Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 15:45

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 08:54 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
"Wstępne rozpoznanie Układu Słonecznego zakończone". New Horizons minęła Plutona
We wtorek o godz. 13.49 sonda New Horizons przeleciała obok Plutona - i to bardzo blisko. Dla wielu było to najważniejsze wydarzenie w dziejach podboju Kosmosu. - Misja ta zakończyła wstępne rozpoznanie Układu Słonecznego - podsumował Charles Bolden, administrator NASA.
O 13.49 czasu polskiego sonda New Horizons minęła w odległości 12 500 km Plutona. Obraz z maksymalnego zbliżenia dotarł do nas o godzinie 18.15 - sygnał radiowy potrzebuje 4,5 godziny, aby z oddalonego o 5,9 mld km Plutona mógł dotrzeć na Błękitną Planetę.
Dzięki transmisji Karola Wójcickiego z Centrum Nauki Kopernik mogliśmy oglądać przelot New Horizons obok Plutona.
Dumni naukowcy
Po prawie 15 latach planowania, budowania i lotu sondy New Horizons przez przestrzeń kosmiczną, w końcu możemy powiedzieć, że cel został osiągnięty - powiedział główny kierownik projektu Glen Fountain.
- Zbliżenie się do Plutona i jego księżyców sondy New Horizons stanowi zwieńczenie 50 lat badań nad planetami przez NASA - powiedział Charles Bolden, administrator amerykańskiej agencji kosmicznej. - Misja ta zakończyła wstępne rozpoznanie Układu Słonecznego - dodał.
Główny badacz misji New Horizons Alan Stern powiedział, że teraz głównym celem będzie stworzenie podręcznika poświęconego Plutonowi. - Ta misja zainspirowała naukowców na całym świecie. Pokazuje, jak wiele ludzkość może osiągnąć – poinformował z dumą.
Pluton został odkryty zaledwie 85 lat temu przez syna rolnika z Kansas, który używał teleskopu we Flagstaff w Arizonie - powiedział John Grunsfeld z NASA. - Do dziś nauka poczyniła ogromny krok w obserwacji Plutona. Zbliżenie do tego ciała niebieskiego pomoże nam lepiej zrozumieć początki Układu Słonecznego - dodał.
Pluton jest większy od Eris
Sonda nie wkroczyła w atmosferę ciała niebieskiego, ale mimo to zrobi dużo pomiarów, między innymi ciśnienia i temperatury. Zostaną również przesłane zdjęcia Plutona i jego księżyców.
Ostatnie dane jakie spłynęły na Ziemię potwierdzają, że Pluton jest jednak większy od Eris. Zaraz po starcie sondy, debaty astronomów na temat rozmiarów Plutona i Eris, doprowadziły do zdegradowania Plutona z planety na planetę karłowatą. Jest to więc największy znany obiekt w pasie Kuipera (zawiera on wiele małych obiektów powstałych po procesie powstawania Układu Słonecznego, a także co najmniej trzy planety karłowate, w tym Plutona).
Większa średnica oznacza więc mniejszą gęstość. Planeta karłowata zbudowana jest z większej ilości lodu niż skał. Dokładna średnica znana będzie za kilka dni, gdy naukowcy otrzymają zdjęcia znacznie wyższej rozdzielczości.
New Horizons zbadała również polarną czapę lodową na Plutonie. Okazało się, że jest zbudowana z metanu i azotu.
#PLuton
New Horizons to sonda, która powstała w ramach programu NASA New Frontiers (pol. Nowe Granice). Naukowcy obrali sobie za cel projektu zbadanie Plutona, jego księżyca Charona i co najmniej jednego innego obiektu Pasa Kuipera.
W przestrzeni międzyplanetarnej sonda podróżuje już prawie 10 lat (wystartowała 19 stycznia 2006 roku). W momencie rozpoczęcia misji Pluton był jeszcze planetą. Pół roku po starcie Międzynarodowa Unia Astronomiczna, po burzliwych debatach, zaklasyfikowała go jako planetę karłowatą (obiekt pośredni pomiędzy planetami a niewielkimi ciałami niebieskimi).
Pomoc grawitacyjna Jowisza
Około dwie trzecie czasu lotu sonda New Horizons spędziła w hibernacji, pokonując przestrzenie międzyplanetarne.
Podczas podróży na Plutona na sondę stale oddziaływało Słońce. Im bardziej się oddalała od centrum Układu Słonecznego, tym bardziej malała prędkość lotu. Naukowcy zaplanowali więc trajektorię tak, by wykorzystać asystę grawitacyjną Jowisza. New Horizons zbliżyła się do tej planety 28 lutego 2007 roku. Oddziaływanie Jowisza ponownie zwiększyło prędkość i znacznie skróciło czas podróży sondy do obiektu docelowego, czyli Plutona.
Będzie pracować do 2020 roku
Pomimo że misja New Horizons jest skupiona na badaniu Plutona, to na nim się nie skończy. Sonda będzie pracować do około 2020 roku. W tym czasie zbada jeszcze jeden obiekt z Pasa Kuipera, potem zamilknie.
Prochy odkrywcy Plutona
Na pokładzie sondy znajduje się specjalna płyta CD z nazwiskami 435 tys. osób, które chciały, by ich godność znalazła się na pokładzie New Horizons. Wpis na listę był darmowy. Chętni zgłaszali się przez internet. Prócz tego New Horizons ma również niewielki aluminiowy pojemnik, w którym znajdują się prochy odkrywcy Plutona Clyde'a Tombaugha, który odkrył planetę karłowatą w 1930 roku.
Źródło: NASA, planetary.org
Autor: mab/mk
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html
Pluton na kilka sekund przed tym, jak maksymalnie zbliżyła się do niego New Horizons


Załączniki:
Wstępne rozpoznanie Układu Słonecznego.jpg
Wstępne rozpoznanie Układu Słonecznego.jpg [ 126.81 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 08:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie
Dzisiaj wyjątkowy dzień, nie tylko dla astronomów. Punktualnie o godzinie 13:49 sonda New Horizons wykonała pierwsze w historii zdjęcie Plutona z odległości 12 tysięcy kilometrów, a następnie jego księżyców. Jakie tajemnice skrywa Pluton?
Powyższe zdjęcie Plutona jest ostatnim wykonanym przed największym zbliżeniem sondy New Horizons do Plutona. Planeta karłowata została uwieczniona na nim z odległości 766 tysięcy kilometrów, a więc ponad 60 razy dalej niż zdjęcie wykonane dzisiaj (14.07), podczas największego zbliżenia sondy.
Na to najważniejsze zdjęcie, zgodnie z planami zrobione dzisiaj o godzinie 13:49, przy przelocie sondy w odległości zaledwie 12,4 tysiąca kilometrów, poczekamy do jutra (15.07). Tymczasem wciąż nie wiemy, czy sonda w ogóle przeleciała obok Plutona i jego księżyców i zebrała wszystkie potrzebne dane. Ostateczne potwierdzenie otrzymamy dopiero wieczorem lub jutro nad ranem.
Za wcześnie jest więc na ogłoszenie sukcesu. Dopiero po otrzymaniu sygnału, że sonda ma się dobrze, będzie można rozpocząć świętowanie końca 50-letniej ery odkrywania planet naszego Układu Słonecznego za pomocą sond kosmicznych.
Musimy oczekiwać na wszelkie informacje od sondy tak długo, ponieważ Pluton znajduje się 5 miliardów kilometrów od Ziemi, a to oznacza, że dane, transmitowane z prędkością światła, docierają do nas dopiero po 5 godzinach. Przy tym trzeba zauważyć, że sonda nie wysłała zdjęć od razu po ich wykonaniu, lecz zrobi to za jakiś czas, ponieważ jest tak zaprogramowana, że nie może jednocześnie ich robić i wysyłać.
Priorytetem było wykonanie jak największej ilości pomiarów, a nie jak najszybsze dostarczenie ich na Ziemię. Dlatego też transmisja danych rozpoczęła się po kilku godzinach od przelotu sondy przez układ Plutona i przebiega fazami. Najpierw dostarczane są zdjęcia z niskiej rozdzielczości, a potem dopiero w pełnej. W sumie przesyłanie całości zebranego przez New Horizons materiału potrwa do połowy 2016 roku i dopiero wtedy będzie można ogłosić wielki sukces. Pozostaje mieć nadzieję, że przez ten czas sonda nadal będzie pracować zgodnie z harmonogramem.
Jej żywotność NASA zaplanowała na następne co najmniej 20 lat. Na podstawie działalności sond Voyager, które przesyłają dane na Ziemię już od ponad 30 lat, New Horizons będzie nas zapewniać w spektakularne informacje o zewnętrznych częściach Układu Słonecznego jeszcze przez wiele wiele lat.
Co mówi nam zdjęcie Plutona?
Ostatnie zdjęcia Plutona, wykonane w dużej rozdzielczości, odkrywają tajemnice tej planety karłowatej. Naukowcy są zdania, że zróżnicowane ukształtowanie powierzchni oraz jej kolorystyka, świadczą o złożonych procesach geologicznych, jakim Pluton był, a może i nadal jest, poddawany. Ma tam również miejsce szereg zaskakujących zjawisk pogodowych.
Co ciekawe, z pierwszych informacji wynika, że oprócz dotychczas znanych pięciu satelitów Plutona, nie ma śladu przynajmniej po jeszcze jednym księżycu, który, według naukowców, powinien się tam znajdować. Być może dalsze zdjęcia ujawnią jego oblicze.
Historia odkrywania Plutona
Artyści od momentu odkrycia Plutona przedstawiali jego krajobraz na obrazach. Nawet w dzisiejszych czasach, gdy astronomia może poszczycić się najnowszymi instrumentami, nie byliśmy w stanie odgadnąć, co tak naprawdę zastalibyśmy na jego powierzchni.
Wiedzieliśmy jaka panuje tam temperatura, jakie na powierzchni zachodzą reakcje chemiczne i znaliśmy wszelkie dane charakteryzujące orbitę i właściwości fizyczne tej byłej planety. Teleskopy wciąż nie były w stanie wyraźnie zobrazować, ponad 5 razy mniejszego od Ziemi Plutona.
Pluton jako jedyna z grupy dawnych planet, nie została nigdy wcześniej sfotografowana przez sondę kosmiczną. Dotąd dysponowaliśmy zaledwie kiepskiej jakości zdjęciami pochodzącymi z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a lub obserwatoriów astronomicznych, takich jak np. ALMA.
Pluton widoczny jest na nich jako rozmazana kulka, zawsze w towarzystwie niewiele od niego mniejszego Charona, jego największego księżyca. To się jednak zmieni, bo dzisiaj (14.07) o godzinie 13:49 sonda kosmiczna New Horizons, która rozpoczęła swoją misję 9 lat temu, przeleciała obok tej planety karłowatej i wykonała serię zdjęć oraz pomiarów, zarówno Plutona, jak i jego księżyców.
6 grudnia 2014 roku o godzinie 21:00 naukowcy po raz ostatni "obudzili" sondę ze stanu hibernacji. To był przełomowy moment, ponieważ nie tylko rozpoczęła się główna część misji, lecz również, ku uciesze wszystkich naukowców i amatorów Plutona, okazało się, że wszystkie przyrządy działają jak należy.
Sonda dotarła do jednego z najbardziej zagadkowych ciał niebieskich w naszym Układzie Słonecznym w 85. rocznicę jej odkrycia przez amerykańskiego astronoma Clyde'a Tombaugha. Co ciekawe w momencie, gdy sonda startowała, Pluton był jeszcze pełnoprawną planetą. Jednak po kilku miesiącach naukowcy ogłosili jej zdegradowanie do miana planety karłowatej. Być może dane z sondy pozwolą ponownie przywrócić Plutona do grona planet.
Co ciekawe, w ostatnim czasie nadeszły informacje, że Pluton może posiadać aż 10 dotąd nieodkrytych księżyców. Jak do tej pory potwierdzono istnienie 5 księżyców. Z misją New Horizons wiązane są wielkie nadzieje na poznanie planety odległej od Słońca aż 50 razy dalej niż Ziemia. Z powierzchni tego obiektu Słońce jest bardzo małe.
Naukowcy wciąż niewiele wiedzą na temat tego, co znajduje się na powierzchni Plutona. Wiemy jedynie, że podczas zimy, czyli w okresie, kiedy planeta karłowata znajduje się najdalej od Słońca, nawet do 7 miliardów kilometrów, cieniutka atmosfera zamarza i opada na grunt niczym mgła.
Natomiast w okresie letnim, gdy Pluton zbliża się do Słońca na odległość 4 miliardów kilometrów, znajdujący się na powierzchni lód przechodzi bezpośrednio w metan i azot, które są głównym składnikiem rzadkiej atmosfery.
To jednak nie jedyna teoria naukowa na temat tego, co ma miejsce podczas lata. Naukowcy sądzą, że lód może przechodzić także w parę wodną, a dopiero później w metan. Możliwe także, że kiedy para wodna zaczyna unosić się w powietrzu dociera do warstwy zdecydowanie zimniejszej i ponownie zmienia stan skupienia w ciało stałe. Zjawisko to przypomina mgłę, ale tak gęstą, że aż nieporównywalną do tej na Ziemi.
O atmosferze naukowcy dowiedzieli się podczas przejścia Plutona na tle jasnych gwiazd. Tak też stało się w 1988 i ostatnio w 2003 roku. Wyniki badań częściowo sobie zaprzeczały, dlatego do końca nie wytłumaczono dziwacznych zjawisk zachodzących ponad plutońskim gruntem.
Sonda wystartowała 19 stycznia 2006 roku punktualnie o godzinie 20:00 czasu polskiego z Przylądka Canaveral na Florydzie. Sonda opuszczając układ Ziemia - Księżyc przemieszczała się z rekordową szybkością 58 tysięcy km/h. 7 kwietnia 2006 roku sonda minęła Marsa, w ostatnich dniach lutego 2007 roku przeleciała obok Jowisza.
8 czerwca 2008 roku sonda z prędkością 65 tysięcy kilometrów na godzinę minęła Saturna. Zebrała mnóstwo danych na temat planety i jej księżyców. W marcu 2011 roku sonda minęła orbitę Urana, ale sama planeta znajdowała się zbyt daleko, aby można ją było przebadać. Podobnie było w przypadku Neptuna, którego orbitę sonda przecięła w sierpniu 2014 roku.
Na sondzie znajduje się siedem bardzo ważnych instrumentów pomiarowych do badań planety, a także dysk zawierający 435 tysięcy nazwisk ludzi z całego świata, którzy zarejestrowali się na specjalnej stronie internetowej NASA. Sonda kosztowała 700 mln dolarów, waży 465 kilogramów i została wyniesiona na orbitę ziemską za pomocą rakiety Atlas 5.
Źródło:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... te-zdjecie
Pluton z odległości 766 tysięcy kilometrów. Fot. NASA / New Horizons.
Porównanie wielkości Plutona do Ziemi. Fot. NASA.
Niewyraźne zdjęcia Plutona sprzed lat. Fot. NASA.
Kolejne zdjęcia Plutona w coraz lepszej jakości. Fot. NASA.
Kolejne zdjęcia Plutona wykonane od 25 czerwca do 11 lipca 2015. Fot. NASA.
Zdjęcie Plutona sprzed kilku dni. Fot. NASA.
Artystyczna wizja Plutona.
Porównanie zdjęć Plutona z 1930 roku (po lewej) i z 2015 roku (po prawej). Fot. NASA.


Załączniki:
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie1.jpg
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie1.jpg [ 74.52 KiB | Przeglądane 4729 razy ]
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie2.jpg
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie2.jpg [ 51.21 KiB | Przeglądane 4729 razy ]
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie4.jpg
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie4.jpg [ 52.21 KiB | Przeglądane 4729 razy ]
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie7.jpg
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie7.jpg [ 90.67 KiB | Przeglądane 4729 razy ]
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie8.jpg
Tak wygląda Pluton z bliska. Zobaczcie niesamowite zdjęcie8.jpg [ 27.2 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:05 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pluton większy, niż myśleliśmy
Niespełna 5 godzin pozostało sondzie New Horizons do przelotu obok Plutona. Dawna dziewiąta planeta Układu Słonecznego, a od kilku lat oficjalnie "planeta karłowata" doczeka się pierwszych tak dokładnych obserwacji. To historyczny moment, prawdopodobnie nikt z obecnych mieszkańców naszej planety nie doczeka kolejnej takiej chwili, kiedy sonda z Ziemi prześle pierwsze dokładne obrazy porównywalnej rangi kosmicznego obiektu. Można powiedzieć, że dziś kończy się pierwszy, wstępny etap badań Układu Słonecznego.


Sonda nie wejdzie na orbitę Plutona. Porusza się zbyt szybko, a nie było możliwości, by wyposażyć ją w paliwo, które pozwoliłoby ją wyhamować. Ale wszystkie jej instrumenty pracują, zbierają dane, nasza wiedza o Plutonie i jego księżycach będzie po ich przesłaniu nieporównanie większa, niż przedtem. To co już w ostatnich dniach widzieliśmy, choćby formy terenu wskazuje, że to niezwykle interesujący świat, nieco większy, niż myśleliśmy. Jak sądzę, głosy, by Plutonowi przywrócić miano pełnoprawnej planety będą coraz głośniejsze.
Pomiary wykonane już przez sondę New Horizons pokazały, że Pluton ma średnicę 2370 kilometrów. To 18.5 proc. średnicy Ziemi. Charon jest niemal dokładnie o połowę mniejszy, jego średnica wynosi 1208 kilometrów. Pomiary te wykonano z pomocą kamery wysokiej rozdzielczości LORRI (Long Range Reconnaissance Imager).

O rozmiarach Plutona dyskutowano od chwili jego odkrycia w 1930 roku, cieszymy się, że udało nam się ostatecznie na to pytanie odpowiedzieć - mówi Bill McKinnon z Washington University w St. Louis. Kłopoty z pomiarami wynikały z efektów związanych z atmosferą Plutona, atmosfera Charona jest rzadsza i jego średnica była dokładnie znana już wcześniej. Większa średnica, przy znanej już wcześniej dokładnie masie oznacza, że gęstość Plutona jest nieco mniejsza, niż myślano. Prawdopodobnie więc lodu jest w nim więcej, niż do tej pory szacowano.

LORRI skierowano też w stronę dwóch mniejszych księżyców Plutona, Nix i Hydry. Na etapie planowania przelotu wiedzieliśmy, że mniejsze księżyce będziemy mogli badać tylko na kilka dni przed maksymalnym zbliżeniem - mówi szef zespołu naukowego New Horizons, Alan Stern z Southwest Research Institute w Boulder. Oba księżyce odkryto z pomocą teleskopu Hubble'a w 2005 roku. Nawet w jego obiektywie były to tylko jasne punkty. Dopiero teraz obserwacje z pomocą LORRI pozwoliły je zmierzyć. Jak się wydaje Nix ma około 35 kilometrów średnicy, a Hydra około 45. Ich powierzchnia jest dość jasna, prawdopodobnie w związku z obecnością lodu. Średnice najmniejszych księżyców Plutona, Kerberosa i Styksu nie są wciąż znane, badacze liczą, że uda się je ocenić na podstawie zdjęć, które New Horizons wykona w czasie przelotu.
Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka
Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-pluton-w ... Id,1851581

Porównanie rozmiarów Plutona i Charona z Ziemią
/NASA /


Załączniki:
Pluton większy, niż myśleliśmy.jpg
Pluton większy, niż myśleliśmy.jpg [ 256.78 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:05 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pluton jakiego nikt z nas wcześniej nie widział


Na kilkadziesiąt minut przed przelotem sondy New Horizons obok Plutona NASA opublikowała na Instagramie najnowsze zdjęcie tej planety karłowatej. Obraz wykonany przez sondę wczoraj, około 15 godzin temu, pokazuje Plutona z odległości 766 tysięcy kilometrów, ze szczegółami, jakich nikt z ludzi jeszcze do tej pory nie widział.

Na zdjęciu wyraźnie widać jasną strukturę, którą już kilka dni temu nazwano "Sercem", obserwacje prowadzone właśnie teraz, w trakcie przelotu sondy New Horizons 12,5 tysiąca kilometrów nad powierzchnią Plutona powinny wyjaśnić, z czego bierze się jej jaśniejsza barwa.
Najnowsze pomiary wykonane przez New Horizons pokazały, że Pluton jest nieco większy, niż wcześniej myśleliśmy, ma średnicę 2370 kilometrów. To 18.5 proc. średnicy Ziemi.
Na opublikowanym zdjęciu po raz pierwszy możemy zobaczyć tak wiele szczegółów, ale wkrótce dowiemy się o Plutonie jeszcze więcej.
Trzeba tylko nieco poczekać, bo sygnał stamtąd potrzebuje na dotarcie do Ziemi około 4,5 godziny, a sama transmisja danych też potrwa wiele godzin. Jak zapowiada szef naukowy misji Alan Stern z Southwest Research Institute w Boulder: Czekamy na dane topograficzne z kamery stereo, by wiedzieć, które tereny leżą wyżej, które niżej, potrzebujemy informacji o barwie różnych rejonów, by dowiedzieć się więcej o ich budowie geologicznej, czekamy też na dane z kamery termicznej, by się przekonać, czy jasne obszary są najzimniejsze, mamy tam na przykład śnieg, czy może Pluto opowie nam tu zupełnie inną historię". Zdjęcia, których możemy spodziewać się wieczorem i w nocy będą miały jeszcze 10-krotnie wyższą rozdzielczość.
Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka
Grzegorz Jasiński
http://www.rmf24.pl/nauka/news-pluton-j ... Id,1851818


Załączniki:
Pluton jakiego wczesniej z nas.jpg
Pluton jakiego wczesniej z nas.jpg [ 48.86 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sonda New Horizons żyje, nadaje i "jest szczęśliwa"! Naukowcy przed chwilą dostali pierwszy sygnał


Piotr Cieśliński
Wczoraj sonda New Horizons przemknęła koło Plutona, lecąc blisko 15 razy szybciej niż kula karabinowa. Dziś jest już ponad milion kilometrów dalej i powinna przesłać pierwsze zdjęcie z tego historycznego spotkania. Co będzie dalej z tą misją?
W czasie przelotu sonda nie kontaktowała się z Ziemią, skupiając się na robieniu zdjęć i naukowych pomiarach (do kontaktu z Ziemią musi odpowiednio skierować antenę, a poza tym zużywa wtedy cenną energię, potrzebną do zasilania jej przyrządów naukowych).

Jej praca była w pełni zautomatyzowana i zaplanowana co do sekundy. Nie mogło być inaczej, skoro mijała Plutona z prędkością ok. 14 km/s. Naukowcy musieli cierpliwie czekać. Prawie całe 22 godziny.

Dopiero dzisiaj tuż przed godz. 3 nad ranem naszego czasu na Ziemię dotarł pierwszy sygnał od sondy. W centrum kontroli lotu w Laboratorium Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa po raz kolejny wybuchły owacje.
NASA's New Horizons 'Phones Home' Safe after Pluto Flyby http://t.co/yzoJbWW8Oj ...

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18359804,plu ... j-sie.html


Załączniki:
Pluton.jpg
Pluton.jpg [ 48.86 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Epokowa misja do Plutona. Kolejny wielki krok dla ludzkości
Tomasz Ulanowski


Wczoraj ludzkość dotarła do Plutona. Człowiek nigdy nie zobaczył lądów tak dalekich.
Przez ostatnie tygodnie NASA bombardowała nas kolejnymi zdjęciami Plutona.

Cały tekst

http://wyborcza.pl/1,75968,18359962,epo ... kosci.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:13 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sonda New Horizons minęła Plutona. Wielka radość w NASA

Łukasz Woźnicki, Karol Wójcicki

Po dziewięciu latach podróży sonda New Horizons dotarła w pobliże Plutona. Jeszcze nigdy ludzkość nie była tak blisko niezbadanej dotąd planety karłowatej. Szykujcie się na zapierające dech w piersiach zdjęcia.
Sonda New Horizons wystartowała z Ziemi w 2006 r. i od tamtej pory pokonała miliardy kilometrów. Dziś osiągnęła najważniejszy cel swojej podróży - okolice dotychczas niezbadanego i otoczonego aurą tajemniczości Plutona. Kluczowy moment nastąpił o godz. 13.50 czasu polskiego. New Horizons przeleciał wówczas w odległości 12 500 km od powierzchni planety karłowatej. Następnie zbliżył się do Charona, największego satelity Plutona, by udać się w stronę złożonego ze skalnych i lodowych asteroid Pasa Kuipera na krańcach Układu Słonecznego.

Tak według symulacji NASA wyglądało zbliżenie sondy do planety:

*
YES! After over 9 years & 3+ billion miles,

Cały tekst:

http://wyborcza.pl/1,75477,18354207,dzi ... zenie.html
Sonda New Horizons, w tle - Pluton (fot. NASA)


Załączniki:
Sonda New Horizons minęła Plutona. Wielka radość w NASA.jpg
Sonda New Horizons minęła Plutona. Wielka radość w NASA.jpg [ 68.85 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najnowsze pomiary Plutona i Charona wykonane przez sondę New Horizons
Grafika przedstawia jak wyglądałby Pluton i Charon z dość dużej odległości, gdyby umieścić je tuż nad powierzchnią Ziemi. Najnowsze dane pochodzące z sondy New Horizons mówią, że Pluton ma średnicę 2370 km, co stanowi 18,5% średnicy Ziemi, podczas gdy średnica Charona wynosi 1208 km (9,5% średnicy Ziemi).

Dodała: Weronika Łajewska
Poprawił: Michał Matraszek

Źródło: NASA - Amerykańska Agencja Kosmiczna
http://news.astronet.pl/7647

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:17 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zeilinger: z opisem zjawisk kwantowych język sobie nie radzi
Zanim zaobserwujemy cząstkę, nie możemy powiedzieć, że ona gdzieś była, ale nie możemy też powiedzieć, że nie było jej nigdzie. Język słabo sobie radzi z opisem zjawisk z mechaniki kwantowej - mówi PAP wybitny fizyk, prof. Anton Zeilinger.
Prof. Anton Zeilinger (ur. 1945) jest wybitnym austriackim specjalistą z zakresu fizyki doświadczalnej. Pracuje na Uniwersytecie Wiedeńskim i jest prezydentem Austriackiej Akademii Nauk. Znany jest m.in. z tego, że dokonał pierwszej na świecie kwantowej teleportacji (1997 r.). Jest laureatem m.in. prestiżowej Nagrody Fundacji Wolfa w dziedzinie fizyki za rok 2010 i nagrody im. Isaaka Newtona w 2007 r. Jest też wymieniany jako poważny kandydat do Nagrody Nobla z dziedziny fizyki. W lipcu odwiedził Warszawę, gdzie m.in. dał wykład w Centrum Nauki Kopernik.

PAP: Dla osób, które nie są fizykami, mechanizmy rządzące światem kwantowym mogą się wydawać sprzeczne z intuicją. Cząstki mogą być w superpozycji, a więc być nie w jednym miejscu naraz albo mogą być splątane i "komunikować się" na odległość... Czy są rzeczy w fizyce kwantowej, których pan, światowej klasy ekspert, ciągle nie rozumie, nie potrafi sobie wyobrazić, w które nie może pan uwierzyć?

Prof. Anton Zeilinger: Ciągle nie wiemy, dlaczego w przyrodzie jest mechanika kwantowa. Co innego jest z teorią względności Alberta Einsteina. Ona bazuje na tym, że prawa fizyki są w różnych miejscach takie same. I u nas, którzy siedzimy w miejscu, i w pociągu, który się szybko porusza. A w mechanice kwantowej nie mamy takiej zasady. Nie rozumiemy, skąd właściwie ta mechanika się wzięła. Chociaż nie mamy wątpliwości, że ona prawidłowo opisuje świat. Przeprowadzono już pewnie miliony doświadczeń, które potwierdzają słuszność mechaniki kwantowej. Poza tym na odkryciach mechaniki kwantowej bazują działające już urządzenia - np. półprzewodniki czy układy w telefonach.

PAP: Jestem ciekawa, jaka filozofia kryje się za fizyką kwantową. W końcu mechanika kwantowa różni się od tego, co widzimy na co dzień, od rzeczywistości, której doświadczamy. Czy pana podejście do świata, myślenie o rzeczywistości zmieniło się pod wpływem przemyśleń na temat mechaniki kwantowej?

A.Z.: Według mnie są dwie ważne sprawy. Najważniejszą konsekwencją, jaka wiąże się z mechaniką kwantową, jest to, że nie można zakładać, że system kwantowy ma właściwości, zanim dokona się jego obserwacji, zanim dokona się na nim pomiarów. Jeśli więc zaobserwuję cząstkę, która propaguje się w przestrzeni i znajdę ją w jakimś miejscu, nieprawidłowe jest założenie, że cząstka była tam, zanim ją zaobserwowałem. Nieprawidłowym jest w ogóle zakładanie, że cząstka była w jakimś zdefiniowanym miejscu, zanim się ją zmierzyło.

PAP: Czyli co, ta cząstka była nigdzie? Czy może nie było tej cząstki?

A.Z.: Nasz codzienny język sobie z tym nie radzi. Błędnym jest spodziewać się, że cząstka była w konkretnym miejscu. Niektórzy mówią, że cząstka była "rozmazana" w przestrzeni. Ale cząstka nie wie, gdzie jest i nikt tego nie wie. Jest niezdefiniowana. Spodziewanie się, że ona "gdzieś była" jest mylne. Tak samo, jak mylne jednak jest również zakładanie, że jej "nigdzie nie było".

PAP: A cząstki się zmieniają, kiedy je zaobserwujemy?

A.Z.: Stany kwantowe się zmieniają. A stan kwantowy to reprezentacja informacji, którą mamy. Ale mówienie, że cząstka się zmienia, jest znowu nieodpowiednim językiem. Jeśli powie się, że cząstka się zmienia, to zakłada się, że cząstka miała wcześniej zdefiniowane właściwości. A to jest błędne założenie.

PAP: Wspomniał pan o dwóch ważnych pana zdaniem filozoficznych konsekwencjach fizyki kwantowej. O jednej już pan powiedział. Jaka jest ta druga?

A.Z.: Kolejną ciekawą konsekwencją jest to, że mechanika kwantowa uświadamia nam w nowy sposób, czym jest przypadkowość. Załóżmy, że ma się radioaktywny atom, który ulega rozpadowi. To, kiedy ten atom się rozpadnie, jest jednak przypadkowe. Nie można więc wyjaśnić, dlaczego atom rozpada się w danym momencie. Nie ma tu przyczyny. W codziennym życiu spodziewamy się, że dla wszystkiego, co zachodzi, jest przyczyna, powód. Ale pojedyncze zdarzenia w świecie kwantowym nie mają przyczyny. Tylko dla wielu cząstek razem jest przyczyna. Ale nie dla pojedynczych. I to nie jest tak, że nie znamy przyczyny. Tej przyczyny po prostu nie ma.

PAP: No to dlaczego w przypadku wielu cząstek taka przyczyna już może wystąpić?

A.Z.: Każdy pojedynczy przypadek w grupie cząstek jest przypadkowy, ale możemy już prognozować - z pewną dozą niepewności - co się stanie z całą grupą, kiedy cząstek będzie wiele.

PAP: Dzięki panu udała się pierwsza kwantowa teleportacja kubitu (kubit to jednostka informacji kwantowej - PAP). Zastanawiam się, czy teleportacja występuje spontanicznie w przyrodzie. A może teleportacja, której pan dokonał, była pierwszą w historii wszechświata?

A.Z.: Nikt tego nie wie. Podobnie jest ze splątaniem kwantowym: ono powinno istnieć we wszechświecie. Nawet w świetle emitowanym przez gwiazdy. To powinno być normą, ale nikt tego jeszcze nigdy nie zaobserwował. Jesteśmy dopiero na początku nauki o takich zjawiskach.

PAP: Co się wydarzyło w zakresie teleportacji kwantowej od czasów pana pierwszych doświadczeń?

A.Z.: Kwantowa teleportacja uważana jest za idealny sposób, by w przyszłości komputery kwantowe komunikowały się ze sobą. Taka teleportacja jest np. niezbędnym elementem, aby wytworzyć kwantowe wzmacniacze sygnału. W kwantowej sieci informacyjnej, gdzie przesyłane są kubity informacji, sygnał może się czasem zagubić - tak, jak i w zwyczajnej sieci. Potrzeba więc wzmacniaczy, regeneratorów sygnału, by poprawiać błędy, które powstają. A w budowie takich urządzeń może się przydać znajomość zjawiska teleportacji. Prace nad takimi wzmacniaczami już trwają, również w Warszawie (http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... na-uw.html - PAP) i myślę, że pierwsze takie urządzenia powstaną za kilka lat. Z kolei za 10-20 lat będziemy mieć już może komputery kwantowe, które pozwolą rzeczywiście na coś nowego.

PAP: Kiedy pan patrzy na swoją karierę naukową, z czego jest pan najbardziej dumny?

A.Z.: Tym, co było dla mnie najbardziej zaskakujące i ciekawe, było odkrycie splątania więcej niż dwóch cząstek. Efekt ten jest nie tylko ciekawy, ale i ważny - można go zastosować w kwantowych komputerach.

PAP: Maksymalnie ile cząstek możemy na razie ze sobą splątać?

A.Z.: Na razie światowy rekord to chyba 30-40. Ale nie ma limitów, to kwestia rozwijania nowych metod. Jeśli jednak splątanych jest wiele cząstek, zawierają one tyle informacji, że trudno nawet zanalizować, co się ma. 70-80 cząstek zawiera więcej informacji, niż jesteśmy w stanie zgromadzić na wszystkich komputerach świata.

PAP: To skąd w ogóle można będzie wiedzieć, że są splątane?

A.Z.: To pytanie pozostaje otwarte, badacze nie znają jeszcze na nie odpowiedzi.

Rozmawiała Ludwika Tomala

PAP - Nauka w Polsce

lt/ mrt/
Tagi: zeilinger
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... radzi.html
Fot. PAP/EPA/ HERBERT PFARRHOFER


Załączniki:
Zeilinger.jpg
Zeilinger.jpg [ 10.95 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:18 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wielki Zderzacz Hadronów pokazał nowe cząstki, pentakwarki

Europejska Organizacja Badań Jądrowych CERN informuje o odkryciu nowego rodzaju cząstek, pentakwarków, składających się - jak sama nazwa wskazuje - z aż pięciu kwarków. Odkrycie nowej formy połączeń kwarków, dokonane w eksperymencie LHCb na Wielkim Zderzaczu Hadronów, opisano w najnowszym numerze czasopisma "Physical Review Letters". To istotny krok na drodze do poznania budowy tworzącej nasz świat materii.


Pentakwarki to coś więcej, niż po prostu kolejna nowo zaobserwowane cząstki - mówi lider zespołu LHCb Guy Wilkinson. To zupełnie nowy rodzaj połączenia kwarków, czyli podstawowych składników protonów i neutronów. Mimo ponad 50 lat poszukiwań, nigdy tego wcześniej nie obserwowaliśmy. Poznanie ich własności może nam pomóc w zrozumieniu jak zbudowana jest zwykła materia z której wszyscy się składamy - dodaje.
Współtwórca pojęcia kwarków, amerykański fizyk Murray Gell-Mann zasugerował że cząstki znane jako bariony, takie jak protony i neutrony, składają się z trzech obiektów o ułamkowym ładunku zwanych kwarkami, w 1964 roku. Jego teoria przewidywała, że cząstki innej kategorii, tak zwane mezony składają się z kolei z kwarku i antykwarku. Nauka zajmująca się siłami oddziaływań kwarków, chromodynamika kwantowa przewidywała teoretycznie, że mogą istnieć pentakwarki, złożone z czterech kwarków i jednego antykwarku, dotąd jednak nie było na to eksperymentalnych dowodów.
W 2003 roku badacze z synchrotronu Spring-8 w Harima w Japonii wywołali spore poruszenie ogłaszając, że odkryli pentakwark o masie z grubsza 1,5 raza większej, niż masa protonu. Jego ślad mieli zaobserwować wśród produktów zderzeń protonów i neutronów. Mimo, że kilkanaście laboratoriów po powtórnej analizie danych potwierdzało te doniesienia, inne twierdziły, że niczego takiego nie wiedzą i w 2005 roku uznano je za błędne. Ostateczny cios zadały tym twierdzeniom eksperymenty wykonane w Thomas Jefferson National Accelerator Facility w Newport News.

Doszło do tego, że przypadek ten był wymieniany w oficjalnej literaturze naukowej jako przykład analizy danych, która "pokazała" coś, czego w naturze nie ma. Wygląda na to, że teraz trzeba będzie to skorygować, bo wyniki uzyskane w eksperymencie LHCb w Wielkim Zderzaczu Hadronów raczej nie budzą wątpliwości.

Naukowcy eksperymentu LHCb poszukiwali pentakwarków badając rozpady barionu znanego pod nazwą Lb (Lambda b) na trzy cząstki, J/y (J-psi), proton i naładowany kaon. Obserwacja widma masy układu J/y i protonu pokazała, że tworzy on czasami pośrednie stany związane. Nazwano je Pc(4450)+ i Pc(4380)+, przy czym pierwszy tworzył wyraźne maksimum w rozkładzie, a drugi był konieczny, by opisać resztę obserwowanego spektrum.

Korzystając z ogromnej ilości danych które zapewnia akcelerator LHC i dzięki wyśmienitej dokładności naszego detektora przebadaliśmy wszystkie możliwe scenariusze dotyczące tych sygnałów i doszliśmy do wniosku, że mogą być wytłumaczone jedynie przez istnienie pentakwarków - tłumaczy krakowianin, pracujący teraz na Uniwersytecie Syracuse Tomasz Skwarnicki. Dokładniej mówiąc, zaobserwowane stany muszą się składać z dwóch kwarków górnych, jednego dolnego, jednego powabnego i jednego anty-powabnego - dodaje Skwarnicki, który jest jednym z wiodących autorów tej analizy.
To co wyróżnia LHCb, to możliwość poszukiwania pentakwarków na bardzo wiele sposobów, z których wszystkie prowadzą do zgodnego wniosku. To trochę tak jakby poprzednie generacje eksperymentów poszukiwały sylwetki w ciemnościach, podczas gdy LHCb potrafił włączyć pełne światła i patrzeć równocześnie z wielu kierunków. Następnym etapem analizy będzie zbadanie w jaki sposób kwarki łączą się by stworzyć pentakwark.

Kwarki mogą być albo ściśle związane - tłumaczy fizyk LHCb Liming Zhang z Uniwersytetu Tsinghua. Albo mogą być połączone luźno w czymś w rodzaju cząsteczki barionowo-mezonowej, związanej resztkowym oddziaływaniem silnym takim, jak to które łączy protony i neutrony tworzące jądra atomowe - zauważa. Dalsze badania powinny przynieść rozstrzygniecie z którym przypadkiem mamy do czynienia, jak również odsłonić dalsze tajemnice pentakwarków. Badacze podkreślają, że opublikowane wyniki pochodzą z eksperymentów LHC przy niższej energii, kolejne, już po podniesieniu energii zderzeń powinny przynieść jeszcze więcej informacji.

Na podstawie materiałów prasowych CERN.
Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-wielki-z ... Id,1851704
Schemat scisłego upakowania kwarków w pentakwarku
/CERN / LHCb Collaboration /


Załączniki:
Wielki Zderzacz Hadronów pokazał nowe cząstki, pentakwarki.jpg
Wielki Zderzacz Hadronów pokazał nowe cząstki, pentakwarki.jpg [ 32.19 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:22 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
"Rosetta" rejestruje olbrzymie leje krasowe na powierzchni komety
Kiedy w sierpniu zeszłego roku sonda "Rosetta" zaczęła krążyć wokół komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko, niemal natychmiast naukowców zaczęły intrygować bardzo głębokie, niemal idealnie okrągłe doły na powierzchni komety. Jak dotąd ich geneza była tajemnicą, jednak najnowsze badania sugerują, że są to leje krasowe, uformowane przez sublimowanie podziemnych lodów komety.

Na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko istnieją dwa rodzaje wgłębień: płytkie, zupełnie nieaktywne oraz bardzo głębokie (nawet do 200 m) i podobnież szerokie, z pionowymi ścianami, z których ulatują strugi gazu i pyłu. Początkowo naukowcy sądzili, że przyczyną powstawania tych dołów są eksplozje.

Kiedy "Rosetta" przelatywała obok komety kilka miesięcy wcześniej, zaobserwowano taki wybuch - jednak ilość materiału, która została wtedy uwolniona była dużo za mała żeby móc stworzyć krater takiej wielkości.

Nowe badania wskazują na to, że powstają one podobnie do lejów krasowych na Ziemi. Takie leje powstają, gdy woda rozpuszcza podłoże skalne, tworząc pustą przestrzeń. Grunt, nie mając na czym się oprzeć, zapada się pod własnym ciężarem, formując bardzo głęboki dół. Być może na 67P dzieje się podobnie, z tą różnicą, że pusta przestrzeń powstaje na skutek sublimowania lodów podpowierzchniowych podczas zbliżana się komety do Słońca.

Kiedy pojawia się taki lej krasowy, lody wcześniej ukryte przed promieniami słonecznymi zostałyby odkryte i tym samym narażone na wyższe temperatury. Powolna sublimacja poszerzałaby i spłaszczała dół, tak że skończy on jak inne płytkie i nieaktywne wgłębienia na powierzchni komety.

Jeżeli podobne leje krasowe udałoby się znaleźć na innych kometach, pomogłoby to nam w zrozumieniu w jaki sposób powstają te obiekty. Mogłoby także służyć do wyznaczania wieku lub nasłonecznienia komety - im więcej lejów krasowych na powierzchni komety, tym młodsza lub gorzej nasłoneczniona ona jest.

Już za miesiąc (13 sierpnia) czeka nas przejście komety 67P przez peryhelium. Misja "Rosetta" Europejskiej Agencji Kosmicznej została niedawno przedłużona do września 2016 roku. Dodatkowy czas ma służyć badaniom jak kometa reaguje na zmniejszające się promieniowanie słoneczne.

Dodał: Krzysztof Kapuściński
Poprawił: Michał Matraszek

Źródło: ScienceDaily
http://news.astronet.pl/7648
Fotografia pokazuje najaktywniejszy dół na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko, znany jako Seth_01. Najnowsze badania sugerują, że to wgłębienie (oraz wiele podobnych) to leje krasowe, uformowane w sposób podobny do podobnych obiektów na Ziemi.

Dodał: Krzysztof Kapuściński
Uaktualnił: Michał Matraszek

Źródło: ScienceDaily


Załączniki:
Fotografia pokazuje najaktywniejszy dół na powierzchni komety.jpg
Fotografia pokazuje najaktywniejszy dół na powierzchni komety.jpg [ 137.32 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:23 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ta kometa stanowi poważne zagrożenie dla ludzkości
Kometa Swifta-Tuttle'a uważana jest za jedno z największych zagrożeń dla ludzkości, ponieważ droga jaką podąża, przecina ziemską orbitę. Z każdym kolejnym przelotem znajduje się coraz bliżej nas. Następnym razem może unicestwić życie na Ziemi.
Kometa 109P/Swift-Tuttle, bo tak brzmi jej formalna nazwa, została odkryta w 1862 roku przez Lewisa Swifta i Horace'ego Parnella Tuttle'a. Ci amerykańscy astronomowie nie wiedzieli, że zaobserwowany przez nich obiekt podczas kolejnego powrotu w rejon Słońca zacznie spędzać sen z powiek naukowcom na całe lata.
Jako, że jeden pełny obieg zajmuje jej aż 133 lata po raz pierwszy od czasów odkrycia powróciła dopiero w 1992 roku. Kometa zbliżając się do Słońca pozostawiła za sobą okruchy skalne, które są źródłem "spadających meteorów" z roju Perseidów, którymi zachwycamy się corocznie w sierpniu.
W 1992 roku przejście komety przez najbliższy Słońcu punkt nastąpił o 17 dni później niż przewidywali to naukowcy. Na tej podstawie przeanalizowano jej kolejne powroty w przyszłości i okazało się, że opóźnienie jej wejścia w peryhelium nastąpi z opóźnieniem 15 dni w 2126 roku. Jeśli tak by się stało, to kometa zderzyłaby się z Ziemią lub Księżycem.
Jednak weryfikacja źródeł historycznych zmniejszyła potencjalne zagrożenie. Naukowcy skorzystali z danych obserwacyjnych z 69 roku przed naszą erą oraz 188 roku naszej ery, zebranych przez Chińczyków, aby jeszcze zwiększyć dokładność jej trajektorii.
Wszystko wskazuje na to, że w 2126 roku kometa 109P/Swift-Tuttle nie uderzy w naszą planetę, lecz przeleci na tyle blisko, abyśmy zobaczyli ją w takiej okazałości, jak słynną kometę Hale-Boppa. Znacznie groźniejszy będzie jej powrót w połowie września 4479 roku, kiedy zbliży się do Ziemi na odległość 4 milionów kilometrów.
Gdyby siła grawitacji ściągnęła ją w kierunku naszej planety, to uderzenie byłoby według symulacji komputerowych 27 razy większe niż podczas upadku obiektu odpowiedzialnego za wymieranie kredowe, te same przez które z powierzchni Ziemi znikły dinozaury.
Na szczęście za kolejne 2 tysiące lat z pewnością będziemy znacznie lepiej przygotowani na takie starcie i być może z ówczesnym postępem technologicznym uda się nam uniknąć katastrofy, o ile oczywiście do tego czasu nie zagrozi nam inna kometa o której jeszcze nie wiemy.
Źródło:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -ludzkosci
Kometa 109P/Swift-Tuttle. Fot. Takoda Edlund.


Załączniki:
Ta kometa stanowi poważne zagrożenie dla ludzkości.jpg
Ta kometa stanowi poważne zagrożenie dla ludzkości.jpg [ 180.88 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:24 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ta kometa stanowi poważne zagrożenie dla ludzkości
Kometa Swifta-Tuttle'a uważana jest za jedno z największych zagrożeń dla ludzkości, ponieważ droga jaką podąża, przecina ziemską orbitę. Z każdym kolejnym przelotem znajduje się coraz bliżej nas. Następnym razem może unicestwić życie na Ziemi.
Kometa 109P/Swift-Tuttle, bo tak brzmi jej formalna nazwa, została odkryta w 1862 roku przez Lewisa Swifta i Horace'ego Parnella Tuttle'a. Ci amerykańscy astronomowie nie wiedzieli, że zaobserwowany przez nich obiekt podczas kolejnego powrotu w rejon Słońca zacznie spędzać sen z powiek naukowcom na całe lata.
Jako, że jeden pełny obieg zajmuje jej aż 133 lata po raz pierwszy od czasów odkrycia powróciła dopiero w 1992 roku. Kometa zbliżając się do Słońca pozostawiła za sobą okruchy skalne, które są źródłem "spadających meteorów" z roju Perseidów, którymi zachwycamy się corocznie w sierpniu.
W 1992 roku przejście komety przez najbliższy Słońcu punkt nastąpił o 17 dni później niż przewidywali to naukowcy. Na tej podstawie przeanalizowano jej kolejne powroty w przyszłości i okazało się, że opóźnienie jej wejścia w peryhelium nastąpi z opóźnieniem 15 dni w 2126 roku. Jeśli tak by się stało, to kometa zderzyłaby się z Ziemią lub Księżycem.
Jednak weryfikacja źródeł historycznych zmniejszyła potencjalne zagrożenie. Naukowcy skorzystali z danych obserwacyjnych z 69 roku przed naszą erą oraz 188 roku naszej ery, zebranych przez Chińczyków, aby jeszcze zwiększyć dokładność jej trajektorii.
Wszystko wskazuje na to, że w 2126 roku kometa 109P/Swift-Tuttle nie uderzy w naszą planetę, lecz przeleci na tyle blisko, abyśmy zobaczyli ją w takiej okazałości, jak słynną kometę Hale-Boppa. Znacznie groźniejszy będzie jej powrót w połowie września 4479 roku, kiedy zbliży się do Ziemi na odległość 4 milionów kilometrów.
Gdyby siła grawitacji ściągnęła ją w kierunku naszej planety, to uderzenie byłoby według symulacji komputerowych 27 razy większe niż podczas upadku obiektu odpowiedzialnego za wymieranie kredowe, te same przez które z powierzchni Ziemi znikły dinozaury.
Na szczęście za kolejne 2 tysiące lat z pewnością będziemy znacznie lepiej przygotowani na takie starcie i być może z ówczesnym postępem technologicznym uda się nam uniknąć katastrofy, o ile oczywiście do tego czasu nie zagrozi nam inna kometa o której jeszcze nie wiemy.
Źródło:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -ludzkosci
Kometa 109P/Swift-Tuttle. Fot. Takoda Edlund.


Załączniki:
Ta kometa stanowi poważne zagrożenie dla ludzkości.jpg
Ta kometa stanowi poważne zagrożenie dla ludzkości.jpg [ 180.88 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:25 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować?
Od kilku dni, po zachodzie Słońca, możemy ujrzeć nietypowe i zarazem bardzo ciekawe zjawisko, którego pochodzenie wciąż nie jest do końca rozwikłane. Mowa o obłokach srebrzystych. Mamy dla Was poradnik, jak, gdzie i kiedy je obserwować.
Od kilku dni, mniej więcej po upływie godziny od zachodu Słońca, na niebie północno-zachodnim, możemy obserwować bardzo ciekawe zjawisko. Są to obłoki srebrzyste, które wciąż spędzają sen z powiek naukowcom. W ubiegłych latach mogliśmy podziwiać prawdziwą eksplozję tego zjawiska.
Tajemnicze obłoki
Obłoki srebrzyste, które często są mylone z zorzami polarnymi, chociaż zupełnie się od nich różnią, wciąż pozostają zjawiskiem w znacznej części tajemniczym, ponieważ do tej pory naukowcom nie udało się do końca wyjaśnić tego jak powstają.
Na nocnym niebie, gdy dni są najdłuższe w całym roku, a noc zapada na zaledwie kilka godzin, na niebie zobaczyć można obłoki, które tylko z pozoru wyglądają normalnie. W rzeczywistości są to obłoki o barwie niebieskawej lub srebrzystej, a czasami pomarańczowej do czerwonej. Dzięki temu odcinają się na tle ciemnego nocnego nieba. Są one bardzo podobne do chmur wysokiego piętra, a więc cirrus i altostratus.
Zjawisko to występuje jedynie w północnej części strefy umiarkowanej, gdyż tylko tam w porze letniej Słońce chowa się za horyzont najpłycej, z uwagi na bliską obecność terenów panowania dnia polarnego.
Obłoki srebrzyste unoszą się na wysokości 85 kilometrów nad powierzchnią ziemi, a więc o ponad 70 kilometrów wyżej niż nawet najbardziej rozbudowane w pionie zwyczajne chmury, w tym cumulonimbus i cirrus.
Sonda odkrywa sekrety
Naukowcy nie są ostatecznie pewni o sposobie ich powstawania. Dlatego też w 2007 roku wysłali sondę kosmiczną AIM, której celem jest zbadanie i odkrycie wszystkich tajemnic niezwykłych obłoków srebrzystych. Sonda została wyniesiona na orbitę, na wysokość 600 kilometrów nad powierzchnię Ziemi.

Wyposażona jest w instrumenty wykonujące zdjęcia satelitarne chmur, dokonujące pomiaru limbu, co umożliwia określenie pionowej struktury atmosfery, a także w instrument, który pozwala na ocenę źródła cząstek pyłu kosmicznego w górnej atmosferze.
Urządzenie jest zasilane poprzez panele słoneczne. Wyniki jej badań mogą okazać się przełomem w dziedzinie poznawania ziemskiej atmosfery, która wciąż ma wiele tajemnic.
Skąd się biorą?
Obecnie sądzi się, że obłoki srebrzyste są zbudowane z drobnego pyłu kosmicznego. Inna teoria mówi o czynnikach bezpośrednio związanych z globalnym ociepleniem, a więc gazami cieplarnianymi powstałymi w skutek działalności ludzkiej.
Wiemy też, że pierwsza ich obserwacja została poczyniona dopiero w 1885 roku, czyli dwa lata po erupcji wulkanu Krakatau, jednej z największych erupcji w dziejach ludzkości. Dlatego też nie wyklucza się tego, że wywoływać je może obecność popiołów wulkanicznych lub gazów. Tak czy inaczej obłoki są tak niecodziennym zjawiskiem, że warto je wypatrywać w letnie wieczory.
Źródło:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... obserwowac
Obłoki srebrzyste nad Polską. Fot. TwojaPogoda.pl
Obłoki srebrzyste nad Polską. Fot. Magdalena Klugiewicz.
Obłoki srebrzyste nad Polską. Fot. Marcin Szpak
Obłoki srebrzyste nad Polską. Fot. Szymon Poręba.


Załączniki:
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować.jpg
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować.jpg [ 55.62 KiB | Przeglądane 4729 razy ]
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować2.jpg
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować2.jpg [ 73.84 KiB | Przeglądane 4729 razy ]
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować3.jpg
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować3.jpg [ 64.55 KiB | Przeglądane 4729 razy ]
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować4.jpg
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować4.jpg [ 68.42 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: środa, 15 lipca 2015, 09:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nowo odkryta sieć szczelin na powierzchni Charona
Szczeliny widoczne na powierzchni Charona, którego rozmiar zbliżony jest do obszaru zajmowanego przez Półwysep Iberyjski, okazują się większe od Wielkiego Kanionu na Ziemi. Uciekają one jednak z pola widzenia sondy New Horizons. Za nimi przesuwa się wyraźnie widoczny duży krater otoczony jasnymi promieniami wyrzuconego materiału. Na zdjęciu ciemny, północny, okołobiegunowy region przyjmuje zupełnie nowy, intrygujący kształt. Zdjęcie zostało wykonane 12 lipca 2015 roku w odległości 2,5 miliona kilometrów.

Dodała: Weronika Łajewska
Poprawił: Michał Matraszek

Źródło: NASA - Amerykańska Agencja Kosmiczna
http://news.astronet.pl/7649


Załączniki:
Sieć rozpadlin i szczelin widocznych na powierzchni Charona.jpg
Sieć rozpadlin i szczelin widocznych na powierzchni Charona.jpg [ 21.47 KiB | Przeglądane 4729 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: czwartek, 16 lipca 2015, 08:20 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Naukowcy: przygotujmy się na kolejną małą epokę lodową

Ziemia stoi na skraju małej epoki lodowej. Naukowcy przewidują, że już niebawem czekają nas bardzo srogie zimy.
Badacze z Northumbria University w Wielkiej Brytanii stworzyli nowy model aktywności słonecznej, który, jak twierdzą, podaje "wyjątkowo dokładne prognozy".Pokazuje on, że w 2030 roku aktywność słoneczna spadnie o około 60 procent, a tym samym temperatura na naszej planecie osiągnie dużo niższe wartości niż obecnie.
Skąd oni to wiedzą?
Walentyna Żarkowa, wraz ze swoim zespołem, tworząc model, oparła się na tzw. teorii dynama, która opisuje istnienie pól magnetycznych ciał niebieskich.
Na czym polega efekt dynama w przypadku Słońca, wyjaśniał nam fizyk Roman Bochanysz:
- Pole magnetyczne Słońca jest wynikiem ruchów zjonizowanej materii słonecznej, która produkuje magnetyczne wiry - tak jak prądy płynące w przewodnikach produkują pola magnetyczne wokół nich. To pole jednocześnie wpływa na ruchy samej zjonizowanej plazmy, gdyż pole magnetyczne może zakrzywiać tory ruchu ładunków elektrycznych. W efekcie mamy do czynienia z aktywnością Słońca w postaci plam i tzw. pochodni w fotosferze, rozbłysków, protuberancji i wyrzutów materii słonecznej w chromosferze i koronie słonecznej. Nieodłączne od wirującej plazmy pole magnetyczne jest wspomagane lub osłabiane przez konwekcyjne i wirowe ruchy plazmy słonecznej. Słońce obraca się szybciej na równiku niż na biegunach, stąd zmienne cykle jego aktywności.
Powtórka sprzed 350 lat
Na podstawie tej teorii Żarkowa wyróżniła dwie fale magnetyczne we wnętrzu Słońca (jedna znajduje się głębiej, a druga przy powierzchni). Te fale funkcjonują jakby stanowiły parę.
- W cyklu słonecznym między 2030 a 2040 roku dwie fale będą w tym samym czasie w maksymalnym odchyleniu na przeciwnych półkulach Słońca - powiedziała Żarkowa. - Ich współdziałanie będzie destruktywne lub wręcz przeciwnie - ich oddziaływanie zniweluje się - podała Żarkowa.
W rezultacie na Ziemi mogą zapanować podobne warunki, jakie miały miejsce pod koniec XVII wieku.
Kolejne Minimum Maundera
- Spodziewamy się, że sytuacja ta doprowadzi do kolejnego Minimum Maundera - zawiadomiła Żarkowa.
Minimum Maundera to okres między 1645 a 1715 rokiem, kiedy notowano zmniejszoną aktywność plam słonecznych. Wtedy to w Europie i północnej Ameryce zimy były rekordowo mroźne. Ten czas nazywa się małą epoką lodową.
Zamarzały rzeki
W Anglii podczas tej małej epoki lodowej na zamarzniętej Tamizie odbywały się targi. Według historycznych zapisów w zimie 1683/84 Tamiza całkowicie zamarzła na siedem tygodni. Przez ten czas ludzie przechodzili przez nią na piechotę.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 0,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: czwartek, 16 lipca 2015, 08:25 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
W końcu dotarły! Pierwsze zdjęcia z bezpośredniego przelotu New Horizons koło Plutona
To widzieliśmy już wczoraj...
W poniedziałek o godzinie 13:49 naszego czasu sonda New Horizons znalazła się najbliżej Plutona w trakcie całej swojej misji (i bliżej niż jakikolwiek inny stworzony przez człowieka obiekt wcześniej). Dokonała wtedy serii pomiarów i - co interesuje nas najbardziej - wykonała zdjęcia planety karłowatej i jej księżyców, które pozwalają nam zobaczyć ją dokładniej niż kiedykolwiek w historii. Teraz, w końcu, możemy zobaczyć pierwsze z nich.

Na zdjęciu: Pluton z odległości 766 tysięcy kilometrów. To zdjęcie pokazano wczoraj, gdy czekaliśmy jeszcze na podejście sondy do planety karłowatej.
Hydra - teraz wiemy już na pewno, że istnieje
Sama odległość sondy od Ziemi sprawia, że przesyłanie danych trwa. Pędzącemu z prędkością światła sygnałowi radiowemu dotarcie z New Horizons do centrum kontroli na Ziemi zajmuje 4 godziny i 25 minut. Do tego konstrukcja sondy uniemożliwia jednoczesne nawiązywanie łączności z Ziemią i zbieranie danych. Dlatego w trakcie samego przelotu New Horizons skoncentrowana była wyłącznie na swoim podstawowym zadaniu, a pierwszy "meldunek" złożyła kilkanaście godzin później - o godzinie 0:53 w nocy z wtorku na środę 15 lipca.

Na zdjęciu: Pierwsze w historii zdjęcie księżyca Hydra. Jego powierzchnia odbija światło tak dobrze, że naukowcy podejrzewają, iż zbudowany jest z lodu. Księżyc jest bardzo mały (35-40 km), więc rozdzielczość nie jest w tym przypadku dostatecznie duża, by przyjrzeć się jego powierzchni, ale zdjęcie to pozwoliło naukowcom właśnie na dokładne określenie wielkości tego ciała niebieskiego. W momencie jego wykonywania Hydra znajdowała się ok. 650 tysięcy kilometrów od New Horizons. Sonda wykona jeszcze fotografie księżyca z bliższej odległości.
Charon - pierwsze takie zdjęcie
To był jednak wyłącznie krótki komunikat, potwierdzający, że wszystkie systemy sondy działają tak, jak powinny. Przesłanie większej ilości danych, w tym zdjęć w wysokiej rozdzielczości, wymagało już znacznie większej ilości czasu. Po nawiązaniu połączenia sonda była w stanie przesyłać informacje z prędkością ok. 2000 bitów (250 bajtów) na sekundę.

Na zdjęciu: Pierwsze zdjęcie księżyca Charona w wysokiej rozdzielczości. Uwagę naukowców zwróciła przede wszystkim różnorodność jego terenu i wyglądające na relatywnie młode formacje geologiczne. Powierzchnia Charona może być wciąż geologicznie aktywna.
Pluton z bardzo bliska
Po ostatecznym zakończeniu przez sondę obserwacji Plutona prędkość tę można będzie zwiększyć, wprowadzając sondę w ruch obrotowy wokół własnej osi, co ustabilizuje skierowaną w stronę Ziemi antenę. Pozwoli to na przesyłanie danych dwa razy szybciej - wciąż nie będzie to przepustowość nawet zbliżona do tego, co znamy na co dzień z internetu. Dlatego też zanim NASA odbierze wszystko, co zarejestrowała sonda, minąć może według szacunków nawet 16 miesięcy.

Na zdjęciu: Fragment zdjęcia Plutona, wykonanego w 10-krotnie większej rozdzielczości niż pierwsza fotografia, pokazana 14 lipca. Ten pierwszy pokazany przez NASA fragment większej całości obejmuje rejon planety karłowatej przy biegunie południowym. Naukowcy zwracają uwagę, że na obrazie nie widać ani jednego krateru uderzeniowego - widoczne na zdjęciu góry i zagłębienia powstały wyłącznie wskutek procesów geologicznych. Niektóre z nich nie dawniej niż 100 milionów lat temu - bardzo niedawno w porównaniu do wieku Układu Słonecznego. NASA zauważa też, że mogą się one wciąż formować. Więcej fragmentów tej mozaiki NASA obiecuje pokazać w piątek.
http://tech.wp.pl/gid,17710254,page,1,galeria.html


Załączniki:
1.jpg
1.jpg [ 44.19 KiB | Przeglądane 4719 razy ]
2.jpg
2.jpg [ 19.75 KiB | Przeglądane 4719 razy ]
3.jpg
3.jpg [ 45.69 KiB | Przeglądane 4719 razy ]
4.jpg
4.jpg [ 82.06 KiB | Przeglądane 4719 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: czwartek, 16 lipca 2015, 08:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
W oczekiwaniu na zdjęcia Plutona

W oczekiwaniu na publikację zdjęć z przelotu sondy New Horizons obok Plutona nie zapominamy o innych sondach, które badają dalekie obiekty kosmiczne. Europejska Agencja kosmiczna opublikowała właśnie serię zdjęć jądra komety 67P/Churiumov–Gerasimenko, wykonanych przez sondę Rosetta jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. To poniższe wydaje się najbardziej atrakcyjne.


Widać na nim obie bryły, tworzące strukturę o kształcie gumowej kaczki. Na pierwszym planie widać rejony Apis i Atum na powierzchni większej bryły, w tle mniejszą bryłę. Zdjęcie jest złożeniem dwóch obrazów, zarejestrowanych z pomocą kamery OSIRIS z odległości około 40 kilometrów.
Z kolei NASA publikuje kolejne zdjęcie planety karłowatej Ceres, wykonane przez krążącej wokół niej sondy dawn. Widać na nim kolejne, tajemnicze, jaśniejsze obszary. Zdjęcie wykonano 24 czerwca tego roku z wysokości około 4400 kilometrów.

Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-w-oczeki ... Id,1852868
Jądro komety 67P
/ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA /

Planeta karłowata Ceres w obiektywie sondy Dawn
/NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA /


Załączniki:
W oczekiwaniu na zdjęcia Plutona.jpg
W oczekiwaniu na zdjęcia Plutona.jpg [ 78.24 KiB | Przeglądane 4719 razy ]
W oczekiwaniu na zdjęcia Plutona2.jpg
W oczekiwaniu na zdjęcia Plutona2.jpg [ 58.15 KiB | Przeglądane 4719 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: czwartek, 16 lipca 2015, 08:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Odkrył Plutona. Dziś sam jest w kosmosie!

To astronom Clyde Tombaugh odkrył Plutona w 1930 roku. Dziś sam tam jest – przynajmniej jego prochy.

Na pokładzie sondy New Horizons, która przeleciała koło Plutona są prochy amerykańskiego astronoma Clyde'a Tombaugha, który odkrył tę planetę 85 lat temu. Agencja NASA chciała w ten sposób symbolicznie uhonorować astronoma i jego odkrycie.


Wdowa po Tombaughu i jego dwoje dzieci ofiarowali uncję jego prochów, które umieszczono w aluminiowej kapsule opatrzonej odpowiednim napisem na pokładzie sondy.
Na pokładzie sondy jest także amerykański znaczek pocztowy o nominale 29 centów z 1991 roku z wizerunkiem planety i napisem "Pluton jeszcze nie zbadany" oraz dwie 25-centowe monety - jedna z Florydy, skąd sonda wystartowała 19 stycznia 2006 roku i druga ze stanu Maryland, gdzie mieszkają jej konstruktorzy i gdzie znajduje się centrum dowodzenia misji.
Sonda wiezie również dwie flagi USA oraz dwie płyty CD, na których znajdują się zdjęcia zespołu naukowców, którzy zaprojektowali i nadzorują misję oraz nazwiska 434.738 osób, które w odpowiednim czasie zgłosiły się i zarejestrowały online.
Clyde Tombaugh (1906-1997) jest najbardziej znany z odkrycia w 1930 r. Plutona, ale odkrył on również wiele asteroidów i wspomniany Pas Kuipera. Prowadził również badania niezidentyfikowanych obiektów latających (UFO).
(j.)

Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka
RMF FM/PAP


http://www.rmf24.pl/nauka/news-odkryl-p ... Id,1852280

Córka astronoma Annette Tombaugh-Sitze
/MICHAEL REYNOLDS /PAP/EPA


Załączniki:
Odkrył Plutona. Dziś sam jest w kosmosie.jpg
Odkrył Plutona. Dziś sam jest w kosmosie.jpg [ 22.42 KiB | Przeglądane 4719 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipec 2015
PostNapisane: czwartek, 16 lipca 2015, 08:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pluton nie jest planetą karłowatą! Stał się memem

pioc

Wagę wydarzenia poznaje się dziś po liczbie internetowych memów, które mu towarzyszą. Jeśli tak mierzyć misję sondy New Horizons, która wczoraj przemknęła koło Plutona, to rzeczywiście było to wydarzenie epokowe! Zobaczcie sami.
Pluton musiał zagrać Gwiazdę Śmierci, bo niektórym wszystko się kojarzy z Gwiezdnymi wojnami":


http://wyborcza.pl/1,75400,18362220,plu ... memem.html


Załączniki:
Pluton nie jest planetą karłowatą! Stał się memem.jpg
Pluton nie jest planetą karłowatą! Stał się memem.jpg [ 42.51 KiB | Przeglądane 4719 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL