Kulisy kosmicznej katastrofy w pobliżu Słońca. Pojawił się "warkocz" Jest jeszcze za wcześnie, by można było jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę stało się z kometą ISON po przejściu w pobliżu Słońca - mówi w rozmowie z Onetem dr Wojciech Borczyk. Naukowiec z Uniwersytetu Adama Mickiewicza podkreśla, że przetrwał fragment jądra komety, który będzie teraz przedmiotem intensywnych obserwacji astronomów.
Astronomowie liczyli, że obserwacja "komety tysiąclecia" pomoże znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące m.in. procesu powstawania planet. Dzisiaj kometa, przelatując w pobliżu Słońca, rozpadła się, choć, jak zaznacza dr Wojciech Borczyk w rozmowie z Onetem, trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie co tak naprawdę stało się w przestrzeni kosmicznej.
Według naszej obecnej wiedzy jądro komety zbudowane jest z mieszaniny lodu i pyłu. Podczas zbliżania się do Słońca następuje wzrost temperatury i coraz intensywniejsze parowanie kometarnego lodu. Pojawia się wtedy "głowa" i "warkocz" komety - tłumaczy dr Borczyk w rozmowie z Onetem.
Naukowiec zaznacza, że w pewnych przypadkach, kiedy kometa mija Słońce w bardzo niewielkiej odległości, parowanie to może być tak intensywne, że doprowadzi do rozpadu, a nawet całkowitego zniszczenia jądra. - O tym, czy coś takiego nastąpi, decyduje nie tylko sama odległość peryhelium, ale również struktura oraz rozmiar jądra komety. Dokładne przewidywanie takich scenariuszy jest jednak bardzo trudne - akcentuje dr Borczyk.
Naukowiec z UAM zaznaczał już wcześniej, że komety są obiektami dość nieprzewidywalnymi - zarówno jeśli chodzi o predykcję ich jasności, jak i ruchu. Kometa ISON należała do grupy tzw. "komet muskających Słońce" (ang. "sungrazing comets"), które w peryhelium zbliżają się do tej gwiazdy na bardzo małą odległość.
Dr Borczyk ostrzegał również, że ISON, w skład której wchodzi m.in. woda, może ulec destrukcji, przelatując koło Słońca. Naukowiec przypomniał, że w przeszłości obserwowano bardzo wiele komet, które podczas takich "przejść" ulegały całkowitej destrukcji lub rozpadały się na mniejsze fragmenty – tak było chociażby z "Wielką Kometą Wrześniową" C/1882 R1.
Kometa ISON (C/2012 S1) została odkryta 21 września 2012 przy pomocy teleskopu znajdującego się na powierzchni Ziemi; odkrycia tego dokonali Białorusin Witalij Newski i Rosjanin Artiom Nowiczonok. Na podstawie zdjęć wykonanych w czerwcu przy pomocy kosmicznego teleskopu Spitzera należącego do NASA, wyliczono, że szerokość jądra komety wynosiła 4,8 km, a jej "warkocz" miał długość 300 tys. km. Astronomowie opisywali ją jako "brudną kulę śniegową", ponieważ składała się głównie z pyłu, wody i dwutlenku węgla; przypuszczano również, że w jej skład prawdopodobnie wchodziły elementy, które 4,5 mld lat temu mogły doprowadzić do uformowania się planet.
Naukowcy sądzili, że dzięki obserwacji komety można by było poczynić ustalenia dotyczące formowania się dysków protoplanetarnych, które poprzedzają formowanie się planet, a być może także wysnuć także pewne wnioski na temat powstania Ziemi.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/rozpad- ... onca/b6f91