Teraz jest czwartek, 25 kwietnia 2024, 00:33

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: poniedziałek, 18 listopada 2013, 19:24 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Czarne dziury zlokalizowano w pobliskich nam gromadach kulistych
Gromada kulista to obszar przestrzeni kosmicznej, który jest pełen gwiazd stłoczonych w niewielkiej przestrzeni. Na dystansie podobnym do tego od Słońca do Proxima Centauri, znajduje się czasami od 100 tysięcy do miliona gwiazd. Długo sądzono, że w takiej gęstości gwiazd nie ma miejsca na obecność czarnych dziur. Okazało się, że założenie to było błędne.
Astrofizyk z Texas Tech University, Tom Maccarone, specjalizuje się w badaniu gromad kulistych. Zasłynął tym, że w 2007 roku zaobserwował dżety gazowe obecne w gromadzie kulistej w pobliskiej galaktyce NGC4472. Był to dowód, że w obiekcie takim mogą istnieć czarne dziury. Teraz udało się dowieść tego samego w naszej własnej Galaktyce.
Maccarone odkrył istnienie czarnych dziur w gromadach kulistych dzięki korelacji danych z kilku ziemskich teleskopów i radioteleskopów. Poprzednio przez 40 lat wierzono, że nawet, jeśli czarna dziura powstawał w danej gromadzie na skutek zderzeń gwiazd to bardzo szybko zostawała wystrzelona poprzez kumulująca się grawitację obiektów w takim klastrze przestrzeni. Okazuje się, że taki proces może być dużo wolniejszy niż przypuszczano, czego dowodem jest obecność czarnych dziur w gromadach kulistych.
Gdy taka czarna dziura zjada gwiazdę w jej stronę suną strumienie materii. Większość wpada do czarnej dziury, ale cześć jest wyrzucana w postaci strumienia. Można zobaczyć je prowadząc obserwacje w określonej długości pasma elektromagnetycznego. W tym roku profesor Maccarone był w stanie prowadzić obserwacje za pomocą potężnego radioteleskopu Very Large Array w New Mexico, USA. Udało mu się odkryć dwie gromady kuliste w naszej galaktyce, w których istniały emisje radiowe powodowane przez czarne dziury pochłaniające jakieś gwiazdy.
Jak wiadomo, w tego typu gromadach kulistych często dochodzi do kolizji gwiazd. Z pewnością dochodzi również do kolizji czarnych dziur poruszających się w takich zgromadzeniach ciał niebieskich. Naukowcy zaproponowali, aby przyjąć, że w ich wyniku może tam dochodzić agregacji czarnych dziur. Produktem takich zderzeń powinny być fale grawitacyjne. Ich wykrycie dodatkowo pomogłoby potwierdzeniu teorii względności Einsteina.
Źródło:
http://phys.org/news/2013-11-physicists ... -star.html
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/cza ... -kulistych
Czarna dziura została znaleziona między innymi w gromadzie kulistej zwanej jako obiekt M62


Załączniki:
czarna-kulista.jpg
czarna-kulista.jpg [ 275.87 KiB | Przeglądane 4335 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2013, 09:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wystartowała marsjańska sonda MAVEN
Z przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała amerykańska sonda kosmiczna MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Mission EvolutioN). Sonda, która wejdzie na orbitę Marsa, będzie badać górne warstwy atmosfery tej planety.
Misja ma potrwać rok od czasu wejścia sondy na orbitę Marsa 22 września 2014 roku. Naukowcy szukają odpowiedzi m.in. na pytanie, kiedy Mars, który w pierwszym miliardzie lat swego istnienia był ciepły i wilgotny, stał się zimny i suchy, jak obecnie. Podstawowe pytanie brzmi: czy na Marsie mogło kiedyś powstać życie?
Jest to 21. misja NASA na Marsa od lat 60., a jednocześnie pierwsza poświęcona badaniu górnych warstw atmosfery Czerwonej Planety.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html
fot. PAP/EPA / NASA/Bill Ingalls


Załączniki:
Sonda kosmiczna MAVEN.jpeg
Sonda kosmiczna MAVEN.jpeg [ 55.81 KiB | Przeglądane 4316 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2013, 09:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Bliski przelot asteroidy 2001 AV43 okazją do obserwacji radarowych
Astronomowie zamierzają dokonać szczegółowych obserwacji asteroidy 2001 AV43, która zbliży się dzisiaj na odległość miliona kilometrów do Ziemi.
Ciało niebieskie znajdzie się w odległości 2,7 razy średni dystans z Ziemi na Księżyc, a w warunkach kosmicznych to dosłownie muśnięcie. Asteroida 2001 AV43 została odkryta 5 stycznia 2001 roku. Dokonali tego astronomowie z MIT.
Ustalono od tego czasu, że obiekt ten podlega spore rotacji oraz porusza się z dosyć dużą prędkością rzędu 10 tysięcy km/h. Jej wielkość jest szacowana na kilkadziesiąt do kilkuset metrów. Oznacza to, że ma wielkość wystarczająco dużą, aby na wypadek zderzenia z Ziemią wywołać regionalną katastrofę.
Podobne ciało niebieskie uderzyło w Arizonę mniej więcej 50 tysięcy lat temu i do dzisiaj jest tam półtorakilometrowej średnicy krater. Oszacowano, że tamten impakt wywołała około 50 metrowa asteroida, która wybuchła z siłą stanowiąca ekwiwalent 10 megaton trotylu.
Jak to zwykle bywa w przypadku bliskich przelotów asteroidów, do pracy zaprzęgnięto radioteleskopy zdolne do wykonywania zdjęć radarowych. Dzięki temu uda się dokonać odwzorowania jej powierzchni. Zadanie to wykonują zarówno Goldstone Deep Space Network znajdujący się w Kalifornii na pustyni Mojave Desert oraz Arecibo Observatory w Puerto Rico.
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/bli ... radarowych
Źródło: dreamstime.com


Załączniki:
dreamstime_xs_9765813.jpg
dreamstime_xs_9765813.jpg [ 201.98 KiB | Przeglądane 4315 razy ]
Asteroid 2001 AV43.png
Asteroid 2001 AV43.png [ 143.04 KiB | Przeglądane 4315 razy ]
AreciboObservatory_PuertoRico.jpg
AreciboObservatory_PuertoRico.jpg [ 180.2 KiB | Przeglądane 4315 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2013, 21:27 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dwie jasne komety na porannym niebie
Na porannym niebie można obserwować dwie jasne komety z rozbudowanymi warkoczami - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie. Komety na dodatek wciąż stają się jaśniejsze.
C/2012 S1 (ISON) to kometa, którą już okrzyknięto kometą stulecia i która pod koniec listopada b.r. miała osiągnąć blask porównywalny z Księżycem w pełni (choć ma wtedy być widoczna tylko trochę ponad 1 stopnień od Słońca).
W ostatnich miesiącach kometa ISON zawodziła jednak oczekiwania i była około dziesięciu razy słabsza od oczekiwań. Sytuacja zmieniła się w okolicach 14 listopada, gdy kometa pojaśniała nagle kilka razy i jej blask wzrósł do 5.0-5.5 magnitudo. To oznacza, że w dobrych warunkach kometę można dojrzeć gołym okiem - wyjaśnił astronom.
Problem w tym, że dobrych warunków teraz nie ma, bo w obserwacjach przeszkadza Księżyc tuż po pełni. Kometa powinna być jednak widoczna przez małą nawet lornetkę, a da się ją uwiecznić bez problemów niemal każdym aparatem cyfrowym z jasnym obiektywem standardowym.

- Jakby tego było mało, 7 września odkryto kolejną kometę. Dokonał tego australijski miłośnik astronomii Terry Lovejoy i kometa uzyskała nazwę C/2013 R1 (Lovejoy). Obecnie jej blask wynosi też w okolicach 5.0-5.5 magnitudo, a warunki do jej obserwacji są lepsze niż w przypadku komety ISON - mówi Olech.

Aby dojrzeć i sfotografować obie komety najlepiej wstać nad ranem, około półtorej godziny przez wschodem Słońca. ISON minęła ostatnio Spikę - najjaśniejszą gwiazdę w konstelacji Panny, 22 listopada znajdzie się w konstelacji Wagi, a 24 listopada będzie tylko niespełna 5 stopni od planety Merkury i planety Saturn.

C/2013 R1 (Lovejoy) świeci wyżej nad horyzontem. Obecnie znajduje się w południowej części konstelacji Wielkiej Niedźwiedzicy, za dwie doby przejdzie do gwiazdozbioru Psów Gończych, a pod koniec miesiąca znajdzie się w Wolarzu.

- Warto dodać, że obie komety małą już ładnie rozbudowane warkocze i jednocześnie obie wciąż jaśnieją - zapewnia Olech.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: środa, 20 listopada 2013, 09:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Jutro polski satelita Lem rozpocznie pracę w kosmosie
Pierwszy polski satelita naukowy Lem znajdzie się jutro w przestrzeni kosmicznej. Wystartuje na rosyjskiej rakiecie Dniepr z bazy wojskowej Jasny na południowym Uralu o godz. 8.10 naszego czasu. Jego zadaniem będzie pomiar najjaśniejszych gwiazd.

- Start nie powinien się już opóźnić, ale w tej dziedzinie nigdy nie ma do końca pewności. Warunki pogodowe mogą spowodować jakieś opóźnienie - wyjaśniał inż. Tomasz Zawistowski z Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN).

Lem wystartuje na rosyjskiej rakiecie Dniepr wraz z kilkunastoma innymi satelitami. Jak zauważył Zawistowski, Dniepr to rakieta "z odzysku". - Była rakietą wojskową, a teraz zamiast głowicy nuklearnej montuje się na niej inne ładunki. W tym wypadku będą to satelity komunikacyjne i naukowe. Lem opuści rakietę jako jeden z ostatnich obiektów - powiedział.
W bazie Jasny, z której wystartuj rakieta Dniepr z Lemem na pokładzie, znajdują się wyrzutnie wojskowych pocisków balistycznych. Z tego względu istnieją bardzo ograniczone możliwości bezpośredniego śledzenia startu rakiety.

Nawiązanie kontaktu z Lemem będzie więc możliwe kilka godzin po starcie rakiety, gdy rozpocznie on już pracę na orbicie. Łączność z satelitą będzie realizowana poprzez stację kontroli lotów znajdującą się w Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN (CAMK) w Warszawie. Stąd będą wysyłane komendy do satelity i tutaj też będą odbierane dane operacyjne i naukowe misji.

Na 29 grudnia zaplanowano zaś w Chinach start rakiety Long March 4B, która ma wynieść w kosmos drugiego polskiego satelitę naukowego - Heweliusza.

Lem i Heweliusz to tzw. nanosatelity, czyli obiekty o bardzo małych rozmiarach. Zbudowane je w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation - BRITE. Pracowali nad nimi specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. W programie BRITE uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie.

Polskie satelity naukowe powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł. Nazwy dla satelitów wybrali w 2010 r. internauci w głosowaniu przeprowadzonym na stronach resortu nauki.

Lem waży niecałe 7 kg i ma kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne. Lem jako pierwszy będzie miał swoje poważne zadanie naukowe. Umieszczony na orbicie - na wysokości 800 km, przez kilka lat będzie prowadził precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie.

Powierzchnię każdego z satelitów pokrywają panele słoneczne. Zainstalowane na nich teleskopy, przypominające aparaty fotograficzne, będą robiły zdjęcia gwiazd. Trzy z sześciu satelitów zrobią zdjęcia w czerwieni, a trzy w kolorze niebieskim. Takie pary czerwona-niebieska na jakiś czas będą ustawiane na konkretną gwiazdę i zmierzą, jak jasno świeci dany obiekt. Zebrane dane będą przekazywały do stacji naziemnych m.in. w Warszawie, Kanadzie i Austrii.

Dotychczas Polacy wystrzelili w kosmos kilkadziesiąt różnych instrumentów, z których kilka do dziś pracuje na orbitach - Ziemi oraz Marsa albo leci ku kometom. Polscy naukowcy nie mieli jednak dotąd własnego satelity. W lutym 2012 roku w kosmosie znalazł się wprawdzie studencki satelita PW-Sat, ale był to obiekt edukacyjny, zbudowany na Politechnice Warszawskiej.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: środa, 20 listopada 2013, 09:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Warkocz komety ISON dochodzi już do 16 milionów kilometrów
Ostatni rozbłysk komety ISON jest okazją do ciekawych obserwacji. Niesamowite zdjęcia ukazujące skomplikowane kłębowisko zwane warkoczem są tak niesamowite, że niektórzy sugerują, że to świadczy o dekompozycji jądra.
Nagłe zwiększenie jasności komety skutkuje też znacznie większą ilością poruszającego się za nią pyłu i gazów. Warkocz komety C/2012 S1 ISON zwiększył się znacznie z obserwowanych jeszcze niedawno 8 milionów kilometrów, a obecnie pomiary astronomiczne wskazują, że przekracza już 16 milionów km i nadal rośnie.
Nadal otwarte pozostaje pytanie o integralność jądra. Nagłe rozbłyski jasności komet często towarzyszą ich rozpadowi. Zwykle już po kilku dniach kometa taka zaczyna ciemnieć na tyle, że z obiektu widocznego gołym okiem staje się znowu obiektem lornetowym czy teleskopowym. W tym wypadku nie widać śladów spadku jasności. Wręcz przeciwnie widoczna jest tendencja zwyżkowa.
Jeśli komuś uda się wstać odpowiednio wcześnie i będzie sprzyjająca pogoda, kometa ISON powinna być widoczna w okolicy gwiazdy Spika. Nie należy się spodziewać cudów. Będzie to plamka, tym wyraźniejsza im ciemniejsze będzie niebo, pod którym przyjdzie ją oglądać. Dużo większy sens ma obserwacja za pomocą lornetki ze statywem, ale najlepiej znaleźć na jakiś czas dostęp do teleskopu. W innym przypadku pozostanie rozkoszowanie się zdjęciami i filmami publikowanymi w Internecie.
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/war ... kilometrow
Foto Michael Jager


Załączniki:
Foto  Michael Jager.jpg
Foto Michael Jager.jpg [ 457.58 KiB | Przeglądane 4279 razy ]
ison-twitter-8.jpg
ison-twitter-8.jpg [ 83.22 KiB | Przeglądane 4279 razy ]
ison-obserwacje.jpg
ison-obserwacje.jpg [ 94.41 KiB | Przeglądane 4279 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: środa, 20 listopada 2013, 21:03 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
[b]Zaobserwowano chmurę formującą supermasywną gwiazdę[/b]
Astrofizycy nie są zgodni, co do tego jak mogą powstawać wielkie gwiazdy setki, a nawet tysiące razy większe od Słońca. Pod uwagę brane są dwie możliwości, albo gwiazdy takie powstają poprzez łączenie się mniejszych ciał niebieskich tego typu, albo dają im początek kolapsy wielkich obłoków gazu. Właśnie odnaleziono pierwszy taki przypadek.
Analizy obiektu nazywanego Spitzer Dark Cloud 335 wskazują na to, że zachodzą tam masywne procesy gwiazdotwórcze. Obserwacji dokonano dzięki teleskopowi ALMA znajdującemu się na pustyni Atacama w Chile. Jedno z gazowych jąder tych protogwiazd jest po prostu gigantyczne, co w praktyce potwierdza teorię kolapsu chmury gazu.
Formacja masywnych gwiazd nie jest dobrze poznana. Dzieje się tak, dlatego, ponieważ trwają one bardzo szybko według kryteriów kosmicznych. Proces formowania się takich gwiazd przebiega w ciągu około miliona lat, dlatego wypatrzenie go w trakcie jest tak wielkim wyzwaniem.
Źródło:
http://www.spitzer.caltech.edu/
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/zao ... na-gwiazde


Załączniki:
dark-clouds.jpg
dark-clouds.jpg [ 252.68 KiB | Przeglądane 4263 razy ]
massive-star.jpg
massive-star.jpg [ 128.38 KiB | Przeglądane 4263 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: środa, 20 listopada 2013, 21:06 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kolejny rozbłysk jasności komety ISON, pojawiły się skrzydła komy
Każdy dzień przynosi kolejne rewelacje na temat wyglądu komety ISON. Zmienia się nie tylko jej jasność, ale również kształt warkocza. Specjaliści twierdzą, że mogło dojść do częściowego rozpadu jądra, o czym świadczą pyłowe struktury przypominające skrzydła, które zlokalizowane są na froncie komy.
Pierwszy poważny rozbłysk jasności komety C/2012 S1 nastąpił 13 listopada. Wtedy magnituda jasności wzrosła z +8 do +5. Teoretycznie było to już wystarczające do obserwacji gołym okiem, ale w praktyce lepiej było skorzystać z jakiejkolwiek optyki.
Kolejny rozbłysk jasności nastąpił 19 listopada 2013 rok. Tym razem nie dość, że wzrosła jej jasność do +4 to jeszcze pojawiły się nowe pyłowe i gazowe struktury przypominające skrzydła. Jednym słowem kometa posiada obecnie nie tylko finezyjny warkocz, ale też przednie struktury pyłowe zwane skrzydłami komy.
Specjaliści z Max Planck Institute for Solar System Research i Astronomical Institute w Ludwig Maximilian University twierdzą, że pojawienie się skrzydeł komy to dowód na to, że nie nastąpiła fragmentacja jej jądra, ponieważ takie podziały są zwykle asymetryczne, a pojawiły się bardzo symetryczne formacje po bokach komety.
Astronomowie sugerują, że skrzydła mogą być dowodem na to, że kometa znalazła się w części przestrzeni, która była pełna plazmy z jednego z koronalnych wyrzutów masy ze Słońca. Inne wyjaśnienie jest takie, że jądro komety ISON składa się w istocie z dwóch części, z których każda ma własną atmosferę i stąd równe formacje pyłowe po bokach.
Zostało już tylko 8 dni do peryhelium i kometa ISON każdego dnia może zaskakiwać swoim zachowaniem. Jest to kometa nieokresowa, dlatego może to być jedyne zbliżenie się tego obiektu do naszej gwiazdy. W sumie znajdzie się 1,2 miliona kilometrów od powierzchni gwiazdy, po czym zostanie wystrzelona z grawitacyjnej katapulty i poleci w stronę przestrzeni kosmicznej.

Już 21 listopada kometę ISON będzie już można obserwować za pomocą satelitów służących do monitorowania Słońca, wchodzi ona w pole widzenia STEREO-Ahead. W kolejnych dniach znajdzie się w zasięgu STEREO-Behind, SOHO i SDO. Publikacje tego, co zobaczyły koronagrafy jeszcze przed nami.
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kol ... zydla-komy


Załączniki:
11062.jpg
11062.jpg [ 178.14 KiB | Przeglądane 4263 razy ]
ISON-jet-Denis-Nov17-580x314.jpg
ISON-jet-Denis-Nov17-580x314.jpg [ 114.09 KiB | Przeglądane 4263 razy ]
ISON-wings-Wendelstein-Observatory-of-the-LMU_MPS-1024x661.jpg
ISON-wings-Wendelstein-Observatory-of-the-LMU_MPS-1024x661.jpg [ 118.23 KiB | Przeglądane 4263 razy ]
vb52896d6c.jpg
vb52896d6c.jpg [ 133.7 KiB | Przeglądane 4263 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: czwartek, 21 listopada 2013, 09:03 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronomowie odkryli dwa bardzo stare brązowe karły
Międzynarodowy zespół astronomów odkrył dwa brązowe karły należące do najstarszych w Drodze Mlecznej. Ich wiek szacowany jest na ponad 10 miliardów lat - poinformowało brytyjskie Królewskie Towarzystwo Astronomiczne. W badaniach brali udział polscy naukowcy.
Brązowe karły to obiekty pośrednie pomiędzy gwiazdami, a planetami. Czasem porównuje się je do „nieudanych gwiazd”, bowiem mają zbyt małe masy, aby zainicjować w swoich wnętrzach reakcje termojądrowe przemiany wodoru w hel, tak jak to czynią normalne gwiazdy.

Naukowcy z zespołu kierowanego przez dr Davida Pinfielda z University of Hertfordshire odkryli dwa obiekty należące do kategorii brązowych karłów. Poruszają się z prędkościami 100-200 km/s, czyli znacznie szybciej niż zwykłe gwiazdy i inne brązowe karły. Odkrywcy uważają, że natrafili na fragment większej, nieznanej populacji tego typu obiektów.

Identyfikacji obiektów dokonano w ramach analizy wyników przeglądu Wide-field Infrared Survey Explorer (WISE), dokonane przez obserwatorium należące od NASA, które obserwowało niebo w zakresie średniej podczerwieni w latach 2010-2011. W ten sposób wykryto obiekty o oznaczeniach WISE 0013+0634 oraz WISE 0833+0052.

Dalsze pomiary, które potwierdziły własności obiektów, zostały wykonane przy pomocy wielkich teleskopów naziemnych, m.in. Magellana, Gemini, VISTA oraz UKIRT. Okazało się, że obiekty posiadają cechy wyróżniające je spośród typowych, poruszających się wolniej brązowych karłów. W szczególności mają atmosfery prawie w całości złożone z wodoru oraz poruszają się bardzo szybko w przestrzeni kosmicznej.

W badaniach wzięli udział polscy astronomowie: dr Mariusz Gromadzki, pracujący w Universidad de Valparaiso w Chile oraz Bartosz Gauza, doktorant w hiszpańskim Instituto de Astrofísica de Canarias.

Dr Gromadzki zajmował się uzyskiwaniem oraz obróbką i analizą obserwacji fotometrycznych i spektroskopowych za pomocą instrumentów FourStar i FIRE na 6,5-metrowym teleskopie Baade, a także widm w podczerwieni uzyskanych spektroskopami Flamingos-2 na 8-metrowym teleskopie Gemini South oraz GNRIS na Gemini North. Z kolei Bartosz Gauza analizował obrazy z teleskopu VISTA z przeglądu nieba VHS.

„Znalezienie przez nas tych obiektów to efekt realizacji dużego projektu, którego celem jest poszukiwanie najchłodniejszych brązowych karłów typu Y. Do tej pory znanych jest zaledwie 14 brązowych karłów tej kategorii. Są one bardzo chłodne (około 100 stopni Celsjusza), przez co emitują niewiele światła i można je dostrzec tylko w najbliższym sąsiedztwie Słońca” - powiedział w rozmowie z PAP dr Gromadzki.

Jak tłumaczy polski astronom, znalezione obiekty okazały się bardziej odległe, a ich rzeczywiste prędkości są jeszcze większe (100-200 km/s). Oznacza to, że najprawdopodobniej należą do halo galaktycznego i są jednymi z najstarszych znanych brązowych karłów.

Wyniki badań zostały opisane w czasopiśmie naukowym „Monthly Notices of the Royal Astronomical Society”.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... karly.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: czwartek, 21 listopada 2013, 09:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pierwsza mapa Plutona
Pluton, który utracił status planety w 2006 roku (od tego czasu jest planetą karłowatą) jest dla nas sporą zagadką. Do czasu gdy w 2015 roku zbliży się do niego sonda New Horizons wiemy o nim tyle ile zobaczyć możemy w teleskopach, a zobaczyć tam możemy tylko jego kolor i jasność. Jednak z pomocą sprytnego oprogramowania na podstawie tych danych stworzono pierwszą mapę tej planety.
Aplikacja, która to umożliwia nosi ambitną nazwę Scientific Exoplanets Renderer (SER) i służy Planetary Habitability Laboratory do tworzenia topograficznych map najróżniejszych egzoplanet (planet pozasłonecznych) na podstawie szczątkowych danych jakie o nich posiadamy. Ostatnio wykorzystano ją aby na podstawie informacji zebranych przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a stworzyć mapę Plutona.
Mapę tę wygenerowano także po to, aby móc za niecałe dwa lata sprawdzić jak bardzo dokładny jest SER - gdy New Horizons zbliży się do Plutona na tyle blisko (a nastąpi to w lipcu 2015 roku) aby wykonać zdjęcia jego terenu będzie można je porównać z wygenerowanym komputerowo obrazem.
Źródło: Planetary Habitability Laboratory
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1784 ... pa-plutona


Załączniki:
pluton_2_-589cx205.jpg
pluton_2_-589cx205.jpg [ 16.67 KiB | Przeglądane 4257 razy ]
pluton_1_-589x331.jpg
pluton_1_-589x331.jpg [ 34.6 KiB | Przeglądane 4257 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: czwartek, 21 listopada 2013, 10:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polski satelita Lem leci w kosmos
Czeka nas nie lada wydarzenie w świecie nauki. O godz. 8.10 pierwszy polski satelita Lem wyruszy w kosmiczną misję.

Lem wystartuje z podziemnego silosa z bazy wojskowej Jasny na południowym Uralu. Wydarzenie będzie transmitowane w internecie, a także Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawie.

Lem waży niecałe 7 kg i ma kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne. - Lem jako pierwszy będzie miał swoje poważne zadanie naukowe. Umieszczony na orbicie - na wysokości 800 km, przez kilka lat będzie prowadził precyzyjne pomiary prawie 300 najjaśniejszych gwiazd na niebie - mówi szef programu Tomasz Zawistowski. - Mały satelita z niewielkim teleskopem może zrobić dużo więcej niż wielki teleskop na ziemi - dodaje.
To o tyle ważne, że będzie on działał podobnie jak aparat fotograficzny. Będzie robił zdjęcia, a dane przekazywał do stacji naziemnych m.in. w Warszawie, Kanadzie i Austrii. Jednak nawiązanie kontaktu z Lem-em będzie możliwe dopiero kilka godzin po starcie rakiety, gdy rozpocznie on już pracę na orbicie. Łączność ma być realizowana poprzez stację kontroli lotów znajdującą się w Centrum Astronomicznym w Warszawie.

Na 29 grudnia zaplanowano start rakiety Długi Marsz 4B, która ma wynieść w kosmos drugiego polskiego satelitę naukowego - Heweliusza. Start odbędzie się z terytorium Chin.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... &_ticrsn=5

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: czwartek, 21 listopada 2013, 18:50 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Satelita naukowy Lem już w kosmosie; naukowcy nawiązali z nim łączność
Pierwszy polski satelita naukowy Lem już znajduje się w kosmosie. W przestrzeń kosmiczną wyniosła go, ok. godz. 8.10, rosyjska rakieta Dniepr z bazy wojskowej Jasny na Uralu. Ok. godz. 10 naukowcy nawiązali kontakt z Lemem.
Odłączenie satelity od rakiety nośnej nastąpiło po 15 minutach i 50 sek. od startu, na wysokości 650 km nad Oceanem Indyjskim.

"Pierwsze połączenie z satelitą Lem nastąpiło już o 9.48. Satelita odpowiedział, że pracuje, że wszystko z nim w porządku" – powiedział dr Piotr Orleański dziennikarzom zgromadzonym w Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Drugiego połączenia, planowanego po godz. 11, nie udało się nawiązać, ale - jak zapewniał naukowiec - to nic niepokojącego. "Proces sprawnego nawiązywania łączności na orbicie może trwać nawet kilka miesięcy" - wyjaśnił.

Łączność z satelitą będzie nawiązywana poprzez stację kontroli lotów znajdującą się w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Stąd naukowcy będą wysyłali komendy do satelity i tutaj też będą odbierali dane operacyjne i naukowe misji.

Lem i drugi polski satelita Heweliusz (którego start zaplanowano na 29 grudnia) powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.

"To jeden z najambitniejszych polskich projektów badawczych. Otwiera drogę do uzyskania przełomowych wyników naukowych" – podkreśliła minister nauki prof. Barbara Kudrycka w reakcji na pomyślny strat Lema.

Zadaniem Lema - ważącego niecałe 7 kg sześcianu o boku ok. 20 cm - w ciągu najbliższych kilku lat będzie pomiar 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie. Badania dostarczą kluczowych informacji o budowie wewnętrznej gwiazd. Takich badań nie da się precyzyjnie prowadzić z Ziemi. Główną przeszkodę stanowi atmosfera ziemska, która falując wywołuje zakłócenia.

Rakieta Dniepr, która wyniosła Lema w kosmos, to dawna rakieta wojskowa. Obecnie zamiast głowicy nuklearnej montuje się na niej inne ładunki. W tym wypadku było to ponad 20 satelitów komunikacyjnych i naukowych. Jednym z nich był właśnie polski Lem.

Lem i Heweliusz to tzw. nanosatelity, czyli obiekty o bardzo małych rozmiarach. Zbudowane je w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation – BRITE. Pracowali nad nimi specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. W programie BRITE uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... znosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: piątek, 22 listopada 2013, 09:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polski satelita Lem nie odpowiada
Nie udało się ponownie połączyć z polskim satelitą Lem, który został wystrzelony w kosmos dzisiaj rano. Pierwszy raz kontakt udało się nawiązać ok. godziny 9.50 naszego czasu, jednak podczas drugiego przelotu satelita milczał.
Jak jednak tłumaczył szef projektu Tomasz Zawistowski, taka sytuacja nie jest niczym zaskakującym.
To rutynowa sytuacja. Normalne jest, że na początku funkcjonowania satelity są problemy z łącznością. Opieramy się bowiem na przewidywaniach, a nie na realnych danych, bo te uzyskamy dopiero za kilkanaście godzin. Pierwszy kontakt z Lemem był pomyślny i jestem przekonany, że już wkrótce uda nam się ponownie z nim połączyć - uspokajał Tomasz Zawistowski.
Lem sprawdzi, jak zbudowane są najjaśniejsze gwiazdy Wszechświata
Polskiego satelitę naukowego Lema zbudowano w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation – BRITE. Pracowali nad nim specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.
- Ideą programu BRITE jest umieszczenie na orbicie konstelacji sześciu teleskopów, które będą w stanie stale obserwować jasne gwiazdy i mierzyć zmiany blasku tych gwiazd w długim okresie czasu - powiedział dr Piotr Orleański z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie (CAMK).
Lem, podobnie jak startujący pod koniec grudnia Heweliusz, będzie bardzo dokładnie monitorował nawet bardzo małe zmiany jasności gwiazd. - Z Ziemi, z powodu zakłóceń atmosferycznych, możemy nie zauważyć tych małych zmian jasności nawet przez największe teleskopy. Dlatego zdecydowano o umieszczeniu teleskopu na orbicie. Stąd można wykonywać obserwacje zmian gwiazdy, które są spowodowane własnymi drganiami gwiazdy - tzw. oscylacjami - tłumaczył dziennikarzom prof. Gerald Handler z CAMK.
Naukowcy otrzymają w ten sposób informacje o wewnętrznej budowie gwiazd i o szczegółach procesów fizycznych zachodzących w ich wnętrzu, np. reakcjach termojądrowych, mieszaniu materii, transporcie energii w postaci promieniowania z centrum ku powierzchni.
W sumie w projekcie będzie pracować jednocześnie sześć satelitów, ponieważ w programie BRITE uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie. Austriackie satelity na orbitę wyniosła już indyjska rakieta. Kanadyjskie satelity wystartują zaś w przyszłym roku. Od tej pory cała grupa będzie pracowała co najmniej trzy lata.
Unikatową cechą misji, oprócz skoordynowanej pracy grup satelitów, jest to, że po raz pierwszy w historii misji kosmicznych obserwacje będą prowadzone z równoczesnym użyciem filtrów w dwóch różnych kolorach. Trzy satelity - wśród nich Lem - będą pracowały z niebieskim filtrem na teleskopie, a trzy z filtrem czerwonym - w tym Heweliusz.
Jak tłumaczą naukowcy, pole widzenia teleskopu Lema wynosi 24 stopnie. To bardzo dużo, bo dla porównania rozstawiony kciuk i wskazujący palec dłoni, obejmują obszar około 15 stopni. Dzięki temu teleskop może objąć np. cały gwiazdozbiór Oriona na jednym zdjęciu, a satelita będzie mógł obserwować do 15 jasnych gwiazd jednocześnie.
Dr Orleański wyjaśnił, że satelita jest sterowany ze swoistego centrum kontroli lotów znajdującego się w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN. - To dzięki niemu satelita przelatując na kolejnych orbitach będzie wiedział, co ma robić. Zadaniem centrum nie jest tylko zbieranie danych, ale też wydawanie komend, np. że na następnej orbicie ma oglądać Oriona przez najbliższe trzy godziny - opisał naukowiec.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/polski- ... iada/dyw7s

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: piątek, 22 listopada 2013, 09:31 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Satelita naukowy Lem już w kosmosie; naukowcy nawiązali z nim łączność
Pierwszy polski satelita naukowy Lem już znajduje się w kosmosie. W przestrzeń kosmiczną wyniosła go, ok. godz. 8.10, rosyjska rakieta Dniepr z bazy wojskowej Jasny na Uralu. Ok. godz. 10 naukowcy nawiązali kontakt z Lemem.
Odłączenie satelity od rakiety nośnej nastąpiło po 15 minutach i 50 sek. od startu, na wysokości 650 km nad Oceanem Indyjskim.

"Pierwsze połączenie z satelitą Lem nastąpiło już o 9.48. Satelita odpowiedział, że pracuje, że wszystko z nim w porządku" – powiedział dr Piotr Orleański dziennikarzom zgromadzonym w Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Drugiego połączenia, planowanego po godz. 11, nie udało się nawiązać, ale - jak zapewniał naukowiec - to nic niepokojącego. "Proces sprawnego nawiązywania łączności na orbicie może trwać nawet kilka miesięcy" - wyjaśnił.

Łączność z satelitą będzie nawiązywana poprzez stację kontroli lotów znajdującą się w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Stąd naukowcy będą wysyłali komendy do satelity i tutaj też będą odbierali dane operacyjne i naukowe misji.

Lem i drugi polski satelita Heweliusz (którego start zaplanowano na 29 grudnia) powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.

"To jeden z najambitniejszych polskich projektów badawczych. Otwiera drogę do uzyskania przełomowych wyników naukowych" – podkreśliła minister nauki prof. Barbara Kudrycka w reakcji na pomyślny strat Lema.

Zadaniem Lema - ważącego niecałe 7 kg sześcianu o boku ok. 20 cm - w ciągu najbliższych kilku lat będzie pomiar 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie. Badania dostarczą kluczowych informacji o budowie wewnętrznej gwiazd. Takich badań nie da się precyzyjnie prowadzić z Ziemi. Główną przeszkodę stanowi atmosfera ziemska, która falując wywołuje zakłócenia.

Rakieta Dniepr, która wyniosła Lema w kosmos, to dawna rakieta wojskowa. Obecnie zamiast głowicy nuklearnej montuje się na niej inne ładunki. W tym wypadku było to ponad 20 satelitów komunikacyjnych i naukowych. Jednym z nich był właśnie polski Lem.

Lem i Heweliusz to tzw. nanosatelity, czyli obiekty o bardzo małych rozmiarach. Zbudowane je w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation – BRITE. Pracowali nad nimi specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. W programie BRITE uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... znosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: piątek, 22 listopada 2013, 09:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Lem sprawdzi, jak zbudowane są najjaśniejsze gwiazdy Wszechświata
Polski satelita Lem, który od czwartku pracuje w kosmosie, ma poważne zadanie naukowe. Pomoże m.in. sprawdzić, jakie procesy fizyczne zachodzą w najjaśniejszych gwiazdach. Takich pomiarów nie można prowadzić z Ziemi, więc zrobią to pracujące na orbicie satelity.
Polskiego satelitę naukowego Lema zbudowano w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation – BRITE. Pracowali nad nim specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.

"Ideą programu BRITE jest umieszczenie na orbicie konstelacji sześciu teleskopów, które będą w stanie stale obserwować jasne gwiazdy i mierzyć zmiany blasku tych gwiazd w długim okresie czasu" - powiedział w czwartek dr Piotr Orleański z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie (CAMK).

Lem, podobnie jak startujący pod koniec grudnia Heweliusz, będzie bardzo dokładnie monitorował nawet bardzo małe zmiany jasności gwiazd. "Z Ziemi, z powodu zakłóceń atmosferycznych, możemy nie zauważyć tych małych zmian jasności nawet przez największe teleskopy. Dlatego zdecydowano o umieszczeniu teleskopu na orbicie. Stąd można wykonywać obserwacje zmian gwiazdy, które są spowodowane własnymi drganiami gwiazdy - tzw. oscylacjami" - tłumaczył w czwartek dziennikarzom prof. Gerald Handler z CAMK.

Naukowcy otrzymają w ten sposób informacje o wewnętrznej budowie gwiazd i o szczegółach procesów fizycznych zachodzących w ich wnętrzu, np. reakcjach termojądrowych, mieszaniu materii, transporcie energii w postaci promieniowania z centrum ku powierzchni.

W sumie w projekcie będzie pracować jednocześnie sześć satelitów, ponieważ w programie BRITE uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie. Austriackie satelity na orbitę wyniosła już indyjska rakieta. Kanadyjskie satelity wystartują zaś w przyszłym roku. Od tej pory cała grupa będzie pracowała co najmniej trzy lata.

Unikatową cechą misji, oprócz skoordynowanej pracy grup satelitów, jest to, że po raz pierwszy w historii misji kosmicznych obserwacje będą prowadzone z równoczesnym użyciem filtrów w dwóch różnych kolorach. Trzy satelity - wśród nich Lem - będą pracowały z niebieskim filtrem na teleskopie, a trzy z filtrem czerwonym - w tym Heweliusz.

Jak tłumaczą naukowcy, pole widzenia teleskopu Lema wynosi 24 stopnie. To bardzo dużo, bo dla porównania rozstawiony kciuk i wskazujący palec dłoni, obejmują obszar około 15 stopni. Dzięki temu teleskop może objąć np. cały gwiazdozbiór Oriona na jednym zdjęciu, a satelita będzie mógł obserwować do 15 jasnych gwiazd jednocześnie.

Dr Orleański wyjaśnił, że satelita jest sterowany ze swoistego centrum kontroli lotów znajdującego się w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN. "To dzięki niemu satelita przelatując na kolejnych orbitach będzie wiedział, co ma robić. Zadaniem centrum nie jest tylko zbieranie danych, ale też wydawanie komend, np. że na następnej orbicie ma oglądać Oriona przez najbliższe trzy godziny" - opisał naukowiec.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... wiata.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: piątek, 22 listopada 2013, 09:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Znaleziono dowody na istnienie dżetów supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A*
Astronomowie analizujący dane z kosmicznego teleskopu Chandra zdołali wskazać miejsca, w których najprawdopodobniej znajdują się dżety z wysokoenergetycznych cząstek emitowane przez supermasywną czarną dziurę znajdująca się w centrum naszej Galaktyki.
Dżety z wysoko naenergetyzowanych cząstek spotykane są wszędzie we wszechświecie. Różnią się przeważnie formą, kierunkiem i skalą. Znamy takie struktury w przypadku młodych gwiazd oraz czarnych dziur tysiące razy większych niż nasz Sagittarius A* (Sgr A*). Do tej pory jednak nie było dowodów, że coś takiego dzieje się z Sgr A*, aż do teraz.
Obserwacje takich struktur nie są proste, ponieważ centralna czarna dziura, znajdująca się 26 tysięcy lat świetlnych od Ziemi jest przykryta dużą ilością pyłu znajdującego się pomiędzy Ziemią a Sgr A*. Aby jakoś rozwiązać ten problem postanowiono wykorzystać inne metody fotografowania. Teleskop Chandra to obserwatorium rentgenowskie. Dzięki temu udało się wykonać zdjęcia nawet przysłoniętego obiektu.
uż w przeszłości sugerowano, że Sgr A* emituje jakieś rodzaje dżetów, ale ustalenia te nigdy nie zostały definitywnie potwierdzone. Dokonanie tego postawili sobie za cel Zhiyuan Li z Nanjing University w Chinach oraz Mark Morris z University of California. Oprócz danych z teleskopu Chandra X-ray Observatory wykorzystali oni również teleskop VLA ( Very Large Array). Ustalenie ponad wszelką wątpliwość pozycji dżetu pomogłoby zrozumieć, jaka jest oś obrotu czarnej dziury. Dodatkowo może się to okazać cenne w celu oszacowania historii wzrostu Sagittariusa A*. Odkryty dżet jest bardzo słaby, ale jest wytłumaczone faktem, że obecnie Sgr A* nie konsumuje niczego znaczącego, więc nie ma za bardzo, czym strzelać w osiach kierunku. Astronomowie zwracają uwagę na wielkie bąble wysoko naenergetyzowanych cząstek rozszerzających się z Drogi Mlecznej. Po raz pierwszy odkrył te struktury kosmiczny teleskop Fermi Gamma Ray Telescope i było to już w 2008 roku. Ostatnie dane z teleskopu Chandra wspierają teorię, że są to pozostałości emisji Sgr A* z przeszłości. Sagittarius A* to centralnie usytuowana czarna dziura, lub przynajmniej obiekt do niej bardzo podobny. To, co odróżnia go od zwykły czarnych dziur to jego masa, ponieważ jest ona 4 miliony razy większa od Słońca. Dane wykorzystane w tym badaniu obiektu Sgr A*, były zbierane przez teleskop Chandra na raty od września 1999 roku do marca 2011. Całkowity czas ekspozycji wyniósł 17 dni. Wyniki analiz zostaną opublikowane w Astrophysical Journal.
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/zna ... agittarius
Źródło: NASA/ Chandra X-rays Observatory


Załączniki:
sgra.jpg
sgra.jpg [ 144.7 KiB | Przeglądane 4205 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: sobota, 23 listopada 2013, 14:21 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najstarszy marsjański meteoryt
Z pozoru zwykły kamień - w rzeczywistości unikatowa, kosmiczna skała. O badaniach wieku niezwykłego meteorytu, naukowcy piszą w tygodniku "Nature".

Na Ziemię przybył z Marsa a znalezionego na Saharze. Nie jest to nowe znalezisko, ale nowe są badania jego wieku.Wcześniej sądzono, że liczy dwa miliardy lat. Nowe analizy wskazują, że ma aż cztery miliardy czterysta milionów lat.

Jest więc rówieśnikiem Ziemi, a jednocześnie najstarszym znanym marsjańskim meteorytem. Jego formalna nazwa to NWA 7034, ale ponieważ ma atrakcyjny, ciemnografitowy kolor z białymi kropkami, naukowcy mówią o nim "Czarna Piękność".
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: sobota, 23 listopada 2013, 14:21 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronomowie zaobserwowali rekordowo jasną eksplozję w kosmosie


Wybuchła gwiazda, która zapadła się w czarną dziurę wysyłając w przestrzeń gigantyczne ilości promieniowania. Publikacja ukazała się w tygodniku "Science".
Gwiazda była 20-30 razy bardziej masywna od Słońca. Spokojnie spalała swoje paliwo - wodór, który przekształcał się w cięższe pierwiastki - aż wreszcie paliwa zabrakło. Nagle środek gwiazdy zapadł się pod wpływem własnej grawitacji, a zewnętrzne warstwy wraz z potężną ilością promieniowania gamma zostały gwałtownie wyrzucone w kosmos.

Cały proces trwał minutę. Astronomowie określają takie zdarzenie mianem"supernowej". "Ta eksplozja była blisko nas, więc mieliśmy całkiem dobry ogląd" - mówi tygodnikowi "Science" współautorka badań Sylvia Zhu z amerykańskiego Uniwersytetu Maryland. Ziemi nic nie groziło, bo to co dla astronomów jest bliskie, dla reszty ludzi jest odległe - w tym przypadku były to cztery miliardy lat świetlnych.
http://fakty.interia.pl/nauka/news-astr ... Id,1062230

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: sobota, 23 listopada 2013, 14:22 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Detektor IceCube wykrył wysokoenergetyczne neutrina spoza Układu Słonecznego
Olbrzymi detektor neutrin, znajdujący się w lodach Antarktydy wykrył 28 neutrin o bardzo wysokich energiach. Uczeni komentujący wyniki wskazują, że być może jesteśmy świadkami narodzin astronomii neutrinowej. Wyniki badań międzynarodowego zespołu ukażą się w „Science”.
Neutrina to cząstki elementarne, które bardzo słabo oddziałują z materią. Z tego powodu są bardzo trudne do wykrycia. Mogą przelecieć przez nasze ciała, a nawet przez całą Ziemię, bez interakcji z atomami, z których jest zbudowana.

Do wykrywania neutrin buduje się wielkie detektory. Laboratorium IceCube działa w lodach Antarktydy, w których umieszczono aż 5160 czułych detektorów, zamocowanych na 86 stalowych kablach. Komputery zbierające dane znajdują się w stacji polarnej Amundsena-Scotta na południowym biegunie geograficznym. Budowa trwała siedem lat. Pełnię swoich możliwości laboratorium uzyskało w 2011 roku.

W okresie od maja 2010 roku do maja 2012 roku detektor IceCube zarejestrował łącznie 28 neutrin o energiach większych od 30 teraelektronowoltów (TeV). Dwa z neutrin miały nawet energie przekraczające 1000 TeV, czyli więcej niż energia kinetyczna lecącej muchy. Tak wysokoenergetyczne neutrina muszą pochodzić ze źródeł znajdujących się poza Układem Słonecznym.

„Być może jesteśmy właśnie świadkami narodzin astronomii neutrinowej” powiedział dr Markus Eckermann z niemieckiego instytutu DESY, uczestniczącego w projekcie IceCube.

Naukowcy zaangażowani w badania nazwali dwa rekordowe neutrina nieoficjalnymi imionami „Ernie” oraz „Bert”. Wyniki analiz zjawisk dla tych zdarzeń opisano w czasopiśmie Physical Review Letters. Natomiast wyniki dla całej grupy neutrin będą głównym tematem najbliższego wydania „Science”.

„To bardzo ważny pomiar, gdyż jest to pierwsza obserwacja tego typu neutrin o tak dużych energiach. Do wykrycia neutrin trzeba budować bardzo wielkie detektory. Badania tych cząstek tak naprawdę zaczęły się dopiero w latach dziewięćdziesiątych. Już wcześniej próbowano badać pierwsze neutrina w latach 50. i 60., ale badania na wielką skalę to okres ostatnich dwudziestu lat” - komentuje dr Paweł Przewłocki z Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), który zajmuje się fizyką neutrin.

Naukowiec opisuje także w jaki sposób zbudowano IceCube, który jest największym detektorem cząstek elementarnych na świecie. Ma objętość jednego kilometra sześciennego. Zbudowano go na bazie tego, co stworzyła natura – lodu pod biegunem południowym, w który wtopiono mnóstwo detektorów światła. Podczas budowy roztapiano cienkie kanały w lodzie na głębokość do 2 km i wpuszczano w nie detektory światła (fotopowielacze). Wszystko szybko zamarzło, ale kable przekazują sygnały od detektorów. Gdy neutrino przelatuje przez lód, oddziałując z jądrami atomów wody, produkuje wtórne cząstki, które jesteśmy w stanie zaobserwować.

Neutrina mogą powiedzieć astronomom bardzo dużo na temat bardzo energetycznych zjawisk we Wszechświecie. Cecha, która utrudnia ich wykrycie jest tutaj z kolei atutem, ponieważ łatwiej niż światło mogą uciec z bardzo gęstego otoczenia. Na przykład neutrina wyprodukowane przy wybuchu supernowej SN 1987 A, zaobserwowanej w 1987 roku w Wielkim Obłoku Magellana, dotarły do Ziemi na trzy godziny przed błyskiem światła. Należy zaznaczyć, że obecnie wykryte neutrina mają energie miliony razy wyższe niż pochodzące od supernowej SN 1987A.

Aktualnie nie wiadomo do końca skąd mogą pochodzić takie wysokoenergetyczne neutrina. Polski naukowiec wymienia kilka istniejących hipotez. Według jednej neutrina powstają w bardzo dalekich obiektach astrofizycznych, które działają jak wielkie akceleratory cząstek naładowanych i przyspieszają je do wielkich energii (np. aktywne jądra galaktyk). Cząstki te mogą powodować później produkcję neutrin. Inna koncepcja upatruje w nich pochodną oddziaływań promieniowania kosmicznego z mikrofalowym promieniowaniem tła, będącym pozostałością po Wielkim Wybuchu.

Zespół IceCube obejmuje 260 naukowców z jedenastu krajów. W badania nie jest bezpośrednio zaangażowany żaden z polskich instytutów naukowych, jednak dr Przewłocki wskazuje, że mimo tego polscy uczeni uczestniczą w badaniach, są to Polacy pracujący w instytutach zagranicznych.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... znego.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Listopad 2013
PostNapisane: sobota, 23 listopada 2013, 14:22 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kometa C/2012 S1 (ISON) tydzień przed peryhelium
Komecie C/2012 S1 (ISON) został już tylko niecały tydzień do przejścia przez peryhelium - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
"Zapowiadana na kometę stulecia C/2012 S1 (ISON) nieuchronnie zbliża się do peryhelium. Przejdzie przez nie 28 listopada o godzinie 19.35 naszego czasu. Wciąż jeszcze możemy ją obserwować, choć zaczyna ona ginąć w łunie wschodzącego Słońca. ISON weszła właśnie do konstelacji Wagi i chcąc ją dojrzeć musimy wstać rankiem. Około godziny 6 rano dojrzymy ją niespełna 10 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem" - powiedział astronom.

Jaki będzie dalszy los komety? Naukowiec zapowiedział, że już 23 listopada znajdzie się ona jednocześnie 4,7 stopnia od planety Merkury i 4,9 stopnia od Saturna.

"Co ciekawe, 25 listopada ISON przejdzie tylko 1,2 stopnia od innej słynnej komety, czyli 2P/Encke. Oba ciała będą wtedy jednak już bardzo blisko Słońca. O ile dojrzenie jasnej komety ISON w sprzyjających okolicznościach będzie możliwe, to nie uda to się z kometą 2P/Encke, bo jej jasność wynosi już tylko 8 magnitudo" - dodał.

27 listopada C/2012 S1 (ISON) wejdzie w pole widzenia koronografu LASCO C3 znajdującego się na pokładzie sondy SOHO, a kolejnego dnia przejdzie przez peryhelium. "Będzie wtedy znajdować się tylko 1,3 stopnia od naszej dziennej gwiazdy. Czy przetrwa ten bliski przelot? Tego jeszcze nie wiemy, ale jeśli tak, to w grudniu może być obiektem bez problemów widocznym gołym okiem" - uważa dr Olech.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... elium.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL