Adamie, choć praktycznie Cię nie znam szanuję cię jako kolegę astroamatora i nie chodziło mi o to, że nie rozumiesz swojej wiary.. Tylko, że nie rozumiesz pojęcia apokalipsy
Specjalnie wziąłem słowo "koniec" w cudzysłów, bo Apokalipsa oznacza nowy początek, nie zaś koniec
Nie mylisz się co do tego, co w słowniku oznacza słowo Apokalipsa. Oznacza to to samo, co w
potocznym języku (zwykłych ludzi, przeważnie katolików) "koniec świata".
Zapewniam Cię, rozumiem słowo (znaczenie) Apokalipsa, oraz koniec świata. Tak naprawdę, nie rozumiem z skąd taka chęć "podebrania leszcza", na tę Apokalipsę, pewnie z tej samej przyczyny, co człowiek który się dowie że Sydney nie jest stolicą Australii, to potem wszystkich o to pyta, by ich przyłapać na tej niewiedzy. Przepraszam, ale takie robisz wrażenie. (Przepraszam tym bardziej, jeśli tak nie jest).
Co do Mensy, testy ogólnie dostępne całkiem się różnią od tych Mens-owskich.. Tam masz 20 różnych i z tego wyliczają ci wynik.. Mi wyszedł wynik 156, i jest to liczba praktycznie stała, bo może się wahać +-5 pkt.
Przykro mi i zdania nie zmienię - jestem sceptyczny, co do organizacji MENSA!Cytując fragment z fajnego filmu:
-"Poznasz głupiego, po czynach jego".
Co do zamieniania miejscami chodziło mi o pokazanie, że ilość głosów za jednym może zmienić całkowicie postrzeganie tej sprawy. Dla przykładu.. Gdyby 10% ludzi uważało, że prowadzenie po pijanemu jest bezpieczne, te 90% by ich wyśmiało. Gdyby jednak 90% ludzi uważało tak jak uważało wcześniej 10%, to tamte 10% byłoby wyśmiane. W przenośni wspólna świadomość. Ci co są w mniejszości nie zawsze są tymi, którzy nie mają racji.
Zgadzam się z Tobą. Ale ci są w większości, nie zawsze są też tymi co racji nie mają.
Co do zakończenia tematu.. Mam nadzieje, że nic takiego się nie stanie, ale spotkałem się już z sytuacjami, gdzie ktoś nie mógł sobie "poradzić" z tym, że ktoś np. otwarcie mówi, że nie wierzy w Boga - niektórzy uznają to za obrazę, bo skoro oni wierzą, to oni mają rację. Ja po prostu wiem, że te forum ma najmilszą atmosferę i samych super ludzi, i po prostu nie chciałbym, żeby ktoś poprzez nieporozumienie miał do mnie jakiś uraz.. Po prostu na niektóre tematy się nie rozmawia, a zapowiadało się, że temat zmierza w tym kierunku.
Dlatego może zejdźmy z "kto w co wierzy" i zajmijmy się merytoryczną częścią tego tematu:)
A ja dalej myślę, że warto porozmawiać. Lubię rozmawiać z kimś kto ma coś do powiedzenia.
Nie uważam by to, że ktoś nie wierzy, bądź wierzy w innego Boga, stanowiło dla mnie problem. Raczej nie. A o tych sprawach, zawsze warto rozmawiać, bo to "COŚ", co jakoś bardzo blisko sensu życia, chyba każdego człowieka jest.
Tak więc: Oglądałeś "film" który podlinkowałem?
Oglądałem, nie wciągnęło mnie. Muszę poczekać z tym na bardziej odpowiedni moment.