Teraz jest sobota, 20 kwietnia 2024, 04:09

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 09:11 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Planetoida z pierścieniami jak u Saturna. "Odkrycie jest zupełną niespodzianką"
DOTĄD NIE WYKRYWANO TEGO TYPU STRUKTUR PRZY PLANETOIDACH
Obserwacje astronomiczne przeprowadzone z wielu miejsc w Ameryce Południowej doprowadziły do odkrycia systemu pierścieni wokół planetoidy Chariklo. To pierwszy przypadek planetoidy posiadającej pierścienie. Wyniki obserwacji opublikowano w tygodniku "Nature".
Prawie wszyscy znają spektakularne pierścienie Saturna, chociażby ze zdjęć z teleskopów naziemnych i sond kosmicznych. Pierścienie posiadają także inne planety: Jowisz, Uran i Neptun, aczkolwiek zdecydowanie mniej spektakularne. Do tej pory nie wykryto natomiast żadnych tego typu struktur wokół planetoid – aż do środy.
W środę w internetowej wersji czasopisma "Nature" ukazał się artykuł przedstawiający najnowsze odkrycie: pierścienie wokół odległej planetoidy (10199) Chariklo. Nikt się tego nie spodziewał, nawet członkowie międzynarodowej grupy badawczej prowadzącej obserwacje.

Niespodzianka
"Nie szukaliśmy pierścieni i nawet nie myśleliśmy, że małe ciała, takie jak Chariklo, w ogóle mogą je posiadać, więc samo odkrycie oraz niesamowita liczba szczegółów dostrzeżonych w tym systemie, jest zupełną niespodzianką!" - powiedział Felipe Braga-Ribas (Observatorio Nacional/MCTI w Rio de Janeiro w Brazylii), który zaplanował kampanię obserwacyjną i był głównym autorem publikacji.

Planetoida była na celowniku
Naukowcy obserwowali Chariklo, ponieważ przewidywali, że 3 czerwca 2013 r. nastąpi przejście tej planetoidy na tle gwiazdy UCAC4 248-108672, oraz że z terenu Ameryki Południowej będą dogodne warunki do obserwacji tego zjawiska. Takie przejście planetoidy na tle gwiazdy astronomowie nazywają zakryciem. Najczęściej mamy do czynienia z zakryciami gwiazd przez planetoidy albo przez Księżyc.
Zakrycia są okazją do dokładniejszego zbadania planetoid. Przy obserwacjach bardzo istotne jest, aby prowadzić je z wielu różnych miejsc, a później odpowiednio przeanalizować uzyskane dane, stąd nie dziwi wielka liczba autorów publikacji w "Nature" obejmująca aż 64 nazwiska.

Wiadomo, co blokowało światło
Naukowcy użyli teleskopów w siedmiu różnych miejscach, w tym dwóch teleskopów w Obserwatorium ESO La Silla w Chile (duński 1,54-metrowy teleskop oraz teleskop TRAPPIST). W wyniku obserwacji badacze dowiedzieli się o Chariklo dużo więcej niż spodziewali się odkryć.
Wcześniej astronomowie wiedzieli, że Chariklo jest największym członkiem grupy obiektów zwanej centaurami. Krążą one pomiędzy orbitami Saturna a Urana i wykazują cechy zarówno planetoid, jak i komet. Chariklo ma średnicę około 250 km i do tej pory nie wykazywało aktywności kometarnej, więc raczej jest bardziej planetoidą.
W wyniku przeprowadzonych obserwacji udało się ustalić kształt i uściślić rozmiary obiektu. Ponadto okazało się, że kilka sekund przed i kilka sekund po głównym zakryciu blask zakrywanej gwiazdy odnotował bardzo krótkie osłabienia jasności. Oznacza to, że coś w pobliżu Chariklo blokowało światło gwiazdy. Dzięki obserwacjom z różnych punktów udało się ustalić, że mamy do czynienia z pierścieniami, a nawet określić ich rozmiary.
Nowo odkryty system pierścieni wokół Chariklo składa się z dwóch wyraźnie rozdzielonych pierścieni. Pierścienie mają grubość odpowiednio: 7 km i 3 km, a przerwa pomiędzy nimi - 9 km.

Pozostałość po kolizji?
Nie wiadomo, jak pierścienie powstały. Naukowcy przypuszczają, że mogły uformować się z materiału pozostałego po jakiejś kolizji. Ukształtowanie się dwóch osobnych pierścieni to prawdopodobnie efekt istnienia małych księżyców planetoidy, które w takiej sytuacji czekają na odkrycie.
Pierścienie otrzymały nieoficjalne nazwy Oiapoque oraz Chuí od dwóch rzek płynących na północnym i południowym skraju Brazylii. Oficjalne nazwy zostaną nadane później przez Międzynarodową Unię Astronomiczną (IAU), zgodnie z przyjętymi regułami nazewnictwa obiektów niebieskich. Jedynie IAU ma prawo nadawać obiektom astronomicznym uznawane oficjalnie na całym świecie nazwy. (PAP)

Źródło: PAP, Autor: map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 09:11 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NASA odkryła planetę podobną do Ziemi, na której może znajdować się życie
Odkrycie zostało dokonane przez astronoma Thomasa Barclay'a. Planeta jest jedynie 10% większa od Ziemi i orbituje wokół Czerwonego Karła, natomiast na jej powierzchni może znajdować się woda w stanie ciekłym.
Astronom dokonał odkrycia poprzez analizę zdjęć, wykonanych przez Teleskop Kosmiczny Kepler. Egzoplaneta znajduje się w niezidentyfikowanym dotychczas systemie gwiezdnym, który składa się w sumie z co najmniej pięciu planet.
Obiekt posiadający rozmiary zbliżone do Ziemi jest najbardziej zewnętrzną planetą w tym systemie, a według Barclay'a, znajduje się w tzw. strefie złotowłosej. Oznacza to, że orbituje w odpowiednim dystansie od swojej gwiazdy macierzystej, przez co planeta ta nie jest ani za gorąca, ani za zimna, a co za tym idzie, istnieje możliwość, że na jej powierzchni znajduje się woda w stanie ciekłym.
Uczeni nie wykluczają, że planeta ta, która nie otrzymała jeszcze żadnej nazwy, oprócz samej wody może zawierać również życie. Są to oczywiście jedynie domysły, które wynikają ze sprzyjających warunków, jakie tam panują. Warto dodać jako ciekawostkę, że egzoplaneta Kepler-62f była dotychczas najbardziej podobna do Ziemi pod względem wielkości. Szacuje się, że jest ona o około 40% większa od naszej planety
Źródło: http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/ ... -life.html
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nas ... -sie-zycie

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 09:12 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronomowie odkryli 700-metrową potencjalnie niebezpieczną asteroidę
Rosyjscy i amerykańscy astronomowie odkryli nową dużą asteroidę, która została sklasyfikowana jako potencjalnie niebezpieczna. Obiekt ma około 700 metrów średnicy i został oficjalnie oznaczony jako 2014 ER49.
Pierwszy raz nowy obiekt zauważono 8 marca 2014 r. a dokonali tego amerykańscy uczestnicy projektu "Catalina". Potem, w dniu 24 marca, asteroida został ponownie zaobserwowana przez znanego rosyjskiego "łowcę komet" astronoma Leonida Elenina. Dokonał tego za pomocą zautomatyzowanego obserwatorium ISON NM, znajdującego się w stanie Nowy Meksyk.
Asteroida 2014 ER49, została sklasyfikowana jako potencjalnie niebezpieczna. Przewidywana minimalna odległość między jej orbitą i orbitą Ziemi, do jakiej może dojść przy kolejnych przelotach wynosi 0,016 AU (2,3 mln km). Jednak przypadku takiego nowoodkrytego obiektu potrzebne jest zgromadzenie większej ilości obserwacji, co pozwoli wyznaczyć bardziej dokładną trajektorię lotu.
Biorąc pod uwagę fakt, że średnica 2014 ER wynosi około 700-750 metrów, jej ewentualny upadek na Ziemię, mógłby spowodować kontynentalną katastrofę i zniszczyć nawet duży kraj. Jednak astronomowie uspokajają, że asteroida jest sklasyfikowana jako 0 na skali turyńskiej, a ewentualne zagrożenie może nastąpić dopiero w 2090 roku.
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ast ... -asteroide

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 09:12 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Prędkość światła wyjaśniona w Minecrafcie
Światło w próżni porusza się z maksymalną prędkością c = 299 792 458 m/s dlatego, że takie jest jedno z ograniczeń przestrzeni.
Wszechświat po prostu nie pozwala na więcej. Koncept ten może trudno sobie wyobrazić, ale od czego mamy Minecrafta? Gry i nauka - to co tygryski lubią najbardziej.
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1888 ... inecrafcie

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 21:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronom: w najbliższych dniach warto wypatrywać zórz polarnych
Najbliższe 10 dni, czyli okolice nowiu Księżyca, który wypada w niedzielę, to dobry czas na wypatrywanie zórz polarnych - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Jak wyjaśnił naukowiec, zorze są najlepiej widoczne w okolicach podbiegunowych, bo biegun magnetyczny znajduje się blisko bieguna geograficznego. Naładowane cząstki wyrzucone ze Słońca właśnie w okolicach biegunów magnetycznych zderzają się z górnymi warstwami atmosfery powodując powstanie pięknych i kolorowych zórz.
Gdy wyrzut materii ze Słońca jest intensywny, zorze polarne można obserwować także w Polsce. Wbrew pozorom wcale nie jest to wyjątkowo rzadkie zjawisko. Ostatnio wyraźne zorze w naszym kraju można było obserwować pod koniec lutego tego roku - przypomniał dr Olech.
Zauważył przy tym, że od kilku miesięcy Słońce jest stosunkowo aktywne, a jego tarcza jest usiana obszarami aktywnymi i plamami. - Wydaje się więc, że obecne miesiące to właściwe maksimum aktywności 11-letniego cyklu naszej dziennej gwiazdy - powiedział.

Jak dodał, taka aktywność Słońca, połączona z wciąż długimi nocami oraz polepszającą się wiosenną pogodą, stwarza dobre warunki do obserwacji zórz polarnych.

Dr Olech zwrócił uwagę, że w Polsce, aby zobaczyć zorze, musimy mieć naprawdę ciemne niebo, szczególnie w północnej części horyzontu. Trzeba więc wyjechać z miasta, wybrać miejsce, w którym nie ma dużej ilości świateł miejskich i obserwować w okolicach nowiu Księżyca. - Jasny Księżyc może tak rozświetlić niebo, że słabsze zorze polarne nie będą widoczne. Najbliższy nów Księżyca wystąpi 30 marca, więc najbliższe dziesięć dni to bardzo dobry czas na wypatrywanie zórz - zaznaczył.

Jego zdaniem na obserwacje zórz nie warto wychodzić każdej nocy. Szanse na ich dojrzenie pojawiają się bowiem wówczas, gdy na Słońcu pojawi się jakiś wybuch połączony z wyrzutem materii. - Tak się składa, że informacja o wybuchu dochodzi do nas w ciągu 8 minut, bo tyle czasu leci światło ze Słońca do Ziemi. Naładowane cząstki poruszają się wolniej i docierają około doby po wybuchu. Warto więc śledzić doniesienia o silnych wybuchach na Słońcu i wychodzić na obserwacje od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin po takim wydarzeniu - radzi naukowiec.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 21:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Przełomowe odkrycie: nowa planeta karłowata w Układzie Słonecznym
Jest mała, zimna i właśnie stała się najmłodszym znanym ciałem niebieskim w Układzie Słonecznym. Tajemniczą planetę karłowatą, która może mieć przełomowe znaczenie dla dotychczasowego myślenia o naszym Układzie Słonecznym, odkryli badacze z USA. Piszą o niej w tygodniku "Nature".

Nowo odkryty obiekt, nazwany roboczo 2012 VP113, leży na krańcach Układu Słonecznego i jest najodleglejszą z karłowatych planet, jakie znamy. Może to mieć przełomowe znaczenie dla naukowców, ponieważ prawdopodobnie oznacza istnienie znacznie większej planety w naszym Układzie Słonecznym. Jeśli teza ta się potwierdzi, zmieni to sposób, w jaki obecnie patrzymy na nasze kosmiczne sąsiedztwo.

2012 VP113 ma niewiele - ponad 400 kilometrów średnicy. Krąży wokół naszej gwiazdy znacznie dalej niż Pluton. Poruszając się po ekscentrycznej orbicie zbliża się do Słońca na 80 jednostek astronomicznych.
To 80 razy więcej niż odległość Ziemi od Słońca. Potrafi się jednak oddalić na ponad 450 jednostek astronomicznych. Znajduje się więc w rejonie wewnętrznego obłoku Oorta - tłumaczył w rozmowie z tygodnikiem "Nature" jeden z odkrywców Scott Sheppard z waszyngtońskiego instytutu Carnegie. - Nie wiemy - powiedział - jak dokładnie wygląda, jest chyba lekko czerwonawy. Ponieważ krąży daleko od Słońca, zakładamy, że jest na nim sporo lodu - dodał.

Obiekt został odkryty dzięki teleskopom w Chile. Znaleziono go w pobliżu innej malutkiej, lodowej planety o nazwie Sedna, która została po raz pierwszy odkryta dziesięć lat temu. Początkowo uważana była za anomalię. Teraz naukowcy uważają, że te dwa obiekty mogły zostać wyciągnięte tak daleko w Układzie Słonecznym przez grawitację planety znacznie większej.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 21:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kulisy kosmicznej katastrofy w pobliżu Słońca. Pojawił się "warkocz"
Jest jeszcze za wcześnie, by można było jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę stało się z kometą ISON po przejściu w pobliżu Słońca - mówi w rozmowie z Onetem dr Wojciech Borczyk. Naukowiec z Uniwersytetu Adama Mickiewicza podkreśla, że przetrwał fragment jądra komety, który będzie teraz przedmiotem intensywnych obserwacji astronomów.
Astronomowie liczyli, że obserwacja "komety tysiąclecia" pomoże znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące m.in. procesu powstawania planet. Dzisiaj kometa, przelatując w pobliżu Słońca, rozpadła się, choć, jak zaznacza dr Wojciech Borczyk w rozmowie z Onetem, trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie co tak naprawdę stało się w przestrzeni kosmicznej.
Według naszej obecnej wiedzy jądro komety zbudowane jest z mieszaniny lodu i pyłu. Podczas zbliżania się do Słońca następuje wzrost temperatury i coraz intensywniejsze parowanie kometarnego lodu. Pojawia się wtedy "głowa" i "warkocz" komety - tłumaczy dr Borczyk w rozmowie z Onetem.
Naukowiec zaznacza, że w pewnych przypadkach, kiedy kometa mija Słońce w bardzo niewielkiej odległości, parowanie to może być tak intensywne, że doprowadzi do rozpadu, a nawet całkowitego zniszczenia jądra. - O tym, czy coś takiego nastąpi, decyduje nie tylko sama odległość peryhelium, ale również struktura oraz rozmiar jądra komety. Dokładne przewidywanie takich scenariuszy jest jednak bardzo trudne - akcentuje dr Borczyk.
Naukowiec z UAM zaznaczał już wcześniej, że komety są obiektami dość nieprzewidywalnymi - zarówno jeśli chodzi o predykcję ich jasności, jak i ruchu. Kometa ISON należała do grupy tzw. "komet muskających Słońce" (ang. "sungrazing comets"), które w peryhelium zbliżają się do tej gwiazdy na bardzo małą odległość.
Dr Borczyk ostrzegał również, że ISON, w skład której wchodzi m.in. woda, może ulec destrukcji, przelatując koło Słońca. Naukowiec przypomniał, że w przeszłości obserwowano bardzo wiele komet, które podczas takich "przejść" ulegały całkowitej destrukcji lub rozpadały się na mniejsze fragmenty – tak było chociażby z "Wielką Kometą Wrześniową" C/1882 R1.
Kometa ISON (C/2012 S1) została odkryta 21 września 2012 przy pomocy teleskopu znajdującego się na powierzchni Ziemi; odkrycia tego dokonali Białorusin Witalij Newski i Rosjanin Artiom Nowiczonok. Na podstawie zdjęć wykonanych w czerwcu przy pomocy kosmicznego teleskopu Spitzera należącego do NASA, wyliczono, że szerokość jądra komety wynosiła 4,8 km, a jej "warkocz" miał długość 300 tys. km. Astronomowie opisywali ją jako "brudną kulę śniegową", ponieważ składała się głównie z pyłu, wody i dwutlenku węgla; przypuszczano również, że w jej skład prawdopodobnie wchodziły elementy, które 4,5 mld lat temu mogły doprowadzić do uformowania się planet.
Naukowcy sądzili, że dzięki obserwacji komety można by było poczynić ustalenia dotyczące formowania się dysków protoplanetarnych, które poprzedzają formowanie się planet, a być może także wysnuć także pewne wnioski na temat powstania Ziemi.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... onca/dkq98

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 21:34 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Słońce mogło cofnąć nas do ery kamienia łupanego
23 lipca 2012 roku na Słońcu doszło do największego wybuchu jaki kiedykolwiek odnotowano za pomocą sond kosmicznych. Dowiadujemy się o tym dopiero teraz, ponieważ doszło do niego na skraju widocznej z Ziemi strony tarczy słonecznej.

Tylko fakt, że wyrzut nie był skierowany bezpośrednio z naszą stronę, nie odczuliśmy jego skutków. A mogło być naprawdę groźnie. Naukowcy przez wiele miesięcy badali owe zjawisko i doszli do zatrważających wniosków.

Ustalono, że do koronalnego wyrzutu materii (CME) doszło z plamy o numerze 1520. Wiatr słoneczny osiągnął rekordową prędkość aż 12 milionów kilometrów na godzinę i rozprzestrzenił naładowane cząstki po Układzie Słonecznym.

Naukowcy są zdania, że do tak silnego wybuchu i zarazem tak szybko się przemieszczającego, dochodzi zaledwie raz na 5-10 lat, a jeszcze rzadziej, bo raz na 500 lat, jego skutki są odczuwane na Ziemi.
Do tej pory badaczom udało się zarejestrować dwa tego typu eksplozje na Słońcu. Poprzednio miało to miejsce 28 października 2003 roku, podczas ubiegłego szczytu słonecznej aktywności. Satelity odnotowały rozbłysk promieniowania rentgenowskiego klasy X17.

Podobnie jak przed 2 laty, wyrzut materii miał miejsce z plamy znajdującej się na skraju prawej strony słonecznej tarczy. W obu przypadkach Ziemia wyszła z tego cało, ale tylko i wyłącznie przypadkiem.

Naukowcy od lat ostrzegają, że gdyby wyrzut materii był skierowany ku Ziemi, to znaleźlibyśmy się w poważnym tarapatach. Burze magnetyczne są groźnym zjawiskiem, ponieważ docierające od strony Słońca, niemal z prędkością światła, naładowane cząstki, wnikają do ziemskich biegunów magnetycznych i mogą poczynić poważne szkody, chociażby w infrastrukturze energetycznej.

Dobry przykład, jak groźne może to być, mieliśmy w 1989 roku. Podczas burzy magnetycznej w marcu i sierpniu doszło do awarii sieci energetycznej w kanadyjskim stanie Quebec. Tysiące odbiorców nie miało prądu przez 9 godzin, w dodatku pracę musiała przerwać główna kanadyjska giełda papierów wartościowych, co przyniosło gigantyczne straty finansowe.

Jednak bezsprzecznie najbardziej dotkliwym skutkiem działalności Słońca była burza magnetyczna, która szalała na Ziemi na początku września 1859 roku, znana jako "zjawisko Carringtona" od nazwiska amatora astronomii, który jako jedyny zaobserwował owy rozbłysk na Słońcu.

Wiatr słoneczny dotarł do ziemskich biegunów magnetycznych w ciągu niecałych 20 godzin, a więc 2-3 razy szybciej niż zazwyczaj. Doszło do zakłóceń i awarii w sieci telegraficznej w Europie i Ameryce Północnej. Zorze polarne, zwykle widoczne nad obszarami polarnymi, tym razem obserwowano niemal na całym świecie, nawet w krajach położonych w pobliżu równika
Takich incydentów w historii ludzkości mogło być znacznie więcej. Dowody na to znaleźli naukowcy z Uniwersytetów Kansas i Washburn, który poczynili badania radiowęglowe słojów jednych z najstarszych drzew.

Na tej podstawie ustalono, że w latach 774-775 doszło do 10 lub nawet 20 razy większej burzy magnetycznej niż w 1859 roku. Ludzkość nie dysponowała wówczas urządzeniami, które mogłyby odnotować tego typu zdarzenie, nazwane "zjawiskiem Karola Wielkiego", który w tym czasie podbił Królestwo Longobardów.

Dzisiaj, gdy nasze codzienne życie, od transportu po łączność, uzależnione jest od energii elektrycznej, skutki takiego zjawiska, jak w 1859 roku, byłyby katastrofalne. Naukowcy sądzą, że przy odpowiednio silnej burzy magnetycznej, powstałej po wybuchu na Słońcu, uszkodzenie sieci energetycznej może objąć nawet całe kraje, a usuwanie szkód, czyli również przywracanie dostaw prądu, może zająć w niektórych przypadkach nawet kilka lat.

To może się okazać gorsze dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa niż odbudowa po przejściu tornada czy nawet największej powodzi. Zjawiska te dotykają miasta, regiony i kraje, zaś wpływ Słońca obejmuje całe kontynenty, całą naszą planetę jednocześnie.

Mając na uwadze 11-letni cykl słoneczny, zagrożenie ze strony naszej życiodajnej gwiazdy potrwa jeszcze 2-3 lata, później aktywność słoneczna będzie się obniżać, a kolejny raz zacznie się zwiększać za około 7-8 lat, by osiągnąć apogeum podczas następnego szczytu aktywności około 2023 roku.
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1888 ... a-lupanego

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: czwartek, 27 marca 2014, 21:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polskie instrumenty kosmiczne zbadają Jowisza i jego księżyce
Polscy naukowcy opracowali dwa z 11 instrumentów naukowych sondy JUICE, która ma zbadać Jowisza i jego największe księżyce. Start sondy zaplanowano na 2022 r., a przylot do Jowisza na 2030 r. - poinformował w środę resort gospodarki w przesłanym PAP komunikacie.
JUICE(z ang. JUpiter ICy moons Explorer mission) jest pierwszą dużą misją realizowaną w ramach programu Cosmic Vision 2015-2025 Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). 11 instrumentów tej misji opracowują zespoły naukowe z 16 krajów europejskich: Polski, Austrii, Belgii, Czech, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Niemiec, Szwajcarii, Szwecji, Węgier, Wielkiej Brytanii, Włoszech oraz ze Stanów Zjednoczonych i Japonii. Prace nad nimi są finansowane z oddzielnych funduszy każdego z tych państw.

Jak poinformowało w komunikacie Ministerstwo Gospodarki, listę instrumentów, które znajdą się na sondzie zatwierdził Komitet Programu Naukowego ESA. Będą tam między innymi kamery, spektrometry, wysokościomierz i radar do badań pokrywy lodowej, magnetometr oraz mierniki plazmy i cząstek elementarnych.

Z misją JUICE polecą także polskie przyrządy, które powstają z udziałem Centrum Badań Kosmicznych PAN. Zestaw przyrządów plazmowych RPWI posłuży do przeprowadzania eksperymentu radiowego.

„Dzięki nim dowiemy się w jaki sposób silne, pochodzące z Jowisza pola elektryczne i magnetyczne oddziałują na największe księżyce tej planety - Ganimedesa i Europę” – wyjaśnia dyrektor CBK PAN prof. Marek Banaszkiewicz.

Naukowiec dodaje, że tworzona w Polsce część RPWI będzie mierzyła widmo fal elektromagnetycznych w dużym zakresie częstotliwości od bardzo niskich (20 Hz) do bardzo wysokich (45 MHz).

Drugi przyrząd, który powstaje z polskim udziałem, to SWI - instrument do obserwacji fal submilimetrowych generowanych przez wzbudzone molekuły w atmosferze Jowisza. Za jego pomocą można też obserwować emisję promieniowania z powierzchni i atmosfer Ganimedesa, Europy i Kallisto (kolejnego księżyca planety Jowisz).

„Za pomocą tych narzędzi będziemy mogli zbadać procesy fizyczne i chemiczne zachodzące w środkowej atmosferze Jowisza oraz ocenić grubość i scharakteryzować pokrywy lodowe jego księżyców” - tłumaczy dyrektor CBK PAN.

Dyrektor ESA ds. nauki i bezzałogowej eksploracji Alvaro Giménez Cańete „wybór instrumentów JUICE jest kluczowym krokiem dla tej flagowej misji ESA do zewnętrznych krańców Układu Słonecznego”. „Jest ona niebywałą okazją do pokazania europejskich możliwości technologicznych i kompetencji naukowych” – mówi Cańete.

Przez co najmniej 3 lata sonda będzie prowadziła szczegółowe obserwacje Jowisza i trzech jego największych księżyców. Mogą one skrywać pod swoją lodową powierzchnią rozległe wodne oceany. JUICE ma wykonać mapy ich powierzchni, sondować wnętrze i ocenić możliwości podtrzymania życia przez te wody.

Celem JUICE będzie obserwacja atmosfery oraz magnetosfery Jowisza i poznawanie oddziaływań między księżycami a gazowym gigantem. Sonda wykona też kilkanaście przelotów koło Kallisto. W końcu trafi na orbitę Ganimedesa - największego księżyca w Układzie Słonecznym i jedynego, który ma własne pole magnetyczne. Będzie badała jego powierzchnię i wnętrze, w tym hipotetyczne podpowierzchniowe oceany.

Jak przekonuje naukowiec z zespołu sondy JUICE Dmitrij Titov Jowisz i jego księżyce tworzą swoisty mini układ słoneczny. „Te obserwacje są szansą dla europejskich naukowców i naszych międzynarodowych partnerów na poszerzenie wiedzy o możliwościach zamieszkania światów wokół innych gwiazd” – ocenia badacz.

Lista instrumentów:

JANUS: Jovis, Amorum ac Natorum Undique Scrutator, camera system - kamera
MAJIS: Moons and Jupiter Imaging Spectrometer – spektrometr obrazujący
UVS: UV Imaging Spectrograph – spektrograf obrazujący UV
SWI: Sub-millimetre Wave Instrument – eksperyment fal submilimetrowych - powstajez udziałem Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk
GALA: Ganymede Laser Altimeter – wysokościomierz laserowy
RIME: Radar for Icy Moons Exploration – radar do badań podpowierzchniowych
J-MAG: Magnetometer for JUICE – magnetometr
PEP: Particle Environment Package – zestaw detektorów cząstek elementarnych
RPWI: Radio & Plasma Wave Investigation – eksperyment plazmy i fal radiowych – powstajez udziałem Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk
3GM: Gravity & Geophysics of Jupiter and Galilean Moons
PRIDE: Planetary Radio Interferometer & Doppler Experiment – eksperyment wykorzystuje VLBI – Very Large Base Interferometry – do badań radiowych. Nie posiada własnego sprzętu na pokładzie sondy.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... ezyce.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: piątek, 28 marca 2014, 09:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Poszerzyły się granice Układu Słonecznego. Dzięki Bidenowi
JESZCZE NIGDY NIE ZAOBSERWOWANO TAK ODLEGŁEGO OBIEKTU W NASZYM UKŁADZIE SŁONECZNYM
Aż 12 mld kilometrów od Słońca orbituje obiekt o średnicy 450 km, nazywany przez odkrywców Bidenem (na cześć wiceprezydenta USA). To najdalsze ciało niebieskie, jakie zauważono w Układzie Słonecznym. O odkryciu poinformowano w magazynie "Nature".
Składająca się z lodu oraz skał bryła, mająca średnicę około 450 km, to najdalszy znany nam obiekt krążący wokół Słońca. Od naszej dziennej gwiazdy dzieli go aż 12 miliardów kilometrów, a to 80 razy więcej niż wynosi dystans Ziemia-Słońce.
- To obiekt o najdalszej znanej nam orbicie - powiedział Scott Sheppard z waszyngtońskiego Carnegie Institution. - Rozszerza on granicę obserwowalnego Układu Słonecznego - zaznaczył.

Nazywają go... Biden
Zanim otrzyma odpowiednią nazwę, obiekt będzie nazywał się 2012 VP113. Jak podaje "Nature", zespół, który odkrył ciało niebieskie, nazywa je VP lub Biden - na cześć wiceprezydenta USA.
Gdy potwierdzą się jego rozmiary, 2012 VP113 otrzyma status planety karłowatej.
Dołączył do pewnej samotniczki
Układ Słoneczny ma trzy odrębne regiony. Najbliżej Słońca są planety skaliste, takie jak np. Ziemia. Nieco dalej znajdują się gazowe giganty, np. Saturn i Jowisz. Najdalej - granicę wyznacza tu Neptun - znajduje się grupa lodowych obiektów, które leżą w pasie Kuipera.
W 2003 roku astronomowie odnaleźli jednak obiekt, który znajduje się poza pasem Kuipera. Nazwano go Sedną. Przez ponad dekadę Sedna była osamotniona, stanowiła anomalię w Układzie Słonecznym. Jednak 2012 VP113 porusza się po tej samej "ziemi niczyjej", sprawiając, ze astronomowie mają prawo podejrzewać, iż tysiące podobnych obiektów tylko czekają na odkrycie.

"Wewnętrzny obłok Oorta istnieje"
Region, po którym krążą nasi samotnicy, nazywa się wewnętrznym obłokiem Oorta. To miejsce, po którym krążą lodowe obiekty leżące daleko poza orbita Neptuna, który znajdując się 4,5 mld km od Słońca, jest najbardziej odległą planetą Układu Słonecznego.
Dotąd nie było wiadomo jednak, czy istnieje on naprawdę.
- To, co ekscytuje nas w tym odkryciu, to fakt, że wiemy, iż wewnętrzny obłok Oorta istnieje - powiedziała Meg Schwamb, pracująca w Instytucie Astronomii i Astrofizyki na tajwańskiej Academia Sinica.
Nie ma pewności co do tego, jak obłok Oorta się uformował, istnieją jednak trzy teorie na ten temat. Pierwsza jest taka, że samotna planeta wyfrunęła z wczesnego Układu Słonecznego i pociągnęła za sobą obłok Oorta. Druga brzmi następująco: materiał został wypchnięty z wewnętrznego Układu Słonecznego przez przesuwającą się w pobliżu gwiazdę. Trzecia natomiast zakłada, że tego samego, co przechodząca gwiazda, dokonały planety orbitujące wokół gwiazd, które narodziły się w tej samej gromadzie, co Słońce.

Daleko, daleko stąd jest planeta podobna do Ziemi?
Kąty, pod jakimi orbitują nowo odkryte ciało oraz Sedna, są zaskakująco podobne. Prawdopodobnie stoi za tym oddziaływanie grawitacyjne innego, niezauważonego dotąd ciała. Być może jest to planeta podobna do Ziemi, tylko znacznie od niej większa.
- Jeśli weźmiesz taką "superziemię", a potem umieścisz ją kilkaset jednostek astronomicznych dalej, grawitacja może poprowadzić Sednę, a także 012 VP113 na orbity, które posiadają - mówi Sheppard.

Zmontowano film, który zaskoczył zwrotem akcji
2012 VP113 odnaleziono, montując zdjęcia nieba wykonane za pomocą Dark Energy Camera (instrumentu należącego do amerykańskiego Narodowego Obserwatorium Astronomii Optycznej) w film poklatkowy.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 4,1,0.html


Załączniki:
Zdjęcia Bidena z 5 listopada 2012 roku.jpg
Zdjęcia Bidena z 5 listopada 2012 roku.jpg [ 69.52 KiB | Przeglądane 5003 razy ]
Orbity Sedny i Bidena.jpg
Orbity Sedny i Bidena.jpg [ 36.53 KiB | Przeglądane 5003 razy ]
Oto Biden, Carnegie Institute.jpg
Oto Biden, Carnegie Institute.jpg [ 67.04 KiB | Przeglądane 5003 razy ]
Kolorowe kropki to Biden, któremu robiono zdjęcia co dwie godziny.jpg
Kolorowe kropki to Biden, któremu robiono zdjęcia co dwie godziny.jpg [ 274.15 KiB | Przeglądane 5003 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: piątek, 28 marca 2014, 09:44 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polscy studenci wśród najlepszych projektantów misji na Marsa
Projekt dwuosobowej misji na Marsa stworzony przez studentów z Politechniki Wrocławskiej znalazł się w finałowej dziesiątce międzynarodowego konkursu Inspiration Mars Student Design Contest. Finał odbędzie się w kwietniu w Centrum Badawczym NASA.
Zadaniem studentów było zaprojektowanie misji dwuosobowej załogi, która wykona lot wokół Marsa bez lądowania, a następnie powróci na Ziemię. Projekt wymagał przygotowania koncepcji zarówno statku kosmicznego i jego wyposażenia, jak i wyboru optymalnej trajektorii lotu, terminarza i ekonomii misji. Konkurs w sierpniu 2013 roku ogłosił pierwszy kosmiczny turysta - Dennis Tito. Jednym z jego organizatorów jest The Mars Society.

Zadaniu sprostało 38 zespołów, wśród których znalazły się trzy ekipy z Polski. Drużyna Mars IV z Politechniki Rzeszowskiej zajęła w nim 11 miejsce, a WUT Dream Team z Politechniki Wrocławskiej miejsce 13. W konkursie wciąż rywalizuje zespół Space is More również z Politechniki Wrocławskiej, który znalazł się w finałowej dziesiątce.

Polacy zaprezentują swój projekt w finale konkursu, który odbędzie się w kwietniu w Centrum Badawczym NASA im. Josepha Amesa w Stanach Zjednoczonych. Najlepsze rozwiązania zaproponowane przez międzynarodowe zespoły konkursowe mogą być uwzględnione w planach prawdziwej misji na Marsa, która ma wystartować w styczniu 2018 r. Zwycięska ekipa otrzyma też czek na 10 tys. dolarów oraz całkowicie opłacony wyjazd na Międzynarodową Konwencję Mars Society w 2014 roku. Miejsca od drugiego do piątego będą honorowane nagrodami w wysokości od 1-5 tysięcy dolarów.

"Samo zaistnienie w pierwszej dziesiątce najlepszych zespołów na świecie to już ogromne wyróżnienie i prestiż dla zespołu. Liczymy na sukces w finale, bo studenci z Politechniki Wrocławskiej mają już doświadczenie w konkursach o tematyce kosmicznej" - mówi europejski koordynator Mars Society Łukasz Wilczyński.

Zakłada się, że szacowane na ponad miliard dolarów koszty marsjańskiej podróży pokryją prywatni darczyńcy i sponsorzy. Z uwagi na wymaganą dla misji najkorzystniejszą pozycję Ziemi względem Marsa statek powinien wystartować 5 stycznia 2018 roku lub w ciągu następnych kilku dni. Podobne ustawienie obu planet powtórzy się dopiero w 2031 roku. Po 228 dniach lotu statek minąłby Czerwoną Planetę w odległości około 250 kilometrów i nie zmieniając swej dotychczasowej orbity po dalszych 273 dniach powróciłby na Ziemię. Cały lot trwałby w ten sposób 501 dni.

Projektowany statek ma oferować dwuosobowej załodze przestrzeń życiową o kubaturze ok. 600 stóp sześciennych (17 metrów sześciennych). Astronauci przebywaliby długie miesiące w jego ciasnym wnętrzu, narażeni na zanik mięśni i nudę, jednak głównym niebezpieczeństwem byłoby kosmiczne promieniowanie jonizujące. Jak donosił w marcu "New Scientist" zabezpieczyć przed nim miałaby osłona z wody, żywności i odchodów. Taką technologię opracowała już NASA, łącząc w projekcie Water Walls systemy podtrzymywania życia oraz usuwania odpadów z osłoną antyradiacyjną.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... marsa.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: piątek, 28 marca 2014, 09:44 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sojuz przycumował z opóźnieniem do ISS
Z dwudniowym opóźnieniem dwaj rosyjscy kosmonauci i amerykański astronauta dotarli na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Jak poinformowała amerykańska Państwowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) , kapsuła Sojuz przycumowała do ISS.
Sojuz TMA-12M z Rosjanami Aleksandrem Skworcowem i Olegiem Artemjewem oraz Amerykaninem Stevenem Swansonem na pokładzie wystartował z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie we wtorek o godzinie 22.17 czasu polskiego. Połączenie statku z ISS miało nastąpić w niecałe sześć godzin później
Jednak ze względu na problemy techniczne Sojuz nie zdołał przycumować do ISS tak jak planowano. Udało się to dopiero dwa dni później.
Przybysze powiększyli załogę ISS do jej normalnego sześcioosobowego stanu. Obsada stacji liczyła tylko trzech ludzi, bowiem dwaj Rosjanie i Amerykanin powrócili na Ziemię 11 marca.

Po wycofaniu ze służby wszystkich wahadłowców NASA nie dysponuje własnymi środkami transportu astronautów na orbitę i musi korzystać z usług rosyjskich statków Sojuz. Płaci za to po ponad 63 mln dolarów od wynajętego jednego miejsca.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: sobota, 29 marca 2014, 20:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Na godzinę zgasną światła na całym świecie. Mrok ogarnie też Pałac Kultury i Stadion Narodowy
W sobotę o godz. 20.30 w wielu miejscach na świecie na 60 minut zgaśnie światło. Wszytko to w ramach akcji "Godzina dla Ziemi", która ma nam uświadomić, że wszyscy możemy dbać o środowisko. W wydarzeniu weźmie udział blisko 160 państw i 7 tys. miast.
W tegorocznej akcji "Godzina dla Ziemi" udział weźmie rekordowa liczba polskich miast. W piątkowe popołudnie aż 73 aglomeracje (o 13 więcej niż w ubiegłym roku) deklarowały, że w 29 marca zgaszą oświetlenie na swoich charakterystycznych obiektach i budynkach - poinformowała Małgorzata Kosowska z WWF Polska.
Zgasną największe "wizytówki" miast
W mroku pogrążą się Arkady Wrocławskie i Sky Tower. W Krakowie zgaśnie Kościół Mariacki, Kopiec Kościuszki i wieża ratuszowa. Z kolei w Gdańsku między innymi Złota Brama czy Dwór św. Jerzego. W Katowicach przestanie świecić Spodek, a w Warszawie - Teatr Wielki, Stadion Narodowy oraz Pałac Kultury i Nauki.
Do akcji włączyła się również administracja publiczna. Światła zgaszone zostaną między innymi w budynkach ministerstwa środowiska, finansów, rolnictwa czy infrastruktury i rozwoju.
Małgorzata Kosowska poinformowała też, że na świecie uczestnictwo w akcji zadeklarowało 158 państw i około 7 tys. metropolii. W tym dniu tradycyjnie gaśnie Wieża Eiffla w Paryżu, londyński Big Ben czy Sydney Opera House.
Proste czynności, które przyniosą wiele korzyści
- "Godzina dla Ziemi" ma znaczenie symboliczne i ma nam uświadomić, że wszyscy możemy i powinniśmy dbać o środowisko na co dzień - zauważyła przedstawicielka WWF.
Kosowska zwróciła również uwagę na to, że chodzi na przykład o gaszenie niepotrzebnego oświetlenia bądź wyłączanie urządzeń ze stanu czuwania. Chodzi również o mądrzejsze korzystanie z papieru, na przykład poprzez ustawienie w drukarce dwustronnego drukowania, co ma się przyczynić do mniejszego wyrębu lasów.
Ekolodzy zachęcają do zarejestrowania się na stronie: www.godzinadlaziemi.pl. Do piątkowego popołudnia zarejestrowało się blisko 80 tys. osób, prawie o 20 tys. więcej niż w zeszłym roku. Rejestrujący się otrzymują link i kod do specjalnej aplikacji, która podpowiada, co można zmienić w życiu codziennym, aby być mniejszym obciążeniem dla środowiska.
Tymański wykąpie się w Bałtyku
Podobnie jak w zeszłych latach akcję wspierają znane osoby. Muzyk Tymon Tymański zapowiedział na przykład, że jeśli na stronie zarejestruje się 80 tys. osób, to wykąpie się w lodowatym Bałtyku.
Z kolei stołeczni rowerzyści mogą się spodziewać 100 nowych stojaków rowerowych, co zapowiedziały władze Warszawy, jeśli liczba zarejestrowanych przekroczy 10 tysięcy.
"Godzinę dla Ziemi" po raz pierwszy zorganizowano w 2007 r. w Sydney.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 4,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: sobota, 29 marca 2014, 20:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
MIiR: w 2015 r. powstanie centrum technologii lotniczych i kosmicznych
W przyszłym roku zostanie oddane do użytku Centrum Innowacyjnych Technologii Lotniczych i Kosmicznych, dzięki któremu w najbliższych latach powstanie ok. 720 miejsc pracy dla naukowców - podał resort infrastruktury. Inwestycja ma kosztować prawie 50 mln zł.
"Już w przyszłym roku do dyspozycji pracowników Instytutu Lotnictwa, a także pozostałych jednostek badawczo-rozwojowych z kraju i zagranicy oddane zostanie Centrum Innowacyjnych Technologii Lotniczych i Kosmicznych (CITLiK). Jego budowa jest możliwa dzięki ok. 18,1 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego" - napisano w komunikacie Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju (MIiR). W czwartek podpisano umowę o dofinansowanie inwestycji z funduszy europejskich.

Budynek w kształcie litery H powstanie na terenie Instytutu (w Warszawie - PAP). Na powierzchni ponad 10 tys. m kw. znajdą się centra obliczeniowo-projektowe, pomieszczenia konferencyjne i laboratoria wysokich technologii.

"Zakupiona zostanie także aparatura oraz specjalistyczne oprogramowanie pomagające w prowadzeniu prac badawczych" - zaznaczono.

Ministerstwo wyjaśniło, że w centrum prowadzone będą prace nad projektowaniem, tworzeniem i badaniem "struktur lotniczych oraz kosmicznych", a także nad innowacyjnymi technologiami (inteligentne materiały, optymalizacja sił aerodynamicznych, zwiększenie bezpieczeństwa).

"Dzięki Centrum w najbliższych latach powstanie ok. 720 miejsc pracy dla naukowców. Będzie ono także świetnym miejscem dla studentów do odbywania staży i praktyk. Całkowity koszt projektu Centrum Innowacyjnych Technologii Lotniczych i Kosmicznych wynosi ponad 48,3 mln zł" - poinformowano.

PAP - Nauka w Polsce

mmu/ pad/ gma/
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... znych.html


Załączniki:
Fot. materiały prasowe.jpg
Fot. materiały prasowe.jpg [ 12.02 KiB | Przeglądane 4983 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: sobota, 29 marca 2014, 20:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Europejska Agencja Kosmiczna zaprezentowała marsjański łazik
W Mars Yard odbyła się prezentacja europejskiego łazika marsjańskiego o nazwie Brian. Jak prezentuje się maszyna oraz założenia całego projektu?
Brian jest częścią programu ExoMars realizowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną. Jego celem jest wysłanie na powierzchnię Czerwonej Planety łazika, który wykona odwierty, zgromadzi cenny materiał, a następnie zabierze go z powrotem na Ziemię. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to misja wystartuje w 2018 roku, a na Ziemię powróci przed końcem 2020.


Maszyna powstała w laboratoriach Airbus Defense and Space. Jest wyposażona w specjalnie wiertło, dzięki któremu wgryzie się w marsjański grunt na głębokość 2 metrów. Potem pobierze próbki i zbada je w pokładowym laboratorium. Wyniki zostaną wysłane na Ziemię. Serwis PhysOrg donosi, że łazik nie będzie szybki - podobnie jak jego amerykańskie odpowiedniki. Podobno w ciągu doby będzie w stanie pokonać maksymalnie 70 metrów.


http://nt.interia.pl/raport-kosmos/misj ... Id,1399617


Załączniki:
Brian.jpg
Brian.jpg [ 233.67 KiB | Przeglądane 4983 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: sobota, 29 marca 2014, 20:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zaobserwowano najdalszy obiekt w Układzie Słonecznym
Astronomowie korzystający z teleskopów naziemnych odkryli obiekt, który ma najdalszą orbitę w Układzie Słonecznym. Ciało prawdopodobnie należy do grupy obiektów zwanych planetami karłowatymi. Wyniki badań opublikowano w "Nature".

Planety karłowate definiowane są jako obiekty, które krążą po orbitach wokół Słońca, są wystarczająco masywne, aby przyjąć kształt zbliżony do kulistego (co odróżnia je od planetoid), ale nie mają na tyle dużej masy, aby w pobliżu orbity występować samotnie (co z kolei odróżnia je od planet). Można powiedzieć, że są obiektami pośrednimi pomiędzy planetami a planetoidami.

Obserwacje były prowadzone przez Chadwicka Trujillo z Obserwatorium Gemini na Hawajach oraz Scotta Shepparda z Carnegie Institution w Waszyngtonie. Astronomowie korzystali z czterometrowego teleskopu w Chile oraz 6,5-metrowego Teleskopu Magellana, również pracującego w obserwatorium w Chile.
Odkrywcy przypuszczają, że obiekt - oznaczony jako 2012 VP113 - należy właśnie do kategorii planet karłowatych. Co więcej, jego orbita leży najdalej spośród wszystkich ciał Układu Słonecznego zaobserwowanych poza orbitą Neptuna.

Poza tą orbitą znajduje się wiele małych ciał zwanych obiektami transneptunowymi, które krążą w tzw. pasie Kuipera. Najbardziej znany z tych obiektów jest Pluton, kiedyś uważany za planetę. Innym przykładem jeszcze odleglejszego obiektu jest Sedna. Orbita 2012 VP113 znajduje się jednak znacznie dalej niż Sedny.

Być może Sedna oraz 2012 VP113 należą do jeszcze odleglejszej struktury niż pas Kuipera - do hipotetycznego Obłoku Oorta, a właściwie do jego wewnętrznej części. Obłok Oorta to hipotetyczny rezerwuar części komet. Według obliczeń Trujillo i Shepparda może istnieć około 900 obiektów o orbitach podobnych do Sendy i 2012 VP113 o rozmiarach większych niż 1000 km. Mniejszych obiektów w wewnętrznym Obłoku Oorta są przypuszczalnie setki tysięcy.

Orbita obiektu 2012 VP113 w punkcie najbliższym Słońcu znajduje się w odległości około 80 jednostek astronomicznych (80 razy dalej niż dystans Ziemi-Słońce). Dla porównania większość planetoid krąży w odległościach pomiędzy 0,39 a 4,2 jednostki astronomicznej, natomiast pas Kuipera rozciąga się pomiędzy 30 a 50 jednostkami astronomicznymi.

(msz)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: poniedziałek, 31 marca 2014, 08:15 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kolejna kandydatka na "nową" Ziemię?
NASA odkryła kolejną planetę podobną do Ziemi. Tym razem jest ona o 10 proc. większa od naszej planety i orbituje wokół czerwonego karła. Na jej powierzchni może znajdować się woda w w stanie ciekłym.
Nowo odkryta planeta to zasługa astronoma Thomasa Barclaya, który zaobserwował ją analizując zdjęcia wykonane przez Kosmiczny Teleskop Keplera. Egzoplaneta znajduje się w nieznanym obecnie systemie gwiezdnym, w którym są jeszcze co najmniej 4 planety.

Podobny do Ziemi obiekt jest najbardziej zewnętrzną planetą w systemie i znajduje się w ekosferze, czyli nie jest tam ani za gorąco, ani za zimno, by istniała woda w stanie ciekłym. Astronomowie nie wykluczają, że na planecie mogło rozwinąć się życie.


http://nt.interia.pl/raport-kosmos/misj ... Id,1399709

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2014
PostNapisane: wtorek, 1 kwietnia 2014, 07:56 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Supertajny X-37B spędził w przestrzeni 469 dni
Statek kosmiczny X-37B należący do Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAF) powrócił na Ziemię po rekordowo długiej misji kosmicznej.
X-37B jest bezzałogowym statkiem kosmicznym, który pod wieloma względami przypomina wycofane z użytku amerykańskie wahadłowce. Jednym z najważniejszych są manewry startu i lądowania - pierwszy odbywa się przy pomocy rakiety nośnej, a drugi samodzielnie na pasie startowym. Maszyna powstawała początkowo na zlecenie NASA, ale w 2004 roku projekt przeszedł w ręce DARPA.
Trzecia i najdłuższa misja X-37B rozpoczęła się 11 grudnia 2012 roku. Tego dnia maszyna poleciała w kosmos na pokładzie rakiety Atlas V. Oficjalnie nie wiadomo, co miała tam robić, ale podejrzewa się, że Amerykanie sprawdzają nowe technologie szpiegowskie. Być może dlatego statek poruszał się po orbicie satelitów wojskowych. Ostatecznie w przestrzeni spędził rekordowe 469 dni.
http://nt.interia.pl/raport-kosmos/misj ... Id,1400882

X-37B
/AFP


Załączniki:
X 37 B.jpg
X 37 B.jpg [ 150.42 KiB | Przeglądane 4943 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 84 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL