Teraz jest sobota, 20 kwietnia 2024, 05:20

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: czwartek, 20 października 2016, 10:18 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zmarł Tadeusz Szufa, pasjonat budowy amatorskich teleskopów astronomicznych
Wysłane przez nowak

Otrzymaliśmy smutną informację, że 17 października 2016 r. zmarł Tadeusz Szufa, wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii (PTMA). Miał 95 lat.
Tadeusz Szufa urodził się 5 lipca 1921 roku. Jego szczególną pasją było konstruowanie amatorskich teleskopów astronomicznych. Brał też udział w pięciu wyprawach na całkowite zaćmienie Słońca: w Polsce (1954), na Węgry (1999), do Turcji (2006), na Syberię (2008) i do Chin (2009). Wychował i ukształtował wielu amatorów astronomii.
W roku 1972 został odznaczony Srebrną Odznaką PTMA. Był członkiem organów PTMA: w latach 1968-1971 i 1972-1975 w Komisji Rewizyjnej Zarządu Głównego PTMA, w latach 2014-2016 w Sądzie Koleżeńskim Zarządu Głównego PTMA.
Pogrzeb odbył się 19 października o godz. 14 na cmentarzu komunalnym w Oświęcimiu.
Źródło: PTMA Kraków
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zma ... -2557.html


Załączniki:
Zmarł Tadeusz Szufa, pasjonat budowy amatorskich teleskopów astronomicznych.jpg
Zmarł Tadeusz Szufa, pasjonat budowy amatorskich teleskopów astronomicznych.jpg [ 71.07 KiB | Przeglądane 3760 razy ]
Zmarł Tadeusz Szufa, pasjonat budowy amatorskich teleskopów astronomicznych2.jpg
Zmarł Tadeusz Szufa, pasjonat budowy amatorskich teleskopów astronomicznych2.jpg [ 93.94 KiB | Przeglądane 3760 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 08:58 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
ExoMars - sukces czy niesukces?
Europejska Agencja Kosmiczna nie może porozumieć się z lądownikiem Schiaparelli, który wczoraj spadł na powierzchnię Czerwonej Planety. Łączność zerwała się około 50 sekund przed zetknięciem z gruntem. Wygląda na to, że sonda mogła się rozbić. Mimo to, kierownictwo programu ExoMars nie mówi o porażce, ale o sukcesie. Czy słusznie? To zależy od punktu widzenia. Wydaje się, że ESA ma trochę racji, ale też... trochę jej nie ma.

W ramach misji ExoMars w stronę Marsa poleciały wspólnie dwie sondy, pojazd Trace Gas Orbiter (TGO) i lądownik Schiaparelli EDM (Entry, Descent & Landing Demonstrator Module). Oba próbniki rozdzieliły się w niedzielę po to, by jedna mogła lądować na powierzchni Marsa, a druga weszła na jego orbitę. Zebrane dane wskazują, że TGO wykonał poprawny manewr, jest na właściwej orbicie i pracuje normalnie. Wszystko wskazuje więc na to, że będzie w stanie wykonać dwa zadania, które mu postawiono.
Po pierwsze chodzi o pomiary gazów śladowych w atmosferze Marsa, których wyniki mogą pomóc w poszukiwaniu tam śladów życia. Druga istotna sprawa to przekazywanie na Ziemię sygnałów z lądownika. Tę część misji TGO wykonał, przekazując do centrum kontroli lotu te dane z lądownika Schiaparelli, które ten zdążył wysłać, zanim zamilkł. ESA ma nadzieję, że w ten sam sposób TGO będzie przekazywać dane z lądownika i łazika, które w ramach drugiego etapu misji ExoMars mają polecieć na Czerwoną Planetę w 2020 roku. Tę część misji można z pewnością uznać za sukces. To dopiero druga po Mars Express Europejska sonda, która z powodzeniem weszła na orbitę Marsa.
W przypadku lądownika Schiaparelli sprawa jest bardziej skomplikowana. Na obecnym etapie wydaje się, że uległ rozbiciu, co oznacza, że jego misja zakończyła się niepowodzeniem. ESA jednak i tu mówi o sukcesie twierdząc, że mimo wszystko otrzymała najistotniejsze dane, których oczekiwała. O co chodzi? Schiaparelli, jak samo oznaczenie EDM wskazuje, to moduł demonstracyjny, którego podstawowym zadaniem miało być testowanie nowej procedury lądowania. Jeśli nawet się rozbił, zdaniem ESA nie oznacza to klęski, bo dane dotyczące lotu i funkcjonowania poszczególnych elementów aparatury przesyłał do mniej więcej 50 sekund przed upadkiem. Test się więc odbył, a dodatkowe pomiary, zaplanowane na powierzchni nie były już tak istotne.
Przeanalizowane do tej pory dane wskazują, że przez większą część trwającej około 6 minut procedury lądowania, wszystko przebiegało normalnie, w tym otwarcie spadochronu i odstrzelenie osłony termicznej. Problemy pojawiły się w chwili odrzucenia spadochronu i włączenia silniczków hamujących. Wygląda na to, że działały one zaledwie kilka sekund, znacznie krócej, niż planowano. Nie wiadomo jednak na razie, na jakiej wysokości się wyłączyły.
Niechęć ESA do przyznania się do porażki w sprawie Schiaparellego można nawet zrozumieć. Europejska Agencja Kosmiczna doświadczyła tu bowiem podobnej wpadki w 2014 roku. Podczas uznanej - i słusznie - za wielki sukces misji sondy Rosetta, też nie udało się bezpiecznie posadzić lądownika na jądrze komety 67P. Próbnik Philae parę razy się odbił, "nakrył nogami" i w końcu wylądował pod skarpą, która uniemożliwiła mu zasilanie z baterii słonecznych. Przypadek Schiaparellego - jeśli ostatecznie okaże się, że uległ rozbiciu - potwierdziłby, że z lądowaniami na obcych ciałach niebieskich ESA ma jeszcze problem.

Kierownictwo misji, pytane przez dziennikarzy o wpływ jaki twarde lądowanie Schiaparellego może mieć na rozpoczynający się w 2020 roku drugi etap programu ExoMars, zapewnia, że niewielki. Na zdrowy rozum jednak, jeśli znacznie cięższy lądownik z łazikiem ma wtedy opaść na Czerwoną Planetę według tej samej procedury, trudno do końca dać temu wiarę.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-exomars- ... Id,2293927


Załączniki:
ExoMars - sukces czy niesukces.jpg
ExoMars - sukces czy niesukces.jpg [ 47.07 KiB | Przeglądane 3754 razy ]
ExoMars - sukces czy niesukces2.jpg
ExoMars - sukces czy niesukces2.jpg [ 89.05 KiB | Przeglądane 3754 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 09:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Karol Wójcicki: sondy są zdane same na siebie

Takie misje - jak europejska ExoMars czy inne, wcześniejsze misje na Marsa - wiążą się z gigantycznym ryzykiem i ogromnymi trudnościami – powiedział w środę PAP popularyzator astronomii Karol Wójcicki, komentując manewry sondy Schiaparelli.
Jak dodał, w momencie lądowania sondy są zdane na siebie; naukowcy nie mają nad nimi kontroli, bo odległość od Ziemi do Marsa jest tak duża, że sygnał radiowy pokonuje ją w ok. 9 min.

W środę przed godz. 17.00 na Marsie miał się odbyć bardzo ważny test ESA: lądowanie sondy Schiaparelli. "Schiaparelli to europejska platforma, która miała spełniać dwa zadania. Po pierwsze, przeprowadzić probę lądowania, stanowiącą test przed wysłaniem za cztery lata na Czerwoną Planetę europejskiego łazika marsjańskiego ExoMars. Gdyby to lądowanie się udało, przez kilka kolejnych dni sonda zasilana rosyjskim, radioizotopowym generatorem termoelektrycznym przeprowadzałaby serię badań, które mogłyby dać informacje o przeszłości Czerwonej Planety, m.in. w nowy sposób potwierdzić, czy na Marsie istniała woda w stanie ciekłym" – opowiada Karol Wójcicki.

Przeprowadzenie testu lądowania było głównym zadaniem środowego manewru. "Po 16.40, kiedy lądowanie się rozpoczęło, informacje o nim były przesyłane na Ziemię za pośrednictwem sondy kosmicznej Trace Gas Orbiter - tej samej, z którą Schapiarelli doleciał do Marsa. Te dwie konstrukcje były ze sobą połączone jeszcze trzy dni temu, choć potem doszło do ich separacji: Schiaparelii ruszył w kierunku Marsa, a Trace Gas Orbiter rozpoczął manewr wchodzenia na orbitę Marsa, skąd ma w najbliższych latach prowadzić badania atmosfery tej planety" – przypomniał Wójcicki, prowadzący portal "Z głową w gwiazdach".

"I tu zaczęły się schody" – powiedział dodając, że Trace Gas Orbiter miał być czymś w rodzaju centrali telefonicznej - stanowić pośrednik pomiędzy lądownikiem a Ziemią. Taka komunikacja w pewnym momencie okazała się jednak zawodna. "Trace Gas Orbiter odbierał od sondy Schiaparelli sygnały dotyczące rozpoczęcia manewru lądowania. Najpierw odebrał słaby sygnał świadczący o tym, że Schiaparelli wybudził się z hibernacji i rozpoczął całą procedurę. Potem - że wszedł w marsjańską atmosferę i rozpoczął hamowanie. Później przyszła informacja, że rozłożył się spadochron; a następnie - że po rozłożeniu spadochronu Schiaparelli odrzucił osłonę termiczną, która pomagała mu wejść w atmosferę. I to było wszystko. Więcej informacji nie odebrano" – mówi Wójcicki.

Według popularyzatora nie musi to jednak świadczyć o niepowodzeniu misji: mogło się bowiem wydarzyć tak, że sygnał od sondy - i tak słaby, nie był możliwy do odebrania przez Trace Gas Orbiter.

Na szczęście dookoła Marsa krążą jeszcze inni: lądowania nasłuchiwała też sonda Mars Express, która nie mogła nadawać na żywo, ale swoje informacje przekazała na Ziemię – i jak się okazało, zarejestrowała to samo, co Trace Gas Orbiter. Na Ziemię powinny też spłynąć dane od sondy amerykańskiej Mars Reconaissance Orbiter. "Być może potwierdzi się, czy sonda nadaje już z Marsa, i czy problemy nastąpiły podczas samego procesu lądowania i dlatego żadna z dwóch sond nie mogła się z nią skomunikować" - dodaje.

"Nie możemy jednak mówić o nieudanej misji" – ocenia Karol Wójcicki. – "Naukowcy chcieli przetestować procedurę lądowania. I wiemy, że Trace Gas Orbiter odebrał później bardzo szczegółowe informacje przesyłane przez sondę, świadczące o pracy poszczególnych zespołów, podzespołów, o danych – temperaturach, kątach nachylenia (tzw. telemetrię). Tych danych jest ponad 20 Mb, przesłanie ich w nocy na Ziemię pozwoli stwierdzić, co się działo w momencie lądowania".

Karol Wójcicki dodaje, że ważnym wydarzeniem było samo wejście sondy Schiaparelli na orbitę Marsa. "Po wyłonieniu się zza krawędzi Marsa nadszedł sygnał – dokładnie w tym samym miejscu, w którym spodziewali się tego naukowcy. To może świadczyć o tym, że sonda weszła na prawidłową orbitę – późniejsza analiza tego sygnału to potwierdziła. Ten element misji powiódł się w 100 procentach" - powiedział.

Wójcicki dodał, że do misji takiej jak ExoMars naukowcy przygotowują się (np. sprzętowo) po kilka lat. "Zawsze jednak istnieje element ryzyka, którego nie są w stanie przewidzieć. Połowa października na Marsie to moment dość intensywnych burz pyłowych. Sonda miała też za zadanie je zbadać. Ale tak samo ciężko, jak ląduje się samolotem w czasie burzy – tak zapewne zadaniem łatwym być nie musi lądowanie na Marsie w czasie burzy pyłowej. I choć lądowaliśmy już na Marsie kilkukrotnie – zawsze mogą się pojawić problemy, na które nie mamy wpływu". (PAP)

zan/ mmi/
Tagi: exomars , wójcicki

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... iebie.html


Załączniki:
Karol Wójcicki sondy są zdane same na siebie.jpg
Karol Wójcicki sondy są zdane same na siebie.jpg [ 39.64 KiB | Przeglądane 3753 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 09:02 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ekspert: misja ExoMars zwiększa szanse na rozwiązanie tajemnicy metanu na Marsie
Dzięki bardzo dobrym narzędziom badawczym misja ExoMars pozwoli wykonać znacznie dokładniejsze niż dotąd pomiary metanu i innych gazów śladowych na Czerwonej Planecie – ocenił w rozmowie z PAP dr Paweł Wajer z Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie.
W środę wieczorem Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) poinformowała o odebraniu przez stacje naziemne sygnałów potwierdzających, że lądownik Schiaparelli, wysłany na Marsa w ramach misji ExoMars, osiadł na powierzchni tej planety. Sygnały odebrano zgodnie z oczekiwaniami. W ramach misji naukowcy będą m.in. poszukiwać biologicznych śladów życia na Czerwonej Planecie.

„Jednym z celów tej misji jest wykonanie na Marsie pomiarów gazów śladowych, które występują w atmosferze w bardzo małych ilościach - poniżej 1 proc. Są to m.in. metan, etan, tlenki azotu, aceton, ozon” – przypomniał w rozmowie z PAP dr Paweł Wajer z Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie, komentując lądowanie Schiaparelliego.

Zaznaczył, że na tle dotychczasowych misji, których celem była Czerwona Planeta, ExoMars wyróżnia się aparaturą, która pozwoli wykonać pomiary tych substancji z dokładnością co najmniej kilkaset razy większą. Co ważne, w budowę narzędzi badawczych wykorzystywanych w misji zaangażowani byli również polscy naukowcy i polskie firmy. Na przykład Centrum Badań Kosmicznych zaprojektowało i przetestowało moduł zasilający do jednego z instrumentów - kamery CaSSIS.

Jednym z mierzonych na Masie gazów będzie metan. Na Ziemi jego głównym źródłem są organizmy żywe, dlatego naukowcy chcą sprawdzić, skąd pochodzi on na Czerwonej Planecie. „Chcemy ustalić, czy wyprodukowały go organizmy, które kiedyś żyły na Marsie, czy organizmy, które teraz żyją pod jego powierzchnią, czy też pochodzi on z jakichś procesów nieorganicznych” – tłumaczył dr Wajer.

W misji wykorzystany zostanie również instrument ACS, którego celem będzie detekcja wody pod powierzchnią Marsa (do około jednego metra głębokości).

„W ocenie, czy źródło metanu na Marsie jest biologiczne, czy abiologiczne może też pomóc określenie stosunku izotopów węgla w metanie. Wiemy, że na Ziemi jest on inny dla metanu organicznego i dla nieorganicznego. Być może na Czerwonej Planecie jest podobnie” – powiedział dr Wajer.

Miesję ExoMars prowadzą: Europejska Agencja Kosmiczna i Agencja Kosmiczna Federacji Rosyjskiej - Roskosmos. Projekt jest dwuetapowy. Pierwszy etap obejmował wystrzelenie sondy orbitalnej Trace Gas Orbiter (TGO) oraz lądownika Entry, Descent and Landing Demonstrator Module (EDM), znanego jako Schiaparelli. Zostały one wyniesione w kosmos z kosmodromu Bajkonur 14 marca 2016 r. i podróżowały do Marsa wspólnie. Z kolei drugi etap będzie polegać na wystrzeleniu w roku 2020 lądownika wraz z łazikiem do badań egzobiologicznych i geochemicznych na powierzchni Marsa.

Na czwartek rano (godz. 9) ESA zaplanowała konferencję prasową, na której podsumuje przeprowadzone manewry. (PAP)

jjj/ gma/
Tagi: exomars-pan , wajer
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... arsie.html


Załączniki:
Ekspert misja ExoMars zwiększa szanse na rozwiązanie tajemnicy metanu na Marsie.jpg
Ekspert misja ExoMars zwiększa szanse na rozwiązanie tajemnicy metanu na Marsie.jpg [ 17.79 KiB | Przeglądane 3752 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 09:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
ExoMars - sonda orbitalna na piątkę, lądownik pół na pół
Wysłane przez czart
Dzisiaj o godz. 10:00 rozpoczęła się konferencja prasowa ESA, podczas której przedstawiono informacje o wczorajszym przebiegu misji ExoMars. Opisujemy najważniejsze wnioski z konferencji.

Po pierwsze - potwierdzono, iż wejście sondy TGO na orbitę wokół Marsa nastąpiło zgodnie z przewidywaniami i sonda będzie prowadzić badania naukowe.

Wczoraj najwięcej wątpliwości było odnośnie lądownika i ESA nie do końca je rozwiała dzisiaj. Agencja podała, iż sonda orbitalna otrzymała sygnał od lądownika i udało się zebrać dane inżynieryjne z wejścia w atmosferę. Analiza tych danych trwa. Dd tej pory ustalono, iż lądownik Schiaparelli poprawnie przeszedł przez górne warstwy atmosfery, osłona termiczna zachowywała się zgodnie z oczekiwaniami, podobnie było z otwarciem spadochronu. Problemy zaczęły się w trakcie przejścia z fazy spadochronowej do fazy z włączonymi silnikami hamującymi. Lądownik zaczął zachowywać się niezgodnie z oczekiwaniami i tak naprawdę na chwilę obecną ESA nie wie jaki jest jego stan - czy wylądował, czy może się rozbił. Będzie to można określić gdy przeanalizowane zostaną wszystkie parametry z otrzymanych od lądownika danych.

Mimo wszystko ESA uważa, że fragment misji z lądownikiem jest udany, gdyż miał to być test technologiczny dla przyszłego etapu misji ExoMars, czyli wysłania na Marsa w 2020 roku lądownika i łazika. Agencja uznaje otrzymane dane inżynieryjne za bardzo cenne i wskazuje, że większość etapów procedury lądowania przebiegła tak jak zakładano, a na dodatek udało się przekazać sygnał przy pomocy sondy orbitalnej, co także było elementem testu.

Pozostaje czekać na dalsze komunikaty od ESA w sprawie lądownika i cieszyć się nową sondą orbitalną krążącą wokół Marsa, bowiem w przypadku sondy Trace Gas Orbiter (TGO) wszystko poszło zgodnie z planem.

Więcej informacji:
• Schiaparelli descent data: decoding underway
• ExoMars TGO reaches Mars orbit while EDM situation aunder assessment

Źródło: ESA

Na ilustracji:
Sonda ExoMars Trace Gas Orbiter (TGO) zbliża się do Marsa (wizja artysty). Źródło: ESA/ATG medialab.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/exo ... -2563.html


Załączniki:
ExoMars - sonda orbitalna na piątkę, lądownik pół na pół.jpg
ExoMars - sonda orbitalna na piątkę, lądownik pół na pół.jpg [ 146.91 KiB | Przeglądane 3751 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 09:07 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Schiaparelli jest na Marsie, ale nie wiadomo czy w jednym kawałku
W dalszym ciągu naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, co dzieje się z lądownikiem Schiaparelli, który osiadł na Marsie w środę.
Próba lądowania wciąż daje nam kilka otwartych pytań, musimy przeanalizować jeszcze sporo danych - stwierdził dyrektor generalny ESA Jan Woerner, podczas czwartkowej konferencji prasowej. Zaznaczył również, że nie ma pewności, czy Schiaparelli jest w jednym kawałku po zderzeniu z powierzchnią Czerwonej Planety.
Naukowcy przyznają, iż moment usunięcia osłony termicznej lądownika i uruchomienie spadochronów zakończyły się sukcesem, ale nie jest jasne, co stało się w ostatnich sekundach przed lądowaniem i żadne dane z powierzchni Marsa nie zostały jeszcze otrzymane.
Wiele wskazuje na to, że silniki, które miały pomóc w manewrze lądowania, włączyły się na zbyt krótko, ale przyczyna tego nie jest znana. Jak stwierdził Jan Woerner, zdobyta wiedza będzie wykorzystana przy dalszych pracach związanych z misją ExoMars2020. - Podstawową rolą Schiaparelli było przetestowanie europejskiej technologii lądowania. Zapis danych w trakcie schodzenia był częścią tego programu i to jest ważne, bo będziemy mogli dowiedzieć się, co się stało, aby przygotować się na przyszłość - dodał Woerner.
Nie pierwszy raz
Do tej pory na Marsa wysłano 13 lądowników i łazików z Rosji, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Niektóre z tych urządzeń zderzyły się z powierzchnią planety lub połączenie z nimi zostało zerwane. Jednak wiele z nich pracowało poprawnie i przesyłało dane. Obecnie dwie tego typu maszyny nadal dostarczają informacji o Marsie - są to amerykańskie Opportunity i Curiosity.
Części z Polski
W ramach misji ExoMars wykorzystano elementy zbudowane w Polsce. Na pokładzie lądownika Schiaparelli zainstalowano detektory podczerwieni wyprodukowane przez firmę Vigo System SA z Ożarowa Mazowieckiego. Detektorów tych ESA użyła do stworzenia radiometrów w systemie służącym do monitoringu zewnętrznej powłoki lądownika.
W Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie zaprojektowano i wybudowano moduł zasilania do kamery CaSSIS. Elementy zasilania montowała na zlecenie instytutu polska firma Creotech Instruments SA. Kamera ma wykonywać kolorowe zdjęcia powierzchni Marsa w wysokiej rozdzielczości. Przy jej użyciu fotografowane będą formacje skalne wiązane przez naukowców z emisją śladowych ilości gazów.
Źródło: esa.int
Autor: agr/jap,map,zupi
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 8,1,0.html


Załączniki:
Schiaparelli jest na Marsie, ale nie wiadomo czy w jednym kawałku.jpg
Schiaparelli jest na Marsie, ale nie wiadomo czy w jednym kawałku.jpg [ 71.34 KiB | Przeglądane 3750 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 09:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nastolatek wyśle do stratosfery stworzoną przez siebie sondę badawczą


Karol Wojsław, 16-latek z podpoznańskiego Swarzędza, wyśle do stratosfery stworzoną przez siebie sondę badawczą. Za pomocą balonu meteorologicznego sonda zostanie wyniesiona w sobotę na wysokość ok. 30 km, gdzie zostaną przeprowadzone badania m.in. stężenia ozonu.
Projekt Space in 180, stworzony przez młodego pasjonata fizyki, elektroniki i astronomii, powstał w zaledwie kilka miesięcy. Jego głównym założeniem było skonstruowanie autorskiej sondy badawczej i wysłanie jej do stratosfery za pomocą balonu meteorologicznego napełnionego helem.

"Sonda będzie się składała z trzech ładunków. Jednym z nim będzie sonda główna; ładunek w którym będą kamery, elektronika, jeden z systemów namierzania. Natomiast dwa pozostałe ładunki to urządzenia radiowe. Całość zostanie podczepiona do meteorologicznego balonu helowego, który uniesie ją na wysokość maksymalną, czyli ok. 30 km. Na tej wysokości ciśnienie helu w balonie będzie na tyle wysokie, że balon pęknie, a ładunki na specjalnych spadochronach będą opadać na ziemię" – tłumaczył PAP Karol Wojsław.

Jak mówił, w trakcie lotu zostaną przeprowadzane specjalistyczne badania m.in. stężenia ozonu w stratosferze, temperatury, ciśnienia i czystość powietrza, oraz wydajności ogniwa fotowoltaicznego, który także będzie jednym z ogniw zasilających sondę.

"Sonda będzie wyposażona również w kamerę odporną na warunki atmosferyczne i wstrząsy, która nagra film panoramiczny z lotu i pokaże krzywiznę Ziemi. Po zakończeniu misji wszystkie wyniki badań, przeprowadzonych analiz i nagrania zostaną udostępnione w internecie" – powiedział Wojsław. Film zostanie przygotowany we współpracy ze specjalistami SkyConcept - agencji, która zajmuje się profesjonalnym tworzeniem filmów z perspektywy lotniczej.

Po konsultacji z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej ustalono, że sonda wystartuje w sobotę o godz. 11. ze Stadionu Miejskiego w Murowanej Goślinie. Lot będzie trwał ok. 2 godzin i 20 min. Fundusze na realizację projektu, ok. 6 tys. zł. udało się licealiście zebrać m.in. za pośrednictwem portalu PolakPotrafi.pl.

Nastolatek w rozmowie z PAP podkreślił, że już ma w planach realizację kolejnych projektów. Jak dodał, w swych projektach zawsze może liczyć na wsparcie przyjaciół i rodziców, od których – jak zaznacza – odziedziczył ciekawość świata.

"Opinie o moich projektach są bardzo pozytywne. Teraz jestem w pierwszej klasie liceum i nauczyciele jeszcze nie do końca wiedzą, czym się zajmuję w wolnym czasie, ale jeszcze w gimnazjum bardzo się interesowali i dopytywali o postępy w pracach. Czy czuję się młodym geniuszem? Nie – to słowo wydaje mi się przesadzone. Jestem po prostu człowiekiem z pasją" – powiedział.

PAP - Nauka w Polsce

ajw/ zan/
Tagi: sonda

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... awcza.html


Załączniki:
Nastolatek wyśle do stratosfery stworzoną przez siebie sondę badawczą.jpg
Nastolatek wyśle do stratosfery stworzoną przez siebie sondę badawczą.jpg [ 27.08 KiB | Przeglądane 3750 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 09:11 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nowe obrazy plam słonecznych
Wysłane przez tuznik
Obraz naszej Dziennej Gwiazdy często wydaje się nam niezmienny z naszego punktu widzenia na Ziemi, Słońce jednak ciągle się zmienia. Główne cele, jakie stawiają sobie badacze Słońca to zrozumienie "tańca" naładowanego gazu. Jest to kluczowy element do lepszego zrozumienia najbliżej nam gwiazdy.

W jaki sposób nagrzewa się jego atmosfera? W jaki sposób tworzą się stałe dopływy energii słonecznej? Śledzenie fal słonecznych daje naukowcom nowe narzędzia do badania atmosfery Słońca. Potwierdza to również istniejące idee, przyczyniając się tym samym do lepszego zrozumienia samego mechanizmu, który przenosi energię cieplną do tajemniczo gorących górnych warstw atmosfery słonecznej, do tak zwanej korony słonecznej.

Wyniki tych badań zostały opublikowane 11 października 2016 roku, w Astrophysical Journal Letters.

Sonda słoneczna Solar Dynamics Observatory (SDO) oraz NASA Interface Region Imaging Spectrograph, Big Bear Observatory w Big Bear Lake, Kalifornia, współpracujące razem obserwatoria mogą oglądać nasze słońce w aż 16 różnych długościach fali, które pokazują badaczom powierzchnię Słońca na niższych warstwach atmosfery.

Naukowcy od dawna podejrzewali, że fale znajdują się na powierzchni Słońca zwanej fotosferą, połączone są z tymi obserwowanymi w najniższych partiach atmosfery Słońca, zwanych chromosferą. Jednak dzięki nowej analizie po raz pierwszy naukowcy zdołali właściwie obejrzeć falę podróżującą przez różne warstwy aż do samej atmosfery słonecznej.

Konsekwencje samych badań jak sądzą uczeni, są dwojakie, ponieważ obecna technika obserwacji fal daje przede wszystkim uczonym nowe narzędzie do lepszego poznania niższych warstw atmosfery Słońca.

Źródło: NASA/Goddard Space Flight Center, Greenbelt, Md.

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
Tracking Waves from Sunspots Gives New Solar Insight

Na ilustracji:
Plamy słoneczne w różnych widmach fal. Źródło: NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/now ... -2564.html


Załączniki:
Nowe obrazy plam słonecznych.jpg
Nowe obrazy plam słonecznych.jpg [ 201.29 KiB | Przeglądane 3749 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 09:13 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astrofizycy stworzyli najbardziej szczegółową mapę Drogi Mlecznej
Radosław Kosarzycki
Australijscy naukowcy współpracujący z badaczami z Niemiec stworzyli najdokładniejszą dotąd mapę Drogi Mlecznej wykorzystując do tego największe radioteleskopy na Ziemi.
Projekt HI4PI, który stanowi połączenie australijskiego i niemieckiego przeglądu Drogi Mlecznej, umożliwił powstanie najdokładniejszej mapy gazu wodorowego w Drodze Mlecznej i wokół niej, która umożliwi rozwiązanie wielu tajemnic naszej galaktyki.
Kierowniczka zespołu realizującego australijski przegląd nieba, prof. Naomi McClure-Griffiths z Australian National University (ANU) potwierdziła, że badania po raz pierwszy umożliwiły dojrzenie delikatnych szczegółów struktur istniejących między gwiazdami w Drodze Mlecznej.
„Bardzo małe obłoki gazu wydają się wspomagać powstawanie gwiazd w Drodze Mlecznej na przestrzeni miliardów lat,” powiedziała.
„Skąd Droga Mleczna bierze nowe zapasy gazu niezbędne do formowania nowych gwiazd? Gdzie są wszystkie małe galaktyki karłowate, które muszą otaczać naszą Drogę Mleczną? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania będzie naprawdę ekscytujące,” dodaje.
Prof. McClure-Griffiths powiedziała także, że jej grupa badawcza wykorzysta uzyskane mapy do zwiększenia precyzji Square Kilometre Array oraz Australian Square Kilometre Array Pathfinder – teleskopów, które umożliwią stworzenie jeszcze dokładniejszych map Drogi mlecznej.
W ramach projektu HI4PI wykorzystano największe w pełni sterowalne radioteleskopy półkuli północnej i południowej: 100-metrowy radioteleskop Maxa Plancka w Effelsbergu w Niemczech oraz 64-metrowy radioteleskop CSIRO w Parkes w Australii.
Mapy zrealizowane w ramach projektu poprawiają wcześniejsze badania neutralnego wodoru realizowane w ramach przeglądu Leiden-Argentine-Bonn (LAB) o czynnik dwa pod względem czułości oraz o czynnik cztery pod względem rozdzielczości kątowej.
Artykuł naukowy opisujący wyniki przeglądu HI4PI został opublikowany w periodyku Astronomy and Astrophysics.
Źródło: ANU
Tagi: Droga Mleczna, wodór w Drodze Mlecznej, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/20/as ... -mlecznej/


Załączniki:
Astrofizycy stworzyli najbardziej szczegółową mapę Drogi Mlecznej.jpg
Astrofizycy stworzyli najbardziej szczegółową mapę Drogi Mlecznej.jpg [ 332.96 KiB | Przeglądane 3747 razy ]
Astrofizycy stworzyli najbardziej szczegółową mapę Drogi Mlecznej2.jpg
Astrofizycy stworzyli najbardziej szczegółową mapę Drogi Mlecznej2.jpg [ 136.04 KiB | Przeglądane 3747 razy ]
Astrofizycy stworzyli najbardziej szczegółową mapę Drogi Mlecznej3.jpg
Astrofizycy stworzyli najbardziej szczegółową mapę Drogi Mlecznej3.jpg [ 124.33 KiB | Przeglądane 3747 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: piątek, 21 października 2016, 09:15 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Planeta 9 może tłumaczyć tajemnicze nachylenie Słońca
Radosław Kosarzycki
Planeta 9 – nieodkryta planeta na zewnętrznej krawędzi Układu Słonecznego, której istnienie zostało przewidziane przez Konstnatina Batygina i Mike’a Browna z Caltech w styczniu 2016 roku – wydaje się odpowiadać za nietypowe nachylenie Słońca, wskazują najnowsze badania.
Duża i odległa planeta może mieć swój udział w nachyleniu Układu Słonecznego, przez co może nam się wydawać, że to oś rotacji Słońca jest nieznacznie pochylona.
„Ze względu na dużą masę Planety 9 i jej orbitę nachyloną do orbit pozostałych planet, układ planetarny nie ma za bardzo wyboru i musi ulegać nieznacznej rotacji,” mówi Elizabeth Bailey, student z Caltech i główny autor artykułu opisującego odkrycie.
Wszystkie planety krążą wokół Słońca w niemal jednakowej płaszczyźnie. Płaszczyzna ta jest jednak nachylona o sześć stopni względem osi rotacji Słońca – przez co wydaje się jakby to Słońce było nieznacznie odchylone. Jak dotąd nikomu nie udało się przekonująco wytłumaczyć tej konfiguracji.
Odkrycie przez Browna i Batygina dowodów na istnienie jeszcze jednej planety – 10 razy większej od Ziemi – na orbicie wokół Słońca w odległości 20-krotnie większej od odległości Słońce-Neptun całkowicie zmienia sytuację. Zgodnie z obliczeniami naukowców, Planeta 9 wydaje się krążyć wokół Słońca po orbicie nachylonej o 30 stopni w stosunku do płaszczyzny orbity pozostałych planet, wpływając przy tym na dużą populację obiektów Pasa Kuipera, których nietypowe parametry orbitalne doprowadziły do wniosku mówiącego o istnieniu Planety 9.
„Ona nie przestaje nas zadziwiać. Za każdym razem gdy spojrzymy, okazuje się, że Planeta 9 tłumaczy jakąś odwieczną zagadkę astronomii Układu Słonecznego,” mówi Batygin.
Wyniki badań zostały zaakceptowane do publikacji w najnowszym numerze periodyku Astrophysical Journal.

Tagi: Planeta 9, Planety Układu Słonecznego, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/20/pl ... ie-slonca/


Załączniki:
Planeta 9 może tłumaczyć tajemnicze nachylenie Słońca.jpg
Planeta 9 może tłumaczyć tajemnicze nachylenie Słońca.jpg [ 54.07 KiB | Przeglądane 3747 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: sobota, 22 października 2016, 09:20 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Schiaparelli się rozbił
To już oficjalne. Misja ExoMars nie zakończy się pełnym sukcesem. Lądownik Schiaparelli nie zdołał bezpiecznie wylądować na powierzchni Czerwonej Planety i rozbił się spadając swobodnie z wysokości 2 do 4 kilometrów. Przekonują o tym zdjęcia przesłane przez należącą do NASA sondę Mars Reconnaissance Orbiter. Widać na nich spadochron, odstrzelony od lądownika i ślad samego upadku. Rozmiary tego śladu (15 na 40 metrów) wskazują, że mogło dojść nawet do wybuchu, bo lądownik miał na pokładzie jeszcze sporo paliwa.

Na opublikowanym właśnie obrazie z Mars Reconnaissance Orbiter Context Camera (CTX) widać dwa obiekty, których nie było na poprzednim zdjęciu tego miejsca. To jasny ślad prawdopodobnego spadochronu i ciemne miejsce, gdzie najpewniej lądownik uderzył w powierzchnię Marsa. Oba miejsca dzieli odległość około kilometra. Analiza tych danych wskazuje, że Schiaparelli spadł z dużej wysokości z prędkością nawet do 300 km/h.

Europejska Agencja Kosmiczna, która wraz z rosyjską agencją Roskosmos wysłała sondę Exomars, analizuje wciąż dane zebrane w czasie manewru lądowania zarówno przez drugi z elementów misji, sondę TGO, jak i europejski orbiter Mars Express i naziemny radioteleskop Giant Metrewave Radio Telescope (GMRT) w rejonie Pune w Indiach. Dane te powinny pozwolić na ustalenie przyczyn niepowodzenia.

ESA poinformowała już w czwartek, że ma potwierdzenie włączenia się po odstrzeleniu spadochronu silników hamujących, ale prawdopodobnie działały one zaledwie kilka sekund, znacznie krócej, niż planowano. W przyszłym tygodniu sonda Mars Reconnaissance Orbiter sfotografuje rejon upadku z pomocą kamery wysokiej rozdzielczości HiRISE. To powinno pomóc w ustaleniu miejsca upadku osłony termicznej, która została odstrzelona wcześniej, na jeszcze większej wysokości.
ESA już w czwartek deklarowała, że mimo możliwego niepowodzenia samego lądowania całą misję ExoMars uznaje za sukces. Kluczowe znaczenie naukowe mają bowiem pomiary, które po pomyślnym wejściu na orbitę Czerwonej Planety ma wykonać sonda Trace Gas Orbiter. Jej zadaniem będzie badanie w atmosferze Marsa gazów śladowych w tym metanu, którego obecność mogłaby wskazywać na istnienie tam życia.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-schiapar ... Id,2294636


Załączniki:
Schiaparelli się rozbił.jpg
Schiaparelli się rozbił.jpg [ 129.62 KiB | Przeglądane 3744 razy ]
Schiaparelli się rozbił2.jpg
Schiaparelli się rozbił2.jpg [ 108.65 KiB | Przeglądane 3744 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: sobota, 22 października 2016, 09:21 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Uczniowie Uniwersytetu Śląskiego Młodzieży skonstruują balony stratosferyczne
Uczestnicy zajęć Uniwersytetu Śląskiego Młodzieży (UŚM) pod okiem naukowców skonstruują i wypuszczą wiosną dwa balony stratosferyczne. Umieszczona w nich aparatura umożliwi dokonywanie różnych pomiarów i przesyłanie wyników na ziemię.
O planach na najbliższe miesiące przedstawiciele UŚM poinformowali podczas piątkowej konferencji prasowej. W zajęciach, które rozpoczną się 29 października, biorą udział uczniowie w wieku 12-19 lat. Na najbliższą sobotę zaplanowano inaugurację roku na UŚM.

Dr Natalia Stępień powiedziała dziennikarzom, że wypuszczenie balonów stratosferycznych - w Katowicach i Bielsku Białej - zaplanowano na kwiecień przyszłego roku. Prace nad balonami rozpoczną się jeszcze zimą. Pomoże w tym Unibot, czyli Uniwersyteckie Towarzystwo Naukowe - Wszechnica Śląska.

„W balonie będzie cała masa sprzętu, dzięki czemu możliwe będzie monitorowanie na ziemi parametrów jego lotu. Być może uda się na nim zamontować kamerę termowizyjną” - powiedziała dr Stępień.

Uczniowie będą sprawdzać, jak balon będzie się zachowywał wraz z coraz większą wysokością, i jak wyglądają parametry atmosfery ziemskiej. „Co bardzo ważne – młodzież będzie sama ten balon projektowała. Będą uczestniczyli w tym projekcie od samego początku do samego końca, więc nikt za nich tego nie przygotuje” - zaznaczyła dr Stępień.

„Na Śląsku to ciekawy temat dlatego, że będziemy w stanie zbadać zanieczyszczenia, związki znajdujące się w atmosferze, a tym samym być może pokusić się o jakąś pracę badawczą dla młodych ludzi” - podkreślił kierujący UŚM dr hab. Armand Cholewka. Zaznaczył, że niektórzy studenci UŚ są współautorami prac naukowych w tej dziedzinie.

Z zajęć UŚM korzystają uczniowie w wieku od 12 do 19 lat. Mogą w ten sposób rozwijać swoje zainteresowania i poznawać tajniki nauk przyrodniczych i humanistycznych zanim podejmą decyzję o wyborze kierunku studiów. Słuchacze aktywnie uczestniczą w różnego rodzaju warsztatach organizowanych w ramach dwóch wydziałów - Teorii i Doświadczeń oraz Mediów i Kultury. Zajęcia są organizowane np. w placówkach medycznych.

"Na przykład, gdy pokazujemy rentgen to - poza teorią, którą staramy się przekazać w przystępny w sposób - młodzież ma okazję wykonać zdjęcie rentgenowskie swoich maskotek, czy zabawek. Wspaniałym obiektem są dziewczęce torebki. Dzięki temu młodzi ludzie wiedzą, dzięki czemu zdjęcie powstało” - opisywał dr hab. Cholewka.

W instytutach onkologii uczniowie mają okazję zobaczyć sprzęt w trakcie serwisu i poznać jego konstrukcję. Sporym zainteresowaniem cieszą się warsztaty poświęcone nurkowaniu. W tym semestrze ruszą też zajęcia dotyczące stomatologii.

Na Wydziale Mediów i Kultury UŚM uczniowie uczestniczą w warsztatach np. z autoprezentacji, reklamy, dziennikarstwa czy historii. „W tym roku planujemy uruchomić warsztaty, które będą miały na celu nauczyć młodzież, jak napisać dobry scenariusz filmowy” - zapowiedziała dr. Stępień.

W lutym UŚM rozpocznie kurs przygotowujący do egzaminu gimnazjalnego. Uczelnia chce też kontynuować współpracę ze szkołami – uczniowie i nauczyciele będą mogli wysłuchać wykładów i uczestniczyć w warsztatach.

PAP - Nauka w Polsce

kon/ agt/
Tagi: uśm


http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... yczne.html


Załączniki:
Uczniowie Uniwersytetu Śląskiego Młodzieży skonstruują balony stratosferyczne.jpg
Uczniowie Uniwersytetu Śląskiego Młodzieży skonstruują balony stratosferyczne.jpg [ 27.23 KiB | Przeglądane 3744 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: sobota, 22 października 2016, 09:23 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Rosyjski Sojuz dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Rosyjski statek kosmiczny Sojuz MS-02 z nową załogą - dwoma Rosjanami i Amerykaninem - przycumował w piątek do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), dwa dni po starcie z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie.
Sojuz zakończył manewr dokowania o godz. 12.52 czasu moskiewskiego (godz. 11.52 czasu polskiego).

Rosyjscy kosmonauci Siergiej Ryżykow i Andriej Borysenko oraz amerykański astronauta Shane Kimbrough zastąpią na ISS Amerykankę Kate Rubins, Rosjanina Anatolija Iwaniszyna i Japończyka Takuyę Onishiego, których powrót na Ziemię planowany jest na 29 października.

Start statku Sojuz MS-02 nastąpił w środę. Początkowo miał się odbyć 23 września, ale został przełożony z powodu problemów technicznych.

Kimbrough, Ryżykow i Borysenko spędzą na ISS nieco ponad cztery miesiące; na Ziemię wrócą pod koniec lutego 2017 roku.(PAP)

jhp/ kar/

arch.
Tagi: rosja , iss

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... cznej.html


Załączniki:
Rosyjski Sojuz dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg
Rosyjski Sojuz dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg [ 23.52 KiB | Przeglądane 3743 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: sobota, 22 października 2016, 09:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dziękuję Wam wszystkim, kochani popularyzatorzy!
Jestem już po lekturze 115 zgłoszeń, które w tej edycji spłynęły do konkursu Popularyzator Nauki. I jak co roku - jestem niezwykle wzruszona. To niewiarygodne, ilu mamy wspaniałych popularyzatorów, którzy swój czas, talenty poświęcają innym - pokazując, jak piękna i fascynująca jest nauka.
Zamknęliśmy etap przyjmowania zgłoszeń do konkursu Popularyzator Nauki. W tym roku jest aż 115 kandydatur. Teraz zgłoszenia trafiły do członków kapituły konkursowej. W drugiej w połowie listopada poznamy 15 finalistów, a w grudniu - laureatów XII edycji konkursu. Tylko nieliczni wygrają, ale na nagrodę zasługuje naprawdę wiele kandydatur.

Otwarcie przyznaję, że podczas lektury zgłoszeń wiele razy łapałam się za głowę, jak wielu fantastycznych popularyzatorów mamy w Polsce. I nie zaprzeczę, że parę razy naprawdę się wzruszyłam. Tyle tu było świetnych i świeżych pomysłów na promowanie wiedzy, tyle energii włożonej w opowiadanie o nauce, tyle wysiłków organizacyjnych, tyle pozytywnych doświadczeń!

Zgłoszenia uświadamiają mi, że w popularyzacji nauki nie ma żadnych ograniczeń. Wśród kandydatów mamy i uczniów, i nauczycieli. I studentów, i badaczy na emeryturze. I instytucje, których władze wiedzą, że popularyzacja to jest coś, w co warto inwestować, i społeczników, którzy popularyzują wiedzę dla czystej przyjemności. Wśród kandydatów są profesorowie, którzy w przystępny sposób przekazują swoją specjalistyczną wiedzę, ale są i niezwiązani ze środowiskiem pasjonaci, którzy prezentując niezwykłe doświadczenia uczą swoich odbiorców stawiania pytań. Są humaniści popularyzujący przedmioty ścisłe i inżynierowie pomagający humanistom. Są też wreszcie genialni organizatorzy, inicjujący akcje popularyzujące naukę. Jeśli więc ktoś tylko ma taką chęć, może znaleźć sobie miejsce w popularyzacji nauki. Nie ma się czego bać!

Wiem, że do konkursu zgłasza się zaledwie maleńki ułamek osób, które zajmują się popularyzacją. Ale teraz chciałam podziękować wszystkim osobom upowszechniającym wiedzę. I tym, którym nie zależy na nagrodach, i tym, którzy działają na zapleczu, anonimowo, i tym, którzy zgłaszali się do konkursu w ubiegłych latach i nie mieli cierpliwości, żeby czekać na nagrodę, i tym, do których informacja o konkursie nie dotarła... Popularyzacja nauki to gigantyczna praca, którą zajmują się w Polsce setki, a może nawet tysiące osób. Często są to ludzie, którzy w dodatku robią to dla czystej przyjemności i nie dostają za swoją pracę to ani grosza. Dziękuję za tę pracę! Świetna robota! Jesteście nam wszystkim niezwykle potrzebni, drodzy popularyzatorzy! Tak trzymajcie!

To dzięki Wam w tylu miejscach kraju organizowane są spotkania z naukowcami, wykłady, festiwale, wystawy, pikniki, kawiarnie naukowe i otwierane są kolejne centra nauk. Wy dbacie o to, by nauka pojawiała się w mediach - przygotowujecie programy, audycje radiowe, filmiki, piszecie książki, artykuły, wpisy na blogach, tłumaczenia czy nawet fotografujecie naukę tak, by pociągała ona jak najwięcej osób. To dzięki Wam mamy codzienny dostęp do tego, co odkrywają naukowcy. A dzięki popularyzatorom jest tyle różnych kanałów, dzięki którym można mieć styczność z opowieściami z nauką, że naprawdę każdy może znaleźć coś dla siebie.

I coś mi się wydaje, że jako społeczeństwo sporo popularyzatorom zawdzięczamy. Ja mogę mówić tylko za siebie, ale gdybym w dzieciństwie nie chodziła po festiwalach nauki, piknikach naukowych, nie zaglądała do popularnych czasopism o nauce i nie miała dostępu do książek dla dzieci o przyrodzie czy wynalazkach, na pewno nie byłabym tak ciekawa świata. W życiu nie pomyślałabym, że rozmowy z fizykami, informatykami, chemikami, matematykami mogą być tak fascynujące! I że pisanie o nauce to zajęcie dla mnie. A coś mi się wydaje, że nie jestem jedyną osobą, która tak wiele zawdzięcza ciężkiej pracy popularyzatorów nauki.

Ludwika Tomala
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... torzy.html


Załączniki:
Dziękuję Wam wszystkim, kochani popularyzatorzy.jpg
Dziękuję Wam wszystkim, kochani popularyzatorzy.jpg [ 23.97 KiB | Przeglądane 3742 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: sobota, 22 października 2016, 09:27 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronomowie szukają miejsca narodzin komety 67P
Radosław Kosarzycki
Gdy 30 września sonda Rosetta kończyła swoje fenomenalne badania osiadając na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gerasimienko, cały świat niemal na żywo obserwował kolejne zdjęcia przesyłane przez zbliżającą się do powierzchni sondę. Teraz Europejska Agencja Kosmiczna wraz z NASA stoją przed zadaniem uzyskania jak największej ilości informacji o tym fascynującym obiekcie.
Korzystając z dobrodziejstw analizy statystycznej i technik obliczeniowych, astronomowie z University of Western Ontario (UWO) prześledzili historię orbity komety 67P starając się odkryć miejsce jej narodzin – to istotna informacja pozwalająca określić z czego zbudowana jest ta kometa i od jak dawna znajduje się w Układzie Słonecznym.
Mattia Galiazzo, badacz z Wydziału Fizyki i Astronomii UWO zaprezentował wyniki swoich prac podczas 48. spotkania Division for Planetary Sciences of the American Astronomical Society oraz 11. European Planetary Science Congress w Pasadenie.
„Nasze wyniki bazują na obliczeniach orbity komety od teraźniejszości w przeszłość – to obliczeniowo bardzo trudne zadanie ze względu na chaotyczność orbity spowodowaną bliskimi spotkaniami z Jowiszem,” mówi Galiazzo. „Z tego też powodu nie mamy zbyt wielu szczegółów, ale możemy ustalić dynamiczną ścieżkę z obecnej orbity do Pasa Kuipera.”
Galiazzo i Wiegert uważają, że kometa 67P/Czuriumow-Gerasimienko stosunkowo niedawno znalazła się w wewnętrznych obszarach Układu Słonecznego docierając tu dopiero jakieś 10 000 lat temu. Wcześniej 67P była nieaktywnym obiektem krążącym w zimnych, zewnętrznych obszarach Układu Słonecznego.
Wcześniejsze badania wskazują, że podobne komety – znane jako komety rodziny Jowisza – historycznie pozostają w wewnętrznych obszarach Układu Słonecznego przez 12 000 lat.
Przyjmuje się, że większość komet rodziny Jowisza pochodzi z Pasa Kuipera – zbioru komet, planetoid i innych ciał niebieskich krążącego za orbitą ostatniej planety Układu Słonecznego. Według Galiazzo i Wiegerta wstępne analizy wskazują, że także stamtąd pochodzi kometa 67P/Czuriumow-Gerasimienko.
Przeprowadzona przez nich analiza wskazuje, że kometa najprawdopodobniej spędziła miliony lat w dysku rozproszonym, odległej części Pasa Kuipera, dwa razy dalej od Słońca niż Neptun – ostatnia planeta Układu Słonecznego. Tak dalekie miejsce narodzin komety 67P/Czuriumow-Gerasimienko wskazuje, że składa się ona z materii pierwotnej, z minerałów, które istniały jeszcze zanim powstała Ziemia.
Źródło: UWO
Tagi: 67P/Czuriumow-Gerasimienko, dysk rozproszony, Kometa 67P, komety rodziny Jowisza, orbity komet, Pas Kuipera, pochodzenie komety 67P, początki Układu Słonecznego
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/21/as ... omety-67p/


Załączniki:
Astronomowie szukają miejsca narodzin komety 67P.jpg
Astronomowie szukają miejsca narodzin komety 67P.jpg [ 90.93 KiB | Przeglądane 3741 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: sobota, 22 października 2016, 09:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NGC 5128: Tajemnicze obiekty błyskające w zakresie rentgenowskim
Radosław Kosarzycki
Powyższe zdjęcie przedstawia położenie niesamowitego źródła, które charakteryzuje się dramatycznymi rozbłyskami promieniowania rentgenowskiego nieprzypominającymi żadnego znanego obiektu. Wraz z innym podobnym źródłem odkrytym w innej galaktyce, obiekty te mogą stanowić zupełnie nowe – nieznane dotąd – zjawisko astrofizyczne.
Obydwa obiekty zostały odkryte w galaktykach eliptycznych NGC 5128 (znanej także jako Centaurus A) przedstawionej powyżej i NGC 4636. Na powyższym zdjęciu wykonanym za pomocą Kosmicznego Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra czerwonym, zielonym i niebieskim kolorem zaznaczono odpowiednio promieniowanie rentgenowskie o niskiej, średniej i wysokiej energii. Położenie rozbłyskującego źródła zaznaczono kwadratem w dolnej, lewej części kadru.
Obydwa tajemnicze źródła gwałtownie rozbłyskują stając się setki razy jaśniejsze w zakresie rentgenowskim w ciągu zaledwie minuty, a następnie stopniowo powracają do pierwotnego poziomu jasności w ciągu godziny po rozbłysku. W szczycie jasności obiekty te zakwalifikować można jako ultrajasne źródła rentgenowskie (ULX) emitujące setki do tysięcy razy więcej promieniowania rentgenowskiego niż typowe rentgenowskie układy podwójne, w których jednym z obiektów jest gwiazda, a drugim czarna dziura lub gwiazda neutronowa.
Pięć rozbłysków zarejestrowano w przypadku źródła znajdującego się w pobliżu NGC 5128, galaktyki znajdującej się 12 milionów lat świetlnych od Ziemi. Animacja przedstawia średnią zmianę jasności w zakresie rentgenowskim w przypadku trzech rozbłysków, dla których uzyskano najbardziej kompletne dane z Chandry obejmujące zarówno wzrost i spadek jasności.
W przypadku źródła związanego z galaktyką eliptyczną NGC 4636 znajdującą się 47 milionów lat świetlnych od Ziemi zarejestrowano jeden rozbłysk tego typu.
Jedyne znane obiekty, które charakteryzują się tak gwałtownymi, jasnymi i powtarzalnymi rozbłyskami obejmują młode gwiazdy neutronowe takie jak magnetary charakteryzujące się ekstremalnie silnymi polami magnetycznymi. Niemniej jednak, te nowe rozbłyskujące źródła znajdują się w otoczeniu populacji dużo starszych gwiazd. W przeciwieństwie do magnetarów, nowe źródła znajdują się w otoczeniu licznych gwiazd – jedna z nich w gromadzie kulistej, druga w kompaktowej galaktyce.
Gdy nie dochodzi do rozbłysków, nowo odkryte źródła wydają się być normalnymi układami podwójnymi, w których czarna dziura lub gwiazda neutronowa ściąga materię z krążącej wokół niej gwiazdy podobnej do Słońca. Oznacza to, że rozbłyski nie mają dużego wpływu zaburzającego na układ podwójny.
Choć na razie natura tych rozbłysków jest nieznana, zespół rozpoczął poszukiwanie odpowiedzi. Jedna z możliwości mówi o tym, że rozbłyski mogą oznaczać epizody, w których materia zrywana z gwiazdy opada gwałtownie na czarną dziurę lub gwiazdę neutronową. Tak mogłoby być w momencie kiedy gwiezdny towarzysz zbliża się na najmniejszą odległość do czarnej dziury/gwiazdy neutronowej przemieszczając się po eliptycznej orbicie. Inna możliwość może uwzględniać materię opadającą na czarną dziurę o masie pośredniej równiej ok. 800 masom Słońca w przypadku jednego źródła i 80 masom Słońca w przypadku drugiego.
Wyniki opisujące badania opublikowane zostały 20 października 2016 roku w periodyku Nature.
Źródło: NASA
Tagi: Centaurus A, Chandra, magnetary, NGC 4636, NGC 5128, Obserwatorium Rentgenowskie Chandra, rozbłyski, Układ podwójny, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/21/ng ... genowskim/


Załączniki:
Tajemnicze obiekty błyskające w zakresie rentgenowskim.jpg
Tajemnicze obiekty błyskające w zakresie rentgenowskim.jpg [ 264.41 KiB | Przeglądane 3739 razy ]
Tajemnicze obiekty błyskające w zakresie rentgenowskim2.jpg
Tajemnicze obiekty błyskające w zakresie rentgenowskim2.jpg [ 196.09 KiB | Przeglądane 3739 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: sobota, 22 października 2016, 09:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Rozszerzanie Wszechświata przyspiesza – czy aby na pewno?
Radosław Kosarzycki
Pięć lat temu Nagroda Nobla z fizyki powędrowała do trzech astronomów za odkrycie faktu przyspieszania tempa rozszerzania się Wszechświata, którego dokonali pod koniec lat dziewięćdziesiątych.
Ich wnioski opierały się na analizie supernowych typu Ia – spektakularnych eksplozji termonuklearnych umierających gwiazd – zarejestrowanych przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a i duże teleskopy naziemne. Odkrycie to doprowadziło do upowszechnienia się idei, że Wszechświat zdominowany jest przez tajemniczą substancję zwaną „ciemną energią”, która napędza rozszerzanie się Wszechświata.
Teraz zespół naukowców pracujących pod kierownictwem prof. Subira Sarkara z Wydziału Fizyki na Uniwersytecie Oksfordzkim rzuca cień na tę podstawową koncepcję kosmologiczną. Wykorzystując do swoich prac znacznie obszerniejszy zestaw danych – katalog 740 supernowych typu Ia, co stanowi ponad dziesięciokrotność pierwotnej próbki – naukowcy znaleźli dowody na to, że przyspieszanie może być znacznie słabsze niż wcześniej uważano, a dane są zgodne ze stałym tempem ekspansji Wszechświata. Wyniki badań opublikowano w periodyku Scientific Reports.
Profesor Sarkar, który pracuje także w Instytucie Nielsa Bohra w Kopenhadze, powiedział: „Odkrycie przyspieszania ekspansji Wszechświata nagrodzono Nagrodą Nobla, Nagrodą Grubera i nagrodą Breakthrough Prize w fizyce. Doprowadziło także do powszechnego przyjęcia idei, mówiącej o tym, że wszechświat zdominowany jest przez „ciemną energię”, która zachowuje się jak stała kosmologiczna – aktualnie jest to „standardowy model”w kosmologii.”
„Jednak teraz dysponujemy dużo większą bazą supernowych, na której możemy przeprowadzać rygorystyczną i szczegółową analizę statystyczną. Przeanalizowaliśmy najnowszy katalog 740 supernowych typu Ia – ponad dziesięciokrotnie większy od oryginalnej próbki, na której oparto oryginalne wnioski – i odkryliśmy, że dowody przyspieszania ekspansji charakteryzują się najwyżej „3 sigma”. To znacznie mniej niż standardowe 5 sigma wymagane do potwierdzenia odkrycia o fundamentalnym znaczeniu.”
Istnieją inne dane, które wydają się potwierdzać przyspieszanie ekspansji wszechświata, takie jak informacje o mikrofalowym promieniowaniu tła – słabej poświacie po Wielkim Wybuchu – zarejestrowanej przez satelitę Planck. niemniej jednak prof. Sarkar zauważa: „Wszystkie te badania nie są bezpośrednie, przeprowadzone są przy założonym modelu, a ciemna energia nie ma bezpośredniego wpływu na kosmiczne promieniowanie tła.”
„Może się okazać, że się mylimy i pozorne oznaki istnienia ciemnej energii są konsekwencją analizowania danych w ramach zbytnio uproszczonego modelu teoretycznego stworzonego w latach trzydziestych ubiegłego wieku, na długo zanim pojawiły się faktyczne dane obserwacyjne. Bardziej zaawansowany model teoretyczny uwzględniający fakt, że wszechświat nie jest jednorodny, i że wypełniająca go materia nie musi zachowywać się jak gaz doskonały – dwa główne założenia standardowej kosmologii – mogą równie dobrze tłumaczyć wszystkie obserwacje bez konieczności wprowadzania ciemnej energii.”
„Oczywiście, aby przekonać społeczność fizyków do naszej teorii niezbędne będzie znacznie więcej badań, jednak już nasze pierwsze wyniki wskazują, że kluczowy filar standardowego modelu kosmologicznego nie jest taki pewny. Mam nadzieję, że to zmotywuje naukowców do przeprowadzenia dokładniejszych analiz danych kosmologicznych oraz zainspiruje teoretyków do badania także bardziej zaawansowanych modeli kosmologicznych.”
Źródło: Nature/Scientific Reports
Tagi: Ciemna energia, CMB, mikrofalowe promieniowanie tła, rozszerzanie Wszechświata, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/21/ro ... -na-pewno/


Załączniki:
Rozszerzanie Wszechświata przyspiesza – czy aby na pewno.jpg
Rozszerzanie Wszechświata przyspiesza – czy aby na pewno.jpg [ 100.33 KiB | Przeglądane 3738 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: sobota, 22 października 2016, 09:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sonda Cassini obserwuje zmiany pór roku na Tytanie
Radosław Kosarzycki
Wraz ze zbliżającym się przesileniem zimowym w układzie Saturna, sonda Cassini rejestruje dramatyczne zmiany temperatury i składu chemicznego atmosfery Tytana związane ze zmianą pory roku.
Zima zaciska dłoń na południowej półkuli Tytana, a silny, wirujący układ atmosferyczny – wir polarny – rozwinął się w górnych warstwach atmosfery nad biegunem południowym. Sonda Cassini wykryła także, że wir charakteryzuje się podwyższoną zawartością gazów śladowych – gazów, które poza wirem bardzo rzadko rejestrowane są w atmosferze Tytana.
Obserwacje prowadzone przez sondę Cassini wykazują odwrócenie warunków pogodowych w atmosferze nad biegunami Tytana w porównaniu z 2004 rokiem kiedy to sonda Cassini dotarła do Saturna i obserwowała podobne zjawiska na półkuli południowej.
„Długość misji Cassini oraz częste wizyty w pobliżu Tytana umożliwiły nam po raz pierwszy wyjątkowo szczegółowe obserwowanie zmian sezonowych na tym księżycu,” mówi Athena Coustenis, członkini zespołu analizującego dane z spektrometru Composite Infrared Spectrometer zainstalowanego na pokładzie sondy Cassini. Coustenis zaprezentowała wyniki badań zespołu podczas 48. spotkania American Astronmical Society Division for Planetary Sciences i 11. spotkania European Planetary Science Congrs (EPSC) w Pasadenie. „Dotarliśmy do Saturna w środku zimy na półkuli północnej i od tego czasu monitorowaliśmy zmiany atmosferyczne Tytana przez dwie pełne pory roku.”
Ciepło krąży w atmosferze Tytan w cyklu, który obejmuje wynoszenie ciepłych gazów na biegunie letnim i opadaniu chłodnych gazów na biegunie zimowym. Obserwacje prowadzone za pomocą sondy Cassini wskazują na wielkoskalowe odwrócenie tego układu, które rozpoczęło się zaraz po równonocy w 2009 roku.
Półkule Tytana w różny sposób zareagowały na te zmiany sezonowe. Nadejście zimy doprowadziło do spadku temperatury o 40 stopni Celsjusza w stratosferze nad biegunem południowym na przestrzeni ostatnich czterech lat. Zupełnie inaczej było na północnej półkuli gdzie temperatury pozostawały niezmienione przez całą wiosnę i wzrosły zaledwie o sześć stopni od 2014 roku.
W ciągu kilku miesięcy po równonocy, wir polarny w stratosferze nad biegunem południowym stał się znacznie wyraźniejszy, podczas gdy taki sam wir na półkuli północnej zniknął do 2011 roku.
Wewnątrz wiru polarnego nad coraz bardziej zacienionym biegunem południowym gwałtownie zbierają się gazy śladowe, których akumulacji sprzyja brak promieniowania ultrafioletowego.
Źródło: NASA
Tagi: Księżyce Saturna, pogoda na Tytanie, Sonda Cassini, Tytan, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/21/so ... a-tytanie/


Załączniki:
Sonda Cassini obserwuje zmiany pór roku na Tytanie.jpg
Sonda Cassini obserwuje zmiany pór roku na Tytanie.jpg [ 56.14 KiB | Przeglądane 3736 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: niedziela, 23 października 2016, 09:49 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sobotnie rakietowe „strzelanie” SKA
W dniach 22 i 29 października br. na poligonie artyleryjskim w Toruniu Sekcja Rakietowa Studenckiego Koła Astronautycznego zaplanowała cztery starty rakiet budowanych przez siebie, w tym dziewiczy lot rakiety typu CanSat Launcher – TuCAN.
Studenckie Koło Astronautyczne (w skrócie SKA), którego siedziba mieści się na wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, od lat zrzesza młodych pasjonatów kosmosu i technologii astronautycznej spośród studentów tej uczelni. Sekcja Rakietowa SKA – jeden z najważniejszych filarów koła – zaplanowała w tym roku starty czterech rakiet: dwustopniowej Amelii 2, dwóch naddźwiękowych rakiet typu H1 oraz rakiety typu CanSat Launcher, nazwanej w internetowym głosowaniu TuCAN, dla której będzie to pierwszy lot. Starty, które odbędą się na poligonie artyleryjskim Wojska Polskiego pod Toruniem, zostały zaplanowane na dwie soboty: 22 października wystrzelone zostaną Amelia 2 i jedna z rakiet H1, natomiast 29 października poleci druga rakieta H1 oraz TuCAN. Podczas drugiej rakietowej soboty poligon będzie dostępny dla przedstawicieli mediów, którzy będą obserwowali loty.
Rakieta Amelia 2, w skrócie zwana A2, jest kontynuacją projektu Amelii 1, pierwszej rakiety skonstruowanej przez członków Studenckiego Koła Astronautycznego w roku 2011. Jest to rakieta dwustopniowa, której pierwszy stopień jest odrzucany, kiedy w jej silniku skończy się paliwo. Rakieta, pozbawiona zbędnej masy, rozpędza się jeszcze przez pewien czas dzięki silnikowi stopnia drugiego. Każdy ze stopni wraca potem na ziemię na własnym spadochronie. SR SKA wiąże z pomyślnym wynikiem tegorocznego startu rakiety Amelia 2 spore plany, ponieważ może się to przełożyć na stworzenie kolejnych rakiet z rodziny A.
Celem kolejnej rakiety, nazwanej H1, było przekroczenie bariery dźwięku. We wrześniu 2015 r. konstrukcja ta nie tylko wypełniła postawione przed nią zadanie, ale dzięki osiągnięciu ok. prędkości dźwięku (2,7 Macha), okazała się najszybszą rakietą studencką na świecie. Ulepszenia w jej najnowszym projekcie obejmują między innymi nową, dłuższą i znacznie bardziej aerodynamiczną głowicę, która powinna pozwolić rakiecie na rozwinięcie jeszcze większych prędkości i na dłuższy lot. Konstruktorzy przewidują, że rakieta pokona wysokość 9 tys. metrów.
Najnowszym dzieckiem Sekcji Rakietowej SKA jest nowa rakieta typu CanSat Launcher, ochrzczona imieniem TuCAN, wyłonionym podczas konkursu internetowego. Jest start będzie ukoronowaniem wszystkich dotychczasowych osiągnięć studentów z Politechniki Warszawskiej.
Projekt TuCAN-a wystartował w roku 2013. Jednak to otrzymanie w czerwcu 2015 roku grantu w wysokości 50 000 USD od koncernu Raytheon stało się momentem kluczowym w budowie tej rakiety. Do początku 2016 roku wykonano szczegółowy projekt oraz analizy w zakresie wytrzymałości, aerodynamiki, stateczności i wymiany ciepła. Obecnie prowadzone są nad nią prace wykończeniowe i testy odpowiednich systemów.
Na pokładzie TuCANa znajduje się miejsce dla ośmiu niewielkich eksperymentów naukowych o rozmiarze i kształcie puszki coli, zwanych CanSatami. Rakieta ma za zadanie wynieść je na pułap około 4 km, skąd będą opadać na własnych spadochronach, zbierając w trakcie lotu dane i realizując wyznaczone im misje. Sama rakieta powróci bezpiecznie na ziemię w dwóch częściach – głównej i silnikowej, z których każda będzie wyposażona we własny system odzysku.
Wykorzystując TuCANa Sekcja Rakietowa SKA planuje w roku 2017 zorganizować zawody CanSatów skierowane do studentów z całej Polski. Każda grupa uczestników będzie mogła skonstruować eksperyment zbierający informacje z interesującej ją dziedziny. Dzięki stosunkowo niewielkim przeciążeniom działającym na CanSaty w trakcie lotu, ich koszt wykonania będzie mniejszy, co uczyni zawody organizowane przez SKA bardziej przystępnymi dla studentów w porównaniu z wieloma podobnymi zawodami odbywającymi się na świecie.
Członkowie SKA planują utworzenie komitetu, którego zadaniem byłaby organizacja i przeprowadzenie konkursu. W jego skład mieliby wchodzić członkowie Studenckiego Koła Astronautycznego, pracownicy Politechniki Warszawskiej, a także innych instytucji naukowych i organizacji związanych z przemysłem rakietowym oraz kosmicznym. Być może w przyszłości SKA podejmie się także 0rganizacji polskiej edycji konkursów typu REXUS/BEXUS, w których eksperymenty naukowe większych rozmiarów są wynoszone na pokładach rakiet i balonów stratosferycznych. Sekcja Rakietowa mogłaby współpracować przy tym przedsięwzięciu z Sekcją Balonową, która jest bratnią częścią Studenckiego Koła Astronautycznego.

Borys Rud, Paweł Z. Grochowalski
Źródło: Sekcja Rakietowa SKA / Materiały prasowe
http://orion.pta.edu.pl/sobotnie-rakiet ... elanie-ska


Załączniki:
Sobotnie rakietowe strzelanie SKA.jpg
Sobotnie rakietowe strzelanie SKA.jpg [ 183.91 KiB | Przeglądane 3727 razy ]
Sobotnie rakietowe strzelanie SKA 2.jpg
Sobotnie rakietowe strzelanie SKA 2.jpg [ 38.11 KiB | Przeglądane 3727 razy ]
Sobotnie rakietowe strzelanie SKA 3.jpg
Sobotnie rakietowe strzelanie SKA 3.jpg [ 80.73 KiB | Przeglądane 3727 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2016
PostNapisane: niedziela, 23 października 2016, 09:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najstarszy znany dysk protoplanetarny
Wysłane przez nowak
Grupa społeczności naukowców i zawodowych astronomów, w tym Jonathan Gagné z Carnegie, połączyła siły by odkryć niezwykłe „łowisko” egzoplanet. Odkryli oni gwiazdę otoczoną przez najstarszy znany dysk protoplanetarny.

Kierowany przez Stevena Silverberga z Universytetu Oklahoma zespół opisał nowo zidentyfikowanego czerwonego karła z gorącym dyskiem protoplanetarnym, powiązanym z młodym układem planetarnym. Dyski protoplanetarne wokół czerwonych karłów takich jak te są rzadkością, ale gwiazda o nazwie AWI0005x3s wydaje się posiadać trwały dysk przez wyjątkowo długi czas. Odkrycie zostało opublikowane w The Astrophysical Journal Letters.

Większość tego typu dysków zanika w czasie krótszym niż 30 milionów lat. Ten czerwony karzeł jest kandydatem na członka asocjacji gwiezdnej Carina, z czego wynika, że ma 45 milionów lat (jak reszta gwiazd w grupie). To jest najstarszy układ czerwonego karła z dyskiem, jaki astronomowie obserwują w podobnej asocjacji.

Odkrycia dokonała społeczność naukowców z Disk Detective, projektu kierowanego przez dr Marca Kuchnea z NASA/GSFC, który jest przeznaczony do znajdywania nowych dysków protoplanetarnych. Projekt polega na tym, że użytkownicy dokonują klasyfikacji, przeglądając dziesięciosekundowe filmy, z danymi z przeglądów NASA, w tym misji Wide-field Infrared Survey Explorer (WISE) i projektu Two-Micron All Sky Survey (2MASS). Od czasu uruchomienia strony projektu w czerwcu 2014 roku, ponad 30.000 naukowców uczestniczyło w tym projekcie, wykonując około 2 miliony klasyfikacji obiektów niebieskich.

Bez pomocy społeczności i naukowców badania tych obiektów były by trudne. Misja WISE sama tylko odkryła 747 milionów obiektów, spośród których spodziewanych jest, że kilka tysięcy będzie posiadać dyski protoplanetarne.

Ustalenie wieku gwiazdy może być trudne lub niemożliwe. Jednakże asocjacja Carina, w której znaleziono tego czerwonego karła, jest grupą gwiazd poruszających się przez Galaktykę, co wskazuje, że wszystkie powstały mniej więcej w tym samym czasie, w jednym miejscu. Astronomowie opracowali test, który pokazał tego nowo odkrytego czerwonego karła oraz jego dysk jako prawdopodobną część asocjacji Carina, co było kluczowe w ustaleniu jego zaskakującego wieku.

Zaskakującym jest zaobserwowanie dysku protoplanetarnego wokół gwiazdy, która może mieć 45 milionów lat, ponieważ zwykle zanikają one w przeciągu kilku milionów lat. Potrzebne będzie więcej obserwacji aby określić, czy gwiazda jest naprawdę tak stara, jak szacują astronomowie, a jeżeli okaże się że tak, z pewnością stanie się ona punktem odniesienia dla rozumienia czasu życia dysków. Wiedza, że gwiazda i jej dysk są tak stare, może pomóc naukowcom zrozumieć, dlaczego dyski wokół karłów typu M są taką rzadkością.

Ta gwiazda, jak i jej dysk, są interesujące jeszcze z innego powodu: możliwość, że posiada planety pozasłoneczne. Większość z odkrywanych przez teleskopy planet pozasłonecznych znajduje się w dyskach podobnych do tego przy czerwonym karle. Co więcej, gwiazda ta jest tego samego typu widmowego, co Proxima Centauri, najbliższa sąsiadka Słońca, która posiada egzoplanetę, słynną Proxima b.

Więcej informacji:
Oldest known planet-forming disk: Citizen scientists and professional astronomers join forces


Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
phys.org

Na zdjęciu: Wizja artystyczna niezwykłego układu, czerowny karzeł otoczony przez najstarszy znany dysk protoplanetarny. Źródło: Jonathan Holden/Disk Detective https://www.artstation.com/artist/gethralkin.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/naj ... -2567.html


Załączniki:
Najstarszy znany dysk protoplanetarny.jpg
Najstarszy znany dysk protoplanetarny.jpg [ 69.48 KiB | Przeglądane 3727 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 78 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL