Forum AstroCD
http://astrocd.pl/forum/

Mój pierwszy teleskop
http://astrocd.pl/forum/viewtopic.php?f=45&t=3051
Strona 3 z 5

Autor:  Tomasz Famulski [ wtorek, 20 marca 2012, 22:45 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Mariusz Nowicki napisał(a):
...... natomiast do DS jak mi wyjaśniałeś przewaga apertury i światłosiły Newtona jest decydująca. To już wiem.

Taak o ile z przewagą apertury miedzy 12 a 8" nie mogę dyskutować bo wyjaśnił mi ją dobitnie w Stężnicy Olek Knapik przy użyciu "Karlika" o tyle prosiłbym aby ktoś na najbliższym wyjeździe uświadomil mi organoleptycznie tę wyższoszć światłosiły. Bo narazie to oprócz tego ze światłosiła faktycznie wymaga droższego oprzyrzadowania to jakos nie wyczuwam róznic specjalnie. Wiec jakby ktoś miał ze sobą 10" Newtona (dam fory Newtonowi) to chętnie porównałbym widoki z moim sct

Mariusz Nowicki napisał(a):
Moje wyobrażenie teleskopu dla mnie to refraktor (generalnie). I wcześniej czy później i tak go kupię, choćby do fotografowania nieba. Pytanie czy jest to dobry zakup na początek?


To chyba nie najlepszy wybór na początek. Do ładnych fotek wystarczy ci refraktos o średnicy 80 mm Apo ale za dużo nim nie zobaczysz. Więc jeśli najpierw wolałbys poogladać i zapoznać się trochę z niebem to lepiej jednak cos większego. Albo pośrednio Newton 150/750 który również wiele osób wykorzystuje do astrofoto i przez niego juz też coś widać :)

Najlepszy dla ciebie pewnie byłby refraktor apo 150 mm + ale tu już cena cena cena od samej ceny można gwiazdy zobaczyć :)

Mariusz Nowicki napisał(a):
Jeżeli teraz zdecyduję się na 12" Dobsona to potem będę myślał o refraktorze (lub RC) choćby na takie wyjazdy. Nie wyobrażam sobie tachać 12" Newtona przy załadowanym pod dach aucie sprzętem wędkarskim. A przez całą noc pod takim niebem będzie co oglądać.



Noo tyle że duży refraktor nadal pozostanie ... duży a małym to znów aż tak wiele nie pooglądasz

Autor:  Mariusz Nowicki [ wtorek, 20 marca 2012, 23:06 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Co tu dużo gadać, ja sam wiem, że po prostu macie racje.
Mam nadzieję, że dacie mi pooglądać przez wasz sprzęt niebo i nie będziecie się wkurzać na czasami dla Was głupie pytania od zielonego gościa :mrgreen: :?: .
Nie dziwcie się moim pytaniom - to są naturalne pytania gościa który zaczyna i nie może zrozumieć czemu nie ma w miarę uniwersalnego teleskopu? Powinien być jeden teleskop i sprawę załatwiać tylko zmiana okularów. Może to głupie, ale tak myśli większość nowych (i jak czytam na forach nie tylko nowych), ciągle ktoś pyta o w miarę uniwersalny teleskop i tak to się kreci.

Marek Substyk napisał(a):
Ale jednak wyjazd pod niebo rozwiąże problemy definitywnie.

Tak to pewno będzie. :).

Autor:  Aleksander Halor [ wtorek, 20 marca 2012, 23:42 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Nie ma głupich pytań - są tylko głupie odpowiedzi , a każdy z nas był zielony :mrgreen:

Autor:  Jan Polak [ wtorek, 20 marca 2012, 23:58 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Mariusz, a tak odbiegając nieco od tematu ale nie od problemu:
jaką wędkę "uniwersalną" byś nam zaproponował?
Ale chcemy, żeby była dobra nad jezioro, na górski potok, do łowienia z kutra, do łowienia pod lodem,
no i oczywiście żeby był jeden "uniwersalny" kołowrotek, żyłka, spławik, i jeden haczyk do wszystkiego.

Taki oto astronomiczny problem nam wymyśliłeś.
I wcale się nie denerwujemy - jesteśmy równie spokojni jak Ty, gdy ryba nie bierze.
Bo najważniejsza jest radość z łowienia, i by czasem złowić taaaaaaaką gwiazdkę.

Autor:  Mirosław Kwaśniewski [ środa, 21 marca 2012, 05:41 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Jan Polak napisał(a):
Mariusz, a tak odbiegając nieco od tematu ale nie od problemu:
jaką wędkę "uniwersalną" byś nam zaproponował?


Swietna analogia :-)

pzdr,
Mirek

Autor:  Mariusz Nowicki [ środa, 21 marca 2012, 14:16 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Mirosław Kwaśniewski napisał(a):
Jan Polak napisał(a):
Mariusz, a tak odbiegając nieco od tematu ale nie od problemu:
jaką wędkę "uniwersalną" byś nam zaproponował?


Swietna analogia :-)

Janek - punkt dla Ciebie :D Rzeczywiście, analogia pierwsza klasa.
Ale akurat w tym temacie jestem mocny i prawdę mówiąc (bez rozwijania zbytnio tego tematu) znalazł bym dla Ciebie wędkę + resztę w miarę uniwersalne na rzekę, morze, jezioro (w miarę uniwersalny, to podkreślam). Tylko, że nawet dobry sprzęt wędkarski nie kosztuje takich pieniędzy jak sprzęt astronomiczny. NIGDY. Nie mówimy oczywiście o sprzęcie wyczynowym dla zawodników, ale przecież nikt z Was nie ma w domu teleskopu Hubble'a.

Co do jednego macie rację, sprzęt trzeba zobaczyć w praktyce, pooglądać i porozmawiać.
W tym przypadku pośpiech jest niestety złym doradcą

Autor:  Grzegorz Czernecki [ środa, 21 marca 2012, 14:20 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Przyjedziesz na Kudłacze, obmacasz temat i wiele Ci się wyjaśni.

Autor:  Mariusz Nowicki [ wtorek, 3 kwietnia 2012, 10:30 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Odświeżę co nieco wątek...

Zastanawiam się nad jedną sprawą. Generalnie zdecydowana większość forumowiczów poleca zakup lustra (jak największe lustro) wg zasady: większa apertura tym więcej zobaczysz, ale tylko niewiele osób zwraca uwagę na fakt, że im większe lustro tym większe wymagania odnośnie seeingu (a w Polsce jest kiepski) i większe wymagania odnośnie okularów. Dobrej klasy okulary to niestety koszt znaczny (bardzo znaczny), ale nawet one nie pomogą jeżeli seeing jest na kiepskim poziomie.
I tutaj jest problem i moje pytanie. Gdzie jest granica w wielkości lustra? Bo bez sensu jest maksymalizować wielkość lustra, jeżeli seeing nie pozwala na jego wykorzystanie, nawet z extra okularami. Czy ktoś może mi odpowiedzieć na to pytanie?
Zasada jest jasna: większa apertura więcej zobaczysz, ale większość z nas mieszka w mieście lub na jego krańcach, gdzie niestety jest nie najlepiej z czernią nieba, a wielkie lustro potrzebuje czarnego nieba. Wielki teleskop jest niemobilny do wyjazdów na miejscówki w środku lasu.

Gdzie w tych calach jest granica z puntu widzenia ich jak największego wykorzystania?

Autor:  Grzegorz Czernecki [ wtorek, 3 kwietnia 2012, 11:14 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

U nas większość ma dwunastki a nawet dwudziestkę i Nikt nie narzeka, no może tylko na to ,że nie ma dwudziestki czwórki :D ;)

Autor:  Mariusz Nowicki [ wtorek, 3 kwietnia 2012, 12:50 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Tu nie chodzi o narzekanie, ale o opinie osób, którzy siłą rzeczy porównują obrazu z np. Synty 8" i 12" i wg ich opinii obrazy w tych samych warunkach są porównywalne ze względu na choćby seeing. Opinia, że jak pojedziemy pod czarne niebo to zobaczysz różnicę (takie są) jest niemiarodajna, bo większość gości nie mieszka pod czarnym niebem i na wyjazdy nie wezmą takich kolubryn. Też jeździcie do Kudłaczy, w Bieszczady i inne miejsca dla lepszej widoczności. Jasne, że w takich Bieszczadach 12" pobije na głowę 8" (nie mówiąc o 16" ;) ), ale nie mieszkamy w Bieszczadach. O to mi chodzi.

O Waszą opinie odnośnie największej (najlepszej) wielkości lustra dla naszych warunków, tam gdzie mieszkamy lub w pobliżu.
Jasne, ludzie jeżdżą na zloty i spotkania ale tam są warunki nieporównywalne.
Osobiście uważam, że 12" jest super :D ale nie oto mi chodzi.

Czy da się jakoś prosto odpowiedzieć?

Autor:  Grzegorz Czernecki [ wtorek, 3 kwietnia 2012, 13:30 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Ja mam jedną odpowiedź, podstawa to ciemne niebo i tego nie przeskoczysz, Nikt z nas chyba nie prowadzi poważnych obserwacji w mieście, tylko na wyjazdach choćby w ryczowie.

Autor:  Sebastian Pańczyk [ wtorek, 3 kwietnia 2012, 13:59 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Dla moich warunków (balkon) max to 10" i to na dobsonie. Wada że trzeba go podnieść. Ja zawsze z nim jeżdżę jak są warunki choć dla mnie znoszenie go z 3 piętra to trochę uciążliwe więc 10" to maks co na balkon warto kupić jeśli lustro. Większe nie wejdzie (chociaż oczywiście zależy kto ma jaki balkon). O czymś na paralaktycznym montażu mogę zapomnieć - nie ma się gdzie rozstawiać.

Ogólnie jak Grzegorz pisze, żeby coś zobaczyć trzeba pojechać poza miasto. Mimo że nie mieszkam w dużej aglomeracji to i tak wiele z M'ek odpada przy obserwacjach balkonowych, LP psuje wszystko. Zostają planety z czego do obserwowania są raptem 3 no i oczywiście księżyc + słońce.

Ja dojeżdżam 20-40km i mam ciemne niebo (niebieski obszar na mapce LP). W mieście za dużo zafalowań atmosfery na sensowne obserwacje.

Autor:  Mariusz Nowicki [ wtorek, 3 kwietnia 2012, 21:32 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Panowie, dzięki za pierwsze odpowiedzi.
Mam jeszcze pytanie, dalej w tym temacie.
Czytałem na Astromaniaku, że przy dużym lustrze dobre efekty daje obaflowanie tuby.
Cytat:
"Więc dobrze wykonana,obaflowana i wyczerniona tuba,nie ma aż takich wymagań co do czarnego nieba i zaświetleń."

Ma ktoś jakieś doświadczenia z tym tematem?

Autor:  Aleksander Halor [ wtorek, 3 kwietnia 2012, 22:08 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Pierwszy raz słyszę żeby wyczernienie tuby miało wpływ na niwelowanie zaświetlenia , większej bzdury nie słyszałem. Oczywiście jeżeli masz zamiar obserwować przy latarni ulicznej to pewnie będzie miało to istotny wpływ na obserwacje.
Wyczernienie i baflowanie służy poprawie kontrastu , spadku refleksów , odblasków i innych możliwych zjawisk optycznych generowanych przez niepożądane światło jasnych planet czy gwiazd.

Autor:  Jan Polak [ środa, 4 kwietnia 2012, 00:03 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Mariusz, wszystkie twoje dylematy rozwiążą się w Kudłaczach (już tylko 15 dni). Każdy z uczestników bardzo chętnie pochwali się swoim sprzętem i podzieli się wiadomościami w tym temacie.
Jeśli nie zamierzasz fotografować to, coby nie powiedzieć, 8-calowa Synta jest tym w miarę tanim minimum do obserwacji obiektów głębokiego nieba - oczywiście pod ciemnym niebem czyli poza miastem. Jeśli w bezpośrednich obserwacjach chcesz zobaczyć namiastkę tego co prezentują Ci koledzy na fotografiach to Synta 8" będzie bagażem niewiele większym od kompletu do wędkowania czyli na równi z nim mobilnym.
W Kudłaczach ocenisz, czy to co zobaczysz w 12-calowym teleskopie właśnie Ciebie zadowoli.
Bo nie każdego cieszy blada, ledwo widzialna mgiełka, której szczegóły trzeba sobie wyobrazić - bo ich się nie zobaczy.
Pamiętam moje teleskopowe rozczarowanie Andromedą (M31), którą widzimy przecież gołym okiem.

Autor:  Mariusz Nowicki [ środa, 4 kwietnia 2012, 10:40 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Jan Polak napisał(a):
Mariusz, wszystkie twoje dylematy rozwiążą się w Kudłaczach (już tylko 15 dni)


Nie wiem jak to było z Waszej strony ale wydaje mi się, że z wyborem żony nie miałem takich problemów jak z wyborem teleskopu :lol: .

Jan Polak napisał(a):
Bo nie każdego cieszy blada, ledwo widzialna mgiełka, której szczegóły trzeba sobie wyobrazić - bo ich się nie zobaczy.
Pamiętam moje teleskopowe rozczarowanie Andromedą (M31), którą widzimy przecież gołym okiem.

Właśnie !!! To jest sedno sprawy dla tych, którzy kupują teleskop i ciągle szukają i zadają te same pytania, dlatego tak wiele jest sprzętu wystawionego na giełdach.

Nooo... Galaktyki i gromady na zdjęciach szczególnie z teleskopu Hubble'a wyglądaja rewelacyjnie... te kolorki. :shock:
Jak ktoś się ich naoglądał i potem kupił teleskop to ma problem jak nic.... ale to jest temat wałkowany praktycznie przez wszystkich na początku.
I właśnie dlatego zacząłem oglądać szkice... i tam to nie wygląda tak różowo (dosłownie) :D
Oglądałem już niebo przez teleskop i mniej-więcej wiem czego się spodziewać, ale nie mam porównania duży teleskop (lustro) i np. refraktor... Wiem - Kudłacze ;)

Autor:  Wojciech Binko [ środa, 4 kwietnia 2012, 15:29 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Mariusz Nowicki napisał(a):
moje pytanie. Gdzie jest granica w wielkości lustra? Bo bez sensu jest maksymalizować wielkość lustra, jeżeli seeing nie pozwala na jego wykorzystanie, nawet z extra okularami.


Sprawa zasadniczo wygląda tak, że im większe lustro, tym więcej światła potrafi ono wyłapać i skierować do naszego oka.
Co za tym idzie w teleskopie o większej aperturze realnie zobaczysz więcej (i jaśniej), będzie się to objawiało większą ilością szczegółów danego obiektu. Taki najprostrzy przykład: M13 - największa gromada kulista naszego nieba - w lornetce widoczna jest w postaci rozmazanej plamki, w "teleskopiku marketowym" zobaczysz już, że nie jest to plamka a coś więcej, w teleskopie o średnicy około 150mm obiekt wyraźnie zaczyna się "rozbijać" na gwiazdy, w 400mm "rozbity" są już nieomal do samego centrum, w większych.... nie miałem okazji oglądać ;)
Przykład drugi (z życia wzięty): tamtego roku miałem okazję oglądać veila na Kudłaczach przez teleskop 400mm, również w tamtym roku skierowałem moje "marne" 200mm na ten sam obiekt na mojej miejscówce w Łabowej, śmiem twierdzić, że "moje" miejsce ma o wiele lepsze niebo od Kadłaczow - wynik- ten sam obiekt był o wiele lepiej widoczny pod gorszym niebem i z uzyciem filtrów wąskopasmowych w 400mm niż w mojej 200mm z UHC-S pod ciemniejszym niebem.

Powyższa zależność (patrz przykład pierwszy) będzie występowała nawet gdy będzie pełnia, czy w pobliżu będą źródła sztucznego światła... jedyne co ulegnie zmianie to to, że obraz będzie bardziej "blady" i mniej kontrastowy (częściowo można to wyeliminować filtrami).
Nie bez przyczyny ludzie starają się do obserwacji wizualnych kupować jak największe teleskopy - do DS o jak największej światłosile a do planet o jak najmniejszej - po prostu WIĘCEJ w nich widać.

... a granicy nie ma... chyba, że kieszeni...

Autor:  Tomasz Famulski [ środa, 4 kwietnia 2012, 21:08 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

ja tylko mogę dodać swoje doświadczenia z różnicą apertury choć niewiem czy te akurat coś wniosą. W każdym razie kiedyś z balkonu wycelowałem 235 mm SCT w kierunku pary M81 i M82 . Kierunek był o tyle niefortunny ze teleskop patrzał tuż nad ładnie rozświetlona latarnia sodową a... mimo to udało sie wypatrzyc majaczące delikatnie mgiełki. Podobna próbba z 80 mm ED skończyła się jednak totalną porażką bo nie było widać zupełnie nic

Autor:  Łukasz Socha [ czwartek, 5 kwietnia 2012, 08:47 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Tomasz Famulski napisał(a):
Taak o ile z przewagą apertury miedzy 12 a 8" nie mogę dyskutować bo wyjaśnił mi ją dobitnie w Stężnicy Olek Knapik przy użyciu "Karlika" o tyle prosiłbym aby ktoś na najbliższym wyjeździe uświadomil mi organoleptycznie tę wyższoszć światłosiły. Bo narazie to oprócz tego ze światłosiła faktycznie wymaga droższego oprzyrzadowania to jakos nie wyczuwam róznic specjalnie. Wiec jakby ktoś miał ze sobą 10" Newtona (dam fory Newtonowi) to chętnie porównałbym widoki z moim sct

Do obserwacji wizualnych nie ma to żadnego znaczenia - poza faktem który wskazałeś, że duża światłosiła wymaga okularów o lepszej jakości/korekcji. Do astrofoto jest odwrotnie - długoogniskowe sprzęty mają o niebo większe wymagania zarówno do montażu, jak i do sztywności całego zestawu i dodatkowo wymagają przetworników o dużym pikselu, których to cena powala.
Oczywiście w całej tej dyskusji nie bez znaczenia jest cena :) W cenie entry level tuby 8" SCT możesz kupić przyzwoitej klasy astrograf 10" f/4-f/5 albo dobsona 12" ;)

Autor:  Adam Krawczyk [ czwartek, 5 kwietnia 2012, 10:52 ]
Tytuł:  Re: Mój pierwszy teleskop

Mariuszu, dopiero teraz widzę, że jesteś z TG.
Dysponuję tym co napisałem na zdjęciu, więc jeśli będzie pogoda, to możemy się spotkać, żebyś mógł porównać S 10" z np. edkiem 80, którym dysponuje Adam S, z którym to najczęściej jeżdżę na obserwacje.
Jeśli jesteś zainteresowany, to mój adres podam na PW.
Pamiętaj jednak, że idealnego teleskopu NIE MA. ;)

Jeszcze jedno.
Piszesz tu o porównaniu 8' do 12".
Odpowiadam więc. Tu nie ma co porównywać i nie chodzi mi tu o Bieszczady, a miejsca położone o 30 km od naszego miasta.
Na podmiejskich wsiach nie można porównać 8 do 10", bo to co majaczy w 8, widać w 10".
Nie mówiąc już o porównaniu 10 do 12".

Strona 3 z 5 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/