają astronomom o gwiazdach
Astronomowie wykorzystają komputery, które pomogą im w dużo krótszym czasie przeanalizować zbiory złożone z olbrzymich ilości gwiazd Naszej Galaktyki pod katem ich rozmiarów, składu chemicznego i innych podstawowych właściwości.

Te badania to zaledwie część rozwijającej się obecnie nauki znanej jako uczenie maszynowe. To również olbrzymia gałąź informatyki, polegająca - w skrócie - na tym, że komputery i ich algorytmy "uczą się" na dużych zbiorach danych,znajdując te powtarzające się wzorce, których człowiek nie byłby w stanie rozpoznać po prostu patrząc na dane. Uczenie maszynowe może być przydatne praktycznie wszędzie - w serwisach rozrywkowych, gdzie np. pomagają poprawnie przewidzieć, jakie filmy dany użytkownik będzie chciał oglądać, lub np. przy usługach pocztowych, gdzie specjalne algorytmy uczą się rozpoznawać kody pocztowe pisane odręcznie na przesyłkach.

Teraz te metody mogą być tez z powodzeniem stosowane w astronomii. Na przykład w znajdywaniu i klasyfikowaniu elementarnych właściwości gwiazd w oparciu o zdjęcia z wielkoskalowych przeglądów nieba na falach widzialnych. Zwykle takie badania wymagają znajomości - dostępu do danych na temat wieloczęstotliwościowego spektrum światła dla danej gwiazdy, co może wiązać się z przeglądaniem wielu różnych danych z katalogów. Jednak odpowiednie oprogramowanie szybciej i bez większych trudności przekopuje się przez te ogromne zbiory danych, znajdując odpowiednie wzorce i powiązania. Metoda ta może zbierać informacje na temat dosłownie miliardów gwiazd w dość krótkim czasie - i niskim nakładem kosztów.

Uczenie maszynowe już wcześniej zresztą wykorzystywano w badaniach Kosmosu. Obecna innowacja polega jednak na tym, że po raz pierwszy w historii badania tego typu pomogą naukowcom przewidzieć konkretne cechy gwiazd, które zmieniają się wraz ich wiekiem i są z nim silnie związane. To właśnie z nimi wiąże się ewolucja gwiazd, którą chcemy lepiej zrozumieć. Dzięki badaniom rozkładu różnych gwiazd w obrębie Galaktyki będziemy też mogli lepiej poznać budowę i... historię Drogi Mlecznej.

Każdej nocy dziesiątki teleskopów optycznych z całego świata rejestrują tysiące zdjęć nieba. Ta ilość danych będzie nadal rosła - m.in. dzięki nowym projektom takim jak Large Synoptic Survey Telescope (LSST), który będzie obserwował Wszechświat w bardzo dogodnych warunkach - w górach Chile. Fotografie całego nieba będą w jego ramach wykonywane co kilka dni. Pozwoli to zebrać bardzo precyzyjne informacje m.in. o zmienności blasku gwiazd. Podobną misję przeprowadzał już wcześniej Teleskop Keplera.

Dość oczywiste jest, że nawet duża liczba specjalistów nie będzie w stanie na bieżąco szczegółowo analizować tak ogromnej ilości danych astronomicznych. Trzeba będzie więc wspomóc się stosownymi algorytmami. Jednak zanim komputery będą do tego zdolne, trzeba je nauczyć, czego właściwie powinny szukać i na co mają w pierwszej kolejności zwracać uwagę. Naukowcy zaczęli już taką naukę w oparciu o specjalnie przygotowany zestaw treningowy, złożony z 9 tysięcy gwiazd. Uczenie maszyny polega w tym przypadku na wskazywaniu jej, kiedy otrzymany wynik jest zgodny z oczekiwaniami człowieka, a kiedy wydaje się błędny. Dzięki temu tworzy się pewna pętla sprzężenia zwrotnego, a komputer uczy się na własnych błędach. Po zakończeniu tej szkoleniowej fazy badań naukowcy zamierzają pozwolić, by komputer już sam dokonywał podobnych decyzji w oparciu o zdobyte "doświadczenie".

Podobna technika wykorzystywana jest w tworzeniu filtrów antyspamowych. Są one tak programowane, że mogą wychwytywać pewne szczególne słowa kluczowe, które zwykle pojawiają się w spamie wysyłanym drogą elektroniczną. Jednak to również użytkownicy takich filtrów stopniowo uczą je, jakie inne słowa mogą być typowe dla spamu - poprzez wskazywanie i usuwanie innych niechcianych maili.

Celem zespołu kierowanego przez astronoma A. Millera jest stworzenie oprogramowania mogącego obsłużyć w ten sposób aż 50 milionów gwiazd zmiennych, które będą obserwowane w projekcie LSST.

Cały artykuł: A. Miller et al., A Machine-learning Method to Infer Fundamental Stellar Parameters from Photometric Light Curves
Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com
http://orion.pta.edu.pl/komputery-opowi ... -gwiazdach

Uczenie maszynowe to metoda, która pomaga astronomom zrozumieć własności bardzo dużych zbiorów gwiazd Naszej Galaktyki. Źr

Źródło:: NASA/JPL-Caltech


Załączniki:
Komputery opowiadają astronomom o gwiazdach.jpg
Komputery opowiadają astronomom o gwiazdach.jpg [ 53.55 KiB | Przeglądane 6334 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: niedziela, 25 stycznia 2015, 10:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Naukowcy odkryli "intrygującą tajemnicę" na Ceres
Sonda Dawn przesłała najnowsze zdjęcia planety karłowatej Ceres. Widać na nich migoczącą białą plamę. - Czym ta plama jest pozostaje tajemnicą. Intrygującą - twierdzą naukowcy.
Najnowsze zdjęcia Ceres sonda wykonała 13 stycznia. Pięć dni później dotarły one do Ziemi, teraz naukowcy zdradzają, co na nich widnieje. A raczej próbują zdradzić, bo sami nie wiedzą, co to może byćMożemy jedynie powiedzieć, że jest coś na Ceres, co odbija światło słoneczne, ale co to jest, wciąż pozostaje tajemnicą. Intrygującą - mówi Marc Rayman, główny inżynier misji Dawn.
Zdjęcia pokazują obszary światła i ciemności w obliczu Ceres, które wskazywałyby, że jej powierzchnia pokryta jest kraterami. Niestety naukowcy nie mogą tego potwierdzić dopóki Dawn nie przybliży się do Ceres.
Wyjątkowy obiekt, wyjątkowa sonda, wyjątkowa misja
Ceres to wyjątkowy obiekt w naszym Układzie Słonecznym. To planeta karłowata, która krąży wewnątrz pasa planetoid między orbitami Marsa i Jowisza. Ma średnicę 950 km i jest największym z ciał krążących wewnątrz tego pasa.
Ceres intryguje naukowców, ponieważ jej wnętrze składa się ze sporych rozmiarów jądra skalnego, a ponad nim rozciąga się warstwa wodnego lodu i cienka skorupa zewnętrzna zbudowana z lekkich materiałów. Naukowcy podejrzewają, że 25 proc. masy Ceres to woda, a to oznaczałoby, że ma więcej słodkiej wody niż Ziemia. Ponadto zaobserwowano pióropusze pary wodnej wybuchające z powierzchni planetoidy, które mogą pochodzić z gejzerów podobnych do wulkanów.
Sonda Dawn ma nam pomóc lepiej poznać Ceres, ale i ona jest niezwykła. Opuściła Ziemię w 2007 r., latem 2011 r. osiadła na rok na asteroidzie Westa, teraz zbliża się Ceres i to ją będzie badać w najbliższych latach.
Źródło: space.com
Autor: mar/kt
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html


Załączniki:
Naukowcy odkryli intrygującą tajemnicę na Ceres.jpg
Naukowcy odkryli intrygującą tajemnicę na Ceres.jpg [ 17.11 KiB | Przeglądane 6334 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: niedziela, 25 stycznia 2015, 10:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niezwykły sygnał radiowy z kosmosu namierzony na żywo
Międzynarodowy zespół astrofizyków korzystający z radioteleskopu Parkes Radio Telescope we wschodniej Australii, zdołali zaobserwować po raz pierwszy na żywo, niezwykłe i tajemnicze zjawisko pochodzenia pozagalaktycznego zwane FRB (Fast Radio Burst).
Nikt nie wie co je wywołuje, a dotychczas zarejestrowano jedynie 14 takich przypadków (7 w Parkes i 7 w Arecibo). Kiedyś sądzono, że FRB wywołują zapadające się gwiazdy neutronowe lub aktywność magnetarów. Jednak najnowszy przypadek obserwowany w czasie rzeczywistym wprowadza w te teorie pewne wątpliwości.

Zdarzenie określone jako FRB 140514, było oddalone od Ziemi o 5,5 miliarda lat świetlnych i zlokalizowano je w gwiazdozbiorze Wodnika. Ponad 20 procent emisji radiowej miało polaryzację kołową, co wskazuje na potężne pola magnetyczne w okolicy źródła.
Brak stałej polaryzacji liniowej wyklucza, że źródłem pochodzenia FRB są supernowe. W każdym razie nie zaobserwowano w tym miejscu żadnej poświaty, ani chwilowego wzrostu jasności, który mógłby powstać przy rozbłysku gamma. Astrofizycy rozkładają bezradnie ręce i stwierdzają otwarcie, że nie wiedzą, co powoduje tak potężne emisje, które trwają tylko kilka milisekund, ale są na tyle intensywne, że nasze Słońce emituje taką ilość energii przez miliony lat.
Źródło:
http://mnras.oxfordjournals.org/content/447/1/246
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nie ... rzony-zywo
Źródło: 123rf.com


Załączniki:
Niezwykły sygnał radiowy z kosmosu namierzony na żywo.jpg
Niezwykły sygnał radiowy z kosmosu namierzony na żywo.jpg [ 158.45 KiB | Przeglądane 6334 razy ]
Niezwykły sygnał radiowy z kosmosu namierzony na żywo2.jpg
Niezwykły sygnał radiowy z kosmosu namierzony na żywo2.jpg [ 167.83 KiB | Przeglądane 6334 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: poniedziałek, 26 stycznia 2015, 09:05 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Galaktyczne stada: nowa wizja różnorodności galaktyk
Nowa fotografia przedstawiająca grupowanie się galaktyk w gromadzie VV 166 pozwala astronomom lepiej zbadać grupy galaktyk o różnych typach morfologicznych.

Grupy galaktyk są najbardziej rozpoznawalnymi strukturami w pobliskim nam Wszechświecie. Są one także ważnymi dla naukowców laboratoriami, dzięki któremu dowiadują się oni, jak galaktyki powstają i rozwijają się - także te z nich, które leżą poza naszą Grupą Lokalną, obejmującą Drogę Mleczną i Galaktyka Andromedy. Analizowanie cech takich pozagalaktycznych "stad galaktyk" może pomóc nam w lepszym zrozumieniu wielkoskalowej struktury Wszechświata.

Dynamika stad
W przeciwieństwie do stad zwierząt, które są w ogólności po prostu gromadami osobników tego samego gatunku, przebywających i podróżujących razem, większość galaktyk podróżuje w przestrzeni kosmicznej w formie większych lub mniejszych asocjacji składających się z wielu galaktyk różnych typów, kształtów i rozmiarów. Galaktyki grupują się odmiennie w zależności od swojego rozmiaru, obfitości członków gromady, oraz struktury wewnętrznej. Jeszcze inne różnice mogą dotyczyć wieku członków asocjacji. Pewne grupy składają się głównie z bardzo starych gwiazd, podczas gdy inne - w większości z obiektów młodych. To wszystko rodzi jednak istotne pytania: czy wszystkie galaktyki w grupach mają to samo pochodzenie? A może tylko stają się do siebie podobne z czasem? I czy grupy galaktyk zbierają na swej drodze "odmieńców" i włączają je do swych stad?

Badanie wnętrz grup galaktyk
Nowe zdjęcie grupujących się galaktyk o nazwie V 166, wykonane przez Teleskop Gemini, umożliwia naukowcom określenie różnych typów morfologicznych w obrębie grupy. To naprawdę doniosłe osiągnięcie biorąc pod uwagę naszą ogromną odległość do tej grupy, wynoszącą około 300 milionów lat świetlnych (30 razy dalej niż najbliższa grupa w sąsiedztwie Grupy Lokalnej. Jedną z jej najciekawszych cech jest ponadto perfekcyjne ustawienie trzech różnych znajdujących się w niej galaktyk - w dokładnym trójkącie równobocznym: niebieska galaktyka spiralna NGC-70 znajduje się tu na samej górze, eliptyczna NGC 68 jest na dole po prawej, a soczewkowata NGC - u dołu, po lewej.

Błękitna spirala NGC 70 wygląda nieco jak słoń między lwami. Ta masywna galaktyka robi wrażenie, bowiem rozciąga się na aż 180 000 lat świetlnych, czyli na prawie dwukrotność średnicy naszej Drogi Mlecznej. Jej ramiona spiralne wydają się błękitne, bowiem ich skład zdominowany jest przez aktywne obszary formowania się gwiazd i młode, gorące gwiazdy na początkowych stadiach ewolucji. Z kolei w jej zgrubieniu centralnym widzimy dużo światła żółtego i czerwonego, pochodzącego w większości od starszych olbrzymów i nadolbrzymów. Wyraźne jądro galaktyki świadczy o tym, że w jej centrum zachodzą energetyczne procesy związane z obecnością masywnej czarnej dziury.

W przeciwieństwie do niej eliptyczna galaktyka NGC 68 jest dużo starsza. Ma mniej więcej połowę średnicy błękitnej spirali i zawiera dużo mniejsze ilości gazu i pyłu. Jej formacja gwiazdowa jest niemalże w zaniku, podobnie jak ślady wcześniejszej potencjalnej struktury spiralnej. Ma ona żółty odcień, co wskazuje na dużą zawartość starszych gwiazd. Galaktyka leży o 20 milionów lat świetlnych bliżej nas niż NGC 70. Niektórzy naukowcy spekulują, że mogła ona wejść w skład gromady przez przypadek.

Choć galaktyka NGC 71 bardzo przypomina NGC 68, w rzeczywistości jest ona galaktyką soczewkowatą widzianą zupełnie z góry - "face on", przez co nieco przypomina nam sferę. Galaktyki tego rodzaju są bardzo tajemniczymi obiektami, ponieważ nie do końca pasują do znanych nam klasyfikacji: mają centralne zgrubienia i dyski tak jak galaktyki spiralne, ale nie mają też ramion spiralnych, przez co są podobne do galaktyk eliptycznych. Jest bardzo możliwe, że galaktyki takie jak NGC 71 były niegdyś spiralami, ale z czasem skonsumowały lub w inny sposób utraciły duże ilości swojej materii międzygwiazdowej, na przykład na skutek interakcji z innymi pobliskimi galaktykami.

Możliwe dowody na taki właśnie scenariusz widoczny jest na omawianym zdjęciu. Po uważnym przyjrzeniu się widać, że błękitne ramiona spiralne leżące pomiędzy NGC 68 i NGC 71 są lekko zaburzone i odkształcone, co wskazuje na obecność oddziaływań pływowych z co najmniej jedną z tych galaktyk. Odbywają się one wraz z ruchem grupy galaktyk jako całości, która porusza się z prędkością około 6 500 kilometrów na sekundę. Na zdjęciu widać także wyraźnie rozmywanie się blasku gwiazd wokół galaktyk eliptycznej i soczewkowatej. Często najjaśniejsza galaktyka gromady posiada niezwykle rozproszoną i rozległą otoczkę (halo).

Tuż pod tym wielkim trójkątem znajduje się jeszcze czwarty pod względem jasności członek gromady - galaktyka spiralna z poprzeczką NGC 72. Jasna poprzeczka wydaje się dzielić na pół jej jądro. Pełne pyłu ramiona spiralne wychodzą z jej obu końców i tworzą wyraźny pierścień wokół jądra. Droga Mleczna posiada podobną część poprzeczki, która rozciąga się na niemal 30 000 lat świetlnych, a także podobny pierścień. Są jednak też dowody na to, że nasza Galaktyka to typowa spirala z bardziej okazałymi i licznymi ramionami.

Pomimo pozornej różnorodności typów galaktyk VV 166 jej zaobserwowane proporcje obiektów o różnej morfologii mogą stanowić reprezentatywną próbkę wielu różnych galaktyk w całym Wszechświecie. Możliwe jest, że niektórzy członkowie VV 166 mogli osiągnąć swe duże rozmiary na drodze konsumowania mniejszych galaktyk. A może, tak jak w niektórych przypadkach stad zwierząt, grupy galaktyk mogą się łączyć poprzez inne "gatunki" - czasem biernie, a czasem bardziej gwałtownie? Pomogłoby to wyjaśnić obserwowane mieszanie się różnych typów morfologicznych w obrębie tych grup.

W jeszcze większej skali kosmologicznej galaktyki zdają się grupować niczym koraliki - w formie długich, włóknistych struktur, które tworzą szkielet Wszechświata. Włókna te są zbudowane z pojedynczych galaktyk, ich grup, zespołów i supergromad. Wraz z upływem czasu pojedyncze galaktyki może łączyć się z grupami, które same będą z kolei łączyć się z innymi grupami w większe gromady. Zatem podobnie jak królestwo zwierząt Kosmos wyraźnie wykazuje uporządkowaną hierarchię.
Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com
http://orion.pta.edu.pl/galaktyczne-sta ... i-galaktyk
Gemini Legacy image - zdjęcie grupy galaktyk VV 166 wykonane przy użyciu narzędzia Gemini Multi-Object Spectrograph (GMOS) zainstalowanego na teleskopie Gemini North (Mauna Kea, Hawaje). Północ jest tutaj na górze, a wschód - po lewej stronie. Pole ma rozmiar 5.2 x 5.2 minut łuku. Źródło: Gemini Observatory/AURA/Travis Rector


Załączniki:
Gemini Legacy image - zdjęcie grupy galaktyk VV 166.jpg
Gemini Legacy image - zdjęcie grupy galaktyk VV 166.jpg [ 19.34 KiB | Przeglądane 6319 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: poniedziałek, 26 stycznia 2015, 09:07 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Asteroida 2004 BL86 będzie widoczna nawet za pomocą lornetki
admin
Już jutro, 26 stycznia, w pobliżu naszej planety przeleci duża asteroida 2004 BL86. Ma ona około pół kilometra średnicy i według astronomów, minie Ziemię w odległości 1,2 mln km. Może się wydawać, że to stosunkowo duży i bezpieczny dystans, ale w warunkach kosmicznych to bardzo niewiele. Dość wspomnieć, że to tylko trzy razy dalej niż średnia odległość z Ziemie na Księżyc.
Asteroida 2004 BL86 została odkryta ponad 11 lat temu, świadczy o tym katalogowa nazwa obiektu. NASA przyznaje też, że to ciało niebieskie jest potencjalnie niebezpieczne, ale eksperci amerykańskiej agencji sugerują, że ludzkość może mieć problem z 2004 BL86 dopiero, ale najwcześniej za kilkaset lat. Nie wiadomo po prostu jak zmieni się trajektoria tego ciała niebieskiego na przestrzeni lat.
Jutro asteroida ta znajdzie się na tyle blisko Ziemi, że przy jej wielkości odpowiadającej pięciu boiskom futbolowym, możliwe będzie nawet prowadzenie jej obserwacji za pomocą zwykłej lornetek. Następnym razem 2004 BL86 przyleci na tak niedużą odległość za ponad 200 lat.
Zdaniem astronomów, ciało niebieskie większe od tego, będzie można obserwować w pobliżu naszej Ziemi dopiero w 2027 roku. Jest to zatem okazja dla obserwatoriów radarowych takich jak Goldstone z Kalifornii i Arecibo z Puerto Rico. Niewykluczone, że zostaną wykonane dokładne zdjęcia radarowe powierzchni asteroidy.
NASA oraz inne światowe agencje kosmiczne, coraz częściej zajmują się poszukiwaniem potencjalnie niebezpiecznych ciał niebieskich, które mogą się znaleźć w tym samym miejscu i czasie co Ziemia. Szczęśliwie nie odkryto obiektu, który z dużym prawdopodobieństwem wpadnie na Ziemię, ale wiadomo, że kiedyś do tego dojdzie.
Być może będzie to nawet asteroida podwójna, jak ta, która spadła na Jukatanie powodując wyginięcie dinozaurów. Większość planety pokryta jest oceanami, więc najbardziej prawdopodobne jest, że do upadku dojdzie gdzieś na wodzie. Oznacza to kilkusetmetrowe tsunami. To oczywiste, że nie można do tego dopuścić, ale problem polega na tym, że nie ma tego za bardzo jak zrobić, a przede wszystkim wciąż jesteśmy zaskakiwani przelotami obiektów, których akurat nie zauważyły nasze teleskopy.
Najlepszym tego przykładem jest meteor czelabiński z 15 lutego 2013 roku. Cały świat czekał na ekstremalnie bliski przelot asteroidy 2012 DA14, a tymczasem rano tego samego dnia, gdy przypadało perygeum tej asteroidy, Ziemia oberwała kilkunastometrową asteroidą, która eksplodowała nad Uralem. Było to zupełne zaskoczenie dla wszystkich.
Jutro cały świat astronomiczny zajmie się obserwowaniem przelotu 2004 BL86, ciekawe czy będzie to jedyne ciało niebieskie na ziemskim niebie, o którym będzie się mówić
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ast ... a-lornetki


Załączniki:
Asteroida 2004 BL86 będzie widoczna nawet za pomocą lornetki.gif
Asteroida 2004 BL86 będzie widoczna nawet za pomocą lornetki.gif [ 66.13 KiB | Przeglądane 6319 razy ]
Asteroida 2004 BL86 będzie widoczna nawet za pomocą lornetki2.jpg
Asteroida 2004 BL86 będzie widoczna nawet za pomocą lornetki2.jpg [ 42.1 KiB | Przeglądane 6319 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: poniedziałek, 26 stycznia 2015, 10:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Bliski przelot planetoidy (357439) 2004 BL86 26/27 stycznia br.
W nocy z najbliższego poniedziałku 26 stycznia na wtorek 27 stycznia do Ziemi zbliży się planetoida (357439) 2004 BL86. W minimalnej odległości, 1,2 miliona km, planetoida przejdzie w poniedziałek, ok. godz. 17:20, osiągając jasność mniej więcej +9 magnitudo. Będzie ją zatem można dostrzec m.in. przez większe lornetki. Planetoida minie w niewielkiej odległości m.in. gromady otwarte gwiazd M48 w Hydrze i M44 w Raku.

Planetoidę 2004 BL86, jak sama nazwa wskazuje, odkryto prawie 11 lat temu (dokładna rocznica przypada 30 stycznia) w projekcie LINEAR (skrót od angielskiego Lincoln Near Earth Asteroid Research), który zajmuje się poszukiwaniem planetoid bliskich Ziemi. Ocenia się, że ma ona rozmiary rzędu 500 m. Po obliczeniu jej dokładnej orbity planetoidzie nadano numer katalogowy 357439. Obecne zbliżenie tej planetoidy do Ziemi będzie jej największym zbliżeniem w ciągu najbliższych co najmniej 200 lat i zarazem największym zbliżeniem znanej planetoidy takich rozmiarów aż do 2027 roku, gdy jeszcze bliżej przejdzie planetoida 1999 AN10. Największe zbliżenie planetoidy do Ziemi będzie miało miejsce w poniedziałek 26 stycznia około godziny 17:20, natomiast największą jasność, właśnie około +9 magnitudo, osiągnie ona kilka godzin później, około godziny 5:30 naszego czasu. W planach są także obserwacje radarowe przez obserwatoria w Goldstone i Arecibo, w celu ustalenia kształtu planetoidy z rozdzielczością co najmniej 4 metry, a nawet większej.

Tytułową ilustracją jest mapka z trajektorią planetoidy widoczną w Polsce, wykonana przez Janusza Wilanda w programie swojego autorstwa Nocny Obserwator. Na mapce na czerwono zaznaczono momenty zbliżeń do jaśniejszych gwiazd. Planetoida będzie się przesuwać w tempie nieco ponad 2,5 stopnia na godzinę. 2004 BL86 w Warszawie wzejdzie ok. godz. 18:10, będąc wtedy na granicy gwiazdozbiorów Hydry i Jednorożca. Niedługo później przejdzie przez gromadę otwartą gwiazd M48, około północy minie od zachodu głowę Hydry w odległości jakichś 5°, zaś nad ranem, gdy już planetoida będzie niestety nisko nad widnokręgiem, przejdzie ona niecałe pół stopnia na wschód od gromady otwartej gwiazd M44. Najwyżej nad widnokręgiem planetoida będzie około godziny 0:30 naszego czasu, mniej więcej 45° nad południowym horyzontem.

W razie pochmurnej pogody będzie można obejrzeć bezpośrednią transmisję z obserwacji przelotu planetoidy blisko Ziemi, m.in. na stronach projektu Wirtualny Teleskop, Obserawtorium Bakeret i Slooh.

Dla lubiących liczby pod spodem jest tabela ze współrzędnymi i jasnością planetoidy 2004 BL86 co 10 minut, wygenerowaną na stronie SSD. W tabeli umieszczony jest czas uniwersalny, czyli aby otrzymać czas obowiązujący w Polsce, trzeba dodać godzinę.
Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher
http://news.astronet.pl/7554
Mapka pokazuje trasę planetoidy 2004 BL86 wśród gwiazd w nocy z 26 na 27 stycznia 2015 r., w godzinach widoczności z Polski i zarazem w godzinach największego zbliżenia do Ziemi, na odległość ok. 1,2 mln km. Godzinami (w czasie obowiązującym tego dnia w Polsce) zaznaczone są momenty zbliżeń z jaśniejszymi gwiazdami (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

Mapkę wykonał Janusz Wiland w programie swojego autorstwa Nocny Obserwator.

Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher

Źródło: Nocny Obserwator


Załączniki:
Mapka — kopia.jpg
Mapka — kopia.jpg [ 393.5 KiB | Przeglądane 6313 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL