Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 16:29

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 30 czerwca 2014, 18:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Spojrzenie w wakacyjne niebo 2014
Wobec licznych kaprysów pogody, z którymi już dotychczas mieliśmy i niewątpliwie będziemy mieć do czynienia podczas tegorocznych wakacji, powinniśmy się starać każdego dnia, w pełni korzystać z dobrodziejstw lata. Jednocześnie będzie to okres długich dni – chociaż już nie tak długich jak dni czerwcowe – bowiem mamy, mimo wszystko, nadal krótkie noce, które niezbyt sprzyjają obserwacjom astronomicznym. Tym nie mniej, wiele ciekawych zjawisk będziemy mogli zaobserwować w tegoroczne wakacje na niebie, z których niewątpliwie na specjalne wyróżnienie, zasługują w końcu lipca meteory z roju Akwarydów, a w drugiej dekadzie sierpnia słynne Perseidy. Postarajmy się w tym celu wykorzystać wolny czas wakacyjny czy urlopowy, a być może również pogoda dostosuje się do naszych pragnień. Zatem z głową podniesioną do góry, spójrzmy co tam na naszej sferycznej scenie szykuje nam pogodne niebo.
Na wakacyjnym południowo-wschodnim niebie, gdy tylko się ściemni, króluje tzw. Trójkąt letni. Tworzą go trzy gwiazdy pierwszej wielkości: Deneb, Wega i Altair. Należą one, w kolejności, do gwiazdozbiorów: Łabędzia, Lutni i Orła. W trójkącie tym, najwyżej nad horyzontem, mieści się prawie w całości Łabędź (jego jasne gwiazdy tworzą krzyż), na prawo, nieco poniżej Lutnia i u dołu Orzeł. Przez wszystkie te trzy gwiazdozbiory przebiega Droga Mleczna, czyli nasza Galaktyka. Aby ją na niebie dostrzec, nie potrzeba lunet, wystarczy tylko mieć dobre oko i poświęcić jej kilka chwil w późny pogodny wieczór, ale z dala od zbędnego oświetlenia. Najlepsze warunki do jej wakacyjnego podziwiania, występują m. innymi w Parku Gwiaździstego Nieba w Bieszczadach.
Tuż po północy, w dniu 4 lipca o godz. 02, Ziemia na orbicie okołosłonecznej znajdzie się najdalej od Słońca (w aphelium), w odległości ponad 152 mln. km. Natomiast Słońce w swej „wędrówce” po Ekliptyce podąża ku równikowi niebieskiemu, przez co jego deklinacja systematycznie maleje, a w związku z tym dni stają się nieubłaganie coraz to krótsze.
W Małopolsce, dnia 1 lipca Słońce wschodzi o godz. 4.35, a zachodzi o godz. 20.52, czyli dzień będzie trwał 16 godzin i 17 minut. Będzie już krótszy od najdłuższego dnia w roku o 6 minut; natomiast 31 sierpnia Słońce wschodzi o 5.53 a zachodzi o 19.26, czyli będzie nam świecić przez 13 godzin i 33 minuty: zatem przez wakacje ubędzie nam dnia aż o 2 godziny i 44 minuty. W międzyczasie zaś, Słońce w swej „wędrówce” wśród znaków Zodiaku, przejdzie 22 lipca o godz. 23.37, ze znaku Raka w znak Lwa, a w miesiąc później, 23 sierpnia o godz. 06.38 wstąpi w znak Panny. Jeśli zaś chodzi o aktywność magnetyczną Słońca, to utrzymuje się ona na wysokim poziomie, bowiem nasza gwiazda prezentuje w tym roku wtórne maksimum w XXIV cyklu. Zwiększona aktywność wystąpi szczególnie w drugim i ostatnim tygodniu lipca i sierpnia, czego widomą oznaką będzie systematyczny i pokaźny wzrost ilości plam i rozbłysków w fotosferze Słońca, co być może zaowocuje możliwością zaobserwowania w Małopolsce zorzy polarnej.
Natomiast Księżyc rozpocznie i zakończy wakacje podążając do pierwszej kwadry, wędrując przy tym nisko nad horyzontem. Kolejność jego faz w lipcu będzie następująca: pierwsza kwadra 5.VII. o godz. 13.59, pełnia 12.VII. o godz. 13.25, ostatnia kwadra 19.VII. o godz. 04.08 i nów 27.VII. o godz. 00.42. W sierpniu zaś: pierwsza kwadra 4.VIII. o godz. 02.50, pełnia 10.VIII. o godz. 20.09, ostatnia kwadra 17.VIII. o godz. 14.26 i nów 25.VIII. o godz. 16.13. W perygeum (najbliżej Ziemi) znajdzie się Księżyc 13.VII. o godz. 10 oraz 10.VIII. o godz. 20, a w apogeum (najdalej od Ziemi) będzie 28.VII. o godz. 05 oraz 24.VIII. o godz. 08. Ponadto Księżyc w dniu 6.VII. zakryje Marsa, zaś 8.VII., 4.VIII. i 31.VIII. Saturna, a 14.VIII. Urana. U nas niestety będą widoczne tylko wzajemne zbliżenia tych "aktorów" na sferze niebieskiej.
Warto też pamiętać, że 20 lipca minie już 45 lat, od kiedy to statek Apollo 11 wylądował na Księżycu, a dzień później, stopy człowieka (Neil Armstrong) po raz pierwszy dotknęły powierzchni Srebrnego Globu. Wypada nam zatem chyba spojrzeć bardziej sentymentalnie na naszego satelitę, gdzie jak głosi legenda, wciąż na nowych śmiałków (dotychczas było ich tylko 12) czeka Mistrz Twardowski.
Jeśli zaś chodzi o planety wakacyjne, to Merkury przez trzy tygodnie lipca będzie gościł na naszym niebie przed świtem, nisko nad wschodnim horyzontem. Warunki do jego obserwacji nie będą łatwe, chociaż najkorzystniejsze jeszcze przed połową lipca. Potem zniknie nam w promieniach Słońca, aby po 18 sierpnia pojawić się wieczorem, bardzo nisko na zachodnim niebie.
Natomiast Wenus, cały okres wakacyjny spędzi na wschodnim niebie, błyszcząc jako Gwiazda Poranna, i w tejże roli powita we wrześniu nowy rok szkolny. Nad ranem zaś w dniu 18 sierpnia dojdzie do jej bliskiego spotkania (koniunkcji) z Jowiszem.
Czerwonawego Marsa możemy obserwować przez całe wakacje na wieczornym niebie. Najpierw będzie w gwiazdozbiorze Panny, gdzie 12 lipca zbliży się do Spiki - najjaśniejszej gwiazdy w tej konstelacji, a od polowy sierpnia zagości w Wadze, a następnie przejdzie do Skorpiona. Mars będzie w koniunkcji z Saturnem w dniu 27 sierpnia.
Jowisz, ze swoją gromadką galileuszowych księżyców, widoczny będzie z początkiem lipca na wieczornym niebie, goszcząc w gwiazdozbiorze Raka. Od drugiego tygodnia wakacji, zniknie nam w promieniach Słońca, by pojawić się na porannym niebie z początkiem drugiej dekady sierpnia. Nad ranem 18 sierpnia dojdzie do jego bliskiej koniunkcji z Wenus. Gorąco polecam do obejrzenia skoro świt - każdemu urlopowiczowi - tę piękną konfigurację planet na południowo-wschodnim niebie.
Saturn przystrojony w pierścienie – takie planetarne sombrero, które możemy podziwiać przez niewielką lunetę, gości w gwiazdozbiorze Wagi. Możemy go obserwować na wieczornym niebie przez całe wakacje. W dniu 27 sierpnia do planety zbliży się Mars.
Urana w gwiazdozbiorze Ryb, a Neptuna w Wodniku, możemy obserwować praktycznie przez całe noce wakacyjne. Sierpień będzie szczególnie dobrym miesiącem do obserwacji tych planet, w związku z ich przebywaniem blisko opozycji: Neptun – 29.VIII., a Uran - 7.X. Niestety, aby je dostrzec, musimy się posłużyć chociażby lornetką, a najlepiej stosując do obserwacji lunetę taką, jaką dysponuje pod kopułą Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne (tel. 12-281-15-61) w Niepołomicach.
W drugiej połowie lipca, z maksimum 28.VII., można obserwować powolne meteory z roju Akwarydów, których radiant leży w gwiazdozbiorze Wodnika; w obserwacjach nie będzie nam przeszkadzał Księżyc w nowiu.
Natomiast od 17 lipca do 24 sierpnia promieniują – znane od stuleci – Perseidy, zwane też łzami św. Wawrzyńca. Główne ich maksimum wystąpi po północy 13 sierpnia. Naszym obserwacjom może przeszkadzać Księżyc, podążający do ostatniej kwadry. Zapraszam do obserwacji tego słynnego roju - warto bowiem zarwać trochę nocy, z wtorku na środę, aby zobaczyć te liczne „spadające gwiazdy”.
Zatem w mnogości wakacyjnych zjawisk, które polecałbym Państwa uwadze, to poranne spotkanie Wenus z Jowiszem w dniu 18 sierpnia, oraz, a może przede wszystkim dla zdrowia, wczesno poranny spacer w miłym chłodzie. Zostawmy, chociaż na chwilę, nasze przyziemne sprawy i spójrzmy wówczas w niebo. W tym miejscu wypada mi tylko Państwu życzyć oprócz pogody ducha, dobrej pogody obserwacyjnej, pamiętając o staropolskim przysłowiu:
„Kto latem pracuje, zimą głodu nie czuje”

Adam Michalec
http://orion.pta.edu.pl/niebo/spojrzeni ... niebo-2014

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 30 czerwca 2014, 18:11 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wschody i zachody Słońca - lipiec 2014
schody i zachody Słońca w Krakowie - Lipiec 2014

Dług. Dłuższy Krótszy Fazy Księżyca
Data Ws Za Dnia od od Przew. akt. Słońca
h m h m h m Najkrot Najdluz (m, s, d, bd)
1.Wto 04 35 20 53 16 18 8 13 0 05 s - srednia
2.Sro 04 36 20 52 16 16 8 11 0 07 s
3.Czw 04 37 20 52 16 15 8 10 0 08 s h
4.Pia 04 38 20 52 16 14 8 09 0 09 s Ziemia w aphel.02
5.Sob 04 38 20 51 16 13 8 08 0 10 s I kwad. 13 59
6.Nie 04 39 20 50 16 11 8 06 0 12 s
7.Pon 04 40 20 50 16 10 8 05 0 13 s
8.Wto 04 41 20 50 16 09 8 04 0 14 s
9.Sro 04 41 20 49 16 08 8 03 0 15 s
10.Czw 04 42 20 48 16 06 8 01 0 17 s

11.Pia 04 43 20 48 16 05 8 00 0 18 s h m
12.Sob 04 44 20 47 16 03 7 58 0 20 s Pelnia 13 25 h
13.Nie 04 45 20 46 16 01 7 56 0 22 s Ks w perygeum 10
14.Pon 04 46 20 45 15 59 7 54 0 24 s
15.Wto 04 47 20 44 15 57 7 52 0 26 s
16.Sro 04 48 20 43 15 55 7 50 0 28 s
17.Czw 04 50 20 42 15 52 7 47 0 31 s
18.Pia 04 51 20 41 15 50 7 45 0 33 s h m
19.Sob 04 52 20 40 15 48 7 43 0 35 s Ost.kwad. 04 08
20.Nie 04 53 20 39 15 46 7 41 0 37 s

21.Pon 04 54 20 38 15 44 7 39 0 39 s
22.Wto 04 55 20 37 15 42 7 37 0 41 s
23.Sro 04 57 20 36 15 39 7 34 0 44 s
24.Czw 04 58 20 34 15 36 7 31 0 47 s
25.Pia 05 00 20 33 15 33 7 28 0 50 s
26.Sob 05 01 20 32 15 31 7 26 0 52 s h m
27.Nie 05 02 20 30 15 28 7 23 0 55 s Now 00 42 h
28.Pon 05 04 20 29 15 25 7 20 0 58 s Ks w apogeum 05
29.Wto 05 05 20 27 15 22 7 17 1 01 s
30.Sro 05 06 20 25 15 19 7 14 1 04 s
31.Czw 05 08 20 24 15 16 7 11 1 07 s

Dane wyznaczone na podstawie:
The American Ephemeris and Nautical Almanac 2014
Staniatki, dnia 12 maja 2014, Adam Michalec
http://orion.pta.edu.pl/niebo/wschody-i ... ipiec-2014

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 30 czerwca 2014, 18:12 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wschody i zachody Księżyca - lipiec i sierpień 2014
Wschody i zachody Księżyca w Krakowie - Lipiec i Sierpień 2014

Lipiec Sierpień

Data Ws Za Data Ws Za
1. 08 55 22 40 1. 10 55 22 21
2. 09 56 23 04 2. 11 59 22 47
3. 10 58 23 27 3. 13 14 23 18
4. 12 01 23 51 4. 14 11 23 53
5. 13 06 - 5. 15 17 -
6. 14 12 00 16 6. 16 20 00 36
7. 15 20 00 44 7. 17 19 01 29
8. 16 28 01 18 8. 18 12 02 31
9. 17 36 01 58 9. 18 57 03 43
10. 18 39 02 47 10. 19 36 05 00
11. 19 36 03 46 11. 20 10 06 21
12. 20 25 04 55 12. 20 42 07 43
13. 21 06 06 11 13. 21 12 09 02
14. 21 42 07 30 14. 21 42 10 19
15. 22 13 08 50 15. 22 13 11 34
16. 22 42 10 09 16. 22 47 12 44
17. 23 11 11 25 17. 23 25 13 50
18. 23 40 12 38 18. - 14 51
19. - 13 49 19. 00 07 15 45
20. 00 11 14 56 20. 00 54 16 33
21. 00 45 15 59 21. 01 46 17 14
22. 01 24 16 57 22. 02 41 17 50
23. 02 07 17 49 23. 03 39 18 21
24. 02 56 18 35 24. 04 39 18 49
25. 03 50 19 14 25. 05 40 19 15
26. 04 47 19 48 26. 06 42 19 39
27. 05 46 20 18 27. 07 44 20 02
28. 06 46 20 45 28. 08 47 20 26
29. 07 48 21 09 29. 09 51 20 52
30. 08 49 21 33 30. 10 55 21 21
31. 09 52 21 56 31. 12 00 21 54

Dane wyznaczone na podstawie:
The American Ephemeris and Nautical Almanac * 2014
Staniatki, dnia 26 maja 2014, Adam Michalec
http://orion.pta.edu.pl/niebo/wschody-i ... rpien-2014

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 30 czerwca 2014, 18:13 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wschody i zachody Słońca - sierpień 2014
Dług. Dłuższy Krótszy Fazy Księżyca,
Data Ws Za Dnia od od Przew. akt. Słońca
h m h m h m Najkrót Najdłuż (m, s, d, bd)
1.Pia 05 09 20 22 15 13 7 08 1 10 s
2.Sob 05 10 20 21 15 11 7 06 1 12 s
3.Nie 05 12 20 19 15 07 7 02 1 16 s h m
4.Pon 05 14 20 18 15 04 6 59 1 19 s I kwad.02 50
5.Wto 05 15 20 16 15 01 6 56 1 22 s
6.Sro 05 16 20 15 14 59 6 54 1 24 s
7.Czw 05 18 20 13 14 55 6 50 1 28 s
8.Pia 05 19 20 11 14 52 6 47 1 31 s
9.Sob 05 21 20 10 14 49 6 44 1 34 s h m
10.Nie 05 22 20 08 14 46 6 41 1 37 s Pelnia 20 09 h
Ks.w perygeum 20
11.Pon 05 24 20 06 14 42 6 37 1 41 s
12.Wto 05 25 20 04 14 39 6 34 1 44 s
13.Sro 05 27 20 02 14 35 6 30 1 48 s
14.Czw 05 28 20 00 14 32 6 27 1 51 s
15.Pia 05 30 19 59 14 29 6 24 1 54 s
16.Sob 05 31 19 57 14 26 6 21 1 57 s h m
17.Nie 05 33 19 55 14 22 6 17 2 01 s Ost. kwad. 14 26
18.Pon 05 34 19 53 14 19 6 14 2 04 s
19.Wto 05 35 19 51 14 16 6 11 2 07 s
20.Sro 05 37 19 49 14 12 6 07 2 11 s

21.Czw 05 38 19 47 14 09 6 04 2 14 s
22.Pia 05 40 19 45 14 05 6 00 2 18 s
23.Sob 05 41 19 43 14 02 5 57 2 21 s h
24.Nie 05 43 19 41 13 58 5 53 2 25 s Ks. w apogeum 08
25.Pon 05 44 19 39 13 55 5 50 2 28 s Now 16 13
26.Wto 05 46 19 37 13 51 5 46 2 32 s
27.Sro 05 47 19 35 13 48 5 43 2 35 s
28.Czw 05 49 19 33 13 44 5 39 2 39 s
29.Pia 05 50 19 31 13 41 5 36 2 42 s
30.Sob 05 52 19 29 13 37 5 32 2 46 s
31.Nie 05 53 19 27 13 34 5 29 2 49 s

Dane wyznaczone na podstawie:
The American Ephemeris and Nautical Almanac 2014
Staniatki, dnia 12 maja 2014, Adam Michalec
http://orion.pta.edu.pl/niebo/wschody-i ... rpien-2014

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: wtorek, 1 lipca 2014, 08:07 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w pierwszym tygodniu lipca 2014 roku

Zaczął się kolejny miesiąc 2014 roku, który w naszym kraju jest najcieplejszym miesiącem w całym roku i jednocześnie najbardziej deszczowym. Jest on również pierwszym miesiącem, w którym wyraźnie będzie skracać się długość dnia i zwiększać długość nocy, zatem na obserwacje nocnego nieba będzie coraz więcej czasu, a pod koniec tego miesiąca powrócą noce astronomiczne. W najbliższych dniach będzie można obserwować powracający na wieczorne niebo Księżyc, który w sobotę 5 lipca przejdzie przez III kwadrę, a następnie w bardzo małej odległości minie Marsa i zbliży się do Saturna. Kilka stopni nad Marsem można odnaleźć dwie coraz słabiej świecące planetoidy Ceres i Westa. Nad ranem coraz lepiej widoczna jest planeta Wenus.

Naturalny satelita Ziemi przeszedł przez nów w miniony piątek 27 czerwca i przez kilkanaście najbliższych dni będzie widoczny na niebie wieczornym. Niestety nachylenie ekliptyki po zachodzie Słońca nie jest już tak korzystne, jak to było na wiosnę, dlatego Księżyc będzie można zobaczyć dopiero w poniedziałek 30 czerwca. 45 minut po zmierzchu (na tę porę wykonana jest mapka) Srebrny Glob będzie świecił na wysokości zaledwie 3° nad zachodnim horyzontem, a jego tarcza będzie oświetlona w 11%. Dobę później Księżyc przesunie się kilkanaście stopni na południowy wschód i o tej samej porze będzie zajmował pozycję ponad 7° nad horyzontem. Do tego czasu jego tarcza zwiększy fazę do 17%. Tego dnia nieco ponad 5° nad Księżycem świecić będzie Regulus, czyli najjaśniejsza gwiazda konstelacji Lwa, której jasność obserwowana to +1,3 wielkości gwiazdowej.

W kolejnych dniach Księżyc będzie dalej wędrował na południowy wschód przez gwiazdozbiory Lwa i Panny, zwiększając przy tym swoją fazę. Jednak ciekawe spotkania Srebrnego Globu z innymi ciałami niebiańskimi będą miały miejsce dopiero w weekend. W sobotę 5 lipca faza naturalnego satelity Ziemi urośnie już do 53% i będzie on zachodził już po północy. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie świecił na wysokości ponad 20° nad południowo-zachodnim horyzontem. 3,5 stopnia na wschód od niego będzie świecił Mars, a 7° na południowy wschód - Spika, najjaśniejsza gwiazda Panny. Z upływem czasu Księżyc będzie zbliżał się do Marsa i około północy, czyli tuż przed zachodem Srebrnego Globu, odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do 2°. W lepszej sytuacji będą m.in. turyści, którzy pojechali na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Brazylii, ponieważ w północnej części Ameryki Południowej oraz w Kostaryce, Nikaragui i małym fragmencie Meksyku będzie można obserwować zakrycie czwartej planety Układu Słonecznego przez Księżyc.

W sobotni wieczór Księżyc będzie bardzo blisko Marsa, natomiast w niedzielę 6 lipca Srebrny Glob przesunie się kolejne kilkanaście stopni na południowy wschód i będzie świecił na wschód zarówno od Marsa, jak i od Spiki. Od Czerwonej Planety w W tym tygodniu jasność Marsa spadnie do +0,1 magnitudo, a średnica tarczy zmniejszy się do 9". Czerwona Planeta cały czas zbliża się do Spiki i w niedzielę 6 lipca odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do 3,5 stopnia.
Po minięciu Marsa i Spiki Księżyc zbliży się do Saturna, ale minie go dopiero na początku przyszłego tygodnia. W niedzielę 6 lipca Srebrny Glob będzie miał fazę 64% i będzie oddalony od szóstej planety Układu Słonecznego o ponad 16°. Prawie 2° bliżej świecić będzie druga co do jasności, choć oznaczana na mapach nieba grecką literą α, gwiazda konstelacji Wagi, czyli Zuben Elgenubi.

Sam Saturn w lipcu na niebie będzie przesuwał się bardzo niewiele, ponieważ zbliża się do zmiany kierunku swojego ruchu z wstecznego na prosty, co nastąpi 21 lipca. Do tego czasu prędkość ruchu Saturna wśród gwiazd będzie się stale zmniejszać, aż do prawie całkowitego zatrzymania się. Potem stopniowo Saturn zacznie się poruszać coraz szybciej, ale już będzie przesuwał się na południowy wschód. Jednocześnie warunki widoczności Saturna będą się dość szybko pogarszać. Ale to dopiero za kilka tygodni. Na razie jednak Saturn świeci z jasnością +0,4 wielkości gwiazdowej, czyli już niewiele słabiej od Marsa. Jego tarcza ma średnicę 18". Saturn wciąż zbliża się do gwiazdy Zuben Elgenubi. Pod koniec tygodnia odległość między tymi ciałami niebiańskimi będzie wynosić 2,5 stopnia. Jednocześnie planeta zbliży się do linii łączącej gwiazdy α i β Wagi na odległość 26'.

Około 10° na północ od Marsa znajdują się planetoidy (1) Ceres i (4) Westa. Planetoidy w tym tygodniu miną się w bardzo małej odległości: w sobotę 5 lipca dystans między planetoidami wynosić będzie tylko 9 minut kątowych, czyli mniej niż 1/3 średnicy księżycowej tarczy. Obie planetoidy znajdują się obecnie około 2,5 stopnia na południe od gwiazdy Heze, czyli ζ Virginis. Ceres ma jasność +7,4 wielkości gwiazdowej, zaś Westa - +6,2 magnitudo.

W odnalezieniu planetoid pomóc może mapka wykonana w programie Nocny Obserwator (http://astrojawil.pl/blog/moje-programy ... bserwator/). Zaznaczone na mapce gwiazdy, z którymi można porównywać jasności planetoid to: 65 Vir - jasność +5,9 mag, 66 Vir - jasność +5,7 mag, 72 Vir - jasność +6,1 mag.
Nad samym ranem nad północno-wschodnim widnokręgiem znajduje się Wenus. Godzinę przed wschodem Słońca planeta świeci już na wysokości prawie 6°. Obecnie planeta ma jasność -3,9 wielkości gwiazdowej (i będzie taką mieć przez najbliższe kilka miesięcy, do lutego przyszłego roku). Niewiele w tym czasie zmieni się też średnica i faza Wenus. Na początku lipca Wenus ma średnicę 12" i fazę 87%.

W tym tygodniu Wenus przejdzie na północ od Hiad i z linii łączącej Aldebarana z Plejadami przesunie się na linię łączącą Aldebarana z El Nath. We wtorek 1 lipca Wenus minie gwiazdę ε Tauri (niestety nie jest ona podpisana na mapce) w odległości niewiele większej od 1°, natomiast w środę 2 lipca planeta przejdzie 4° na północ od Aldebarana. Do niedzieli 6 lipca Wenus przesunie się na linię łączącą najjaśniejszą gwiazdę Byka z drugą co do jasności gwiazdą tej konstelacji. Będzie wtedy oddalona o 6,5 stopnia od Aldebarana i 10° od El Nath.
http://news.astronet.pl/7438

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: wtorek, 1 lipca 2014, 17:24 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NASA odwołała misję Orbitalnego Obserwatorium Węglowego-2
Miał monitorować dwutlenek węgla w ziemskiej atmosferze, ale jego start uniemożliwiła awaria. W ostatnim momencie NASA odwołała misję Orbitalnego Obserwatorium Węglowego-2. Satelita miał być umieszczony na orbicie okołoziemskiej.

"Stop, zatrzymać zegar" - padła komenda podczas końcowego odliczania. Rakieta Delta II z satelitą na pokładzie pozostała w bazie Vanderberga w Kalifornii.
Ze wstępnych informacji wynika, że pojawiły się problemy z systemem hydraulicznym w wyrzutni rakiet. Najnowsze wiadomości: Cybernetyczny atak na firmy energetyczne, ślady prowadzą do Rosji
NASA odwołała misję Orbitalnego Obserwatorium Węglowego-2
Miał monitorować dwutlenek węgla w ziemskiej atmosferze, ale jego start uniemożliwiła awaria. W ostatnim momencie NASA odwołała misję Orbitalnego Obserwatorium Węglowego-2. Satelita miał być umieszczony na orbicie okołoziemskiej.

"Stop, zatrzymać zegar" - padła komenda podczas końcowego odliczania. Rakieta Delta II z satelitą na pokładzie pozostała w bazie Vanderberga w Kalifornii.


Ze wstępnych informacji wynika, że pojawiły się problemy z systemem hydraulicznym w wyrzutni rakiet.







Orbitalne Obserwatorium Węglowe-2 ma szczegółowo monitorować ilość i rozkład dwutlenku węgla w atmosferze; zdaniem naukowców, te dane będą bardzo cenne dla badań nad klimatem czy dla rolnictwa.

Na razie nie wiadomo, kiedy będzie szansa na kolejny start.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html


Załączniki:
Rakieta Delta II z satelitą.jpeg
Rakieta Delta II z satelitą.jpeg [ 29.85 KiB | Przeglądane 6291 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 2 lipca 2014, 09:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Start satelity Heweliusz przełożony na 19 sierpnia
Start Heweliusza - drugiego polskiego satelity naukowego - ponownie przełożono i obecnie planowany jest na 19 sierpnia - poinformował PAP inż. Tomasz Zawistowski. Heweliusz jest ostatnim z sześciu satelitów Brite, który wciąż czeka na swój start.
Heweliusz jest poddawany ostatnim testom w laboratorium zwanym "clean-roomem" w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk (CBK PAN). Wkrótce zostanie spakowany i wyruszy do Chin na poligon Taiyuan, skąd będzie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną na rakiecie Long March 4B. "Potwierdzona przez stronę chińską data startu to 19 sierpnia" - powiedział PAP inż. Tomasz Zawistowski z CBK PAN.

Pierwotnie Heweliusz miał wystartować już pod koniec grudnia 2013 roku właśnie na rakiecie Long March 4B. Jednak niedługo przed planowanym jego wystrzeleniem, brazylijski satelita wynoszony przez rakietę tego typu zamiast w kosmosie wylądował na Antarktydzie. Była to pierwsza awaria rakiety tego typu. Od tego czasu start Heweliusza przekładany był już kilkakrotnie, a producenci rakiety szczegółowo analizowali wypadek. Ostatnio start planowano na 10 lipca, jednak i tego terminu nie udało się dotrzymać.

"Tym razem okazało się, że uszkodzeniu uległ satelita podobny do chińskiego satelity, który teraz będzie głównym ładunkiem rakiety Long March 4B. W związku z tym został on rozmontowany, a w tej chwili jest ponownie przygotowywany do lotu" - wyjaśnił Zawistowski.

Przyznał jednak, że niemal wszystkie nanosatelity Brite miały opóźnienia startu, ze względu na wąski rynek usługodawców, którzy mogą wystrzelić nanosatelity i inne urządzenia do badania przestrzeni kosmicznej. "W przypadku jakiejkolwiek zmiany, która jest narzucana przez okoliczności techniczne, nie ma w zasadzie możliwości manewru. Trzeba czekać. Tak było też w przypadku Lema, który na potwierdzenie daty swojego wystrzelenia czekał 1,5 roku" - podkreślił.

Heweliusz, kiedy już uda mu się wystartować, dołączy do pięciu pozostałych satelitów Brite, znajdujących się w przestrzeni kosmicznej. Od marca 2013 roku znajdują się w niej dwa austriackie satelity TugSat1 i UniBite, w listopadzie 2013 roku dołączył do nich polski Lem. Z kolei 19 czerwca tego roku rakieta Dniepr wyniosła z rosyjskiej bazy Jasny dwa kanadyjskie satelity: Toronto i Montreal.

"Wszystkie satelity są częścią tej samej konstelacji, która za pomocą niewielkich teleskopów ma obserwować pulsowanie najjaśniejszych gwiazd" - powiedział rozmówca PAP. Należą one do nanosatelitów, czyli obiektów o bardzo małych rozmiarach. Ważą bowiem niecałe 7 kg i mają kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano, jako obiekty amatorskie i edukacyjne. Tymczasem satelity Brite jako pierwsze tak małe urządzenia mają swoje zadanie naukowe. Umieszczone na wysokości 800 km, przez kilka lat będą prowadziły precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd. Choć w nocy widać je nawet gołym okiem, to z powodu zakłóceń atmosferycznych, małych zmian jasności gwiazd nie można obserwować nawet przez największe teleskopy.

Dzięki pracy sześciu satelitów Brite, naukowcy otrzymają informacje o wewnętrznej budowie gwiazd i o szczegółach procesów fizycznych zachodzących w ich wnętrzu, np. reakcjach termojądrowych, mieszaniu materii, transporcie energii z centrum ku powierzchni przez konwekcję i promieniowanie.

Program budowy satelitów Brite zaproponował polski astronom prof. Sławomir Ruciński - obecnie emerytowany profesor na Uniwersytecie w Toronto. Nad urządzeniami pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Satelity powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł. Nazwy dla satelitów wybrali w 2010 r. internauci w głosowaniu przeprowadzonym na stronach resortu nauki.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... rpnia.html
Członek zespołu badawczego programu BRITE mgr. inż. Waldemar Bujwan, prezentuje polskiego satelitę "Heweliusz" w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Fot. PAP/Tomasz Gzell 30.06.2014


Załączniki:
MzAweDIyNQ,mid-14630066.jpg
MzAweDIyNQ,mid-14630066.jpg [ 14.89 KiB | Przeglądane 6282 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 2 lipca 2014, 09:05 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Studenci mają szanse na eksperymenty z ESA
Studenci, którzy mają pomysły na naukowe eksperymenty w przestrzeni kosmicznej, mogą przeprowadzić je w ramach konkursu organizowanego m.in. przez ESA. Najlepsi umieszczą swoje eksperymentalne urządzenia na rakietach REXUS lub balonach BEXUS. Zgłoszenia można przesyłać do 13 października.
Program REXUS/BEXUS, w ramach którego przeprowadzane są eksperymenty rakietowe i balonowe, organizuje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) we współpracy ze Szwedzką Narodową Agencją Kosmiczną i Niemiecką Agencją Kosmiczną.

Każdego roku, w ramach tego projektu, dwie rakiety i dwa balony wypuszczane są w przestrzeń kosmiczną. Umożliwiają one przeprowadzenie około dwudziestu eksperymentów. Dzięki temu europejscy studenci mogą przeprowadzać naukowe i inżynierskie badania, które są finansowane przez organizatorów programu.

W konkursie mogą brać udział zespoły z 29 krajów należących do ESA, lub krajów z nią stowarzyszonych: Austrii, Belgii, Kanady, Cypru, Czech, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Niemiec, Grecji, Węgrzech, Irlandii, Włoch, Łotwy, Litwy, Luksemburga, Malty, Holandii, Norwegii, Polski, Portugalii, Rumunii, Hiszpanii, Słowacji, Słowenii, Szwecji, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii. Aplikujący powinni mieć między 18. a 32. rokiem życia i być studentami dziennymi lub doktorantami kierunków związanych z tematyką programu.

Ostateczny termin przesyłania zgłoszeń do konkursu upływa 13 października 2014 r. Organizatorzy wybiorą 15 najlepszych. Ich autorzy otrzymają zaproszenie na warsztaty, które odbędą się na początku grudnia. Przedstawione tam propozycje oceni panel ekspertów. Ostatecznie w programie REXUS/BEXUS swoje kosmiczne eksperymenty przeprowadzi maksymalnie 10 zespołów. Dołączą one do 10 zespołów niemieckich, dla których przewidziano oddzielny konkurs.

BEXUS 20 i 21 to dwa balony stratosferyczne, które swoje zadanie będą wykonywały jesienią 2015 roku. Po starcie osiągną wysokość między 25 a 30 km i w stratosferze pozostaną od dwóch do pięciu godzin. Z kolei REXUS 19 i 20 to rakiety, które w przestrzeń kosmiczną zostaną wyniesione wiosną 2016 roku. Osiągną wysokość między 75 a 90 km, jednak czas ich pobytu w przestrzeni kosmicznej będzie znacznie krótszy niż balonów. Eksperymenty przeprowadzane na każdym z nich mogą potrwać maksymalnie pięć minut. Wszystkie wystartują z centrum kosmicznego Esrange Space Center, znajdującego się w północnej Szwecji.

W 2010 roku, dzięki udziałowi w programie, swój eksperyment w konkursie przeprowadzili studenci Politechniki Warszawskiej. Skonstruowane przez nich urządzenie o nazwie SCOPE 2.0 (Stabilized Camera Observation Platform Experiment) po raz pierwszy w historii znalazło się na pokładzie startującego balonu stratosferycznego. Ten systemem sterowania i stabilizacji kamery, zamontowany na pokładzie balonu stratosferycznego lub bezzałogowego statku latającego, może śledzić wybrane punkty na powierzchni Ziemi przy jednoczesnym eliminowaniu wpływu wahań na otrzymywane nagranie.

Szczegółowe informacje na temat konkursu REXUS/BEXUS są dostępne na stronie: http://www.rexusbexus.net/

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... z-esa.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 2 lipca 2014, 09:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Jak oddycha Ziemia
We wtorek w NASA i wielu ośrodkach badających klimat wszyscy ściskali kciuki. Gdyby i tym razem skończyło się katastrofą... Nie, nie wolno było nawet tak myśleć!

W lutym 2009 r. amerykański satelita OCO (Orbiting Carbon Observatory) zamiast na orbicie okołoziemskiej "zakotwiczył" gdzieś na dnie Pacyfiku. Po starcie z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii nie otworzyła się okrywająca go osłona. Kosztująca 280 mln dol. sonda miała monitorować emisję cieplarnianego dwutlenku węgla oraz badać jego wędrówkę w atmosferze, hydrosferze i biosferze Ziemi. W NASA od razu więc zapowiedzieli, że zbudują OCO-2.

Tym razem satelita kosztował 465 mln dol. Po co płacić tyle pieniędzy za pudło o rozmiarach metr na dwa?

Pod kołdrą robi się za gorąco

Wyobraźmy sobie, że otaczające nas powietrze składa się z baloników. Dokładniej - z miliona baloników. Normalnie w ogóle byśmy ich nie widzieli, bo czyste powietrze, podobnie jak tworzące je gazy, jest przecież bezbarwne. Ale wyobraźmy sobie znowu, że blisko 781 tys. z naszych baloników pomalowalibyśmy na purpurowo. Dzięki temu zobaczylibyśmy, ile w powietrzu jest azotu. A gdybyśmy ok. 210 tys. pozostałych baloników pomalowali na niebiesko, to zobaczylibyśmy cząsteczki tlenu. Reszta naszych baloników to różne gazy, których w powietrzu jest bardzo mało. Jednym z nich jest dwutlenek węgla - to ledwie 400 baloników pomalowanych, powiedzmy, na czarno.

400 części na milion (ppm - parts per million) - tyle jest dzisiaj CO2 w atmosferze. Niby niewiele, ale wystarczająco dużo, żeby dwutlenek węgla razem z innymi gazami cieplarnianymi (m.in. parą wodną i metanem) okrył Ziemię pierzyną. Gdyby jej nie było, średnia temperatura na naszej planecie nie wynosiłaby przeszło 14 st. C, ale 19 st. C. A życie, nawet gdyby się narodziło, nie wyszłoby z oceanu. Na szczęście mamy nad sobą pierzynę gazów cieplarnianych, która zatrzymuje na Ziemi wystarczająco dużo ciepła, żebyśmy żyli i mogli się zastanawiać, jak to możliwe.

Najwięcej w tej pierzynie jest pary wodnej, ale najważniejszy jest dwutlenek węgla. To on bowiem zawsze był klimatycznym "cynglem" - wahania jego stężenia w powietrzu wywoływały globalne ocieplenia albo ochłodzenia. Dzięki badaniom naukowym - osadów morskich czy rdzeni wywierconych z lodowców Antarktydy i Grenlandii - wiemy, ile CO2 było w atmosferze w ciągu ostatnich milionów lat. I że kiedy było go dużo, na Ziemi było upalnie, a kiedy mało - lodowato. Wiemy też, że nigdy w ciągu ostatnich 800 tys. lat nie było go tak dużo jak teraz.

Podgrzewające rewolucje

800 tys. lat to chwila w liczącej 4,5 mld lat historii Ziemi. A nasza obecność na jej powierzchni to jeszcze krótsza chwilka. Naukowcy obliczają wiek gatunku Homo sapiens na jakieś 200 tys. lat. Przez większość historii nasi przodkowie żyli z tego, co zebrali i upolowali. Dopiero ok. 11 tys. lat temu, kiedy po ostatnim zlodowaceniu klimat zrobił się wreszcie przyjemny, ludzi przybyło na tyle, że zbieractwo i łowiectwo przestało im wystarczać.

To była prawdziwa rewolucja (uważa się, że wybuchła na terenach tzw. żyznego półksiężyca na Bliskim Wschodzie), także mentalna. Po raz pierwszy człowiek, zamiast korzystać z tego, co dawała przyroda, zaczął tę przyrodę zmieniać - uprawiając różne gatunki roślin, hodując zwierzęta, karczując i wypalając lasy (terytorium dzisiejszej Polski porastała kiedyś puszcza - jej resztki zostały koło Białowieży).

Po rolniczej przyszły kolejne rewolucje. Przemysłowa pod koniec XVIII w. Zielona, związana z wprowadzeniem sztucznych nawozów i środków ochrony roślin, w połowie XX w. Wszystkie wynikały z ludzkich potrzeb, bo liczba osobników Homo sapiens stale rosła i potrzebowaliśmy coraz więcej jedzenia i energii.

Razem z nami rosło stężenie dwutlenku węgla w powietrzu. Przed wybuchem rewolucji przemysłowej wynosiło blisko 280 ppm. Dzisiaj, jak już napisaliśmy, wynosi 400 ppm. I ciągle rośnie, przy obecnym tempie tego wzrostu pod koniec XXI w. w milionie baloników powietrza będziemy mieli 560 czarnych baloników CO2. Dwa razy więcej niż 250 lat temu.

Skąd ten dwutlenek węgla?

Węgiel jest podstawą chemii organicznej, życie opiera się na rusztowaniach zbudowanych z jego atomów. Obieg węgla w przyrodzie jest dość dobrze znany. Rośliny wyłapują go z powietrza, są zjadane przez zwierzęta, które oddychając, wydychają dwutlenek węgla. CO2 razem z bąblami powietrza jest zagarniany przez fale morskie i dostaje się do oceanów. Atomy węgla spływają tam także z lądu w związkach chemicznych powstałych w wyniku wietrzenia skał i wypłukiwanych przez wodę. Do powietrza CO2 wraca w wyniku erupcji wulkanicznych.

Ogromne ilości węgla - szczątki pradawnych roślin i zwierząt - miliony lat temu zaległy pod powierzchnią Ziemi i zmieniły się w węgiel kamienny, brunatny, a także ropę oraz gaz, czyli to, co nazywamy dziś paliwami kopalnymi. Dzięki temu, że zaczęliśmy je wydobywać, mogliśmy rozwinąć przemysł i zdominować życie na Ziemi.

Ale jednocześnie, spalając paliwa kopalne, zaczęliśmy wysyłać w powietrze sporą ilość węgla, który kiedyś Ziemia zmagazynowała w swoich "trzewiach". Stąd szybki wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze i wzrost temperatury. W ciągu ostatnich 100 lat średnia temperatura naszej planety wzrosła o 0,85 st. C, a według najświeższych prognoz do końca wieku może wzrosnąć o dalszych 4,8 st.

Zbadać, jak Ziemia oddycha

Wydaje się, że te kilka stopni (podobnie jak 400 części na milion) to niewiele, ale chwilę przed tym, zanim udało się nam rozwinąć rolnictwo, średnia temperatura na Ziemi była o ledwie 5 st. C niższa niż dziś. I sporą część półkuli północnej, w tym tereny dzisiejszej Polski, przykrywały lodowce. Stężenie CO2 w powietrzu wynosiło wtedy blisko 180 ppm.

Mimo iż wiemy już dość dużo o obiegu węgla, a stężenie CO2 w atmosferze monitoruje przeszło 100 stacji pomiarowych na całym świecie, to rozsądek wskazuje, że powinniśmy poznać go jeszcze lepiej. Stąd pomysł misji satelitarnej OCO, która z orbity okołoziemskiej będzie z niespotykaną wcześniej precyzją badać, jak Ziemia oddycha


http://wyborcza.pl/1,75476,16254974,Jak ... iemia.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 2 lipca 2014, 15:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dla astronomów nocy teraz nie ma. Dlaczego?
Kiedy sięgam pamięcią do wczesnego dzieciństwa, przypomina mi się taki obrazek: jako 3-latek siedzę późnym wieczorem na ganku u babci, na wsi w Kieleckiem, a nade mną niebo pełne gwiazd! Dlaczego o tej porze jeszcze nie spałem? Nie wiem, ale jest pewne, że gdybym poszedł do łóżka, tobym przegapił przelot pięknego meteoru. Pamiętam doskonale, jak przeciął niebo nad stodołą. Na krótką chwilę wykreślił jasną smugę na niebie, ale w mojej głowie ten ślad pozostał do dziś. To przez niego mam chyba teraz gwiezdnego hopla.

Jeśli trzylatek wytrwał do tak późna, żeby popatrzeć w gwiazdy, to każdy da radę. Kilka dni po letnim przesileniu noce należą do najkrótszych, naprawdę ciemno robi się dopiero ok. godz. 23. Dla astronomów nocy teraz w ogóle nie ma. Z astronomicznego punktu widzenia noc jest wtedy, gdy Słońce znajduje się poniżej 18 st. pod północnym horyzontem. Tak jest przez większą część roku, ale na naszej szerokości geograficznej w okolicach przesilenia letniego dni są na tyle długie, że nasza gwiazda bardzo płytko chowa się pod horyzontem - w dniu przesilenia z perspektywy Warszawy maksymalnie ok. 14 st. To na tyle płytko, że północne niebo cały czas jest tak jasne, jakby trwał zmierzch. Zresztą w nomenklaturze astronomicznej to jest zmierzch - najpierw cywilny (Słońce od 0 do -6 st. pod horyzontem), potem nawigacyjny (-6 do -12 st.), a w końcu astronomiczny (od -2 do -18 st.). Po zmierzchu astronomicznym ponownie nastaje nawigacyjny i zaczyna już dnieć.
Nocy więc nie ma. Kiedy wróci? W centralnej Polsce ok. 24 lipca. Nic jednak nie przeszkadza, by w te noce, które nie są nocą, obserwować gwiazdy!

Zobacz w tym tygodniu

Jesteśmy krótko po nowiu. Przez cały tydzień po zachodzie Słońca nad zachodnim horyzontem zobaczymy cienki sierp Księżyca. Warto zwrócić uwagę na niego szczególnie we wtorkowy wieczór. Ok. 21.30 powinniśmy go widzieć nisko nad dachami domów i drzew.

W sobotę (5 lipca) ok. 22.30 warto znowu zwrócić uwagę na Srebrny Glob. Będzie wtedy w pierwszej kwadrze i przyjmie kształt litery D. Kilka stopni na lewo od niego dostrzeżemy czerwonego Marsa i błękitną Spicę - najjaśniejszą gwiazdę Panny.

Przez cały tydzień ok. 30 minut przed wschodem Słońca (ok. 3.45) nisko nad wschodnim horyzontem błyszczeć będzie najjaśniejsza spośród planet - Wenus. Jeśli nie lubicie wcześnie wstawać, zapolujcie na dołowanie Kapelli. Przez cały tydzień ok. 23.20 nisko nad północnym horyzontem możecie zobaczyć prześlizgującą się nad drzewami bardzo jasną gwiazdę. To Kapella - najjaśniejsza gwiazda zimowego gwiazdozbioru Woźnicy. Teoretycznie tak nisko nad horyzontem jasną gwiazdę - Wegę - można wypatrzyć nad częścią Polski jeszcze zimą. Dołowanie Wegi jest jednak dużo niższe, a pogoda często wyklucza obserwacje.

*Karol Wójcicki prowadzi na Facebooku stronę poświęconą astronomii "Z głową w gwiazdach"


http://wyborcza.pl/1,75476,16247877,Dla ... zego_.html


Załączniki:
Karol.jpg
Karol.jpg [ 3.83 KiB | Przeglądane 6273 razy ]
W sobotę (5 lipca) ok. 22.30 obok siebie zobaczymy Spicę, Marsa i Księżyc.jpg
W sobotę (5 lipca) ok. 22.30 obok siebie zobaczymy Spicę, Marsa i Księżyc.jpg [ 18.14 KiB | Przeglądane 6273 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 2 lipca 2014, 15:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Gwiezdny matecznik kształtowany i niszczony przez niewdzięczne potomstwo
Mało znany obłok kosmicznego gazu i pyłu o nazwie Gum 15 jest miejscem narodzin i domem młodych, gorących gwiazd. Gwiazdy te - piękne i śmiertelnie niebezpieczne – uformowały wygląd swojej macierzystej mgławicy, a w miarę dorastania ostatecznie spowodują jej zniszczenie.
Zdjęcie zostało wykonane w ramach programu Kosmicznych Klejnotów ESO (ESO Cosmic Gems) [1] za pomocą instrumentu Wide Field Imager na teleskopie 2,2-metrowym teleskopie MPG/ESO w Obserwatorium La Silla w Chile. Prezentuje obiekt Gum 15 widoczny w konstelacji Żagla, położony około 3000 lat świetlnych od Ziemi [2]. Ten świecący obłok jest dobrym przykładem obszaru HII [3]. Tego rodzaju obłoki tworzą jedne z najbardziej spektakularnych obiektów astronomicznych, które możemy dostrzec, na przykład Mgławicę Orzeł (zawierającą także strukturę zwaną „Filarami Stworzenia”), Wielką Mgławicę w Orionie oraz mniej znany obiekt Gum 15.
Wodór (H) jest najbardziej rozpowszechnionym pierwiastkiem we Wszechświecie, można go znaleźć praktycznie w każdym środowisku zbadanym przez astronomów. Obszary HII nieco się różnią, gdyż zawierają istotne ilości zjonizowanego wodoru – atomy wodoru, które utraciły swoje elektrony na skutek interakcji z fotonami promieniowania ultrafioletowego. Gdy zjonizowane jądro wodoru ponownie przechwytuje elektron, uwalnia światło o charakterystycznej długości fali. To właśnie dzięki temu mgławice takie jak Gum 15 uzyskują czerwonawy kolor – rodzaj świecenia, który astronomowie nazywają linią wodoru alfa (Hα).
W obszarach HII jonizujące fotony pochodzą od młodych, gorących gwiazd I Gum 15 nie jest tutaj wyjątkiem. W centrum zdjęcia widać jedną z gwiazd: HD 74804, najjaśniejszą członkinię gromady gwiazd Collinder 197.
Zwichrowany, nieregularny kształt, który uwypukla piękno mgławicy, jest typowy dla obszarów HII i również jest efektem działania gwiazd znajdujących się wewnątrz. Obszary HII mają różne kształty, ponieważ rozmieszczenie gwiazd i gazu wewnątrz nich jest bardzo nieregularne. Oprócz interesującego kształtu Gum 15 mamy tutaj ciemne pasma przesłaniającego pyłu widoczne w centrum zdjęcia i nieco niebieskiej poświaty od struktur je przecinających. Struktury pyłowe w mgławicy przypominają większą, ale słabszą wersję bardziej znanej Mgławicy Trójlistna Koniczyna (Messier 20), aczkolwiek w tym przypadku lepsza byłaby nazwa nawiązująca do podziału na dwie części, a nie trzy.
W obszarze HII takim jak opisywany, w okresie kilku milionów lat mogą narodzić się tysiące gwiazd. Niektóre z nich wywołują świecenie i rzeźbią kształt mgławicy, aby ostatecznie ją zniszczyć. Gdy nowo narodzone gwiazdy przejdą przez swoje niemowlęce stadia rozwoju, cząstki silnych wiatrów gwiazdowych kształtować i rozwiewać gazy wokół nich, a gdy najbardziej masywne gwiazdy zaczną umierać, Gum 15 zginie razem z nimi. Niektóre z gwiazd są tak wielkie, że zakończą swój żywot w eksplozjach jako supernowe i rozrzucą ostatnie ślady po obszarze HII, pozostawiając tylko gromadę młodych gwiazd.
Uwagi
[1] Program Kosmicznych Klejnotów ESO to inicjatywa, w ramach której uzyskiwane są zdjęcia interesujących, intrygujących i wizualnie atrakcyjnych obiektów dla celów edukacyjnych i popularyzacji nauki. Program używa czasu na teleskopach, który z różnych względów nie może być wykorzystany do obserwacji naukowych. Wszystkie zebrane dane są jednak także dostępne dla astronomów poprze archiwum naukowe ESO.
[2] Nazwa obiektu pochodzi od australijskiego astronoma Colina Guma, który w 1955 roku opublikował katalog obszarów HII.
[3] Obszary HII (wymawiane jako “ha dwa”) to wielkie obłoki gazu i pyłu, w których następują gwałtowne procesy narodzin gwiazd – są domami bardzo młodych gwiazd.


Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart
http://orion.pta.edu.pl/gwiezdny-matecz ... -potomstwo
Mgławica Gum 15 sfotografowana za pomocą 2,2-metrowego teleskopu MPG/ESO.
ESO


Załączniki:
Mgławica Gum 15 sfotografowana za pomocą 2,2-metrowego teleskopu.jpg
Mgławica Gum 15 sfotografowana za pomocą 2,2-metrowego teleskopu.jpg [ 46.37 KiB | Przeglądane 6273 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 2 lipca 2014, 15:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Historyczna misja ujawni sekrety dwutlenku węgla
Dzisiaj wystartowała misja, która raz na zawsze utnie wszelkie spekulacje na temat ilości dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze, a także jego wpływie na zachodzące zmiany klimatyczne. Czy potwierdzi się, że to człowiek jest głównym winowajcą?
Amerykańska agencja kosmiczna NASA, wysłała dzisiaj o godzinie 11:56, na ziemską orbitę, specjalnego satelitę, którego głównym zadaniem będzie obserwacja dwutlenku węgla w atmosferze. Jest to misja w całości wymierzona w problem zmian klimatycznych, który jak sądzi większość naukowców, jest właśnie efektem wzrastającej ilości dwutlenku węgla.
Satelita OCO-2 (Orbiting Carbon Observatory) pozwoli na prześledzenie drogi jaką pokonuje ten gaz i jaki ma tak naprawdę wpływ na globalne ocieplenie. Dzięki danym z satelity sporządzone zostaną szczegółowe mapy ilości dwutlenku węgla, zarówno w skali globalnej, jak i regionalnej.
Dowiemy się więc, kto emituje go najwięcej, a kto najmniej. W tej chwili wiemy, że promieniowanie słoneczne dociera na Ziemię w postaci fal świetlnych. One podgrzewają powierzchnię naszej planety. Natomiast część tego promieniowania opuszcza Ziemię w postaci fal podczerwonych.
Część tych fal podczerwonych zostaje uwięziona przez ziemską atmosferę. To korzystny proces, gdyż utrzymuje stałą temperaturę na planecie w określonych granicach, przez co nie jest ani za zimno, ani też zbyt ciepło i życie może się rozwijać.
Jednak cały problem tkwi w tym, że ta warstwa atmosfery jest obecnie systematycznie pogrubiana przez zanieczyszczenia, które tam docierają. Głównie jest to wydawałoby się niegroźny dwutlenek węgla, który tak naprawdę jest najbardziej niebezpiecznym gazem cieplarnianym.
Stale powiększająca się ta część atmosfery powoduje, że więcej fal podczerwonych zostaje uwięzionych na Ziemi. Temperatura powoli, ale systematycznie na całym globie podnosi się i to właśnie nazywamy globalnym ociepleniem klimatu. Jeśli misja satelity OCO-2 powiedzie się, to większość zagadek i pytań wreszcie znajdzie odpowiedź.
Przypomnijmy, że pierwotnie sonda miała trafić na orbitę w 2009 roku, jednak po kilku minutach od startu jej szczątki spadły do oceanu w rejonie Antarktyki. Misja nie powiodła się, ponieważ od rakiety nie odłączyła się osłona aerodynamiczna, która miała za zadanie chronić satelitę OCO przed uszkodzeniem w trakcie przechodzenia przez atmosferę.
Osłona według planów miała się odłączyć na wysokości 150-200 kilometrów, kiedy wpływ atmosfery na satelitę był już znikomy. Jednak tak się nie stało i satelita uległ poważnemu uszkodzeniu. NASA utopiła w nieudanej misji aż 280 milionów dolarów.
Naukowcy natychmiast po niepowodzeniu rozpoczęli prace nad jej następcą, którego tym razem udało się wynieść na orbitę z pełnym powodzeniem. Teraz pozostaje nam czekać na efekty tej wyjątkowo oczekiwanej misji.
Źródło
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... enku-wegla

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2014, 08:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kometa traci co sekundę dwie szklanki wody
osetta, sonda kosmiczna Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), odkryła, że kometa 67P/Churyumov–Gerasimenko traci w każdej sekundzie około 2 szklanek wody, mimo, iż znajduje się w odległości 583 milionów kilometrów od Słońca. Pierwsze obserwacje pary wodnej wyrzucanej z komety zostały wykonane przy pomocy spektrometru mikrofalowego MIRO (ang. Microwave Instrument for Rosetta Orbiter) w dniu 6 czerwca, kiedy to sonda znajdowała się w odległości 350.000 kilometrów od komety. Od tego czasu parę wodną rejestrowano za każdym razem, kiedy tylko MIRO był zwrócony w stronę komety.

Obecne tempo tracenia wody pozwoliło by wypełnić olimpijski basen w ciągu około 100 dni. Jednak kiedy kometa zacznie się zbliżać do Słońca, tempo to zacznie drastycznie rosnąć. Dzięki sondzie Rosetta, naukowcy mają doskonały “punkt” obserwacyjny i mogą śledzić z bliska zachodzące zmiany oraz wyjaśniać ich przyczynę.

Woda, obok tlenku węgla, metanolu i amoniaku, jest najbardziej lotnym składnikiem komety. MIRO został zaprojektowany tak, by móc określić abundancję tych składników, co ma pomóc w zrozumieniu natury jądra komet, procesu wyrzucania gazów oraz skąd one dokładnie się wydobywają. Gazy te oddalają się od jądra komety unosząc pył i tworząc mgiełkę wokół komety, tzw. komę. Wraz ze zbliżaniem się komety do Słońca, jej koma się powiększa, a ciśnienie wiatru słonecznego powoduje jej wyciąganie w kształt długiego warkocza. Dzięki sondzie Rosetta będziemy mogli śledzić te zjawiska z bliska. Kometa, a także jej towarzyszka Rosetta, znajdą się najbliżej Słońca w sierpniu 2015 roku, pomiędzy orbitą Ziemi i Marsa. Zatem największe zmiany jeszcze przed nami!

Zmierzenie zmian w tempie produkcji pary wodnej i pozostały gazów, jest kluczowe dla naukowców badających komety. Dodatkowo jednak jest bardzo ważne do planowania kolejnych etapów misji, ponieważ kiedy Rosetta znajdzie się blisko komety, to wypływające gazy mogą spowodować zmianę trajektorii sondy.

Dziś sonda znajduje się w odległości 72.000 km od jej celu. Sześć z zaplanowanych dziesięciu manewrów musi jeszcze zostać wykonanych, aby 6. sierpnia Rosetta ostatecznie zbliżyła się na odległość 100 km od jądra.


Hubert Siejkowski Źródło: ESA

http://orion.pta.edu.pl/kometa-traci-co ... lanki-wody
Pierwsze obserwacje pary wodnej wydobywającej się z komety 67P/Churyumov–Gerasimenko wykonane przez sondę Rosetta.
Źródło: ESA


Załączniki:
Kometa traci co sekundę dwie szklanki wody.jpg
Kometa traci co sekundę dwie szklanki wody.jpg [ 20.64 KiB | Przeglądane 6261 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2014, 09:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Meteoryt piękny jak klejnot
To meteoryt Fukang, piękny i rzadki okaz meteorytu zbudowanego z kryształów oliwinu i żelaza.
Ten bursztynowo połyskujący plaster to fragment meteorytu odnalezionego w Chinach niedaleko miasta Fukang w 2000 roku.
Materiał, który udało się pozyskać z miejsca jego upadku, ważył ponad 1000 kg, co plasuje meteoryt Fukang (taką nosi nazwę) wśród największych odkrytych w XXI wieku (tutaj pisaliśmy o meteorycie czelabińskim). Wedle szacunków meteoryt z Chin może być tak stary jak Ziemia, a więc mieć około 4,5 mld lat.
Należy on do żelazo-kamiennej grupy pallasytów i zbudowany jest z dużych, lśniących kryształów oliwinu zawieszonych w stopie żelazo-niklowym. Cudo! Jest to bardzo rzadki typ meteorytu, który stanowi około 1 proc. wszystkich tego typu znalezisk.
Największy fragment meteorytu Fukang waży 419,5 kg i jest w posiadaniu zachowujących anonimowość właścicieli. Dla porównania: największy odnaleziony fragment meteorytu czelabińskiego waży około 650 kg. Inny fragment Fukanga o wadze 31 kg znajduje się z kolei na University of Arizona.
http://www.crazynauka.pl/meteoryt-piekny-klejnot/
Meteoryt Fukang. Fot. Southwest Meteorite Laboratory/University of Arizona


Załączniki:
Meteoryt Fukang.jpg
Meteoryt Fukang.jpg [ 109.06 KiB | Przeglądane 6258 razy ]
Meteoryt Fukang1.jpg
Meteoryt Fukang1.jpg [ 215.6 KiB | Przeglądane 6258 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2014, 20:18 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Miesięczny przewodnik po niebie
Niedawno nakładem wydawnictwa Arkady ukazał się „Miesięczny przewodnik po niebie” autorstwa Iana Ridpatha oraz Wila Tiriona. Przewodnik jest skierowany do początkujących obserwatorów i zawiera mapy nieba na kolejne miesiące, opisy ciekawych obiektów oraz informacje o położeniach planet i zaćmieniach od 2014 do 2019 roku, a także cenne wskazówki dotyczące obserwacji.

Aktualne wydanie jest już dziewiątym wydaniem tego przewodnika. Autorem tekstów jest Ian Ridpath – angielski popularyzator astronomii, natomiast mapy zostały stworzone przez Wila Tiriona – znanego holenderskiego uranografa.

Pierwszych kilka stron książki poświęcono na przedstawienie rodzajów obiektów i zjawisk widocznych na nocnym niebie, a także ich nazewnictwa. Dalej amator astronomii znajdzie wskazówki dotyczące orientacji na niebie oraz obserwacji planet i Księżyca. Nie zabrakło również map naszego naturalnego satelity z zaznaczonymi strukturami powierzchni.

Główna część przewodnika to 12 rozdziałów poświęconych kolejnym miesiącom roku. W każdym rozdziale czytelnik znajdzie mapę nieba widocznego w danym miesiącu oraz informacje o widoczności planet i zaćmieniach do 2019 roku. Szczegółowo (i zrozumiale) opisane są najbardziej charakterystyczne konstelacje, gwiazdy i obiekty mgławicowe. Większość opisanych obiektów jest widoczna gołym okiem lub przez lornetkę.

Przewodnik można kupić w księgarniach w całej Polsce oraz w księgarniach internetowych.
http://news.astronet.pl/7439


Załączniki:
Okładka  Miesięcznego przewodnika po niebie.jpg
Okładka Miesięcznego przewodnika po niebie.jpg [ 32.58 KiB | Przeglądane 6247 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2014, 20:19 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
W nocy Ziemia będzie najdalej od Słońca
W piątek o godz. 2 w nocy Ziemia znajdzie się ponad 152 mln km od Słońca. Zostanie osiągnięte aphelium, czyli największe oddalenie Błękitnej Planety i jej dziennej gwiazdy.
Pytając mieszkańców półkuli północnej o to, kiedy Ziemia znajduje się najdalej Słońca, wiele osób bez zastanowienia odpowiedziałoby, że w styczniu lub w lutym - czyli w czasie, kiedy temperatury osiągają najniższe wartości.
Wbrew temu, jest zupełnie inaczej. 4 lipca o godz. 2 naszego czasu dystans, który będzie dzielił Ziemię i Słońce, wyniesie 152 093 407 km (dla porównania na początku stycznia Ziemia znajdowała się w odległości 147,1 mln km od Słońca).
Mamy nieco dłuższe lato
Wynika więc z tego, że odległość dzieląca Ziemię od Słońca nie jest podstawowym czynnikiem, który warunkuje występowanie pór roku. Największy wpływ na nie ma bowiem nachylenie osi obrotu naszej planety do płaszczyzny jej ruchu orbitalnego.

Kształt orbity Ziemi ma mierzalny wpływ na nasze pory roku. Ponieważ w najbliższej okolicy Słońca Ziemia porusza się nieznacznie szybciej niż w momencie, gdy dzieli ją największa odległość, pory roku nie trwają tyle samo czasu. Na półkuli północnej wiosna średnio trwa 92 dni i 21 godzin, lato 93 dni i 14 godzin, jesień 89 dni i 18 godzin, a zima 89 dni i 1 godzinę.
Ponieważ na półkuli południowej sytuacja wygląda dokładnie na odwrót, to jesteśmy w nieznacznie uprzywilejowanej sytuacji, bowiem nasze pory letnie są o ponad 4 dni dłuższe.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html


Załączniki:
Znajdziemy się w odległości ponad 152 mln km od Słońca.jpg
Znajdziemy się w odległości ponad 152 mln km od Słońca.jpg [ 177.06 KiB | Przeglądane 6247 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2014, 20:20 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Galaktyka Parasol kończy pochłanianie innej mniejszej galaktyki
Galaktyka spiralna NGC 4651, zwana także Galaktyką Parasol, kończy proces pochłaniania innej galaktyki - takie są wnioski z badań astronomów z Australijskiego Obserwatorium Astronomicznego w Sydney.

Obiekt odległy jest od nas o 62 miliony lat świetlnych i widać go w konstelacji Warkocza Bereniki. Na zdjęciu uwagę zwraca struktura w kształcie łuku, która przypomina Parasol - stąd nazwa obiektu.

Astronomowie przypuszczali już wcześniej, że "parasol" obok galaktyki to pozostałość po "galaktycznym kanibaliźmie". Najnowsze badania potwierdzają tę hipotezę. Badania są kontynuacją obserwacji wykonanych w 2010 roku za pomocą małych automatycznych teleskopów przez Davida Martíneza-Delgado z University of Heidelberg. Naukowcy zbadali wtedy osiem galaktyk spiralnych i w przypadku sześciu z nich znaleźli ślady dawnych galaktycznych kolizji.

W najnowszych badaniach zespół kierowany przez Caroline Foster z Australijskiego Obserwatorium Astronomicznego (AAO - Australian Astronomical Observatory) zmierzył ruchy gwiazd w strumieniu gwiazd w galaktyce Parasol. Jako "wskaźniki" wykorzystani gromady kuliste gwiazd, mgławice planetarne oraz obszary zjonizowanego wodoru (tzw. obszary HII). Dzięki pomiarom udało się następnie o odtworzyć historię galaktyki. Wyniki potwierdzają hipotezę, że NGC 4651 wchłonęła inną, mniejsza galaktykę i że było to jednorazowe zdarzenie, a nie seria kilku połączeń galaktyk.

W badaniach wykorzystano duże teleskopy: 8-metrowy Subaru oraz 10-metrowe Teleskopy Kecka na Hawajach. Publikacja naukowa ukaże się w czasopiśmie „Monthly Notices of the Royal Astronomical Society”.

Więcej informacji:
• Distant ‘cannibal twin’ shows how galaxies grow

Na zdjęciu:
Galaktyka Parasol (NGC 4651). Zdjęcie jest połączeniem obrazów z 0,5-metrowego teleskopu BlackBird Remote Observatory Telescope oraz 8-metrowego Subaru Telescope. Źródło: R. J. GaBany / Blackbird Obs.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/gal ... ktyki.html


Załączniki:
Galaktyka spiralna NGC 4651.jpg
Galaktyka spiralna NGC 4651.jpg [ 20.99 KiB | Przeglądane 6247 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2014, 20:20 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ocean na Tytanie może być tak słony jak Morze Martwe

Wyniki badań zespołu naukowców analizującego wyniki z misji Cassini wskazują, że ocean pod powierzchnią Tytana jest bardzo słony, najprawdopodobniej tak słony jak Morze Martwe - poinformowała NASA.

Analizy dotyczą danych grawitacyjnych i topograficznych zbieranych przez bezzałogową sondę Cassini w ciągu ostatnich 10 lat, gdy wielokrotnie przelatywała ona w pobliżu największego księżyca Saturna. Na podstawie tych danych naukowcy opracowali nowy model struktury księżyca. Swoje wyniki badacze opublikowali w czasopiśmie "Icarus".

Rezultaty są zgodne z wcześniejszymi przypuszczeniami co do lodowej warstwy Tytana. Jest ona sztywną skorupą i obecnie nadal jest w trakcie procesu zamarzania. Pod powierzchnią lodu znajduje się prawdopodobnie ocean. Dane grawitacyjne sugerują, że ocean musi mieć dość dużą gęstość, czyli prawdopodobnie jest bardzo mocno zasolony, z poziomem zasolenia porównywalnym z najbardziej słonymi morzami na Ziemi, takimi jak Morze Martwe. Ocean na Tytanie prawdopodobnie zawiera sole siarki, sodu i potasu.

Naukowcy wskazują także, ze warstwa lodu ma niejednakową grubość w różnych miejscach i według nich jest to dowód na to, ze proces krystalizacji podczas zamarzania oceanu był powolny. Oprócz tego nowy model sugeruje, że metan wydostający się do atmosfery Tytana pochodzi z "gorących źródeł" roproszonych w różnych miejscach, nie jest natomiast efektem ruchów konwekcyjnych albo tektonicznych w lodowej skorupie. Obecnie atmosfera Tytana zawiera 5 procen metanu i gaz ten musi być w jakiś sposób uzupełniany. Według zespołu Giusepper Mitirego z Uniwersytetu w Nantes we Francji proces zasilania atmosfery w metan jest nieregularny i występuję w skali lokalnej w różnych miejscach na powierzchni księżyca.

Więcej informacji:
• Ocean on Saturn Moon Could be as Salty as the Dead Sea


Na ilustracji:
Schemat struktury Tytana: pod warstwą lodu znajduje się słony ocean. Źródło: NASA/JPL -Caltech/SSI/Univ. of Arizona/G. Mitri/University of Nantes.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/oce ... artwe.html


Załączniki:
Wyniki badań zespołu naukowców.jpg
Wyniki badań zespołu naukowców.jpg [ 52.62 KiB | Przeglądane 6247 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2014, 20:21 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pole magnetyczne Ziemi słabnie. Będzie zamiana biegunów?
Magnetosfera chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym. Jeśli ziemskie pole magnetyczne osłabnie lub zamienią się jego bieguny, wówczas znajdziemy się w zagrożeniu. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że może się to stać już niebawem.
Od ubiegłorocznej jesieni ziemskie pole magnetyczne jest monitorowane przez trzy sondy o nazwie Swarm (Rój), należące do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Pierwszy komplet danych, który właśnie zakończyli analizować naukowcy, potwierdza to, czego obawiano się już od jakiegoś czasu.
Okazuje się, że pole magnetyczne słabnie, a to oznacza, że czeka nas nieuchronna powtórka sprzed 780 tysięcy lat, gdy miała miejsce ostatnia zamiana biegunów magnetycznych. Północny biegun stał się południowym i na odwrót.
Nie jest wydarzenie niezwykłe, ponieważ następuje średnio co około ćwierć miliona lat. Tym razem jednak się spóźnia i to nawet bardzo, a to oznacza, że mamy mniej aniżeli więcej czasu na przygotowanie się na efekty, które ze sobą przyniesie.
Większości z nas wydaje się, że mieszkamy na bardzo spokojnej planecie, na której, jeśli zdarzają się kataklizmy, to wyłącznie w skali lokalnej i w żadnym razie nie zagrażają istnieniu ludzkości w skali globalnej. Tymczasem historia pokazuje nam, że zdarzyć się może wszystko i to niemal w każdej chwili.
Jak wynika z danych, w ciągu ostatniego wieku magnetyczna północ przeniosła się aż o 1,5 tysiąca kilometrów. Obecnie wędruje o około 90 metrów na dobę z Kanady w stronę Syberii. W ciągu ostatnich 150 lat pole magnetyczne Ziemi osłabło o 10 procent.
Już niewielki ubytek w polu magnetycznym może sprawić, że wszelkie urządzenia z nim skalibrowane będą zakłócane, z czasem stając się zupełnie bezużyteczne. Człowiek, zwierzęta i rośliny zostaną wystawieni na działalność wiatru słonecznego i promieniowania rentgenowskiego.
Ptaki, używające pola magnetycznego do nawigacji, mogą nagle "zwariować". Magnetosfera jest dla nas jak ochronny klosz, bez którego znajdziemy się dla zabójczych sił działających w kosmosie, jak na przysłowiowym talerzu.
To oznacza powolną degradację wszelkich form życia. Skutki będą odczuwalne również na orbicie, gdzie na wyrzuty materii ze Słońca będą narażone satelity. Naukowcy uspokajają jednak, że jest mało prawdopodobne iż nagłe osłabnięcie ziemskiego pola magnetycznego i zamiana biegunów nastąpi z dnia na dzień.
Jest to proces szybki, ale tylko z astronomicznego punktu widzenia, a jak wiemy dla astronomów szybko, znaczy tyle co kilka pokoleń. Dlatego sam proces zmiany biegunów powinien zająć około 3-5 tysięcy lat, lecz wejście w niego może trwać zaledwie 500 lat.
Podczas tego przejścia pole magnetyczne znajdowałoby się w stanie kompletnego chaosu, a kompasy były zupełnie bezużyteczne, jako że mielibyśmy wiele północy i południ. Pole magnetyczne Ziemi działa na zasadzie geodynama, a jego siłą napędową są prądy konwekcyjne w płynnym jądrze planety.
Naukowcy mogą tylko mniej więcej szacować jak ten proces będzie przebiegać, jednak nie wiemy do końca, co go wywołuje. Do ziemskiego jądra jeszcze nikt nie dotarł i zapewne nie dotrze jeszcze długo, o ile nie nigdy.
U sąsiadujących z Ziemią planet procesy te były bardzo gwałtowne. Na przykład na Marsie mogły zakończyć proces tworzenia się prymitywnego życia, co miało miejsce 4 miliardy lat temu.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... a-biegunow


Załączniki:
Pole magnetyczne Ziemi słabnie. Będzie zamiana biegunów.png
Pole magnetyczne Ziemi słabnie. Będzie zamiana biegunów.png [ 356.46 KiB | Przeglądane 6247 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2014, 20:23 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Obłoki srebrzyste rozświetlają niebo. Jak je obserwować?
W najbliższych tygodniach, po zachodzie Słońca, będziemy mogli ujrzeć nietypowe i zarazem bardzo ciekawe zjawisko, którego pochodzenie wciąż nie jest do końca rozwikłane. Mowa o obłokach srebrzystych. Jak i gdzie je obserwować?
Mniej więcej po upływie godziny od zachodu Słońca, na niebie północno-zachodnim, możemy obserwować bardzo ciekawe zjawisko. Są to obłoki srebrzyste, które wciąż spędzają sen z powiek naukowcom.
W ubiegłych latach mogliśmy podziwiać prawdziwą eksplozję tego zjawiska, ale pomimo wielu badań, nadal nie do końca udało się je poznać i zrozumieć.
Tajemnicze obłoki
Obłoki srebrzyste, które często są mylone z zorzami polarnymi, chociaż zupełnie się od nich różnią, wciąż pozostają zjawiskiem w znacznej części tajemniczym, ponieważ do tej pory naukowcom nie udało się do końca wyjaśnić tego jak powstają.
Na nocnym niebie, gdy dni są najdłuższe w całym roku, a noc zapada na zaledwie kilka godzin, na niebie zobaczyć można obłoki, które tylko z pozoru wyglądają normalnie
W rzeczywistości są to obłoki o barwie niebieskawej lub srebrzystej, a czasami pomarańczowej do czerwonej. Dzięki temu odcinają się na tle ciemnego nocnego nieba. Są one bardzo podobne do chmur wysokiego piętra, a więc cirrus i altostratus.
Zjawisko to występuje jedynie w północnej części strefy umiarkowanej, gdyż tylko tam w porze letniej Słońce chowa się za horyzont najpłycej, z uwagi na bliską obecność terenów panowania dnia polarnego.
Obłoki srebrzyste unoszą się na wysokości 85 kilometrów nad powierzchnią ziemi, a więc o ponad 70 kilometrów wyżej niż nawet najbardziej rozbudowane w pionie zwyczajne chmury, w tym cumulonimbus i cirrus.
Sonda odkrywa sekrety
Naukowcy nie są ostatecznie pewni o sposobie ich powstawania. Dlatego też w 2007 roku wysłali sondę kosmiczną AIM, której celem jest zbadanie i odkrycie wszystkich tajemnic niezwykłych obłoków srebrzystych. Sonda została wyniesiona na orbitę, na wysokość 600 kilometrów nad powierzchnię Ziemi.
Wyposażona jest w instrumenty wykonujące zdjęcia satelitarne chmur, dokonujące pomiaru limbu, co umożliwia określenie pionowej struktury atmosfery, a także w instrument, który pozwala na ocenę źródła cząstek pyłu kosmicznego w górnej atmosferze.
Urządzenie jest zasilane poprzez panele słoneczne. Wyniki jej badań mogą okazać się przełomem w dziedzinie poznawania ziemskiej atmosfery, która wciąż ma wiele tajemnic.
Skąd się biorą?
Obecnie sądzi się, że obłoki srebrzyste są zbudowane z drobnego pyłu kosmicznego. Inna teoria mówi o czynnikach bezpośrednio związanych z globalnym ociepleniem, a więc gazami cieplarnianymi powstałymi w skutek działalności ludzkiej.
Wiemy też, że pierwsza ich obserwacja została poczyniona dopiero w 1885 roku, czyli dwa lata po erupcji wulkanu Krakatau, jednej z największych erupcji w dziejach ludzkości. Dlatego też nie wyklucza się tego, że wywoływać je może obecność popiołów wulkanicznych lub gazów. Tak czy inaczej obłoki są tak niecodziennym zjawiskiem, że na pewno warto je wypatrywać w letnie wieczory.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... obserwowac


Załączniki:
Magdalena Klugiewicz..png
Magdalena Klugiewicz..png [ 363.81 KiB | Przeglądane 6247 razy ]
Marcin Szpak..png
Marcin Szpak..png [ 347.38 KiB | Przeglądane 6247 razy ]
Szymon Poręba..png
Szymon Poręba..png [ 371.6 KiB | Przeglądane 6247 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL