Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 14:15

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: poniedziałek, 26 stycznia 2015, 20:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w ostatnim tygodniu stycznia 2015 roku
Animacja pokazuje położenie Wenus, Marsa, Neptuna i Urana w ostatnim tygodniu stycznia 2015 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).
Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight

Merkury zniknął już z wieczornego widnokręgu, aby w piątek 30 stycznia zdążyć na złączenie ze Słońcem. Coraz lepiej za to widoczna jest Wenus, która pod koniec tygodnia spotka się z Neptunem i będzie to raczej ostatnia okazja na odnalezienie tej planety. W tym samym rejonie nieba, ale wyżej nad horyzontem znajduje się Mars, a jeszcze wyżej - Uran z Księżycem. Srebrny Glob przejdzie w najbliższych dniach przez I kwadrę i będzie dążył do pełni, coraz bardziej przeszkadzając w obserwacjach komety C/2014 Q2 (Lovejoy), która pod koniec tygodnia dotrze do gwiazdozbioru Andromedy i jest widoczna całą noc, choć najlepiej - wieczorem. Również przez całą noc można obserwować bliskiego opozycji Jowisza, zaś nad ranem - ostatnią z planet-olbrzymów, Saturna.

Na wieczornym niebie można obserwować 5 planet Układu Słonecznego, z których 4, czyli Wenus, Mars, Neptun i Uran są widoczne po zachodniej stronie nieba, zaś Jowisz - po wschodniej. Między nimi będzie wędrował Księżyc, który w najbliższych dniach pokona dystans dzielący Urana od Jowisza, z każdym dniem nabierając blasku. Ale po kolei.

Niewiele po zmierzchu, nisko nad południowo-zachodnim widnokręgiem znajdują się 3 pierwsze z wymienionych planet, z których najłatwiej widoczna jest Wenus, zdecydowanie wyróżniająca się blaskiem spośród wszystkich obiektów, będących w tym rejonie nieba, ale daleko jej jeszcze do swojej maksymalnej jasności. Wenus można próbować dostrzec już od zachodu Słońca, szczególnie, gdy ma się do dyspozycji lornetkę. Wygląd tarczy drugiej planety od Słońca wciąż zmienia się bardzo powoli. Do końca tego tygodnia jej jasność będzie wynosiła -3,9 wielkości gwiazdowej, natomiast jej rozmiar utrzymuje się na poziomie 11. Troszeczkę zmniejszy się faza, do 92%.

Wenus w najbliższych dniach przejdzie od gwiazdy ι Aquarii (jasność +4,3 magnitudo), którą w poniedziałek 26 stycznia minie w odległości 31', do gwiazdy σ Aquarii (jasność +4,8 magnitudo), którą minie w jeszcze mniejszej odległości pod koniec tygodnia, ale wtedy, gdy w Polsce będzie pod horyzontem. Jak wiadomo, blisko tej drugiej gwiazdy znajduje się w tym sezonie Neptun, zatem będzie to również spotkanie Wenus z Neptunem. W sobotę 31 stycznia o godzinie podanej na mapce Wenus będzie się znajdowała mniej więcej 37' od gwiazdy σ Aqr i jednocześnie 1,5 stopnia od Neptuna. Dobę później Wenus oddali się już od σ Aqr na odległość 45', zbliży się za to do Neptuna na odległość 47'. Sam Neptun będzie odległy od σ Aqr o 54 minuty kątowe.

Jasność ostatniej planety Układu Słonecznego wynosi +8 magnitudo, zatem na jej obserwacje trzeba poczekać, aż się dobrze ściemni, czyli przynajmniej do godziny 18:00-18:15. Niestety wtedy Neptun będzie się znajdował na wysokości zaledwie 5° nad widnokręgiem, stąd jego dostrzeżenie może być utrudnione, a nawet uniemożliwione przez turbulencje naszej atmosfery. Również blask Wenus nie raczej nie będzie pomagał w jego odnalezieniu, ponieważ różnica jasności obu planet to prawie 12 magnitudo. Dlatego po odnalezieniu Wenus w teleskopie najlepiej Neptuna obserwować tak, aby była ona poza polem widzenia. Natomiast samą Wenus najlepiej obserwować wtedy, gdy jeszcze niebo jest dość jasne, ponieważ później jej silny blask będzie uwidaczniał wszelkie wady optyczne posiadanego sprzętu i obraz planety będzie zniekształcony. Niestety wtedy jest jeszcze za jasno, aby można było obserwować Neptuna.

Po minięciu Neptuna Wenus podąży w kierunku Marsa. W niedzielę 1 lutego dystans między tymi planetami zmniejszy się do niecałych 10°, a w następnych dniach będzie dalej malał. Czerwona Planeta świeci blaskiem +1,2 magnitudo, czyli też sporo słabiej od Wenus i na jej dostrzeżenie również trzeba trochę poczekać, ale godzinę po zmierzchu powinna już się wyłaniać z tła nieba. Jej tarcza jest malutka, ma średnicę 4,5 sekundy kątowej, do tego dokłada się niezbyt wysokie położenie nad widnokręgiem (o godzinie 18 niewiele ponad 10°), stąd nie można liczyć na wiele więcej, niż stwierdzenie obecności planety na niebie. We wtorek 27 stycznia Mars minie w odległości 30' gwiazdę ι Aquarii (jasność +3,7 magnitudo) i podąży w kierunku gwiazdy φ Aquarii (jasność +4,2 magnitudo), którą minie w przyszłym tygodniu.

Najwyżej nad widnokręgiem z planet widocznych wieczorem po zachodniej stronie nieba znajduje się przebywający w Rybach Uran. W poniedziałek 26 stycznia dość blisko niego - w odległości 17° - będzie się znajdował Księżyc w fazie 44%, co jest widoczne na następnej mapce. Siódma planeta Układu Słonecznego świeci z jasnością +5,9 magnitudo, czyli na próby jej dostrzeżenia również trzeba zaczekać, aż się zrobi ciemno, ale jest to dużo łatwiejsze, niż w przypadku Neptuna również dzięki dość wysokiemu jeszcze położeniu nad widnokręgiem (o godzinie 18 - 35°). Uran, tak samo ja wszystkiej wcześniej opisywane planety, porusza się ruchem prostym i nadal znajduje się 3° na południe od gwiazdy δ Psc (jasność +4,4 magnitudo), a kąt ε Psc-δPsc-Uran jest coraz bliższy kątowi prostemu. Urana można pomylić ze znajdującą się niedaleko niego (w odległości 44') gwiazdą 96 Psc, której jasność obserwowana to +5,7 wielkości gwiazdowej, ale poza większym blaskiem owa gwiazda znajduje się właśnie niecały stopień bliżej gwiazdy δ Psc.
Animacja pokazuje położenie Księżyca, Urana i Komety Lovejoya (C/2014 Q2) w ostatnim tygodniu stycznia 2015 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).
Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Przesuwając się wzdłuż ekliptyki za Uranem znajduje się Księżyc, który również widoczny jest na wieczornym niebie, a nawet na niebie dziennym, jeszcze przed zachodem Słońca. Trzeba tylko wiedzieć, w jakiej mniej więcej odległości od Słońca znajduje się danego dnia Srebrny Glob oraz jak mniej więcej przebiega ekliptyka i gdy tylko chmury na to pozwolą, nie powinno być kłopotu z jego odnalezieniem na popołudniowym niebie. We wtorek 27 stycznia Księżyc przejdzie przez I kwadrę, zatem tego dnia kąt między nim a Słońcem będzie wynosił prawie dokładnie 90°, dzięki czemu będzie on szczególnie łatwy do odnalezienia: wystarczy prawą rękę skierować na Słońce, a lewą w bok i w kierunku wskazywanym przez lewą rękę powinien być widoczny Księżyc.

Jednak wcześniej, w poniedziałek 26 stycznia, faza Księżyca będzie wynosiła 44% i będzie on dość blisko nie tylko Urana (co opisałem wcześniej), ale także blisko najjaśniejszych gwiazd z sąsiedniego gwiazdozbioru Barana. Najbliżej Księżyca będzie najsłabsza z trzech głównych gwiazd Barana, czyli Mesarthim, która będzie oddalona od Księżyca o niecałe 10° (podobnie, jak Wenus od Marsa pod koniec tygodnia). Drugą z gwiazd, Sheratan, będzie od Księżyca dzieliło 11°, zaś trzecią - Hamala - prawie 14°.

W środę, czwartek i piątek naturalny satelita Ziemi będzie wędrował przez gwiazdozbiór Byka. W środę 28 stycznia jego faza zwiększy się już do 67%, a wieczorem będzie się on znajdował ponad 8° na południe od Plejad. Dobę później jego faza urośnie do 76%, a o tej samej porze Księżyc będzie zajmował pozycję jakieś 1,5 stopnia na wschód od Aldebarana, czyli najjaśniejszej gwiazdy Byka. Ale tuż po zachodzie Słońca dystans między tymi ciałami niebiańskimi będzie wynosił zaledwie 1/3 tej odległości. Niestety do zakrycia Aldebarana przez Księżyc jeszcze tym razem nie dojdzie. W piątek 30 stycznia tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie oświetlona w 85%, a nieco ponad 3° nad nią będzie można dostrzec gwiazdę ζ Tauri, czyli południowy róg Byka.

Dwa ostatnie dni tego tygodnia Księżyc spędzi w Bliźniętach. W sobotę 31 stycznia Srebrny Glob będzie się znajdował w zachodniej części tego gwiazdozbioru i w fazie 91% będzie świecił około 2,5 stopnia na północ od Alheny, czyli trzeciej co do jasności gwiazdy tej konstelacji, natomiast w niedzielę 1 lutego faza Księżyca urośnie już do 96%, a przejdzie on do południowej części gwiazdozbioru Bliźniąt. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie się znajdował mniej więcej 10,5 stopnia od Alheny i jednocześnie niecałe 13° od Polluksa. Z biegiem nocy trójkąt ten będzie się stawał coraz bardziej równoramienny.

Ponad 20° nad Księżycem wędruje Kometa Lovejoya (C/2014 Q1). W najbliższych dniach kometa będzie górowała około godziny 17:30, a pod koniec tygodnia wejdzie w obszar okołobiegunowy i nie będzie w ogóle chowała się pod horyzont. Kometa w dalszym ciągu jest widoczna bez pomocy przyrządów optycznych, jednak w tym i następnym tygodniu w jej obserwacjach będzie przeszkadzał silny blask naturalnego satelity Ziemi. Kometa Lovejoya do niedzieli przejdzie na wschód od głównej figury gwiazdozbioru Trójkąta i zbliży się do znanej gwiazdy podwójnej Alamak (γ Andromedae), świecącej z jasnością obserwowaną +2,1 wielkości gwiazdowej. Już w małych teleskopach Alamak rozpada się na dwie gwiazdy o jasnościach +2,2 oraz +5,1 magnitudo, odległych od siebie o mniej więcej 10". Dodatkowo obie gwiazdy wyraźnie różnią się kolorami, zatem ta para gwiazd jest wdzięcznym celem dla posiadaczy teleskopów. W niedzielę kometa będzie oddalona od γ And o nieco ponad 3°.



Dokładna pozycja komety na godzinę 0 UT do końca stycznia pokazana jest na tej mapce, wygenerowanej w programie Nocny Obserwator (http://astrojawil.pl/blog/moje-programy ... bserwator/).
Przesuwając się wzdłuż ekliptyki za Uranem znajduje się Księżyc, który również widoczny jest na wieczornym niebie, a nawet na niebie dziennym, jeszcze przed zachodem Słońca. Trzeba tylko wiedzieć, w jakiej mniej więcej odległości od Słońca znajduje się danego dnia Srebrny Glob oraz jak mniej więcej przebiega ekliptyka i gdy tylko chmury na to pozwolą, nie powinno być kłopotu z jego odnalezieniem na popołudniowym niebie. We wtorek 27 stycznia Księżyc przejdzie przez I kwadrę, zatem tego dnia kąt między nim a Słońcem będzie wynosił prawie dokładnie 90°, dzięki czemu będzie on szczególnie łatwy do odnalezienia: wystarczy prawą rękę skierować na Słońce, a lewą w bok i w kierunku wskazywanym przez lewą rękę powinien być widoczny Księżyc.

Jednak wcześniej, w poniedziałek 26 stycznia, faza Księżyca będzie wynosiła 44% i będzie on dość blisko nie tylko Urana (co opisałem wcześniej), ale także blisko najjaśniejszych gwiazd z sąsiedniego gwiazdozbioru Barana. Najbliżej Księżyca będzie najsłabsza z trzech głównych gwiazd Barana, czyli Mesarthim, która będzie oddalona od Księżyca o niecałe 10° (podobnie, jak Wenus od Marsa pod koniec tygodnia). Drugą z gwiazd, Sheratan, będzie od Księżyca dzieliło 11°, zaś trzecią - Hamala - prawie 14°.

W środę, czwartek i piątek naturalny satelita Ziemi będzie wędrował przez gwiazdozbiór Byka. W środę 28 stycznia jego faza zwiększy się już do 67%, a wieczorem będzie się on znajdował ponad 8° na południe od Plejad. Dobę później jego faza urośnie do 76%, a o tej samej porze Księżyc będzie zajmował pozycję jakieś 1,5 stopnia na wschód od Aldebarana, czyli najjaśniejszej gwiazdy Byka. Ale tuż po zachodzie Słońca dystans między tymi ciałami niebiańskimi będzie wynosił zaledwie 1/3 tej odległości. Niestety do zakrycia Aldebarana przez Księżyc jeszcze tym razem nie dojdzie. W piątek 30 stycznia tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie oświetlona w 85%, a nieco ponad 3° nad nią będzie można dostrzec gwiazdę ζ Tauri, czyli południowy róg Byka.

Dwa ostatnie dni tego tygodnia Księżyc spędzi w Bliźniętach. W sobotę 31 stycznia Srebrny Glob będzie się znajdował w zachodniej części tego gwiazdozbioru i w fazie 91% będzie świecił około 2,5 stopnia na północ od Alheny, czyli trzeciej co do jasności gwiazdy tej konstelacji, natomiast w niedzielę 1 lutego faza Księżyca urośnie już do 96%, a przejdzie on do południowej części gwiazdozbioru Bliźniąt. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie się znajdował mniej więcej 10,5 stopnia od Alheny i jednocześnie niecałe 13° od Polluksa. Z biegiem nocy trójkąt ten będzie się stawał coraz bardziej równoramienny.

Ponad 20° nad Księżycem wędruje Kometa Lovejoya (C/2014 Q1). W najbliższych dniach kometa będzie górowała około godziny 17:30, a pod koniec tygodnia wejdzie w obszar okołobiegunowy i nie będzie w ogóle chowała się pod horyzont. Kometa w dalszym ciągu jest widoczna bez pomocy przyrządów optycznych, jednak w tym i następnym tygodniu w jej obserwacjach będzie przeszkadzał silny blask naturalnego satelity Ziemi. Kometa Lovejoya do niedzieli przejdzie na wschód od głównej figury gwiazdozbioru Trójkąta i zbliży się do znanej gwiazdy podwójnej Alamak (γ Andromedae), świecącej z jasnością obserwowaną +2,1 wielkości gwiazdowej. Już w małych teleskopach Alamak rozpada się na dwie gwiazdy o jasnościach +2,2 oraz +5,1 magnitudo, odległych od siebie o mniej więcej 10". Dodatkowo obie gwiazdy wyraźnie różnią się kolorami, zatem ta para gwiazd jest wdzięcznym celem dla posiadaczy teleskopów. W niedzielę kometa będzie oddalona od γ And o nieco ponad 3°.



Dokładna pozycja komety na godzinę 0 UT do końca stycznia pokazana jest na tej mapce, wygenerowanej w programie Nocny Obserwator (http://astrojawil.pl/blog/moje-programy ... bserwator/).

Do opozycji Jowisza zostały już tylko 2 tygodnie i widać to chociażby po księżycach galileuszowych i ich cieniach, które pojawiają się na tarczy swojej planety macierzystej prawie jednocześnie. Jowisz wschodzi obecnie około godziny 17, czyli mniej niż godzinę po zachodzie Słońca i świeci z jasnością -2,6 magnitudo na tle gwiazdozbioru Lwa, około 11,5 stopnia na północny zachód od Regulusa, czyli najjaśniejszej gwiazdy tej konstelacji. Tarcza największej planety Układu Słonecznego urosła już do 45", zatem pasy na jowiszowej tarczy można dostrzec nawet przez niezbyt dużą lornetkę.

W układzie księżyców galileuszowych szczególnie ciekawy będzie początek i koniec tygodnia. W nocy z 31 stycznia na 1 lutego będzie można obserwować m.in. zakrycie chowającej się w cień Jowisza Europy przez Io:
• noc 27/28 stycznia: wieczorem najpierw wejście Io i jej cienia na tarczę Jowisza (po 18:30), a 2 godziny później to samo zrobi Europa i jej cień. Cień Europy pojawi się na Jowiszu tuż przed zejściem cienia Io, zatem w tym momencie na tarczy Jowisza będą widoczne 1 księżyc i 2 cienie, zaś Europa zamelduje się na tarczy Jowisza już po zejściu Io. Tutaj w pewnej chwili symetrycznie po obu stronach Jowisza, tuż przy brzegu jego tarczy będzie widoczny jego księżyc galileuszowy. Tuż przed świtem (w Polsce północno-zachodniej), już po zmianie kierunku ruchu Io na ku Jowiszowi najpierw zaćmienie, a następnie zakrycie Io przez Europę.
• Noc 29/30 stycznia: tuż po wschodzie Jowisza (ok. 17:03) najpierw zaćmienie, a potem zakrycie Ganimedesa przez Io po zachodniej stronie tarczy Jowisza. Potem wyjście Europy zza tarczy Jowisza, a następnie przejście Ganimedesa za Jowiszem.
• Noc 31 stycznia/1 lutego: wieczorem na zachód od tarczy Jowisza Europa, Io i Kallisto, Ganimedes - daleko na wschód od tarczy. Między 20:30 a 21:00 najpierw zaćmienie, a potem zakrycie Io przez Europę. Przez cały czas do Jowisza oraz Io i Europy zbliża się Kallisto. Po godzinie 22 cień Europy pojawi się na Kallisto, natomiast ok. 22:52 Europa dogoni Kallisto i przejdzie 4" nad nią. Nad ranem przejście Io za tarczą Jowisza.
• Noc 1/2 lutego: niewiele po wschodzie Jowisza, o godzinie 17:54 wyjście Kallisto zza tarczy Jowisza i w tym momencie po wschodniej stronie planety widoczne będą Kallisto, Io i Ganimedes, Europa - daleko na zachód od Jowisza, ale będzie się do niego zbliżać (tak samo, jak Io i Ganimedes, tylko po drugiej stronie planety). Przed godziną 23 zaćmienie Kallisto przez Io, a o 23:20 minięcie się tych księżyców w niewielkiej odległości. Ok. godz. 2:00 wejście Io i jej cienia na tarczę Jowisza, zaś tuż po 2:30 na Kallisto pojawi się cień kolejnego księżyca galileuszowego, łatwo zgadnąć, że będzie nim Ganimedes. Niecałą godzinę później oba księżyce miną się w niewielkiej odległości. Jednak najciekawsze zjawisko jest zostawione na koniec: mniej więcej o 4:20 Io wraz ze swoim cieniem zejdą z tarczy Jowisza, a kilkanaście minut po tym zejściu Io zakryje Europę w trakcie chowania się tego księżyca w cień swojej planety macierzystej. Europa wyjdzie zza Io już zaćmiona, a niedługo potem schowa się za Jowisza.


Więcej szczegółów na temat konfiguracji księżyców galileuszowych Jowisza (na podstawie stron IMCCE oraz Sky and Telescope) w poniższej tabeli:
• 26 stycznia, godz. 0:04 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 0:22 - wejście Io na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 1:58 - wejście Europy w cień Jowisza (początek zaćmienia),
• 26 stycznia, godz. 2:22 - zejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 2:38 - zejście Io z tarczy Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 5:24 - wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 26 stycznia, godz. 6:08 - wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 6:12 - zakrycie Europy przez Ganimedesa, 12" na wschód od brzegu tarczy Jowisza (początek),
• 26 stycznia, godz. 6:18 - zakrycie Europy przez Ganimedesa (koniec),
• 26 stycznia, godz. 7:18 - wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,
• 26 stycznia, godz. 17:06 - częściowe zakrycie Io przez Ganimedesa, 97" na zachód od tarczy Jowisza (początek),
• 26 stycznia, godz. 17:11 - częściowe zakrycie Io przez Ganimedesa (koniec),
• 26 stycznia, godz. 21:20 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia),
• 26 stycznia, godz. 23:54 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 27 stycznia, godz. 18:32 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 27 stycznia, godz. 18:48 - wejście Io na tarczę Jowisza,
• 27 stycznia, godz. 20:44 - wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
• 27 stycznia, godz. 20:50 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
• 27 stycznia, godz. 21:04 - zejście Io z tarczy Jowisza,
• 27 stycznia, godz. 21:14 - wejście Europy na tarczę Jowisza,
• 27 stycznia, godz. 23:40 - zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
• 28 stycznia, godz. 0:10 - zejście Europy z tarczy Jowisza,
• 28 stycznia, godz. 7:17 - zaćmienie Io przez Europę (początek),
• 28 stycznia, godz. 7:26 - zaćmienie Io przez Europę (koniec),
• 28 stycznia, godz. 7:44 - częściowe zakrycie Io przez Europę, 131" na zachód od tarczy Jowisza (początek),
• 28 stycznia, godz. 7:51 - częściowe zakrycie Io przez Europę (koniec),
• 28 stycznia, godz. 18:20 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 29 stycznia, godz. 17:10 - zaćmienie Ganimedesa przez Io (początek),
• 29 stycznia, godz. 17:16 - zaćmienie Ganimedesa przez Io (koniec),
• 29 stycznia, godz. 17:38 - zakrycie Ganimedesa przez Io, 63" na zachód od tarczy Jowisza (początek),
• 29 stycznia, godz. 17:42 - zakrycie Ganimedesa przez Io (koniec),
• 29 stycznia, godz. 18:30 - wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 29 stycznia, godz. 20:12 - wejście Ganimedesa w cień Jowisza (początek zaćmienia),
• 30 stycznia, godz. 0:38 - wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 30 stycznia, godz. 16:57 - częściowe zakrycie Ganimedesa przez Europę, 209" na wschód od tarczy Jowisza (początek),
• 30 stycznia, godz. 17:06 - częściowe zakrycie Ganimedesa przez Europę (koniec),
• 31 stycznia, godz. 20:31 - zaćmienie Io przez Europę (początek),
• 31 stycznia, godz. 20:40 - zaćmienie Io przez Europę (koniec),
• 31 stycznia, godz. 20:48 - zakrycie Io przez Europę (początek),
• 31 stycznia, godz. 20:55 - zakrycie Io przez Europę (koniec),
• 31 stycznia, godz. 22:00 - zaćmienie Kallisto przez Europę (początek),
• 31 stycznia, godz. 22:08 - zaćmienie Kallisto przez Europę (koniec),
• 31 stycznia, godz. 22:52 - minięcie się Kallisto i Europy w odległości 4", 153" na zachód od Jowisza,
• 1 lutego, godz. 4:46 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia),
• 1 lutego, godz. 7:12 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 1 lutego, godz. 17:54 - wyjście Kallisto zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 1 lutego, godz. 22:45 - zaćmienie Kallisto przez Io (początek),
• 1 lutego, godz. 22:54 - zaćmienie Kallisto przez Io (koniec),
• 1 lutego, godz. 23:20 - minięcie się Io i Kallisto w odległości 3", 72" na wschód od Jowisza,
• 2 lutego, godz. 1:58 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
• 2 lutego, godz. 2:04 - wejście Io na tarczę Jowisza,
• 2 lutego, godz. 2:32 - zaćmienie Kallisto przez Ganimedesa (początek),
• 2 lutego, godz. 2:46 - zaćmienie Kallisto przez Ganimedesa (koniec),
• 2 lutego, godz. 3:26 - minięcie się Ganimedesa i Kallisto w odległości 3", 110" na wschód od Jowisza,
• 2 lutego, godz. 4:16 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
• 2 lutego, godz. 4:22 - zejście Io z tarczy Jowisza,
• 2 lutego, godz. 4:29 - zakrycie Europy przez Io, 3" na zachód od brzegu tarczy Jowisza (początek),
• 2 lutego, godz. 4:32 - wejście Europy w cień Jowisza (początek zaćmienia),
• 2 lutego, godz. 4:33 - zakrycie Europy przez Io (koniec).
Przed świtem nad horyzontem przebywa jeszcze jedna planeta Układu Słonecznego, ostatnia która do tej pory nie była wymieniana, czyli Saturn. Ta planeta do opozycji jeszcze ma daleko i pojawia się na nieboskłonie dopiero około godziny 3. Do wschodu Słońca Saturn zdąży minąć już południk lokalny, ale osiągnie wtedy wysokość zaledwie 20° nad południowym horyzontem. I przez najbliższe kilka lat lepiej niestety nie będzie. Obecnie Saturn świeci z jasnością +0,5 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ma średnicę 16". W tym tygodniu Saturn minie gwiazdę Graffias w Skorpionie w odległości mniejszej niż 1°. Maksymalna elongacja Tytana (wschodnia) przypada w niedzielę 1 lutego.

Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher
http://news.astronet.pl/7555


Załączniki:
Mapka pokazuje położenie Saturna w ostatnim tygodniu stycznia 2015 roku.png
Mapka pokazuje położenie Saturna w ostatnim tygodniu stycznia 2015 roku.png [ 108.14 KiB | Przeglądane 6499 razy ]
Mapka pokazuje położenie Księżyca w ostatnim tygodniu stycznia 2015 roku.png
Mapka pokazuje położenie Księżyca w ostatnim tygodniu stycznia 2015 roku.png [ 123.35 KiB | Przeglądane 6499 razy ]
Animacja pokazuje położenie Wenus, Marsa, Neptuna i Urana w ostatnim tygodniu stycznia 2015 r..gif
Animacja pokazuje położenie Wenus, Marsa, Neptuna i Urana w ostatnim tygodniu stycznia 2015 r..gif [ 212.93 KiB | Przeglądane 6499 razy ]
Animacja pokazuje położenie Księżyca, Urana i Komety Lovejoya (C2014 Q2) w ostatnim tygodniu stycznia 2015 r..gif
Animacja pokazuje położenie Księżyca, Urana i Komety Lovejoya (C2014 Q2) w ostatnim tygodniu stycznia 2015 r..gif [ 650.3 KiB | Przeglądane 6499 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: wtorek, 27 stycznia 2015, 09:05 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Amerykański satelita wykonał ponad milion zdjęć Słońca. Zobaczcie te najlepsze
Niemal codziennie możemy podziwiać Słońce z różnych miejsc globu. Niestety odległość jaka dzieli nas od gwiazdy jest zbyt duża, żeby udało nam się zaobserwować zmiany, jakie zachodzą na jej powierzchni. Na szczęście amerykański Solar Dynamics Observatory (SDO) codziennie monitoruje Słońce. 19 stycznia satelita wykonał milionową fotografię naszej dziennej gwiazdy.
Gwiazda Układu Słonecznego zmienia się nieustannie. Ziemianie, ze względu na odległość i silne promienie słonecznie, mają niewiele okazji do obserwacji przemian, jakie zachodzą na powierzchni Słońca. Dlatego amerykańska agencja kosmiczna NASA wysłała w przestrzeń kosmiczną specjalnego satelitę Solar Dynamics Obserwatory. Jego zadaniem jest monitorowanie przebiegu cyklu słonecznego, wykonanie pomiaru pola magnetycznego i badanie zmian zachodzących na powierzchni naszej dziennej gwiazdy.
Milion zdjęć Słońca
Prócz najnowszych danych statek kosmiczny dostarcza naukowcom z NASA licznych zdjęć. Jeden z bardzo ważnych elementów SDO, czyli Imaging Assembly wykonuje niemal 57 tys. fotografii dziennie. Uchwycił m.in. koronalny wyrzut plazmy 31 sierpnia 2014 roku czy odkrył dziurę koronalną w atmosferze Słońca.
19 stycznia 2015 roku wykonał milionowe zdjęcie naszej gwiazdy. Z tej okazji naukowcy postanowili przypomnieć najlepsze fotografie wykonane przez Solar Dynamics Observatory. Niektóre z nich są naprawdę wyjątkowe.
Obserwuje pogodę na Słońcu
Solar Dynamics Observatory to naukowy satelita NASA stale monitorujący aktywność słoneczną. W przestrzeń kosmiczną został wyniesiony 11 lutego 2010 roku. Jest jedynym instrumentem, który na bieżąco obserwuje Słońce. W 2013 r. – w szczycie aktywności naszej macierzystej gwiazdy – zarejestrował wiele rozbłysków słonecznych.
Źródło: NASA, huffingtonpost.com
Autor: PW/kt
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 0,1,0.html


Załączniki:
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory.jpg [ 228.6 KiB | Przeglądane 6487 razy ]
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory2.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory2.jpg [ 188.58 KiB | Przeglądane 6487 razy ]
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory4.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory4.jpg [ 307.38 KiB | Przeglądane 6487 razy ]
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory5.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory5.jpg [ 468.89 KiB | Przeglądane 6487 razy ]
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory6.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory6.jpg [ 288.63 KiB | Przeglądane 6487 razy ]
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory7.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory7.jpg [ 219.38 KiB | Przeglądane 6487 razy ]
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory8.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory8.jpg [ 185.64 KiB | Przeglądane 6487 razy ]
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory9.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory9.jpg [ 330.38 KiB | Przeglądane 6487 razy ]
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory10.jpg
Zdjęcie wykonane przez Solar Dynamics Observatory10.jpg [ 336.71 KiB | Przeglądane 6487 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: wtorek, 27 stycznia 2015, 09:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Asteroida minęła Ziemię o włos. Można było zobaczyć ją przez lornetki
Asteroida minęła Ziemię. Dokładnie o godz. 17.19 naszego czasu doszło do niezwykłego spotkania dużej asteroidy 2004 BL86 z Ziemią. Obiekt był jeszcze przez parę godzin w zasięgu lornetek i amatorskich teleskopów.
W poniedziałek 26 stycznia doszło do niezwykłego spotkania asteroidy 2004 BL86 z naszą planetą. Kosmiczny obiekt znalazł się w najbliższym Ziemi położeniu o godz. 17.19 naszego czasu.
W Polsce najlepiej był widoczny w nocy z poniedziałku na wtorek z dala od miejskich świateł. Wędrówkę po sklepieniu rozpoczął w pobliżu Gwiazdozbioru Raka. W nocy około godz. 1.44 znalazł się pomiędzy jasnym Jowiszem i jedną z najjaśniejszych gwiazd Małego Psa - Procjonem.
Do kolejnego zbliżenia z tak dużym obiektem dojdzie dopiero w 2027 roku.
Na razie to bezpieczne spotkanie
Naukowcy szacują, że średnica mijającej naszą planetę asteroidy wynosi od 400 do 1000 m. Jeśli uderzyłaby w Ziemię, mogłaby wybić krater o średnicy 10 km. Na szczęście w tym roku mijała nas w bezpiecznej odległości.
Badacze obliczyli, że o godz. 17.19 naszego czasu ta odległość wyniosła około 1,2 mln kilometrów, czyli tylko trzy razy więcej, niż dystans Ziemia-Księżyc (równy 380 tys. km).
Wystarczy dobra lornetka
Miłośnicy astronomii dysponujący własnym teleskopem lub silnie przybliżającą obraz lornetką mogli dostrzec asteroidę z bezpiecznej odległości.
Jej rozmiary są wystarczające, byśmy mogli jej się z tej odległości dokładnie przyjrzeć, poczynić
cenne obserwacje i może, przy odrobinie szczęścia, czegoś się nauczyć o jej naturze - podkreślał na konferencji prasowej 15 stycznia Don Yeomans, będący od 16 lat menadżerem biura projektu NEO (ang. Near Earth Objects, tłum. Obiekty Bliskie Ziemi - red.). - Planuję ją zobaczyć, pomagając sobie moją wysłużoną, ulubioną lornetką - dodał.
2004 BL86 obserwowały zespoły w obserwatorium Goldstone Deep Space Network na pustyni Mojave (wschodnia część stanu Kalifornia, USA) oraz zespół z Obserwatorium Arecibo (Portoryko), gdzie znajduje się radioteleskop o największej pojedynczej czaszy na świecie.
Oba ośrodki skupiły się nie tylko na dokonywaniu precyzyjnych pomiarów, lecz także na przekazywaniu obrazu w możliwie najlepszej rozdzielczości.
- Dzięki obserwacji orbity asteroidy jeszcze dzień po jej przelocie możemy zacząć dysponować najlepszą bazą danych o tym obiekcie. To szczególnie ważne, ponieważ na chwilę obecną wiemy o nim niewiele - zauważył Lance Benner kierujący zespołem zajmującym się tropieniem asteroid w ramach projektu NEO.
Kolejne rednez-vous
Mijająca naszą planetę skała została odkryta 30 stycznia 2004 roku za pomocą teleskopu w ośrodku Lincoln Near-Earth Asteroid Research (LINEAR), znajdującym się na terenie amerykańskiego Pomnika Narodowego Białe Piaski w stanie Nowy Meksyk. Kolejne tak bliskie spotkanie nastąpi za 12 lat, w 2027 roku, gdy minie nas asteroida 1999 AN10.
Mimo że w tym roku obiekt 2004 BL86 nie stanowi poważnego zagrożenia, to asteroida jest zaliczana przez naukowców potencjalnych obiektów zagrażających Ziemi (Potentially Hazardous Asteroids - PHAs).
Źródło: NASA
Autor: PW/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html


Załączniki:
Asteroida minęła Ziemię o włos (Slooh).jpg
Asteroida minęła Ziemię o włos (Slooh).jpg [ 61.3 KiB | Przeglądane 6487 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: środa, 28 stycznia 2015, 08:54 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Asteroida 2004 BL86 posiada własny księżyc
John Moll
Naukowcy wykorzystali moment bliskiego przelotu asteroidy 2004 BL86, która minęła właśnie naszą planetę aby ją dokładnie przestudiować. Niespodziewanie okazało się iż obiekt posiada swój własny księżyc.
Według przeprowadzonych analiz, asteroida BL86 posiada średnicę 325 metrów i porusza się z prędkością 56 300 km/h. Obiekt ten, jak wykazały obserwacje, posiada również księżyc o wielkości około 70 metrów, co zaskoczyło świat naukowy.
Lance Benner z NASA powiedział, że już wcześniejsze badania światła wokół tej asteroidy wskazywały na obecność księżyca, który orbitowałby wokół tego ciała niebieskiego. Były to jednak pewnego rodzaju spekulacje, natomiast najnowsze obserwacje potwierdziły te przypuszczenia.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy asteroida okazuje się mieć własny orbitujący wokół niej księżyc. W 2013 roku prowadzono obserwacje radarowe nadlatującej trzykilometrowej asteroidy 1998 QE2. Zdjęcia uzyskane za pomocą 70 metrowej anteny radarowej z Goldstone pokazały kształt tego obiektu oraz ujawniły, że na orbicie wokół niego znajduje się inna asteroida o średnicy 600 metrów. Oznacza to, że takie towarzystwo dwóch lub więcej ciał niebieskich lecących wspólnie, nie jest wcale niczym nadzwyczajnym, a wręcz może być normą w kosmosie.
Źródło:
http://www.jpl.nasa.gov/news/news.php?feature=4459
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ast ... ny-ksiezyc
Źródło: NASA/JPL-Caltech


Załączniki:
Asteroida 2004 BL86 posiada własny księżyc.JPG
Asteroida 2004 BL86 posiada własny księżyc.JPG [ 94.96 KiB | Przeglądane 6473 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: środa, 28 stycznia 2015, 08:58 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Supernowe mogą nie odpowiadać za powstanie ciężkich pierwiastków
admin
Jeszcze niedawno naukowcy byli przekonani, że całe obecne na Ziemi złoto, żelazo, potas czy jod powstały w potężnych eksplozjach masywnych gwiazd, które dotarły do kresu swego żywota. Okazuje się, że teoria ta może zostać podważona i to o dziwo dzięki badaniu dna morskiego.
Badacze z Australian National University twierdzą, że udało im się zbadać pył galaktyczny, który osadzał się na dnie oceanu przez minimum 25 milionów lat. Znaleziono jednak znacznie mniej ciężkich pierwiastków takich jak pluton czy uran, niż się spodziewano.
Badano przede wszystkim obecność izotopu plutonu-244. Wiadomo, że powstaje on właśnie w trakcie tych wysokoenergetycznych eksplozji kosmicznych. O dziwo odkryto go aż 100 razy mniej niż się spodziewano. Pluton-244 ma czas połowicznego rozpadu wynoszący 81 milionów lat, więc powinien się kumulować i to z wydarzeń na przestrzeni setek milionów lat. Tyle teorii, ale praktyka okazała się zupełnie inna.
Gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że wiemy o wielu supernowych, które wybuchły w naszej okolicy na przestrzeni ostatnich milionów lat, brak tego izotopu jest bardzo zagadkowy i wprost wskazuje na istnienie jakichś innych procesów odpowiedzialnych za powstawanie plutonu-244 i innych pierwiastków, których powstawanie przypisywaliśmy dotychczas supernowym.
Wyniki tych badań zostały opublikowane w czasopiśmie Nature Communications
Źródło:
http://www.anu.edu.au/news/all-news/oce ... nto-supe...
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/sup ... erwiastkow
Źródło: 123rf.com


Załączniki:
Supernowe mogą nie odpowiadać za powstanie ciężkich pierwiastków.jpg
Supernowe mogą nie odpowiadać za powstanie ciężkich pierwiastków.jpg [ 149.8 KiB | Przeglądane 6473 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: środa, 28 stycznia 2015, 08:59 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dr Henryk Chrupała (1938-2015)
W dniu 25 stycznia b.r. zmarł w Katowicach dr Henryk Chrupała, wieloletni członek PTA i PTMA, b. dyrektor Planetarium Śląskiego, wiceprzewodniczący Komitetu Głównego Olimpiady Astronomicznej.

Henryk Chrupała ukończył w 1962 r. studia fizyki w Katowicach, gdzie jednym z wykładowców był ówczesny dyrektor Planetarium Śląskiego - doc. dr Józef Sałabun. Za namową doc. Sałabuna, Henryk Chrupała podjął pracę w Planetarium, z którym związał się na całe swoje życie zawodowe, prowadząc niezliczoną liczbę seansów planetaryjnych, organizując wystawy, wygłaszając liczne prelekcje. W roku 1975 został dyrektorem Planetarium i pełnił tę funkcję przez 28 lat, aż do momentu przejścia na emeryturę w roku 2003.

Dla młodych adeptów astronomii nazwisko dr. Chrupały kojarzy się przede wszystkim z Olimpiadą Astronomiczną. Dr Chrupała był nie tylko (z ramienia Planetarium Śląskiego) jednym z jej głównych organizatorów od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku do chwili obecnej, ale przede wszystkim autorem blisko połowy wszystkich zadań olimpijskich. Część tych zadań - z rozwiązaniami - ukazała się w książce: "25 lat olimpiad astronomicznych" (współautor: M. Szczepański), która do chwili obecnej jest jedną najbardziej poszukiwanych pozycji z astronomii.

Dr Henryk Chrupała za wybitne zasługi w szerzeniu i popularyzacji wiedzy o Wszechświecie został uhonorowany w 1997 r. Medalem im. Włodzimierza Zonna.

JMK

Pogrzeb dr Henryka Chrupały odbędzie się 31 stycznia o godz. 10.30 w parafii Matki Boskiej Piekarskiej w Katowicach (os. Tysiąclecie – Górne).

O Henryku Chrupale na chorzowianin.pl
http://orion.pta.edu.pl/dr-henryk-chrupala-1938-2015
"Zadania z astronomii z rozwiązaniami",H. Chrupała, J.M. Kreiner, M.T. Szczepański.


Załączniki:
Dr Henryk Chrupała (1938-2015).jpg
Dr Henryk Chrupała (1938-2015).jpg [ 66.08 KiB | Przeglądane 6473 razy ]
Zadania z astronomii z rozwiązaniami.jpg
Zadania z astronomii z rozwiązaniami.jpg [ 15.08 KiB | Przeglądane 6473 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 29 stycznia 2015, 09:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NASA zbada zmieniającą się wilgotność Ziemi
Tomasz Ulanowski
Dziś po południu na orbitę okołoziemską poleci satelita SMAP. Ma pomóc naukowcom w sprawdzeniu, jak zmiany klimatu wpływają na obieg wody w przyrodzie.
NASA porównuje ekosystem Ziemi do superdokładnego mechanicznego zegarka. W jego kopercie obracają się mniejsze i większe kółka zębate, nakręcają i rozprężają...

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,17327188,NAS ... z3QBlMmFaf
http://wyborcza.pl/1,75476,17327188,NAS ... Ziemi.html
Satelita SMAP będzie dokonywał pomiarów wilgotności Ziemi za pomocą radaru i radiometru, krążąc po orbicie polarnej wokół naszej planety na wysokości 685 km.


Załączniki:
Satelita SMAP.jpg
Satelita SMAP.jpg [ 65.88 KiB | Przeglądane 6458 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 29 stycznia 2015, 09:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Czy Rosetta zmieni swe plany na rzecz poszukiwań Philiae?
Naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) zastanawiają się, czy nie zmienić planów naukowych związanych z misją Rosetta i rozpocząć poszukiwania lądownika Philae. Taka decyzja wiązałaby się jednak z poświęceniem niektórych punktów z harmonogramu naukowego misji. Sam lądownik od czasu feralnego lądowania (12. listopada) ma problemy z zasilaniem, jego baterie się wyczerpały, a naukowcom nadal nie udało się ustalić jego położenia.

Obecnie ESA rozważa, czy nie skierować Rosettę, która nadal znajduje się na orbicie komety, na dalsze poszukiwania lądownika. Zmiana kursu sondy umożliwiłaby przelot w odległości zaledwie 6 km od powierzchni komety, nad obszarem w którym najprawdopodobniej znajduje się Philae.

Niestety Rosetta ma ograniczone zapasy paliwa, a rozważany manewr uniemożliwiłby wykonanie zaplanowanego na 14. lutego zdjęcia komety podczas bliskiego przelotu. Następny planowy tak bliski przelot będzie dopiero w 2016 roku, kiedy to kometa zakręci wokół Słońca i zacznie lecieć w kierunku zewnętrznych obszarów Układu Słonecznego. Dodatkowo narastająca aktywność komety w postaci strug gazu i pyłu, związana ze zbliżaniem się obiektu do Słońca, powoduje, że przelot w odległości 6 km od powierzchni jest obarczony dużym ryzykiem.

Lądowanie Philiae zostało przeanalizowane wielokrotnie i dzięki temu naukowcy określili obszar o wymiarach 20 na 200 metrów, w którym najprawdopodobniej znajduje się lądownik. Niestety, na wcześniejszych zdjęciach wykonanych przez Rosettę z odległości 20 km nie udało się dostrzec Philiae.

Ustalenie położenia Philiae jest ważne nie tylko dla samego faktu, ale też jest konieczne do interpretacji danych naukowych. W ramach misji przeprowadzono eksperyment CONSERT (Comet Nucleus Sounding Experiment by Radiowave Transmission), mający za cel zbadanie wnętrza komety, który polegał na przesłaniu fal radiowych pomiędzy Rosettą a lądownikiem. Jeżeli nie znamy dokładnego położenia Philiae trudno jest analizować i interpretować dane, które udało się pozyskać, wyjaśnia Wlodek Kofman, kierownik eksperymentu CONSERT.

Dodatkowo, jeśli dowiemy się, gdzie znajduje się lądownik i jak jest ułożony, możliwe będzie określenie jakie są szanse na to, że Philiae się wybudzi. Ze względu na zbliżanie się komety do Słońca, panele słoneczne na pokładzie mogą być coraz mocniej oświetlane, a to oznacza więcej energii i lepsze ładowanie baterii.

Poszukiwania Philiae wiązałby się jednak z poświęceniem obecnych planów. Wśród nich jest wykonanie specjalnego zdjęcia w trakcie bliskiego przelotu i to w momencie, gdy Słońce, Rosetta i kometa będą znajdować się w jednej linii. Dzięki takiemu ułożeniu powierzchnia komety będzie bardzo dobrze oświetlona, a wszelkie cienie zredukowane do minimum. Wartość naukowa takiego zdjęcia jest ogromna, ponieważ pozwoli zebrać wiele informacji na temat powierzchni komety. Holger Sierks, szef zespołu pracującego przy specjalnej kamerze Optical, Spectroscopic, and Infrared Remote Imaging System (OSIRIS) zamontowanej na pokładzie Rosetty, podkreśla, że to bardzo trudna decyzja i trzeba rozważyć wszelkie za i przeciw.

Część osób uważa, że warto zaryzykować i poświęcić obecne plany, drudzy zaś argumentują, że nie ma gwarancji, że uda się odnaleźć lądownik. Podobno w jednym z głosowań naukowcy skłonili się minimalnie w stronę wznowienia poszukiwań. Jednak jest sporo technicznych przeszkód, które trzeba pokonać i nie jest powiedziane, że ESA ostatecznie zdecyduje się na ten ryzykowny manewr, a to właśnie ona ma rozstrzygający głos.

Naukowcy zaangażowani w projekt Philiae nadal wierzą, że przyszły przelot może pomóc w poszukiwaniu Philiae. Dyrektor lotu Rosetty, Andrea Accomazzo możliwość wznowienia poszukiwań przed 2016 określa jako mało prawdopodobny, a zatem jest to ostatnia taka szansa.

Jeżeli ESA ostatecznie podejmie negatywną decyzję i plany lotu Rosetty nie zostaną zmienione, to wcale nie oznacza, że nie ma szans na odnalezienie Philiae. Być może uda się go znaleźć na zdjęciach wykonanych w ciągu nadchodzących miesięcy z odległości od 20 do 50 km od powierzchni komety. Naukowcy będą musieli wówczas liczyć na łut szczęścia, ale wcale nie jest to niemożliwe. Zdjęcia będą posiadały podobną rozdzielczość jak obecne, ale inne kąty widzenia mogą spowodować, że lądownik będzie widoczny.

Naukowcy jednak wiążą swe nadzieje przede wszystkim z tym, że lądownik w końcu się wybudzi i sam nam powie, gdzie dokładnie się znajduje.

Hubert Siejkowski | Źródło: Nature
http://orion.pta.edu.pl/czy-rosetta-zmi ... an-philiae
Lądownik Philiae zmierzający w stronę komety 67P/Churyumov–Gerasimenko w dniu 12 listopada 2014 r. Niestety kontakt z sondą urwał się kilka dni później.
Źródło: ESA/Rosetta/MPS


Załączniki:
Lądownik Philiae.jpg
Lądownik Philiae.jpg [ 6.52 KiB | Przeglądane 6458 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 29 stycznia 2015, 09:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najpiękniejsze zdjęcia kosmosu poszukiwane po raz piąty
Zdjęcia mgławic, gromad gwiazd, planet, a także obiektów astronomicznych na tle ziemskiego krajobrazu można nadsyłać do piątej edycji konkursu AstroCamera. Zgłoszenia najpiękniejszych zdjęć kosmosu przyjmowane będą do 17 kwietnia.
Organizatorem konkursu AstroCamera jest gdańskie Centrum Hewelianum. Patronatem honorowym objęło go zaś prestiżowe Europejskie Obserwatorium Południowe (The European Southern Observatory - ESO).

Prace można zgłaszać w trzech kategoriach: Obiekty Głębokiego Nieba, Obiekty Układu Słonecznego oraz Astro-krajobraz. Do pierwszej kategorii będą zaliczane zdjęcia mgławic, gromad gwiazd, galaktyk i innych tego typu obiektów. Do drugiej należą zdjęcia planet, Słońca, Księżyca, komet, tranzyty, zaćmienia obiektów astronomicznych. Z kolei w ramach kategorii Astro-krajobraz można zgłaszać zdjęcia przedstawiające obiekty astronomiczne na tle ziemskiego krajobrazu.

Każdy uczestnik może nadesłać maksymalnie pięć zdjęć, we wszystkich trzech kategoriach łącznie. W każdej z nich na zdobywców pierwszych trzech miejsc czekają nagrody pieniężne. Ich łączna pula to 6,4 tys. zł.

W konkursie AstroCamera swoją fotografię może zgłosić każdy: amator i profesjonalista. Astrofotografia nie wymaga profesjonalnego sprzętu, warunkami wymaganymi są jednak wiedza i pasja. Należy też znaleźć odpowiedni moment na uchwycenie ciekawego zjawiska astronomicznego.

"Astro-fotografować możemy mając jedynie aparat fotograficzny - takie zdjęcia można zgłaszać do kategorii Astro-krajobraz. Posiadając lepszy sprzęt - teleskop, dobry aparat lub kamerę CCD, można przesłać zdjęcia do najtrudniejszej z kategorii, czyli obiektów głębokiego nieba" - wyjaśnia astronom Centrum Hewelianum Magdalena Więcek.

Do ubiegłorocznej edycji zgłoszono zdjęcia wykonane w różnych zakątkach świata. Zgromadziła łącznie 244 prace nadesłane przez 160 uczestników. "Ocenialiśmy fotografie zrobione w Argentynie, Norwegii, Nikaragui, Ukrainie, Wielkiej Brytanii, Austrii, Islandii, Grecji, Tanzanii, Chorwacji i oczywiście w Polsce" - wymienia Magdalena Więcek.

Zgłoszenia do tegorocznej edycji można przesyłać drogą elektroniczną na adres:astrocamera2015@hewelianum.pl do 17 kwietnia b.r. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone do 15 maja 2015r.

Konkurs jest przeprowadzany w ramach Święta Gdańskiej Nauki i ma upamiętniać dokonania najwybitniejszego gdańskiego astronoma - Jana Heweliusza. Nagrodzone oraz wyróżnione w poprzednich edycjach prace były prezentowane m.in. na wystawie pokonkursowej w Centrum Hewelianum oraz publikowane na łamach czasopisma „Urania - Postępy Astronomii”.

Więcej informacji oraz pełen regulamin konkursu AstroCamera 2015 są dostępne na stronie internetowej www.hewelianum.pl

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... piaty.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 29 stycznia 2015, 09:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sieci na kosmiczne śmieci
Polskie firmy badawczo-rozwojowe opracowują technologię, która pozwoli schwytać w sieć kosmiczne śmieci, czyli np. niedziałające satelity, które grożą kolizją z innymi obiektami i wymagają kosztownego monitorowania. Projekt realizowany jest w ramach inicjatywy Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Jak poinformował Krajowy Punkt Kontaktowy Programów Badawczych UE, jest to jedyny polski projekt dofinansowany przez Komisję Europejską w drugiej fazie tzw. Instrumentu MŚP. O wsparcie ubiegało się 785 małych i średnich przedsiębiorstw z Europy, w tym 18 polskich. Komisja Europejska wsparła 78 firm, dwie z Polski. Średni poziom sukcesu na poziomie Europy to 10 proc.

Firmy SKA z Warszawy i OptiNav ze Słupska wspólnie z partnerem z Włoch będą realizowały projekt ADRINET o budżecie prawie 2 mln euro. Wśród wielu wyzwań związanych z projektem jest budowa modeli wyrzutni i sieci, która powystrzelaniu potrafi owinąć się wokół celu, umożliwiając przechwycenie go. Wymaga to stworzenia wyjątkowego oprogramowania i systemu urządzeń pomiarowych. Symulacje komputerowe muszą określić sposób poruszania się sieci podczas lotu i zapewnić maksymalną precyzję misji. W lutym prowadzone będą testy w warunkach nieważkości - w samolocie, podczas tzw. lotu parabolicznego.

Efektem finalnym projektu ma być prototyp urządzenia działającego na ziemi, wraz ze wskazaniami, jakie zmiany są konieczne, żeby mogło ono latać w kosmos.

Jeżeli przedsięwzięcie się powiedzie, Polacy będą mogą w przyszłości oferować wyspecjalizowane usługi związane z usuwaniem kosmicznych śmieci. Zapotrzebowanie na taką usługę może w ciągu kilkunastu lat rosnąć, ponieważ obligować będą do tego regulacje prawa międzynarodowego.

W ciągu ponad 50 lat ekspansji kosmosu ludzie pozostawili tam wiele niedziałających już satelitów i części rakiet, które pozostają na orbicie. Istnieje duże prawdopodobieństwo zderzeń tych niedziałających już urządzeń z nowymi. Podczas zderzeń, które miały już miejsce, nie tylko niszczyły się cenne urządzenia, ale i generowane były kolejne śmieci. Obecnie każdy obiekt większy od 10 cm jest stale monitorowany. a jego orbita jest znana. Czynne satelity mogą dzięki temu wykonać manewry unikowe, ale obsługa takich manewrów jest bardzo kosztowna.

PAP – Nauka w Polsce

kol/ mki/
Tagi: fundusze unijne
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... mieci.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 29 stycznia 2015, 19:42 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Odkryto pierwszy obiekt pozasłoneczny z gigantycznym systemem pierścieni
John Moll,
Trzeba przyznać, że pierścienie Saturna są niezwykłe, ale astronomowie odkryli właśnie brązowego karła, który jest o wiele większy i posiada jeszcze większą masę. Co więcej, obiekt ten posiada ponad 30 ogromnych pierścieni.
Brązowy karzeł J1407b został natychmiast okrzyknięty "super Saturnem" ale nie powinno nas to dziwić. Ten niesamowity obiekt został odkryty przez astronoma Erica Mamajeka z Uniwersytetu w Rochester a zespół badawczy, któremu przewodził Matthew Kenworthy z holenderskiego Obserwatorium w Leiden twierdzi, że to ciało niebieskie posiada ponad 30 pierścieni, z czego każdy z nich ma średnicę kilkudziesięciu milionów kilometrów.
Pomiędzy każdym pierścieniem znajduje się luka, stąd też pojawiają się podejrzenia, że brązowy karzeł może posiadać wiele egzoksiężyców. Dzięki przeprowadzonym badaniom odkryto jeden taki obiekt i najprawdopodobniej jest to księżyc. Pod względem wielkości przypomina on Marsa lub Ziemię a jeden pełny obieg wokół brązowego karła zajmuje aż dwa lata.
System jest ogromny a naukowcy spekulują, że gdyby Saturn posiadał tak wielkie pierścienie, to mieszkańcy Ziemi widzieliby je w nocy bez żadnego problemu. Z naszej perspektywy system pierścieni byłby znacznie większy od naszego Księżyca. Brązowy karzeł J1407b został odkryty w 2012 roku, posiada masę od 10 do 40 mas Jowisza i jest pierwszym tego typu znaleziskiem.
Źródło:
http://www.rochester.edu/newscenter/gig ... nd-j1407b/
Wizja artystyczna brązowego karła J1407b wraz z systemem pierścieni - źródło: Ron Miller


Załączniki:
Wizja artystyczna brązowego karła J1407b wraz z systemem pierścieni.jpg
Wizja artystyczna brązowego karła J1407b wraz z systemem pierścieni.jpg [ 169 KiB | Przeglądane 6448 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 29 stycznia 2015, 19:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Paszcza bestii
Niczym rozdziawiona paszcza gigantycznego kosmicznego stworzenia, na nowym zdjęciu z teleskopu VLT groźnie widnieje globula kometarna CG4. Chociaż wydaje się duża i jasna, tak naprawdę jest słabą mgławicą, którą miłośnicy astronomii mogą dostrzec jedynie z wielkim trudem. Natura CG4 ciągle pozostaje tajemnicą.
W roku 1976 na zdjęciach z brytyjskiego Schmidt Telescope w Australii odkryto kilka wydłużonych kometopodobnych obiektów. Z powodu ich kształtu stały się znane jako globule kometarne, mimo że fizycznie nie mają nic wspólnego z kometami. Wszystkie znajdują się w olbrzymim paśmie świecącego gazu o nazwie Mgławica Guma (od nazwiska odkrywcy: Collina Guma). Mają gęste, ciemne i zapylone głowy oraz długie, słabe warkocze, które wskazują na zewnątrz pozostałości po supernowej Vela, znajdującej się w centrum Mgławicy Gum. Chociaż obiekty te są względnie blisko położone, astronomowie potrzebowali długiego czasu na ich odnalezienie, gdyż świecą bardzo słabo, a przez to są trudne do wykrycia.
Widoczny na zdjęciu obiekt, CG4, nazywany czasem też Ręką Boga (God’s Hand), jest jedną z takich kometarnych globul. Znajduje się około 1300 lat świetlnych od Ziemi w kierunku gwiazdozbioru Rufy.
Głowa CG4 ma średnicę 1,5 roku świetlnego. Jej część widać na fotografii, przypomina głowę olbrzymiej bestii. Ogon globuli, rozciągający się w dół i niewidoczny na zdjęciu – ma długość około ośmiu lat świetlnych. Jak na standardy astronomiczne jest to względnie mały obłok.
Względnie małe rozmiary są generalną cechą globul kometarnych. Wszystkie tego typu obiekty odnalezione do tej pory są małymi, izolowanymi obłokami neutralnego gazu i pyłu w Drodze Mlecznej, otoczonymi przez gorącą zjonizowaną materię.
Przednia część CG4 jest grubym obłokiem gazu i pyłu, który widzimy tylko dlatego, że rozświetla go światło od pobliskich gwiazd. Promieniowanie emitowane przez gwiazdy stopniowo niszczy głowę globuli powodując erozję niewielkich cząsteczek i rozpraszanie światła. Jednak pyłowy obłok CG4 ciągle zawiera wystarczająco dużo gazu, aby wytworzyć kilka gwiazd rozmiarów Słońca i faktycznie zachodzą tam procesy powstawania nowych gwiazd, być może pobudzone dotarciem do CG4 promieniowania od gwiazd rozświetlających Mgławicę Guma.
Kwestia dlaczego CG4 i inne globule kometarne mają swoją wyrazistą formę ciągle pozostaje tematem debat pomiędzy astronomami. Opracowano dwie teorie. Globule kometarne, a więc także i CG4, mogły początkowo być mgławicami sferycznymi, które zostały zaburzone i uzyskały swoją nową, nietypową formę na skutek wybuchu pobliskiej supernowej. Inni astronomowie sugerują, że globule kometarne są kształtowane przez wiatry gwiazdowe i promieniowanie jonizujące od masywnych, gorących gwiazd OB. Efekty te mogą prowadzić najpierw do dziwnie (ale odpowiednio!) nazwanych formacji, znanych jako trąby słoni, a następnie do globul.
Aby dowiedzieć się więcej, astronomowie potrzebują ustalenia masy, gęstości, temperatury i prędkości materii w globulach. Można to określić mierząc molekularne linie widmowe, najłatwiej dostępne w zakresie fal milimetrowych – w którym pracują teleskopy takie jak ALMA.
Zdjęcie uzyskano w ramach programu Kosmicznych Klejnotów ESO, inicjatywy popularnonaukowej, w ramach której za pomocą teleskopów ESO wykonywane są zdjęciach interesujących, intrygujących lub wizualnie atrakcyjnych obiektów. Program korzysta z czasu teleskopów, który nie może być użyty do obserwacji naukowych. Jednak wszystkie zebrane dane można w razie potrzeby wykorzystać także do celów naukowych. Dane są dostępne dla astronomów poprze archiwum naukowe ESO.
Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart
http://orion.pta.edu.pl/paszcza-bestii
Zdjęcie globuli kometarnej CG4 uzyskane za pomocą teleskopu VLT.
ESO


Załączniki:
Paszcza bestii.jpg
Paszcza bestii.jpg [ 51.63 KiB | Przeglądane 6448 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 29 stycznia 2015, 19:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Odkryto pięć planet, które są prawie tak stare jak Wszechświat
Naukowcy namierzyli pięć planet o rozmiarach Ziemi, które są prawie tak stare, jak Wszechświat. Zdaniem ekspertów powstały mniej więcej w tym samym czasie, co Droga Mleczna, nasza rodzima galaktyka.
Odkryte przez badaczy obiekty okrążają oddaloną o 117 lat świetlnych Kepler-444 - liczącą 11,2 mld lat gwiazdę o 25 proc. mniejszą od naszego Słońca. Wszystkie skaliste światy maja rozmiary Wenus lub są od niej niewiele mniejsze. Ostrożne przypuszczenia wskazują, że są skaliste, jednak naukowcy nie mają pojęcia o ich składzie chemicznym.
Zbyt blisko dla życia
Wszystkie obiekty pokonują orbitę w mniej niż 10 dni, co sugeruje, że znajdują się w zbyt blisko swojej gwiazdy, by mogło mogło rozwinąć się na nich życie w formie znanej z Błękitnej Planety. Niemniej jednak eksperci zwracają uwagę, że Kepler-444 może skrywać jeszcze kilka obiektów, będących na tyle daleko, by temperatura na ich powierzchni sprzyjała rozwojowi żywych organizmów.
Wiemy, że te obiekty o rozmiarach zbliżonych do naszej planety uformowały się prawie tak dawno, jak Wszechświat, co stanowi dogodny zakres czasu dla wykształcenia się na nich form życia - uważa Tiago Campante z Uniwersytetu Birmingham w Anglii, autor publikacji naukowej dotyczącej odkrytych planet. Dla porównania - Błękitna Planeta, na której żyjemy powstała "zaledwie" kilka miliardów lat temu.
Wyjątkowe "oko na gwiazdy"
Campante wraz ze swoimi współpracownikami pięć skalistych planet odkryli po analizie danych pozyskanych dzięki pomocy teleskopu Keplera należącego do NASA. Specyfika instrumentu pozwoliła badaczom na precyzyjne oszacowanie wielkości wszystkich odkrytych obiektów oraz na określenie odległości względem centralnej gwiazdy.
Źródło: space.com
Autor: mb/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 4,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: czwartek, 29 stycznia 2015, 19:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zagadkowa plama na planecie karłowatej. Co to może być?
Ceres, planeta karłowata, znajdująca się pomiędzy Marsem a Jowiszem, skrywa wielką tajemnicę. Jest nią duża, biała plama, która przemieszcza się po powierzchni obiektu. Czym jest to zagadkowe zjawisko? Zobaczcie zaskakujące zdjęcie z sondy Dawn.
Najnowsze zdjęcia odbijającej światło plamy wysłała 13 stycznia sonda Dawn, która zbliży się do Ceres i przeprowadzi jej badania. Obrazy pokazują obszary światła i ciemności, które wskazywałyby, że jej powierzchnia pokryta jest kraterami. Niestety, naukowcy nie mogą tego potwierdzić, dopóki sonda nie znajdzie się bliżej tej fascynującej planety karłowatej.
Astronomowie chcą lepiej zbadań Ceres, ponieważ jest jednym z najciekawszych obiektów Układu Słonecznego, a także największym w sercu pasa. Jej wnętrze składa się ze sporych rozmiarów jądra skalnego, a ponad nim rozciąga się warstwa wodnego lodu i cienka skorupa zewnętrzna zbudowana z lekkich materiałów. Naukowcy podejrzewają, że 25 procent masy Ceres, to woda, a to oznaczałoby, że ma więcej słodkiej wody niż Ziemia.
Zaobserwowano także pióropusze pary wodnej, wybuchające z powierzchni tego obiektu, które mogą pochodzić z gejzerów podobnych do wulkanów znajdujących się na Ziemi. Można więc śmiało rzec, że Ceres, to taka miniaturowa Ziemia. Sonda Dawn zbada obiekt już na początku lutego bieżącego roku a zakończy swoją wielką misję w wakacje.
Źródło: Twoja Pogoda
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... o-moze-byc
Tajemnicza biała plama na powierzchni planety karłowatej Ceres. Fot. NASA / Dawn.


Załączniki:
Tajemnicza biała plama na powierzchni planety karłowatej Ceres.gif
Tajemnicza biała plama na powierzchni planety karłowatej Ceres.gif [ 1.51 MiB | Przeglądane 6448 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: piątek, 30 stycznia 2015, 09:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niezwykłe przypadki Stephena Hawkinga
Piotr Cieśliński, Olga Woźniak
Miał już dawno umrzeć, a on nie dość, że żyje, to jeszcze wymyśla genialne naukowe teorie. Ma mechaniczny głos z amerykańskim akcentem, chaos w mózgu i zaskakująco bujne życie osobiste
Metaliczny głos "perfekcyjnego Paula"


Choroba sprawiła, że pod koniec lat 70. zeszłego wieku Hawking z trudem mówił i mamrotał tak, że rozumieli go tylko bliscy i współpracownicy. Na wykładach jego słowa często musieli "tłumaczyć" doktoranci. Całkowicie stracił głos w 1985 roku, gdy w podróży do CERN zachorował na zachłystowe zapalenie płuc. Zapadł w śpiączkę, odratowano go, ale konieczny był zabieg tracheotomii.

Początkowo porozumiewał się z pielęgniarkami i bliskimi za pomocą specjalnej tablicy z alfabetem - unosił brwi, gdy wskazywali właściwą literę. Jak później wspominał, były wtedy chwile, kiedy miał dość życia.

Pomógł Walt Woltosz, informatyk z Kalifornii, który napisał program komputerowy dla swojej teściowej będącej w tej samej sytuacji. Dzięki temu programowi Hawking, posługując się trzymanym w dłoni.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,14229 ... z3QHXMHNzu
http://wyborcza.pl/1,75476,17330351,Nie ... kinga.html
2012. Wystąpienie na konferencji w Seattle. Czujnik podczerwieni w oprawce okularów rejestrował ruchy policzka, dzięki czemu naukowiec mógł mówić (TED S. WARREN/ASSOCIATED PRESS)


Załączniki:
Niezwykłe przypadki Stephena Hawkinga.jpg
Niezwykłe przypadki Stephena Hawkinga.jpg [ 53.27 KiB | Przeglądane 6443 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: sobota, 31 stycznia 2015, 11:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
19 egipskich bóstw na powierzchni 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Naukowcy penetrują kometę
67P/Czuriumow-Gierasimienko, którą sonda Rosetta zdobyła po ponad 10 latach gonitwy, zaskakuje naukowców. Okazuje się, że powierzchnia komety jest niezwykle różnorodna. Znajdują się na niej kratery, szczeliny ale też i płaskie tereny. Naukowcy wyodrębnili 19 obszarów na jej powierzchni.
Sonda Rosetta zaraz po wylądowaniu na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko od razu zabrała się do pracy. Jak informuje Europejska Agencja Kosmiczna, rozpoczęto badania na temat struktury i aktywności kosmicznego obiektu. Wyniki pierwszej analizy opublikowano w magazynie Science.
Okazuje się, że powierzchnia komety jest niezwykle złożona. Znajdują się na niej guzy, pęknięcia, pożłobione tereny, rowy i płaszczyzny. Naukowcy podzielili powierzchnię 67P/Czuriumow-Gierasimienko na 19 regionów geomorfologicznych. Każdy z nich został nazwany imieniem egipskiego bóstwa.
Wyznaczone obszary są pogrupowane według rodzaju terenu na pięć podstawowych kategorii: "zakurzone powierzchnie", wgłębienia, duże rowy, gładkie powierzchnie oraz takie, które przypominają skałę.
Misja Rosetty
Misja Rosetty rozpoczęła się w marcu 2004 roku. Naukowcy pragną zebrać najwięcej informacji o komecie. Sonda kosmiczna ruszyła w pogoni za pędzącym 56 tys. km/h ciałem niebieskim. Rosetta rozpędzała się za pomocą grawitacji mijanych planet.
Lądowanie z przebojami
Lądowanie, które było pierwszym tego typu wydarzeniem w historii, nastąpiło 12 listopada 2014 roku, czyli 10 lat i pięć miesięcy po starcie Rosetty z Ziemi. Nie obyło się jednak bez problemów. Lądownik Philae osiadł w zacienionym miejscu, gdzie światło nie docierało do paneli słonecznych zasilających maszynę. Energii starczyło zaledwie na kilkadziesiąt godzin. W tym czasie udało się Rosettcie zebrać wstępne dane i pobrać pierwsze próbki gleby. Potem sonda została uśpiona na kilka miesięcy.
Źródło: ESA
Autor: PW/mk
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2015
PostNapisane: niedziela, 1 lutego 2015, 10:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczna inflacja jednak nadal niepotwierdzona
Mimo wcześniejszych informacji o możliwym odkryciu, wspólna analiza danych z satelity Planck oraz naziemnych obserwatoriów BICEP2 oraz Keck Array nie wskazała jednoznacznych dowodów na istnienie pierwotnych fal grawitacyjnych, których źródłem miałaby być postulowana teoretycznie kosmiczna inflacja.

Wszechświat powstał około 13,8 miliarda lat temu i ewoluował z ekstremalnie gorącego, gęstego i jednorodnego stanu do obecnie obserwowanego bogactwa struktur. Najważniejszym źródłem wiedzy o wczesnym Wszechświecie jest Kosmiczne Mikrofalowe Promieniowanie Tła (ang. Cosmic Microwave Background, CMB), wyemitowane około 380 tysięcy lat po Wielkim Wybuchu. Astronomowie badają je przy pomocy wielu instrumentów, tak naziemnych jak i znajdujących się w przestrzeni kosmicznej.

CMB obrazuje Wszechświat taki, jaki był w momencie jego emisji, jednak astronomowie wciąż starają się w danych znaleźć informacje na temat jego wcześniejszych faz ewolucji. Szczególnie poszukiwane są znaczniki kosmicznej inflacji - bardzo krótkiego okresu, w trakcie którego Wszechświat rozszerzał się niezwykle szybko. Inflacja jest niezbędną częścią obecnie przyjmowanego modelu kosmologicznego i bez niej nie da się wyjaśnić różnych własności Wszechświata, między innymi izotropowości Promieniowania Tła. Jednym z przewidywanych rezultatów inflacji są fale grawitacyjne, które powinny pozostawić swój ślad w CMB.

Mikrofalowe Promieniowanie Tła, podobnie jak każde światło, może być spolaryzowane, jednakże jest takie jedynie w kilku procentach. Rozkład polaryzacji CMB na niebie jest skomplikowany, ale można go rozdzielić na dwa podstawowe wzorce: mody B (skręcone) oraz mody E (proste). Wpływ inflacji powinien być dostrzegalny w modach B. Jednakże wiele zjawisk we Wszechświecie przyczynia się do powstawania obydwu typów polaryzacji, a ich wpływ jest różny w różnych skalach kątowych. Identyfikacji wkładów od różnych procesów wymaga ekstremalnie precyzyjnych pomiarów.

W marcu zeszłego roku (o czym pisaliśmy) zespół astronomów pracujących przy instrumencie BICEP2 (znajdującym się na biegunie południowym) zaprezentował wyniki bazujące na obserwacjach polaryzacji CMB w małym fragmencie nieba. Wykorzystane zostały także wstępne wyniki pochodzące z innego instrumentu ulokowanego na biegunie południowym, Keck Array. Zespół BICEP2 ogłosił odkrycie modów B znacznie silniejszych niż spodziewane, a nadmiar ten przypisał wpływowi pierwotnych fal grawitacyjnych. Publikacja tych wyników wywołała duży oddźwięk wśród społeczności naukowej.

Jednakże istnieje jeszcze jeden czynnik dający podobny efekt: pył, będący składnikiem ośrodka międzygwiazdowego naszej galaktyki. Droga Mleczna jest wypełniona mieszaniną gazu i pyłu, promieniujących w podobnych zakresach co CMB. Potrzebna jest zatem skrupulatna analiza, aby móc oddzielić wpływ tego, co znajduje się "na pierwszym planie" w naszej galaktyce od Promieniowania Tła. Dodatkowo pył także emituje spolaryzowane światło, co czyni interpretację jeszcze trudniejszą.
Zespół BICEP2 w swoich analizach polegał na modelach galaktycznej emisji pyłu, które były dostępne w tamtym czasie. Wynikało z nich, że w obserwowanym obszarze nieba wkład pochodzący od pyłu jest dużo mniejszy niż całkowite zaobserwowane natężenie modów B. Jednak we wrześniu zeszłego roku zespół Plancka opublikował dane, które świadczyły o tym, że spolaryzowana emisja pyłu jest znacząca na całym obszarze nieba, a jej natężenie porównywalne jest z sygnałem wykrytym przez BICEP2.

Instrumenty naziemne zbierały dane w zakresie tylko jednej częstotliwości mikrofalowej, co uniemożliwiało odseparowanie emisji pochodzącej od CMB i od pyłu. Jednak satelita Planck obserwował niebo w zakresie 9 różnych częstotliwości, z których w 7 możliwy był pomiar polaryzacji. Zespoły Placka i BICEP2 połączyły zatem swoje siły, aby wspólnie jeszcze raz przeanalizować dane, łącząc możliwości oceny emisji pyłu w danych satelitarnych, z dużo większą czułością instrumentów naziemnych.

Wyniki badań zostały przesłane wczoraj do recenzji w "Physical Review Letters". Po odjęciu emisji pyłu Drogi Mlecznej od zaobserwowanego sygnału modów B polaryzacji okazało się, że nie można stwierdzić wpływu pierwotnych fal grawitacyjnych na Mikrofalowe Promieniowanie Tła. Tym samym kosmiczna inflacja nadal pozostaje niepotwierdzona.

Innym możliwym źródłem modów B w CMB jest oddziaływanie na jego fotony masywnych struktur, takich jaki gromady galaktyk. Efekt ten zwany jest "soczewkowaniem grawitacyjnym", jako że jest powodowany przez obiekty zakrzywiające promienia światła, podobnie jak szkło powiększające. Wspólne wyniki Plancka i BICEP2 są zgodne z tym efektem, po raz pierwszy odkrytym przez zespół South Pole Telescope w 2013 roku.
Nowe wyniki nie wykluczają inflacji, a jedynie nakładają górne ograniczenie na amplitudę pierwotnych fal grawitacyjnych. Ograniczenie to jest zgodne z wcześniejszymi wynikami Plancka oraz z przewidywaniami teoretycznymi. Sygnał pochodzący od fal grawitacyjnych może być obecny w Mikrofalowym Promieniowaniu Tła, ale aby go wykryć potrzebne są czulsze instrumenty oraz lepsze modele promieniowania pyłu w Drodze Mlecznej. Problem inflacji zatem nadal pozostaje otwarty.

Dodał: Grzegorz Gajda
Uaktualnił: Grzegorz Gajda

Źródło: Europejska Agencja Kosmiczna
http://news.astronet.pl/7556
Rozkład natężenia promieniowania pyłu w Drodze Mlecznej (skala kolorystyczna) oraz rozkład polaryzacji jego promieniowania (tekstura). Zaznaczony został obszar obserwowany przez BICEP2. Copyright: ESA and the Planck Collaboration

Dodał: Grzegorz Gajda

Źródło: ESA
Niebo w różnych zakresach widziane przez satelitę Planck. Mapy zorientowane są tak, że przez ich środek biegnie dysk Drogi Mlecznej. Copyright: ESA and the Planck Collaboration

Dodał: Grzegorz Gajda

Źródło: ESA


Załączniki:
Rozkład natężenia promieniowania pyłu w Drodze Mlecznej.jpg
Rozkład natężenia promieniowania pyłu w Drodze Mlecznej.jpg [ 185.84 KiB | Przeglądane 6409 razy ]
Niebo w różnych zakresach widziane przez satelitę Planck..jpg
Niebo w różnych zakresach widziane przez satelitę Planck..jpg [ 243.8 KiB | Przeglądane 6409 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL