Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 23:49

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: środa, 10 czerwca 2015, 08:49 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Z ilu satelitów skorzystaliście dziś rano? [List ambasadorów Niemiec i Francji]

Pierre Buhler (ambasador Francji w Polsce), Rolf Nikel (ambasador Niemiec w Polsce)

Polacy, inwestujcie w kosmos! Pierre Buhler i Rolf Nikel - ambasadorowie Francji i Niemiec w Polsce - przesłali nam list, w którym zachęcają polskie firmy, ośrodki naukowe i administrację publiczną do śmiałego włączania się w europejskie programy kosmiczne. To się nam opłaci - przekonują.


Z ilu satelitów skorzystaliśmy dziś rano?

Tysiące kilometrów ponad naszymi głowami po orbicie Ziemi krążą niewidoczne dla nas satelity. Stosowane w nich zaawansowane technologie pozostają dla wielu z nas zagadką. Wydaje nam się, że kosmos będący przedmiotem badań naukowców, którzy go obserwują i organizują misje, ma niewiele wspólnego z naszymi codziennymi sprawami. Prawda jest jednak taka, że dla współczesnego życia technologie kosmiczne są ogromnie ważne. Dziś rano skorzystaliśmy zapewne z około czterdziestu satelitów, mimo że ani nie mogliśmy ich dotknąć, ani nawet zobaczyć. Używamy ich jednak, gdy włączamy telewizor z setkami kanałów, łączymy się z internetem, przeprowadzamy operacje bankowe, planujemy podróż, jedziemy samochodem w nieznane miejsce lub wybieramy najmniej zakorkowaną trasę przejazdu, sprawdzamy prognozę pogody lub spodziewany czas lądowania samolotu na warszawskim lotnisku - tę listę można by ciągnąć w nieskończoność!

Sektor kosmiczny ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania współczesnych społeczeństw. Telekomunikacja opiera się w dużej mierze na satelitach. Internet wykorzystuje systemy geolokalizacji. Zarówno telefony komórkowe, jak i urządzenia instalowane w samochodach korzystają z satelitarnych systemów nawigacji (GPS, Galileo i inne) oraz satelitów obserwujących Ziemię.

W służbie środowiska

Aby skutecznie przewidywać pogodę, sieć specjalnie wyposażonych satelitów meteorologicznych zbiera informacje z całego świata. Europejska Organizacja Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (EUMETSAT) zarządza kilkoma takimi urządzeniami, które przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku obserwują atmosferę, lądy i oceany, a następnie przekazują zebrane dane Państwowym Instytutom Badawczym krajów będących członkami organizacji (w tym Polski) oraz państw współpracujących.

Działający na całym świecie system ARGOS za pomocą sześciu satelitów zbiera dane, które następnie są opracowywane w dwóch ośrodkach: w Waszyngtonie (USA) i w Tuluzie (Francja). Celem jego działań jest namierzanie zaginionych statków oraz dostarczanie informacji na temat położenia obiektów unoszących się na wodzie, z dokładnością do 150 metrów. System ARGOS służy też do zbierania i analizowania danych atmosferycznych i oceanograficznych, jak również wszelkich informacji dotyczących klimatu.

Satelita TerraSAR-X monitoruje środowisko naturalne i obszary rolnicze, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii ekologicznych. Sektor kosmiczny jest obecnie kluczowy dla obserwacji zmian klimatycznych. Dzięki analizie danych zbieranych przez satelity lepiej rozumiemy, jakim procesom podlega klimat na Ziemi, i możemy przewidywać jego przyszłe zmiany.

W służbie zarządzania kryzysowego

W sytuacji katastrofy ekologicznej systemy ochrony cywilnej wykorzystują dane zbierane przez satelity, żeby jak najwcześniej ocenić zagrożenie i zminimalizować szkody. Informacje geograficzne pochodzące ze źródeł zbierających dane w czasie niemal rzeczywistym służą do zapewniania precyzyjnych wskazówek nawigacyjnych. Ważnym czynnikiem umożliwiającym skuteczne interwencje jest system niezawodnej komunikacji między zespołami pracującymi w terenie. Choć obserwacje kosmiczne nie są w stanie przeciwdziałać katastrofom, łatwo sobie wyobrazić, jak dramatycznie wzrosłoby zagrożenie dla ludzkiego życia, gdyby nie śledzono przebiegu cyklonów czy powodzi. W przypadku innych źródeł zagrożenia, takich jak na przykład konflikt na Ukrainie, satelity również odgrywają ważną rolę.

Dla programów związanych z obroną i bezpieczeństwem narodowym znaczącym źródłem informacji są obrazy satelitarne, dzięki którym możliwe jest zbieranie danych na temat danego obszaru, jego dyskretna obserwacja i regularny monitoring dowolnego punktu na Ziemi. System Pleiades, na który składają się dwa satelity wyposażone w skanery elektro-optyczne dające obraz o bardzo wysokiej rozdzielczości, umożliwia codzienną obserwację dowolnego miejsca na Ziemi i dostarczanie na bieżąco cennych informacji na temat wszelkich wykrytych zmian.

Obrazy dostarczane przez satelity pozwalają państwom na skuteczną obserwację i ochronę swoich granic lądowych i morskich, jak również wszelkich kluczowych obiektów. Satelity monitorujące Ziemię umożliwiają zbieranie informacji dniem i nocą, niezależnie od warunków atmosferycznych.

Czy można sobie wyobrazić, jak wyglądałoby współczesne życie, gdybyśmy nie dysponowali satelitami, z których codziennie korzystamy, nawet o tym nie wiedząc?

Źródło wzrostu gospodarczego

Oprócz kluczowej roli, jaką sektor kosmiczny odgrywa w życiu codziennym współczesnego społeczeństwa, związane z nim technologie i wiedza przyczyniają się do zwiększenia konkurencyjności i wzrostu gospodarki - nie tylko samej branży kosmicznej, ale też wielu innych. Raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) z roku 2014 prezentuje imponujące dane makroekonomiczne dotyczące najnowszych kierunków rozwoju i perspektyw na przyszłość.

W roku 2013 sektor kosmiczny zatrudniał 900 tys. ludzi na całym świecie (w tym pracowników administracji publicznej). W tym samym roku przychody w tym sektorze wyniosły około 256 miliardów dolarów - z czego 58 proc. pochodziło z usług dla konsumentów. Przykładowo we Francji jedno euro zainwestowane w przemysł kosmiczny daje 20 euro korzyści dla gospodarki.

W roku 2014 w branży kosmicznej we Francji pracowało około 180 tys. osób, w tym 17 tys. bezpośrednio zatrudnionych w przemyśle kosmicznym.

W Niemczech sytuacja wygląda podobnie: jedno euro wydatków przynosi 16 euro korzyści, a według statystyk podawanych przez Związek Niemieckiego Przemysłu Aeronautycznego (BDLI) przedsiębiorstwa działające w tej branży w roku 2012 zatrudniały 100 tys. 700 osób i osiągnęły przychód w wysokości 28 miliardów euro.

Źródło innowacji

Sektor kosmiczny przyczynia się do rozwoju zaawansowanych technologii, które znajdują zastosowanie również w innych branżach, gdzie często też są dalej rozwijane. Istnieje wiele przykładów korzystnych rozwiązań opartych na wiedzy i technologii związanej z branżą kosmiczną: panele słoneczne, implantowane monitory czynności serca, leczenie nowotworów, produkcja lekkich materiałów, metody oczyszczania wody, zaawansowane technologie informatyczne, globalne systemy ratownicze.
Co więcej, innowacje wykorzystywane w sektorze kosmicznym, na przykład te związane z miniaturyzacją urządzeń, stanowią siłę napędową dla nowych rozwiązań stosowanych w innych branżach przemysłu i usług, dzięki którym zwiększa się wydajność i obniżają koszty - co z kolei poprawia jakość usług i przyczynia się do zwiększenia obrotów instytucji i przedsiębiorstw działających w sektorze kosmicznym. Wiele branż rozwija się i otwiera na innowacje dzięki wsparciu przemysłu kosmicznego.

Współpraca europejska

W roku 2012 Polska przystąpiła do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), jako dwudzieste z jej państw członkowskich. Roczny wkład Polski w budżet Agencji wynosi 30 milionów euro, co stanowi znaczącą i bardzo obiecującą sumę.

Od stycznia 2015 roku działa też powołana przez rząd Polska Agencja Kosmiczna, której celem jest koordynacja polskiej polityki kosmicznej oraz wspieranie rozwoju przemysłu kosmicznego. 12 marca 2015 roku Agencja podpisała pierwszą umowę o współpracy z francuskim Państwowym Ośrodkiem Badań Kosmicznych (CNES). W przyszłości podobna umowa ma również zostać podpisana z Niemiecką Agencją Kosmiczną (DLR).

Skuteczne działania w sektorze kosmicznym wymagają współpracy międzynarodowej, mającej na celu podział kosztów uruchamianych programów oraz wspólny rozwój wiedzy i kompetencji. Doskonałym przykładem takiego właśnie działania opartego na międzynarodowej współpracy jest ESA, która przez ostatnie czterdzieści lat uruchomiła szereg niezwykłych programów kosmicznych, obejmujących różnego rodzaju działania:

- Budowa rakiet nośnych Ariane (obecnie Ariane 5, a w przyszłości również Ariane 6), pozwalających krajom europejskim samodzielnie dostarczać satelity na orbitę.

- Program badań kosmicznych, w ramach którego kilka miesięcy temu sonda Rosetta osadziła na komecie lądownik Philae. W misję zaangażowana jest Polska, która między innymi dostarczyła penetrator MUPUS, służący do pobierania próbek gruntu.

- Program "Przestrzeń kosmiczna w służbie obywateli", który w ostatnich latach należy do priorytetowych działań ESA. Jednym z programów prowadzonych we współpracy z Komisją Europejską jest europejski system nawigacji Galileo, który wkrótce ma zostać uruchomiony i na który docelowo będzie się składać trzydzieści satelitów. Komisja Europejska, we współpracy z ESA i Europejską Agencją Środowiska (EEA), nadzoruje też program Copernicus, w ramach którego pięć satelitów Sentinel ma monitorować powierzchnię lądów i oceanów naszej planety i dostarczać ich zobrazowanie o niezwykle wysokiej jakości i częstotliwości. Dane te mają być bezpłatnie udostępniane wszystkim zainteresowanym, co umożliwi firmom rozwój i uruchamianie nowych usług. W obecnej chwili w ramach tego programu prowadzi się obserwacje pól uprawnych, prognozuje zbiory, monitoruje zbiorniki wodne i zapewnia innego rodzaju informacje geograficzne.

Sukces wszystkich tych misji zależy od europejskiej współpracy. Niektóre z nich otrzymują wsparcie państwowych agencji kosmicznych, z których najbardziej aktywne są francuska (CNES) i niemiecka (DLR), jak również Komisja Europejska.

Ambitne firmy rozwijają się w nowych gałęziach przemysłu, takich jak budowa i integracja satelitów czy projektowanie elektroniki dla urządzeń kosmicznych. Dzięki polskiej edycji ogólnoeuropejskiego konkursu dotyczącego nawigacji satelitarnej (European Satellite Navigation Competition, znany także pod nazwą "Galileo Masters") powstaną zapewne nowe innowacyjne przedsiębiorstwa (start-upy).

Jako że Polska dołączyła już do "europejskiego klubu kosmicznego", nastał doskonały moment, żeby włączyła się w najciekawsze europejskie programy kosmiczne, takie jak sonda Jupiter Icy Moon Explorer (JUICE) czy serię satelitów meteorologicznych MetOp-SG.

Prezydent Komorowski podkreślał niedawno, że polska gospodarka musi stać się innowacyjna, aby skutecznie konkurować z innymi. Dołączenie do Niemiec i Francji jako znaczących graczy w sektorze kosmicznym stanowi dla Polski szansę rozwinięcia przemysłu kosmicznego, co korzystnie wpłynie także na inne gałęzie gospodarki, tak jak w Niemczech i we Francji.

Pierre Buhler
Ambasador Francji w Polsce

Rolf Nikel
Ambasador Niemiec w Polsce


http://wyborcza.pl/1,75400,18089851,Z_i ... dorow.html
Antena systemu Galileo na stacji w Kirunie (Szwecja) (fot. ESA)


Załączniki:
Antena systemu Galileo na stacji w Kirunie (Szwecja).jpg
Antena systemu Galileo na stacji w Kirunie (Szwecja).jpg [ 33.78 KiB | Przeglądane 4097 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: środa, 10 czerwca 2015, 09:11 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebawem wróci na Ziemię, ale w Kosmosie pobiła dwa ważne rekordy
Żadna kobieta nie przebywała na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej tak długo jak Samantha Cristoforetti. To nie jedyny rekord, jaki pobiła Włoszka, która lada dzień powróci na Ziemię.
Samantha Cristoforetti ustanowiła rekord w sobotę o godz. 15.04 czasu uniwersalnego. Do tego czasu Cristoforetti przebywała na stacji 194 dni, 18 godzin i 2 minuty. Włoszka na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ang. International Space Station, w skrócie ISS) spędzi jeszcze chwilę - na Ziemię ma wrócić 11 czerwca. Jeżeli powrót odbędzie się zgodnie z planem, łączny czas spędzony przez Cristoforetti w Kosmosie wyniesie 199 dni, 16 godzin i 42 minuty.
Poprzedni rekord należał do Sunity Williams, amerykańskiej astronautki.
Nie tak to miało być
Rekordowy pobyt kobiety na stacji nie był planowany. Pierwotnie Cristoforetti miała wrócić na Ziemię 12 maja. Opóźnienie zostało spowodowane przez katastrofę Progressa, do której doszło pod koniec kwietnia.
To nie jedyny rekord
Cristoforetti stała się także najdłużej przebywającym na ISS astronautą związanym z Europejską Agencją Kosmiczną (ang. European Space Agency, w skrócie ESA). Poprzedni rekord ustanowiony został w lipcu 2012 roku przez Holendra André Kuipersa. Przebywał on na stacji 192 dni, 18 godzin i 58 minut.
Posiadaczem rekordu przebywania w przestrzeni kosmicznej na jednej misji jest sowiecki kosmonauta Walerij Poljakow, który w 1995 roku po orbicie krążył przez 437 dni, 17 godzin i 58 minut.
Na filmie poniżej moment, w którym Cristoforetti zaczyna swoją przygodę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej:
Źródło: space.com
Autor: mab/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 8,1,0.html


Załączniki:
Samantha Cristoforetti przygotowuje się do powrotu do domu.jpg
Samantha Cristoforetti przygotowuje się do powrotu do domu.jpg [ 262.41 KiB | Przeglądane 4096 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: czwartek, 11 czerwca 2015, 08:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Proszę państwa, oto... Ceres
NASA opublikowała film animowany, poświęcony planecie karłowatej Ceres, złożony ze zdjęć wykonanych przez badającą ją sondę Dawn. Film pokazuje pokrytą kraterami, kosmiczną skałę z unikatowej perspektywy. 80 zdjęć, które wykorzystano w animacji, pochodzi z badań prowadzonych z dwóch orbit, z wysokości 13600 kilometrów i 5100 kilometrów. Analiza nakładających się obrazów pozwoliła na ukazanie szczegółów powierzchni w trzech wymiarach, przy czym wymiary w pionie zwiększono dwukrotnie.
Wykorzystaliśmy trójwymiarowy model terenu oparty na dotychczas przesłanych przez sondę obrazów - tłumaczy członek zespołu badawczego sondy Dawn, Ralf Jaumann z German Aerospace Center (DLR) w Berlinie. W miarę postępów misji kolejne modele będą zawierały coraz więcej szczegółów. Pokażą je zdjęcia wykonywane z coraz niższych orbit - dodaje. Od 3 czerwca sonda Dawn pracuje na kolejnej orbicie, obserwuje Ceres z wysokości 4400 kilometrów.

Dawn to pierwsza w historii misja do planety karłowatej, właśnie Ceres, to także pierwsze misja, w której sonda okrąży dwa odległe od siebie obiekty. Pierwszym z nich była protoplaneta Westa z pasa planetoid, którą Dawn badała przez 14 miesięcy w 2011 i 2012 roku. W rejonie Ceres znalazła się w marcu 2015 roku.


Grzegorz Jasiński
http://www.rmf24.pl/nauka/news-prosze-p ... Id,1832351
Ceres w obiektywie sondy Dawn
/ NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA /


Załączniki:
Proszę państwa, oto... Ceres.jpg
Proszę państwa, oto... Ceres.jpg [ 71.22 KiB | Przeglądane 4082 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: czwartek, 11 czerwca 2015, 08:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Prognoza pogody dla egzoplanet
Toronto - "Rano pochmurno, natomiast po południu upalnie z bezchmurnym niebem". Zgodnie z najnowszymi badaniami powyższe zdanie może opisywać typowy, letni dzień w wielu miejscach na Ziemi. Jednak według badań prowadzonych przez międzynarodowy zespół astrofizyków z Uniwersytetu w Toronto może się ono odnosić także do planet pozasłonecznych (tzw. egzoplanet).
Korzystając z obserwacji wykonanych przez Teleskop Kosmiczny Kepler odkryto dowody na istnienie cyklicznych zmian pogodowych na sześciu egzoplanetach będących w innych fazach (zmieniających się wraz ze zmianą powierzchni planety oświetlonej przez gwiazdę). Takie zmiany faz przejawiają się jako zmiany porcji światła odbitego od gwiazd tych planet. Przypomina to sposób, w jaki nasz Księżyc przechodzi cyklicznie przez kolejne fazy.
Na czterech z sześciu badanych planet są oznaki występowania pochmurnych poranków, natomiast na dwóch pozostałych gorących i pogodnych popołudni. Pogoda na egzoplantetach jest ustalana na podstawie zmian pojawiających się wraz z ich ruchem wokół gwiazd, a także określaniu ich cyklu dni i nocy.
Obserwowano planety przechodzące przez kolejne fazy cyklu, od maksymalnego oświetlenia przez gwiazdę, aż do momentu, kiedy w ogóle nie padało na nią światło. Ponieważ planety te znajdują się bardzo blisko swoich gwiazd można się spodziewać, że będą krążyć wokół nich przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, tak jak większość obiektów w naszym układzie słonecznym. To powoduje wschodni ruch powierzchni planety i wschodni ruch wiatrów atmosferycznych. W związku z tym wiatry formujące się po stronie planety, na której panuje noc, a co za tym idzie, gdzie temperatura jest niższa, powinny być wdmuchnięte nad część planety, na której jest ranek.
Jako że wiatry przemieszczają chmury nad nasłonecznioną część planety, ogrzewają się one i rozpraszają, pozostawiając wieczorne niebo bezchmurnym. Wiatry te także przesuwają ciepłe powietrze na wschód od południka, na którym jest środek dnia, co skutkuje wysokimi temperaturami po południu.
Dla czterech planet zanotowano- na podstawie danych pochodzących z Keplera- nadmierną jasność w momencie , gdy widoczna jest poranna część planety. Natomiast dla dwóch innych, gdy widoczna jest część planety, na której jest wieczór.
Porównując wcześniej ustalone temperatury planet z pomiarami cyklicznych zmian wykonanymi przez Keplera wywnioskowano, że nadmierna jasność na porannej części planety jest prawdopodobnie wynikiem odbitego światła pochodzącego od gwiazdy. Te cztery planety nie są wystarczająco ciepłe, aby ta nadmierna jasność mogła być spowodowana przez emisję ciepła. Natomiast dodatkowe światło widziane na dwóch bardzo gorących planetach może być spowodowane promieniowaniem cieplnym. Prawdopodobnie wiatry przenoszą ciepło na wieczorną stronę, co powoduję występowanie nadmiernej jasności.
Teleskop Keplera był idealnym instrumentem do badania zmian faz egzoplanet. Bardzo precyzyjne pomiary i szeroki zakres danych, jaki dostarczył umożliwiły rejestrowanie i badanie nawet niewielkich sygnałów z bardzo odległych układów. Większość badanych planet była bardzo ciepła i duża, z temperaturami przekraczającymi 1600 stopni Celsiusa i rozmiarami porównywalnymi z wielkością Jowisza. Warunki te znacznie odbiegały od sprzyjających do życia, jednak były idealne do badania faz.
Dane pochodzące z Keplera były już wcześniej używane do pomiaru temperatury na tych planetach, jednak jest to pierwszy przypadek, gdy zmiany faz były użyte do pomiarów jasności w zależności od oświetlonej części tych sześciu planet.
Wykrywanie światła pochodzącego z tych planet oddalonych o setki, a nawet tysiące lat świetlnych jest niezwykłe. Jednak kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że zmiany cyklicznych faz mogą być nawet sto tysięcy razy słabsze od gwiazdy, staje się to wręcz zdumiewające.
Zbliżające się misje kosmiczne powinny odkryć więcej małych planet wokół jasnych gwiazd, które staną się celem dokładnych badań. Pewnego dnia powinniśmy być w stanie mówić o prognozach pogody dla obcych światów niewiele większyc.h od Ziemi i porównywać je z naszą planetą.


Dodała: Weronika Łajewska
Poprawił: Michał Matraszek
Źródło: EurekAlert
http://news.astronet.pl/7613
Artystyczna wizja egzoplanety z pochmurnym porankiem i przyjrzystym, upalnym popołudniem. Przedstawia cykliczne zmiany faz, co pokazuje jak zmienia się wygląd planety widzianej z Ziemi w zależności od stopnia oświetlenia przez gwiazdę.

Dodała: Weronika Łajewska

Źródło: EurekAlert


Załączniki:
Prognoza pogody dla egzoplanet.jpg
Prognoza pogody dla egzoplanet.jpg [ 41.34 KiB | Przeglądane 4082 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 08:48 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
W Warszawie odbędą się warsztaty dla firm zainteresowanych współpracą z ESO
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wspólnie z partnerami zorganizuje na początku lipca jednodniowe warsztaty dla firm i instytutów naukowo-technicznych zainteresowanych wykonywaniem zleceń dla Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO).
Warsztaty, które odbędą się na początku lipca, mają być okazją dla polskich firm z wielu różnych branż oraz dla instytutów naukowo-technicznych na nawiązanie kontaktów i poznanie zasad udziału w przetargach ogłaszanych przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).

W trakcie warsztatów przedstawiciele ESO omówią aktualne zapotrzebowanie organizacji w stosunku do przemysłu, obowiązujące procedury przetargowe oraz kryteria stosowane przy wyborze wykonawców kontraktów. Będzie można także spotkać się indywidualnie z przedstawicielami ESO. Dodatkowo polskie firmy będą mogły wygłosić własne krótkie prezentacje. Warsztaty mają także ułatwić współpracę pomiędzy polskimi podmiotami, aby mogły skuteczniej rywalizować na forum międzynarodowym o kontrakty.

Są to już drugie „Warsztaty ESO dla przemysłu”, poprzednie odbyły się w 2013 roku, jednak wtedy perspektywa dla polskich firm była nieco odległa, natomiast obecnie umowa o wstąpieniu Polski do ESO jest już podpisana, a w kwietniu prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o ratyfikacji umowy. Oznacza to, że polskie przedsiębiorstwa będą mogły startować w przetargach ogłaszanych przez ESO.

ESO jest organizacją naukowo-techniczną zajmującą się obserwacjami kosmosu prowadzonymi z powierzchni Ziemi. Posiada olbrzymie teleskopy i obserwatoria na pustyni Atakama w Chile. Nieustannie modernizuje swoje instrumenty oraz infrastrukturę, co oznacza zamówienia dla przemysłu krajów członkowskich.

Aktualnie ESO rozpoczyna gigantyczną inwestycję o budżecie przekraczającym miliard euro – budowę teleskopu E-ELT o średnicy 39 metrów, który będzie największym tego typu instrumentem badawczym na świecie. Inwestycja obejmuje także budowę całej infrastruktury tego dużego kompleksu naukowego.

Szczególnie zainteresowane współpracą z ESO mogą być branże takie, jak sektory nowoczesnych technologii, elektronika oraz IT (np. detektory, systemy bezpieczeństwa, software, hardware), automatyka przemysłowa, budownictwo, inżynieria mechaniczna (np. produkcja konstrukcji stalowych, silników, łożysk, metrologia), systemy zasilania, sprzęt ciężki, inżyniera lądowa (konstrukcja kopuł, modelowanie trzęsień ziemi, modelowanie wiatrów), optyka (systemy optyczne, lasery, powłoki optyczne), kriogenika i HVAC (materiały do chłodzenia, kompresory, pompy próżniowe, ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja) oraz wiele innych.

„Udział Polski w ESO to nie tylko korzyści naukowe dla naszego kraju, ale przede wszystkim korzyści dla gospodarki. Polskie przedsiębiorstwa będą mogły teraz startować w przetargach na budowę instrumentów i detektorów, a także różnych elementów infrastruktury ESO oraz korzystać z transferu najnowszych technologii” - powiedział prof. dr hab. Marek Sarna (CAMK PAN).

Organizatorami warsztatów, które odbędą się 3 lipca 2015 r. w budynku CAMK PAN przy ul. Bartyckiej 18, są: Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN (CAMK PAN).

Szczegółowe informacje na temat warsztatów, ich program oraz formularz rejestracyjny znajdują się na stronie internetowej.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ mrt/
Tagi: eso , firmy , warsztaty
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... z-eso.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 08:49 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Philae się znalazł?
Długo poszukiwany lądownik Philae prawdopodobnie właśnie się odnalazł - pisze na swej stronie internetowej czasopismo "New Scientist". Europejska Agencja Kosmiczna, która próbuje odnaleźć pojazd od chwili jego lądowania na powierzchni jądra komety 67P/Churiumov-Gerasimenko w listopadzie ubiegłego roku, wykluczyła właśnie cztery z pięciu miejsc, gdzie mógł się znajdować. Odkrycie jest wciąż tylko prawdopodobne, nie pewne, bo na razie nie sposób jeszcze potwierdzić, że Philae rzeczywiście w tym piątym miejscu jest.


Lądowanie Philae nie przebiegło w do końca kontrolowany sposób - pojazd odbił się dwukrotnie, by w końcu wylądować na boku, w cieniu jakiegoś klifu. Ta lokalizacja sprawiła, że baterie słoneczne pojazdu nie otrzymywały odpowiedniej ilości światła i lądownik po wykonaniu tylko części badań zapadł w stan hibernacji.
Krążąca wciąż wokół jądra komety 67P/Churiumov-Gerasimenko sonda Rosetta próbowała od tego czasu znaleźć Philae, wykorzystując do tego kamerę wysokiej rozdzielczości OSIRIS. Wygląda na to, że na zdjęciach z grudnia udało się lądownik wypatrzeć.
Zespół opracowujący obrazy kamery OSIRIS wytypował pięć możliwych miejsc lądowania na podstawie zdjęć wykonanych przez sondę Rosetta z wysokości 18 kilometrów. Pojedynczy piksel ma około 34 centymetrów, co oznacza, że cały pojazd zajmuje najwyżej parę pikseli. Teraz porównano lokalizację tych miejsc z wynikami radarowego eksperymentu CONSERT, który wykonano jeszcze zanim Philae zamilkł. Na podstawie tych danych wyznaczono elipsę o wymiarach 16 na 160 metrów, gdzie lądownik powinien się znajdować. Tylko jedno z pięciu wybranych miejsc znajduje się w pobliżu tej elipsy. Co więcej porównanie zdjęć tego miejsca wykonanych 22 października i w połowie grudnia pokazuje, że w grudniu jest tam coś, czego nie było wcześniej.


Fakt, że jasny punkt pojawia się zarówno na zdjęciach z 12, jak i 13 grudnia wskazuje, że nie jest to błąd kamery. Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, że to Philae. Symulacja oświetlenia baterii słonecznych pojazdu w porze wykonania tych zdjęć wskazuje na to, że nie powinny stanowić aż tak jasnej plamy. Być może więc, na powierzchni jądra komety zbliżającej się wciąż do Słońca doszło tam do jakiejś zmiany i to właśnie ją obserwujemy.

Ta wątpliwość może nie być łatwa do rozstrzygnięcia, bowiem jądro komety jest już znacznie bliżej Słońca i staje się na tyle aktywne, że Rosetta nie może zbliżyć się do niego na odległość mniejszą, niż 20 kilometrów. Wykonanie lepszych zdjęć nie będzie raczej możliwe. jest jednak inna nadzieja, być może rosnący poziom oświetlenia zdoła podładować baterie Philae i lądownik się obudzi. jeśli zdołałby uruchomić aparaturę i nawiązać łączność z Rosettą, coś mogłoby się jeszcze wyjaśnić. Naukowcom pozostaje oczekiwanie.


Grzegorz Jasiński
http://www.rmf24.pl/nauka/news-philae-s ... Id,1833772
Czy to Philae?
/ ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA /

Zobacz cały rejon poszukiwań
/Ellipse: ESA/Rosetta/Philae/CONSERT; Image: ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA /

Porównanie zdjęć z października i grudnia
/ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/I /


Załączniki:
Philae się znalazł.jpg
Philae się znalazł.jpg [ 16.03 KiB | Przeglądane 4062 razy ]
Philae się znalazł2.jpg
Philae się znalazł2.jpg [ 93.83 KiB | Przeglądane 4062 razy ]
Philae się znalazł3.jpg
Philae się znalazł3.jpg [ 30.91 KiB | Przeglądane 4062 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 08:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Samantha wróciła na Ziemię

Zakończył się najdłuższy w historii kosmiczny lot kobiety. Włoszka Samantha Cristoforetti z ESA wraz z kolegami Amerykaninem Terrym Virtsem z NASA i Rosjaninem Antonem Szkaplierowem z agencji Roskosmos wróciła na pokładzie statku kosmicznego Sojuz na Ziemię. Dziś o godzinie 12:20 czasu polskiego Sojuz TMA-15M odłączył się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wylądował w rejonie Dżeskazganu w Kazachstanie o 15:44.

Misja Virtsa, Szkaplierowa i Cristoforetti rozpoczęła się w listopadzie ubiegłego roku i trwała dłużej, niż planowano, aż 199 dni. Pierwotnie mieli wracać na Ziemię w maju, ale powrót opóźniono w związku z katastrofą statku towarowego Progress 58, który po starcie 28 kwietnia nie wszedł na właściwą orbitę i ostatecznie spłonął w atmosferze.
Cristoforetti przez cały czas misji byłą bardzo aktywna na portalach społecznościowych, a dodatkowy czas misji wykorzystała do przygotowania popularnych w internecie filmów, które pokazały kulisy codziennego życia załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, w tym np. kosmicznej toalety.
Przed zajęciem miejsca w Sojuzie Virts przekazał dowodzenie Międzynarodową Stacją Kosmiczną rosyjskiemu kosmonaucie Giennadijowi Padałce. Wraz z nim na pokładzie ISS pozostali dwaj członkowie załogi 44, Michaił Kornijenko i Amerykanin Scott Kelly. Obaj biorą udział w historycznej misji, która ma potrwać cały rok. Załoga 44 będzie w komplecie dopiero w lipcu, kiedy na pokładzie kolejnego Sojuza przybędą na orbitę Rosjanin Oleg Kononienko, Amerykanin Kjell Lindgren i Japończyk Kimiya Yui.
Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka
Grzegorz Jasiński
http://www.rmf24.pl/nauka/news-samantha ... Id,1833462


Załączniki:
Samantha wróciła na Ziemię.jpg
Samantha wróciła na Ziemię.jpg [ 131.96 KiB | Przeglądane 4062 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 08:53 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Spotkanie z „Kosmosem” na Białołęce przyciągnęło tłumy

W sobotę 30 maja 2015 r. w Zespole Szkół nr 43 w dzielnicy Zielona Białołęka w Warszawie odbył się pierwszy z serii Pikników Naukowych „Kosmos wokół nas”. Dopisała pogoda i ludzie. Wszystkie przygotowane atrakcje cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Najwięcej emocji wzbudziły starty rakiet.

Sprawcą całego zamieszania była Fundacja Edukacji Astronomicznej we współpracy z Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Zespołem Szkół nr 43 w Warszawie. Piknik Naukowy „Kosmos wokół nas” był imprezą towarzyszącą Pikniku Rodzinnego, który odbywa się co roku w budynku szkoły na ul. Kobiałka 49.

Mieszkańcy sąsiadujących ze szkołą osiedli mieli możliwość spotkania z Kosmosem i zobaczenia, że nie jest wcale tak odległy, jak się wszystkim na co dzień wydaje oraz że Polacy mają spore sukcesy w jego zdobywaniu i oswajaniu.

O godz. 10.00 Piknik Naukowy rozpoczęły pokazy w mobilnym planetarium oraz warsztaty robotyczne. Po chwili dołączyły się kolejne atrakcje, czyli warsztaty: rakietowe, kraterowania, kometarne, astronomiczne, CBK PAN i SKA oraz Laboratorium Słońca. Wszystko było tak ułożone czasowo, aby każdy uczestnik Pikniku mógł obejrzeć wszystkie zaplanowane atrakcje.
Drogowskazy na niebie
Tradycyjnie największym powodzeniem cieszyły się pokazy w mobilnym planetarium. W czasie 4 godzin, podczas których wyświetlane były na przemian ok. 20 minutowe prezentacje pt. „Drogowskazy na niebie” i Gwiezdne opowieści (dla młodszych dzieci), ponad 200 osób dowiedziało się mnóstwa ciekawy rzeczy odnośnie Księżyca czy rozgwieżdżonego nieba nad naszymi głowami. Uczestnicy pokazu uczyli się wyszukiwać i rozpoznawać najjaśniejsze gwiazdy na niebie, m.in. Arktura, Spikę, Wegę, Mizara czy Gwiazdę Polarną. Dowiedzieli się także czym są gwiazdozbiory, jak się dzielą, które z nich należą do grupy niezachodzących, jakie są wiosenne, a jakie letnie oraz nauczyli się rozpoznawać je na niebie. Atrakcji było znacznie więcej, m.in. zdjęcia i filmy o Drodze Mlecznej, której na co dzień mieszkańcy Warszawy nie mają szans samodzielnie zobaczyć na niebie z powodu dużego zaświetlenia nieba w nocy. Nie zabrakło także informacji o meteorach, deszczach meteorów i o meteorytach. Spotkanie z mobilnym planetarium pozostawiło niektórym uczestnikom niedosyt.
Warsztaty rakietowe
Warsztaty te były skierowane do dzieci ze szkoły podstawowej z klas I-VI. Jako pierwsze budowę własnych rakiet rozpoczęły klasy pierwsze i drugie. Dzieci były bardzo zainteresowane i chętnie przystąpiły do prac nad konstruowaniem rakiet. Niemniej potrzebowały odrobiny pomocy rodziców (co samo w sobie było ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza, że niektórzy rodzice „wkręcili się” bardziej niż dzieci). Współpraca dzieci i rodziców była szczególnie owocna. Prowadzący warsztaty planują kontynuować ją w przyszłości. Cele warsztatów zostały osiągnięte, ponieważ dzieci potrafią już wykonać prostą rakietkę, a dodatkowo zapoznały się ze zjawiskiem odrzutu, podjęły techniczne wyzwania manualne (cięcie pianki, używanie papieru ściernego to niecodzienne zadania w tym wieku) oraz „oswoiły” i bawiły się z technologiami kosmicznymi. Ukoronowaniem warsztatów były starty zbudowanych rakiet.
Kraterowanie cieszyło się powodzeniem

Stoisko z pokazami kraterowania było przez dzieci oblegane. Dr Beata Dziak-Jankowska tłumaczyła, co się dzieje podczas upadku meteorytu czy planetoidy na Ziemię. I to przy pomocy zawartości kuchennych szafek w postaci mąki, kaszy manny czy ryżu, trzech płaskich mis i kilku rodzajów kamieni lub kulek z różnych materiałów. Pokaz cieszył się ogromnym powodzeniem, także podczas przerw, ponieważ wtedy można było samemu bezkarnie zanurzać ręce głównie w mące.

Podczas warsztatów dzieci i towarzyszący im rodzice nie tylko słuchali czy przyglądali się eksperymentom, ale brali również aktywny udział w kraterowaniu. Dzieci własnoręcznie tworzyły początkową gładką powierzchnię ciała niebieskiego, na który spadał deszcz meteorów tworzących kratery różnego rozmiaru w zależności od masy ciała (rodzaju oraz wielkości kulki) i prędkości (wysokości, z której rzucany był pocisk). Na obszary po dużym pocisku (na duży krater) spadały następnie małe pociski, tworząc małe kratery na większym śladzie. W ten sposób dzieci dowiadywały się na podstawie doświadczenia, który krater powstał wcześniej, a który później.

Pani dr Dziak-Jankowska razem z dziećmi tworzyła także hipotetyczne miasta na mące, a pocisk który lądował między domkami, rozsypywał mąkę w dużym promieniu, zasypując także domki dookoła. Dzieci dowiadywały się, że niebezpieczny dla otoczenia jest nie tylko obszar bezpośrednio uderzony przez meteoryt, ale także obszar znacznie większy, na który spadają odłamki ziemi wzniesionej przez pocisk.
Jak stworzyć kometę?

Warsztaty kometarne również wzbudziły liczne emocje. Prowadzący mgr Paweł Z. Grochowalski, ubrany w biały kitel i z goglami na twarzy, opowiadał najpierw o kometach, np. z czego są zbudowane, kiedy się narodziły, jak się poruszają, jaki wpływ miały na historię ludzkości oraz czy i jak mogą ginąć.

Następnie z pomocą asystenta tworzył na oczach widzów kometę z popiołu, wody, suchego lodu, amoniaku i odrobiny soku malinowego. Wszyscy uczestnicy pokazów byli pod wrażeniem. Kłęby białych oparów buchające z miski sprawiały czarodziejskie wrażenie. Zwłaszcza, że po chwili, po wymieszaniu wszystkich składników w misce, na stole pojawiła się gotowa kometa. Każde dziecko uczestniczące w pokazie chciało ją dotknąć i podmuchać na nią, aby zobaczyć jak rozwija warkocz.
Lem, Dragon i KRET czyli warsztaty CBK PAN

Centrum Badań Kosmicznych PAN wystawiło na pikniku lotny model pierwszego polskiego satelity naukowego BRITE-PL Lem, wydrukowany na drukarce 3D plastikową replikę wyrzutnika Dragon z modelem satelity Heweliusz, model młotka kometarnego MUPUS oraz penetrator geologiczny KRET. Ponadto dzieci mogły otrzymać darmowe egzemplarze komiksów o wykorzystaniu technologii kosmicznych w codziennym życiu, sklejać modele satelity Lem czy modele robotów oraz pokolorować rysunki o tematyce kosmicznej.

Największym zainteresowaniem cieszyła się prezentacja działania wyrzutnika Dragon czy opowieści o lotach kosmicznych i działaniu satelitów na orbicie okołoziemskiej, w tym pierwszych polskich satelitów naukowych Lem i Heweliusz. Odwiedzający stoisko dowiadywali się także o zastosowaniu penetratora geologicznego KRET, który jest urządzeniem przeznaczonym do pracy w warstwach podpowierzchniowych ciał Układu Słonecznego oraz o udziale CBK PAN w ponad 60 misjach kosmicznych, w tym o lądowaniu urządzeń zbudowanych w Instytucie na komecie, na Marsie czy na Tytanie, księżycu Saturna.
Dodatkową atrakcją była możliwość zrobienia sobie zdjęcia jako astronauta na zewnątrz Międzynawowej Stacji Kosmicznej.
Warsztaty SKA
Stoisko Studenckiego Koła Astronautycznego Politechniki Warszawskiej sąsiadowało ze stoiskiem CBK PAN i prezentowało kosmiczne osiągnięcia studentów, w tym model pierwszego polskiego satelity PW-Sat, rakiet Amelia i Meteor-1, łazika marsjańskiego Skarabeusz (brał udział w zawodach łazików marsjańskich na pustyni w Utah w 2009 roku), model pierwszego łazika Łunochoda, model ESEO (satelity z modułami do układania), gondol do lotów stratosferycznych z misji Światowid, czy stand ze zdjęciem astronauty.

Odwiedzający stoisko m.in. dowiadywali się jak buduje się rakietę, jakie paliwo wykorzystuje się do jej napędzania oraz jak wyglądała misja satelity PW-SAT, który miał testować sposób na pozbycie się kosmicznych śmieci.

Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się eksperymenty z kloszem próżniowym (np. zgnieciona butelka), które pozwalały pokazać wpływ różnicy ciśnień na przedmioty oraz znaczenie powietrza i atmosfery otaczającej człowieka. Dodatkową atrakcją były sześciany magdeburskie, których nie dało się rozłączyć po wypompowaniu z nich powietrza.

Dzięki temu, że można było dotknąć każdy eksponat, stoisko przyciągało uwagę dzieci. Ale także i ich rodziców, którzy dość długo dociekali, jak działają wszelkie zaprezentowane urządzenia.
O astronomii z komputera
Dzięki tym warsztatom dzieci i dorośli mogli odbyć podróż w kosmos bez wychodzenia z klasy. Prowadzący warsztaty Marcin Nasiłowski korzystał z wirtualnego teleskopu czyli programu WorldWide Telescope, który pozwala symulować planetarium i oglądać przepiękne zdjęcia różnych kosmicznych obiektów wykonanych m.in. przez teleskopy Hubble’a, Spitzera czy Chandra.

Uczestnicy warsztatów odbywali fantastyczną podróż w kosmos, w czasie której „na żywo” mogli obejrzeć jak poruszają się planety w Układzie Słonecznym czy jak powstały gwiazdy oraz planety wokół nich w naszej galaktyce. Pokaz zrobił spore wrażenie na widzach.
Słońce w teleskopie
Początkowo niebo nie rozpieszczało uczestników pikniku. Niska podstawa chmur uniemożliwiała obserwacje Słońca. Na szczęście wiatr rozgonił chmury i dzieci oraz rodzice mogli rozpocząć obserwacje naszej dziennej gwiazdy. Ogromnym powodzeniem cieszyły się obserwacje plam na Słońcu.

Prowadzący warsztaty starali się przekazać także trochę teorii tak, aby dzieci i ich rodzice mogli zapoznać się z makietami Słońca i posłuchać o nim kilku ciekawych informacji. Wiadomości o Słońcu były połączone z informacjami o Układzie Słonecznym.
Warsztaty robotyczne
Dziś bez robotów nie można wyobrazić sobie eksploracji kosmosu. Zatem warsztaty robotyczne miały zachęcić dzieci do budowania i programowania robotów. Przy pomocy klocków Lego Mindstorm dzieci uczyły się, jak zbudować sprawnie działającego robota oraz jak prawidłowo wpisać w jego pamięć komendy, aby mógł wykonywać poprawnie polecenia w samodzielnej wyprawie pozaziemskiej.
W warsztatach prowadzonych przez inżynierów dra Tomasza Barcińskiego i Michała Getkę wzięli udział również rodzice. W końcu nie tylko dzieci chcą się pobawić robotami.
Starty rakiet
Cały piknik kosmiczny został zakończony z „hukiem”, ponieważ wszyscy jego uczestnicy mogli wziąć udział w finałowych startach rakiet, zbudowanych wcześniej przez dzieci na warsztatach rakietowych. Była to ogromna frajda dla małych konstruktorów. Wystartowały wszystkie zbudowane tego dnia rakiety. I wszystkie starty się udały, co dobrze świadczy o instruktorach oraz o małych konstruktorach. Rakiety leciały na kilka metrów w górę. Starty rakiet nie dość, że były efektowne, to jeszcze były bezpieczne. I dało ogromną radość wszystkim uczestnikom pikniku.
Działo się kosmicznie

Pomimo tego, że „Kosmos wokół nas” trwał zaledwie 4 godziny, to zgromadził ogromną publiczność. Szacujemy, że wszystkie przygotowane atrakcje obejrzało ok. 1000 osób. Uczestniczący w pikniku byli zauroczeni kosmosem. I często pytali się, czy w kolejnym roku kosmos znów odwiedzi szkołę. Miejmy nadzieję, że tak.

Kontakt dla mediów:
Paweł Z. Grochowalski
Tel. 512-251-335
E-mail: pawel@astroedukacja.org

http://orion.pta.edu.pl/spotkanie-z-kos ... nelo-tlumy

I rakieta poszła! - Robimy kometę - Każdy może być astronautą -
Konstruowanie rakiety - Kometa gotowa - Obserwacje Słońca


Załączniki:
Spotkanie z Kosmosem.jpg
Spotkanie z Kosmosem.jpg [ 37.48 KiB | Przeglądane 4062 razy ]
Spotkanie z Kosmosem3.jpg
Spotkanie z Kosmosem3.jpg [ 141 KiB | Przeglądane 4062 razy ]
Spotkanie z Kosmosem4.jpg
Spotkanie z Kosmosem4.jpg [ 150.82 KiB | Przeglądane 4062 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 08:55 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najbardziej szczegółowe w historii zdjęcie powstawania gwiazd w odległym Wszechświecie
ALMA Long Baseline Campaign dostarczyła bardzo szczegółowego zdjęcia odległej galaktyki soczewkowanej grawitacyjnie. Fotografia pokazuje powiększony obraz obszarów gwiazdotwórczych w galaktyce, z poziomem detali, którego jak dotąd nie uzyskiwano dla tak odległych obiektów. Nowe obserwacje są znacznie dokładniejsze niż wykonywane za pomocą należącego do NASA/ESA Kosmicznego Teleskopu Hubble’a i ukazują zgęszczenia gwiazdotwórcze w galaktyce będące odpowiednikami olbrzymich wersji Mgławicy w Orionie.
ALMA Long Baseline Campaign wykonała niesamowite obserwacje i zgromadziła niespotykanie szczegółowe informacje na temat mieszkańców pobliskiego i dalekiego Wszechświata. Obserwacje wykonano pod koniec 2014 r. jako część kampanii skierowanej na odległa galaktykę o nazwie HATLAS J090311.6+003906, znaną także jako SDP.81. Światło pochodzące od galaktyki dostało się pod wpływ kosmicznego efektu zwanego soczewkowaniem grawitacyjnym. Wielka galaktyka znajdująca się pomiędzy SDP.81, a ALMA [1], działa jak soczewka, zaburzając światło odleglejszej galaktyki i tworząc prawie idealny przykład zjawiska określanego przez naukowców jako pierścień Einsteina [2].
Co najmniej siedem grup naukowców [3] niezależnie analizowało dane ALMA związane z SDP.81. Ta nawałnica publikacji naukowych ujawniła niespodziewane informacje na temat galaktyki, ukazując szczegóły jej struktury, zawartości, ruchu i innych charakterystyk fizycznych.
ALMA działa jako interferometr. Mówiąc prostymi słowami, sieć wielu anten pracuje w idealnej synchronizacji, aby zbierać światło jako gigantyczny wirtualny teleskop [4]. W efekcie nowe obrazy SDP.81 mają rozdzielczość do 6 razy lepszą [5] niż wykonane w podczerwieni przez należący do NASA/ESA Kosmiczny Teleskop Hubble’a.
Skomplikowane modele astronomiczne ujawniły nigdy wcześniej nie obserwowaną, drobną strukturę w SDP.81, w formie pyłowych obłoków, które są uznawane za magazyny zimnego gazu molekularnego – miejsca narodzin gwiazd i planet. Modele te były w stanie skorygować zaburzenia wytworzone przez powiększającą soczewkę grawitacyjną.
Dzięki temu obserwacje ALMA są tak ostre, że badacze mogą zobaczyć w galaktyce obszary powstawania gwiazd aż do rozmiarów około 200 lat świetlnych, co odpowiada gigantycznych wersjom Mgławicy w Orionie. W obszarach tych, na drugim końcu Wszechświata, produkowane jest tysiące razy więcej nowych gwiazd. Po raz pierwszy zjawisko tego rodzaju zostało dostrzeżone w tak dużej odległości.
„Zrekonstruowany obraz galaktyki z ALMA jest spektakularny” mówi Rob Ivison, współautor dwóch z publikacji i Dyrektor Naukowy ESO. „Olbrzymia powierzchnia zbiorcza ALMA, wielka separacja pomiędzy antenami oraz stabilna atmosfera nad pustynią Atakama, prowadzą do znakomitych detali zarówno na zdjęciach, jak i w widmach. Oznacza to, że mamy bardzo czułe obserwacje, a także informacje w jaki sposób różne części galaktyki się poruszają. Możemy badać galaktyki na drugim końcu Wszechświata, gdy łączą się i tworzą olbrzymią liczbę gwiazd. To właśnie tego typu sprawy zajmują mnie codziennie rano!”
Korzystając z informacji widmowych zebranych przez ALMA, astronomowie zmierzyli także w jaki sposób odległa galaktyka się obraca oraz oszacowali jej masę. Dane pokazały, że gaz w galaktyce jest niestabilny – zgęszczenia zapadają się do środka i zapewne zamienią się w przyszłości w nowe, gigantyczne obszary gwiazdotwórczy
Warto zaznaczyć, że modelownie efektów soczewkowania wskazuje także na występowanie supermasywne czarnej dziury w centrum bliższej galaktyki soczewkującej [6]. Centralna część odległej SDP.81 jest zbyt słaba, aby ją wykryć, co prowadzi do wniosku, że bliższa galaktyka posiada supermasywne czarną dziurę o masie 200-300 milionów mas Słońca.
Liczba publikacji korzystających pojedynczego zestawu danych ALMA pokazuje emocje wytworzone przez potencjał wysokiej rozdzielczości sieci i moc zbierania promieniowania. Pokazuje także w jaki sposób ALMA pozwoli astronomom dokonywać kolejnych odkryć w najbliższych latach, dotyczących jeszcze większej liczby pytań na temat natury odległych galaktyk.
Uwagi
[1] Soczewkowana galaktyka jest widziana w czasie gdy Wszechświat miał zaledwie 15 procent swojego obecnego wieku, około 2,4 miliarda lat po Wielkim Wybuchu. Światło potrzebowało ponad dwa razy więcej czasu niż wiek Ziemi, aby do nas dotrzeć (11,4 miliarda lat), omijając po drodze bliższą, masywną galaktykę, znajdującą się względnie blisko, bo cztery miliardy lat świetlnych od nas.
[2] Soczewkowanie grawitacyjne zostało przewidziane przez Alberta Einsteina jako część jego ogólnej teorii względności. Teoria ta wyjaśnia nam w jaki sposób obiekty zakrzywiają czasoprzestrzeń. Pozwala to szczególnie masywnych obiektom – olbrzymim galaktykom i gromadom galaktyk – na działanie jak kosmiczne szkła powiększające. Pierścień Einsteina jest specjalnym rodzajem soczewki grawitacyjnej, w której Ziemia, bliższa galaktyka soczewkująca oraz dalsza galaktyka sozczewkowana są ułożone idealnie w linii, co tworzy harmonijne zaburzenie w postaci pierścienia światła. Zjawisko to zostało zilustrowane na Filmie A.
[3] Skład zespołów naukowych został podany poniżej.
[4] Zdolność ALMA do dostrzegania najdrobniejszych detali jest osiągana gdy anteny znajdują się w swoim najszerszym rozstawieniu, w odległości do 15 kilometrów. Dla porównania, wcześniejsze obserwacje soczewek grawitacyjnych wykonane za pomocą ALMA były przeprowadzone w znacznie bardziej zwartej konfiguracji, z separacją zaledwie około 500 metrów. Można je zobaczyć tutaj.
[5] W danych można zmierzyć szczegóły aż do 0,0234 sekundy łuku (czyli 23 milisekund łuku). Galaktyka ta była obserwowana przez Teleskop Hubble’a w bliskiej podczerwieni z rozdzielczością około 0,16 sekundy łuku. Należy zwrócić jednak uwagę, że na krótszych falach Teleskop Hubble’a może osiągnąć rozdzielczość w bliskim ultrafiolecie do 0,022 sekundy łuku. Z kolei zdolność rozdzielcza ALMA może być ustawiana w zależności od rodzaju obserwacji poprzez przesuwanie anten dalej lub bliżej od siebie. W przypadku opisywanych obserwacji użyte zostało najszersze rozstawienie, co dało najlepszą możliwą rozdzielczość.
[6] Obrazy z ALMA w wysokiej rozdzielczości pozwalają naukowcom na spojrzenie w centralne obszary odległej galaktyki, które powinny pojawić się w centrum pierścienia Einsteina. Jeśli bliższa galaktyka posiada supermasywną czarną dziurę w swoim centrum, to centralny obraz staje się słabszy. Słabość centralnego obrazu wskazuje na to jaka jest supermasywna czarna dziura w bliższej galaktyce.
Więcej informacji
Wyniki badań zaprezentowano w ośmiu publikacjach, które wkrótce się ukażą. Poniżej podano skład zespołów badawczych.
http://arxiv.org/abs/1503.07605
Yoichi Tamura (The University of Tokyo), Masamune Oguri (The University of Tokyo), Daisuke Iono (National Astronomical Observatory of Japan/SOKENDAI), Bunyo Hatsukade (National Astronomical Observatory of Japan), Yuichi Matsuda (National Astronomical Observatory of Japan/SOKENDAI), and Masao Hayashi (National Astronomical Observatory of Japan).
http://arxiv.org/abs/1503.08720
Simon Dye (University of Nottingham), Christina Furlanetto (University of Nottingham; CAPES Foundation, Ministry of Education of Brazil, Brazil), Mark Swinbank (Durham University), Catherine Vlahakis (Joint ALMA Observatory, Chile; ESO, Chile), James Nightingale (University of Nottingham), Loretta Dunne (University of Canterbury, New Zealand; Institute for Astronomy [IfA], Royal Observatory Edinburgh), Steve Eales (Cardiff University), Ian Smail (Durham), Ivan Oteo-Gomez (IfA, Edinburgh; ESO, Germany), Todd Hunter (National Radio Astronomy Observatory, Charlottesville, Virginia, USA), Mattia Negrello (INAF, Osservatorio Astronomico di Padova, Vicolo Osservatorio, Padova, Italy), Helmut Dannerbauer (Universitat Wien, Vienna, Austria), Rob Ivison (IfA, Edinburgh; ESO, Germany), Raphael Gavazzi (Universite Pierre et Marie Curie, Paris), Asantha Cooray (California Institute of Technology, USA) and Paul van der Werf (Leiden University, The Netherlands).
http://arxiv.org/abs/1505.05148
Mark Swinbank (Durham University), Simon Dye (University of Nottingham), James Nightingale (University of Nottingham), Christina Furlanetto (University of Nottingham; CAPES Foundation, Ministry of Education of Brazil, Brazil), Ian Smail (Durham), Asantha Cooray (California Institute of Technology, USA), Helmut Dannerbauer (Universitat Wien, Vienna, Austria), Loretta Dunne (University of Canterbury, New Zealand; Institute for Astronomy [IfA], Royal Observatory Edinburgh), Steve Eales (Cardiff University), Raphael Gavazzi (Universite Pierre et Marie Curie, Paris), Todd Hunter (National Radio Astronomy Observatory, Charlottesville, Virginia, USA), Rob Ivison (IfA, Edinburgh; ESO, Germany), Mattia Negrello (INAF, Osservatorio Astronomico di Padova, Vicolo Osservatorio, Padova, Italy), Ivan Oteo-Gomez (IfA, Edinburgh; ESO, Germany), Renske Smit (Durham), Paul van der Werf (Leiden University, The Netherlands), and Catherine Vlahakis (Joint ALMA Observatory, Chile; ESO, Chile),
http://arxiv.org/abs/1503.05558
Kenneth C. Wong (Institute of Astronomy and Astrophysics, Academia Sinica (ASIAA), Taipei, Taiwan), Sherry H. Suyu (ASIAA, Taiwan), and Satoki Matsushita (ASIAA, Taiwan)
http://arxiv.org/abs/1503.07997
Bunyo Hatsukade (National Astronomical Observatory of Japan, Tokyo, Japan) Yoichi Tamura (Institute of Astronomy, University of Tokyo, Tokyo, Japan), Daisuke Iono (National Astronomical Observatory of Japan; The Graduate University for Advanced Studies [SOKENDAI], Tokyo, Japan), Yuichi Matsuda (National Astronomical Observatory of Japan), Masao Hayashi (National Astronomical Observatory of Japan), Masamune Oguri (Research Center for the Early Universe, University of Tokyo, Tokyo, Japan; Department of Physics, University of Tokyo, Tokyo, Japan; Kavli Institute for the Physics and Mathematics of the Universe [Kavli IPMU, WPI], University of Tokyo, Chiba, Japan)
http://arxiv.org/abs/1503.02652
The ALMA Partnership, C. Vlahakis (Joint ALMA Observatory [JAO]; ESO) , T. R. Hunter (National Radio Astronomy Observatory [NRAO]), J. A. Hodge (NRAO) , L. M. Pérez (NRAO) , P. Andreani (ESO), C. L. Brogan (NRAO) , P. Cox (JAO, ESO) , S. Martin (Institut de Radioastronomie Millimétrique [IRAM]) , M. Zwaan (ESO) , S. Matsushita (Institute of Astronomy and Astrophysic, Taiwan) , W. R. F. Dent (JAO, ESO), C. M. V. Impellizzeri (JAO, NRAO), E. B. Fomalont (JAO, NRAO), Y. Asaki (National Astronomical Observatory of Japan; Institute of Space and Astronautical Science (ISAS), Japan Aerospace Exploration Agency [JAXA]) , D. Barkats (JAO, ESO) , R. E. Hills (Astrophysics Group, Cavendish Laboratory), A. Hirota (JAO; National Astronomical Observatory of Japan), R. Kneissl (JAO, ESO), E. Liuzzo (INAF, Istituto di Radioastronomia), R. Lucas (Institut de Planétologie et d’Astrophysique de Grenoble) , N. Marcelino (INAF), K. Nakanishi (JAO, National Astronomical Observatory of Japan), N. Phillips (JAO, ESO), A. M. S. Richards (University of Manchester), I. Toledo (JAO), R. Aladro (ESO), D. Broguiere (IRAM), J. R. Cortes (JAO, NRAO), P. C. Cortes (JAO, NRAO), D. Espada (ESO, National Astronomical Observatory of Japan), F. Galarza (JAO), D. Garcia-Appadoo (JAO, ESO), L. Guzman-Ramirez (ESO), A. S. Hales (JAO, NRAO) , E. M. Humphreys (ESO) , T. Jung (Korea Astronomy and Space Science Institute) , S. Kameno (JAO, National Astronomical Observatory of Japan) , R. A. Laing (ESO), S. Leon (JAO,ESO) , G. Marconi (JAO, ESO) , A. Mignano (INAF) , B. Nikolic (Astrophysics Group, Cavendish Laboratory), L. A. Nyman (JAO, ESO), M. Radiszcz (JAO), A. Remijan (JAO, NRAO), J. A. Rodón (ESO), T. Sawada (JAO, National Astronomical Observatory of Japan), S. Takahashi (JAO, National Astronomical Observatory of Japan), R. P. J. Tilanus (Leiden University), B. Vila Vilaro (JAO, ESO), L. C. Watson (ESO), T. Wiklind (JAO, ESO), Y. Ao (National Astronomical Observatory of Japan) , J. Di Francesco (National Research Council Herzberg Astronomy & Astrophysics), B. Hatsukade (National Astronomical Observatory of Japan), E. Hatziminaoglou (ESO), J. Mangum (NRAO), Y. Matsuda (National Astronomical Observatory of Japan), E. Van Kampen (ESO), A. Wootten (NRAO), I. De Gregorio-Monsalvo (JAO, ESO), G. Dumas (IRAM), H. Francke (JAO), J. Gallardo (JAO), J. Garcia (JAO), S. Gonzalez (JAO), T. Hill (ESO), D. Iono (National Astronomical Observatory of Japan), T. Kaminski (ESO), A. Karim (Argelander-Institute for Astronomy), M. Krips (IRAM), Y. Kurono (JAO, National Astronomical Observatory of Japan) , C. Lonsdale (NRAO), C. Lopez (JAO), F. Morales (JAO), K. Plarre (JAO), L. Videla (JAO), E. Villard (JAO, ESO), J. E. Hibbard (NRAO), K. Tatematsu (National Astronomical Observatory of Japan)
http://arxiv.org/abs/1503.02025
M. Rybak (Max Planck Institute for Astrophysics), J. P. McKean (Netherlands Institute for Radio Astronomy; University of Groningen) S. Vegetti (Max Planck Institute for Astrophysics), P. Andreani (ESO) and S. D. M. White (Max Planck Institute for Astrophysics)
http://arxiv.org/abs/1506.xxxxx
M. Rybak (Max Planck Institute for Astrophysics), S. Vegetti (Max Planck Institute for Astrophysics), J. P. McKean (Netherlands Institute for Radio Astronomy; University of Groningen), P. Andreani (ESO) and S. D. M. White (Max Planck Institute for Astrophysics)
Publikacje naukowe
http://arxiv.org/abs/1503.07605
http://arxiv.org/abs/1503.08720
http://arxiv.org/abs/1505.05148
http://arxiv.org/abs/1503.05558
http://arxiv.org/abs/1503.07997
http://arxiv.org/abs/1503.02652
http://arxiv.org/abs/1503.02025
Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart
http://orion.pta.edu.pl/najbardziej-szc ... echswiecie


Załączniki:
Najbardziej szczegółowe w historii zdjęcie powstawania gwiazd w odległym Wszechświecie.jpg
Najbardziej szczegółowe w historii zdjęcie powstawania gwiazd w odległym Wszechświecie.jpg [ 79.07 KiB | Przeglądane 4062 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 09:25 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronomiczny sukces gimnazjalistek z Pokoju
Autor: Jarosław Staśkiewicz
Uczennice zdobyły grand prix w ogólnopolskim konkursie "Nasza przygoda z astronomią" organizowanym przez fachowe czasopismo Urania. W nagrodę szkoła otrzymała teleskopy ufundowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Nagrody, wśród których była także fachowa literatura, wręczył dziś dr hab. Maciej Mikołajewski, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, jednocześnie redaktor naczelny Uranii.

- Wiele szkół zaprezentowało interesujące prace i różnorodną działalność związaną z astronomią, ale w projekcie z Pokoju widać prawdziwą pasję badawczą - podkreślał naukowiec, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego.

- Niektóre z prac, w szczególności ta Niny Bąkowskiej, są po prostu pracami naukowymi. Samodzielnie wymyślone oryginalne zagadnienie badawcze, podjęty problem i próba jego rozwiązania - jak na uczniowskie możliwości gimnazjalistki - w sposób fenomenalny - chwalił astronom.

Nina przeprowadziła unikatowe badanie pływów w Zatoce Gdańskiej i udowodniła, że na Bałtyku również występuje podnoszenie i opadanie poziomu wody w zależności od faz Księżyca.
Długo myślałam nad tematem, początkowo szukałam daleko: galaktyki, gwiazdy, mgławice, ale potem patrzę: mamy tak blisko swój Księżyc i dlaczego o nim nie napisać? - opowiadała gimnazjalistka. - Wiadomo, że jest związek między Księżycem a pływami, ale jaki to jest związek i czy można coś jeszcze udowodnić - to było celem mojej pracy.

Współautorkami sukcesu są też uczennice: Dominika Kowalska, Sara Scheitza, Justyna Stiler i Teresa Walas. Zainteresowanie astronomią wszczepiła im Marzena Draszczuk, nauczycielka fizyki w gimnazjum w Pokoju, dzięki której szkoła należy do Wirtualnej Akademii Astronomii.

- Zaczęło się od przypadku: musiałyśmy przygotować jakiś projekt, a pani Marzena Draszczuk zaproponowała właśnie prace z astronomii - mówiły dziewczęta. - Tak nam się to spodobało, że nie zamierzamy przestać.

Swój udział w sukcesie ma również dr Katarzyna Książek z Uniwersytetu Opolskiego. - Opolszczyzna pokazała się w naszym konkursie w sposób wyjątkowy i to zawdzięczamy właśnie aktywności UO, a w szczególności pani Kasi, która jest pasjonatką i podjęła się misji upowszechniania astronomii - zaznaczał dr Mikołajewski.
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article ... F150619903
W pracach uczennic z Pokoju widać prawdziwą pasję badawczą - chwalił zwycięską szkołę dr Maciej Mikołajewski (z lewej). Obok autorki sukcesu ze swoją nauczycielką oraz dr Katarzyną Książek z Uniwersytetu Opolskiego. (fot. Jarosław Staśkiewic


Załączniki:
Astronomiczny sukces gimnazjalistek z Pokoju.jpg
Astronomiczny sukces gimnazjalistek z Pokoju.jpg [ 82.45 KiB | Przeglądane 4058 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:20 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
15-latek odkrył nową planetę
Odkrywca nowej planety współpracował z Uniwersytetem w Keele. Dwa lata temu analizował dane zebrane z teleskopów (w ramach programu WASP) rozsianych po RPA. Jego uwagę zwrócił obiekt, który był znacznie jaśniejszy od innych.
Dopiero teraz okazało się, że mikroskopijna plama, to w rzeczywistości oddalona o ok. 1000 lat świetlnych planeta, która już zyskała nazwę – WASP-142b. No odkryty obiekt znajduje się w południowej konstelacji Hydra.

Mimo że odkryto już setki nowych planet, to Tom Wagg jest prawdopodobnie najmłodszą osobą, która znalazła nowy obiekt w Kosmosie.

Co to jest system WASP?
Nastolatek miał możliwość odkrycia nowej planety dzięki specjalnemu programowi WASP. Polega on na tym, że wszystkie dane zebrane z wielu teleskopów rozmieszczonych w różnych miejscach na świecie, przesyłane są na jeden serwer.

Dzięki współpracy z uniwersytetem Keele, Tom Wagg miał dostęp do głównej bazy informacji. – Jestem bardzo zdziwiony, że udało mi się odnaleźć planetę tak bardzo oddaloną od naszej Ziemi – powiedział młody odkrywca.
http://www.radiozet.pl/Rozrywka/O-tym-s ... z-00006712
http://www.mirror.co.uk/news/uk-news/te ... et-5861709


Załączniki:
15 latek.jpg
15 latek.jpg [ 30.88 KiB | Przeglądane 4046 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:23 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
IV Astro Festiwal w Kruszwicy
W sobotę 13 czerwca w Kruszwicy odbędzie się Astro Festiwal, będący imprezą przeznaczoną dla dzieci i młodzieży z rodzinami oraz dla miłośników kosmosu. Atrakcje festiwalowe zaplanowano na całe popołudnie aż do późnego wieczora - poinformował Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Astro Festiwal organizowany jest już po raz czwarty. Tym razem odbędzie się w Kruszwicy, miejscowości, w której znajduje się jedna z kujawsko-pomorskich astrobaz, czyli przyszkolnych obserwatoriów astronomicznych. Hasłem tegorocznej edycji jest „Spektrum Wszechświata”, co jest nawiązaniem do Międzynarodowego Roku Światła 2015.

Otwarcie Astro Festiwalu nastąpi o godz. 16.30 w Astrobazie w Kruszwicy. Zostaną ogłoszone wyniki konkursów plastycznych i fotograficznych oraz wręczone nagrody. Później rozpocznie się plenerowa Astro-szkoła, czyli pokazy i wyjaśnienia na temat obserwacji nieba, meteorytów i innych tematów związanych z kosmosem.

Wśród zaplanowanych atrakcji będzie pokaz łazików marsjańskich, seanse w mobilnym planetarium, warsztaty z robotyki, gry komputerowe dla miłośników kosmosu, a także inne kosmiczne gry i zabawy dla dzieci, a nawet „symulator lotów kosmicznych”. Będą także atrakcje dodatkowe, takie jak warsztaty pieczenia pierników, czy „Akademia Jedi” nawiązująca do filmu „Gwiezdne Wojny”.

O godzinie 20.15 nastąpi przemarsz astro-korowodu do amfiteatru nad jeziorem Gopło, gdzie odbędą się występy artystyczne, teatr ognia „W deszczu gwiazd” oraz wystąpi gwiazda wieczoru – zespół Afromental.

Gdy będzie zapadał zmrok, nie zabraknie też możliwości spojrzenia na niebo poprzez teleskopy astronomiczne, zarówno przenośne, ale także będzie można spróbować obserwacji przez teleskop w Astrobazie.

Organizatorami imprezy są Województwo Kujawsko-Pomorskie oraz Gmina Kruszwica i Gimnazjum nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Kruszwicy. Astro Festiwal jest częścią obchodów Święta Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ krf
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... zwicy.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:24 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Jeszcze dziwniejsza Ceres
Naukowcy analizujący najnowsze zdjęcia przesłane przez sondę Dawn nie przestają się dziwić. Wciąż nie potrafią wytłumaczyć, czym są jasne plamy widoczne na powierzchni planety karłowatej Ceres. Najnowsze zdjęcia wykonane 6 czerwca z odległości 4400 kilometrów nadal nie pozwalają ustalić, co tam widać. Badacze przyznają, że także inne formy na powierzchni Ceres są dla nich szalenie interesujące.

Kilkanaście jasnych plam o różnej średnicy, częściowo zbijających się w większą całość widać na dnie krateru o średnicy 90 kilometrów. Takich jasnych punktów nie widzieliśmy na żadnym innym obiekcie Układu Słonecznego. Próbujemy zrozumieć, co to jest - przyznaje Chris Russell, główny ekspert misji Dawn z University of California w Los Angeles. Na razie najbardziej prawdopodobne wydają się błyski światła odbitego od powierzchni lodu, nie wykluczamy też, że to może być sól. Dopiero po zejściu sondy Dawn na niższą orbitę, będziemy mieli szanse dokładniej się temu przyjrzeć i wyjaśnić, co to naprawdę jest - tłumaczy.

Dawn pozostaje na obecnej orbicie od 3 czerwca, okrąża planetę karłowatą w ciągu trzech dni. Będzie fotografować Ceres z tej wysokości do 28 czerwca po czym zacznie zmieniać orbitę tak, by z początkiem sierpnia znaleźć się na wysokości 1450 kilometrów. Naukowcy liczą nie tylko na wyjaśnienie wtedy zagadki jasnych punktów. Intrygują ich też zdjęcia innych rejonów powierzchni Ceres. Zdradzają one oznaki silnej aktywności, są tam liczne kratery, fragmenty zastygłej lawy, ślady osuwisk i zapadniętych struktur.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-jeszcze- ... Id,1834254

Najdokładniejsze jak dotąd zdjęcie jasnych plam na powierzchni Ceres
/NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA /

Olbrzymi krater na południowej półkuli Ceres
/NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA /


Załączniki:
Jeszcze dziwniejsza Ceres.jpg
Jeszcze dziwniejsza Ceres.jpg [ 107.75 KiB | Przeglądane 4046 razy ]
Jeszcze dziwniejsza Ceres2.jpg
Jeszcze dziwniejsza Ceres2.jpg [ 90.67 KiB | Przeglądane 4046 razy ]
To właściwie skąd się wzięły tajemnicze plamy na Ceres.jpg
To właściwie skąd się wzięły tajemnicze plamy na Ceres.jpg [ 78.54 KiB | Przeglądane 4046 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zbłąkana galaktyka
Wszechświat wydaje się niezwykle przestronny, mimo to większość galaktyk gromadzi się w grupy i gromady, w których sąsiedzi nie są od siebie nadmiernie odlegli. Agencje kosmiczne ESA i NASA opublikowały zdjęcie galaktyki NGC 6503, która wyraźnie się zabłąkała i znajduje się na skraju Pustki Lokalnej, obszaru o średnicy około 150 milionów lat świetlnych, gdzie z bliżej nieznanych przyczyn nie ma innych galaktyk.


Najnowsze zdjęcie z teleskopu kosmicznego Hubble'a pokazuje bogatą paletę barw NGC 6503, która znajduje się około 18 milionów lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Smoka. Średnica tej galaktyki to około 30 tysięcy lat świetlnych, jedna trzecia średnicy naszej Drogi Mlecznej. Jej centralny rejon nie jest tak jasny, jak w innych przypadkach, prawdopodobnie w centrum znajduje się mało aktywna czarna dziura, ściągająca niewielkie ilości otaczającej materii.

Zdjęcie wykonano z pomocą zainstalowanej w 2009 roku kamery WFC3 (Wide Field Camera 3), która rejestruje obraz w szerokim zakresie częstotliwości od ultrafioletu po bliską podczerwień. Dzięki niej widać bogactwo barw NGC 6503, czerwony blask obłoków gazu i niebieskie światło młodych, tworzących się dopiero gwiazd. Cętkowany wygląd dają galaktyce ciemnobrązowe obłoki pyłu, częściowo przesłaniające jasny blask ramion i centrum galaktyki.


Grzegorz Jasiński
http://www.rmf24.pl/nauka/news-zblakana ... Id,1834018
Galaktyka NGC 6503
/NASA, ESA /


Załączniki:
Zbłąkana galaktyka.jpg
Zbłąkana galaktyka.jpg [ 142.69 KiB | Przeglądane 4046 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Japońska agencja kosmiczna planuje misję na księżyce Marsa
John Moll
Japońska agencja kosmiczna JAXA (Japan Aerospace Exploration Agency) powiadomiła o swoich przyszłych planach, dotyczących misji kosmicznej na księżycach Marsa - na Fobosie i Deimosie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, misja może odbyć się za około 7 lat.
W 2003 roku, japońscy uczeni wystrzelili sondę kosmiczną Hayabusa na planetoidę Itokawa, która dwa lata później dokonała udanego lądowania, zebrała próbki materii i dostarczyła je na Ziemię w 2010 roku. Misja ta miała ogromne znaczenie dla nauki - japońska sonda jako pierwsza zdołała tego dokonać.
Teraz naukowcy z agencji JAXA powiadomili o kolejnym, bardzo podobnym projekcie. Korzystając z technologii, która przyczyniła się do poprzedniego sukcesu, specjaliści chcą skonstruować dwie nowe sondy kosmiczne, które następnie zostaną wysłane na księżyce Marsa. Plan zakłada pobranie materiału z Fobosa i Deimosa oraz dostarczenie próbek na Ziemię. Japonia chce tego dokonać najwcześniej w 2022 roku. Szacuje się, że koszty projektu będą wynosiły 241 milionów dolarów.
Źródło: http://asia.nikkei.com/Tech-Science/Sci ... collecting
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/jap ... zyce-marsa
Źródło: 123rf.com
Sonda Hayabusa - źródło: Wikipedia


Załączniki:
Japońska agencja kosmiczna planuje misję na księżyce Marsa.jpg
Japońska agencja kosmiczna planuje misję na księżyce Marsa.jpg [ 86.12 KiB | Przeglądane 4046 razy ]
Japońska agencja kosmiczna planuje misję na księżyce Marsa2.jpg
Japońska agencja kosmiczna planuje misję na księżyce Marsa2.jpg [ 108.31 KiB | Przeglądane 4046 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:34 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronomowie odkryli nowy rodzaj planet
Michał Skubik
Analiza danych dostarczonych prze Kosmiczny Teleskop Spitzera wskazuje, że ta nowa, egzotyczna klasa planet może powszechnie występować w Drodze Mlecznej. Gazowych planet, wielkości Neptuna, z helową atmosferą mogą w naszej galaktyce być tysiące.


Prowadzone za pomocą Teleskopu Keplera obserwacje wykazały, że w naszej galaktyce występują ogromne ilości planet należących do kategorii tzw. ciepłych Neptunów. Wszystkie one są mniej więcej wielkości Neptuna i obiegają swoje gwiazdy na bardzo ciasnych orbitach, o wiele bliższych niż odległość Merkurego od Słońca. To powoduje, że panują na nich wyjątkowo wysokie temperatury, sięgające blisko 1400 stopni Celsjusza. Kolejnym skutkiem ciasnej orbity jest czas, w jaki okrążają gwiazdę centralną. Jeden obieg trwa zaledwie 1-2 dni ziemskich.

Prowadzący obecne badania dr Renyu Hu z laboratoriów NASA w Pasadenie sugeruje, że niektóre z ciepłych Neptunów mogą posiadać helową atmosferę. Naukowiec uważa, że mała odległość tych planet od gwiazd centralnych mogła spowodować całkowity zanik wodoru w ich atmosferach. - Wodór jest czterokrotnie lżejszy od helu, więc powoli znikał, co powodowało zwiększanie się koncentracji helu w atmosferze - powiedział dr Hu. Według naukowca proces ten postępował stopniowo i powoli, trwając około 10 mld lat. Dla porównania nasza planeta liczy sobie około 4,6 mld lat.

Hipotezy naukowe zakładają, że ciepłe Neptuny składają się z ciekłych lub zestalonych jąder otoczonych gazem. Gdyby przyjąć, że hel jest dominującym gazem w ich atmosferach, to dysponując odpowiednią techniką, widzielibyśmy je jako planety szare lub białe. Zupełnie inaczej wygląda nasz Neptun, którego powierzchnia jest lazurowa. Spowodowane jest to silną koncentracją metanu w jego atmosferze, który pochłania barwę czerwoną, co nadaje ten niebieski odcień.

Teoria helowej atmosfery rozwinęła się po udowodnieniu, że jeden z ciepłych Neptunów, oznaczony symbolem GJ 436b, nie posiada metanu w swojej atmosferze. Naukowcy podczas obserwacji za pomocą Teleskopu Spitzera odkryli, że na tej planecie występuje węgiel, ale nie ma na niej żadnych śladów metanu. Nie byli jednak w stanie wyjaśnić, co zapobiegło powstawaniu metanu, który jak uważają, powinien powszechnie występować na planetach tego typu.

Najnowsze obserwacje wskazują, że powodem jest bliskość gwiazdy centralnej. Wysokie wartości promieniowania powodują, że wodór się wygotowuje. To z kolei spowodowało, że węgiel łączył się z tlenem, powodując wysokie stężenie tlenku węgla w atmosferze planety. Tak też wskazywały obserwacje dokonane przez Teleskop Spitzera.

Następnym krokiem do udowodnienia teorii helowej atmosfery będzie przebadanie innych ciepłych Neptunów, w poszukiwaniu śladów tlenku i dwutlenku węgla w ich atmosferach. Wysoka ich zawartość wskazuje na brak wodoru, a więc na istnienie helowej atmosfery. Naukowcy uważają, że pomóc w tym mogą obserwacje dokonywane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a.

Na razie każde kolejne odkryte egzoplanety zaskakują naukowców. Jedna ze współautorek badania prof. Sara Seager uważa, że prawdopodobnie istnieje każda planeta, którą tylko naukowcy są w stanie sobie wyobrazić. Jedynym ograniczeniem są w tym wypadku prawa fizyki.

W naszym układzie takiego "ciepłego Neptuna" nie ma. Jeśli takie planety są liczne, po raz kolejny poświadcza to wyjątkowość Układu Słonecznego.

Źródło: PHYS ORG

http://wyborcza.pl/1,75400,18110517,Ast ... lanet.html

Nowo odkryte planety są bardzo gorącymi, gazowymi olbrzymami, krążącymi niezwykle blisko macierzystych gwiazd (Igor Zhuravlov / 123RF)


Załączniki:
Astronomowie odkryli nowy rodzaj planet.jpg
Astronomowie odkryli nowy rodzaj planet.jpg [ 32.73 KiB | Przeglądane 4045 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Co zaleje, a co wyschnie do końca tego wieku

Tomasz Ulanowski

NASA udostępnia prognozy zmian klimatu do 2100 r. Dzięki nim każde państwo i miasto może sprawdzić, jakie temperatury i opady atmosferyczne czekają je w najbliższym wieku. To podstawa do przyjęcia krajowych czy lokalnych planów adaptacji do zmian klimatu.

Komputerowy model udostępniony przez NASA uśrednia prognozy z 21 modeli używanych na całym świecie. Ma też świetną jak na dzisiejsze możliwości rozdzielczość 25 km. Oznacza to, że za jego pomocą można prognozować regionalne zmiany klimatu odnoszące się nawet do niewielkich miast.

Model prognozuje zmiany temperatur maksymalnej i minimalnej oraz ilości opadów dla każdego żądanego dnia do roku 2100.

Korzysta przy tym z dwóch z czterech scenariuszy stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze - tzw. RCP 4,5 i RCP 8,5 - które w swoim ostatnim raporcie zarysował ONZ-owski Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC) [kliknij, aby zobaczyć dokument w formacie PDF]

Eksperci Panelu założyli, że w najbliższym wieku stężenie gazów cieplarnianych w powietrzu może rosnąć według czterech scenariuszy. Najbardziej optymistyczny i najmniej realny z nich - RCP 2,6 - zakłada, że koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze nie przekroczy 421 ppm (części na milion - przed rewolucją przemysłową wynosiła 280 ppm), a wzrost średniej temperatury globu - 0,3-1,7 st. C.

Niestety, już dzisiaj stężenie CO2 w powietrzu wynosi 400 ppm i jak dotąd rośnie ze średnią prędkością przeszło 2 ppm rocznie. Wydaje się niemożliwe, żeby w ciągu dziesięciu lat cały świat przestał pompować do atmosfery dwutlenek węgla i inne gazy cieplarniane. Nasza cywilizacja ciągle opiera się przecież na paliwach kopalnych - węglu, ropie i gazie.

Według drugiego scenariusza RCP 4,5 - który jest też dość optymistyczny i który NASA bierze pod uwagę w udostępnionym przez siebie modelu, stężenie CO2 ustabilizuje się w tym stuleciu na poziomie 538 ppm. IPCC przewiduje, że w takim wypadku wzrost średniej temperatury Ziemi w XXI w. wyniesie 1,1-2,6 st. C.

Trzeci scenariusz - RCP 6,0 - pierwszy z pesymistycznych, ale za to dość realny, zakłada, że stężenie dwutlenku węgla w atmosferze jeszcze w tym stuleciu dobije do 670 ppm, a średnia temperatura globu wzrośnie pod koniec wieku o 1,4-3,1 st. C. Zgodnie z nim w następnym stuleciu stężenie CO2 będzie nadal rosło.

I w końcu ostatni scenariusz - RCP 8,5 - najbardziej pesymistyczny, ale też bardzo realny (pewnie dlatego NASA umieściła go w upublicznionym przez siebie modelu) zakłada XXI-wieczny skok koncentracji dwutlenku węgla w powietrzu z dzisiejszych 400 ppm do aż 936 ppm i jej dalszy wzrost w kolejnym stuleciu. Według prognoz IPCC oznacza ona wzrost średniej temperatury Ziemi o 2,6-4,8 st. C jeszcze w tym wieku.

Dzięki NASA władze każdego państwa i miasta na świecie mogą teraz sprawdzić, jak globalne zmiany klimatu przełożą się na temperatury i opady na ich "podwórku".

W Polsce plan adaptacji do zmian klimatu już przygotowują np. władze Warszawy i Słupska.


http://wyborcza.pl/1,75400,18104512,Co_ ... wieku.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:37 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Co jest większe: Afryka czy Antarktyda?
Słów kilka o mapach świata
Dzięki mapom wiesz, jak wygląda świat. Jednak nie jest on taki, jak pokazuje kartografia. Wszystko za sprawą występujących zniekształceń. Kształt, kąty i powierzchnia kontynentów nie muszą iść w parze z prawdą.
Każdy z nas ma wyobrażenie o wyglądzie świata. Dzięki mapom wiemy, jak wygląda każdy kontynent.
Okazuje się jednak, że mapy strasznie przekłamują rzeczywistość. Jak wiemy, Ziemia jest elipsoidą. Nie da się więc wiernie przenieść rzeczywistego wyglądu świata na kartkę papieru.
Kartografia, nauka zajmująca się tworzeniem i czytaniem map, rozróżnia trzy typy siatek kartograficznych - równopowierzchniową, równokątną i równoodległościową.
Ten pierwszy typ siatki, czyli równopowierzchniowe, odwzorowuje dokładnie powierzchnie kontynentów, ale zdeformowane są wszystkie kąty, południki i równoleżniki. Znanym przykładem tego odwzorowania jest siatka Mollweidego. Tę mapę stosuje się do przedstawienia cech powierzchni.
Siatka równokątna Merkatora, skonstruowana w 1569 roku i wykorzystywana przez żeglarzy, wiernie pokazuje wszystkie kąty na kuli ziemskiej. Jednak i ta ma w sobie wiele wad. Odległości wiernie zachowane są jedynie na równiku. W miarę oddalania się od tego równoleżnika, zniekształcenia są coraz większe.
Siatka równoogległościowa kwadratowa ma wiernie zachowane odległości. Południki i równoleżniki przecinają się pod kątem prostym i dlatego odległość pomiędzy nimi jest wiernie zachowana. Zniekształcenia jakie występują przy takim odwzorowaniu to kąty (to zniekształcenie jest mniejsze niż w siatce równopowierzchniowej) i powierzchnie (mniejsze zniekształcenie niż w równokątnej). Obecnie ta siatka ma małe zastosowanie w codziennym życiu.
Teraz postanowiliśmy zachwiać Waszą wizję świata. Pokażemy, że rozmiary, kształty i kąty kontynentów nie zgadzają się z naszym wyobrażeniem.
Źródło: tvnmeteo.pl
Autor: Maja Bujalska
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 7,1,0.html


Załączniki:
Co jest większe Afryka czy Antarktyda.jpg
Co jest większe Afryka czy Antarktyda.jpg [ 427.25 KiB | Przeglądane 4045 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
To właściwie skąd się wzięły tajemnicze plamy na Ceres?
Autor: Aleksandra Stanisławska
Sonda kosmiczna Dawn zrobiła niezwykle szczegółowe fotografie tajemniczych jasnych plam na powierzchni planety karłowatej Ceres. NASA opublikowała też przepiękny film złożony z PRAWDZIWYCH ZDJĘĆ globu. Czy w końcu dowiemy się, czym są jasne plamy?
Sonda kosmiczna Dawn od marca tego roku krążąca wokół planety karłowatej Ceres zbliżyła się do niej na odległość 4400 km, dzięki czemu miała szansę dokładnie sfotografować niezwykłe lśniące plamy na jej szarawej powierzchni. Ceres to mająca 950 km średnicy planeta karłowata położona w pasie planetoid pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Jest to zarazem największy obiekt krążący w tym pasie.
Krater, w którym znajdują się przejaśnienia, ma około 90 km średnicy. Z daleka wygląda to na dwie plamy, o czym pisaliśmy na naszym blogu. Jednak w rzeczywistości są to najprawdopodobniej dwa skupiska mniejszych kropek, co wyraźnie widać w przypadku plamy po prawej stronie. Plama z lewej strony położona jest w centrum krateru. Jak zauważa astronom Phil Plait na blogu Bad Astronomy, na zewnątrz od krateru po prawej stronie widać rozchodzące się promieniście delikatne przyciemnienie (łatwiej je dostrzec, podkręcając kontrast zdjęcia w programie graficznym). Wygląda ono na materię wyrzuconą przez obiekt, który uderzył w powierzchnię Ceres pod bardzo małym kątem. To by wyjaśniało obecność plam z prawej strony.
A poniżej film z przelotu sondy Dawn wokół Ceres. Do stworzenia go użyto PRAWDZIWYCH ZDJĘĆ planety wykonanych z odległości 5100-13600 km! W tle dołożono gwieździste niebo
Nie wiadomo jednak, czy rozwiązanie zagadki plam jest tak proste. Ostatecznie głowi się nad tym cały sztab planetologów. A połyskujące powierzchnie na Ceres rozbudzają wyobraźnię, bo są zupełnie wyjątkowe. Na żadnym innym skalistym, pozbawionym powietrza globie nie odkryto podobnie jasnych, kontrastujących z otoczeniem plam. Badania wykazały, że na Ceres kryje się sporo lodu wodnego i to właśnie ten lód może przezierać spod przyprószonej pyłem powierzchni po niedawnym uderzeniu meteorytu. Jeśli tak jest, to lodowe plamy stopniowo będą stawać się coraz mniej widoczne, niszczone przez promieniowanie UV i podgrzewane przez Słońce, wskutek czego lód będzie sublimował (zmieniał stan skupienia ze stałego w gazowy).
Pozostaje jeszcze kwestia samego 90-km krateru. Naukowcy oceniają, że jest o wiele starszy niż jasne plamy. Tak więc najprawdopodobniej przypadek sprawił, że w jego środek uderzył kolejny meteoryt, wybijając kolejne zagłębienia. A może są to jednak ślady aktywności wulkanicznej, co badacze również biorą pod uwagę? Albo plamy jakichś soli? Badania prowadzone przez Dawn powinny rozwiać te wątpliwości.
Sonda będzie okrążać Ceres jeszcze przez kilka miesięcy, stopniowo się do niej zbliżając. W grudniu 2015 znajdzie się na wysokości zaledwie 375 km ponad powierzchnią planety, z na przekazanych przez nią zdjęciach jeden piksel ma mieć 35 metrów rozdzielczości. To zwiastuje naprawdę dużą szczegółowość fotografii. A będą one robione nie tylko w świetle widzialnym, bo oprzyrządowanie sondy umożliwia również obrazowanie w podczerwieni, dzięki czemu uzyskamy mapę ciepła na powierzchni. Z kolei dzięki detektorowi neutronów można będzie wykryć obecność wody.
Na razie na zdjęciach Ceres widać pooraną kraterami powierzchnię jak na Księżycu. Naukowcy odkryli tam również osuwiska i strome urwiska. Wskutek osunięć gruntu prawdopodobnie powiększył się w ostatnim czasie także krater z jasnymi plamami.
http://www.crazynauka.pl/to-wlasciwie-s ... -na-ceres/
Zdjęcie wykonane przez sondę Dawn podczas przelotu nad planetą karłowatą Ceres 4 maja 2015. Fot. JPL/NASA


Załączniki:
To właściwie skąd się wzięły tajemnicze plamy na Ceres.jpg
To właściwie skąd się wzięły tajemnicze plamy na Ceres.jpg [ 78.54 KiB | Przeglądane 4045 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czerwiec 2015
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 08:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Drony pomogą w kalibracji radioteleskopów
Drony, czyli bezzałogowe statki latające, ostatnio stają się coraz bardziej powszechne i znajdują zastosowanie w wielu różnych sferach naszego życia. Zwykle kojarzą się nam z filmowaniem miejsc czy wydarzeń z dotąd trudno dostępnej perspektywy. Ale na tym nie koniec. Pojawiają się pomysły by użyć ich np. do dostarczania pizzy czy też podczas polowania na huragany. Astronomowie również znaleźli dla nich zastosowanie.

Naukowcy wykorzystali drony do wykonania precyzyjnej kalibracji radioteleskopów. Czasza radioteleskopu, choć wykonana z bardzo dobrą precyzją, zawsze zniekształca sygnał i powoduje, że w obserwacjach pojawiają się zburzenie pierwotnego obrazu. Każdy radioteleskop posiada tzw. wiązkę, która zwykle w centrum posiada wysoki pik, zaś po obu stronach piku pojawiają się tzw. listki boczne. Przykład takiej wiązki widoczny jest na górze po prawej. Wiązka radioteleskopu to obraz jaki uzyskujemy w odbiorniku, jeśli teleskop patrzyłby na obiekt o nieskończenie małym rozmiarze, czyli tzw. obiekt punktowy.

Przez lata rozwoju radioastronomii badacze nauczyli się jak usuwać z obserwacji sztuczny sygnał pochodzący z niedoskonałej wiązki, jednak do tego celu potrzebna jest bardzo dobra znajomość jej kształtu. Jest to istotne ponieważ większość obserwacji dotyczy słabych sygnałów, które jednocześnie wymagają dobrego stosunku sygnału do szumu i często zaburzenia pochodzące od wiązki instrumentu mogą generować sztuczne wyniki.

Dotychczas wykorzystywano wiele różnych sposobów na poznanie kształtu wiązki anteny. Jednym z najpopularniejszych jest wykorzystanie Słońca lub innych jasnych obiektów, jak np. pozostałości po wybuchu supernowej Kasjopeja A. Zwykle wykonuje się to w taki sposób, że teleskop ustawia się w jeden punkt na niebie i pozwala się źródłu przesuwać się wraz z obrotem nieba przed czaszą teleskopu. Ponieważ potrafimy wyliczyć gdzie w danej chwili dokładnie znajduje się obiekt, to na tej podstawie wyznaczany jest dokładny rozkład wiązki radioteleskopu. Niestety ta metoda ma jedną zasadniczą wadę - jasność Słońca (czy innego obiektu stronomicznego) ciągle się zmienia i naukowcy nie potrafią powiedzieć dokładnie ile w danej chwili wynosiła jego jasność. By rozwiązać ten problem badacze wpadli na pomysł by wykorzystać do tego celu krążące wokół Ziemi sztuczne satelity, które wysyłają sygnały radiowe. Niestety ta metoda również nie jest pozbawiona wad. Po pierwsze sygnały te nie do końca nadają się do kalibracji anten radiowych, po drugie wysyłane są na częstotliwościach, które w astronomii są rzadko używane. Rozwiązaniem łączącym zalety obu metod wydaje się być użycie dronów, które emitowałyby stały sygnał na właściwej częstotliwości o odpowiedniej do kalibracji anten mocy.

Autorzy pomysłu opisują swoje doświadczenia z użycia hexakoptera (zdj. poniżej), który został wyposażony w GPS, wysokościomierz oraz generator sygnału. GPS i wysokościomierz pozwalają na określenie pozycji geograficznej drona z dokładnością do kilku metrów i wysokości z dokładnością 10 cm. Dron został zaprogramowany tak, aby trasa lotu pokryła siatkę o szerokości i długości 75 metrów (dokładną trasę można zobaczyć na zdj. na samym dole). Na podstawie analizy sygnału odebranego przez radioteleskop udało się wyznaczyć wiązkę radioteleskopu, która widoczna jest powyżej po lewej stronie. Poziom detali w wiązce uzyskanej przy pomocy drona znacznie przewyższa tą uzyskaną w oparciu o obserwacje Słońca, co oznacza, że nowa metoda daje dużo lepszą dokładność kalibracji.

Potencjał dronów do kalibracji anten radiowych wydaje się być ogromny, jednak nowa metoda wymaga jeszcze dopracowania. Obecnie dostępne drony mogą być użyte tylko do małych czasz (o średnicy do 8 metrów) ponieważ większe czasze wymagają, aby dron leciał na wyższej wysokości. Autorzy pomysłu rozważają jednak możliwość użycia bardziej złożonych modeli, które pozwoliłby rozwiązać ten problem.


Artykuł: Beam calibration of radio telescopes with drones
http://arxiv.org/abs/1505.05885
Hubert Siejkowski | Źródło: http://astrobites.org/2015/06/02/drones

http://orion.pta.edu.pl/drony-pomoga-w- ... teleskopow
Po lewej: Dwuwymiarowa wiązka 5-metrowego radioteleskopu w Belien Observatory. Źródło: Chang et al. 2015
Po prawej: Schemat czaszy radioteleskopu z zaznaczoną wiązką. Źródło: Landen et al. 2009.
Zdjęcie hexakoptera użytego w przy kalibracji radioteleskopu.
Źródło: Chang et al. 2015
Trasa przelotu drona. Po lewej planowana trasa lotu, zaś po prawej faktyczna trasa. Czarne kółko na środku lewego rysunku odpowiada czaszy radioteleskopu. Źródło: Chang et al. 2015


Załączniki:
Drony pomogą w kalibracji radioteleskopów.png
Drony pomogą w kalibracji radioteleskopów.png [ 320.21 KiB | Przeglądane 4045 razy ]
Drony pomogą w kalibracji radioteleskopów2.png
Drony pomogą w kalibracji radioteleskopów2.png [ 325.79 KiB | Przeglądane 4045 razy ]
Drony pomogą w kalibracji radioteleskopów3.png
Drony pomogą w kalibracji radioteleskopów3.png [ 95.85 KiB | Przeglądane 4045 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL