Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 23:38

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: czwartek, 21 maja 2015, 08:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Rzuć okiem na złowrogie piękno Meduzy. Zamienisz się w... miłośnika astronomii


Astronomowie Europejskiego Obserwatorium Południowego opublikowali właśnie najbardziej szczegółowe jak dotąd zdjęcie pięknej Mgławicy Meduza. Słabo widoczny w gwiazdozbiorze Bliźniąt obiekt, oddalony od Ziemi o około 1500 lat świetlnych, zyskał swą nazwę ze względu na serpentyny włókien świecącego gazu, przypominające węże, które zamiast włosów miała nosząca to imię Gorgona z greckiej mitologii.

Mgławicę obserwujemy w okresie, kiedy gwiazda w jej wnętrzu odrzuciła już w przestrzeń kosmiczną swoje zewnętrzne warstwy. To one tworzą kolorowy obłok, zapowiedź przyszłych losów naszego Słońca, które także stanie się obiektem tego typu. Światło czerwone pochodzi od zjonizowanego wodoru, zielone - od zjonizowanego tlenu. Widoczne na zdjęciu zaburzenia struktury obłoku wskazują, że proces odrzucania materii mógł być przerywany.


Trwająca przez dziesiątki tysięcy lat faza mgławicy planetarnej jest ostatnią fazą transformacji gwiazdy podobnej do Słońca, zanim zakończy swoją aktywność jako biały karzeł. Astronomowie ESO podkreślają, że to stadium jest niewielkim ułamkiem całego czasu życia gwiazdy. Porównują go w skali życia człowieka do czasu dmuchania przez dziecko mydlanej bańki i obserwacji, jak potem odpływa.
Świecenie obłoków to wynik bombardowania silnym promieniowaniem ultrafioletowym gwiazdy. To ono sprawia, że atomy w gazie ulegają jonizacji, tracą elektrony. Barwa światła pozwala lepiej te obiekty identyfikować. Charakterystyczne zielone światło pochodzi od podwójnie zjonizowanego tlenu.
Mgławicę Meduza oznacza się też jako Abell 21, dla uczczenia amerykańskiego astronoma Georga O. Abella, który odkrył i skatalogował obiekt w 1955 roku. Przez pewien czas zastanawiano się, czy obłok może być pozostałością po supernowej. Dokładniejsze badania pozwoliły jednak jednoznacznie zidentyfikować go jako mgławicę planetarną.
Wbrew pozorom, gwiazdowym jądrem Mgławicy Meduza wcale nie jest jasna gwiazda w centrum zdjęcia. Ta gwiazda, oznaczona jako TYC 776-1339-1, jest położona przed mgławicą. Centralną gwiazdą Meduzy jest słabsza, bardziej niebieska gwiazda położona nieco obok kształtu półksiężyca po prawej stronie zdjęcia.
Na podstawie materiałów prasowych ESO.
Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka
Przejdź na początek artykułu
Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-rzuc-oki ... Id,1738587
Mgławica Meduza na obrazie z teleskopu VLT
/ESO /


Załączniki:
Meduza.jpg
Meduza.jpg [ 162.64 KiB | Przeglądane 6265 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: czwartek, 21 maja 2015, 19:25 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ogłoszono wyniki konkursu AstroCamera 2015
Centrum Hewelianum w Gdańsku ogłosiło wyniki konkursu astronomiczno-fotograficznego AstroCamera 2015. Uczestnicy z całego świata nadesłali setki zdjęć obiektów astronomicznych.
Tegoroczna edycja konkursu AstroCamera była już piątą. Inicjatywa została zapoczątkowana w roku 2011, który był Rokiem Jana Heweliusza (z okazji 400. rocznicy urodzin tego słynnego gdańskiego astronoma). Od ubiegłego roku konkurs ma zasięg międzynarodowy.

Jak podali w komunikacie organizatorzy, „wieść o tegorocznej edycji konkursu obiegła całą Ziemię. Prace zgłoszone w konkursie wykonane zostały niemal na każdym kontynencie naszej planety”.

Zdjęcia można było nadsyłać w trzech kategoriach: obiekty głębokiego nieba (np. galaktyki, mgławice), obiekty Układu Słonecznego (np. planety, komety) oraz astrokrajobraz (zdjęcia łączące krajobraz i obiekty astronomiczne). W każdej z kategorii przyznano po trzy nagrody, a oprócz tego jury przyznało 20 wyróżnień. Wśród laureatów głównych nagród jest dwóch Polaków oraz siedmiu obcokrajowców.

Laureatami z Polski zostali Dominik Woś - za piękne zdjęcie Oriona - oraz Maciej Winiarczyk za uchwycenie na jednym zdjęciu zorzy polarnej, Drogi Mlecznej i wybuchu wulkanu. Dokładne wyniki konkursu i pełną listę laureatów można znaleźć na stronie www.hewelianum.pl.

Centrum Hewelianum planuje wydanie albumu ze zdjęciami nagrodzonymi w kolejnych edycjach.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ mrt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... -2015.html
Zdjęcia nagrodzone w konkursie AstroCamera 2015. Źródło: Centrum Hewelianum.


Załączniki:
Ogłoszono wyniki konkursu AstroCamera 2015.jpg
Ogłoszono wyniki konkursu AstroCamera 2015.jpg [ 13.34 KiB | Przeglądane 6258 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: piątek, 22 maja 2015, 09:02 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Statek kosmiczny Dragon wrócił na Ziemię. Zakończył swoją najdłuższą misję
Prywatny kosmiczny statek transportowy Dragon powrócił z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) na Ziemię. Jak poinformowała amerykańska firma SpaceX - kapsuła wylądowała z pomocą spadochronu na Pacyfiku, w pobliżu wybrzeża Kalifornii.
Była to najdłuższa misja bezzałogowego Dragona. Statek, należący do SpaceX, wystartował 17 kwietnia i po trzech dniach przycumował do ISS, dostarczając załodze stacji sprzęt badawczy i zaopatrzenie.
W drodze powrotnej na Ziemię Dragon zabrał z ISS 1,4 tony materiałów badawczych i odpadów. Kolejny lot statku na Międzynarodową Stację Kosmiczną zaplanowano na czerwiec.
Wraz z definitywnym wycofaniem ze służby blisko cztery lata temu amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Wymiana członków załogi ISS następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
Na mocy zawartego z NASA kontraktu SpaceX zrealizuje do 2016 roku łącznie 12 lotów dostawczych kapsuł Dragon na ISS. Kontrakt opiewa na kwotę 1,6 mld dolarów. SpaceX posługuje się własnymi rakietami nośnymi Falcon 9.
(MRod)

http://www.rmf24.pl/nauka/news-statek-k ... Id,1810122

Dragon po dotarciu na ISS
//NASA/HANDOUT /PAP/EPA


Załączniki:
Dragon po dotarciu na ISS.jpg
Dragon po dotarciu na ISS.jpg [ 55.74 KiB | Przeglądane 6244 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: piątek, 22 maja 2015, 09:05 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dwa światy jedno Słońce
admin


Jaka jest różnica między zachodem Słońca na Ziemi i na Marsie? Dla porównania poniżej prezentujemy oba zdjęcia tego samego zjawiska naturalnego, zachodu Słońca wykonane na Ziemi i na Marsie. Zdjęcia są wybrane tak, że mają podobną wielkość kątów padania światła, oraz pozycji tarczy słonecznej na nieboskłonie.
Nawet na pierwszy rzut oka, jest oczywiste, że Słońce wygląda z Marsa na trochę mniejsze niż z Ziemi. Jest to uzasadnione, ponieważ Mars jest 50% dalej od Słońca niż nasza planeta. O wiele bardziej zaskakujące jest to, że marsjańskie Słońce zabarwia niebo zauważalnie na niebiesko, w przeciwieństwie do znanych nam z Ziemi pomarańczowym zachodom.
Naukowcy przynajmniej nie udają, że wiedzą dlaczego na Marsie Słońca wygląda niebieskawo, w rzeczywistości nie jest to jeszcze do końca jasne, ale naukowcy uważają, że to ze względu na właściwości światła rozpraszanego przez marsjański pył.
Powyższe zdjęcie Słońca zostało wykonane na Ziemi, w marcu 2012 w Marsylii, we Francji, a zdjęcie z Marsa wykonał miesiąc temu automatyczny łazik Curiosity. Wykonano je z krateru Gale.
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/dwa ... dno-slonce


Załączniki:
Dwa światy jedno Słońce.jpg
Dwa światy jedno Słońce.jpg [ 82.91 KiB | Przeglądane 6244 razy ]
Dwa światy jedno Słońce2.jpg
Dwa światy jedno Słońce2.jpg [ 69.24 KiB | Przeglądane 6244 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: piątek, 22 maja 2015, 09:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Największa galaktyka w znanym Wszechświecie jest wprost niewyobrażalnie wielka

admin

Droga Mleczna, czyli galaktyka spiralna, w której żyjemy jest ogromna. Mierzy około 100 tysięcy lat świetlnych, a do jej centrum mamy jakieś 28 tysięcy lat świetlnych. Okazuje się, że przy największej znanej galaktyce IC 1011 to po prostu mikrus.
Wspomniana galaktyka IC 1011 mierzy 6 milionów lat świetlnych i znajduje się aż 349,5 miliona lat świetlnych od Ziemi. Oznacza to, że jest tak wielka, że ziemskie najszybsze pojazdy potrzebowałyby 25,8 miliardów lat aby ją przelecieć wzdłuż.
Nawet gdyby ludzkość wynalazła kiedyś napęd poruszający się z prędkością światła przekroczenie IC 1011 zajęłoby 6 milionów lat. Najbliższa nam galaktyka Andromedy znajduje się 2,5 miliona lat świetlnych od Drogi Mlecznej i mierzy 200 tysięcy lat świetlnych
Źródło:
http://www.fromquarkstoquasars.com/watc ... t-galaxy...

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/naj ... nie-wielka

Źródło: kadr z YouTube


Załączniki:
Największa galaktyka w znanym Wszechświecie jest wprost niewyobrażalnie wielka.png
Największa galaktyka w znanym Wszechświecie jest wprost niewyobrażalnie wielka.png [ 254.36 KiB | Przeglądane 6244 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: sobota, 23 maja 2015, 08:03 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Oto najjaśniejsza galaktyka Wszechświata
Galaktyka świecąca jak 300 tysięcy miliardów Słońc to w tej chwili oficjalnie najjaśniejsza znana nam galaktyka Wszechświata. Odległy o 12,5 miliarda lat świetlnych obiekt odkrył właśnie należący do NASA teleskop kosmiczny do badań w podczerwieni WISE. Galaktyka oznaczona jako WISE J224607.57-052635.0 należy do nowej klasy ELIRG, czyli właśnie... galaktyki ekstremalnie jasne w podczerwieni. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "The Astrophysical Journal".

Galaktyka prawdopodobnie zawiera w swym centrum potężną czarną dziurę, która ściągając z otoczenia materię wprawia ją w silny ruch wirowy. Taki dysk rozgrzewa się do temperatury milionów stopni i emituje silne promieniowanie w zakresie światła widzialnego, ultrafioletu i promieniowania X. Te rodzaje promieniowania pochłaniane są przez otaczający czarną dziurę obłok pyłu, który rozgrzewając się emituje z kolei silny sygnał w podczerwieni.

Olbrzymie czarne dziury nie są we Wszechświecie rzadkością, znalezienie takiego obiektu z tak odległych czasów nie zdarza się jednak często. Ta czarna dziura masę rzędu miliardów mas Słońca już w chwili, gdy wiek Wszechświata nie sięgnął jeszcze jednej dziesiątej z obecnych 13,8 miliardów lat.
Praca przedstawia trzy teorie, które mogą tłumaczyć dlaczego czarne dziury w centrum galaktyk ELIRG są tak duże. Po pierwsze, mogły być duże od samego początku, co sugerowałoby, że ich jądra kondensacji są większe, niż do tej pory myślano. W jaki sposób wyhodować dorosłego słonia? Zacząć od małego słonia - mówi współautor pracy, Peter Eisenhardt z JPL.

Pozostałe dwie teorie wymagają złamania lub co najmniej naciągnięcia teoretycznej, tak zwanej granicy Eddingtona, która określa maksymalną szybkość pochłaniania materii przez czarną dziurę. Gdy materia zapada się w czarną dziurę, rozgrzewa się i zaczyna emitować coraz silniejsze promieniowanie. Ciśnienie tego promieniowania odpycha pył i prędkość ściągania materii nie może dalej rosnąć. By wytłumaczyć olbrzymie rozmiary czarnej dziury w odkrytej galaktyce trzeba albo założyć, że granica Eddingtona nie istnieje, albo uznać, że czarna dziura wiruje wolniej, niż myśleliśmy, ciśnienie promieniowania jest mniejsze i granice Eddingtona można jeszcze nieco przesunąć.

Być może masywne czarne dziury we wnętrzu galaktyk ELIRG mogą pochłaniać materię szybciej i przez znacznie dłuższy czas. Można to porównać do konkursu jedzenia hot-dogów, który trwa... setki milionów lat - porównuje Andrew Blain z University of Leicester.

Nowa praca opisuje w sumie 20 nowoodkrytych galaktyk ELIRG, w tym tę najjaśniejszą. Przed wysłaniem w przestrzeń kosmiczną teleskopu WISE nie można ich było zauważyć. Są położone zbyt daleko od nas, zasłonięte obłokiem pyłu i widoczne tylko w bardzo precyzyjnych pomiarach w podczerwieni.
Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka
Przejdź na początek artykułu
Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-oto-najj ... Id,1810520

Tak można sobie wyobrażać WISE J224607.57-052635.0
/NASA/JPL-Caltech /


Załączniki:
Oto najjaśniejsza galaktyka Wszechświata.jpg
Oto najjaśniejsza galaktyka Wszechświata.jpg [ 49.49 KiB | Przeglądane 6220 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: niedziela, 24 maja 2015, 10:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Powietrze jak woda. Zobacz niezwykły film

Kolejna wizja naszej planety z perspektywy kosmosu. Film dowodzi, że atmosfera zachowuje się podobnie jak oceany.

Film to time lapes, który w kanale podczerwonym ukazuje Ziemię, a tak dokładnie to przepływ pary wodnej w atmosferze naszej planety. Autor nagrania stworzył je dzięki zdjęciom, jakie wykonał satelita GOES 13 i GOES15. Pasmo podczerwieni, dzięki którym wykonane są zdjęcia, wyłapuje falę o zakresie długości fal od 6,5 do 7 mikrometrów (jedna tysięczna milimetra).
Film obrazuje jak zachowują się cząsteczki zawarte w powietrzu. Widzimy, że nasza gazowa otoczka zachowuje się zupełnie jak woda. Powstają gigantyczne fale, prądy i wiry. Dzięki temu atmosfera pozostaje w ciągłym ruchu, a to skutkuje tym, że nad naszymi głowami pogoda się zmienia.
Autor nagrania wykorzystał serię zdjęć od 30 listopada 2014 roku do 26 stycznia 2015 roku. Zdjęcia na materiale wideo zmieniają się z rozdzielczością czasową 21 godzin na sekundę.

Źródło: x-news,NASA
Autor: AD/RP
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 9,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: niedziela, 24 maja 2015, 10:07 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Katastrofa nadciągnie szybciej. Potężna Andromeda już się wbija w Drogę Mleczną

Piotr Cieśliński

Wielka Mgławica Andromedy, która pędzi w kierunku naszej Galaktyki, jest dużo większa, niż przypuszczano. Gazowe atmosfery obu galaktyk zapewne już się stykają. To pierwszy akt wielkiej kosmicznej katastrofy, której możemy nie przetrwać.
W pierwszej połowie maja amerykańscy astrofizycy pod kierunkiem Nicolasa Lehnera z Uniwersytetu w Notre Dame opublikowali w "The Astrophysical Journal" analizę obserwacji teleskopu Hubble'a, z której wynika, że Wielka Mgławica Andromedy ma gazową atmosferę, tzw. halo, o średnicy aż 2 mln lat świetlnych.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,17971226,Kat ... z3b2LgCwXM
http://wyborcza.pl/1,75400,17971226,Kat ... omeda.html
Tak będzie wyglądała Andromeda na naszym niebie za 3,5 mld lat (NASA; ESA; Z. Levay and R. van der Marel, STScI; T. Hallas; and A. Mellinger)


Załączniki:
Katastrofa nadciągnie szybciej. Potężna Andromeda już się wbija w Drogę Mleczną.jpg
Katastrofa nadciągnie szybciej. Potężna Andromeda już się wbija w Drogę Mleczną.jpg [ 47.44 KiB | Przeglądane 6207 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: niedziela, 24 maja 2015, 10:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Warto patrzeć w niebo.
Zobaczymy przeloty ISS nad Polską
W najbliższym czasie mamy szansę obserwować przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nad Polską nawet cztery razy na dobę.
Noce stają się coraz krótsze, ale miłośnicy astronomii nie powinni być jednak zawiedzeni. Pomimo że nasza dzienna gwiazda zachodzi płytko za horyzont, oświetla nam Międzynarodową Stację Kosmiczną nawet w środku nocy. Dzięki temu jesteśmy w stanie zaobserwować większą liczbę jej przelotów niż zazwyczaj.
W okresie dobrej obserwacji, czyli do 13 czerwca, na polskim niebie zobaczymy niemal 50 przelotów stacji. Należy jej wypatrywać na zachodzie. ISS będzie przesuwać się na południe.
Nie da się nie zauważyć
• Dostrzec Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) na niebie jest stosunkowo łatwo. To bowiem po Słońcu i Księżycu najjaśniejszy obiekt na nieboskłonie. Stacja wygląda jak bardzo jasna, szybko poruszająca się gwiazda. Nie błyska ani nie świeci kolorowymi światłami jak samoloty.
Do obserwowania jej przelotów nie jest potrzebna nawet lornetka. Dokładne godziny, w których trzeba spoglądać na niebo, można znaleźć w specjalnym serwisie internetowym NASA - wystarczy wpisać swoją lokalizację. Oprócz tego każdy, kto zarejestruje się na stronie Agencji i poda swój adres e-mail lub numer telefonu komórkowego, będzie informowany o najlepszych okazjach obserwacji przelotów ISS nad wskazanym miejscem
Na wysokości 430 km
Orbitująca wokół Ziemi od ponad 15 lat Międzynarodowa Stacja Kosmiczna lata na wysokości 430 km nad powierzchnią Ziemi z prędkością około 28 tys. km/h. Jest sporym obiektem (100 m x100 m), i dzięki dużej powierzchni odbija tyle promieniowania słonecznego, że doskonale widać ją na niebie.
Na pokładzie ISS zwykle przebywa 6-osobowa załoga.
Źródło: NASA
Autor: PW/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 4,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: poniedziałek, 25 maja 2015, 09:11 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P/Churyumov-Gerasimenko
Naukowcy pracujący przy instrumencie OSIRIS (ang. Optical, Spectroscopic, and Infrared Remote Imaging System), zamontowanym na pokładzie sondy Rosetta odkryli, ciekawą formację skalną na powierzchni komety 67P/Churyumov-Gerasimenko w rejonie zwanym Aker. Na zdjęciach wykonanych 16. września 2014 roku, z odległości 29 km, widoczna jest grupa trzech głazów, z których największy ma średnicę około 30 metrów. Głazy te znajdują się na krawędzi małej depresji i wydają się ledwie stykać z powierzchnią komety.

Podobne formacje geologiczne można również spotkać na Ziemi. Bloki skalne, które zaledwie niewielką częścią swojej powierzchni stykają się z ziemią zwane są chybotkami. Jedne z najbardziej imponujących skał znajdują się na terenie Australii i w południowo zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Tego typu formacje powstają w wyniku erozji skały przez wiatr i wodę, ale często również są efektem działania lodowców, które tworzą tego typu głazy w wyniku unoszenia ich ze sobą.

“Jak powstał taki chybotek na powierzchni komety, na tym etapie jest trudno powiedzieć”, komentuje Holger Sierks, kierownik projektu OSIRIS pracujący w Max Planck Institute for Solar System Research w Getyndze. Możliwe, że głazy te zostały przeniesione w obserwowane położenie w wyniku aktywności jaka zachodzi na powierzchni komety. Naukowcy wcześniej już zaobserwowali tę formację, ale początkowo nie wydawała się wyróżniać czymś szczególnym na tle pozostałych. Takich głazów jest sporo na powierzchni komety. Jeden z największych zaobserwowanych głazów ma średnicę 45 metrów. Często również na komecie 67P można spotkać coś w rodzaju stosu gruzu, który tworzą duże ilości kamieni.

“Wyciąganie wniosków ze zdjęć powierzchni komety może być bardzo zdradliwe” tłumaczy Sierks. W zależności od kąta widzenia, oświetlenia i zdolności rozdzielczej kamery można często wyciągnąć niewłaściwe wnioski. Przykładowo, na zdjęciu z 16 sierpnia 2014 roku (Rys. 2), zrobionym z odległości 105 km, skała oznaczona nr 2 wydaje się wystawać z powierzchni niczym kolumna. Jednak ta sama formacja na zdjęciach z 19. sierpnia (Rys. 3) wydaje się już nie potwierdzać tego wrażenia. Naukowcy zaangażowani w projekt będą monitorować znane i szukać nowych chybotków. Badacze mają nadzieję, że nowe zdjęcia pomogą w poznaniu prawdziwej natury tych obiektów, a być może nawet ich pochodzenia.

Rosetta to sonda należąca do Europejskiej Agencji Kosmicznej, która doleciała do komety 67P/Churyumov-Gerasimenko wraz z lądownikiem Philae na pokładzie. 12. listopada 2014 roku lądownik wylądował na powierzchni komety, a sonda stale podąża za kometą w jej drodze do Słońca.
Hubert Siejkowski | Źródło: http://www.mps.mpg.de

http://orion.pta.edu.pl/osiris-odkrywa- ... erasimenko
Rys. 2 Zdjęcie obszaru z interesującą formacją skalną wykonane 16. sierpnia 2014 roku z odległości 105 km.

Rys. 3 Zdjęcie obszaru wykonane 19. sierpnia 2014 roku.

Źródło: ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA
Rys. 4 Zdjęcie obszaru wykonane 16. września 2014 roku z odległości 29 km.
Źródło: ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA


Załączniki:
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P1.jpg
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P1.jpg [ 29.97 KiB | Przeglądane 6195 razy ]
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P.png
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P.png [ 328.95 KiB | Przeglądane 6195 razy ]
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P 2.jpg
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P 2.jpg [ 87.72 KiB | Przeglądane 6195 razy ]
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P4.jpg
OSIRIS odkrywa chybotki na komecie 67P4.jpg [ 87.72 KiB | Przeglądane 6195 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: poniedziałek, 25 maja 2015, 09:27 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w ostatnim tygodniu maja 2015 roku
Mapka pokazuje położenie Księżyca i Jowisza w ostatnim tygodniu maja 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Najbliższe noce nie będą dobrym czasem do obserwacji obiektów rozciągłych. Nie tylko dlatego, że noce są krótkie i na większości terenu Polski nie do końca robi się ciemno, ale głównie dlatego, że przeszkadzał w tym będzie silny blask zbliżającego się do pełni Księżyca, który do końca maja przemierzy większość drogi, dzielącej Jowisza od Saturna. Obie planety, a także Wenus widoczne są na niebie wieczornym, z tym, że Saturn na południowym wschodzie, zaś Jowisz z Wenus - na zachodzie. Przez całą noc można obserwować Kometę Lovejoya, mijającą w środku tygodnia Gwiazdę Polarną, a w drugiej połowie nocy - gwiazdę Nową w Strzelcu 2015 nr 2.

Ostatni tydzień maja Księżyc zacznie w gwiazdozbiorze Lwa, na chwilę zajrzy do gwiazdozbioru Sekstantu, następnie znowu wejdzie do Lwa, jeszcze później do Panny, a na koniec - do Wagi, mijając po drodze kilka jasnych gwiazd. Przez cały tydzień naturalny satelita Ziemi będzie zwiększał swoją fazę od I kwadry w poniedziałek do prawie pełni w niedzielę, ostatniego dnia maja.

W poniedziałek 25 maja Srebrny Glob będzie miał fazę ponad 51% (I kwadra będzie miała miejsce tego samego dnia, o godzinie 19:19 naszego czasu), a o godzinie pokazanej na mapce będzie się znajdował na wysokości prawie 30° nad południowo-zachodnim horyzontem. 20° pod Księżycem będzie znajdowała się najjaśniejsza gwiazda Hydry - Alphard, niecałe 7° na północny wschód od niego będzie świeciła najjaśniejsza gwiazda Lwa - Regulus, zaś kolejne 13° dalej prawie w tym samym kierunku będzie świecił Jowisz.

Od środy 27 maja do soboty 30 maja Księżyc będzie świecił na tle gwiazdozbioru Panny. W środę tarcza Księżyca będzie oświetlona w 70%. Niecałe 3° na północ od niego świeciła będzie gwiazda Zavijava, oznaczana na mapach nieba grecką literą β i mającą jasność +3,6 magnitudo, natomiast kolejne 12° dalej w tym samym kierunku świecić będzie znacznie jaśniejsza (+2,1 magnitudo) Denebola, czyli najbardziej na wschód wysunięta jasna gwiazda Lwa, oznaczana na mapach nieba grecką literą β. Dobę później faza Księżyca zwiększy swoją fazę do 78%, a 3,5 stopnia nad nim znajdowała się będzie Porrima, gwiazda Panny, oznaczana na mapach nieba grecką literą γ i świecąca z jasnością obserwowaną +3,4 magnitudo. W piątek 29 maja dojdzie do najatrakcyjniejszego spotkania Księżyca z innym ciałem niebiańskim. Będzie to Spica, najjaśniejsza gwiazda Panny, którą oświetlona w 86% tarcza Srebrnego Globu minie w odległości 2,5 stopnia.

Ostatniego dnia tego tygodnia Księżyc będzie miał fazę 96%. Do pełni zostaną niecałe 2 doby. Około godziny 22 będzie on jeszcze przed górowaniem i będzie się znajdował prawie na linii łączącej dwie najjaśniejsze gwiazdy Wagi, czyli Zuben Eschamali (oznaczanej na mapach nieba grecką literą β, jasność +2,6 wielkości gwiazdowej) oraz Zuben Elgenubi (oznaczana grecką literą α, jasność +2,8 wielkości gwiazdowej). Od pierwszej z wymienionych gwiazd Księżyc będzie oddalony o 6°, zaś od drugiej - o 3,5 stopnia. Ponad 12° na wschód od Księżyca świecić będzie planeta Saturn, ale do niej Księżyc zbliży się dopiero w przyszłym tygodniu.
Animacja pokazuje położenie Wenus i Jowisza oraz Komety Lovejoya (C/2104 Q2) w ostatnim tygodniu maja 2015 r.
Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
O tej samej porze, co Księżyc, tylko po zachodniej stronie nieboskłonu, można obserwować dwie najjaśniejsze na ogół planety Układu Słonecznego. Są to Wenus i Jowisz, których warunki widoczności zmieniają się na niekorzyść. Znacznie szybciej zmiana ta następuje w przypadku Jowisza, który w ciągu tygodnia, na półtorej godziny po zachodzie Słońca - na tę porę wykonane są mapki animacji - zbliży się do widnokręgu o kolejne 4°, osiągając wysokość mniej więcej 23°. W niedzielę 31 maja będzie on też zachodził o 26 minut wcześniej, niż w niedzielę 24 maja. Jasność Jowisza spadła już do -1,9 magnitudo, zaś średnica jego tarczy - do 35". Największa planeta Układu Słonecznego oczywiście porusza się ruchem prostym, czyli z zachodu na wschód, i zbliży się do Regulusa już na odległość 13,5 stopnia.

W układzie księżyców galileuszowych coraz mniej okazji do obserwowania ciekawych zjawisk, choć w tym tygodniu z Polski będzie można dostrzec m.in. zakrycie Io przez Europę oraz minięcie się Europy i Kallisto oraz Europy i Ganimedesa w bardzo bliskiej odległości, jak również całą sekwencję przejścia Io z jej cieniem przed tarczą Jowisza.

Szczegółowe informacje na temat konfiguracji księżyców galileuszowych Jowisza (na podstawie stron IMCCE oraz Sky and Telescope) w poniższej tabeli:
• 25 maja, godz. 1:20 - wejście Europy na tarczę Jowisza,
• 27 maja, godz. 22:04 - wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,
• 28 maja, godz. 20:46 - o zmierzchu cień Europy tuż przy zachodnim brzegu tarczy Jowisza,
• 28 maja, godz. 21:00 - zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
• 28 maja, godz. 21:35 - zakrycie Io przez Europę, 35" na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
• 28 maja, godz. 23:33 - minięcie się Europy i Kallisto w odległości 1", 57" na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
• 29 maja, godz. 0:10 - Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
• 29 maja, godz. 21:18 - wejście Io na tarczę Jowisza,
• 29 maja, godz. 22:30 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 29 maja, godz. 23:36 - zejście Io z tarczy Jowisza,
• 29 maja, godz. 23:58 - wyjście Kallisto z cienia Jowisza, 80" na wschód od brzegu tarczy planety (koniec zaćmienia),
• 30 maja, godz. 0:50 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
• 30 maja, godz. 22:10 - wyjście Io z cienia Jowisza, 18" na wschód od brzegu tarczy planety (koniec zaćmienia),
• 31 maja, godz. 23:08 - minięcie się Europy i Ganimedesa w odległości 1", 66" na wschód od brzegu tarczy Jowisza.


Do końca tygodnia dystans między Jowiszem a Wenus skurczy się do 21,5 stopnia. W przyszłym tygodniu druga planeta od Słońca znajdzie się w tzw. maksymalnej elongacji wschodniej, czyli w maksymalnej odległości kątowej od Słońca, na wschód od niego i będzie to nieco ponad 45°. Po tej elongacji Wenus zacznie szybko zbliżać się do Słońca, co - w połączeniu z pogarszającym się nachyleniem ekliptyki do widnokręgu - spowoduje, że już w lipcu Wenus przestanie być ona widoczna, dążąc do koniunkcji dolnej ze Słońcem 15 sierpnia, choć była dobrze widoczna przez całą pierwszą połowę tego roku. Już teraz jej wysokość nad horyzontem o tej samej porze powoli się zmniejsza, w ciągu tygodnia o mniej więcej 2°. Na pocieszenie dodam, że tak samo szybko, jak planeta zniknie z wieczornego nieba, pojawi się na niebie porannym. Już 2 tygodnie po tej koniunkcji Wenus zacznie być widoczna przed świtem i szybko będzie oddalać się od Słońca, osiągając maksymalną elongację zachodnią - ponad 46° - pod koniec października br.

Na razie jednak Wenus jest blisko maksymalnej elongacji zachodniej, po godzinie 22 świecąc na wysokości około 15° nad zachodnim widnokręgiem. Ostatniego dnia maja druga planeta od Słońca zwiększy swoją jasność do -4,3 wielkości gwiazdowej, jej tarcza zwiększy średnicę do 22", a faza spadnie do 53%. Faza bliska kwadry również wskazuje na bliskość maksymalnej elongacji. Po tej elongacji, jak już pisałem wyżej, Wenus będzie szybko zbliżać się do koniunkcji dolnej ze Słońcem, a to oznacza, że równie szybko będą rosnąć jej rozmiary kątowe, a faza będzie maleć. Stąd przez najbliższy miesiąc planeta będzie atrakcyjnym celem nawet dla posiadaczy lornetek.

Na koniec opisu Wenus warto odnotować, że w sobotę 30 maja minie ona gwiazdę κ Geminorum, której jasność obserwowana to +3,6 magnitudo. Tego wieczoru odległość między tymi ciałami niebiańskimi spadnie do niewiele ponad 0,5 stopnia.

Znajdująca się w okolicach niebiańskiego bieguna północnego Kometa Lovejoya (C/2014 Q2) minie w tym tygodniu Gwiazdę Polarną - najbliżej niej będzie dnia 28 maja, niewiele ponad 1°, zaś najbliżej bieguna - dobę później. Kometa cały czas słabnie i jej jasność spadła już poniżej 8 magnitudo. Zatem do jej obserwacji potrzebny jest coraz większy teleskop, ale nadal powinna być widoczna przez niezbyt duży sprzęt.
Mapka pokazuje położenie Saturna i Nowej w Strzelcu 2015 nr 2 w ostatnim tygodniu maja 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher - 2015-05-24 19:21:38+02

Źródło: StarryNight
Ostatnią dobrze widoczną obecnie planetą jest Saturn, który w zeszłym tygodniu był w opozycji do Słońca. Fakt ten oznacza, że Saturn wschodzi już przed zachodem Słońca, ostatniego dnia maja różnica między wschodem Saturna a zachodem Słońca będzie już wynosiła ponad godzinę, zatem przez najbliższe półtora miesiąca na wieczornym niebie widoczne będą 3 planety. Szósta planeta Układu Słonecznego świeci z jasnością 0 magnitudo i góruje przed godziną 1 w nocy na wysokości mniej więcej 20°. Przez teleskopy można obserwować tarczę tej planet o średnicy 19" wraz z jej pierścieniami, które mają obecnie średnicę około 42". W tym tygodniu Tytan nie będzie miał maksymalnej elongacji. W czwartek 28 maja będzie miał za to elongację minimalną, ale i tak będzie to około 77", czyli sporo.

Gwiazdę Nową w Strzelcu 2015 nr 2 już skreśliłem w poprzednim tygodniu, jako już stale słabnącą, tymczasem wciąż szykuje ona niespodzianki. Jeśli ktoś jeszcze nie obserwował tej gwiazdy, a ma możliwość to zrobić, to naprawdę warto, ponieważ stale zmienia ona całkiem nieregularnie swój blask. Więcej o niej można poczytać na stronie czasopisma Sky and Telescope (oczywiści po angielsku), a z jej krzywej blasku wynika, że w zeszłym tygodniu ponownie pojaśniała ona trochę o 0,5 magnitudo, zwiększając swój blask do +6 magnitudo, choć zdaje się, że było to chwilowe pojaśnienie. Ale na pewno warto obserwować tę gwiazdę, zwłaszcza że pojawia się ona na nieboskłonie już przed północą.

Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher
http://news.astronet.pl/7603


Załączniki:
Mapka pokazuje położenie Księżyca i Jowisza w ostatnim tygodniu maja 2015 roku.jpg
Mapka pokazuje położenie Księżyca i Jowisza w ostatnim tygodniu maja 2015 roku.jpg [ 90.6 KiB | Przeglądane 6194 razy ]
Animacja pokazuje położenie Wenus i Jowisza oraz Komety Lovejoya.gif
Animacja pokazuje położenie Wenus i Jowisza oraz Komety Lovejoya.gif [ 398.89 KiB | Przeglądane 6194 razy ]
Mapka pokazuje położenie Saturna i Nowej w Strzelcu 2015 nr 2 w ostatnim tygodniu maja 2015 roku.jpg
Mapka pokazuje położenie Saturna i Nowej w Strzelcu 2015 nr 2 w ostatnim tygodniu maja 2015 roku.jpg [ 61.23 KiB | Przeglądane 6194 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: wtorek, 26 maja 2015, 07:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
I ZW 18: galaktyka, która odkrywa historię Wszechświata
Naukowcy szacują, że pierwsze galaktyki powstawały już jakieś 13,3 miliarda lat temu. Składały się one głównie z wodoru i helu, czyli pierwotnych, najwcześniej utworzonych pierwiastków. Galaktyki takie, choć niezwykle z naukowego punktu widzenia ciekawe, są trudne do zbadania ze względu na ich ogromne odległości. Jednak można obserwować podobne galaktyki w naszym bliskim otoczeniu.
Jedną z takich galaktyk jest obiekt I Zw 18. To galaktyka karłowata, która ma przy okazji wyjątkowo niską metaliczność. W astrofizyce metaliczność oznacza tyle, co zawartość metali w danym ciele, a za metale uważa się wszystkie pierwiastki cięższe od wodoru i helu. Mała metaliczność powinna być z konieczności typowa dla galaktyk pierwotnych sprzed miliardów lat.

Naukowcy zdołali zaobserwować w tej małej, karłowatej galaktyce duży obszar złożony głównie ze zjonizowanego helu – postaci pierwiastka, która jest bardziej powszechna właśnie w bardzo odległych galaktykach z niską zawartością metali. Obecność zjonizowanego helu wskazuje na to, że w bliskiej okolicy musiały istnieć jakieś obiekty wysyłające silne promieniowanie, wystarczające do przerwania wiązań elektronowych w atomach helu neutralnego (elektrycznie obojętnego).
Naukowcy z zespołu C. Kehriga zaproponowali właśnie nowe wyjaśnienie pochodzenia dosyć enigmatycznych źródeł takiego promieniowania w galaktyce I Zw 18. Odkrycia można było dokonać dzięki obserwacjom wykonanym przy pomocy spektrografu PMAS zainstalowanego na 3,5 metrowym teleskopie w Obserwatorium Calar Alto w Hiszpanii. To właśnie dzięki niemu uzyskano bardzo dokładną mapę tego rejonu, na której dało się szukać potencjalnych źródeł promieniowania jonizującego.
Typowe źródła takiego promieniowania, w tym masywne, młode i gorące gwiazdy Wolfa-Rayeta, nie mogłyby dostarczyć wystarczającej energii niezbędnej do zjonizowania otoczki obserwowanej wokół I Zw 18. Naukowcy poszukiwali więc całkiem innych źródeł. Wskazują na możliwy wpływ najgorętszych istniejących we Wszechświecie, a przy okazji bardzo ubogich w metale gwiazd. Warto jednak dodać, że takich hipotetycznych gwiazd do tej pory nigdzie jeszcze w Kosmosie nie zaobserwowano – nie tylko w tej galaktyce, ale i w innych. Byłyby to tzw. gwiazdy III populacji, przewidywane już wcześniej przez modele teoretyczne i złożone wyłącznie z wodoru i helu, a przy tym setki razy masywniejsze od Słońca. To właśnie one mogłyby mieć kluczową rolę w epoce rejonizacji wczesnego Wszechświata.Czy tak było faktycznie – jeszcze nie wiadomo. Póki co jednak opisywane tu badania wyraźnie pokazują, że historii całego Wszechświata można się uczyć także poprzez obserwację naszego współczesnego, bliskiego kosmicznego sąsiedztwa.


Cały artykuł: C. Kehrig et al., The Extended He II lambda4686-emitting Region in IZw 18 Unveiled: Clues for Peculiar Ionizing Sources, ApJ
Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com
http://orion.pta.edu.pl/i-zw-18-galakty ... zechswiata


Załączniki:
I ZW 18 galaktyka, która odkrywa historię Wszechświata.jpg
I ZW 18 galaktyka, która odkrywa historię Wszechświata.jpg [ 34.27 KiB | Przeglądane 6183 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: wtorek, 26 maja 2015, 07:58 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NASA: kończą się nam zapasy plutonu, a bez niego daleko nie polecimy
Czy ktoś ma na zbyciu pluton-238? Można sporo zarobić. NASA gorączkowo poszukuje tego izotopu. Potrzeba go do zasilania sond, które lecą w dalekie misje kosmiczne.


Obecnie cały zapas plutonu-238 w sejfach NASA to ledwie 35 kg. Tyle, ile wystarcza do ulepienia szarej metalowej kulki o średnicy 15 cm. Do wysłania jednej sondy potrzeba zaś ok. 4,5 kg, a planowanych misji jest co najmniej dziesięć. Co więcej, zakładają one użycie coraz większej ilości tego pierwiastka, ponieważ coraz większe jest zapotrzebowanie na moc przyrządów naukowych.

No i w efekcie mamy deficyt, tym bardziej kłopotliwy, że pluton trudno czymś zastąpić.

Dlaczego pluton?

Każda sonda kosmiczna potrzebuje źródła prądu do zasilania aparatury naukowej i urządzeń do komunikacji z Ziemią. Nie nadają się do tego akumulatory, nawet te najsprawniejsze. Energii potrzeba na lata, a nie na dni czy tygodnie. Trzeba też pamiętać, że sprawność akumulatorów spada z temperaturą, a sonda leci w bardzo zimnym kosmosie.

Jeśli statek kosmiczny znajduje się na orbicie ziemskiej, sprawa jest prosta - instalujemy baterie słoneczne i czerpiemy energię wprost ze Słońca. Jeśli jednak wysyłamy pojazd w głęboki kosmos, za orbitę Marsa, to panele słoneczne przestają być efektywne, ponieważ dociera do nich zbyt mało promieniowania. Generator prądu na paliwo chemiczne też odpada, bo sonda nie może zabrać zbyt dużej ilości paliwa i szybko się ono zużywa.

W takiej sytuacji najlepiej sprawdzają się izotopy radioaktywne, których spontaniczny rozpad wyzwala energię. Już pierwsi badacze radioaktywności (w tym Maria Skłodowska-Curie) zauważyli, że radioizotopy oraz ich związki w wyraźny sposób ogrzewają otoczenie. Ciepło to można na różne sposoby przetworzyć na energię elektryczną. W przypadku sond kosmicznych stosuje się głównie radioizotopowe generatory termoelektryczne RTG. W przyszłości można będzie także użyć silnika Stirlinga, który sprawnie przekształca ciepło na bardzo przydatną podczas eksploracji planet czy księżyców energię mechaniczną.

Silnik Stirlinga

To wynalazek szkockiego duchownego Roberta Stirlinga z początku XIX wieku. Przekształca energię cieplną dostarczaną z zewnątrz w mechaniczną. Odbywa się to bez procesu wewnętrznego spalania, jak ma to miejsce np. w silnikach samochodowych. Nie ma tu rozrządu ani wydechu, dlatego silnik ten jest bardzo cichy. Jego sprawność (nawet do 40 proc.) przewyższa wartości dla silników wewnętrznego spalania (maksymalnie 30 proc.). Planuje się zastosowanie silnika Stirlinga zasilanego plutonem w misjach kosmicznych Discovery, które mają się rozpocząć w 2016 r.

Radioizotopowy generator termoelektryczny (RTG)

Generator prądu elektrycznego, w którym źródłem energii jest ciepło pochodzące z rozpadu izotopu promieniotwórczego. Prąd generowany jest przy wykorzystaniu efektu termopary - napięcie wytwarzane jest pod wpływem różnicy temperatury. Część ciepła generowanego w RTG może też być użyta do ogrzania wrażliwych na mróz elementów sondy kosmicznej. Sprawność tych układów jest niewielka - zaledwie 7 proc. energii rozpadu udaje się przekształcić w energię elektryczną. Ale zaletą tego typu urządzeń jest niewielka masa, brak poruszających się elementów mechanicznych oraz długotrwałość. Tego typu zasilanie ma wystrzelona w 1977 r. sonda Voyager-1, która znajduje się obecnie 19 mld km od Ziemi. Szacuje się, że jej generator RTG będzie działać aż do 2025 r., czyli łącznie prawie 50 lat. Zminiaturyzowana wersja RTG, zawierająca zaledwie 160 mg dwutlenku plutonu, była stosowana także w rozrusznikach serca.


Izotop dla generatorów RTG musi być efektywny energetycznie, czyli dawać jak największą energię z jak najmniejszej masy, a także mieć względnie długi czas półtrwania, aby urządzenie mogło działać przez wiele lat. Czas ten nie może jednak być też zbyt długi, ponieważ wtedy generowana moc jest zbyt niska.

Okazuje się, że świetnie te kryteria spełnia właśnie pluton-238, który ma czas półtrwania prawie 90 lat. Kilogram tego metalu o objętości zaledwie dwóch pudełek zapałek generuje 0,5 kW mocy przez wiele lat. Nawet mała ilość plutonu jest w dotyku ciepła, a większa próbka potrafi rozgrzać się do czerwoności.

Zatonął bez śladu

Pluton był stosowany w urządzeniach RTG już 50 lat temu. Amerykański wojskowy satelita nawigacyjny Transit 4A posiadał na pokładzie taki eksperymentalny generator, którego moc wynosiła 2,5 wata.

Urządzenia zasilane promieniotwórczym plutonem leciały też w ramach księżycowych misji Apollo. W obawie przed skażeniem radioaktywnym izotop umieszczono w bardzo wytrzymałej osłonie mogącej przetrwać nawet poważną awarię. Generator RTG z misji Apollo 13 przetrwał wejście w atmosferę Ziemi i zatonął w Oceanie Indyjskim. Badania nie wykazały wzrostu promieniowania w tym rejonie.

Warto przy okazji mocno podkreślić, że w RTG energia nie jest wydzielana w wyniku reakcji łańcuchowej, tak jak w reaktorach (czy też bombach) jądrowych, lecz w procesie spontanicznego rozpadu promieniotwórczego.

Skąd go wziąć?

Problem w tym, że plutonu prawie nie ma w skorupie ziemskiej, bo cały zapas tego pierwiastka zdążył się już rozpaść od chwili narodzin Ziemi. Trzeba go produkować sztucznie.

Po raz pierwszy udało się to w 1941 r. naukowcom z zespołu Glenna T. Seaborga, którzy bombardowali uran jądrami deuteru. Co ciekawe, pierwsza publikacja na ten temat została wycofana i natychmiast utajniona ze względu na przewidywane potencjalne zastosowanie militarne tego pierwiastka. Ujrzała światło dzienne dopiero po II wojnie światowej.
Teraz nie stosuje się już metody wykorzystanej przez Seaborga, ponieważ jest bardzo mało efektywna. Pluton otrzymuje się ze zużytego paliwa jądrowego.

W USA przeróbką takiego paliwa zajmuje się Idaho National Laboratory - istniejący od 1949 r. olbrzymi zakład 2300 km kw. w pustynnej części stanu Idaho. Dostarczane tam zużyte pręty paliwowe z reaktorów jądrowych są źródłem wielu ważnych izotopów promieniotwórczych. Jednym z nich jest neptun-237, którego czas półtrwania wynosi trochę ponad 2 mln lat. Średnio z jednej tony zużytego paliwa można otrzymać ok. 500 g neptunu.

Neptun-237 ulega samoistnemu, bardzo powolnemu rozpadowi alfa, w wyniku którego powstaje protaktyn-233. Gdy jednak poddamy neptun naświetlaniu neutronami, to przejdzie on w izotop neptun-238 o czasie półtrwania zaledwie 2,1 dnia, który z kolei w wyniku rozpadu beta (emisji elektronu) przekształci się w pożądany przez NASA promieniotwórczy pluton-238. Trzeba potem jeszcze ten izotop oddzielić metodami chemicznymi i przekształcić w postać, która może być użyta jako źródło energii, czyli najczęściej w dwutlenek PuO2.

Proces naświetlania neptunu neutronami oraz izolowania plutonu przeprowadzano w USA w dwóch miejscach - część we wspomnianym zakładzie w Idaho, ale większość w legendarnym już Oak Ridge National Laboratory w stanie Tennessee (zakład ten powstał w 1943 r. w ramach projektu Manhattan - budowy amerykańskiej bomby jądrowej).

To jeszcze nie był koniec procesu produkcyjnego. Dopiero w Los Alamos National Laboratory w stanie Nowy Meksyk - niegdyś centralnym miejscu projektu Manhattan - produkt uzyskiwał swoją ostateczną postać. Tam ze sproszkowanego dwutlenku plutonu-238 specjalne prasy produkowały pastylki do generatorów RTG. Transportowano je z powrotem do Idaho, gdzie w specjalnych pomieszczeniach czekały na wysyłkę w kosmos.

Tyle że już od dawna żaden transport z plutonowymi pastylkami do Idaho nie przybył.

Produkcja plutonu dla NASA trwała od lat 50. ubiegłego wieku do roku 1988. Potem, w wyniku cięć budżetowych na badania kosmiczne, zaprzestano tej żmudnej i nie da się ukryć, bardzo kosztownej procedury. Okazało się, że taniej jest kupować gotowy tlenek plutonu-238 w Rosji. Nie przewidziano niestety tego, że po kilku latach to źródło też wyschnie, ponieważ Rosjanie w pierwszej dekadzie obecnego wieku zaprzestali jego sprzedaży.

I co dalej?

Dlatego tak palącą potrzebą jest dziś wznowienie produkcji, co wiąże się z kosztami 10-20 mln dol. rocznie oraz potrzebą wykształcenia sporej liczby techników i technologów tego procesu. Starzy fachowcy już powymierali albo przeszli na emeryturę, a nowych tak naprawdę nie kształcono od ponad 20 lat.

Na kilka najbliższych misji - mniej więcej do roku 2020 - radioizotopu jeszcze starczy, ale potem będzie kłopot, nawet jeśli zakłady znowu ruszą pełną parą. Możliwa roczna wydajność produkcji plutonu w roku 2019 szacowana jest obecnie na ledwie 1,5-2 kg.

Tymczasem plany NASA zakładają budowę sond, które będą wymagać znacznie większej mocy, a więc też dziesiątek kilogramów plutonu. Wystrzelona w 2006 roku sonda New Horizons, która w tym roku dotrze do (nomen omen) Plutona, ma na pokładzie generator RTG zawierający aż 11,5 kg tego pierwiastka.

http://wyborcza.pl/1,75400,17983105,NAS ... aleko.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: wtorek, 26 maja 2015, 08:03 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
A planety szaleją! Zobacz Jowisza, Saturna i Wenus

Karol Wójcicki

Konfiguracja planet sprzyja miłośnikom astronomii. Nie przyniesie im co prawda fortuny lub miłości ale z pewnością zapewni atrakcje na najbliższe tygodnie. Do pełni szczęścia wystarczy lornetka lub teleskop.
Przełom maja i czerwca otwiera sezon na podglądanie wieczorem najpiękniejszych planet Układu Słonecznego. Nad naszymi głowami możemy obserwować gołym okiem Wenus, Jowisza i Saturna. Każda z tych trzech planet jest zupełnie inna i warto im się bliżej przyjrzeć. Jest to dużo prostsze, niż się laikom wydaje.

Już po zachodzie Słońca nad zachodnim horyzontem można wypatrzeć dwie jasne "gwiazdy". Jednak w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych punktów na niebie te dwa nie migoczą i świecą wyraźnie jaśniej. Te objawy pozwalają nam bez problemów postawić diagnozę - to wcale nie gwiazdy, lecz planety! Jaśniejsza z nich to Wenus. Obecnie jest najjaśniejszym obiektem na niebie po Słońcu i Księżycu. Zobaczycie ją jeszcze przy umiarkowanie jasnym niebie podczas zmierzchu. Nieco później nad zachodnim horyzontem pojawi się kolejny jasny punkt - nieco powyżej i w lewo od Wenus. To największa z planet Układu Słonecznego czyli Jowisz. Najlepszy czas do jego obserwacji co prawda za nami, ale nadal prezentuje się iście królewsko. Jakby tego było mało czeka na nas jeszcze Saturn. Władca Pierścieni, jak lubią go nazywać miłośnicy astronomii, kilka dni temu znalazł się w opozycji. Oznacza to, że znalazł się względem Ziemi dokładnie naprzeciwko Słońca i jest teraz najlepiej widoczny.

Widok nieba około godz. 21:00
Wszystkie trzy planety świetnie widoczne są gołym okiem. Dzięki temu bez trudu obserwowane były już w starożytności. Użycie lornetki lub teleskopu pozwoli nam zobaczyć jednak dużo więcej.

Jeśli dysponujesz w domu lornetką to koniecznie wykorzystaj ją w obserwacjach. To wbrew pozorom jeden z podstawowych przyrządów astronomicznych. Daje małe powiększenie, ale to często wystarcza, żeby zobaczyć więcej niż gołym okiem.

Kierując ją na Wenus na razie nie zobaczymy różnicy, choć ta planeta w powiększeniu powinna przypominać Księżyc w pierwszej kwadrze. To ujrzymy jednak dopiero w teleskopie. Za kilka tygodni sytuacja jednak ulegnie zmianie. Wenus zbliża się do tzw. złączenia dolnego. Oznacza to, że przejdzie pomiędzy Ziemią i Słońcem, a wtedy planeta znajdzie się najbliżej nas. Dzięki temu będzie wyglądała na większą niż zwykle. Tuż przed dolnym złączeniem będzie miała na niebie kształt cienkiego sierpa - zupełnie jak Księżyc tuż po nowiu. Taki widok będzie można zobaczyć już przez nieco większą lornetkę, trzeba ją jednak ustawić na nieruchomym statywie. Najlepsze warunki do obserwacji Wenus przez lornetkę nadarzą się w połowie lipca. Obecnie widokiem Wenus możemy cieszyć się do późnych godzin nocnych.

Lornetka może przydać się również do powtórzenia historycznych obserwacji Galileusza. Włoski astronom jako pierwszy skierowała teleskop w stronę nieba. Jednak ówczesna luneta jakością obrazu odbiegała nawet od współczesnych lornetek. Warto więc je wykorzystać zwłaszcza, że obraz w nich może zaskoczyć. Kierując je w stronę Jowisza zobaczymy nie jeden a aż pięć punktów! Najjaśniejszy w środku do oczywiście król planet - Jowisz. Po bokach zobaczymy również jego cztery największe księżyce - Io, Ganimedesa, Kalisto i Europę. Cały czas krążą wokół swojej planety i w ciągu kilku godzin wyraźnie zmienia się ich konfiguracja. Można je wypatrzeć przyglądając się przez lornetkę na statywie. Jeśli go brak - warto oprzeć lornetkę o parapet albo dach samochodu.

Jowisz i jego księżyce (Io, Ganimedes, Kalisto i Europa) widziane przez teleskop 10" lx200

Chcąc obserwować Saturna musimy skorzystać z czegoś większego. Mały teleskop o powiększeniu ok. 40x powinien pozwolić nam na zobaczenie niezwykłych pierścieni tej planety. Teraz jest na to najlepszy moment. Kilka dni temu Saturn znalazł się w opozycji. Odległość do niego jest więc najmniejsza co przy tak odległej planecie ma już znaczenie. Opozycja to jednak niewielkie ułatwienie w stosunku do położenia w jakim znajduje się obecnie ta planeta. Podczas swojej wędrówki po niebie, która zajmuje mu aż 29 lat, Saturn znalazł się na tle konstelacji Skorpiona. Z Polski ten gwiazdozbiór widoczny jest jedynie latem nisko nad horyzontem.

Od Saturna dzieli nas więc najmniejsza odległość, na niebie jest największy, ale cały czas na tyle nisko, że jego widok mogą przesłonić nam domy czy drzewa. Na obserwacje warto wybrać się więc na otwartą przestrzeń.

Niebo ok. godz. 21.00

W znalezieniu planet pomiędzy gwiazdami mogą pomóc nam nowe technologie. W zasadzie na każdy smartfon wyposażony w moduł GPS i w żyroskopy można pobrać aplikację która po skierowaniu telefonu w wybrany fragment nieba opowie nam co tam widać. Telefon może być też drogowskazem. Poproszony o wskazanie konkretnej planety powie jak obracać telefon, żeby wskazał nam cel. Taki smartfon można przymocować do teleskopu nadając mu zupełnie nowe możliwości.

Jeśli jednak nie dysponujesz ani lornetką ani teleskopem, a gęsta zabudowa osiedla uniemożliwia ci podziwianie nieba, to jeszcze nic straconego. Planety można zobaczyć również na żywo w internecie! Już w najbliższą sobotę o 21:30 odbędą się wirtualne obserwacje nieba przez teleskop za pośrednictwem strony "Z głową w gwiazdach" na Facebooku. Podczas tzw. "Z głową w gwiazdach LIVE" dostępnego na Youtube pod adresem http://bit.ly/planetyLIVE będzie można na żywo zobaczyć najpiękniejsze planety Układu Słonecznego i Księżyc.

http://wyborcza.pl/1,75400,17979646,A_p ... Wenus.html


Załączniki:
A planety szaleją! Zobacz Jowisza, Saturna i Wenus.jpg
A planety szaleją! Zobacz Jowisza, Saturna i Wenus.jpg [ 14.69 KiB | Przeglądane 6183 razy ]
A planety szaleją! Zobacz Jowisza, Saturna i Wenus2.jpg
A planety szaleją! Zobacz Jowisza, Saturna i Wenus2.jpg [ 2.84 KiB | Przeglądane 6183 razy ]
A planety szaleją! Zobacz Jowisza, Saturna i Wenus3.jpg
A planety szaleją! Zobacz Jowisza, Saturna i Wenus3.jpg [ 12.44 KiB | Przeglądane 6183 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: środa, 27 maja 2015, 07:44 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pozaziemskie życie może być gdzie indziej, niż szukamy
Michał Skubik


Naukowcy stworzyli modele odległych układów planetarnych, z których wynika, że gazowe olbrzymy mogą mieć księżyce większe od Marsa. Według nich to właśnie na tych księżycach powinniśmy szukać życia.
Sama myśl szukania życia pozaziemskiego na księżycach nie jest nowa. Naukowcy od wielu lat sugerują, że być może bujne mikroskopowe życie kwitnie na księżycach również w Układzie Słonecznym. Są dowody na to, że na księżycach planet zewnętrznych może istnieć woda w stanie ciekłym - uważana za niezbędną do rozwoju życia.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,17988277,Poz ... z3bJJqrFya
http://wyborcza.pl/1,75400,17988277,Poz ... ukamy.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: środa, 27 maja 2015, 07:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Robal-astronauta testuje wpływ mikrograwitacji
Długie misje kosmiczne, takie jak lot na Marsa są niezwykle niebezpieczne dla zdrowia astronautów. Dlatego naukowcy z japońskiej agencji kosmicznej JAXA prowadzą niezwyczajne badania. Na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej umieścili robaki. Na niewielkich ciałkach nicieni zamierzają wyjaśnić, w jaki sposób następuje degeneracja tkanek w środowisku mikrograwitacji.
Jednym z poważnych konsekwencji lotów w kosmos dla astronauty jest zagrożenie utraty masy kości, mięśni oraz zaburzenie czynności serca podczas wielomiesięcznego pobytu poza Ziemią.
W ciągu miesiąca kosmiczni podróżnicy tracą od 1 do 2 proc. masy kości. Mięśnie ulegają jeszcze szybszej redukcji. Podczas kilkunastodniowego, kosmicznego lotu można stracić, aż 20 proc. masy mięśniowej.
Wykorzystane robaki
Mechanizmy mikrograwitacji wciąż są niezrozumiałe dla naukowców. Dlatego pracownicy z japońskiej agencji kosmicznej JAXA postanowili wyjaśnić, w jaki sposób następuje degeneracja ludzkich tkanek. Program badań był prowadzony m.in. na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, na pokładzie której znalazły się nicienie (Caenorhabditis elegans). Badacze wzięli "pod lupę" tkankę mięśniową tych robaków.
- Być może będziemy w stanie zidentyfikować geny, które wpływają na długość życia - powiedziała badaczka z Instytutu Gerontologii w Japonii Yoko Honda. Identyfikacja tych genów pomoże m.in. w stworzeniu nowych leków na choroby związane z procesem starzenia tj. choroby neurodegeneracyjne.
Dwa środowiska
Nicienie w tym samym wieku zostały wysłane do dwóch różnych miejsc. Jedna grupa robaków trafiła do japońskiego modułu eksperymentalnego The Cell Biology Experiment Facility (CBEF), w którym znajduje się komora z mikrograwitacją. Druga grupa trafiła do specjalnej wirówki imitującej warunki panujące na Ziemi.
Rabki były obserwowane za pośrednictwem kamer, które filmowały robaki trzy minuty dziennie. Za pomocą specjalnego programu prowadzono analizę poziomu aktywności każdego nicienia, zakładając że starsze organizmy poruszają się wolniej. Wszelkie robaki, które nie poruszyły się przez trzy minuty, uznano za zmarłe. Po zakończeniu obserwacji, nicienie zostały zamrożone do czasu powrotu na Ziemię.
Teraz naukowcy z japońskiej agencji kosmicznej JAXA przeanalizują obrazy wideo i porównają DNA z obu środowisk. Mają nadzieję, że uda się wyjaśnić w jaki sposób następuje degeneracja tkanek i jak walczyć z tym procesem.
Organizm wielokomórkowy
C. elegans jest jednym z najlepiej poznanych organizmów żywych - jego genom został zsekwencjonowany już w roku 1998, jako pierwszego organizmu wielokomórkowego. Nicienie te znacznie lepiej od człowieka znoszą loty kosmiczne - przeżyły nawet katastrofę powracającego z orbity promu kosmicznego "Columbia" 1 lutego 2003, w której zginęła cała siedmioosobowa załoga.
Źródło: NASA
Autor: PW/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 7,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: czwartek, 28 maja 2015, 07:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Bąbelki w gwiazdozbiorze Żagla
Astronomowie Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) w Chile opublikowali najnowsze zdjęcie mgławicy RCW 34 w gwiazdozbiorze Żagla, spektakularnego obłoku świecącego na czerwono wodoru za grupą niebieskich gwiazd. W najjaśniejszym rejonie obłoku kryje się grupa młodych, masywnych gwiazd, których promieniowanie ultrafioletowe silnie jonizuje wodór. Wodór rozgrzewa się też, rozszerza i gdy dociera do granicy całego obłoku gazu, wystrzeliwuje w próżnię niczym korek od szampana.


Astronomowie lubią zjonizowany wodór nie tylko dlatego, że jego czerwona poświata tworzy piękne obrazy. Jego obecność wskazuje też na przebiegające w tym regionie procesy gwiazdotwórcze. Gwiazdy powstają z zapadającej się materii w rejonach bogatych w gaz, takich jak RCW 34, proces ten jest jednak często ukryty przed naszym wzrokiem przez gęste obłoki pyłu. W jego badaniach pomagają obserwacje promieniowania podczerwonego. Dla astronomów badających narodziny i ewolucję gwiazd takie mgławice są szczególnie ciekawe.
W rejonie RCW 34 jest wiele młodych gwiazd o masach zaledwie ułamka masy Słońca. Prawdopodobnie grupują się wokół starszych, bardziej masywnych gwiazd w centrum, zaledwie kilka rozmieściło się na obrzeżach. Astronomowie ESO przypuszczają, że w obłoku doszło do kilku różnych epizodów powstawania gwiazd. W pierwszym uformowały się trzy gigantyczne gwiazdy. To one wzbudziły potem procesy powstawania w sąsiedztwie innych, mniej masywnych gwiazd.
Grzegorz Jasiński



http://www.rmf24.pl/nauka/news-babelki- ... Id,1825578
Mgławica RCW 34 w obiektywie VLT
/ESO /


Załączniki:
Bąbelki w gwiazdozbiorze Żagla.jpg
Bąbelki w gwiazdozbiorze Żagla.jpg [ 140 KiB | Przeglądane 6160 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: czwartek, 28 maja 2015, 07:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
30 maja „Kosmos” zagości na Zielonej Białołęce
30 maja br. w Zespole Szkół nr 43 w dzielnicy Zielona Białołęka w Warszawie odbędzie się piknik naukowy pt. „Kosmos wokół nas”. Fundacja Edukacji Astronomicznej i Centrum Badań Kosmicznych PAN przygotowały ciekawy program na „randkę z Kosmosem” dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

„Kosmos wokół nas” będzie imprezą towarzyszącą corocznego Pikniku Rodzinnego, jaki ma miejsce w Zespole Szkół nr 43 w ostatnią sobotę maja. Od trzech lat częścią tego pikniku jest także spotkanie z „Kosmosem”, w tym po raz kolejny w postaci pikniku naukowego „Kosmos wokół nas”.

Tegoroczny piknik ruszy o godz. 10:00 i potrwa do godz. 14:00. Rozpoczną go pokazy w mobilnym planetarium pt. „Drogowskazy na niebie”, a zakończą starty rakiet zbudowane przez dzieci na warsztatach rakietowych.

Przez cały czas trwania imprezy będzie można spotykać się ze studentami z Politechniki Warszawskiej ze Studenckiego Koła Astronautycznego (warsztaty SKA) oraz z inżynierami z Centrum Badań Kosmicznych PAN (warsztaty CBK PAN) i dowiedzieć się, jakie zbudowali urządzenia na misje kosmiczne, czy Polska bierze udział w misjach kosmicznych, kto może zbudować satelitę czy łazika marsjańskiego i co zrobić, aby zostać inżynierem kosmicznym.

Ale to nie koniec atrakcji. Na zwiedzających czekają też eksperymenty. Będzie można wziąć udział w tworzeniu komety (warsztaty kometarne), bombardowaniu Ziemi meteoroidami i innymi obiektami z kosmosu (warsztaty kraterowania), budowaniu i programowaniu robotów (warsztaty robotyczne) czy zbudowaniu własnej rakiety, która potem zostanie wystrzelona (warsztaty rakietowe). Ponadto na uczestników czekają eksperymenty fizyczne, np. z półkulami magdeburskimi, komorą próżniową czy wagami księżycową i wenusjańską (warsztaty SKA).

Natomiast dla miłośników obserwacji nieba będą dostępne teleskopy do obserwacji Słońca (Laboratorium Słońca) i astronomiczne multimedialne warsztaty komputerowe, które pomogą zrozumieć, jak przemieszczają się galaktyki, gwiazdy, planety i inne, mniejsze obiekty w kosmosie.

Mamy nadzieję, że pogoda i humory nam dopiszą oraz że oprócz dobrej zabawy uczestnicy pikniku wyniosą z niego sporą garść informacji o kosmosie i pomysły na własne misje kosmiczne.

Kontakt dla mediów:
Paweł Z. Grochowalski,
Tel.: 512 251 335,
E-mail: pawel@astroedukacja.org
http://orion.pta.edu.pl/30-maja-kosmos- ... -bialolece


Załączniki:
30 maja „Kosmos.jpg
30 maja „Kosmos.jpg [ 152.66 KiB | Przeglądane 6160 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: czwartek, 28 maja 2015, 10:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wgryźć się w Marsa albo w Księżyc
Poszukiwanie wody albo śladów życia pod powierzchnią Marsa? Zbadanie przeszłości geologicznej Księżyca? Takich badań nie da się wykonać bez odpowiedniego sprzętu. Polscy naukowcy mają już prototyp kosmicznej wiertnicy, dzięki której można będzie się wgryźć w grunt ciał niebieskich.
Wyobraźmy sobie, że bezzałogowa misja ląduje na Marsie. Ma wykonać badania niezbędne do tego, by potem wysłać na Czerwoną Planetę również pierwszych ludzi. Maszyny muszą samodzielnie wykonać badania geologiczne i znaleźć miejsce, w którym można będzie ulokować później bazę kosmiczną. Aby ograniczyć koszty misji załogowej, najlepiej byłoby zlokalizować ją w miejscu, gdzie pod powierzchnią gruntu znajdowałaby się zamarznięta woda. Pozwoliłoby to uniknąć konieczności transportu wody i tlenu z Ziemi i związanych z tym dodatkowych kosztów. Aby jednak móc odnaleźć wodę pod powierzchnią, niezbędna okazuje się kosmiczna wiertnica. Urządzenie to samo musi znaleźć właściwe miejsce do wykonania otworu, wwiercić się w grunt na metr głębokości i pobrać próbki do analizy.

To tylko jeden z potencjalnych scenariuszy badań kosmicznych, jakie mogą być prowadzone na innych obiektach niebieskich, ale już w kilku zespołach na świecie trwają prace nad stworzeniem sprzętu, który poradziłby sobie w takich trudnych warunkach. W wyścigu biorą udział również polscy badacze z Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie i z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Opracowali już prototyp kosmicznej wiertnicy.

Dr Adam Zwierzyński z Wydziału Wiertnictwa, Nafty i Gazu, Katedra Wiertnictwa i Geoinżynierii AGH, opowiada w rozmowie z PAP, że kosmiczna wiertnica to urządzenie, dzięki któremu sporo można byłoby się dowiedzieć o danym obiekcie niebieskim. Wystarczy wwiercić się nawet trochę w grunt jakiejś planety czy asteroidy, aby poznać nawet tysiące lat historii geologicznej tego obiektu. W przypadku Marsa można byłoby np. prześledzić zmiany klimatyczne, odnaleźć ślady zamarzniętej wody, czy nawet poszukiwać śladów życia. "Nie szukamy oczywiście wyżej rozwiniętych form życia - jakichś kosmitów czy E.T... Ale nie możemy wykluczyć, że pod powierzchnią gruntu są jakiegoś rodzaju prymitywne mikroorganizmy" - przyznał Zwierzyński. Dodał, że badania gruntu na obiektach Układu Słonecznego mogą pomóc w znalezieniu cennych złóż. Pomogą też w zlokalizowaniu surowców, które mogą w przyszłości przydać się podczas podróży kosmicznych (np. do wytworzenia na miejscu paliwa napędzającego silniki statku kosmicznego).

Dr hab. Tomasz Buratowski z Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Robotyki AGH w rozmowie z PAP podkreślił z kolei: "Wiertnicy można też używać w warunkach ziemskich - na terenach niedostępnych dla człowieka - np. w pobliżu wulkanów, na lodowcach czy do inspekcji zagrożonych wałów przeciwpowodziowych". Zaznaczył, że urządzenie, nad którym pracują badacze, jest autonomiczne. Potrafi więc samo - bez zdalnego sterowania - trafić do zadanego punktu omijając przeszkody, wykonać otwór, podzielić i pobrać próbki, zabezpieczyć i przekazać je do bazy.

Badacze w pracach nad urządzeniem musieli zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Ważne było m.in. to, by urządzenie było lekkie i zajmowało jak najmniej miejsca. "Koszty wysłania w przestrzeń kosmiczną każdego kilograma ładunku są gigantyczne" - zwracał uwagę dr Zwierzyński. Buratowski poinformował, że wiertnica jest rzeczywiście niewielka - waży tylko 21 kg i zmieści się w sześcianie o boku 1,5m. Pozwoli na wykonywanie otworów do głębokości 1,8-2m. Naukowiec zaznaczył, że nie zawsze wykonanie otworu jest proste - jeśli grunt jest sypki, trzeba zabezpieczać wnętrze otworu specjalnymi taśmami tak, by otwór się nie zasypywał.

Innym wyzwaniem, z jakim musieli się zmierzyć naukowcy, była energooszczędność. Docelowe rozwiązanie kosmiczne będzie musiało być zasilane energią słoneczną. Z tego powodu dostępna moc, z jaką musi pracować, jest skromna (do 100 watów). To na tyle niewiele, że wiertnica nie poradzi sobie jeszcze z bardzo twardymi materiałami. Na razie jest w stanie wwiercić się w materiały o wytrzymałości na ściskanie najwyżej rzędu 25 MPa. Poradziłaby sobie więc z lodem czy niektórymi rodzajami betonu. "To mało, ale na razie nawet najlepszym zespołom na świecie nie udaje się przy takich restrykcyjnych ograniczeniach mocy i masy urządzenia wiercić w twardszych materiałach” - przyznał dr Zwierzyński. Zaznaczył, że na jego wydziale prowadzone są prace nad dalszym doskonaleniu narzędzi wiercących i technologii wiercenia w tych trudnych warunkach.

"Opracowaliśmy dopiero prototyp, ale pokazuje on, w którą stronę możemy pójść" - powiedział dr Zwierzyński. Zaznaczył, że jeśli inwestorzy będą zainteresowani technologią, można ją dostosować do pracy w konkretnych trudnych warunkach - czy to na innych planetach, na Księżycu czy w niedostępnych miejscach kuli ziemskiej. Możliwe są też inne zastosowania w zależności od potrzeb potencjalnego klienta. "Poza tym dzięki tego typu badaniom pokazujemy innym krajom i np. Europejskiej Agencji Kosmicznej, że Polska ma potencjał. Że w naszym kraju prowadzi się projekty, które są w awangardzie techniki. Zyskujemy w ten sposób szansę na to, że polskim badaczom powierzać się będzie realizację większych, coraz bardziej prestiżowych projektów" - podsumował.

PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... iezyc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Maj 2015
PostNapisane: piątek, 29 maja 2015, 10:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Naziści z Disneyem na księżycu
Karol Wójcicki
Wernher von Braun z Waltem Disneyem przekonywali Amerykanów, że mogą sięgnąć gwiazd. Efekt? Kraina jutra i ślad ludzkiej stopy na Srebrnym Globie.
Kraina jutra to tajemnicze miejsce zagubione w czasie i przestrzeni. Stojące pośrodku pól pszenicy błyszczące miasto ze spiczastymi wieżami wygląda jak żywcem wyjęte z Disneylandu. To kadry z wchodzącego właśnie do kin filmu z George'em Clooneyem w roli głównej. Ale "światy jutra" powstawały już w pierwszych Disneylandach. Były realizacją marzenia ludzkości o locie do gwiazd. Mało kto wie, że Disneyowi pomógł je tworzyć Wernher von Braun - nazista, twórca rakiety V2, której wielu wróżyło przechylenie szali zwycięstwa w II wojnie światowej na rzecz Trzeciej Rzeszy.

Nowa kinowa produkcja Disneya przenosi nas w przestrzeń, która narodziła się w głowach dwóch niezwykłych wizjonerów. Co ich łączyło?
http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,14509 ... ezycu.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL