Teraz jest środa, 24 kwietnia 2024, 23:31

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 24 lipca 2014, 18:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Gwałtowna przemiana pulsara: jest już 5-krotnie jaśniejszy
Należący do NASA teleskop Fermi zarejestrował intensywne zmiany w podwójnym układzie gwiazd zawierającym szybko wirującą gwiazdę neutronową. Zaniknął emitowany przez nią wcześniej sygnał radiowy, za to cały obiekt pojaśniał pięciokrotnie w rozbłysku potężnego promieniowania gamma. Okazuje się, że astronomowie mogą po raz pierwszy w historii obserwować przemianę tworzącego układ binarny pulsara, który przechodzi w stan wysoko energetyczny, przechwytując materię od swojego towarzysza.
- To tak, jakby ktoś nacisnął przycisk, zmieniając stan tej gwiazdy podwójnej z nisko energetycznego na wysoko energetyczny - powiedział Benjamin Stappers, astrofizyk z University of Manchester, który kierował międzynarodowymi badaniami nad tym zjawiskiem. - Ta zmiana wydaje się odzwierciedlać nieregularną interakcję między pulsarem a jego towarzyszem i daje nam możliwość zbadania rzadkiego etapu przejściowego w życiu układu podwójnego - podkreślił.
Wirują bardzo blisko siebie

Układ podwójny składa się z dwóch gwiazd krążący wokół wspólnego środka masy. Ten obserwowany przez Fermi, który zwrócił uwagę naukowców, to AY Sextantis, znajdujący się w odległości około 4400 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Sextans. Należą do niego pulsar oznaczony jako PSR J1023 +0038 o impulsie liczącym 1,7 milisekundy oraz druga gwiazda o masie równej około jednej piątej masy Słońca. Przejście orbity zajmuje im zaledwie 4,8 godziny, co oznacza, że znajdują się tak blisko siebie, że pulsar powoduje stopniowe odparowywanie swojego towarzysza.
Pulsar to rodzaj gwiazdy neutronowej, która stanowi resztki rdzenia masywnej gwiazdy po jej zapadnięciu się i wybuchu w supernową. To obiekt o ogromnej gęstości, obracający się dziesiątki razy w ciągu sekundy i generujący sygnał radiowy, światło widzialne oraz promienie rentgenowskie i gamma, które astronomowie obserwują je jako impulsy. Pulsary emitują również swoisty potężny "wiatr" wysoko energetycznych cząsteczek poruszających się z prędkością bliską prędkości światła.
"Pulsary z recyklingu"
Potężna moc tych zjawisk bierze się z szybkiego tempa wirowania pola magnetycznego gwiazdy. Po pewnym czasie, kiedy nieco się ona wycisza, te emisje zanikają. Ponad 30 lat temu astronomowie odkryli rodzaj wyjątkowo szybkich pulsarów obracających się w ciągu 10 albo mniej milisekund i osiągających prędkości do 43 tys. obrotów na minutę. Ponad połowa z takich obiektów występuje w układach podwójnych i właśnie tym tłumaczone jest ich szybkie wirowanie.
Astronomowie długo podejrzewali, że te milisekundowe pulsary wyłaniają się w wyniku transferu i akumulacji materii z ich gwiazd towarzyszących, więc często określali je jako "pulsary z recyklingu" - wyjaśniła Anne Archibald, badaczka Netherlands Institute for Radio Astronomy (ASTRON) in Dwingeloo. To właśnie ona w 2007 roku odkryła pulsara J1023. To właśnie jego obserwacje pozwoliły potwierdzić teorię recyklingu pulsarów.
Przepływ od gwiazdy do gwiazdy
Żeby lepiej zrozumieć naturę i działanie układu podwójnego, w którym się on znajduje, naukowcy regularnie monitorowali ją przy pomocy teleskopów Lovella i Westerbork Synthesis. Te obserwacje pod koniec czerwca 2013 roku ujawniły, że sygnał radiowy pulsara wygasł. To odkrycie wymusiło poszukiwanie powiązanych z nim zmian - takich jak właśnie nagły rozbłysk promieniowania gamma. Okazało się, że udało się pierwszy raz uchwycić proces przemiany pulsara pozostającego w układzie podwójnym. Naukowcy opisali go na łamach "The Astrophysical Journal".
Jak wyjaśniają, tworzące układ AY Sextantis gwiazdy znajdują się tak blisko siebie, że strumień gazu z tej podobnej do Słońca przepływa w kierunku pulsara. Szybka rotacja i intensywne pole magnetyczne tego ostatniego były odpowiedzialne za emisję zarówno fali radiowej jak i energetycznego wiatru, który powstrzymywał strumień gazu z gwiazdy towarzyszącej. Dlatego w okresie, kiedy sygnał radiowy był wykrywalny, ten strumień nie mógł dotrzeć zbyt blisko pulsara. Jednak po "wyciszeniu" pulsara, kiedy fala radiowa zaniknęła, zbliżył się go niego, tworząc dysk akrecyjny.
Strumienie rozpędzonych cząsteczek

Według badaczy ten gaz ulega skompresowaniu i rozgrzewa się, osiągając temperaturę na tyle wysoką, by emitować promienie rentgenowskie. Następnie materiał wzdłuż wewnętrznej krawędzi dysku szybko traci energię i opada w kierunku pulsara. Kiedy osiągnie pewien pułap, procesy prowadzące do powstania sygnału radiowego ustają, lub, co bardziej prawdopodobne, zostają przyćmione.
Wewnętrzna krawędź dysku utworzonego przez gaz gwiazdy towarzyszącej podlega szybkim zmianom. Jego część może zostać wyrzucona na zewnątrz z prędkością bliską prędkości światła, tworząc tzw. dżety, czyli dwa strumienie cząsteczek "wytryskujące" w przeciwnych kierunkach - to zjawisko znane z czarnych dziur. Prawdopodobnie to fale uderzeniowe przetaczające się wewnątrz i wzdłuż obrzeży tych dżetów są źródłem emisji jasnego promieniowania gamma wykrytego przez Fermiego.
Naukowcy zamierzają dalej obserwować pulsara J1023, traktując go jako unikalne laboratorium do badania procesu powstawania pulsarów milisekundowych tworząc i akrecji gwiazd neutronowych.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 0,1,0.html


Załączniki:
Pulsar w układzie podwójnym przechodzi przemianę, czerpiąć materię z gwiazdy towarzyszącej.jpg
Pulsar w układzie podwójnym przechodzi przemianę, czerpiąć materię z gwiazdy towarzyszącej.jpg [ 199.46 KiB | Przeglądane 4132 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 24 lipca 2014, 18:58 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ukazała się Urania nr 3/2014

Z opóźnieniem ukazał się numer 3/2014 "Uranii - Postępów Astronomii". Mamy nadzieję, że tę niedogodność wynagrodzi Czytelnikom ciekawa zawartość numeru, a także udostępnienie w Cyfrowym Archiwum Uranii pierwszej powojennej partii zeskanowanych numerów naszego pisma.

"Urania - Postępy Astronomii" nr 3/2014 jest w drodze do prenumeratorów i powinna w najbliższych dniach pojawić się w Empikach, salonach Relay i Inmedio oraz wybranych kioskach Ruchu.

W głównych artykułach numeru przedstawiamy astronomię w innych zakresach długości fali niż światło widzialne: astronomię gamma i radioastronomię. Trzeci z artykułów dotyczy z kolei historii polskiej astronomii po wojnie. Jego publikacji towarzyszy udostępnienie w naszym portalu zeskanowanych Uranii z lat 40. i 50. Oznacza to, że Cyfrowe Archiwum Uranii obejmuje już numery z lat 1922-1959. Zachęcamy do przejrzenia!

Piszemy też na temat dwóch dużych międzynarodowych projektów związanych z naszym krajem. Chodzi o budowę Cherenkov Telescope Array (CTA), oraz o bardzo dobre wieści związane z Europejskim Obserwatorium Południowym (ESO) - premier Donald Tusk wyraził zgodę na oficjalne rozpoczęcie negocjacji z ESO i sprawa jest już bardzo zaawansowana. Szczegóły w Uranii.

Nie brak nowinek z badań kosmosu, obszernego kalendarza astronomicznego i wielu innych ciekawych materiałów.

Zamieszamy też opis wrażeń z pierwszego Obozu Astronomicznego ESO, który odbył się pod koniec ubiegłego roku we Włoszech - opisuje jeden z sześciu polskich uczestników. W tym roku ESO również organizuje obóz dla młodzieży, nabór zgłoszeń trwa, a na Polaków czeka kilak stypendiów pokrywających koszt udziału!. Zachęcamy uczniów do zgłaszania się. Maciej Garbacz, ubiegłoroczny uczestnik obozu, przekonuje, ze naprawdę warto i że "udział w obozie jest w stanie całkowicie zmienić sposób w jaki postrzegacie świat". Zgłosić można się tutaj.

Więcej informacji:
• "Urania - Postępy Astronomii" nr 3/2014 - spis treści
• Słowo wstępne do numeru
• Cyfrowe Archiwum Uranii
• Pierwszy powojenny numer: Urania nr 1/1946

• ESO Astronomy Camp 2014 - czekamy na zgłoszenia od polskich uczniów

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/uka ... -2014.html


Załączniki:
Urania.jpg
Urania.jpg [ 116.73 KiB | Przeglądane 4132 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: piątek, 25 lipca 2014, 08:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczny statek transportowy Progress wyruszył na ISS
Rosyjski statek transportowy Progress M-24M jest w drodze na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Jak poinformowała rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos, rakieta nośna Sojuz z Progressem wystartowała w środę wieczorem z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie.
Po około sześciu godzinach lotu bezzałogowy Progress M-24M ma dotrzeć do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Na pokładzie rosyjskiego statku transportowego znajduje się ponad 2,3 tony zaopatrzenie dla ISS, m.in. żywność, paliwo i prywatna poczta.
Sześcioosobową załogę ISS stanowią obecnie trzej Rosjanie, dwaj Amerykanie i Niemiec.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/kosmicz ... -iss/p9mf0


Załączniki:
2014-07-25_08h17_04.jpg
2014-07-25_08h17_04.jpg [ 40.28 KiB | Przeglądane 4124 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: piątek, 25 lipca 2014, 08:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najsmutniejsze zdjęcie z kosmosu
Niemiec Alexander Gerst - wulkanolog i geofizyk pełniący funkcję jednego z inżynierów pokładowych Ekspedycji 40/41 na Międzynarodową Stację Kosmiczną - zamieścił ostatnio na Twitterze najnowsze, wykonane z orbity zdjęcie. Zatytułował je on najsmutniejszym zdjęciem z kosmosu.
Fotografia, którą widzicie powyżej wykonana została gdy stacja przelatywała nad ostrzeliwaną przez Izrael Strefą Gazy - według Gersta idealnie z orbity widać jak niebo przecinają rakiety i jak eksplodują na gęsto zaludnionym obszarze (o tym, że jest zaludniony świadczy wyraźnie jego oświetlenie). Do tej pory konflikt między palestyńskim ramieniem Hamasu i izraelską armią pochłonął ponad 800 ofiar, z czego około 770 to Palestyńczycy.
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1987 ... -z-kosmosu


Załączniki:
Najsmutniejsze zdjęcie z kosmosu.jpg
Najsmutniejsze zdjęcie z kosmosu.jpg [ 75.59 KiB | Przeglądane 4124 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: sobota, 26 lipca 2014, 08:27 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Życie i śmierć gwiezdnego rodzeństwa
Na tym pięknym, nowym zdjęciu z Obserwatorium ESO La Silla w Chile widać młode gwiazdy tłoczące się na tle obłoków świecącego gazu i pasm pyłu. 10 milionów lat temu gromada gwiazd, znana jako NGC 3293, była tylko obłokiem gazu i pyłu, ale gdy zaczęły powstawać gwiazdy, stała się jasną grupą w obecnym kształcie. Podobne gromady są kosmicznymi laboratoriami, które pozwalają astronomom poznać sposób ewolucji gwiazd.

Piękna gromada gwiazd NGC 3293 oddalona jest o 8000 lat świetlnych od Ziemi i widoczna w gwiazdozbiorze Kila. Po raz pierwszy dostrzegł ją w 1751 roku francuski astronom Nicolas-Louis de Lacaille podczas pobytu w Afryce Południowej, korzystając z niewielkiego teleskopu o średnicy 12 milimetrów. Jest to jedna z najjaśniejszych gromad na niebie południowym i pogodną, ciemną noc łatwo dostrzec ją nawet gołym okiem.

Gromady gwiazd takie jak NGC 3293 zawierają gwiazdy, które uformowały się w podobnym czasie, w tej samej odległości od Ziemi i pochodzą z tego samego obłoku gazu i pyłu, dzięki czemu mają identyczny skład chemiczny. Dzięki temu gromady tego typu są idealnymi obiektami do testowania teorii ewolucji gwiazd.

Większość gwiazd widocznych na zdjęciu jest bardzo młoda, a sama gromada ma mniej niż 10 milionów lat. W kosmicznej skali to jak noworodek, jeśli weźmiemy pod uwagę wiek Słońca równy 4,6 mld lat, a to przecież dopiero połowa oczekiwanej długości życia naszej dziennej gwiazdy. Obecność młodych, jasnych, niebieskich gwiazd jest powszechna w przypadku gromad otwartych takich jak NGC 3293. Innym, bardziej znanym przykładem jest gromada Kappa Crucis, znana także jako Szkatułka Klejnotów, albo NGC 4755.
Każda z gromad otwartych gwiazd uformowała się z olbrzymiego obłoku gazu molekularnego, a gwiazdy gromady są utrzymywane razem dzięki oddziaływaniom grawitacyjnym. Ale siły te nie są wystarczająco silne, aby utrzymać gromadę razem przy bliskich spotkaniach z innymi gromadami oraz obłokami gazu, gdy własny gaz i pył gromady rozproszy się. Tak więc gromady otwarte istnieją zaledwie przez kilkaset milionów lat, w przeciwieństwie do swoich większych kuzynek – gromad kulistych, które mogą przetrwać nawet miliardy lat i zawierają znacznie więcej gwiazd.

Mimo przesłanek sugerujących, że w NGC 3293 nadal zachodzą procesy gwiazdotwórcze, uważa się, że większość, jeśli nie wszystkie, z prawie pięćdziesięciu gwiazd, narodziło się w trakcie pojedynczego wydarzenia. Ale mimo, iż mają ten sam wiek, nie wszystkie charakteryzują się wyglądem odpowiednim dla gwiezdnego noworodka – niektóre wyglądają starzej, dając astronomom szansę na zbadanie w jaki sposób gwiazdy ewoluują z różnymi prędkościami.

Weźmy na przykład jasną, pomarańczową gwiazdę na dole, po prawej stronie gromady. Ta gigantyczna gwiazda, czerwony olbrzym, narodziła się jako jedna z największych i najjaśniejszych spośród swojego rodzeństwa. Gdy wyczerpała zapasy paliwa w swoim jądrze, jej wewnętrzna dynamika uległa zmianie i gwiazda zaczęła się ochładzać i puchnąć, stając się obserwowanym obecnie czerwonym olbrzymem. Ten rodzaj gwiazd dociera do końca swojego cyklu życia, ale inne gwiazdowe towarzyszki nadal znajdują się w fazie przed tzw. ciągiem głównym, długim okresem stabilnego życia gwiazdy. Widzimy je na początku gwiezdnej drogi życia jako gorące, jasne i białe, w porównaniu do czerwonego i zapylonego tła.

Zdjęcie wykonano za pomocą instrumentu Wide Field Imager (WFI), zainstalowanego na 2,2-metrowym teleskopie MPG/ESO w Obserwatorium ESO La Silla w północnym Chile.

Dodała: Redakcja AstroNETu - 2014-07-25 19:42:59+02

Źródło: Europejskie Obserwatorium Południowe
Na tym pięknym, nowym zdjęciu z Obserwatorium ESO La Silla w Chile widać młode gwiazdy tłoczące się na tle obłoków świecącego gazu i pasm pyłu. 10 milionów lat temu gromada gwiazd, znana jako NGC 3293, była tylko obłokiem gazu i pyłu, ale gdy zaczęły powstawać gwiazdy, stała się jasną grupą w obecnym kształcie. Podobne gromady są kosmicznymi laboratoriami, które pozwalają astronomom poznać sposób ewolucji gwiazd.
Mapka przedstawia południowy gwiazdozbiór Kila. Czerwonym kółkiem zaznaczone jest położenie gromady otwartej NGC 3293.
http://news.astronet.pl/7454


Załączniki:
Mapka przedstawia południowy gwiazdozbiór Kila. Czerwonym kółkiem zaznaczone jest położenie gromady otwartej NGC 3293.jpg
Mapka przedstawia południowy gwiazdozbiór Kila. Czerwonym kółkiem zaznaczone jest położenie gromady otwartej NGC 3293.jpg [ 165.84 KiB | Przeglądane 4113 razy ]
NGC 3293.jpg
NGC 3293.jpg [ 618.44 KiB | Przeglądane 4113 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: sobota, 26 lipca 2014, 08:27 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Powstanie Polska Agencja Kosmiczna
25 lipca Sejm przegłosował ustawę o powstaniu Polskiej Agencji Kosmicznej. Za uchwałą głosowało 434 posłów.

Angielska nazwa Polskiej Agencji Kosmicznej będzie brzmieć POLSA - Polish Space Agency.

Od 2012 roku Polska jest pełnoprawnym członkiem ESA. Powstanie Polskiej Agencji Kosmicznej ułatwi naukowcom i inżynierom dostęp do projektów ESA i pozwoli na większe zaangażowanie polskiego przemysłu w misjach kosmicznych.

Więcej informacji na stronie PAP.
Orion | Źródło: PAP
http://orion.pta.edu.pl/powstanie-polsk ... -kosmiczna

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: sobota, 26 lipca 2014, 08:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Czy czarne dziury zapadają się tworząc białe dziury?
Pomimo swej nazwy czarne dziury nie są wcale pustkami. Większość z nich powstaje jako pozostałość po wybuchach supernowych, czyli gwiazd zapadających się pod wpływem grawitacji a następnie gwałtownie wybuchających. Przykładowo, gdy gwiazda o masie 10 mas Słońca ginie w wybuchu supernowej, jej masa może zostać ściśnięta w kulkę o średnicy dużego miasta. Powstałe pole grawitacyjne jest tak silne, że nawet światło nie może stamtąd uciec.

Od dawna, astrofizycy zajmujący się tematyką czarnych dziur zastanawiali się, czy czarne dziury niszczą informacje. To znaczy, czy to co znajdzie się w ich wnętrzu jest stracone na zawsze?
Nowy model, zaprezentowanych na łamach czasopisma Nature, sugeruje, że pod koniec swojego życia czarne dziury przekształcają się w białe dziury, które w trakcie wybuchu uwalniają cały materiał, jaki kiedykolwiek pochłonęły.

Zgodnie z modelem opracowanym przez Carlo Rovelli i Hal Haggard z Aix-Marseille University we Francji, przemiana czarnej dziury w białą może następować zaraz po początkowym etapie tworzenia się czarnej dziury. Model oparty jest na tzw. teorii “pętli kwantowej grawitacji”, w ramach której grawitacja i czasoprzestrzeń są skwantowane - tkane z maleńkich pętli, które nie mogą być dzielone na mniejsze.

Kiedy umierająca gwiazda zapada się pod wpływem własnej grawitacji, to pojawia się tak zwany horyzont zdarzeń, czyli punkt bez powrotu, zza którego nic nie może uciec grawitacji czarnej dziury. Gwiazda będzie się dalej zmniejszać, ale w końcu osiągnie stadium, w którym nie można być mniejsza, ponieważ pętle nie mogą się już bardziej skompresować.

W tym momencie pętle zaczną wywierać na zewnątrz ciśnienie zwane jako "quantum bounce" (kwantowe odbicie), które powoduje przekształcenie czarnej dziury w białą. Zdaniem naukowców trwa to zaledwie kilka milisekund. Jednak mimo, że transformacja jest niemal natychmiastowa, astrofizycy podkreślają, że czarne dziury mogą się nam pokazywać jako istniejące jeszcze miliardy i miliardy lat, bo ich grawitacja ciągnie fale świetlne i wydłuża czas.

Jeśli tak jest, to czarne dziury zamiast być owiane przez prawdziwy, wieczny horyzontu zdarzeń, są ukryte przez tymczasowy horyzont, mówi Rovelli.

W 1970 roku, Stephen Hawking z Uniwersytu w Cambridge obliczył, że czarne dziury powinny emitować promieniowanie z horyzontu zdarzeń, powoli tracąc energię i kurcząc się, aż do całkowitego zniknięcia. Ale to oznacza, że informacje przenoszone przez zapadającą się na czarne dziury materię, znikną na zawsze. Na początku tego roku, słynny fizyk na łamach Nature napisał jednak: „w klasycznej teorii nie ma ucieczki z czarnej dziury, ale kwantowa teoria pozwala energii i informacji na ucieczkę”.

Czarne dziury przekształcające się w białe mogą więc rozwiązać jedną z największych zagadek współczesnej fizyki.


Oryginalny artykuł:
Black hole fireworks: quantum-gravity effects outside the horizon spark black to white hole tunneling
Quantum bounce could make black holes explode
http://orion.pta.edu.pl/czy-czarne-dziu ... ale-dziury

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: sobota, 26 lipca 2014, 08:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Heweliusz niemal gotowy, by ruszyć w podróż do Chin
Heweliusz, drugi polski satelita naukowy, zakończył już testy w Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN). Teraz jest pakowany, aby 3 sierpnia mógł wyruszyć w podróż na chiński poligon Taiyuan. Stamtąd już 19 sierpnia zostanie wystrzelony w przestrzeń kosmiczną.
"W CBK zostały już zakończone wszystkie testy +Heweliusza+ i jego wyrzutnika +Dragona+. Obecnie oba instrumenty są pakowane i 3 sierpnia wyruszą w podróż z Warszawy na chiński poligon Taiyuan" - informuje strona internetowa projektu Brite, którego polski satelita jest częścią.

Heweliusz jest ostatnim z sześciu satelitów Brite, który wciąż czeka na swój start. W przestrzeni kosmicznej dołączy do pięciu pozostałych satelitów Brite. Od marca 2013 roku znajdują się w niej dwa austriackie satelity TugSat1 i UniBite, w listopadzie 2013 roku dołączył do nich polski Lem. Z kolei 19 czerwca tego roku rakieta Dniepr wyniosła z rosyjskiej bazy Jasny dwa kanadyjskie satelity: Toronto i Montreal.

Pierwotnie Heweliusz miał wystartować już pod koniec grudnia 2013 roku na rakiecie Long March 4B. Jednak niedługo przed planowanym jego wystrzeleniem brazylijski satelita wynoszony przez rakietę tego typu zamiast w kosmosie wylądował na Antarktydzie. Była to pierwsza awaria rakiety tego typu. Od tego czasu start Heweliusza przekładany był już kilkakrotnie, a producenci rakiety szczegółowo analizowali wypadek. Poprzedni start planowano na 10 lipca, jednak i tego terminu nie udało się dotrzymać.

Inż. Tomasz Zawistowski z CBK PAN w rozmowie z PAP przyznał, że niemal wszystkie nanosatelity Brite miały opóźnienia startu, ze względu na wąski rynek usługodawców, którzy mogą wystrzelić nanosatelity i inne urządzenia do badania przestrzeni kosmicznej. "W przypadku jakiejkolwiek zmiany, która jest narzucana przez okoliczności techniczne, nie ma w zasadzie możliwości manewru. Trzeba czekać. Tak było też w przypadku Lema, który na potwierdzenie daty swojego wystrzelenia czekał 1,5 roku" - podkreślił.

Wszystkie satelity Brite za pomocą niewielkich teleskopów mają obserwować pulsowanie najjaśniejszych gwiazd. Należą one do nanosatelitów, czyli obiektów o bardzo małych rozmiarach. Ważą bowiem niecałe 7 kg i mają kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne. Tymczasem satelity Brite jako pierwsze tak małe urządzenia mają swoje zadanie naukowe. Umieszczone na wysokości 800 km, przez kilka lat będą prowadziły precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd. Choć w nocy widać te gwiazdy nawet gołym okiem, to z powodu zakłóceń atmosferycznych małych zmian ich jasności nie można obserwować nawet przez największe teleskopy.

Dzięki pracy sześciu satelitów Brite, naukowcy otrzymają informacje o wewnętrznej budowie gwiazd i o szczegółach procesów fizycznych zachodzących w ich wnętrzu, np. reakcjach termojądrowych, mieszaniu materii, transporcie energii z centrum ku powierzchni przez konwekcję i promieniowanie.

Program budowy satelitów Brite zaproponował polski astronom prof. Sławomir Ruciński - obecnie emerytowany profesor na Uniwersytecie w Toronto. Nad urządzeniami pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Satelity powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... -chin.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: niedziela, 27 lipca 2014, 10:07 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Seks w kosmosie. Eksperyment wyrwał się spod kontroli
Rosjanie stracili kontrolę nad kosmicznym pojazdem, w którym prowadzą badania nad seksem w kosmosie. Satelita Foton-M4 został wyniesiony na orbitę 18 lipca.

Na pokładzie, poza seksualnie pobudzonymi gekonami znalazły się muszki owocówki i grzyby. Program misji przewidywał 22 eksperymenty, w tym podglądanie kosmicznego seksu jaszczurek - informuje huffingtonpost.com.

Instrumenty służące do komunikacji z Ziemią milczą, ale te odpowiedzialne za nadzór nad eksperymentami działają w trybie automatycznym. Rosjanie nie mogą więc sterować satelitą, ale podglądać gadzie orgie już tak.
Cztery samiczki i samiec mają przed sobą dwa miesiące na igraszki, ale też tylko jedzenia na dwa miesiące. Jeżeli Rosjanie nie odzyskają kontroli nad satelitą, zwierzęta czeka głodowa śmierć.

Źródło: Sfora
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html


Załączniki:
Rosjanie stracili kontrolę nad kosmicznym pojazdem.jpeg
Rosjanie stracili kontrolę nad kosmicznym pojazdem.jpeg [ 34.71 KiB | Przeglądane 4101 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: niedziela, 27 lipca 2014, 10:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nieoczekiwany taniec galaktyk karłowatych zredefiniuje modele kosmologiczne
Naukowcy odkryli, że małe galaktyki, które są bardzo blisko siebie, często nie grupują niczym "rój" obok siebie, tak jak robią pszczoły, tylko "tańczą" wokół siebie na uporządkowanych orbitach w kształcie dysku.
To odkrycie, dokonane zostało przez międzynarodowy zespół astronomów, w tym profesora Gerainta Lewisa z University of Sydney i zostało opublikowane w czasopiśmie Nature. Ustalenie to podważa naszą wiedzę o tym, jak powstają galaktyki i w konsekwencji, jak ewoluował wszechświat .
Na początku 2013 roku naukowcy ogłosili, że karłowate galaktyki otaczające galaktykę Andromedy krążą wokół niej w czymś w rodzaju wielkiego "samolotu", którego średnica ma ponad milion lat świetlnych, ale jest bardzo cienki i ma tylko 300 tysięcy lat świetlnych.
Przez wiele lat, astronomowie, tworzyli modele komputerowe, które zakładały, że galaktyki karłowate w wszechświecie są rozproszone losowo. To odkrycie przeczy temu przypuszczeniu. Z tego powodu naukowcy postanowili sprawdzić, czy jest to typowe zachowanie dla tego typu galaktyk we wszechświecie.
Aby tego dokonać skorzystano z danych zebranych dzięki projektowi Sloan Digital Sky Survey, który zapewnił wykonanie zdjęć więcej niż jednej trzeciej sfery niebieskiej. Dzięki temu naukowcy byli w stanie przestudiować właściwości tysięcy pobliskich galaktyk.
Ku ich zaskoczeniu, okazało się, że większość par satelitarnych galaktyk jest skierowana przeciwnie do wektora prędkości, gdy znajdują się po przeciwnych stronach gigantycznych galaktyk. Na podstawie wyników badań, naukowcy doszli do wniosku, że "taniec" takich galaktyk jest zjawiskiem typowym i występują w około 50 procentach obserwowanych przypadków.
Stwierdzenie to jest jednak sprzeczne z wszystkimi standardowymi modelami kosmologicznymi. Być może kluczem do jego pojęcia jest nasze zrozumienie roli tak zwanej ciemnej materii.
Źródło:
http://www.sciencedaily.com/releases/20 ... 100418.htm
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nie ... mologiczne


Załączniki:
Nieoczekiwany taniec galaktyk karłowatych zredefiniuje modele kosmologiczne2.jpg
Nieoczekiwany taniec galaktyk karłowatych zredefiniuje modele kosmologiczne2.jpg [ 292.08 KiB | Przeglądane 4101 razy ]
Nieoczekiwany taniec galaktyk karłowatych zredefiniuje modele kosmologiczne.jpg
Nieoczekiwany taniec galaktyk karłowatych zredefiniuje modele kosmologiczne.jpg [ 197.81 KiB | Przeglądane 4101 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: niedziela, 27 lipca 2014, 10:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polska Agencja Kosmiczna zatrzyma naukowców w kraju i rozkręci gospodarkę?
Utworzenie Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) zostało przegłosowane. Już wkrótce spełni się marzenie wielu polskich talentów z dziedziny astronomii. Paweł Abramowicz, reporter "Faktów", postanowił sprawdzić, jakie inne korzyści przyniesie POLSA. - To rozkręci naszą gospodarkę. To rozkręci naszą myśl techniczną - wyliczał jeden z posłów, który jest entuzjastą powstania Polskiej Agencji Kosmicznej.
W piątek posłowie niemal jednogłośnie przegłosowali ustawę o utworzeniu Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA. Dzięki temu polskie talenty w dziedzinie konstruowania maszyn nie będą zmuszone szukać pracy za granicą. Nasz kraj również zacznie inwestować w przemysł kosmiczny.
CZYTAJ WIĘCEJ O PLANACH NA POLSKĄ AGENCJĘ KOSMICZNĄ
"Musimy nauczyć się Kosmosu, musimy nauczyć się latać"
Jak podkreślił Jerzy Rafalski, astronom z planetarium w Toruniu, polscy naukowcy mają już ogromną wiedzę na temat Wszechświata, którą trzeba rozszerzyć. Zdaniem eksperta, najważniejsze jest to, by zainwestować w przemysł kosmiczny.

- My musimy się nauczyć Kosmosu, musimy nauczyć się latać, musimy zbudować technologię i musimy przede wszystkim przygotować przemysł. Jeżeli teraz na początku razem z innymi państwami w to nie wejdziemy, to potem możemy znaleźć się w ogonie - wyjaśnił Rafalski.
ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ FAKTÓW NA TEMAT POLSKIEJ AGENCJI KOSMICZNEJ
Bez Polaków Curiosity byłby niewidomy
Polscy naukowcy od dawna udowadniają, że potrafią wiele zdziałać, a praca, jaką wykonują, ułatwia eksplorowanie Kosmosu. Przykład? Łazik, który penetruje powierzchnię Marsa posiada detektor podczerwieni polskiej konstrukcji. Gdyby nie to niewielkie urządzenie, Curiosity byłby - kolokwialnie rzecz ujmując - ślepy.
POLSA przyniesie sporo korzyści?
Powołanie Polskiej Agencji Kosmicznej ma sprawić, że Polska jeszcze aktywniej włączy się w badanie przestrzeni kosmicznej.

- To rozkręci naszą gospodarkę. To rozkręci naszą myśl techniczną. Nie pozwólmy, aby nasi naukowcy wyjeżdżali do ośrodków badawczych w Stanach Zjednoczonych, czy we Francji i tam realizowali swoje pasje i swoje zamierzenia naukowe - podkreślił Maciej Mroczek, poseł Twojego Ruchu, który jest członkiem Parlamentarnego Zespołu ds. Przestrzeni Kosmicznej.
Prócz łazików będą satelity i doskonalenie systemu GPS
Warto przy tym dodać, że polscy studenci już są w światowej czołówce konstruktorów łazików marsjańskich. Młodzi obywatele naszego kraju zdobywają podium w wielu prestiżowych konkursach na całym świecie. Istnieje jednak pewien problem - łazikami zajmuje się kilka uczelni, a nikt nie koordynuje ich pracy.

Szymon Dzwończyk z politechniki Wrocławskiej, jeden z konstruktorów łazików w rozmowie z reporterem Faktów podkreślił, że POLSA przyniesie znacznie więcej korzyści niż tylko projektowanie łazików.

- Nie chodzi tylko o projekty typu łazik marsjański, który jest jednak bardzo kosmicznym projektem, ale też o projekty np. satelitów, balonów stratosferycznych, czy o projekty związane z samym systemem GPS - zaznaczył student.
Cel? Zarobić na sektorze kosmicznym
Paweł Abramowicz zauważył również, że powstanie Polskiej Agencji Kosmicznej jest związane z pieniędzmi, które nasz kraj przekazuje do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

- Polska rocznie wpłaca do ESA 30 mln euro. Powołanie naszej agencji pozwoli dużo łatwiej sięgać po tę gotówkę - stwierdził Abramowicz.
W efekcie nasz kraj będzie mógł inwestować w rynek kosmiczny z dużym zyskiem. Według szacunków, każde euro zainwestowane w przemysł kosmiczny zwraca się cztero-, pięciokrotnie. Zysk jest więc ogromny.

- My na pewno za te środki nie wybudujemy ani własnej rakiety, ani nie wyślemy ludzi w Kosmos. Polski Sektor Kosmiczny chce zarabiać pieniądze na sektorze kosmicznym, bo jest to możliwe - przyznał Paweł Wojtkiewicz ze Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: niedziela, 27 lipca 2014, 10:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Oczy w niebo. Eksperci przewidują deszcz meteorów
Istnieje szansa, że pod koniec lipca ujrzymy na niebie "spadające gwiazdy", czyli deszcz meteorów z roju Delta Akwarydów Południowych. Naszym obserwacjom sprzyjać będzie Księżyc.
Rój Delta Akwarydów Południowych można obserwować na południowej stronie nieba już od 12 lipca. Jednak szczyt aktywności tych meteorów jest dopiero przed nami, wystąpi 28 lipca.
W tym roku, w zaobserwowaniu "spadających gwiazd", pomoże Księżyc, który 27 lipca przejdzie w fazę nowiu. Kiedy więc warto spojrzeć w niebo i pomyśleć życzenie? Według astronomów między północą, a świtem, najlepiej po godz. 2 w nocy. Obserwacje będą możliwe do 23 sierpnia.
Do 20 meteorów na godzinę
Aktywność roju Delta Akwarydów Południowych w naszej szerokości geograficznej sięga maksymalnie 20 meteorów na godzinę. Znacznie więcej szczęścia mają obserwatorzy, którzy znajdują się niedaleko równika. Tam obfitość roju Delta Akwarydów Południowych wynosi nawet 100 na godzinę.
Pochodzą od komety 96 P Machholz
Południowe Delta Akwarydy to rój meteorów związany z grupą komet muskających Słońce. Wraz z kilka innymi rojami meteorów wchodzi w skład kompleksu Akwarydów-Kaprikornoidów. Zdaniem naukowców meteory delta Akwarydów mogą pochodzić z komety 96 P Machholz.
Jak powstaje deszcz metorów?
Podczas gdy 96 P Machholz zbliża się do Słońca, zaczyna szybko się nagrzewać i wyrzucać w przestrzeń kosmiczną swoje fragmenty. "Kosmiczne śmieci" uderzają później w górną warstwę atmosfery ziemskiej z prędkością około 150 tys. km/h, zaczynają odparowywać i spalać się. W efekcie, obserwatorzy na Ziemi mogą podziwiać deszcz meteorów.
Przełom lipca i sierpnia to okres wzmożonej aktywności meteorów. Prócz Południowych Delta Akwarydów można zaobserwować m.in. Perseidy, uważane za jedne z najbardziej widowiskowych.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 8,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: niedziela, 27 lipca 2014, 10:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polska technika jest już obecna w kosmosie
Opracowane w Polsce technologie są obecne w kosmosie od dawna. W przestrzeń pozaziemską poleciały do tej pory dwa rodzime satelity -PW-Sat i Lem – oraz ponad 70 różnych urządzeń wykonanych przez Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk (CBK PAN), które jest polskim liderem w tej dziedzinie.
Utworzenie Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA od: Polish Space Agency), które zostało dziś uchwalone przez Sejm, nie oznacza wysłania polskich astronautów w kosmos (jak niektórzy chcą sądzić), tylko rozwój ważnego dla naszej gospodarki i niezwykle opłacalnego sektora, którego zalążki już w Polsce istnieją – powstawały w naszych ośrodkach badawczych, w tym głównie w CBK PAN, przez kilka ostatnich dekad. Dlaczego Polska powinna inwestować we własny przemysł kosmiczny? Piszemy o tym tutaj
Szykująca się do lądowania na komecie sonda Rosetta niesie kluczowe dla tej misji polskie urządzenie do pobierania i analizowania próbek z komety. Próbnik Huygens, który wraz z sondą poleciał w stronę Saturna, wyposażony został polskie czujniki do pomiaru temperatury i przewodnictwa cieplnego. Sondy Mars Express i Venus Express wykonały pomiary promieniowania podczerwonego za pomocą polskich planetarnych spektrometrów Fourierowskich. To tylko kilka przykładów, bo w kosmos od lat 70. XX wieku poleciało ponad 70 różnych instrumentów pomiarowych wykonanych tylko przez CBK PAN.
Dzięki temu, przez kilkadziesiąt lat współpracy z różnymi agencjami kosmicznymi, Polacy wypracowali swoje unikalne specjalizacje.
- W kilku dziedzinach przemysłu kosmicznego nasze technologie wyprzedzają to, czym dysponują inne kraje. W tych właśnie niszach czujemy się dobrze i to właśnie one powinny być naturalnym kierunkiem rozwoju dla polskiej branży kosmicznej – powiedział Crazy Nauce 7 grudnia 2013 roku podczas audycji w TOK FM prof. Marek Banaszkiewicz, dyrektor CBK PAN.
Polskimi specjalnościami są zatem instrumenty służące do badania Słońca w promieniowaniu rentgenowskim oraz pomiary fal plazmowych, czyli analiza wpływu plazmy na ziemskie pole magnetyczne. Ma to znaczenie m.in. przy analizie rozbłysków słonecznych, mogących zagrozić astronautom stacjonującym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej czy ziemskim sieciom energetycznym. Zbudowane przez Polaków urządzenia służące do tych właśnie celów wejdą w skład dwóch nowych misji kosmicznych, których celem będą obserwacje Słońca: europejskiego Solar Orbitera i rosyjskiego InterHelio-Zond.
Oprócz tego Polacy wysłali w kosmos dwa satelity: PW-Sat i Lema, a trzeci – Heweliusz – ma zostać wystrzelony w sierpniu 2014 roku. Piszemy o tym tutaj
Polecamy też:
Dlaczego Polska powinna inwestować w przemysł kosmiczny?
Startuje polski satelita naukowy Lem
http://www.crazynauka.pl/polska-technik ... -kosmosie/


Załączniki:
Polska technika jest już obecna w kosmosie.jpg
Polska technika jest już obecna w kosmosie.jpg [ 79.47 KiB | Przeglądane 4101 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 28 lipca 2014, 20:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku
Lipiec powoli się kończy, a wraz z początkiem sierpnia na teren całej Polski powracają noce astronomiczne i przez coraz większą część nocy panują całkowite ciemności. Na takim ciemnym niebie można już wypatrywać meteorów ze słynnego roju Perseidów. Wcześniej, na wieczornym niebie ponownie można obserwować Księżyc, który będzie zbliżał się do I kwadry i pod koniec tygodnia dogoni Planety Mars i Saturn. Natomiast niewiele przed świtem dość dobrze widoczna jest Wenus, a na początku tygodnia można jeszcze próbować zbliżającego się do Słońca Merkurego.

W minioną niedzielę Księżyc przeszedł przez nów i w tym tygodniu zacznie ponownie pojawiać się na niebie wieczornym. Jednak już w sierpniu nachylenie ekliptyki do wieczornego horyzontu jest niekorzystne, a w następnych miesiącach będzie jeszcze gorsze. Dlatego Srebrny Glob tuż po nowiu będzie zachodził niewiele później niż Słońce, będąc widocznym krótko i na jasnym tle zorzy wieczornej. W godzinach popołudniowych można będzie próbować dostrzec Księżyc na dziennym niebie, zwłaszcza w drugiej części tygodnia, gdy nieco urośnie jego faza.

Słabe nachylenie ekliptyki do wieczornego widnokręgu sprawi, że dopiero w połowie tygodnia naturalny satelita Ziemi zacznie być widoczny na nieco ciemniejszym niebie. Ostatniego dnia lipca wieczorem Księżyc będzie miał fazę już 20% i o godzinie podanej na mapce będzie zajmował pozycję około 8° nad zachodnim widnokręgiem. Z tego względu jego dostrzeżenie nie będzie łatwe, trzeba dysponować odpowiednio odsłoniętym horyzontem. Niestety w bezpośredniej bliskości Księżyca nie będzie jasnych gwiazd, w jego poszukiwaniach można się posiłkować jasnym Arkturem z Wolarza, który będzie znajdował się około 40° nad Księżycem.

Przez pierwsze trzy dni sierpnia Księżyc będzie dalej wędrował przez gwiazdozbiór Panny, zbliżając się stopniowo do Spiki, czyli najjaśniejszej gwiazdy tej konstelacji oraz Marsa. W piątek 1 sierpnia faza Księżyca urośnie do 28%, a jego tarcza zbliży się do Spiki na odległość 10°. Najatrakcyjniejszy jednak widok związany ze Srebrnym Globem w tym tygodniu czeka nas w sobotę 2 sierpnia. Tego wieczoru jego faza urośnie już do 38% i przejdzie już na drugą stronę Spiki. O godzinie podanej na mapce, Księżyc będzie się znajdował około 2,5 stopnia na północny wschód od najjaśniejszej gwiazdy Panny. Jednocześnie 8° na wschód od Księżyc znajdował się będzie Mars.

Ostatniego wieczora tego tygodnia Księżyc będzie miał już sporą fazę 48% (I kwadra przypada już w poniedziałek 4 sierpnia o godzinie 2:50). Naturalny satelita Ziemi na swojej drodze po niebie wyprzedzi już Czerwoną Planetę i zbliży się do kolejnej planety Układu Słonecznego, którą jest Saturn. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie oddalony od Marsa o 4°, zaś od Saturna - ponad 2 razy dalej.

Obie planety w niedzielę 3 sierpnia będą oddalone od siebie o nieco ponad 12° i świecą podobnie do siebie: jasność Marsa, to obecnie +0,4 wielkości gwiazdowej, natomiast Saturn świeci o 0,1 wielkości gwiazdowej słabiej. Dość mocno za to różnią się one od siebie barwą: Mars jest wyraźnie rdzawopomarańczowy, zaś Saturn - białożółty. Przez teleskopy da się dostrzec różnicę w wielkości tarcz obu planet: średnica kątowa Marsa to już zaledwie 8", natomiast tarcza Saturna jest ponad 2 razy większa i ma średnicę 17". Przez większe lornetki i przez teleskopy z powiększeniem około 50x można już próbować dostrzec pierścienie szóstej planety Układu Słonecznego.

Czerwona Planeta porusza się już bardzo szybko ruchem prostym, oddalając się od Spiki i zbliżając do Saturna. W ciągu tygodnia Mars pokonuje ponad 3°, czyli 6 średnic kątowych Księżyca. Saturn też zmienił już swój ruch z wstecznego na prosty i powoli oddala się od gwiazdy Zuben Elgenubi. Obecnie odległość między tymi ciałami niebiańskimi wynosi 2,5 stopnia. Saturn przesuwa się dużo wolniej od Marsa, w ciągu tygodnia przemierza on dystans 3 minuty kątowe, ale w następnych tygodniach Saturn wyraźnie przyspieszy i wzrost odległości między nim, a Zuben Elgenubi stanie się wyraźnie widoczny.

Planetoidy (1) Ceres i (4) Westa wciąż znajdują się kilka stopni na północ od Marsa, ale ze względu na jasne tło nieba i niskie położenie nad widnokręgiem stają się one coraz trudniejsze do odnalezienia, dlatego od tego tygodnia przestaję o nich pisać.

Po drugiej stronie nieba tuż przed świtem można jeszcze obserwować dwie pierwsze planety od Słońca. Wenus jest widoczna łatwo i z jej identyfikacją nie powinno być kłopotu, ponieważ pod nieobecność Księżyca jest najjaśniejszym obiektem w tym rejonie nieba, natomiast Merkury będzie dostępny obserwacjom tylko na początku tygodnia, a potem zbliży się on za bardzo do Słońca i przestanie być widoczny. Obie planety przemierzają gwiazdozbiór Bliźniąt. W drugiej części tygodnia Merkury przejdzie do sąsiedniego gwiazdozbioru Raka, zaś Wenus zbliży się do gwiazdy Wasat, którą w zeszłym sezonie obserwacyjnym 3-krotnie odwiedził Jowisz. W niedzielę 3 sierpnia odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do nieco ponad 100".

Wenus wciąż prawie stoi w miejscu, jeśli chodzi o jej położenie względem widnokręgu o tej samej porze doby. Godzinę przed wschodem Słońca znajduje się ona na wysokości trochę ponad 7°, gdzie świeci z jasnością -3,9 wielkości gwiazdowej. Jej tarcza jest mało atrakcyjna dla posiadaczy teleskopów, ponieważ jej średnica to zaledwie 11", przy fazie 93%. Na początku tygodnia Merkury będzie się znajdował około 11° na wschód od Wenus i o tej samej porze będzie się znajdował na wysokości mniejszej niż 1° nad horyzontem, dlatego jego odnalezienie będzie trudną sztuką, mimo dość sporej jasności -1,2 wielkości gwiazdowej. Tarcza Merkurego jest jeszcze 2 razy mniejsza od wenusjańskiej i ma średnicę 5", przy dość podobnej fazie 85%, która z każdym kolejnym dniem będzie rosła.

Przez gwiazdozbiór Woźnicy wędruje kometa Jacquesa (C/2014 E2). Świeci ona blaskiem około +6 wielkości gwiazdowej, czyli jest dostępna dla posiadaczy lornetek. W najbliższych dniach komety należy szukać kilka - kilkanaście stopni na północny zachód od gwiazd El Nath. Kometa pnie się w górę na naszym nieboskłonie, dlatego każdej kolejnej nocy będzie ona widoczna coraz lepiej, ale w drugiej połowie sierpnia w jej obserwacjach będzie przeszkadzał bardzo jasny blask Księżyca. Tutaj jest do pobrania dokładna mapka z trajektorią komety. Mapkę wykonał Janusz Wiland w programie swojego autorstwa Nocny Obserwator.
Już można obserwować meteory z roju Perseidów. Radiant roju znajduje się nad horyzontem przez całą dobę, dlatego Perseidy można obserwować przez całą noc. Oczywiście, jak co roku maksimum aktywności przypada w okolicach 12 sierpnia, ale w tym roku pechowo w tym czasie Księżyc będzie bliski pełni (która przypada dokładnie 10 sierpnia) i będzie przeszkadzał w obserwacjach, dlatego warto na obserwacje tych meteorów wybrać się w najbliższych dniach, kiedy naturalny satelita Ziemi będzie w innym rejonie nieba. Już teraz można spodziewać się kilkunastu Perseidów na godzinę.
http://news.astronet.pl/7455


Załączniki:
Mapka pokazuje położenie radiantu Perseidów na przełomie lipca i sierpnia..png
Mapka pokazuje położenie radiantu Perseidów na przełomie lipca i sierpnia..png [ 324.13 KiB | Przeglądane 4091 razy ]
Mapka pokazuje położenie Księżyca oraz Marsa i Saturna na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku.png
Mapka pokazuje położenie Księżyca oraz Marsa i Saturna na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku.png [ 68.96 KiB | Przeglądane 4091 razy ]
Animacja pokazuje położenie Wenus i Merkurego na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku.gif
Animacja pokazuje położenie Wenus i Merkurego na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku.gif [ 325.72 KiB | Przeglądane 4091 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 28 lipca 2014, 20:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Rosja odzyskała łączność z satelitą z jaszczurkami
Jeśli kiedyś powstanie rasa reptilian, będziemy mogli winić Rosjan. To, oczywiście, żart. Ale to, że Rosja wystrzeliła satelitę z gekonami na pokładzie, żeby obserwować ich życie seksualne, a potem straciła nad swoją maszyną kontrolę, jest informacją jak najbardziej prawdziwą.


Sześciotonowy satelita, na którego pokładzie znajdowały się jaszczurki, muszki owocówki oraz grzyby, został wystrzelony 19 lipca. Niestety, kilka dni po starcie silnik satelity Foton-M4 przestał odpowiadać na polecenia z Ziemi.

Jak podawała rosyjska agencja Roskosmos, satelita przez dłuższy czas może sobie poradzić sam bez sterowania. Ekspert cytowany przez agencję Interfaks szacuje ten czas na cztery miesiące. Agencja informacyjna ITAR-TASS informowała z kolei, że "specjaliści pracują nad przywróceniem komunikacji z satelitą Foton i realizacją programu stacji orbitalnej zgodnie z planem".

Jak można się dowiedzieć ze strony projektu "Biosputnik", celem mającego trwać dwa miesiące eksperymentu z jaszczurkami w kosmosie jest zbadanie stanu mikrograwitacji na ciała zwierząt, w tym ich życie seksualne oraz rozwój embrionalny. Planowane są też eksperymenty na nasionach roślin oraz muszkach owocówkach. Na pokładzie satelity znajduje się także piec próżniowy, w którym planuje się badania topienia i krzepnięcia stopów metali w stanie nieważkości.

Jak podaje Russia Today plan przywrócenia łączności z satelitą się powiódł i w sobotę centrum sterowania odzyskało kontrolę nad jednostką. Szef agencji Roskosmos Oleg Ostapenko stwierdził, że prawdopodobnie uda się wykonać 90 proc. z zaplanowanych na pokładzie stacji eksperymentów.

Pięć gekonów (oraz, przypuszczalnie, ich potomstwo), muszki owocówki oraz grzyby powrócą na Ziemię we wrześniu.


http://wyborcza.pl/1,75476,16392039,Ros ... rkami.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 28 lipca 2014, 20:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zagadka w Gromadzie w Perseuszu
Astronomowie skierowali ostatnio pracujący z zakresie fal rentgenowskich Teleskop Kosmiczny Chandra (CXO) na Gromadę w Perseuszu - potężną gromadę galaktyk znajdującą się około 230 milionów lat świetlnych od Ziemi. I dostrzeżono tam linię widmową, która zdaje się nie pochodzić z żadnej znanej nam materii.
Teleskop Kosmiczny Chandra wykrył w ostatnich danych z Gromady w Perseuszu (Abell 246) linię widmową o energii 3.56 keV (kiloeletronowolta) - której wyemitować nie mogła żadna znana nam materia.
Badacze obsługujący teleskop sami nie mogli za bardzo uwierzyć w swoje odkrycie, lecz po dokładnej analizie okazało się ono prawdziwe - dane z pozostałych detektorów w innych obserwatoriach je potwierdzały, a później udało odnaleźć się jeszcze podobne linie widmowe w danych pochodzących z 73 innych gromad galaktyk.
Gromada w Perseuszu z ponad tysiącem galaktyk upchniętych na przestrzeni o boku długości 768 tysięcy lat świetlnych jest jednym z najbardziej masywnych obiektów w znanym nam wszechświecie. Same galaktyki otacza w nim obłok gazu rozgrzanego do niewyobrażalnych temperatur.
Na razie fizycy dochodzą do jednego wniosku - jeśli nie jest to żadna materia jaką znamy, prawdopodobnie jest to jakiś typ ciemnej materii. A jaki dokładnie? Tu już nie ma konsensusu - teoretycy podają około 60 możliwych (teoretycznie) cząstek mogących emitować właśnie takie promieniowanie - od aksjonów przez neutrino sterylne aż po ciemną materię, która ma powstawać gdy zaginają się dodatkowe wymiary w teorii strun.
Aby rozwiązać zagadkę tego sygnału trzeba go będzie przeanalizować dużo dokładniej. Być może wtedy uda się ustalić jednego "winnego" całego zamieszania.
Źródło: NASA
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1988 ... -perseuszu


Załączniki:
Zagadka w Gromadzie w Perseuszu.jpg
Zagadka w Gromadzie w Perseuszu.jpg [ 42.55 KiB | Przeglądane 4091 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 28 lipca 2014, 20:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sonda Gaia bombardowana kosmicznymi drobinkami

Naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej pracujący przy sondzie Gaia odkryli, że statek kosmiczny bombardowany jest znacznie większą liczbą mikrometeoroidów, czyli malutkimi okruchami kosmicznego pyłu, niż zakładano to przy projektowaniu satelity. Uderzenia nie powinny zagrozić Gai, ale badacze muszą przyjrzeć się temu dokładnie, ponieważ sonda zaczyna właśnie swoje pierwsze naukowe obserwacje. Najnowsze odkrycie koniecznie należy również wziąć pod uwagę przy planowaniu następnych misji, które mają pracować również w tej samej pozycji orbitalnej.

Gaia, wyposażona w detektory czułe w zakresie światła widzialnego, została wystrzelona w grudniu 2013 roku. Jej zadaniem jest wykonanie bardzo dokładnej mapy miliarda gwiazd naszej Galaktyki. Dzięki temu naukowcy lepiej poznają strukturę i ewolucję Drogi Mlecznej. Gaia w trackie swojej podróży nabawiła się kłopotów, m. in. za dużo lodu zgromadziło się na jej zwierciadłach i okazało się, że jej osłony przepuszczają za dużo światła. Operatorzy satelity, aby zaradzić problemom technicznym, opóźnili naukowe obserwacje o dziewięć miesięcy. Rozwiązywanie problemów Gai to nie lada wyczyn, ponieważ sonda znajduje się w odległości 1,5 mln kilometrów od Ziemi, w tzw. punkcie Lagrange’a L2. To tzw. punkt libracyjny, gdzie przyciągnie grawitacyjne Ziemi i Słońca się równoważy i umieszczone tam ciało, o relatywnie małej masie, może pozostać w spoczynku. Dodatkowo punkt L2 znajduje się zawsze po nocnej stronie naszej planety.

Wcześniejsze misje, które również odbyły swoją podróż do punktu L2, nie zarejestrowały zwiększonej ilości mikrometeoroidów. Przy planowaniu misji Gaia, naukowcy wzięli pod uwagę ich obecność i stworzyli model środowiska w oparciu o dane na temat kosmicznego pyłu wokół Ziemi. Wyliczyli, że w Gaię będzie uderzać niewielka ilość mikrometeoroidów, od jednego do dziesięciu w ciągu doby. Znajomość tych danych jest konieczna, ponieważ sonda wykonując swoje pomiary musi znać bardzo dokładnie kierunek, w który jest zwrócona i jest ona bardzo czuła na wszelkie zmiany swojej osi rotacji. To właśnie w wyniku małych zmian osi rotacji, naukowcy doszli do wniosku, że sonda jest bombardowana znacznie większą ilością mikrometeoroidów niż przypuszczano. Obserwacje wskazują, że liczba uderzeń w ciągu doby wynosi co najmniej 500!

Naukowcy nie znają dokładnego pochodzenia mikrometeoroidów, ale podejrzewają, że są one pozostałością po formowaniu się planet i księżyców. Pojawiła się również hipoteza, że wokół planet takich jak Ziemia czy Wenus powstały pierścienie pyłowe, które mniej więcej sięgają punktów Langrange’a.

Mikrometeoroidy są szczególnie interesujące dla naukowców i inżynierów pracujących przy budowie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST). Jego docelowym miejscem jest również punkt L2, do którego ma dotrzeć w 2018 roku. Ze względu konstrukcję całego teleskopu, jego zwierciadła są bardzo narażone na działanie mikrometeoroidów, które w wyniku uderzeń mogą powodować degradację warstwy odbijającej. Dlatego też zespół pracujący nad JWST nawiązał kontakt z naukowcami opiekującymi się Gaią, aby porównać najnowsze obserwacje z modelem środowiska punktu L2 wykonanym przez zespół JWST.
http://orion.pta.edu.pl/sonda-gaia-bomb ... drobinkami


Załączniki:
Punkty Lagrange’a układu Ziemia-Słońce.png
Punkty Lagrange’a układu Ziemia-Słońce.png [ 230.01 KiB | Przeglądane 4091 razy ]
Satelita Gaia.jpg
Satelita Gaia.jpg [ 17.32 KiB | Przeglądane 4091 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: wtorek, 29 lipca 2014, 11:37 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ryzyko potężnej burzy magnetycznej. Co grozi Ziemi?

Jakie jest ryzyko uderzenia potężnej burzy magnetycznej w Ziemię? Wyliczenia sugerują, że to aż 12-procentowe prawdopodobieństwo w najbliższych 10 latach. Czy grozi nam wobec tego kosmiczne niebezpieczeństwo?

Ponad 150 lat temu, na początku września 1859 roku, na Słońcu nastąpiło wyjątkowe zjawisko, które zaobserwował angielski astronom amator Richard Carrington – rozbłysk na jednej z bardzo rozbudowanych plam słonecznych. Rozbłysk wybił chmurę plazmy w przestrzeń międzyplanetarną. Obecnie podobne zjawiska nazywa się koronalnym wyrzutem masy (CME).
Jeśli weźmiemy pod uwagę dostępny wówczas sprzęt oraz obserwacje w zakresie widzialnym, zrozumiemy, jak silny musiał być ówczesny rozbłysk. To wydarzenie, znane jako „flara Carringtona”, jest klasyfikowane jako rozbłysk przynajmniej klasy X10, choć z pewnością było to znacznie więcej. Wiercenia lodu grenlandzkiego sugerują, że był to najsilniejszy rozbłysk (w sensie efektów geomagnetycznych) w ostatnich 400 latach.
Zaledwie 18 godzin po "flarze Carringtona" wybita plazma dotarła w okolice Ziemi. Tak rozpoczęła się prawdopodobnie najsilniejsza zanotowana burza magnetyczna w historii współczesnych obserwacji astronomicznych.
Zorza polarna, którą zaobserwowano wtedy nawet w rejonach Karaibów, momentami była tak silna, że w jej świetle możliwe było czytanie gazet. Ponadto wystąpiła seria awarii sieci telegraficznych w Europie i Ameryce Północnej, która uniemożliwiła wymianę informacji na dłuższe dystanse.

23 lipca 2012 roku nastąpiła kolejna (zarejestrowana) tak potężna burza magnetyczna. Na szczęście ominęła Ziemię o około 90 stopni względem ruchu orbitalnego naszej planety dookoła Słońca. Tego dnia nastąpił silny rozbłysk po niewidocznej z Ziemi stronie Słońca i wywołał bardzo szybkie oraz rozbudowane CME.
Zaledwie 19 godzin później to CME dotarło do sondy STEREO Ahead, która krąży po orbicie nieco mniejszej od ziemskiej (około 0,95 jednostki astronomicznej, z czasem 346 dni) i znajduje się przed naszą planetą w ruchu orbitalnym.
Gdyby podobna burza uderzyła w Ziemię, skutki mogłyby być katastrofalne. Z pewnością doszłoby do uszkodzenia wielu satelitów oraz do poważnych utrudnień w telekomunikacji, obserwacji Ziemi oraz nawigacji. Astronauci na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mogliby dostać potężne dawki promieniowania, potencjalnie śmiertelne.
Jest również możliwe, że ucierpiałoby wiele systemów energetycznych oraz sprzętu podłączonego do tych sieci w państwach położonych stosunkowo blisko obszarów polarnych, czyli np. w Europie, Japonii oraz w Ameryce Północnej. Prawdopodobnie doszłoby także do poważnych zakłóceń w transporcie lotniczym i morskim.
Szkody mogłyby być poważne, a ich naprawa trwałaby bardzo długo - szczególnie, że wiele elementów, takich jak transformatory sieci, nie jest magazynowanych w dużych ilościach. Wartość ekonomiczna takich potencjalnych szkód szacowana bywa nawet na dwa tysiące miliardów dolarów!
Czy dojdzie do katastrofy?
Jakie jest ryzyko uderzenia podobnej burzy magnetycznej w Ziemię? Fizyk Pete Riley postanowił je oszacować na podstawie historycznych danych. Uzyskana wartość to aż 12 proc. dla najbliższych 10 lat.
Jego obliczenia zostały opublikowane w pracy naukowej na łamach czasopisma "Space Weather". Publikacja powstała jeszcze przed wydarzeniami z lipca 2012 roku.

Riley opiera swoje wyliczenia na parametrze Dst, liczonym w nanoteslach (nT), z silniejszych rozbłysków ostatnich pięciu dekad. Dst pozwala na określenie siły uderzenia CME w ziemską magnetosferę i jej dalsze „drgania”. Wartości ujemne Dst wywołują efekty geomagnetyczne.
Typowe wartości Dst dla „mniejszych” burz magnetycznych, które generują zorze polarne, to takie od ok. minus 50 nT. Największa z zanotowanych dotychczas burz magnetycznych, z 1989 roku, która dokonała pewnych zniszczeń w kanadyjskiej sieci energetycznej, to około minus 640 nT. Natomiast szacunki „flary Carringtona” to od -800 do aż -1750 nT.
Wartość 12 proc. została wyliczona dla Dst równego -850 nT i więcej. Z kolei dla Dst wynoszącego -1700 nT i więcej ryzyko zostało oszacowane na 1,5 proc.
Powyższy zakres wartości można porównać z publikacją heliofizyka Daniela Bakera z University of Colorado, który postanowił oszacować Dst dla CME z lipca 2012 roku. Baker wyliczył wartość Dst na około -1200 nT.
Co więcej, dane sugerują, że tak duża siła wspomnianego CME pochodzi od kilku wcześniejszych, które kilka dni wcześniej „oczyściły drogę” w przestrzeni międzyplanetarnej dla silnego CME.
Co ciekawe, najnowsza publikacja Janet Luhmann i Ying Liu sugeruje, że były to dwa CME, oddzielone od siebie czasem zaledwie 10-15 minut. Nie zostały spowolnione w przestrzeni międzyplanetarnej i dlatego miały prędkość rzędu 2000 km/s.

Dwa lata temu ludzkość mogła nie być przygotowana na tak silną burzę magnetyczną. Obecnie, m.in. dzięki wyżej wymienionym publikacjom naukowym, jest szansa na publikację ostrzeżenia po rozbłysku z szybkim CME. Wciąż jednak bardzo mało wiemy o mechanizmach tworzących i przyspieszających CME, choć mogą one mieć bezpośredni wpływ na urządzenia używane przez ludzi każdego dnia.

Dzięki sondom STEREO-Ahead i STEREO-Behind nasza wiedza na temat Słońca i jego wpływu na Układ Słoneczny doznała wyraźnego poszerzenia. Niestety, już niebawem obie sondy przestaną dostarczać informacji. Przerwa w transmisji danych wyniesie ponad rok. Przełoży się to na mniejszą ilość aktualnych informacji o „pogodzie kosmicznej”.
http://nt.interia.pl/news-ryzyko-potezn ... k=worthSee


Załączniki:
Gdyby wywołana przez rozbłysk na Słońcu burza magnetyczna uderzyła w Ziemię, skutki mogłyby być katastrofalne...jpg
Gdyby wywołana przez rozbłysk na Słońcu burza magnetyczna uderzyła w Ziemię, skutki mogłyby być katastrofalne...jpg [ 111.06 KiB | Przeglądane 4082 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: wtorek, 29 lipca 2014, 11:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Jak znaleźć najlepsze miejsce do obserwacji gwiazd? Radzi Karol Wójcicki z Nieba Kopernika

Znalezienie takiej miejscówki często jest dużo trudniejsze od samej obserwacji. Ale może też dostarczyć nie mniej wrażeń niż całe obserwacje. Pamiętając o kilku zasadach, bez trudu jednak sobie poradzicie.

Oczywiście - im ciemniej, tym lepiej. Tylko gdzie to jest? Mówi się, że gwiazdy najlepiej obserwować kilkanaście do kilkudziesięciu kilometrów poza granicami miasta. Problem w tym, że tak jest tylko w sytuacji idealnej, gdy wokół miasta jest pustynia. W polskiej rzeczywistości miasto otaczają mniejsze miasta, a dalej miasteczka i wsie. Wszędzie jasne latarnie. (w pogoni za utraconą ciemnością miłośnicy nieba uciekają aż w Bieszczady). Warto skorzystać z dostępnych w sieci map zaświetlenia nieba (www.lightpollutionmap.info ). Dzięki kolorom nałożonym na mapę można się zorientować, jakie gwiazdy dostrzeżemy w danym miejscu gołym okiem. Kolor czerwony oznacza, że widać tylko najjaśniejsze. Ciemnoniebieski lub czarny - że bez trudu zobaczymy Drogę Mleczną.

Gdy już znajdziemy najciemniejszy teren w naszej okolicy, trzeba wybrać właściwą miejscówkę. Z oczywistych powodów nie staniecie z teleskopem lub aparatem przy ruchliwej drodze krajowej. Poszukajcie na mapie małych dróg lokalnych - widok satelitarny pomoże znaleźć nawet drogi gruntowe. Im gorsze, tym lepsze. A najlepiej takie, które biegną między lasami! Będą z pewnością daleko od zabudowań, z których może docierać światło. Zdjęcia satelitarne pomogą znaleźć otwarte przestrzenie przy drogach. Lepiej, by nie były to pola uprawne - auto ugrzęźnie w ziemi, a właściciel terenu będzie zły. Przy odrobinie szczęścia znajdziecie przy drodze trawiastą polankę. Upewnijcie się, że między drogą a polaną nie ma rowu! Bywa, że w ciemnościach nie widać go na pierwszy rzut oka.

Gdy już znajdziecie wymarzone miejsce z ciemnym niebem nad głową, można zacząć rozstawiać się ze sprzętem lub leżakiem. Pamiętajcie o bezpieczeństwie! Nigdy nie rozstawiajcie się na samej drodze - nawet jeśli się spodziewacie, że przejeżdża nią jeden ciągnik w roku (z doświadczenia wiem, że przejedzie akurat w tę noc). Pozostańcie też niewidzialni - nie palcie dużo świateł, nie hałasujcie. Właściciel terenu może pomyśleć, że robicie coś złego, i wpaść z widłami. Grzeczne wytłumaczenie, co kombinujecie, i zaproszenie do wspólnego patrzenia często rozwiązuje problem.

Zupełne ciemności w odosobnieniu, no cóż, mogą być trochę straszne. Wyobraźnia płata figle, skradająca się w ciemnościach sarna czy zając mogą wystraszyć. Pewnej nocy w ciemności słyszałem nieregularne głuche dudnienia, które nie dawały mi spokoju! I dopiero nad ranem się zorientowałem, że kilkadziesiąt metrów dalej był sad, a z drzew spadały jabłka - demony ciemności. Ot, uroki dobrej miejscówki!


Astronomiczne menu na najbliższy tydzień:

Przed nami najlepsze noce od kilku tygodni! Po pierwsze, wróciły noce astronomiczne. W centralnej Polsce Słońce nocą chowa się poniżej 18 stopni pod horyzont i robi się porządnie ciemno. Poza tym, jest świeżo po nowiu Księżyca. Do najbliższego poniedziałku (pierwsza kwadra) będzie on zachodził bardzo wcześnie i przez cały czas zobaczycie go nisko nad zachodnim horyzontem. Jeśli znajdziecie już odpowiednią miejscówkę, to koniecznie wykorzystajcie ją w tym tygodniu! To świetny czas na śledzenie rosnącej aktywności rojów meteorów. Wciąż aktywne są pomniejsze roje, ale prawdziwy spektakl dopiero przed nami, bo są już pierwsze Perseidy. Ich maksimum przypada na noc z 12 na 13 sierpnia.

Zapraszam Was na wspólne obserwacje. W każdą sobotę sierpnia od godz. 21 w Parku Odkrywców przy Centrum Nauki "Kopernik" w Warszawie. Wpadnijcie popatrzeć ze mną w gwiazdy!

http://wyborcza.pl/1,75476,16392946,Jak ... iazd_.html

Nieważne, jak piękny obiekt lub zjawisko niebieskie wybierzecie do oglądania. Możecie też dysponować najlepszym teleskopem, ale to wszystko na nic bez odpowiednio ciemnego miejsca, skąd można obserwować niebo.

Obserwacja nieba (Fot. Petar Petrov AP)


Załączniki:
Obserwacja nieba.jpg
Obserwacja nieba.jpg [ 39.76 KiB | Przeglądane 4082 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: wtorek, 29 lipca 2014, 11:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Co mnie może zabić? - zastanawia się astronauta Chris Hadfield

Życie na Ziemi przypomina przebywanie na stacji kosmicznej. Tam w górze uświadamiasz sobie, że na naszej planecie nie jesteśmy pojedynczymi pasażerami, lecz załogą - opowiada Chris Hadfield, jeden z najpopularniejszych astronautów w historii lotów w kosmos.

CHRIS HADFIELD*: - Na to wygląda. Ale chcę jasno powiedzieć, że nie ma żadnego konfliktu między agencją kosmiczną NASA a rosyjskim Roskosmosem. Żadna z nich tego nie zaczęła. Niedawne ograniczenie współpracy między tymi agencjami to efekt sankcji, które USA nakładają na Rosję z powodu tego, co się dzieje na Ukrainie.

Czy to może prowadzić do powtórki wyścigu zbrojeń, który znamy z historii?

- Obecna sytuacja nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla wyścigu zbrojeń. Jeśli pozostaniemy przy milczeniu, nienawiści, podejrzliwości, stracimy szansę na wymianę osiągnięć naukowych, doświadczeń oraz idei, co w efekcie spowolni nasz rozwój. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (MSK) jest pierwszym międzynarodowym przyczółkiem ludzkości w kosmosie. Pierwszym krokiem, który może umożliwić kolonizację kosmosu. W całości jest produktem współpracy pomiędzy różnymi krajami, która była możliwa nawet w trudnych czasach, kiedy niektóre kraje przechodziły kryzys gospodarczy. Gdy w 2011 r. amerykańskie loty w kosmos zostały na wiele lat uziemione, wsparła nas Rosja. Dalsza współpraca jest absolutnie niezbędna, żebyśmy mogli kontynuować budowę tego przyczółka.

Na Ziemi łatwo myśleć: jesteśmy wyjątkowi, we Wszechświecie istniejemy tylko my. Czy to się zmienia, kiedy lata się w kosmos?

- Jeszcze kilkaset lat temu myśleliśmy, że cały Wszechświat jest tylko tym, co bezpośrednio otacza Ziemię. Kiedy tylko udało się odrobinę rozwinąć technologię, dowiedzieliśmy się, że przestrzeń jest dużo, dużo większa. Dokładnie to samo dotyczy pytania, czy w kosmosie jesteśmy sami. W ostatnich latach dzięki nowym technologiom odkryliśmy tysiące nowych planet. Możemy już statystycznie oszacować, ile jest galaktyk, a w nich planet, o których jeszcze nie mamy pojęcia. Te rachunki wskazują, że tylko w naszej galaktyce są miliony planet podobnych do Ziemi. Myślenie, że jesteśmy jedynymi żywymi istotami we Wszechświecie, to dziś wyraz ignorancji i arogancji.

Za każdym razem w kosmosie byłeś otoczony przez totalną, czarną pustkę. Jak się z tym czułeś?

- Ale przecież Ziemia jest otoczona przez niekończącą się pustkę! Jest malutką planetą zawieszoną w czerni. Życie na niej przypomina przebywanie na stacji kosmicznej. Jedyne, co naprawdę różni te dwa miejsca, to perspektywa. Ta na stacji kosmicznej jest bardzo zdrowa: tam w górze uświadamiasz sobie, w jak kruchym, cennym i niezwykłym miejscu się znajdujemy. Wszyscy razem. Nie jesteśmy pojedynczymi pasażerami, jesteśmy załogą. Ta perspektywa to prawdopodobnie jedna z najważniejszych korzyści z lotów w kosmos. Gdyby ludzie to sobie uświadomili, wtedy może daliby się przekonać do rozumniejszych działań.

Z tej perspektywy wydajemy się krusi czy potężni?

- To zależy od tego, co masz na myśli, mówiąc "my". Bo na przykład Ziemia jest niesamowicie wytrzymała i przeżyła o wiele gorsze zmory niż ludzkość. Także istnienie jest ekstremalnie wytrzymałe, niesamowicie elastyczne i żywotne - niektóre organizmy potrafią przetrwać całe lata w próżni, bez dostępu do tlenu albo w wysokich temperaturach. Ludzie też są wytrzymali, istniejemy zaledwie kilka milionów lat, a zdążyliśmy stworzyć sobie wysoki standard życia. To przecież niezwykłe, że większość z nas może dziś spędzić całe życie bez potrzeby walczenia o nie.

To chyba nie dotyczy zawodu astronauty.

- Oblatywacz - bo na początku kariery nim byłem - i astronauta ekstremalnie ryzykują. Mógłbym to porównać do prowadzenia zwykłego samochodu z prędkością bolidu F1. Tam wysoko rozpraszają cię rzeczy, które tak naprawdę dla lotu nie mają znaczenia. Musisz więc o nich zapomnieć. Jednym ze sposobów na to, żeby stale pozostawać skupionym, jest ciągłe zadawanie sobie pytania: jaka jest następna rzecz, która może mnie zabić?

A co może zabić bohatera przestworzy?

- Kiedyś z moim kolegą Denisem ćwiczyłem walkę jeden na jednego. Pilotowałem myśliwiec CF-18 Hornet. Niechcący łokciem odłączyłem od maszyny specjalny kombinezon, który pozwala przetrwać duże przeciążenia. Na nagraniu, które później oglądałem, widać było, że zemdlałem. Byłem nieprzytomny przez 16 sekund. To wieczność przy tych prędkościach. Kiedy się obudziłem, pomyślałem: wow, niezła drzemka. Dopiero po chwili usłyszałem głos Denisa w radiu i zdałem sobie sprawę z tego, że pilotuję samolot. I natychmiast odruchowo pomyślałem: co może mnie zabić? Przetrwanie 16 sekund było łutem szczęścia, ale to, że nie zginąłem po przebudzeniu, zawdzięczam temu pytaniu. Nie roztrząsałem incydentu, nie sprawdzałem sprzętu, skupiłem się na tym, żeby jak najszybciej posadzić maszynę.

Ile pieniędzy Kanada wydaje na loty w kosmos?

- Chcesz spytać, czy nie za dużo? Na każdy wydany tysiąc dolarów - 240 to wydatki zdrowotne i socjalne, a tylko około 3 centów idzie na działania Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej. Dla mnie to całkiem niezła proporcja. Jeśli zrezygnowalibyśmy z udziału w lotach w kosmos, to nikt by nawet nie zauważył, że rząd właśnie zaoszczędził trzy centy.

Ale co nam, zwykłym ludziom, daje ten program?

- A skąd bierze się postęp? Dlaczego rośnie poziom życia i wskaźniki takie jak produkt krajowy brutto? Bez kosmicznych badań nie byłoby bogactwa i dobrobytu, w którym żyjemy.

Przykłady?

- System nawigacyjny GPS wygenerował już biliony dolarów przychodu dla prywatnych firm, które nie mają nic wspólnego z programem lotów kosmicznych. Tysiące istnień ludzkich zostały ocalone tylko dlatego, że udało się je zlokalizować. A satelity meteorologiczne? Też przynoszą wielkie zyski, też ocalają życie, ostrzegając w porę przed huraganami. Wysoki poziom życia zawdzięczamy właśnie badaniom, nie tylko kosmicznym. I nie powinniśmy z nich rezygnować tylko dlatego, że nie widzimy od razu bezpośrednich korzyści, które przynoszą.

Jest jeszcze coś. Jeśli chcesz zainspirować następne pokolenie, musisz mu stworzyć możliwości, które przekraczają to, czym dysponowali rodzice i dziadkowie. Przesunąć granicę tego, co dziś jest możliwe.


*Chris Hadfield - ur. w 1959 r. Wojskowy pilot oblatywacz i astronauta. W kosmos leciał trzykrotnie: w 1995, 2001 i 2012 r. Podczas ostatniego, 145-dniowego pobytu na stacji orbitalnej zasłynął dzięki zdjęciom i wideo, które publikował na Twitterze i Facebooku. W 2013 r. wydał autobiografię "An Astronaut's Guide to Life on Earth".


http://wyborcza.pl/1,75476,16392892,Co_ ... Chris.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL