Kolejna porcja transformacji zdjęć Księżyca, czyli "lunarnego nadrealizmu ubogiego" ciąg dalszy.
Powielenie, czy też mnożenie ciekawych księżycowych zakamarków, to część działań mających również zwielokrotnić doznania wzrokowe, powielić przyjemne odczucia, wzmocnić estetyczne doświadczenie. Zatoka Tęcz jest w połowie zatopiona w bazalcie Morza Deszczów, ale utracona jej część silnie oddziałuje na wyobraźnię. W różnoraki sposób, czasem abstrakcyjny, bo abstrakcja tworzy niekiedy o wiele mocniejszy obraz. Zatoka Tęcz, a może - jabłko, albo zetknięte i półkoliście uformowane dłonie chroniące od wiatru dopiero co skrzesany ogień, tudzież groble prasłowiańskiego grodu stanowiące ochronę przed atakiem, a może serce - przed chwilą zastygłe i wyjęte z piersi, do przeszczepu, mandala lub ryt naskalny oznaczający miejsce poświęcone magii ? Pulsująca i bluzgająca odpryskami lawa wpływająca do oceanu, gdy przeistacza się z pseudomorficznej substancji w opokę skalną, najeżoną iglicami i ostrymi krawędziami - wcześniej, ciepłotę gwiazd mająca, na końcu, lśniąca jak lodowiec lecz nieżywa? Zatoka Tęcz, czy może Id?
Załącznik:
1 Zatoka Tęcz_27.08.2016r_jabłko....jpg [ 474.69 KiB | Przeglądane 5597 razy ]
Załącznik:
2 Zatoka Tęcz_27.08.2016r_fresk....jpg [ 585.63 KiB | Przeglądane 5597 razy ]
Księżycowy kwiat. Nie podejrzewaliście Gassendiego, że może niepostrzeżenie tworzyć florystyczne akcenty? I słusznie, ale gdy nikt na niego nie patrzy...
Załącznik:
Gassendi_kwiat_12.09.2016r....jpg [ 242.25 KiB | Przeglądane 5597 razy ]
Załącznik:
Gassendi_kwiat_kolor_12.09.2016r....jpg [ 264.85 KiB | Przeglądane 5597 razy ]
A maskony z niespotykaną symetrią - według jakiegoś matematycznego planu tworzą deformacje pola grawitacyjnego i ponad powierzchnią Srebrnego Globu powstaje subtelny kształt ich podpowierzchniowej organizacji. Jakby odcisk pulsującego i bogatego wnętrza - dającego się dostrzec tylko poprzez grawitacyjny deseń.
Załącznik:
Gassendi_mozaika_12.09.2016r....jpg [ 272.23 KiB | Przeglądane 5597 razy ]
W "2001. Odysei kosmicznej" możemy zobaczyć reżyserską wizję podróży Baumana tunelem czasoprzestrzennym. To przeciskanie się przez wąską szczelinę, leżącą na styku zwierciadlanego odbicia globu, jakby niemożliwe do wykonania prześlizgnięcie się przez ucho igielne, współegzystowanie z promieniem światła i bezczasowe istnienie - ewoluowanie w najwyższym poczuciu sensu tego istnienia.
Moja, jak się wydaje podobna, ale uboższa fantazja na temat tamtej wizjonerskiej podróży. I bonus - szklany glob - z zeszkloną powierzchnią powstałą wskutek oddziaływania z promieniowaniem pulsara. Wspólnym dla obu środkiem wyrazu jest - "mammadus moon".
Załącznik:
Góry Leibnitza i Ziemia_21.05.2016r..jpg [ 370.53 KiB | Przeglądane 5597 razy ]
Załącznik:
Góry Leibnitza_Szklane Globy_21.05.2016r..jpg [ 510 KiB | Przeglądane 5597 razy ]