Teraz jest sobota, 27 kwietnia 2024, 16:24

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: niedziela, 13 lipca 2014, 10:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Spektakularne zbliżenie do Błękitnej Planety. Supeksiężyc był o 30 proc. jaśniejszy
Noc z soboty na niedzielę była nad wyraz jasna za sprawą jaśniejszego o przeszło 30 proc. naturalnego satelity Błękitnej Planety. Zmniejszona o 14 proc. odległość dzieląca oba ciała niebieskie sprawiła, że tarcza Srebrnego Globu wydawała się większa niż zazwyczaj. Reporterzy 24 przesłali dziesiątki zdjęć niezwykłego "zbliżenia".
Noc z 12 na 13 lipca była niezwykła wizualnie - tarcza naturalnego satelity Ziemi wielu osobom wydawała się nadzwyczaj wielka i jasna.
Bliżej i jaśniej
Naukowcy wyjaśniają, że to nie jest to złudzenie - księżyc faktycznie był około 30 proc. jaśniejszy i około 14 proc. bliższy niż podczas zwykłej pełni, oddalony o "zaledwie" 356 tys. kilometrów.
Supeksiężyc, zjawisko astronomiczne możliwe do zauważenia gołym okiem, podziwiali Reporterzy 24, a zdjęcia nadsyłali na Kontakt 24.
Cykliczna rzadkość
Na następne spotkania z superksiężycem nie trzeba będzie długo czekać - zobaczymy go 10 sierpnia i 9 września, podczas dwóch kolejnych pełni. Choć może się to wydawać wyjątkowym zbiegiem okoliczności, według astronomów to wcale nie taka rzadka sytuacja.
- Ogólnie rzecz biorąc, pełnie księżyca w pobliżu jego perygeum występują co 13 miesięcy i 18 dni, więc to nie jest aż ta niezwykłe. W zeszłym roku również księżyc w perygeum mieliśmy trzy razy z rzędu, ale tylko jeden z tych przypadków był powszechnie oglądany - powiedział Geoff Chester z US Naval Observatory.
Zobacz fantastyczne ujęcia superksiężyca w obiektywach Reporterów 24
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 4,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 08:42 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Einstein się mylił? Prędkość światła w próżni może nie być stała



Profesor James Franson z Uniwersytetu w Maryland w USA poruszył świat fizyki, zamieszczając artykuł w czasopiśmie "New Journal of Physics", w którym twierdzi, że prędkość światła w próżni jest mniejsza niż powszechnie się uważa. Naukowiec podważa tym samym ogólną teorię względności, którą stworzył Albert Einstein.

Ogólna teoria względności mówi, że prędkość światła jest stałą, która wynosi 299 792 458 m/s. Ta stała jest bardzo ważna, opiera się na niej bowiem właściwie cała astrofizyka. Jeśli okaże się, że jest błędna, to wiele teorii i wyliczeń może okazać się błędnych.

Wybuch supernowej 1987A
Argumenty Fransona oparte są na obserwacjach supernowej 1987A, która wybuchła w lutym 1897 roku. Według pomiarów prowadzonych na Ziemi, światło z wybuchu przybyło o ponad cztery godziny za późno. Naukowcy zaczęli podejrzewać, że fotony (podstawowa część wchodząca w skład światła) dotarły do nas z zupełnie innego źródła.



Zwalniające światło

Franson zaczął się zastanawiać nad spowolnieniem światła. Według teorii względności, w warunkach próżniowych nie jest to możliwe. Ale amerykański naukowiec uważa, że opóźnienie takie może wystąpić i że odpowiedzialne za to może być zjawisko polaryzacji próżni, w której na chwilę foton rozdziela się na pozyton (cząstka elektronu) i elektron, po czym wraca do pierwotnego stanu, co powoduje, że światło zaczyna spowalniać. Może to trwać tysięczne ułamki sekund, ale w przypadku dużego oddalenia mogłoby to mieć znaczący wpływ na opóźnienie. Światło z obiektów oddalonych o 2 miliony lat świetlnych może do nas dotrzeć nawet dwa tygodnie później.


Pole grawitacyjne
Franson uważa, że opóźnienia nie są przypadkowe i że ma na nie wpływ pole grawitacyjne.
- Ogólnie rzecz biorąc, potencjał grawitacyjny zmienia energię pary elektron-proton, co z kolei może wywołać małą zmianę w energii fotonów i tym samym w ich prędkości - dodaje.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 9,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 08:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Powstanie port lotniczy dla statków kosmicznych
Do 2018 roku w Wielkiej Brytanii powstanie port lotniczy, z którego startować będą w komos turyści i komercyjne satelity - poinformował w niedzielę brytyjski tygodnik "Observer".
Według niego na rozpoczynającym się międzynarodowym salonie lotniczym w Farnborough rząd przedstawi listę ośmiu potencjalnych lokalizacji takiego portu. Lokalizacje są na razie tajne, ale według ekspertów mogą to być między innymi północna Szkocja, lotnisko Filton w Bristolu, Norfolk i Zewnętrzne Hebrydy.
"Opracowaliśmy reżym regulacyjny, jakiego potrzebujemy dla wysyłania z Wielkiej Brytanii statków w kosmos i oceniliśmy, jakiego rodzaju kontrolom powinna podlegać taka działalność. W ślad za tą pracą zestawiliśmy krótką listę potencjalnych lokalizacji pierwszego brytyjskiego portu kosmicznego" - cytuje "Observer" brytyjskiego ministra stanu ds. nauki Davida Willettsa.
Do oferowania turystycznych lotów w kosmos przygotowują się dwie firmy - amerykańska XCOR i brytyjska Virgin Galactic należąca do multimilionera Richarda Bransona. Inauguracyjny lot Virgin Galactic ma się odbyć przed końcem 2014 r. Kosmiczny statek z turystami ma wystartować ze stanu Nowy Meksyk w USA, ale w dalszej perspektywie firma chce założyć swe bazy także w innych krajach.

Budowane dla Virgin Galactic niewielkie rakietoplany SpaceShip2 (SS2) będą odbywały wstępną fazę swego lotu podwieszone do dużego odrzutowego samolotu transportowego WhiteKnightTwo. Wywiozą turystów na wysokość nieznacznie przekraczającą 100 km, uznawaną za granicę między atmosferą Ziemi a przestrzenią kosmiczną.

W trakcie trwającego dwie i pół godziny lotu pasażerowie doświadczą przez około 6 minut stanu nieważkości. Za to doświadczenie zapłacą 120 tys. funtów. Lista turystów jest już zamknięta.

Branson rozmawiał już z autonomicznym rządem Szkocji w sprawie udostępnienia mu lotniska w Lossiemouth na Zewnętrznych Hebrydach i otrzymał jego poparcie.

Zarówno kalifornijska firma XCOR jak i Virgin Galactic pracują nad modelem statku kosmicznego, startującego z ziemi jak zwykły odrzutowiec.

Prototyp samolotu kosmicznego wielokrotnego użytku zwanego Skylon chce także zbudować brytyjski wynalazca Alan Bond. W jego projekt brytyjski rząd zainwestował już 60 mln funtów. Pierwsze loty Skylonu przewidywane są przed końcem obecnej dekady.

Wartość mającego 34 tys. pracowników brytyjskiego sektora kosmicznego oceniana jest na 11 mld funtów. Zaangażowanych jest w nim 34 tys. pracowników. Długofalowe plany zakładają, że do 2030 roku będzie wart 40 mld funtów i zwiększy zatrudnienie do 100 tys. ludzi.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html


Załączniki:
Virgin Galactic.jpeg
Virgin Galactic.jpeg [ 33.15 KiB | Przeglądane 4179 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 08:47 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Istnieje życie pozaziemskie?! Naukowcy bliscy odpowiedzi
Lata 60. były erą śmiałych kosmicznych przedsięwzięć, których ukoronowaniem było lądowanie człowieka na Księżycu. Ale naukowcy podkreślają, że najbardziej doniosłe odkrycia są jeszcze przed nami. Co znamienne, nie dokonamy ich z pomocą statków kosmicznych, ale raczej teleskopu - i robotów…

Od 2009 r. na orbicie okołosłonecznej znajduje się teleskop Kepler zbudowany przez ekspertów NASA. Poszukuje on układów planetarnych w kosmosie, co odbywa się poprzez obserwację zmian jasności gwiazd. Zmiany te oznaczają, że przez ich tarcze przechodzą ciała niebieskie – być może nowe, nieznane nauce planety… 17 kwietnia poinformowano, że teleskop wyśledził planetę, która z dotychczasowo odkrytych najbardziej przypomina Ziemię: to Kepler-186f. Jest bardzo prawdopodobne, że panują na niej warunki umożliwiające rozwój życia.

Wkrótce też nauka ma dostarczyć jednoznaczne dowody na to, czy życie kiedykolwiek istniało na Marsie – czy też nie. ExoMars to planowana wspólna misja Europejskiej Agencji Kosmicznej i Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Roskosmos. Już w 2018 r. na powierzchni Czerwonej Planety mają zostać umieszczone dwa łaziki, które będą szukać śladów organizmów żywych.

- Jestem przekonany, że opracujemy technologie pozwalające na wykrywanie dowodów na istnienie życia w kosmosie. Wiemy, że istnieje wiele planet, na których panują warunki sprzyjające rozwojowi życia - tak jak u nas, na Ziemi. W ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat w taki czy inny sposób dostaniemy odpowiedź na nasze pytanie - zapewnia Doug Millard, ekspert z Muzeum Nauki w Londynie.
http://www.interia.tv/wideo-istnieje-zy ... =exclusive

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 08:49 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Voyager 1 wszedł w przestrzeń międzygwiezdną. Ludzkość nigdy nie była tak daleko
Voyager 1 stał się pierwszym obiektem stworzonym przez człowieka, który miał pozwolić na dotarcie do najdalszych zakątków wszechświata. Wiele wskazuje na to, że jego misja może się udać. Pomimo tego, że sonda nie opuściła jeszcze Układu Słonecznego, to weszła w przestrzeń międzygwiezdną, której ludzkość jeszcze nigdy nie osiągnęła.
O osiągnięciach sondy pisze serwis news-republic.com. "Voyager 1 wydaje się być uwikłany w dziwną grę" - czytamy na portalu. Słońce emituje wokół siebie pole magnetyczne, które znamy pod nazwą solarnej bańki. Otacza ona heliosferę, która wykracza daleko poza Układ Słoneczny. Czy jej koniec można określać jako granicę wszechświata? To jest już bardzo kontrowersyjne.
NASA w jednej sprawie wyraża się jednak zdecydowanie. Voyager 1 według agencji osiągnął już przestrzeń międzygwiezdną, ale na razie znajduje się jeszcze w Układzie Słonecznym. Ustalenie tego położenia było możliwe dzięki specjalnym danym, które związane są z koronalnymi wyrzutami masy ze Słońca. Powodują one wibrowanie cząsteczek wokół sondy, co z kolei pozwala na określanie położenia.
Pierwszy raz interakcję z innymi ciałami zostały wykryte w 2012 roku. Nie mogły one być jednak niezwłocznie wykryte ze względu na zbyt mały rozmiar. Po raz kolejny podobne zdarzenie miało miejsce w marcu 2013 roku. Ostatnia cząsteczka, która uderzyła w Voyagera w tym tygodniu, usunęła wątpliwości dotycząca pozycji sondy.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/voyager ... leko/ffyed


Załączniki:
Voyager 1.jpg
Voyager 1.jpg [ 55.94 KiB | Przeglądane 4179 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 08:50 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Złe wieści z ISEE-3
Grupie miłośników astronautyki udało się ostatnio ożywić po 27 latach snu sondę ISEE-3, która nawet była w stanie wykonać jeden manewr. Niestety dalej nie będzie tak kolorowo, bo wygląda na to, że jej hydrazynowy silnik doznał poważnej usterki.
Sonda ta posiada silnik, który działa w ten sposób, że hydrazyna (N2H4) wchodzi w reakcję z glinem pokrytym irydem bardzo gwałtownie rozkładając się na mieszankę azotu, wodoru i amoniaku, która osiąga temperaturę niemal tysiąca stopni Celsjusza. Wyrzucana jest ona przez dyszę silnika et voila - mamy napęd.
Niestety ciśnienie w zbiornikach z hydrazyną wytwarzał azot, który - jak się wydaje - po 27 latach ulotnił się przez nieszczelną instalację. Początkowo wydawało się, że istniała także druga opcja - gaz ten mógł rozpuścić się w hydrazynie lecz po konsultacjach ze specjalistami z dziedziny astronautyki została ona wyeliminowana.
Wygląda więc na to, że internautom nie uda się raczej przywrócić sondy do życia, a szkoda - miała ona wrócić do badania jak wiatr słoneczny wpływa na ziemską magnetosferę. Chociaż na razie nikt nie zamierza porzucać walki i spisywać ISEE-3 po raz kolejny na stratę.
Trzymamy kciuki żeby się udało i będziemy Was informować o postępach.
Źródło: Space College
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1977 ... i-z-isee-3


Załączniki:
Złe wieści z ISEE-3.jpg
Złe wieści z ISEE-3.jpg [ 49.78 KiB | Przeglądane 4179 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 08:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Bez poprawek w II czytaniu ustawy powołującej agencję kosmiczną POLSA
Żadnych poprawek nie zgłoszono w II czytaniu w Sejmie projektu ustawy o powołaniu Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA. Wszystkie kluby opowiedziały się w piątek za przyjęciem projektu, który trafi pod głosowanie całego Sejmu na następnym posiedzeniu.
W czasie wystąpień przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych oświadczyli, że powołanie Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA od Polish Space Agency) jest bardzo potrzebne, a poselski projekt powinien wejść w życie jak najszybciej. Wiceminister gospodarki Grażyna Henclewska zapewniła o poparciu rządu dla tej idei.

Głównym zadaniem Agencji ma być koordynacja przedsięwzięć związanych z sektorem kosmicznym i uczestnictwem Polski w europejskiej agencji ESA. W uzasadnieniu wskazano, że do Europejskiej Agencji Kosmicznej Polska płaci ok. 60 mln euro rocznie składki, natomiast polski sektor kosmiczny, mimo potencjału i chęci, w minimalnym stopniu uczestniczy w programach ESA. Dlatego Agencja ma się przyczynić do usuwania barier w rozwoju firm i instytucji badawczo-rozwojowych z sektora kosmicznego.

POLSA ma koordynować działania sektora, które dziś są rozproszone pomiędzy różne instytucje i resorty, identyfikować ciekawe i ważne zastosowania, tworzyć własne laboratoria, usprawniać dzielenie się wiedzą itp. Wnioskodawcy oszacowali koszty funkcjonowania Agencji na 5-10 mln zł rocznie.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... polsa.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 18:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w trzecim tygodniu lipca 2014 roku
W najbliższych dniach Księżyc będzie dążył do III kwadry, przez którą przejdzie w sobotę 19 lipca, dlatego wciąż będzie on dominował na nocnym niebie, zwłaszcza w pierwszej połowie tygodnia. Jednak najciekawiej będzie działo się tuż przed świtem, kiedy to nisko nad wschodnim widnokręgiem świecić będą dwie pierwsze planety Układu Słonecznego oraz niewiele po zachodzie Słońca, kiedy to na podobnej wysokości, ale nad horyzontem południowo-zachodnim świecić będą planety nr 4 i 6 w Układzie Słonecznym, zaś kilka stopni nad Marsem - dwie planetoidy Ceres i Westa. Księżyc będzie wędrował przez ubogi w jasne gwiazdy obszar nieba, ciekawe będzie tylko bliskie spotkanie z Uranem w piątek 18 lipca.

Tuż przed świtem, na tle zorzy porannej można obserwować dwie pierwsze w kolejności od Słońca planety Układu Słonecznego. Wenus będzie prawie stała w miejscu, zajmując - na 45 minut przed wschodem Słońca - pozycję na wysokości około 9° nad horyzontem ENE. Dużo szybciej będzie przesuwał się Merkury, który w sobotę 12 lipca znalazł się w maksymalnej elongacji zachodniej (czyli najdalej na zachód) od Słońca, a było to prawie 21°. Pierwsza planeta od Słońca również będzie zajmowała prawie stałą wysokość nad widnokręgiem, jeśli obserwacje będą prowadzone na tyle samo czasu przed świtem i będzie to wysokość około 5°, jednak będzie się przesuwał wyraźnie na lewo. Merkury przez cały czas będzie znajdował się na wschód od Wenus (na lewo i w dół), w odległości trochę ponad 6°. Najbliżej siebie obie planety będą w dniu 17 lipca.

W środku tygodnia Merkury przejdzie blisko pary gwiazd Tejat Prior (η Geminorum) i Tejat Posterior (μ Geminorum, na mapkach zaznaczona jest tylko pierwsza z nich), nad którymi Słońce przechodzi w okolicach przesilenia letniego, czyli 20 czerwca. W środę 16 lipca Merkury będzie się znajdował 75' na południe od pierwszej z wymienionych gwiazd, dobę później - jeszcze 5' bliżej, ale tym razem na południowy wschód od niej. Natomiast w piątek 18 lipca Merkury przejdzie około 45' na południe od gwiazdy μ Gem. Wenus początkowo będzie znajdowała się 80' na północ od gwiazdy ζ Tauri, czyli południowego rogu Byka, natomiast w przyszłym tygodniu minie w małej odległości gwiazdy η i μ Geminorum, które w najbliższych dniach minie Merkury. W niedzielę 20 lipca druga planeta od Słońca będzie odległa od gwiazdy Tejat Prior o prawie 2° na zachód. W tym samym momencie Merkury będzie oddalony od drugiej z gwiazd o 3° na wschód. Natomiast odległość między gwiazdami η i μ Geminorum, to około 2°. Z odnalezieniem Merkurego i Wenus nie powinno być kłopotu (o ile tylko nie zasłonią ich jakieś szczegóły powierzchni naszej planety), natomiast gwiazdy mogą niknąć w zorzy porannej i do ich wypatrzenia przyda się lornetka.

Jasność i średnica kątowa Wenus obecnie zmienia się również bardzo niewiele, nieco szybciej przybywa fazy. Przez cały czas planeta świeci blaskiem -3,9 wielkości gwiazdowej, przy średnicy kątowej 11". Do końca tygodnia tarczy przybędzie 2% i będzie miała fazę 90%. W przypadku Merkurego zmiany będą dokonywały się dużo szybciej: od poniedziałku 14 lipca do niedzieli 20 lipca tarcza planety zmniejszy się o sekundę kątową, z 8 do 7 sekund, w tym samym czasie jasność planety urośnie z +0,2 do -0,4 wielkości gwiazdowej, natomiast faza zwiększy się z 41 do 59%.
18,5 godziny później i prawie po przeciwnej stronie nieba, niż przy obserwacjach Wenus z Merkurym, można obserwować czwartą i szóstą w kolejności od Słońca planety Układu Słonecznego. Niestety w najbliższych tygodniach i miesiącach da o sobie znać niekorzystne nachylenie ekliptyki do wieczornego widnokręgu latem i jesienią. Obie planety, mimo wciąż dużej odległości kątowej od Słońca (dużo większej od Wenus) będą zachodziły niewiele po Słońcu i będą znajdowały się nisko nad widnokręgiem, będąc widoczne w zasadzie tylko na tle zorzy wieczornej. To wszystko sprawi, że obraz obu planet w teleskopach będzie silnie zaburzany przez falowanie naszej atmosfery, a dodatkowo kontrast między obrazem planet a tłem nieba będzie niewielki, co w tym przypadku będzie również działało na niekorzyść (odwrotnie jest dla Wenus, tutaj im mniejszy kontrast, tym lepiej). Niestety na trochę lepsze warunki widoczności obu planet trzeba będzie poczekać do ich następnego sezonu obserwacyjnego. W przypadku Saturna oznacza to początek przyszłego roku, natomiast Mars lepiej widoczny będzie dopiero w roku 2016.

W najbliższych dniach o godzinie podanej na mapce Czerwona Planeta będzie zajmowała pozycję na wysokości około 10° nad południowo-zachodnim widnokręgiem, czyli prawie tyle samo, co Wenus na 45 minut przed wschodem Słońca, gdzie będzie świeciła blaskiem +0,3 wielkości gwiazdowej, z tarczą o średnicy 8" i fazie 87%. Zatem średnica Marsa będzie podobna do średnicy Merkurego, natomiast jest faza - do fazy Wenus. Jednak trudno będzie porównać te 3 planety ze sobą, ponieważ nie są one widoczne jednocześnie.

Mars oddala się już od Spiki. W poniedziałek 14 lipca wieczorem odległość między tymi ciałami niebiańskimi będzie wynosiła około 80' (prawie 3 średnice kątowe Księżyca), natomiast w niedzielę 20 lipca dystans ten urośnie do prawie 3,5 stopnia. Jednocześnie do 20° zmaleje odległość między Marsem a Saturnem. Szósta planeta od Słońca stoi prawie nieruchomo względem gwiazd, w ciągu tygodnia przesunie się o zaledwie 2,5 minuty kątowej, czyli 8 swoich średnic. Dla porównania w tym samym czasie Mars przesunie się o ponad 3,5 stopnia, czyli prawie 90 razy większą odległość.

Pod koniec tygodnia Saturn zbliży się do gwiazdy Zuben Elgenubi na odległość nieco mniejszą, niż 2,5 stopnia, a o godzinie podanej na mapce będzie zajmował pozycję na wysokości 17° nad południowo-zachodnim widnokręgiem. Jasność Saturna - +0,5 wielkości gwiazdowej - jest już tylko trochę mniejsza od jasności Marsa, ponad 2 razy większa jest tarcza szóstej planety od Słońca, której średnica wynosi 17". Maksymalna elongacja Tytana (tym razem zachodnia) przypada w tym tygodniu we wtorek 15 lipca. Jednak dzięki korzystnemu nachyleniu Saturna w kierunku Słońca (i jednocześnie Ziemi) nawet przy minimalnej elongacji, pod koniec tygodnia, odległość Tytana od jego planety macierzystej będzie większa, niż 1 minuta kątowa. Dzięki temu Tytan i pozostałe księżyce Saturna są widoczne w zasadzie każdego dnia. Z próbą ich dostrzeżenia nie trzeba czekać aż do okolic maksymalnych elongacji. Choć oczywiście wtedy dostrzec je najłatwiej, ponieważ mniej przeszkadza blask samej planety.

Mniej więcej 7° na północ od Marsa (czyli w jednym polu widzenia mniejszych lornetek) znajdują się dwie planetoidy: (1) Ceres i (4) Westa. Obie planetoidy przesuwają się na południowy wschód i robią to niewiele wolniej od Marsa, w tempie niecałe 2° na tydzień. Do końca tygodnia jasność Ceres spadnie do +7,6 wielkości gwiazdowej, zaś jasność Westy - do +6,4 wielkości gwiazdowej. W tym samym czasie obie planetoidy oddalą się od siebie na ponad 70 minut kątowych.

W odnalezieniu planetoid pomóc może mapka wykonana w programie Nocny Obserwator (http://astrojawil.pl/blog/moje-programy ... bserwator/). Zaznaczone na mapce gwiazdy, z którymi można porównywać jasności planetoid to: 65 Vir - jasność +5,9 mag, 66 Vir - jasność +5,7 mag, 72 Vir - jasność +6,1 mag.
Jak wspomniałem we wstępie na początku tygodnia Księżyc będzie jeszcze bardzo rozświetlał niebo, ponieważ o godzinie podanej na mapce jego faza będzie wynosiła 96%, ale każdego kolejnego dnia będzie ona maleć i w niedzielę będzie miała fazę już tylko 40%. W poniedziałek 14 lipca i w środę 16 lipca Księżyc będzie świecił na tle gwiazdozbioru Wodnika, zaś we wtorek 15 lipca - na tle gwiazdozbioru Koziorożca. Pierwszej nocy tego tygodnia Księżyc był widoczny właśnie w fazie 96% ponad 8° na wschód od jasnych gwiazd tego drugiego gwiazdozbioru, czyli Dabih i Algiedi. We wtorek faza tarczy Srebrnego Globu zmaleje do 91% i będzie on zajmował pozycję około 7° na północ od kolejnej pary gwiazd Koziorożca, czyli Deneb Algiedi i Nashira. Jednocześnie naturalny satelita Ziemi będzie się znajdował ponad 9° na południe od gwiazd Sad al Melek, czyli drugiej co do jasności, choć na mapach nieba oznaczanej grecką literą α, gwiazdy konstelacji Wodnika.

W kolejnych dniach tego tygodnia Księżyc będzie zmniejszał swoją fazę, wędrując przez gwiazdozbiór Ryb, którego najjaśniejsze gwiazdy świecą z jasnością obserwowaną niewiele większą od 4 magnitudo. Z wartych odnotowania spotkań będzie to w nocy z czwartku 17 lipca na piątek 18 lipca, kiedy to Srebrny Glob w fazie 62% spotka się z Uranem. O godzinie podanej na mapce odległość między oboma ciałami niebiańskimi będzie wynosiła mniej więcej 5,5 stopnia, natomiast do rana zmniejszy się ona do niecałych 4°. Uran powoli zbliża się do opozycji (będzie ona miała miejsce 7 października br.) i obecnie świeci z jasnością +5,8 wielkości gwiazdowej. Planeta znajduje się około 2° od lepiej widocznej, bo mającej jasność +4,3 magnitudo gwiazdy ε Psc i jednocześnie 3,5 stopnia na południowy wschód od mającej jasność +4,4 magnitudo gwiazdy δ Psc. Pierwsza z wymienionych gwiazd znajduje się na mapce tuż nad ekliptyką, pod cyfrą "8", natomiast druga z nich - między rzymskimi cyframi "V" i "I" w napisie "18 VII".

W sobotę 18 lipca Księżyc przejdzie przez III kwadrę, wciąż przebywając na tle gwiazdozbioru Ryn, natomiast dobę później dotrze on do gwiazdozbioru Barana, a jego faza zmaleje do 40%. O godzinie podanej na mapce od wschodu Księżyca minie niecałe 60 minut, a najjaśniejsze gwiazdy Barana, czyli podpisany Hamal oraz Sheratan i Mesarthim będą znajdowały się około 12° nad Księżycem.
http://news.astronet.pl/7447


Załączniki:
Mapka pokazuje położenie planet Mars i Saturn oraz planetoid (1) Ceres i (4) Westa w trzecim tygodniu lipca 2014 roku.png
Mapka pokazuje położenie planet Mars i Saturn oraz planetoid (1) Ceres i (4) Westa w trzecim tygodniu lipca 2014 roku.png [ 96.04 KiB | Przeglądane 4168 razy ]
Mapka pokazuje położenie Księżyca i Urana w trzecim tygodniu lipca 2014 roku.png
Mapka pokazuje położenie Księżyca i Urana w trzecim tygodniu lipca 2014 roku.png [ 316.58 KiB | Przeglądane 4168 razy ]
Animacja pokazuje położenie Wenus i Merkurego w trzecim tygodniu lipca 2014 roku.gif
Animacja pokazuje położenie Wenus i Merkurego w trzecim tygodniu lipca 2014 roku.gif [ 238.13 KiB | Przeglądane 4168 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 18:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
55-cio letnia tajemnica Ciemnej Strony Księżyca rozwiązana?
Astrofizycy twierdzą, że rozwiązano jedną z największych zagadek dotyczących naszego Księżyca.
Gdy radziecki statek kosmiczny Luna 3 przekazał pierwsze zdjęcia drugiej, tak zwanej ciemnej strony Księżyca, naukowcy byli nieco zaskoczeni. Wcześniej bowiem oczekiwano, że będzie ona wyglądać bardzo podobnie do tej widocznej z Ziemi półkuli. Jednak zamiast charakterystycznych „mórz”, od lat już obserwowanych przez małe, ziemskie teleskopy, ujrzano jedynie równiny, kratery meteorytowe, i zaledwie kilka mniejszych, ciemnych obszarów, pokrywających tylko 2% powierchni tej ciemnej strony.
Przez przeszło 55 lat pytanie, dlaczego obie strony naszego satelity są tak diametralnie różne, pozostawało dręczącą astronomów zagadką znaną jako Problem Wyżynnej Ciemnej Strony Księżyca. "Pamiętam, jak po raz pierwszy zobaczyłem glob Księżyca jako chłopiec, i uderzyła mnie jego asymetria" - mówi naukowiec Jason Wright "Były tam (tj. na ciemnej stronie) same góry i kratery. Gdzie były morza?” Niedawno jednak Wright i jego współpracownicy z Penn State University wymyślili wiarygodne wyjaśnienie tego faktu, opublikowane teraz prestiżowym piśmie Astrophysical Journal Letters.
Od dawna wiadomo było, że brak bazaltowych równin nazywanych morzami jest wynikiem tego, że skorupa na ciemnej stronie Księżyca jest grubsza. Nie było jednak jasne, dlaczego tak jest, i czy to przypadek, czy też wiąże się to z bliskością i odległością obu stron od Ziemi.
Rozmiar Księżyca jest również zagadkowy - w stosunku do rozmiarów Ziemi. Pewna teoria głosi, że nasz satelita uformował się z pozostałości materii po zderzeniu się z Ziemią obiektu wielkości Marsa. Po takim zderzeniu oba ciała – Ziemia i nowo powstały Księżyc – musiały być bardzo gorące. Sam Księżyc krążył dużo bliżej Ziemi, silniej też ulegając jej wpływom grawitacyjnym. W takiej bliskiej odległości rotacja synchroniczna (czyli taki obrót ciał wokół siebie, w którym jedna strona satelita jest zawsze zwrócona ku okrążanemu obiektowi), nastąpiłaby bardzo szybko. To samo zjawisko jest obserwowane w przypadku planet, które okrążają swoje gwiazdy na bardzo ciasnych orbitach. Choć wzajemne oddziaływanie Ziemia-Księżyc z czasem zepchnęło Księżyc dystans równy 10 do 20 razy jego oryginalnej, początkowej odległości od Ziemi, z odpowiednio dłuższym okresem orbitalnym, jego obrót nadal odbywa się tak, że jedna strona globu jest zawsze zwrócona ku Ziemi.
Mniejszy księżyc schładzał się dużo szybciej, podczas gdy Ziemia po kolizji jeszcze długo była gorąca – wg. autorów publikacji nawet do 2500 ° C. Na stronę Księżyca skierowaną ku Ziemi świeciły za to jakby dwa słońca - drugie co prawda znacznie chłodniejsze i mniejsze, ale także dużo bliższe. W rezultacie po stronie zwróconej ku Ziemi ochłodzenie zachodziło dużo wolniej niż na tej skierowanej na zewnątrz.
Gdy opary skał zaczęły się schładzać, opadły najpierw elementy złożone z aluminium i wapnia. Miałyby one spaść najpierw na zimniejszej, ciemnej stronie Księżyca, tworząc tam wówczas grubszą skorupę złożoną ze skaleni plagioklazowych. Wyżyny zawierają też znacznie większą koncentrację tlenku glinu (24% do 15%) i znacznie mniej tlenku żelaza (14% do 6%) oraz dwutlenku tytanu (4% do 1%). Gdy więc później liczne asteroidy uderzały w powierzchnię bliskiej strony Księżyca, łatwo wypływała z nich lawa, która następnie wypełniała puste przestrzenie kraterów. Tymczasem po drugiej stronie grubsza skorupa prawie zawsze zapobiegała takiemu wypływowi lawy.
Z tym nowym odkryciem astronomicznym wiąże się też pewna ironia. Niektórzy astronomowie mieli już dawno temu dość określenia “Ciemna Strona Księżyca”. Światło Słońca oświetla ją bowiem w tym samym stopniu, co tę widoczną z Ziemi. Teraz zdaje się jednak, że ta „jasna” strona faktycznie otrzymywała niegdyś więcej energii – od Ziemi.
Cały artykuł:
Arpita Roy, Jason T. Wright and Steinn Sigurðsson, Earthshine on a young moon: explaining the lunar farside highlands
Źródło: Elżbieta Kuligowska | universetoday.com
http://orion.pta.edu.pl/55-cio-letnia-t ... rozwiazana
Znaleziono prawdopodobne wyjaśnienie braku księżycowych mórz na Ciemnej Stronie Księżyca. Źródło: NASA/GSFC/Arizona State University.


Załączniki:
Znaleziono prawdopodobne wyjaśnienie braku księżycowych mórz na Ciemnej Stronie Księżyca..jpg
Znaleziono prawdopodobne wyjaśnienie braku księżycowych mórz na Ciemnej Stronie Księżyca..jpg [ 108.45 KiB | Przeglądane 4167 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 14 lipca 2014, 18:58 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Teleskop, w którym walczył Bond, wychwycił sygnał spoza naszej galaktyki
Wykazują każdą oznakę tego, że pochodzą spoza naszej galaktyki - mówią astronomowie o tajemniczych, trwających zaledwie tysięczne ułamki sekund radiowych sygnałach. Choć tzw. szybkie wybuchy radiowe były rejestrowane już kilka razy wcześniej przez inny instrument, dopiero wykrycie ich przez najczulszy radioteleskop Arecibo potwierdziło, że to nie pomyłka. Teraz naukowcy muszą ustalić, jakie obiekty spoza Drogi Mlecznej generują takie impulsy.
Niezwykły pulsacyjny sygnał został wykryty 2 listopada 2012 r. przez Obserwatorium Arecibo w Portoryko. Ten radioteleskop o największej na świecie, bo liczącej 305 m, średnicy pojedynczej czaszy uważany jest za najczulszy instrument tego typu. Jego rozmiary i charakterystyczna budowa sprawiają, że jest łatwo rozpoznawalny - został uwieczniony m. in. w jednej z części filmowego cyklu o agencie 007 - "GoldenEye", a także w filmie "Kontakt".
Wcześniej podejrzewali błąd
To pierwszy przypadek, kiedy tzw. szybki wybuch radiowy zarejestrował instrument inny niż australijski radioteleskop Parkes. Za jego pomocą naukowcom udało się już kilka razy wychwycić taki specyficzny sygnał, ale ponieważ żadne inne urządzenia nie zebrały podobnych danych, pojawiły się podejrzenia, że australijskie obserwatorium mogło odebrać sygnał generowany przez jakieś źródło w pobliżu Ziemi albo nawet na niej.
- Nasz wynik jest ważny, ponieważ eliminuje wszelkie wątpliwości, że te wybuchy radiowe są naprawdę pochodzenia kosmicznego. Fale radiowe wykazują każdą oznakę tego, że pochodzą spoza naszej galaktyki, to naprawdę ekscytująca perspektywa - powiedziała Victoria Kaspi z McGill University w Montrealu, należąca do międzynarodowego zespołu astronomów, który dokonał odkrycia.
Zaskakująco częste, ale rzadko namierzane
Szybkie wybuchy radiowe trwają zaledwie kilka tysięcznych części sekundy, przez co są niezwykle rzadko rejestrowane. Jednak według międzynarodowego zespołu naukowców odkrycie z Arecibo potwierdza wcześniejsze przypuszczenia, że występują one około 10 tys. razy w ciągu doby na całym niebie. Ta zadziwiająco duża liczba została wywnioskowana na podstawie częstotliwości i i długości obserwacji nieba prowadzonych dla kilku dotąd wykrytych przypadków takiego sygnału.
- Jasność i czas trwania takich zdarzeń, a także ich szacowana częstotliwość są zgodne z właściwościami podobnych wybuchów wykrytych wcześniej przez teleskop Parkes w Australii - powiedziała Laura Spitler z Instytutu Radioastronomii Maxa Plancka w Bonn.
Przyczyna na razie tajemnicza
Wybuchy prawdopodobnie pochodzą spoza Drogi Mlecznej - naukowcy twierdzą tak na podstawie pomiaru efektu znanego jako dyspersja w plazmie. Impulsy, które podróżują przez kosmos, różnią się od tych wytworzonych przez człowieka tym, że te o niskich częstotliwości radiowych przemieszczają się wolniej ze względu na obecność międzygwiezdnych elektronów. W przypadku wybuchu wykrytego przez teleskop Arecibo maksymalna wartość dyspersji jest trzykrotnie większa od wartości, której można by oczekiwać od źródła sygnału zlokalizowanego w naszej galaktyce.
Dokładna przyczyna tych wybuchów radiowych na razie pozostaje zagadką dla astrofizyków. Możliwe wytłumaczenia obejmują szereg egzotycznych obiektów astrofizycznych: czarne dziury, łączenia się w pary gwiazd neutronowych lub rozbłyski magnetarów (rodzaj gwiazdy neutronowej o niezwykle silnym polu magnetycznym).
Wykorzystają kolejne teleskopy
- Wyścig polega teraz na tym, żeby określić, co powoduje te wybuchy. Gdyby naprawdę pochodziły spoza Drogi Mlecznej, to byłoby bardzo ekscytujące - podkreślił Jason Hessels z Uniwersytetu w Amsterdamie.
Naukowcy prowadzą teraz starania, żeby do skanowania dużych obszarów nieba w celu wykrycia większej liczby szybkich wybuchów radiowych włączyć inne teleskopy: wieloantenowy LOFAR (Low Frequency Array) oraz ulepszony Westerbork/Apertif. Liczą, że dzięki temu uda się zarejestrować więcej przypadków tego zjawiska kosmicznego i zrozumieć jego naturę.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html


Załączniki:
Teleskop, w którym walczył Bond, wychwycił sygnał spoza naszej galaktyki.jpg
Teleskop, w którym walczył Bond, wychwycił sygnał spoza naszej galaktyki.jpg [ 115.22 KiB | Przeglądane 4167 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: wtorek, 15 lipca 2014, 08:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Inwazja łazików marsjańskich na Polskę
Zakończyła się rejestracja do European Rover Challenge 2014. Do udziału w tych międzynarodowych zawodach zgłosiły się aż 25 zespołów z całego świata. Impreza odbędzie się w dniach 5–7 września w Regionalnym Centrum Naukowo-Technologicznym w Podzamczu k. Chęcin.

Wśród zgłoszonych ekip są przedstawiciele Egiptu, Indii, Bangladeszu, Australii, Kolumbii, Kanady, Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii. Polskę reprezentować będą studenci z Politechniki Wrocławskiej, Świętokrzyskiej, Warszawskiej, Częstochowskiej, Łódzkiej, Poznańskiej oraz Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie i Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy.

"Decydując się na organizację ERC, wiedzieliśmy o dużym zapotrzebowaniu na tego typu inicjatywy. Jednak liczba zarejestrowanych drużyn przerosła nasze najśmielsze oczekiwania" – mówi Łukasz Wilczyński z Mars Society Polska, organizator ERC 2014. – "Cieszy zarówno mocny, międzynarodowy skład, jak i liczna reprezentacja Polski, która świadczy o ogromnym potencjale naukowym polskich studentów oraz inżynierów" – dodaje.

Przypomnijmy – ERC to konkurs skierowany do studentów, absolwentów oraz pracowników uczelni wyższych. Zadaniem stojącym przed zespołami jest zaprojektowanie i budowa analogu łazika marsjańskiego. Wygrywa drużyna, której robot uzyska łącznie najwyższą punktację w czterech konkurencjach symulujących eksplorację Marsa oraz piątej, polegającej na prezentacji projektu przed komisją sędziowską.

W ramach ERC 2014, powstające Centrum Nauki Da Vinci w Podzamczu k. Chęcin, gościć będzie międzynarodowych przedstawicieli branży kosmicznej, medycznej, naukowej, a także prywatnych przedsiębiorców, którzy wezmą udział w konferencji „Człowiek w kosmosie”. Do popularyzacji nauki i nowych technologii wśród szerokiego grona odbiorców przyczyni się również dwudniowa impreza plenerowa. W ciągu tego trwającego dwa dni (6 i 7 września) Pikniku Naukowo-Technologicznego zgromadzona publiczność będzie mogła uczestniczyć w licznych pokazach, warsztatach oraz prezentacjach.

Szczegółowe informacje na temat ERC 2014, wraz z pełną listą zarejestrowanych drużyn znajdują się na stronie wydarzenia: http://www.roverchallenge.eu

Organizatorem wydarzenia jest Mars Society Polska, we współpracy z agencją Planet PR, Urzędem Marszałkowskim Województwa Świętokrzyskiego oraz Regionalnym Centrum Naukowo-Technologicznym w Podzamczu k. Chęcin. Partnerami ERC 2014 są Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Com Creation, Axis Communications, Austriackie Forum Kosmiczne oraz ABM Space Education. Patronat honorowy pełnią Ministerstwo Gospodarki oraz Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce.
http://news.astronet.pl/7448
Drużyna Politechniki Wrocławskiej i jej łazik Scorpio na zawodach University Rover Challenge 2013 w Stanach Zjednoczonych. Drużyna wystartuje również w European Rover Challenge 2014.
Drużyna Space Systems Technology Laboratory z Egiptu


Załączniki:
Drużyna Politechniki Wrocławskiej i jej łazik Scorpio.jpg
Drużyna Politechniki Wrocławskiej i jej łazik Scorpio.jpg [ 104.29 KiB | Przeglądane 4157 razy ]
Drużyna Space Systems Technology Laboratory z Egiptu.jpg
Drużyna Space Systems Technology Laboratory z Egiptu.jpg [ 100.18 KiB | Przeglądane 4157 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: wtorek, 15 lipca 2014, 08:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Z głową w gwiazdach, czyli co nas czeka na niebie w tym tygodniu
Spójrzcie w niebo. Zanim dostrzeżecie prawdziwe gwiazdozbiory, z pewnością wymyślicie swoje własne. I dobrze! To najlepszy sposób na naukę rozmieszczenia gwiazd na niebie.
Kilka dni temu wracałem nocą do letniskowego domku na Suwalszczyźnie. Dookoła podniosły się mgły, a rozproszone w nich światło Księżyca w pełni sprawiło, że na niebie dostrzegłem tylko trzy jasne punkty tworzące wielki trójkąt. Dobrze go znam - był jednym z pierwszych kształtów wśród gwiazd, które nauczyłem się rozpoznawać. To tak zwany Wielki Trójkąt Letni - króluje na letnim niebie przez całą noc. To jednak nie gwiazdozbiór, jest zdecydowanie za duży. Takie kształty składające się z gwiazd, które mają własną nazwę, ale nie są konstelacjami, astronomowie nazywają asteryzmami. Nawet jeśli słyszycie tę nazwę po raz pierwszy, to z pewnością jeden asteryzm już znacie - Wielki Wóz. Brzmi znajomo? Na pewno tak! Sporo ludzi uważa, że to gwiazdozbiór, podczas gdy w rzeczywistości jest on jedynie fragmentem większej konstelacji, jaką jest Wielka Niedźwiedzica. Wielki Wóz składa się jednak z siedmiu jasnych gwiazd i jest widoczny nawet z centrum dużego miasta. Wielka Niedźwiedzica w całości widoczna jest jedynie z dala od miejskich świateł.


Takich asteryzmów możemy stworzyć tysiące. Bo o ile liczba gwiazdozbiorów jest stała (88), o tyle nowych asteryzmów nikt nam tworzyć nie zabroni. Warto to robić! Kojarząc na pozór chaotyczne i przypadkowe rozmieszczenie gwiazd na niebie z kształtem, który coś nam przypomina, szybko zapamiętujemy wygląd danego fragmentu nieboskłonu. W ten sposób najpierw wypatrzyłem sobie asteryzm "żelazko", by później doczytać, że to wiosenna konstelacja Lwa. Przypomina to trochę zabawę w dopatrywanie się kształtów w chmurach. Różnica polega jedynie na tym, że chmury są ulotne, a gwiazdy w takiej konfiguracji pozostaną z nami przez tysiące lat.


Spróbujcie więc spojrzeć nocą w niebo i znajdźcie kształt latawca, krzyża albo samochodu czy łódki. Łączenie kropek liniami. Serio. Nawet dzieci w przedszkolu to potrafią. Czemu? Bo łączenie pozornie niezwiązanych ze sobą obiektów w sensowne kształty to naturalna ciągota naszego mózgu. Wykorzystują ją zresztą psychologowie, choćby w tzw. teście Rorschacha. To test atramentowych plam stworzony w latach 20. XX wieku przez szwajcarskiego psychoanalityka. Pokazywał on badanym plansze z abstrakcyjnymi atramentowymi obrazkami i pytał, z czym się kojarzą. Na tej podstawie wnioskował o tym, co dzieje się w naszej podświadomości. I choć metodę tę wielu naukowców kwestionuje dziś jako pseudonaukową, możecie potraktować to jak zabawę i spróbować "wakacyjnej psychoanalizy" z gwiazdami.

Zobacz na niebie

Po nagłośnionym w mediach Superksiężycu (sobotnia pełnia wypadająca podczas perygeum) "łysego" będzie na niebie ubywać.

Pod koniec tygodnia, gdy wschodzić będzie o północy, polepszą się warunki do obserwacji. Do tego czasu warto wieczorami wypatrywać wschodu Księżyca - dziś ok. 22, a każdego kolejnego dnia o mniej więcej 30 minut później. Trzecia kwadra przypadnie na noc z piątku na sobotę.


Przez cały tydzień czeka nas piękna "mijanka" na niebie. Krótko po zachodzie Słońca (ok. 22) nad zachodnim horyzontem będzie widać dwa jasne punkciki - jeden pomarańczowy, drugi błękitny. To Mars i Spica - najjaśniejsza gwiazda Panny. Mars przemieszczający się po niebie minie w bliskiej odległości tę gwiazdę. W ciągu całego tygodnia widać będzie, jak powoli się od niej oddala. To świetny przykład na to, że na statycznym z pozoru niebie ciągle zachodzą jakieś zmiany.

Od 15 lipca teoretycznie można już obserwować pierwsze meteory z roju Perseidów. Na razie to tylko pojedyncze sztuki. W międzyczasie będziemy mogli oglądać również inne "spadające gwiazdy".

http://wyborcza.pl/1,75476,16324096,Z_g ... iebie.html

Startujący z lotniska w Los Angeles samolot na tle "superksiężyca" (Fot. Nick Ut)


Załączniki:
Startujący z lotniska w Los Angeles samolot na tle Superksiężyca.jpg
Startujący z lotniska w Los Angeles samolot na tle Superksiężyca.jpg [ 22.46 KiB | Przeglądane 4157 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 16 lipca 2014, 20:54 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Tajemniczy sygnał spoza galaktyki
Astronomowie mają spory problem. Od paru lat w australijskim Parkes Observatory rejestrowano tajemnicze sygnały radiowe spoza Drogi Mlecznej nazwane serią Lorimera (lub FRB - fast radio burst) jednak sztuka ta nie udawała się z pomocą żadnego innego sprzętu. Teraz udało się je w końcu uchwycić przy użyciu radioteleskopu w Obserwatorium Arecibo w Portoryko lecz zamiast odpowiedzi przyniosło to jeszcze więcej pytań.
Po pierwsze udało się w końcu potwierdzić, że sygnały te naprawdę pochodzą gdzieś spoza naszej galaktyki, a nie są wynikiem wadliwego sprzętu w Parkes Observatory lub nie pochodzą z jakiegoś źródła bliskiego Ziemi. Wielką zagadką jednak pozostaje nadal co mogłoby takie sygnały generować.
Sygnały te trwają tysięczne części sekundy, a w ciągu jednego dnia można ich zarejestrować nawet 10 tysięcy niemal na całej powierzchni nieboskłonu.
Wśród potencjalnych "sprawców" typowane są najbardziej egzotyczne zjawiska takie jak łączenie się gwiazd neutronowych, rozbłyski na powierzchni magnetarów (gwiazd neutronowych o potwornie silnym polu magnetycznym) czy "parujące" czarne dziury.
Wiadomo na pewno, że ich źródło znajduje się poza Drogą Mleczną co ustalono poprzez badanie dyspersji fal radiowych - te z nich, które podróżują przez przestrzeń kosmiczną są zwalniane na niższych częstotliwościach przez elektrony znajdujące się na ich drodze co można relatywnie łatwo zmierzyć. I źródło FRB znajdować się może w odległości aż 3 miliardów lat świetlnych od nas.
Obecnie w celu wyłapania tych sygnałów konfigurowane są inne radioteleskopy, z pomocą których uda się być może w końcu ustalić ich źródło.
Źródło: McGill University
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1979 ... -galaktyki

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 16 lipca 2014, 20:55 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Meteoryty na Marsie. Wpadły w oko Curiosity
Łazik Curiosity odkrył pierwszy żelazny meteoryt na Czerwonej Planecie. To prawdziwy olbrzym mierzący prawie 2 metry. Nazwano go Lebanon. Zdjęcia przesłane przez Curiosity pokazują również mniejszą towarzyszkę giganta, a także jedną skałę "wyglądającą" spoza olbrzyma.
Lebanon jest ogromny, mierzy prawie 2 metry - powiedział rzecznik NASA Guy Webster, członek Laboratorium Napędu Odrzutowego (Jet Propulsion Laboratory) w Kalifornii.
Trzy meteoryty w jednym miejscu
Lebanon B, bo tak nazwano drugi meteoryt, jest nieco mniejszą skałą.
Webster potwierdził, że Curiosity zauważył również trzeci meteoryt w tym samym czasie. Na surowym, nieprzetworzonym zdjęciu widać jego fragment, wystający zza Lebanona.
W sumie łazik Curiosity odkrył 25 maja trzy żelazne meteoryty na Czerwonej Planecie. Zdjęcia znaleziska zostały opublikowane przez NASA we wtorek 15 lipca. Poprzednie łaziki wędrujące po Marsie również natrafiały na żelazne meteoryty.
Nietypowa powierzchnia meteorytów
Curiosity zrobił szczegółowe zdjęcia meteorytu Lebanon w wysokiej rozdzielczości za pomocą ChemCam i kamer zdalnych Micro-Imager. Okazało się, że na jego powierzchni znajdują się zaskakujące wgłębienia.

Naukowcy przypuszczają, że meteoryty powstały w wyniku erozji wzdłuż granic krystalizacji w metalu. Inna teoria mówi, że są pozostałością po kryształach oliwinu zawieszonych w stopie żelazno-niklowym. Na Ziemi naukowcy znajdują podobne meteoryty, tzw. pallasyty.
Na naszej planecie meteoryty tego typu są rzadko spotykane. Naukowcy podejrzewają, że przyczyną jest wilgoć, która niszczy takie żelazne skały kosmiczne na Ziemi.
Dwa lata pracy
Łazik Curiosity jest sercem wartej 2,5 miliarda dolarów misji Mars Science Laboratory (MSL). Zadaniem zautomatyzowanego laboratorium naukowo-badawczego jest między innymi analiza potencjalnych warunków do życia na Marsie.
5 sierpnia Curiosity będzie obchodził drugą rocznicę pracy na Marsie.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 0,1,0.html


Załączniki:
2014-07-16_20h46_32.jpg
2014-07-16_20h46_32.jpg [ 132.99 KiB | Przeglądane 4136 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: środa, 16 lipca 2014, 20:55 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ostatnie dni zgłoszeń do konkursu AstroCamera
Zdjęcia mgławic, gromad gwiazd, planet, a także obiektów astronomicznych na tle ziemskiego krajobrazu można nadsyłać na konkurs AstroCamera. Dla miłośników fotografii i astronomii to ostatnia szansa, bo termin mija już 18 lipca.
Organizatorem konkursu AstroCamera jest Centrum Hewelianum. Patronatem honorowym objęła go zaś prestiżowa europejska instytucja Europejskie Obserwatorium Południowe - ESO. To jedyny w Polsce międzynarodowy konkurs astrofotograficzny.

Przez ostatnie kilka miesięcy organizatorzy otrzymali kilkaset zdjęć wykonanych w różnych zakątkach świata m.in. w Polsce, Argentynie, Norwegii, Nikaragui, Ukrainie, Wielkiej Brytanii, Austrii, Islandii, Grecji, Tanzanii czy Chorwacji.

Ponieważ zgłoszenia można nadsyłać do 18 lipca do godziny 15, to już ostatnie chwile dla miłośników astrofotografii, by zrobić zdjęcia i przesłać je na konkurs.

"Trzy dni na sfotografowanie ciekawego zjawiska astronomicznego to jednak jeszcze sporo czasu, biorąc pod uwagę rozmaitość obiektów krążących po lipcowym niebie. Na niebie widocznych jest kilka planet, a w połowie miesiąca będzie szansa na uchwycenie w kadrze komety. Przez cały lipiec na niebie możliwe do zaobserwowania będą również obłoki srebrzyste. Inspiracji do fotografowania nocnego nieba więc nie brakuje. Wystarczy chwila cierpliwości, bo chociaż letnie noce są krótkie, warto poświęcić czas, by uwiecznić na zdjęciu coś wyjątkowego" - radzi astronom z Centrum Hewelianum Magdalena Więcek.

Uczestnicy konkursu fotografować mogą w zasadzie wszystko, co w jakiś sposób związane jest z nocnym niebem. Zdjęcia muszą posiadać albo aspekt czysto astronomiczny albo bardziej artystyczny, polegający na wkomponowaniu obiektów astronomicznych w tło ziemskiego krajobrazu.

Zdjęcia można nadsyłać w trzech kategoriach: Obiekty Głębokiego Nieba, Obiekty Układu Słonecznego oraz Astro-krajobraz. Do pierwszej kategorii będą zaliczane zdjęcia mgławic, gromad gwiazd, galaktyk i innych tego typu obiektów. Do drugiej kategorii należą zdjęcia planet, Słońca, Księżyca, komet, tranzyty, zaćmienia obiektów astronomicznych. Z kolei w ramach kategorii Astro-krajobraz można zgłaszać zdjęcia przedstawiające obiekty astronomiczne na tle ziemskiego krajobrazu.

Za trzy pierwsze miejsca w każdej z trzech kategorii jury przyzna nagrody pieniężne. Nagrodzone oraz wyróżnione prace będzie można obejrzeć na pokonkursowej wystawie podczas „Nocy Spadających Gwiazd”, która odbędzie się w Centrum Hewelianum 12 sierpnia.

Każdy uczestnik może nadesłać maksymalnie pięć zdjęć we wszystkich trzech kategoriach łącznie. Zgłoszenia można przesyłać drogą elektroniczną na adres astrocamera2014@hewelianum.pl do 18 lipca 2014 roku do godziny 15:00. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone do końca lipca.

Więcej informacji oraz regulamin konkursu AstroCamera 2014 dostępne na stronie internetowej: www.hewelianum.pl

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/
Tagi: astrocamera , konkurs
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... amera.html
Fot. Fotolia


Załączniki:
MzAweDIyNQ,16976302_16976301.jpg
MzAweDIyNQ,16976302_16976301.jpg [ 9.55 KiB | Przeglądane 4136 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 17 lipca 2014, 19:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
„Kosmos wokół nas” podbił serca Białołęczan
W sobotę 17 maja 2014 pogoda nie dopisała. Za to dopisali ludzie, stawiając się tłumnie na Pikniku Naukowym „Kosmos wokół nas”, który odbył się w Zespole Szkół nr 43 w dzielnicy Zielona Białołęka w Warszawie. Wszystkie przygotowane atrakcje cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.

Dzięki życzliwości i pomocy dyrekcji oraz nauczycieli Zespołu Szkół nr 43, mieszkańcy sąsiadujących ze szkołą osiedli mieli możliwość spotkania się z „kosmosem” i zobaczenia, że nie jest wcale tak odległy, jak się wszystkim na co dzień wydaje oraz, że Polacy mają spore sukcesy w jego zdobywaniu i oswajaniu.

Sprawcą całego zamieszania była Fundacja Edukacji Astronomicznej we współpracy z Zespołem Szkół nr 43, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Stowarzyszeniem Moja Białołęka oraz Centrum Edukacyjnym „Planeta Anuka”. Patronat nad konkursem plastycznym pt. „Mój kosmiczny dom”, który towarzyszył piknikowi, objął burmistrz Białołęki, pan Piotr Jaworski.

Piknik Naukowy „Kosmos wokół nas” był imprezą towarzyszącą corocznego Pikniku Rodzinnego, jaki odbywa się w Zespole Szkół nr 43 na ul. Kobiałka 49 w Warszawie.


Start z nagrodami
Impreza wystartowała o godz. 10:30 od uroczystego wręczenia nagród w konkursie plastycznym „Mój kosmiczny dom”, w którym udział wzięła niemal setka dzieci. Jury konkursu w składzie Zuzanna Książkiewicz, nauczycielka plastyki SP nr 31, Magdalena Wójcik, kierownik świetlicy SP nr 31 oraz Paweł Z. Grochowalski z Fundacji Edukacji Astronomicznej, wybrało najciekawsze prace w trzech kategoriach wiekowych kl. 0-1, 2-3, 4-6. Dzieci wykazały się sporą wyobraźnią, ciekawym warsztatem i technikami wykonania prac (w konkursie pojawiły się nie tylko rysunki i malunki, ale także np. kolaż), poczuciem humoru oraz nawiązaniami do literatury czy filmu. Ponieważ poziom konkursu plastycznego stał na wysokim poziomie, jury oprócz przyznania nagród głównych, postanowiło wręczyć także wyróżnienia. Łącznie nagrodzono siedemnaścioro dzieci. Nagrody zostały ufundowane przez burmistrza Dzielnicy Białołęka, pana Piotra Jaworskiego, Planetarium Niebo Kopernika oraz firmy: GEOSYSTEMS Polska Sp. z o.o. i WB Electronics S.A.

Wszystkie prace plastyczne, które wzięły udział w konkursie, były prezentowane podczas trwania pikniku rodzinnego na specjalnie wykonanych tablicach, stojących na sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 31 i stanowiły artystyczny plon Pikniku Naukowego „Kosmos wokół nas”.


Słońce na korytarzu

O godz. 11:00 zaczęła się główna część pikniku kosmicznego. Praktycznie wszystkie przygotowane atrakcje cieszyły się powodzeniem. Niestety, padał deszcz i przez to „Kosmos” był prezentowany w kąciku kosmicznym w jednym z korytarzy szkolnych, w którym znalazły się stoiska z satelitami, łazikiem marsjańskim, kraterowaniem, Układem Słonecznym oraz sale z mobilnym planetarium i pokazem tworzenia komety.

Z uwagi na pełne zachmurzenie nie udało się pokazać Słońca przez teleskop, ale nasi animatorzy, Przemysław Etz i Marcin Nasiłowski, robili wszystko co tylko możliwe, aby dzieciaki i ich rodzice mogli zapoznać się z makietami Słońca i posłuchać o nim kilku ciekawych informacji. Wiadomości o Słońcu były połączone z informacjami o Układzie Słonecznym. Były one prezentowane na tle schematu Układu Słonecznego, który w przybliżeniu oddawał względne wielkości planet i ich gęstość. W zależności od skali były to mniejsze lub większe piłki, które każdy mógł wziąć do ręki, trzymając w dłoniach m.in. Saturna, Jowisza czy Marsa. Dzieci często pytały się, m.in. dlaczego Ziemia jest taka malutka i dlaczego nie widać całego Słońca, tylko kawałek.


Kraterowanie intrygowało nie tylko najmłodszych

Dzieciaki dosłownie oblepiły stoisko z pokazami kraterowania. Dr Beata Dziak-Jankowska tłumaczyła, co się dzieje podczas upadku meteorytu czy asteroidy na Ziemię, korzystając z zawartości kuchennych szafek. Pokaz cieszył się powodzeniem, także w przerwach. W końcu jak często można zanurzyć bezkarnie ręce w mące?

Dzieci (i dorośli też) nie tylko słuchały i przyglądały się, ale miały również aktywny udział w kraterowaniu. Własnoręcznie tworzyły początkową gładką powierzchnię ciała niebieskiego, na który spadał deszcz meteorów tworzących kratery różnego rozmiaru w zależności od masy ciała (rodzaju i wielkości kulki) i prędkości (wysokości, z której rzucany był pocisk). Na obszary po dużym pocisku (na duży krater) spadały następnie małe pociski, tworząc małe kratery na większym śladzie. W ten sposób dzieci dowiadywały się na podstawie doświadczenia, który krater powstał wcześniej, a który później i jak to stwierdzić na zdjęciach kraterów Księżyca i Merkurego.

Pani Beata razem z dziećmi tworzyła także hipotetyczne miasta na mące, a pocisk który lądował między domkami, rozsypywał mąkę w dużym promieniu, zasypując także domki dookoła. Dzieci dowiadywały się, że niebezpieczny dla otoczenia jest nie tylko obszar bezpośrednio uderzony przez meteoryt, ale także obszar znacznie większy, na który spadają odłamki ziemi wzniesionej przez pocisk.


Kometarne czary

Kometa i jej tworzenie wzbudziły liczne emocje. Pani prof. Królikowska-Sołtan ubrana w biały kitel i z goglami na twarzy opowiedziała najpierw kilka słów o kometach, np. z czego powstają, jak mogą ginąć, a także że komety są jak kobiety, bo mają warkocze i nie zawsze zachowują się zgodnie z przewidywaniami.

Następnie z pomocą dwóch asystentów, w tym uczestniczącego po raz pierwszy w takim pokazie Józka Dobrowolskiego (o czym niżej), stworzyła kometę z popiołu, wody, suchego lodu i odrobiny soku malinowego.

Wszyscy uczestnicy pokazu byli pod wrażeniem. Kłęby białych oparów buchające z miski sprawiały czarodziejskie wrażenie. Zwłaszcza, że po chwili, po wymieszaniu wszystkich składników w misce, na stole pojawiła się gotowa kometa. Każdy z uczestników pokazu chciał ją dotknąć i podmuchać na nią, aby zobaczyć jak rozwija warkocz. Celowały w tym zwłaszcza dzieci.

Pokaz odbył się dwa razy. I druga kometa wyszła jeszcze piękniejsza. Uczestnicy drugiego pokazu otrzymali na pamiątkę kawałki suchego lodu w plastikowych kubkach. Po zalaniu wodą, lód pięknie sublimował, wydzielając przy tym kłęby pary z kubków. Każda z osób mogła osobiście brać udział w „kometarnych czarach”. Na twarzach dzieci malowała się radość, zaciekawienie lub zdumienie. Mali naukowcy pobiegli pochwalić się swoimi eksperymentami (oczywiście pod opieką dorosłych) innym dzieciom. Pokazy tworzenia komety obejrzało łącznie ok. 150 osób.



Józek tworzy kometę

Józek Dobrowolski – 17-latek z Ostrołęki, laureat konkursu „Wake Up, Rosetta!”, był gościem pikniku naukowego. Ponieważ wygrał konkurs Europejskiej Agencji Kosmicznej na obudzenie sondy Rosetta, której zadaniem jest zbadanie komety, miał zatem okazję zobaczyć jak taka kometa wygląda z bliska. Po raz pierwszy w życiu, odpowiednio przygotowany w specjalny "osprzęt", asystował przy tworzeniu komety i był pod sporym wrażeniem pokazu. W przerwie między pokazami chodził pomiędzy uczestnikami pikniku i opowiadał o konkursie i odpowiadał na pytania o obserwacje nieba, ponieważ jest miłośnikiem astronomii.

Nie wszyscy chcieli uwierzyć, że nie trzeba jakiś specjalnych przygotowań, aby rozpocząć przygodę z „kosmosem”.



Lem, Dragon i KRET w jednym stali domu
Centrum Badań Kosmicznych PAN wystawiło na pikniku pierwszego polskiego satelitę naukowego BRITE-PL "Lem", wyrzutnik Dragon z modelem "Lema" oraz penetrator geologiczny KRET. Urządzeń byłoby znacznie więcej, ale w tym samym czasie odbywała się wystawa w Brukseli i pracownicy Centrum zabrali je do stolicy Unii Europejskiej, aby zaprezentować kosmiczne osiągnięcia Polski.

Mgr inż. Janusz Grzybowski z Laboratorium Mechatroniki i Robotyki Satelitarnej CBK PAN z zapałem opowiadał o polskich satelitach naukowych "Lem" i "Heweliusz", o ich możliwościach oraz zastosowanych w nich rozwiązaniach technicznych, w tym o polonizacji "Heweliusza" (polska myśl techniczna w urządzeniach projektu kanadyjskiego) . Wszystkim zainteresowanym przedstawiał zasady działania wyrzutnika Dragon. Ponadto pokazywał jak działa KRET, który jest urządzeniem przeznaczonym do pracy w warstwach podpowierzchniowych ciał Układu Słonecznego. Omówił też inne urządzenia kosmiczne tworzone w laboratoriach CBK PAN.

Kosmiczne zabawy maluchów

Mgr inż. Agata Nicolau-Kulińska odpowiadała za gry i zabawy kosmiczne. W tym celu przygotowała specjalny program dla najmłodszych dzieci, gdzie m.in. pokazywała dzieciom planety na wideo, a następnie prosiła, aby maluchy pokolorowały rysunki z planetami, które leżały przed nimi, tak jak zapamiętały. Dawało to ciekawe wyniki, nie zawsze zgodne z rzeczywistością. Oczywiście atrakcji było więcej, m.in. sklejanie modelu satelity "Lem".
Show SKA
Studenckie Koło Astronautyczne było reprezentowane przez 3 panów: Aleksandra Masłowskiego, Mateusza Kuca i Mateusza Płonkę, którzy zostali oblężeni przez małe i duże dzieci. W końcu kto by nie chciał zobaczyć, jak działa magia techniki.

Studenci zaprezentowali model PW-SATa, koło od Husara (koparki księżycowej), gondole do lotów stratosferycznych (Jarowit-Jaryło i Świtezianka) na czele z gondolą z projektu SCOPE 2.0. Spore wrażenie na zwiedzających robił łazik marsjański Skarabeusz (brał udział w zawodach łazików marsjańskich na pustyni w Utah w 2009 roku) oraz rakieta Amelia-1 (dysze i korpusy silników na paliwo stałe).

Dodatkową atrakcją, przyciągającą nie tylko młodszych widzów, były pokazy zachowań przedmiotów w próżni (a raczej niskim ciśnieniu), w przygotowanej przez SKA bańce próżniowej. Można było zobaczyć rozprężanie się zgniecionej butelki oraz powiększanie się balonika. Udało się też otrzymać zalążek zjawiska kawitacji wody (zjawisko fizyczne polegające na gwałtownej przemianie wody z fazy ciekłej w fazę gazową pod wpływem zmniejszenia ciśnienia).

Na stoisku były także półkule Magdeburskie (w przypadku SKA sześciany z logiem koła), dzięki którym studenci zaprezentowali siłę ciśnienia atmosferycznego. Po połączeniu sześcianów, a następnie wypompowaniu z nich powietrza (stworzenia próżni), starano się rozdzielić obie części. Mimo wielu prób różnych osób, w tym naprawdę silnych mężczyzn, nie udało się to nikomu, pomimo tego, że wcześniej sześcianów nie łączyła żadna inna rzecz czy siła.

Wszystkim zainteresowanym członkowie koła opowiadali o aktualnych projektach, np. wyjeździe na zawody łazików marsjańskich na pustyni w Utah w Ameryce (URC 2014), startach rakiet Amelia-2 i H-1, startach balonów stratosferycznych, czy o budowie nowego satelity studenckiego PW-SAT2.
Drogowskazy na niebie
Mobilne planetarium Centrum Edukacyjnego Planeta Anuka cieszyło się największym powodzeniem. Przez 3 godziny przewinęło się przez nie ok. 200 osób. W ok. 20 minutowym pokazie można było dowiedzieć się kilku rzeczy o Księżycu, m.in. dlaczego czasami jest okrągły, czasami widzimy tylko połowę jego tarczy, a niekiedy wygląda jak rogalik. Ponadto uczestnicy pokazu poznali oraz nauczyli się wyszukiwać i rozpoznawać najjaśniejsze gwiazdy na niebie, m.in. o Arktura, Spikę, Wegę, Mizara i Gwiazdę Polarną. Dowiedzieli się także czym są gwiazdozbiory, jak się dzielą, które z nich należą do grupy niezachodzących, jakie są wiosenne, a jakie letnie oraz nauczyli się rozpoznawać je na niebie. Atrakcji było znacznie więcej, m.in. zdjęcia i filmy o Drodze Mlecznej, której na co dzień mieszkańcy Warszawy nie mają szans samodzielnie zobaczyć na niebie z powodu nadmiernego zaświetlenia nieba w nocy. Nie zabrakło także informacji o meteorach, deszczach meteorów i o meteorytach. Spotkanie z mobilnym planetarium pozostawiło niektórym uczestnikom niedosyt. A tym samym stało się to impulsem do dalszych samodzielnych już poszukiwań astronomicznych, choćby wypraw do stacjonarnego planetarium.

Działo się, oj działo

Piknik naukowy trwał zaledwie 4 godziny, ale w tym czasie przewinęło się przez niego ok. 1000 osób. Uczestnicy pikniku byli zauroczeni kosmosem. Ale nie tylko oni. Zauroczenie udzieliło się także pani dyrektor Zespołu Szkół nr 43 Barbarze Smoczyńskiej, która stwierdziła, że „Kosmos wokół nas” był jedną z głównych atrakcji Pikniku Rodzinnego, o ile nie główną. I dodała jeszcze, że ma nadzieję na kolejną odsłonę pikniku kosmicznego w roku 2015.

Kontakt dla mediów:
Paweł Z. Grochowalski
Tel. 512-251-335
E-mail: pawel@astroedukacja.org
Paweł Z. Grochowalski
http://orion.pta.edu.pl/kosmos-wokol-na ... ialoleczan
"Lem", "Dragon" i zwyciezca konkursu "Rosetta, wake up!" Józek Dobrowolski.
Fot. Fundacja Edukacji Astronomicznej


Załączniki:
Lem Dragon.jpg
Lem Dragon.jpg [ 155.58 KiB | Przeglądane 4119 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: czwartek, 17 lipca 2014, 19:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Na niebie pierwsze Perseidy
W najbliższych dniach na naszym niebie można będzie obserwować pierwsze meteory ze znanego i aktywnego roju Perseidów - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Jak dodał naukowiec, o aktywności roju Perseidów wspominają już starożytne kroniki dalekowschodnie. Także obecnie jest to jeden z najbardziej znanych rojów meteorów. Swą sławę zawdzięcza nie tylko wysokiej aktywności, ale także korzystnym warunkom, w jakich możemy go obserwować. Jest on bowiem aktywny podczas ciepłych i pogodnych wakacyjnych nocy.

Szczególnie głośno o Perseidach było w ciągu ostatnich kilkunastu lat. "Zainteresowanie wiązało się z tym, że w grudniu 1992 r. do Słońca zbliżyła się kometa macierzysta roju 109P/Swift-Tuttle. Spowodowało to, że już od 1988 roku, oprócz starego maksimum aktywności roju, mogliśmy obserwować nowe, wyprzedzające stare maksimum o kilkanaście godzin. W latach 1988-1990 aktywność w obu maksimach wynosiła około 100 meteorów na godzinę. W latach 1991-1997 nowe maksimum, spowodowane przez młode cząstki świeżo wyrzucone z komety, było już wyraźnie wyższe od starego i notowano w nim ponad 300 zjawisk na godzinę" - powiedział astronom.

Zwrócił uwagę, że w latach 1998-1999 aktywność nowego maksimum zaczęła spadać, a od roku 2000 nie widać go już prawie wcale. "Pewną odmianą był rok 2004, kiedy to - oprócz starego maksimum - pojawiły się dwa nowe, z aktywnością sięgającą nawet prawie 200 meteorów na godzinę. Lata 2005 i 2006 były natomiast bardzo typowe i dały w maksimum niecałe 100 zjawisk na godzinę" - dodał.

Kalendarze astronomiczne podają, że aktywność Perseidów rozpoczyna się 17 lipca i kończy 24 sierpnia. "Obie daty są jednak niepewne, bo jest wiele sygnałów, że Perseidy widać na naszym niebie tak naprawdę od okolic 12 lipca nawet do końca sierpnia" - wyjaśnił dr Olech.

Jak opisał, w połowie lipca Perseidy zdają się wybiegać z pogranicza gwiazdozbiorów Andromedy i Kasjopei. Wieczorem ten rejon nieba znajduje się około 25 stopni nad północno-wschodnim horyzontem. "Im później wyjdziemy na obserwacje, tym lepiej, bo z czasem warunki do obserwacji będą się poprawiać. Nad ranem radiant roju Perseidów będzie się wznosił już ponad 60 stopni nad horyzontem i wtedy szanse zaobserwowania meteorów będą największe. Nie należy przy tym spoglądać w jakieś konkretne miejsce na niebie, bo meteory będą pojawiać się na całej sferze niebieskiej" - radzi naukowiec.

Według dr. Olecha w tym roku bardzo dobre warunki do obserwacji wystąpią w drugiej połowie lipca, bo nów Księżyca wypada 27 lipca. Niestety, spowoduje to jednocześnie słabe warunki do obserwacji w samym maksimum, bo pełnia wypadnie 10 sierpnia.

"W tym roku głównego maksimum Perseidów spodziewamy się w nocy z 12 na 13 sierpnia. Najbardziej prawdopodobne godziny to okres od 2 do 5 rano 13 sierpnia. To dobry czas dla obserwatorów w Polsce, ale niestety w obserwacjach mocno będzie przeszkadzał Księżyc tuż po pełni. Mimo wszystko warto wyjść na obserwacje, bo liczby godzinne na poziomie kilkudziesięciu są bardzo prawdopodobne" - powiedział astronom.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... seidy.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: sobota, 19 lipca 2014, 18:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kometa jak bryła lodu. Zdjęcia NASA


NASA opublikowała zdjęcia komety o nietypowym kształcie. Udało się ją nagrać za pomocą sondy Rosetta należącej do Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Rosetta ma za zadanie zbadać kometę okresową 67P/Czuriumow-Gierasimienko, od której dzieli ją ponad 12 tys. km.
Ciało niebieskie przypominające wielką kulę z lodu ma pęknięte jądro, co odróżnia ją od innych badanych wcześniej komet.
Naukowcy liczą, że uda im się poznać więcej szczegółów, kiedy Rosetta bardziej zbliży się do obiektu. Ma to nastąpić w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

http://fakty.interia.pl/nauka/news-kome ... Id,1471590


Załączniki:
2014-07-19_18h44_17.jpg
2014-07-19_18h44_17.jpg [ 23.14 KiB | Przeglądane 4093 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: sobota, 19 lipca 2014, 18:58 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Plamy zniknęły ze Słońca. Może to prowadzić do ochłodzenia na Ziemi
Aktywność Słońca jest rekordowo niska. Ostatnio tak niewiele plam na naszej dziennej gwieździe pojawiło się trzy lata temu. Jeśli trend się utrzyma, może doprowadzić do obniżenia temperatury naszej planety.
Od kilku dni aktywność Słońca jest wyjątkowo niska. 17 lipca liczba plam na naszej dziennej gwieździe spadła do zera. Z kolei w sobotę, 19 lipca, naukowcom udało się już zaobserwować trzy niewielkie plamy. Jednak jak podkreślają eksperci, nie zaburzą one "ciszy" na Słońcu.
Szansa na rozbłysk spadła do 1 proc.
Dlaczego? Ich pola magnetyczne są na tyle słabe, że nie doprowadzą do poważnego rozbłysku. Emitowane przez Słońce promieniowanie rentgenowskie obecnie pozostaje na poziomie zwykłego tła. Osłabł też wiatr słoneczny, dlatego nie należy spodziewać się żadnych zjawisk związanych z zakłóceniami ziemskiego pola magnetycznego.
Eksperci z NOAA (Amerykańska Narodowa Służba Oceanologiczna i Meteorologiczna) szacują, że szanse na rozbłysk klasy M lub X (najsilniejsze klasy rozbłysków) w najbliższych 24 godzinach sięgają mniej niż 1 proc.
"Nie można przewidzieć zachowania Słońca"
Jak przypominają naukowcy, ostatnio tak niską aktywność Słońca odnotowano 14 sierpnia 2011 roku. Ogólnie w roku 2011 Słońce było dość mocno aktywne. Odnotowano również pewne rozbłyski klasy X. Właśnie w połowie sierpnia liczba plam na Słońcu spadła do zera, ale po kilku dniach zaczęto z powrotem je odnotowywać.
Tak ma być i tym razem. Choć scenariusz jeszcze nie jest przesądzony, bo jak podkreślił jeden z ekspertów "po prostu nie można przewidzieć zachowania Słońca".

Jak wynika z danych, porównując poziomy aktywności Słońca z 22. i 23. cyklu, można odnieść wrażenie, że weszliśmy w minimum słoneczne. Jeśli ten trend się utrzyma, możemy spodziewać się zmian klimatycznych - obniżenia średniej temperatury Ziemi.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 5,1,0.html


Załączniki:
17 lipca aktywność Słońca była wyjątkowo niska.jpg
17 lipca aktywność Słońca była wyjątkowo niska.jpg [ 166.17 KiB | Przeglądane 4093 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Lipiec 2014
PostNapisane: niedziela, 20 lipca 2014, 09:27 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Poranna kometa Jacques
Nad ranem warto zapolować na kometę Jacques. Jest widoczna w dolnej części konstelacji Woźnicy a warunki obserwacji coraz bardziej się poprawiają. Powinna mieć jasność około 6 magnitudo i być może uda się ją dostrzec przez lornetkę.

Kometa C/2014 E2 (Jacques) została odkryta kilka miesięcy temu w obserwatorium SONEAR (Southern Observatory for Near Earth Asteroids Research) należącym do Cristóvăo Jacquesa, znajdującym się w Brazylii, w okolicach dwudziestego równoleżnika południowej szerokości geograficznej. Zastosowano teleskop o średnicy zwierciadła 457 mm czyli 18 cali. Przez peryhelium przeszła 2 lipca w odległości 0,66 jednostki astronomicznej od Słońca (dla porównania Merkury krąży między 0,30 a 0,46 j.a., Wenus natomiast w odległości około 0,7 j.a. od Słońca).

Jacques aktualnie na niebie przemieszcza się od Bety Byka w kierunku gwiazdy Iota Woźnicy. Ilustracja przedstawia położenie komety 20 lipca o godzinie 3:00. Diagram sporządziłem w bezpłatnym programie HNSky, dane na temat wysokości oraz momentu wschodu i zachodu są tu podane dla współrzędnych geograficznych Warszawy, gdzie Słońce wschodzi teraz około godziny 4:40. Tak więc na półtorej godziny przed wschodem Słońca kometa osiąga wysokość 10 stopni ale jej widoczność znacznie się poprawi kiedy przemieści się bardziej na północ, może natomiast spaść jej aktywność, chociaż z drugiej strony będzie to częściowo równoważone przez coraz mniejszą odległość od Ziemi. Kometa najbliżej naszej planety znajdzie się 29 sierpnia, w odległości 0.56 j.a. Na naszym niebie 7 sierpnia będzie już niedaleko Capelli, 20 sierpnia niedaleko podwójnej gromady h i Chi Persei a 4 września znajdzie się nieopodal Deneba i mgławicy Ameryka Północna.
http://news.astronet.pl/7449


Załączniki:
Położenie komety Jacques w dniu 20 lipca odwzorowane w bezpłatnym programie HNSky.jpg
Położenie komety Jacques w dniu 20 lipca odwzorowane w bezpłatnym programie HNSky.jpg [ 216.36 KiB | Przeglądane 4086 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 309 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL