Teraz jest czwartek, 25 kwietnia 2024, 09:27

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 09:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Czy uderzenia meteorytów zrodziły życie na Ziemi?
Teorii dotyczących powstania życia na naszej planecie jest mnóstwo. Ostatnie odkrycia naukowe potwierdzają, że najbardziej pierwotne formy życia mogły pojawić się na Ziemi w wyniku upadku meteorytu.
Zespół badawczy z Western's Faculty of Science oraz Centre for Planetary Science and Exploration (CPSX) pod kierownictwem Gordona Osińskiego i Neila Banerjee analizował strukturę skał z Nördlinger Ries. Jest to duży, mający 24 km średnicy krater uderzeniowy, który znajduje się w zachodniej części Bawarii.
Energia powstała podczas tworzenia Nördlinger Ries miała równowartość 1,8 mln bomb atomowych i w rezultacie odcisnęła swoje piętno na całej Ziemi. Uderzenie nastąpiło ok. 14,6 mld lat temu. Towarzyszyło mu topnienie skał, które bardzo szybko ulegały chłodzeniu, tworząc pozostałe do dziś tzw. impaktyty. Zawierają one liczne mikroskopijne struktury, kryształy, a także... prehistoryczne organizmy żywe!
Podczas badań naukowcy odkryli rzadkie, rurkopodobne struktury o średnicy od 0,000001 do 0,000003 m. Wcześniej czegoś takiego nie udało się zaobserwować, przez co uznaje się je za pierwsze skamieniałości śladowe mikroorganizmów w impaktytach.
Czy stąd wzięło się życie?

Aktywność biologiczna w impaktytach sugeruje, że pierwotne organizmy żywe mogły pojawić się na Ziemi w kraterach uderzeniowych rozsianych po całym świecie, nie tylko w Nördlinger Ries. Oznaczałoby to, że przybyły z przestrzeni kosmicznej i wytrzymały ekstremalne warunki środowiskowe zachodzące podczas uderzenia. Może mieć to ogromne znaczenie w poszukiwaniu życia na innych planetach oraz w zrozumieniu początków naszego.
Astrobiologowie od dawna przypominają, że pierwiastki, z których są zbudowane nasze ciała oraz otaczająca rzeczywistość, są produkowane w gwiazdach. Więcej na ten można znaleźć w naszym materiale Wszyscy jesteśmy dziećmi gwiazd
Ponad 30 lat temu naukowiec Louis Alvarez zaproponował, że wymarcie dinozaurów oraz wielu innych rodzajów flory i fauny spowodowało uderzenie dużej planetoidy. Następnie wykryto krater Chicxulub, leżący w północnej części półwyspu Jukatan w Ameryce Środkowej.
Naukowcom udało się dokonać bardziej precyzyjnego określenia momentu uderzenia w Ziemię dużej planetoidy, która przynajmniej przypieczętowała los dinozaurów. Do incydentu doszło 66 mln i 38 tys. lat temu. Więcej informacji dotyczących tego tematu można znaleźć w tym materiale .
http://nt.interia.pl/raport-kosmos/ziem ... Id,1413386

Życie na Ziemi to efekt uderzenia meteorytu(-ów) w powierzchnię planety?
/©123RF/PICSEL


Załączniki:
Życie na Ziemi to efekt uderzenia meteorytu.jpg
Życie na Ziemi to efekt uderzenia meteorytu.jpg [ 33.25 KiB | Przeglądane 5194 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 09:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Czy Ziemi grozi katastrofa wcześniej niż nam się wydaje?
Za miliard lat Słońce wygaśnie. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że stanie się to nawet wcześniej. Przyczyna? Zmiany klimatu - donosi "National Geographic".
W swojej książce "Storms of my Grandchildren" naukowiec James Hansen ostrzega: "Spalamy wszystkie rezerwy ropy naftowej, gazu i węgla, przez co być może wywołamy niekontrolowany efekt cieplarniany. W dalszej kolejności może dojść do syndromu Wenus".

Wenus ma grubą atmosferę, która w 96,5 proc. składa się z dwutlenku węgla; jej powierzchnia utrzymuje się na prawie 482 st. C. Woda tej planety już od dawna się gotuje. Czy coś podobnego dzieje się z Ziemią, która jest położona dalej od Słońca i gdzie stężenie cieplarnianego dwutlenku węgla wynosi 400 cząstek na milion?
Kluczem do przyjęcia tego argumentu jest dobrze udokumentowane pozytywne sprzężenie zwrotne. Jako że dwutlenek węgla ogrzewa planetę poprzez efekt cieplarniany, więcej wody wyparowuje z oceanu. Ten z kolei wzmacnia ocieplenie, bo para wodna jest również gazem cieplarnianym. Hansen twierdzi, że spalanie paliw kopalnych może spowodować odparowanie całego oceanu i sterylizację planety.
Innych naukowców, specjalizujących się w ewolucji planetarnych atmosfer, jego argumenty nie przekonują. Już 56 mln lat temu, wielki ogromny naturalny skok CO2 spowodował gwałtowny wzrost temperatury na Ziemi, ale życie toczyło się dalej i ocean pozostał nienaruszony.
- Można powiedzieć, że nadal nie grozi nam syndrom Wenus – zapewnia Raymond Pierrehumbert z Uniwerystetu w Chicago. – Gdybyśmy mieli uciekać z naszej planety, prawdopodobnie zrobilibyśmy to właśnie mniej więcej 56 milionów lat temu.
("National Geographic"; jsch)

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/czy-zie ... daje/j8nc5


Załączniki:
Słońce.jpg
Słońce.jpg [ 39.54 KiB | Przeglądane 5194 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 09:37 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dzisiaj w nocy spodziewane jest maksimum aktywności Lirydów
O kilku dni na nocnym niebie można zobaczyć tak zwane spadające gwiazdy. Jest to widoczny efekt aktywności roju meteorów, jaki ludzkość zna od 2,5 tysiąca lat. Jest pozostałością komety i nosi nazwę Lirydy.
Po Kwadrantydach, roju meteorów, który można zaobserwować w styczniu każdego roku, zwykle trwa okres posuchy, w trakcie którego nie ma innych rojów. Pojawienie się Lirydów kończy ten czas. Ten rój meteorów powstał jako pozostałość po przelocie komety C/1861 G1. Jest to kometa o okresie obiegu wokół Słońca wynoszącym 415,5 lat. Bywa też nazywana kometą Thatchera, od nazwiska odkrywcy.

Maksimum roju Lirydów przypada akurat dzisiaj, 22 kwietnia. Najwięcej przypadków obserwacji spadających obiektów można się spodziewać między 12 a 23 naszego czasu. Meteory będą nadlatywały ze strony gwiazdozbiorów Lutni i Herkulesa. Wysoko nad horyzontem ten fragment nieba znajdzie się jednak dopiero późno w nocy. Prędkość wejścia w atmosferę wynosi około 48 km/s. W ciągu godziny powinno spadać do 20 meteorów.
Jako ciekawostkę można dodać, że w 1982 roku podczas maksimum aktywności Lirydów zarejestrowano nawet do 90 meteorów na godzinę, co pozostaje do dzisiaj niepobitym rekordem dla tego roju. Zwraca się jednak uwagę, że czasami może dochodzić do takich anomalii i okresowo liczba obserwowanych obiektów może wzrastać nawet do 100 na godzinę. To jednak nadal niewiele w porównaniu do innych rojów, dla których kilkaset spadających gwiazd na godzinę to coś normalnego.
http://tylkoastronomia.pl/wideo/dzisiaj ... ci-lirydow

Dodaj ten artykuł do społeczności


Załączniki:
mLafyllcJjc.jpg
mLafyllcJjc.jpg [ 117.44 KiB | Przeglądane 5194 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Ostatnio edytowano środa, 23 kwietnia 2014, 09:39 przez Paweł Baran, łącznie edytowano 1 raz
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 09:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Odkryto gwiazdę, która świeci jaśniej podczas zaćmienia
Pierwszy raz w historii obserwacji udało się zobaczyć, jak gwiazda podwójna wykazuje niezwykły efekt wizualny: biały karzeł, przechodząc na dysku swojego większego towarzysza nie powoduje zaćmienia tylko zwiększa jej światło.
Naukowcy są zdania, że zjawisko to jest spowodowane przez efekt znany pod nazwą mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Za rozbłyśnięcie gwiazd ma zatem odpowiadać grawitacja, która ma wzmacniać blask gwiazdy.

Dotychczasowe odkrycia astronomiczne wskazują na to, że pojedyncze gwiazdy są rzadkością i zdecydowana większość gwiazd jest binarna. Są to przeważnie układy podwójne, w których oba obiekty krążą wokół siebie. W niektórych przypadkach ich orbita jest wyrównana tak, że możemy obserwować zaćmienia bardziej odległej gwiazdy, gdy mniejsza przekracza jej tarczę.

W tym przypadku obiekty udało się zaobserwować dzięki kosmicznemu teleskopowi Kepler, którego celem istnienia jest wypatrywanie planet pozasłonecznych. Układ, w którym zlokalizowano tę anomalię nazywa się KOI 3278. Astronomowie zauważyli, że gwiazda znika z pola widzenia co 88,18 dni. To sugerowało, że jakaś planeta przechodzi w tranzycie przez tarczę macierzystej gwiazdy.
Jednak wedle tej teorii spodziewano się, że w efekcie tranzytu światło tej gwizdy przygaśnie. Okazało się jednak, że zamiast zaćmienia gwiazda rozjaśniała się. Co 88,18 dni jej jasność wzrastała o 0,1% i utrzymywała się na tym poziomie przez pięć godzin, a następnie ponownie przygasała do normalnego poziomu. Spowodowało to nie lada konsternacje naukowców zaangażowanych w przetwarzanie danych.
W rzeczywistości okazało się, że przed KOI 3278 nie przechodzi planeta, ale mniejsza gwiazda. System ten składa się po prostu z gwiazdy podobnej do Słońca i białego karła - małej, ale gęstej gwiazdy. Gwiazda przygasa, gdy biały karzeł przechodzi na tle tej podobnej do Słońca i rozjaśnia się ponownie, gdy biały karzeł wychodzi przed swojego towarzysza.


Źródło: http://www.sciencemag.org/content/344/6181/275.full
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wideo/odkryto ... -zacmienia


Załączniki:
4888698_s.jpg
4888698_s.jpg [ 179.5 KiB | Przeglądane 5194 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 09:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sejm zajmie się projektem utworzenia Polskiej Agencji Kosmicznej
Powołanie Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA przewiduje poselski projekt ustawy, którego pierwsze czytanie odbędzie się w czwartek w Sejmie. Agencja ma się przyczynić do usuwania barier w rozwoju firm i instytucji badawczo-rozwojowych z sektora kosmicznego.
Jak podkreśla się w uzasadnieniu projektu, UE uznaje sektor kosmiczny za ważne narzędzie realizacji nowej strategii gospodarczej, a w perspektywie finansowej 2014-2020 przeznacza na projekty kosmiczne po 2 mld euro rocznie. Zauważa się też, że Polska poprzez uczestnictwo w Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA wpłaca do niej rocznie kwotę rzędu 60 mln euro rocznie, natomiast polski sektor kosmiczny, mimo potencjału i chęci, w minimalnym stopniu uczestniczy w programach ESA.

Przyczyn takiego stanu należy dopatrywać się w barierach organizacyjnych oraz niewystarczającym wsparciu państwa - bez tego wsparcia polskie firmy będą nadal miały kłopoty w zdobywaniu kontraktów z ESA - stwierdza uzasadnienie. Stąd potrzeba powołania Polskiej Agencji Kosmicznej.

Kolejnym argumentem za powołaniem Agencji ma być fakt, że we wszystkich krajach działalność w sektorze kosmicznym nie podlega wyłącznie prawom wolnego rynku. W generowaniu zamówień w tej dziedzinie dominujący jest udział sektora publicznego.

Wnioskodawcy oszacowali koszty funkcjonowania Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA (od Polish Space Agency) na 5-10 mln zł rocznie. Głównym zadaniem Agencji - zgodnie z projektem - ma być inicjowanie i wdrażanie programów w dziedzinach przestrzeni kosmicznej, technologii kosmicznych czy technik satelitarnych o istotnym znaczeniu dla interesu narodowego i gospodarki.

Agencja ma koordynować działania sektora, które dziś są rozproszone pomiędzy różne instytucje i resorty, identyfikować ciekawe i ważne zastosowania, tworzyć własne laboratoria, usprawniać dzielenie się wiedzą itp.

Związek pracodawców sektora kosmicznego w Polsce liczy 28 członków, z czego 24 to firmy, w większości małe i średnie z branż IT, obronności, bezpieczeństwa oraz usług opartych na aplikacjach satelitarnych. Dyrektor związku Paweł Wojtkiewicz podkreślał ostatnio na konferencji "Polska w ESA – nowe szanse dla biznesu", że Polska bierze udział w najbardziej prestiżowych misjach, a przedsiębiorcy mają świadomość, że to katalizator rozwoju nowoczesnych technologii.

Wojtkiewicz podkreślał, że działalność sektora powinna być wspierana przez administrację oraz specjalne regulacje prawne. Dlatego branża liczy na powstanie narodowej agencji kosmicznej.

Sektor kosmiczny w przypadku Polski to nie tylko różne urządzenia na sondach naukowych, ale także urządzenia do śledzenia satelitów oraz przetwarzanie danych satelitarnych na potrzeby wielu dziedzin, np. logistyki czy rolnictwa.

PAP - Nauka w Polsce

wkr/ pś/ gma/
Tagi: polska agencja kosmiczna , projekt
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... cznej.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 09:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Naukowcy gotowi do współpracy w ramach POLSY
Jeśli powstanie Polska Agencja Kosmiczna POLSA najwięcej skorzysta na tym gospodarka i polscy przedsiębiorcy - uważają naukowcy. Powołanie Agencji zakłada poselski projekt ustawy, którym w tym tygodniu ma zająć się Sejm.
Mimo naszego członkostwa w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), w Polsce nie ma rządowej agendy koordynującej przedsięwzięcia związane z sektorem kosmicznym. Działania są rozproszone pomiędzy różne instytucje i resorty, np. nauki, gospodarki czy obrony. Sytuację ma zmienić utworzenie Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA, koordynującej działania w kraju i współpracę zagraniczną w zakresie badań i wykorzystania przestrzeni kosmicznej. Pierwsze czytanie projektu ustawy powołującej tę agencję zaplanowano w tym tygodniu.

Według projektodawców POLSA ma pomóc w wykorzystaniu środków na badania (pochodzących z ESA i UE) i poprawić łączność pomiędzy gospodarką a nauką.

Na razie nie można powiedzieć, czy dzięki powstaniu POLSY nauka polska faktycznie zyska - ocenia dyrektor Centrum Badań Kosmicznych (CBK) PAN prof. Marek Banaszkiewicz. "Przy okazji powstawania agencji chciałbym zobaczyć strategię, która pozwoli skutecznie spiąć sektor naukowy z przemysłowym - tak, żeby nie trzeba było zaczynać od zera. Wobec zakumulowanej dotychczas w sektorze naukowym wiedzy byłoby to bez sensu" - mówi.

Według niego o ile agencja zdecydowanie określi priorytety, może też ułatwić organizację prac badawczych. "POLSA może na przykład ustalić, że przez trzy lata będziemy stawiać na rozwój satelitów, potem - rakiet albo robotów planetarnych. To pomoże ośrodkom badawczym decydować o tematach nowych projektów" - tłumaczy Banaszkiewicz.

Jeśli chodzi o samą naukę, powołanie POLSY niewiele zmieni – uważa przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN prof. Piotr Wolański, reprezentujący również Centrum Technologii Kosmicznych Instytutu Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. Jak dodaje, własnej agencji kosmicznej przez pewien czas nie mieli np. Brytyjczycy, lecz zmienili zdanie i ją utworzyli, gdyż doszli do wniosku, że baz Agencji Kosmicznej trudno jest prowadzić właściwą politykę kosmiczną kraju. "Potrzebna jest niezależna instytucja, która będzie koordynować działania, śledzić trendy i reprezentować interes kraju na zewnątrz" - zauważył Wolański.

Zdaniem profesora na powołaniu polskiej agencji kosmicznej, podobnie jak na wejściu Polski do ESA, najbardziej skorzysta przemysł. "Powołanie POLSY pozwoli polskim firmom dostosować się do poziomu, na jakim funkcjonują firmy w Europie i zwiększy szansę na odzyskanie unijnej składki na badania - tej, której zwrot nie jest gwarantowany" - zauważa Wolański. Chodzi o nasz wkład w programy kosmiczne Unii (np. Copernicus, który dotyczy metod wykorzystywania danych satelitarnych, czy Galileo, dotyczący systemu nawigacji satelitarnej). W przeciwieństwie do programów ESA, udział w programach UE nie jest realizowany na zasadzie tzw. zwrotu geograficznego - decyduje o nim współzawodnictwo.

Dobrze realizowana polityka badań kosmicznych oznacza zwrot zainwestowanych środków od 4 do 20 razy - zauważa Wolański. "Skoro nasza obowiązkowa składka do ESA wynosi niemal 30 mln euro, to teoretycznie, w postaci inwestycji przemysłowych, powinniśmy odzyskać co najmniej 120 mln euro. Zwrot będzie większy, o ile zainwestujemy w rozwiązania, które można sprzedać. W takim kierunku poszły Francja i Niemcy, które postawiły na rozwój rakiet nośnych Arienne - czy Włochy, włączając się w opracowanie rakiet Vega. W ciągu roku wykorzystuje się na świecie ok. 60 rakiet, w tym Europie około dziesięciu. Ich budowa daje przemysłowi francuskiemu, niemieckiemu i włoskiemu spore profity" - podkreśla Wolański.

Zdaniem Banaszkiewicza najważniejszym wkładem ośrodków badawczych i uczelni do przyszłych projektów realizowanych w ramach POLSY są ludzie z doświadczeniem w międzynarodowych przedsięwzięciach kosmicznych. "Ci ludzie są bardzo innowacyjni. Wyzwania związane z kosmosem każą im myśleć inaczej, niż w inżynierii naziemnej. W CBK PAN na potrzeby różnych misji kosmicznych powstało ponad 70 instrumentów, mamy też dwa satelity BRITE. Każdy instrument jest innowacyjny, bo każda misja jest inna" - mówi Banaszkiewicz.

"To są najwyższe technologie, np. budowa satelitów, rakiet kosmicznych lub ich elementów czy badanie Układu Słonecznego. Potencjał jest, trzeba mu tylko otworzyć drogę" - potwierdza Wolański, w którego Instytucie Lotnictwa opracowano technologię produkcji wydajnego i ekologicznego środka napędowego do rakiet i satelitów. "Nasze czynniki napędowe (materiały pędne) dają osiągi podobne, jak inne stosowane dziś środki, ale produkowane z toksycznych i bardzo korozyjnych substancji" - mówi profesor.

Przy okazji badań związanych z kosmosem powstają technologie, z których coraz częściej korzystamy na ziemi: w nawigacji, komunikacji, monitoringu czy bezpieczeństwie. "Pomysły rodzą się na kamieniu. Można stworzyć system łączący GPS i EKG, który jednocześnie pozwala śledzić ratownika w terenie, np. podczas pożaru lasu, i sprawdzać, jak się on czuje" - wylicza dyrektor CBK. - "W CBK wykonaliśmy głowicę do samolotów bezzałogowych, wyposażoną w kamerę wielospektralną - taką, która robi zdjęcia w wielu obszarach widma. Można jej użyć w kosmosie i na ziemi, np. do monitorowania lasów albo zanieczyszczeń".

PAP - Nauka w Polsce

zan/ mok/ jbr/
Tagi: polska agencja kosmiczna
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... polsy.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 09:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wyłącz światło - trwa Tydzień Ciemnego Nieba
Od 20 do 26 kwietnia obchodzony jest Międzynarodowy Tydzień Ciemnego Nieba. W trakcie tych dni miłośnicy przyrody i kosmosu zachęcają do uczczenia piękna nocnego sklepienia. Zwracają również uwagę na problem zanieczyszczonego światłami cywilizacji nieba.
Zanieczyszczenia świetlne stanowią poważny problem. Światła cywilizacji mogą zmieniać funkcjonujące na Ziemi ekosystemy. Dla niektórych zwierząt ich nadmiar jest szkodliwy, dla innych korzystny. Sztuczne światło dezorientuje migrujące ptaki i utrudnia żółwiom składanie jaj.
Zaświetlenie latarniami, podświetleniami budowli, samochodami sprawia, że coraz mniej widoczne są gwiazdy i inne obiekty na niebie. Zaburza to również rytm dobowy ludzi i zwierząt.
Światło szkodliwe dla zdrowia
Dr Weronika Śliwa z Centrum Nauki Kopernik informuje, że według badań stały i wysoki poziom naświetlenia może zwiększać ryzyko zachorowania na raka piersi.
- Prawdopodobnie wynika to z wywołanych światłem zaburzeń produkcji melatoniny. Dodatkowo światło utrudnia zasypianie, wywołuje zmęczenie, irytację i bóle głowy - wyjaśnia dr Śliwa.
Walka z zanieczyszczeniami świetlnymi
O problemie utraty ciemnego nieba mówi się już w kategoriach zagrożeń ekologicznych. W ocenie części ekspertów jest to zjawisko postępujące znacznie szybciej niż globalne ocieplenie czy też zanieczyszczenie odpadami. Obrońcy środowiska postanowili stanąć z nim do walki.
Jak podaje portal ciemneniebo.pl, nadmierne używanie sztucznego światła powinno być zwalczane podobnie jak ograniczanie emisji gazów cieplarnianych.
- Należy jednak w tym miejscu podkreślić, że celem ochrony ciemnego nieba nie jest zupełne wygaszanie obszarów mieszkalnych, likwidacja świetlnych reklam czy ograniczanie montażu nowych punktów oświetleniowych. Chodzi o stosowanie rozwiązań leżących w zgodzie z otoczeniem naturalnym, poprzez minimalizowanie ucieczki światła ponad linię horyzontu, głównie za sprawą rezygnacji z wypukłych kloszy na rzecz płaskiej szyby w oprawach oświetleniowych - podaje portal.
Ochrona nocnego nieba
Pierwsza organizacja zajmująca się ochroną nocnego nieba powstała w 1988 roku w Stanach Zjednoczonych. Później powstało wiele podobnych inicjatyw. Stworzono kilkadziesiąt portali i stron internetowych poświęconych tej tematyce. Propagują one idee ochrony nocnego nieba w mediach oraz promują racjonalne i przyjazne dla środowiska oświetlenie w miastach.
Także w Polsce problemy ze sztucznym światłem stają się coraz bardziej uciążliwe - nie tylko dla mieszkańców dużych aglomeracji, lecz także dla ludzi zamieszkujących nawet małe wsie i miasteczka. Odpowiada za to - zdaniem astronomów i ekologów - brak norm regulujących "zanieczyszczenie światłem" w połączeniu z niewłaściwą polityką oświetlenia ulic.
Co można zrobić?
Portal earthsky.org podpowiada, co można zrobić dla Ziemi podczas Międzynarodowego Tygodnia Ciemnego Nieba:
Używaj światła tylko wtedy, kiedy musisz. Kiedy już oświetlasz, kieruj kąt padania w dół. Mogą pomóc czujniki ruchu, które będą włączały i wyłączały światło "w potrzebie".
Bierz udział w imprezach pod gwiazdami. Wiele klubów miłośników astronomii w okresie Międzynarodowego Tygodnia Ciemnego Nieba organizuje związane z nim eventy.
Weź udział w konkursie na najlepsze zdjęcia nieba.
Informuj sąsiadów o problemie.
Tydzień dla nocnego nieba
Międzynarodowy Tydzień Ciemnego Nieba został wymyślony przez licealistkę Jennifer Barlow w 2003 roku. Odbywa się corocznie w okolicy Dnia Ziemi i Dnia Astronomii.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 17:47 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Na niebie Eta Aquarydy - szykuje się niezwykły spektakl
Na naszym niebie widać już meteory z roju Eta Aquarydów utworzonego przez kometę Halley'a - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Orbita słynnej komety Halley'a przecina się z orbitą Ziemi w dwóch miejscach. Materiał pozostawiony przez kometę w jednym z tych miejsc daje meteory z roju Eta Aquarydów, a w drugim z roju Orionidów. W Polsce dobrze znany jest ten ostatni rój, znacznie mniej słyszy się o pierwszym i to pomimo tego, że potrafi być on 2-3 razy aktywniejszy od Orionidów.
Przyczyna tkwi w położeniu radiantu Eta Aquarydów (czyli miejsca, z którego zdają się wybiegać jego meteory). W Polsce, na przełomie kwietnia i maja, pojawia się on dopiero w okolicach północy i nawet nad samym ranem nie znajduje się wysoko.
O ile więc obserwatorzy na niższych szerokościach geograficznych i w okolicach równika, widzą Eta Aquarydy jako duży rój potrafiący dać nawet 60-70 meteorów na godzinę, w Polsce możemy liczyć na, co najwyżej, kilka zjawisk i to na rozjaśnionym poranną łuną niebie - wyjaśnił Olech.

Smuga pyłu pozostawiona przez kometę Halley'a jest szeroka, więc Ziemia przechodzi przez nią przez ponad miesiąc.

- Dzięki temu Eta Aquarydy możemy obserwować w przedziale dat od 19 kwietnia aż do 28 maja. Samo maksimum aktywności roju, podobnie jak u bliźniaczych Orionidów, jest bardzo szerokie, bo trwa od 3 do 10 maja. Największe szanse na najwyższą liczbę meteorów mamy jednak w okolicach nocy z 5 na 6 maja - mówił astronom.

Analiza danych z lat 1984-2001 sugeruje, że Eta Aquarydy zmieniają swoją maksymalną aktywność w cyklu 12-letnim. - W maksimum tego cyklu miały być dokładnie trzy lata temu, dlatego oczekiwano, że w 2010 roku liczby godzinne mogą dojść do 80-100. Obserwatorzy nie donosili jednak o wzmożonej aktywności roju, co sugeruje że okresowość 12-letnia wcale nie musi obecnie obowiązywać - zastrzegł Olech.

- Ogromną niespodziankę rój sprawił w zeszłym roku. Z danych zebranych przez International Meteor Organization (IMO), wynika że 6 maja około godziny 5 rano liczby godzinne dotarły do poziomu około 130. Był to wynik dwa razy wyższy niż typowa aktywność roju, którą podziwiamy co roku - dodał.

Zdaniem Olecha warto więc sprawdzić co rój pokaże w tym roku, tym bardziej, że warunki do obserwacji są dobre i nawet obserwatorzy w Europie mogą dostrzec wiele meteorów.

- Samo maksimum aktywności roju jest spodziewane 6 maja o godzinie 9 nad ranem. O tej porze jest już w Polsce jasno, ale dzięki temu, że maksimum jest bardzo szerokie, ranek w nocy z 5 na 6 maja będzie dobrym czasem do obserwacji. Najlepiej wyjść na obserwacje około godziny 2.30-3.00 nad ranem. O tej porze radiant roju będzie znajdował się prawie 10 stopni nad horyzontem. Do wschodu Słońca w Polsce pozostaną jeszcze dwie godziny, co spowoduje, że będziemy mieli spore szanse na dojrzenie kilku meteorów z tego ciekawego roju. W obserwacjach nie będzie przeszkadzał także Księżyc, którego nów wypada 29 kwietnia, przez co na początku maja jest widoczny tylko wieczorem i nad ranem znajduje się pod horyzontem - podkreślił astronom.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 17:47 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ocean pod skorupą lodową Enceladusa


Jeden z księżyców Saturna - Enceladus - skrywa pod swoją powierzchnią ocean słonej wody. Wykazują to najnowsze dane przesłane przez amerykańską sondę Cassini.

Pytanie, czy jesteśmy sami we wszechświecie nieustannie nurtuje naukowców. Początkowo poszukiwanie życia koncentrowało się na bliskich nam obiektach Układu Słonecznego. Pokonanie grawitacji i wysłanie dalekich misji umożliwiło lepsze poznanie budowy i warunków panujących na sąsiednich planetach oraz gazowych olbrzymach. Gdy jednak wyniki wskazywały niskie prawdopodobieństwo istnienia obecnie jakichkolwiek form życia, uwagę zaczęły zwracać także naturalne satelity Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna.

Enceladus jest szóstym co do wielkości naturalnym satelitą Saturna, odkrytym w 1789 r. przez astronoma Williama Herschela. Jest on stosunkowo niewielki (średnica ok. 500 km) a swe imię otrzymał po mitycznym gigancie. Odległy tajemniczy glob dopiero niedawno odsłonił rąbek tajemnicy. O niezwykłej wewnętrznej budowie Enceladusa dowiedzieliśmy się dzięki sondzie Cassini.


Misja Cassini rozpoczęła się w 1997 r., kiedy sonda – wraz z próbnikiem Huygens - rozpoczęła swą podróż w kierunku drugiej po Jowiszu największej planety Układu Słonecznego. W 2004 r. dotarła do celu stając się satelitą Saturna. W następnym roku Huygens wylądował na powierzchni Tytana (największego satelity Saturna). W 2005 r. sonda dokonała trzech przelotów w pobliżu Enceladusa, odkrywając cienką atmosferę. Zaobserwowano również w okolicach bieguna południowego zjawisko przypominające ziemskie gejzery, w trakcie których na powierzchnię wydostawała się para wodna i cząsteczki materii organicznej. Już wówczas naukowcy zaczęli podejrzewać, że znajdują się tam warstwy wody w stanie ciekłym.

Do 2012 r. sonda Cassini zbliżyła się do księżyca łącznie 19 razy. Dane dotyczące pola grawitacyjnego i zjawisk geologicznych stanowiły ważną przesłankę o występowaniu wody. Sonda zarejestrowała zaburzenia w miejscowym polu grawitacyjnym, spowodowane występowaniem zagłębień w południowym obszarze polarnym. Jednakże były one mniejsze w porównaniu do zarejestrowanych rozmiarów zagłębień w tym regionie. To prowadziło do wniosku, że pod lodową skorupą musi występować substancja o stosunkowo dużej gęstości, ograniczająca wielkość zaburzeń grawitacyjnych. Tą substancją jest woda w stanie ciekłym, około 7 procent gęstsza od lodu wodnego.

Wyliczenia wskazują, że pod warstwą lodu o grubości 30-40 km znajduje się ocean ciekłej i słonej wody o grubości do około 6 km. Ocean na Enceladusie prawdopodobnie ma zasięg lokalny, ograniczony jedynie do regionu bieguna południowego. Pozostała część tego księżyca jest prawdopodobnie w całości zamarznięta. Naukowcy nie są pewni, czy podpowierzchniowy ocean zasila wspomniane gejzery, aczkolwiek istnieje duże prawdopodobieństwo, że faktycznie taka zależność istnieje.

Woda jest niezbędnym czynnikiem potrzebnym do rozwinięcia się życia jakie znamy. Dotychczasowe badania potwierdziły występowanie wody w stanie ciekłym pod lodową powierzchnią Europy (jednego z księżyców Jowisza). Również obiecujący pod tym względem okazał się księżyc Saturna - Tytan. Analiza pomiarów otrzymanych z sondy Cassini wskazuje, że również Enceladus dołączył do grona potencjalnych siedzib życia. Jednakże, dopiero misja z lądownikiem, który osiądzie na powierzchni tego księżyca pozwoli na bardziej precyzyjne określenie warunków panujących pod lodową skorupą Enceladusa.


http://nt.interia.pl/technauka/news-oce ... Id,1413684

Na Enceladusie pod warstwą lodu o grubości 30-40 km znajduje się ocean ciekłej i słonej wody o grubości do około 6 km.
/NASA


Załączniki:
Na Enceladusie.jpg
Na Enceladusie.jpg [ 24.22 KiB | Przeglądane 5181 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 17:48 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Jest wielka jak kamienica i 50 razy szybsza od dźwięku. Zagładę Ziemi przyniesie asteroida?
To może nastąpić w przyszłym tygodniu albo za tysiąc lat - ostrzega znany amerykański kaznodzieja Pat Robertson, przekonując, że biblijny koniec świata przybierze postać uderzenia niszczycielskiej asteroidy. To nie pierwszy raz, kiedy popularny baptysta przypomina swoją koncepcję na temat ostatecznej zagłady. Tym razem zachęciła go do tego konferencja organizacji monitorującej zagrożenie planetoidami, która przekonuje, że to niebezpieczeństwo jest znacznie większe niż dotąd uważano.

Nie widzę niczego innego, co wypełniałoby prorocze słowa Chrystusa tak jak uderzenie asteroidy. Nie ma niczego, co sprawiłoby, żeby morza się wzburzyły, niebo pociemniało, słońce i księżyc nie dawały światła, a narody w przerażeniu pytały, co się dzieje - powiedział Pat Robertson w swoim programie "The 700 Club".
Prorokuje zagładę z kosmosu
Można uznać, ze niosąca zagładę ludzkości asteroida to ulubiony wątek tego kaznodziei, odkąd w 1995 roku przepowiedział taki rozwój zdarzeń w swojej książce "The End of the Age" ("koniec ery"). Od tego czasu wykorzystuje doniesienia o krążących w pobliżu Ziemi kosmicznych skałach, by przypomnieć swoje proroctwo i wspomnieć o książce.
- Zrobiłem badania. Kiedy asteroida uderza w skorupę ziemską, zaczynają się dziać wszystkie złe rzeczy. Wybuchają wulkany, następują fale tsunami i kolejne inne zniszczenia - mówił w 2001 roku. Nie omieszkał wykorzystać również najnowszej okazji. Była nią wtorkowa konferencja Fundacji B612 zajmującej się monitorowaniem zagrożenia zderzeniem z asteroidami i opracowującej sposoby ochrony przed nim naszej planety.
26 eksplozji przez 13 lat
Prawdopodobieństwo uderzenia asteroidy mogącej za jednym zamachem unicestwić całe miasto jest większe, niż dotąd uważano - ogłosili we wtorek jej przedstawiciele.

Działacze B612, w tym byli astronauci NASA, powołują się na dane Comprehensive Nuclear-Test-Ban Treaty Organization, która w odniesieniu do Traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową (z 1996 roku) monitoruje ślady jądrowych detonacji, rejestrując również eksplozje asteroid w ziemskiej atmosferze. w latach 2000-2013 wykryła 26 takich przypadków. Wśród nich jest między innymi eksplozja nad Czelabińskiem z 15 lutego 2013 roku, w wyniku której rannych zostało ponad tysiąc osób.
- Istnieje popularne przekonanie, że uderzenia asteroid są bardzo rzadkie. Jest ono błędne - powiedział były astronauta Ed Lu, kierujący obecnie Fundacją B612. Żeby podkreślić wagę tego ostrzeżenia, organizacja opublikowała specjalną wizualizację podsumowującą "interakcje" pozaziemskich ciał z naszą planetą.
Unicestwienie miasta, zagłada gatunków
Według Lu nawet niewielka, 40-metrowa asteroida może zrównać z ziemią miasto. - Wyobraźcie sobie duży budynek mieszkalny, osiągający w ruchu 50 Machów - mówił były astronauta. 50 Machów oznacza 50-krotną prędkość dźwięku, czyli około 61,250 km/h.

Program namierzania asteroid bliskich Ziemi prowadzi NASA. Obejmuje on obiekty o średnicy przekraczającej kilometr, czyli o rozmiarach w przybliżeniu odpowiadających niewielkiej górze. Uderzenie takiej kosmicznej skały miałoby globalne konsekwencje dla naszej planety. Uderzenie asteroidy o 10-kilometrowej średnicy przed 65 mln lat spowodowało zmiany klimatyczne, które uważa się za przyczynę wymarcia dinozaurów i wielu innych ówczesnych gatunków.
Zbudują specjalny teleskop
- Czelabińsk nauczył nas, że nawet 20-metrowa asteroida może wywrzeć znaczący wpływ - podkreślił Lu.
Prognozy przewidują, że możliwość uderzenia asteroid o potencjale zniszczenia dużego miasta może wystąpić mniej więcej raz na 100 lat, nie są jednak oparte na twardych dowodach. Fundacja B612 chce je uściślić, uruchamiając w 2018 roku specjalny teleskop Sentinel, który ma pracować na rzecz wyszukiwania niebezpiecznych obiektów bliskich Ziemi.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 7,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: środa, 23 kwietnia 2014, 21:17 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronauci wymienili komputer na zewnątrz ISS
Dwaj amerykańscy astronauci - Rick Mastracchio i Steven Swanson - wyszli na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), by wymienić zapasowy komputer układu zawiadującego m.in. ustawianiem paneli słonecznych.

Wymiana urządzenia wielkości kuchenki mikrofalowej zajęła im zaledwie godzinę i nowy komputer działa bez zarzutu. Stary komputer zawiódł dwa tygodnie temu i nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną awarii.

Główny komputer tego układu jest cały czas sprawny, więc nie było bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa ISS.
Na stacji przebywa obecnie sześciu astronautów: dwóch Amerykanów, trzech Rosjan i Japończyk.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: czwartek, 24 kwietnia 2014, 20:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Meteoroid kolejny raz nad Rosją
W nocy z 18 na 19 kwietnia na niebie w Murmańsku pojawił się meteoroid. To już drugi tego typu przypadek nad rosyjskim niebem. W zeszłym roku to samo zjawisko odnotowano w Czelabińsku. Tym razem jednak skała była na tyle mała, że prócz rozbłysku nie zauważono fali uderzeniowej, nie było też odgłosu eksplozji.
Bolid jest częścią Roju Lirydów, które występują w okresie 15 - 28 kwietnia. Naukowcy alarmują, że podobne zjawiska będą miały miejsce coraz częściej. Od początku kwietnia zanotowano już kilka przypadków.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html


Załączniki:
Bolid 1.jpg
Bolid 1.jpg [ 26.86 KiB | Przeglądane 5152 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: czwartek, 24 kwietnia 2014, 20:27 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Na Ziemię spadło 26 groźnych planetoid
Meteoroidy stanowią dla nas większe zagrożenie niż sądziliśmy. Od 2000 roku kosmiczne skały przelatujące przez ziemską atmosferę wyzwoliły energię generowaną podczas 26 wybuchów jądrowych.

W Muzeum Lotnictwa w amerykańskim mieście Seattle odbyła się konferencja prasowa z udziałem byłego astronauty Eda Lu. Jest on współzałożycielem i prezesem Fundacji B612, organu badawczego stworzonego w celu poszukiwania sposobów ochrony Ziemi przed niebezpiecznymi planetoidami.

Zaprezentował on raport, z którego wynika, że zagrożenia ze strony kosmosu nie powinniśmy w żadnym razie bagatelizować, ponieważ powtórka z tego, co stało się przed rokiem w Czelabińsku w Rosji, może się zdarzyć niemal w każdej chwili, a jej skutki mogą być opłakane.

Najnowsze dane w tej sprawie udostępniła Organizacja ds. Całkowitego Zakazu Prób z Bronią Jądrową (CTBTO). Okazuje się, że o zdecydowanej większości meteoroidów docierających do Ziemi, dowiadujemy się dopiero, gdy eksplodują one w atmosferze lub spadną na ziemię (meteoryty).

A to oznacza, że w żadnym razie ich nie przewidujemy i nie jesteśmy na ich wypadek przygotowani. CTBTO monitoruje za pomocą czujników obszary naszej planety, gdzie mogą być dokonywane nielegalne próby jądrowe.

To właśnie z tych pomiarów wyłonił się bardzo niepokojący obraz sytuacji. W ciągu 13 lat w różnych regionach świata wykryto aż 26 obiektów kosmicznych, które eksplodowały z mocą wybuchu średniej bomby jądrowej.

Lu powiedział, że pomimo skatalogowania większości planetoid zdolnych zniszczyć całe kraje, odkryto mniej niż 10 tysięcy spośród ponad miliona takich, które mogą zmieść z powierzchni ziemi duże miasto.
Meteoroid, który spadł na Tunguskę na Syberii w 1908 roku, wydzielił energię o równowartości wybuchu od 5 tysięcy do 15 tysięcy kiloton trotylu. Dla porównania ładunek jądrowy, który spadł na Hiroszimę w Japonii w 1945 roku miał moc zaledwie 15 kiloton.

Przykładów meteoroidów, które wyzwoliły podobną energię jest wiele. 20 kiloton mocy wybuchu miały kosmiczne skały, które eksplodowały nad indonezyjską wyspą Sulawesi w 2009 roku, nad Oceanem Południowym w 2004 i nad Morzem Śródziemnym w 2002 roku.

Lu zapewnił, że dzięki jego fundacji w 2018 roku w przestrzeń kosmiczną zostanie wysłany teleskop Sentinel, którego zadaniem będzie identyfikacja potencjalnie niebezpiecznych planetoid i meteoroidów, na długo zanim znajdą się na kursie kolizyjnym z Ziemią.

Natomiast Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) planuje misję Don Quijote, która odpowie na pytanie, czy możemy zmienić trajektorię komety lub planetoidy tak, by nie stanowiła dla nas zagrożenia.
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1907 ... -planetoid


Załączniki:
Na Ziemię spadło 26 groźnych planetoid.jpg
Na Ziemię spadło 26 groźnych planetoid.jpg [ 78.67 KiB | Przeglądane 5152 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: czwartek, 24 kwietnia 2014, 20:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Odwiedź te miejsca w Światowy Tydzień Ciemnego Nieba
Trwa Międzynarodowy Tydzień Ciemnego Nieba w trakcie którego warto odwiedzić przynajmniej jedno spośród dwóch najmniej oświetlonych miejsc w Polsce. Nigdzie indziej niebo nie jest tak obficie usiane gwiazdami.
Aż 4,5 miliarda ludzi na świecie nie może zobaczyć nocami czarnego, usianego gwiazdami nieba, z powodu zanieczyszczenia świetlnego. Wszystkiemu winna jest charakterystyczna pomarańczowa łuna unosząca się nad miastami, która osłabia czerń nieba.
To efekt nadmiernego używania energii elektrycznej, począwszy od lamp ulicznych po tablice reklamowe. W największych metropoliach, gdzie ludzie od młodości po starość niemal nie ruszają się z miejsca, miliony ludzi nigdy nie widziało gwiazd.
Według najnowszych badań naukowych szacuje się, że ten problem dotyczy aż 2/3 ludzkości, co jest bardzo poważną liczbą. Na poniższej grafice można porównać jaka jest widoczność gwiazd w poszczególnych miejscach, w samym centrum miasta, na jego przedmieściach czy też na obszarach wiejskich.
W sercu największych miast niemożliwe jest dostrzeżenie nawet większych gwiazd. Nieco lepiej jest na przedmieściach, gdzie możemy odnaleźć na niebie jasne gwiazdy, lecz słabszych nie ujrzymy. W całkowitej głuszy, pośród lasów, niebo jest tak ciemne, że możliwe jest zobaczenie nawet fragmentu Drogi Mlecznej.
Od lat 80. ubiegłego stulecia z jeszcze gwałtowniejszych rozwojem przemysłowym, zanieczyszczenie świetlne powiększa się w sposób dramatyczny. Każdego dnia w miastach pojawiają się nowe neony, podświetlane są wciąż to nowe historyczne budynki, zwiększa się też liczba samochodów.
Miasta pogrążają się w smogu, czyli toksycznej mgiełce, która sprawia, że światło odbija się od warstwy zanieczyszczeń i powraca na powierzchnię ziemi. Tworzy się wyspa świetlna, bardzo podobna do tej znanej nam z efektu cieplarnianego.
W największych miastach świata, takich jak Meksyk, Tokio, Nowy Jork, Pekin, Hongkong czy Moskwa, gwiazd na niebie nie można zobaczyć przez cały rok. W mniejszych miastach zobaczenie obiektów na niebie możliwe jest tylko przez kilka, kilkanaście dni w roku, oczywiście tylko wtedy, kiedy na niebie nie ma chmur.
W skali całego świata gwiazd nie można zobaczyć szczególnie w całej wschodniej części Stanów Zjednoczonych, w Europie i w rejonie Japonii, która jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych światłem krajów na naszej planecie.
W skali całej Europy najgorzej jest w Krajach Beneluksu, na zachodzie Niemiec, północy Włoch oraz w Anglii. Najłatwiej dostrzec gwiazdy na północy Skandynawii oraz na wschodzie kontynentu.
W Polsce najbardziej zanieczyszczony światłem jest Górnośląski Okręg Przemysłowy z Katowicami na czele. Problem z dostrzeżeniem wszystkich gwiazd mają zwłaszcza mieszkańcy całej południowej i środkowej części naszego kraju. Najmniej zanieczyszczone światłem są dzielnice wschodnie, a zwłaszcza północny wschód.
W naszym kraju jak dotąd powstały dwa parki ciemnego nieba. Jeden z nich, Izerski Park Ciemnego Nieba, utworzono w zachodniej części Sudetów. W dolinie Izery i Jizery, w tym w okolicach schronisk Chatka Górzystów i Orle, nocne niebo jest dwukrotnie jaśniejsze od nieba nieskażonego zanieczyszczeniem światłem, ale i tak jest znacznie ciemniejsze od nieba miejskiego, gdzie jasność nocnego nieba może być ponad 40 razy większa od naturalnej.
Turyści mogą zachwycać się niezwykle ciemnym niebem usianym milionami gwiazd, z dala od obszarów zabudowanych. Jak czytamy na stronie internetowej projektu: Pomysł utworzenia parku ciemnego nieba w Górach Izerskich powstał z potrzeby przekazania społeczeństwu wiedzy na temat zanieczyszczenia światłem.
Zadanie to ważne, ponieważ wciąż zbyt mało informacji o tym zjawisku dociera do społeczeństwa a przeciwdziałanie zanieczyszczeniu świtałem powinno być uwzględnione w naszych działaniach mających na celu ochronę środowiska naturalnego.
Projekt był realizowany podczas Międzynarodowego Roku Astronomicznego w porozumieniu ze stroną czeską. Szlak prowadzący przez Halę Izerską i schronisko ma długość 10-15 kilometrów. Najwięcej gwiazd można dostrzec oczywiście w najdłuższą noc w roku, czyli z 21 na 22 grudnia, jednak także latem niebo usiane jest miliardami świecących punkcików, których w takiej liczbie w mieście nie zobaczymy.
Wszyscy, którzy planują w najbliższym czasie wybrać się szlakiem Izerskiego Parku Ciemnego Nieba powinni się wyposażyć w latarkę i bardzo ciepło się ubrać, nawet pomimo wiosennych temperatur na nizinach, bo przy pogodnym niebie, temperatura może być bardzo niska.
Drugie takie miejsce to Park Gwiezdnego Nieba "Bieszczady", który oficjalnie zostanie powołany do życia 8 marca ubiegłego roku. Obejmuje on 114 tysięcy hektarów obszaru w Ciśniańsko-Wetlińskim Parku Krajobrazowym, Parku Krajobrazowym Doliny Sanu i Bieszczadzkim Parku Narodowym.
Najciemniejszym niebem może się poszczycić rejon dawnej wsi Bukowiec, około 1,5 kilometra od granicy polsko-ukraińskiej. Znajduje się tam pole biwakowe kontrolowane przez Straż Graniczną, która pozwala amatorom gwieździstego nieba na nocne obserwacje.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... nego-nieba


Załączniki:
Porównanie stopnia zanieczyszczenia świetlnego.png
Porównanie stopnia zanieczyszczenia świetlnego.png [ 163.75 KiB | Przeglądane 5152 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: piątek, 25 kwietnia 2014, 16:20 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wybuch klasy X na Słońcu
W nocy z 24 na 25 kwietnia Słońce popisało się najbardziej energetycznym wybuchem zaliczanym do klasy X - informuje serwis NASA SpaceWeather.com.

Jeszcze niedawno tarcza Słońca była usiana dużą liczbą plam, a liczba Wolfa opisująca aktywność naszej dziennej gwiazdy sięgała ponad 200. Teraz plam jest mniej i liczba Wolfa sięga tylko 70. Nie oznacza to jednak, że Słońce przestało nas zaskakiwać.
Chowający się za zachodnim brzegiem tarczy duży kompleks obszarów aktywnych oznaczonych numerami 2035-2046 jeszcze raz dał znać o sobie. W nocy z 24 na 25 maja o godzinie 2.32 popisał się on wybuchem klasy X1.4. Ponieważ rejon wybuchu znajdował się daleko od centrum tarczy Słońca, materia w nim wyrzucona najprawdopodobniej nie dotrze do naszej planety. Słońce znajduje się obecnie w maksimum swojego 11-letniego cyklu aktywności. Jest ono dość nietypowe, bo ma podwójną strukturę. Pierwszy, niższy pik, pojawił się na przełomie roku 2011 i 2012. W drugiej połowie roku 2012 i prawie cały rok 2013 Słońce było spokojniejsze. Pod koniec 2013 roku aktywność zaczęła jednak rosnąć i wciąż utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: piątek, 25 kwietnia 2014, 16:22 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kometa 209P/LINEAR może spowodować na Ziemi imponujący deszcz meteorów
Kometa 209P/LINEAR, która w maju minie Ziemię w bliskiej odległości, może spowodować powstanie jednego z najbardziej spektakularnych deszczów meteorytów ostatnich lat. Według astronomów powinniśmy go zobaczyć już 24 maja.
Eksperci przewidują, że intensywność deszczu meteorów będzie znaczna i może osiągać nawet 400 meteorów na godzinę. Dla porównania, w ubiegłym roku największą intensywność osiągnęły Perseidy i notowano od 100 do 120 meteorów na godzinę. Szczyt roju według obliczeń powinien wystąpić o 06:29 UTC w dniu 24 maja.
Kometa 209P/LINEAR została odkryta dziesięć lat temu. Ostatecznie ustalono, że 24 maja 2014 roku zbliży się ona do Ziemi na odległość 0,05 jednostek astronomicznych. To tylko 7,4 miliona kilometrów. Wcześniejsze badania wskazują, że przejście komety może spowodować potężny deszcz meteorytów spowodowane przez fakt, że cząstki pyłu z jej warkocza spłoną o ile wejdą w atmosferę naszej planety, powodując ogromną liczbę tak zwanych "spadających gwiazd.
Meteory będą widoczne na niebie północnej półkuli a ich umiejscowienie na nieboskłonie to gwiazdozbiór Żyrafy. Meteory powinny się pojawiać jeszcze przed perygeum i chwilę po nim, ale ich intensywność będzie w tym okresie mniejsza. Meteory powinny być widoczne przynajmniej 2 dni przed i po szczycie, ale najlepsze warunki obserwacji będą z dala od świateł miast.
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kom ... z-meteorow
Dodaj ten artykuł do społeczności
Źródło: 123rf.com


Załączniki:
482690_s_6.jpg
482690_s_6.jpg [ 70.75 KiB | Przeglądane 5135 razy ]
Comet-209PLINEAR-Michael-Jager-Austria-4-25-2009.jpg
Comet-209PLINEAR-Michael-Jager-Austria-4-25-2009.jpg [ 170.49 KiB | Przeglądane 5135 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: piątek, 25 kwietnia 2014, 16:23 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Posłowie entuzjastycznie o utworzeniu Polskiej Agencji Kosmicznej
Przedstawiciele wszystkich klubów sejmowych poparli powołanie Polskiej Agencji Kosmicznej. Podczas pierwszego czytania projektu ustawy w tej sprawie, posłowie nie kryli, że chodzi głównie o odzyskiwanie środków dla naszych firm i naukowców.
Polska Agencja Kosmiczna, czyli POLSA (od Polish Space Agency) ma się przyczynić do usuwania barier w rozwoju firm i instytucji badawczo-rozwojowych z sektora kosmicznego. W uzasadnieniu projektu przypomniano, że Polska poprzez uczestnictwo w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) wpłaca do niej kwotę rzędu 60 mln euro rocznie, natomiast polski sektor kosmiczny, mimo potencjału i chęci, w minimalnym stopniu uczestniczy w programach ESA.

Przedstawiciel wnioskodawców Waldemar Pawlak (PSL) przekonywał w środę w Sejmie, że rozwój technologii kosmicznych nie podlega tylko prawom rynku, bo dominują w nim środki publiczne. Wskazywał, że wiele krajów UE przeznacza znaczące środki na agencje kosmiczne, w tym Francuzi, Włosi, ale też Czesi, Węgrzy, Rumunii, a nawet będący poza Unią Ukraińcy. Jak mówił powołanie polskiej agencji oznaczać będzie lepsze wykorzystanie naszej składki płaconej do Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Bożena Szydłowska (PO) podkreślała, że potrzebna jest koordynacja działań dot. polskiego przemysłu kosmicznego. "Stworzy to synergię podejmowanych przedsięwzięć" - oceniła.

Jerzy Materna PiS uznał, że utworzenie Polskiej Agencji Kosmicznej będzie wydarzeniem epokowym. Zauważył, że działalność kosmiczna wymaga wsparcia rządowego. Ubolewał, że Polska nie posiada żadnego satelity państwowego. Jak podkreślał, żeby zdobywać kontrakty na wysokości naszej składki do ESA potrzebna jest polska instytucja, która by się tym zajmowała.

Maciej Mroczek (Twój Ruch) zwracał uwagę, że każde euro zainwestowane w przemysł kosmiczny przynosi 20 krotny zysk. Jak oceniał, mamy możliwości i potencjał odzyskać wielokrotność naszej składki płaconej do ESA.

Szef klubu PSL Jan Bury mówił, że Polska jest jednym z niewielu krajów, który ma już kilkaset firm produkujących na rzecz przemysłu kosmicznego, a dopiero półtora roku temu przystąpiła do ESA. "Dobrze się stało, że w sprawie tej ustawy jest zgoda wszystkich klubów parlamentarnych" - oświadczył.

Zwrócił uwagę, że przychody przemysłu kosmicznego wyniosły w skali globu ponad 300 mld dol. Stany Zjednoczone na swoją NASA wydają rocznie ok. 16 mld dol., a Europa wydaje na ESA 4 razy mniej - zauważył Bury.

Zgodził się z nim Bogusław Wontor (SLD), który mówił, że Polska Agencja Kosmiczna jest potrzebna. Potencjalnym krytykom odpowiadał, że nie chcemy budować polskiej NASA, bo nie ma takiej potrzeby.

Jak wyjaśniał chodzi o to, by nasza agencja pomagała polskim przedsiębiorcom i naukowcom, by środki finansowe w ESA trafiały również do nich.

Przychylnie o propozycji wypowiadała się też wiceminister gospodarki Grażyna Henclewska. Oświadczyła, że rząd zgadza się, iż prowadzenie polityki kosmicznej wymaga sprawnej organizacji i koordynacji działań.

Mimo naszego członkostwa w Europejskiej Agencji Kosmicznej, w Polsce nie ma rządowej agendy koordynującej przedsięwzięcia związane z sektorem kosmicznym. Działania są rozproszone pomiędzy różne instytucje i resorty, np. nauki, gospodarki czy obrony. Sytuację ma zmienić właśnie utworzenie Polskiej Agencji Kosmicznej.

Wnioskodawcy oszacowali koszty funkcjonowania Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA na 5-10 mln zł rocznie. Sejm skierował projekt tej ustawy do komisji gospodarki i komisji obrony narodowej.

Sektor kosmiczny w przypadku Polski to nie tylko różne urządzenia na sondach naukowych, ale także urządzenia do śledzenia satelitów oraz przetwarzanie danych satelitarnych na potrzeby wielu dziedzin, np. logistyki czy rolnictwa.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... cznej.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: piątek, 25 kwietnia 2014, 16:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Jak wyglądałaby Droga Mleczna nad wygaszonymi Warszawą, Gdańskiem i Krakowem [ZOBACZ]
Gdyby na jedną noc wyłączyć wszystkie światła na świecie, niebo nad głowami mogłoby nas mocno zaskoczyć. Rozpoczął się Międzynarodowy Tydzień Ciemnego Nieba.
Zaświetlenie nocnego nieba to dziś jeden z najpoważniejszych problemów astronomii. Naukowcy i pasjonaci chcący doświadczyć piękna ciemnego nieba muszą przemierzać w jego poszukiwaniu setki kilometrów. Amatorom często wystarczają tereny wiejskie, lecz zawodowcy wolą szczyty gór lub pustynne płaskowyże. Postępująca urbanizacja, a wraz z nią zwiększająca się ilość sztucznych świateł pochłania ostatnie ostoje ciemnego nieba.

Problem doskonale widać z kosmosu. Nocą tereny miejskie świecą tak mocno, że bez trudu można dostrzec je z orbity gołym okiem. Wykonując zdjęcia tych obszarów powstała niezwykła mapa przedstawiająca zaświetlenie Ziemi nocą, co w prosty sposób przekłada się na jakość nieba nad naszymi głowami. Im więcej światła - tym mniej gwiazd na niebie.


Także w Polsce coraz trudniej o dobre niebo. Ostatnimi ostojami ciemności są u nas Mazury i Bieszczady. To właśnie w tych ostatnich od czwartku do niedzieli lubelski oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii już po raz 11. organizuje Bieszczadzki Zlot Astronomiczny 2014. Setki pasjonatów ciemnego nieba z całego kraju zjadąię do Stężnicy, aby podziwiać uroki ciemności.

Oczywiście dobrze by było doświadczać piękna nocnego nieba na co dzień bez ruszania się z domu. To chyba marzenie każdego miłośnika astronomii. Ich wizję postanowił "urealnić" francuski astronom Thierry Cohen. Zdjęcia niektórych miast spreparował w taki sposób, aby wyglądały na kompletnie wygaszone. Można się więc przekonać, jak wyglądałaby Droga Mleczna nad Nowym Jorkiem czy Szanghajem. Do kolekcji zdjęć Therry'ego Cohena dodaliśmy trzy zdjęcia polskich miast - Warszawy, Gdańska i Krakowa.

Niebo nad zaciemnioną Warszawą:

Niestety w XXI wieku taka wizja jest nadal nierealna. Ponad 90 proc. mieszkańców Europy żyje w miejscach, z których już od kilkudziesięciu lat nie widać Drogi Mlecznej, a gołym okiem dostrzec można nocą jedynie kilkadziesiąt gwiazd.

Aby uświadomić ludziom, jakie mogą być efekty niegospodarnego zarządzania światłem, w 2003 roku amerykańska studentka Jennifer Barlow zorganizowała po raz pierwszy Międzynarodowy Tydzień Ciemnego Nieba. Obchodzimy go w dniach 20-26 kwietnia.

- Chciałabym, aby ludzie mogli zobaczyć cuda nocnego nieba bez negatywnego wpływu zaświetlenia miejskiego. Wszechświat jest naszym widokiem na przeszłość i naszą wizją przyszłości - wyjaśnia Barlow. Głównymi celami Międzynarodowego Tygodnia Ciemnego Nieba jest m.in. celebrowanie rozgwieżdżonego nieba, zwiększenie świadomości na temat negatywnego wpływu nieodpowiedniego miejskiego oświetlenia oraz zachęcenie ludzi do ochrony ciemnego nieba.

Takich działań nie brakuje również w Polsce. Miłośnicy astronomii przy współpracy z zawodowymi astronomami i lokalnymi urzędnikami doprowadzili do tego, że w kilku miejscach ciemne niebo jest już chronione dzięki zainstalowaniu "bezpiecznych" dla nieba lamp ulicznych oraz wygaszaniu późną nocą niepotrzebnych iluminacji.


http://wyborcza.pl/1,75476,15833948,Jak ... zawa_.html


Załączniki:
Niebo nad zaciemnionym Szanghajem.jpg
Niebo nad zaciemnionym Szanghajem.jpg [ 45.18 KiB | Przeglądane 5135 razy ]
Niebo nad zaciemnionym Nowym Jorkiem.jpg
Niebo nad zaciemnionym Nowym Jorkiem.jpg [ 50.64 KiB | Przeglądane 5135 razy ]
Niebo nad zaciemnionym Krakowem.jpg
Niebo nad zaciemnionym Krakowem.jpg [ 50.77 KiB | Przeglądane 5135 razy ]
Niebo nad zaciemnioną Warszawą.jpg
Niebo nad zaciemnioną Warszawą.jpg [ 45.55 KiB | Przeglądane 5135 razy ]
Niebo nad zaciemnionym Gdańskiem.jpg
Niebo nad zaciemnionym Gdańskiem.jpg [ 50.77 KiB | Przeglądane 5135 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: sobota, 26 kwietnia 2014, 10:15 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Tajemniczy sygnał radiowy z kosmosu
Od lat człowiek nasłuchuje sygnałów z kosmosu licząc, że być może gdzieś tam istnieje inteligentne życie, które próbuje nawiązać z nami (a właściwie z jakimkolwiek innym życiem) kontakt. W 2007 w australijskim Parkes Observatory wykryto dziwny, bardzo krótki sygnał radiowy z kosmosu, a teraz odebrano go także w Puerto Rico potwierdzając w końcu jego autentyczność.
Sygnał ten wyróżnia się nieco od kosmicznego szumu, bo jest w zasadzie serią silnych sygnałów - każda trwa zaledwie kilka tysięcznych części sekundy. Problem był w tym, że wykryto go (choć kilkukrotnie) tylko w Parks Observatory, a astronomowie do tego nie mogli dojść do konsensusu na temat jego pochodzenia. Niektórzy sądzili, że jest on pochodzenia ziemskiego, a według niektórych teorii sygnał miał być generowany przez sam wadliwy radioteleskop - w końcu nie udawało się go wykryć z pomocą żadnego innego sprzętu, a w grę wchodziło naprawdę duże odkrycie - na skalę porównywalną z wykryciem rozbłysków gamma.
Łącznie przez lata zarejestrowano kilka sygnałów, które od nazwiska odkrywcy nazwane zostały serią Lorimera. A to, że dało się je wykryć tylko z pomocą jednego radioteleskopu nie było jedynym problemem. Astronomowie nie mogli bowiem wymyślić jakie zjawisko byłoby w stanie wywołać taki sygnał.
Na podstawie dyspersji fali radiowej naukowcy byli w stanie ustalić źródło ich pochodzenia, jednak w niczym to nie pomogło, okazuje się bowiem, że sygnał pochodzi z trudnej do wyobrażenia odległości kilku (około 3) miliardów lat świetlnych.
Teraz sygnał taki udało się w końcu zarejestrować z pomocą radioteleskopu o największej czaszy na świecie znajdującego się w Obserwatorium Arecibo w Portoryko. Potwierdziło się zatem, że nie jest to artefakt wywołany w Parks Observatory lecz nadal pozostają pytania - skąd sygnał pochodzi i co właściwie go wywołało.
Pomiary dyspersji wskazują, że źródło sygnału może znajdować się poza naszą galaktyką i musi pochodzić z bardzo gęstego źródła takiego jak gwiazdy neutronowe lub czarne dziury, jednak nie da się na razie wykluczyć teorii mówiących o znajdujących się w naszej galaktyce nieregularnych radioźródłach (RRAT) lub magnetarach (gwiazdach neutronowych o bardzo silnym polu magnetycznym).
Dokładniejszy nasłuch może pozwolić na ustalenie źródła, lecz idealną sytuacją byłoby wykrycie sygnału w czasie rzeczywistym co pozwoliłoby na ustalenie kierunku jego pochodzenia i optyczną identyfikację, chociażby w przybliżeniu, jego źródła.
Źródło: National Geographic
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1907 ... -z-kosmosu

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2014
PostNapisane: niedziela, 27 kwietnia 2014, 09:16 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
W pogoni za utraconą ciemnością miłośnicy nieba uciekają w Bieszczady
Dziesiątki teleskopów i lornetek, kilometry kabli, mapy nieba, "wiaderka okularów". I trzy słynne, wspaniałe bieszczadzkie noce.
Najpierw zniknęła Droga Mleczna, a potem większość widocznych dotąd gołym okiem gwiazd. Winna tego jest postępująca urbanizacja. Zanieczyszczenie nieba światłem to problem, z którym astronomowie i miłośnicy astronomii borykają się od kilkudziesięciu lat.

Zawodowi astronomowie uciekli ze swoimi teleskopami na szczyty gór - ostatnie wyspy ciemnego nieba. Polscy miłośnicy astronomii ciemności szukają albo na Mazurach, albo w Bieszczadach. To dwie ostatnie ostoje naprawdę ciemnego nieba w Polsce.

Mazur astronomowie trochę się boją - przez dużą wilgotność powietrza i nadmiar turystów. Dlatego już od 11 lat miłośnicy astronomii spotykają się na południowo-wschodnim końcu naszego kraju, w Bieszczadach. Właśnie teraz w Stężnicy k. Baligrodu odbywa się 11. Bieszczadzki Zlot Astronomiczny.

Na facebookowej stronie "Z głową w gwiazdach" znajdziecie moje krótkie relacje na gorąco (także wideo) z tego zlotu:


Z głową w gwiazdach
Jest pogoda, rozstawiamy sprzęt
Zapraszam Was do wysłuchania kilku słów o tym, co planuje dzisiejszej nocy. I tak, Bruno też obserwuje. Co? Posłuchajcie go sami
Kto to wymyślił

Idea zlotu zrodziła się w głowie Adama Kisielewicza - miłośnika astronomii i członka lubelskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. - Na forum astronomicznym jakoś tak się przyjęło, że mieszkam "prawie w Bieszczadach". A z Lublina ja mam w Bieszczady 300 kilometrów! - mówi Adam Kisielewicz.

Pierwotnie zlot organizowany był w Cichej Dolinie w miejscowości Roztoki Górne. W 2003 roku w pierwszym zlocie uczestniczyło ok. 60 osób. - To było naprawdę dzikie miejsce. Absolutnie czarne niebo i mały ośrodek, pod który podchodziły niedźwiedzie i wilki. Po dziewięciu latach, gdy zlot się rozrósł, trzeba było się przeprowadzić. - Od dwóch lat spotykamy się więc tutaj - kilkanaście kilometrów na północ od Roztok w miejscowości Stężnica obok Baligrodu - dodaje organizator zlotu. W 11. zlocie bierze udział 127 osób.

Miejsce do idealnych nie należy, nad horyzontem widać już łunę od pobliskiego Baligrodu czy nieco bardziej odległego Leska. Ale dziś coraz ciężej o duży ośrodek mogący pomieścić tylu pasjonatów nieba w miejscu, w którym jednocześnie brak cywilizacji. - Jak tak dalej pójdzie, to zostaną nam namioty rozbite na jakiejś połoninie - żartuje jeden z uczestników. - Paradoksalnie największe zaświetlenie okolicy powoduje ośrodek, w którym mieszkamy. Na szczęście mamy go w tym czasie na wyłączność i właściciel specjalnie dla nas gasi wszystkie latarnie. Wtedy jest nieźle - dodaje.

A gdy nastaje ciemność? Tu nikt nie idzie spać! No, może poza dziećmi rodziców, którzy odjechali na punkcie gwiazd. Wśród nich są jednak i mali ciekawscy, którzy mocno zaspani prawie na oślep krążą między teleskopami rodziców, byle rzucić jeszcze raz okiem na ulubioną planetę.

Morze teleskopów

A teleskopów na zlotach jest co nie miara! Organizatorzy na łące wyznaczyli dwa duże obszary odgrodzone taśmą. W obu zwykle stoją trochę inne teleskopy. - To ukłon w stronę "wizualowców". Trochę przeszkadzaliśmy im ekranami swoich komputerów - wyjaśnia Michał Kałużny, jeden z pionierów polskiej astrofotografii, którego dzieła można podziwiać na portalu Astrofotografia.pl.

"Wizualowcy" to ludzie obserwujący niebo przy użyciu własnych oczu - z pomocą teleskopu lub lornetki. Długo przed rozpoczęciem obserwacji adaptują swój wzrok do ciemności, by móc wychwycić każdy detal oglądanego na niebie obiektu. Każde źródło sztucznego światła psuje im proces adaptacji.

- Astrofotografowie robią zdjęcia nieba. Wykorzystują w tym celu lustrzanki cyfrowe lub dedykowane astrofotografii matryce CCD podpięte do teleskopu. Całość osadzona jest na specjalnych statywach nazywanych montażami, które obracają się wraz z obrotem Ziemi, niwelując wynikający z tego ruch obiektów w kadrze. Dzięki temu obrazy naświetlane przez wiele godzin pozostają nieruchome - wyjaśnia Kałużny. Można wtedy zobaczyć dużo więcej, ale na monitorze komputera. Sprzęt do astrofotografii pełen jest różnej elektroniki, której pracę koordynują właśnie przenośne komputery. Ich ekrany denerwowały "wizualowców", stąd w tym roku podział pola obserwacyjnego.

Wśród jednych i drugich można znaleźć osoby mniej lub bardziej zaawansowane w swoim hobby (autor tekstu do tej pory był "wizualowcem" - od tego roku stawia pierwsze kroki w astrofotografii).

Na zlocie są jednak też osoby, które dopiero zaczynają przygodę z astronomią. Liczba dziedzin i tematów w astronomii amatorskiej jest tak duża, że można poczuć się w tym wszystkim nieco zagubionym. Stąd bardziej doświadczeni miłośnicy astronomii przygotowują na zlocie prezentacje, które przybliżają innym wybraną dziedzinę.

W tym roku w Stężnicy można posłuchać o popularyzowaniu astronomii, zaawansowanej obróbce zdjęć kosmosu, czy dowiedzieć się więcej o niby-gwiazdozbiorach, czyli tzw. asteryzmach. Ta część oraz wieczorne obserwacje są ogólnodostępne. Mogą w nich udział wziąć wszyscy chętni. Koszt uczestnictwa w zlocie pokrywa właściwie nocleg (choć śpi się raczej w dzień), wyżywienie i okolicznościowe koszulki. Wiedza jest dla każdego dostępna za darmo.

Quiz dla początkujących

Od kilku lat wśród nowych osób przyjeżdżających na zlot organizowany jest konkurs "Adept". - Skierowany jest on do tych wszystkich, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z obserwacjami nieba. Chcemy im w tym trochę pomóc - wyjaśnia Krzysztof Zbroszczyk, twórca konkursu. - Młodzi adepci astronomii rozwiązują przygotowany wcześniej quiz. Pytania w tym roku dotyczą Układu Słonecznego, jego planet, księżyców czy planetoid. Dla osób, które uzyskają najlepsze wyniki, sponsorzy ufundowali atrakcyjne nagrody - między innymi teleskopy, lornetki, atlasy nieba i poradniki astronomiczne. To wszystko ma pomóc młodym adeptom w rozpoczęciu przygody z astronomią. - mówi Zbroszczyk.


Zlot trwa od czwartku i kończy się w niedzielne popołudnie. Wiele teleskopów jednak nadal nie stoi na polu, a w skrzyniach. Pierwsze dwie noce były ciemne, lecz pochmurne, a nawet deszczowe. Teraz pasjonaci gwiazd czekają na noc z soboty na niedzielę. To ostatnia szansa na zobaczenie słynnego bieszczadzkiego nieba. Szczęśliwie dla nich prognozy wydają się optymistyczne.

Od redakcji:
Jeśli chmury się nie rozstąpią, miłośnikom nieba pozostanie oglądać niebo w komputerze, np. w naszym "Dużym Kadrze" - najlepsze zdjęcia z teleskopu Hubble'a w 24. rocznicę jego wyniesienia na orbitę.
http://wyborcza.pl/1,75476,15860416,W_p ... ekaja.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL