Słońce najbardziej spokojne od 100 lat
Słońce znajduje się obecnie w szczycie 11-letniego cyklu swej aktywności. Jednak liczba plam i intensywność wybuchów świadczy o tym, że tak spokojne nie było w tym okresie od ponad 100 lat.
Co się dzieje ze Słońcem? Poważny problem z odpowiedzią na to pytanie mają nawet astrofizycy. Kilka lat temu, gdy 24. cykl słoneczny dopiero się rozpoczynał, naukowcy byli zdania, że będzie on bardzo silny i przez to niebezpieczny.
Jednak z każdą kolejną prognozą liczba plam i siła wybuchów systematycznie spadała, bo przewidywania były rewidowane rzeczywistością.
Wreszcie naukowcy zaczęli sądzić, że maksimum będzie słabe, w dodatku przekładali datę spodziewanego słonecznego maksimum, ponieważ nie wierzyli, że już ono nastąpiło.
Pod koniec 2012 roku pojawiło się na Słońcu kilka większych plam, ale nie utrzymały się one zbyt długo, nie wygenerowały też do bardzo dużych wybuchów.
W kolejnych miesiącach zdarzało się, że plam nie było wcale, a tarcza słoneczna była zupełnie czysta. Wtedy też szczyt aktywności zapowiedziano na połowę 2013 roku, ale w chwili obecnej na Słońcu dzieje się niewiele.
Poza małymi wybuchami i niedużą liczbą plam, Słońce jest nadzwyczaj spokojne i póki co nic nie zapowiada większych zmian. Naukowcy porównując dane zbierane przez sondy stale monitorujące naszą dzienną gwiazdę doszli do wniosku, że mamy najmniej aktywny szczyt cyklu słonecznego od ponad 100 lat.
Nie oznacza to jednak tego, że Słońce jeszcze nas nie zaskoczy. Podczas poprzedniego cyklu słonecznego maksima były dwa. Jedno nastąpiło w okresie w którym było przewidywane, zgodnie z 11-letnim cyklem, drugie zaś nadeszło całkiem nieoczekiwanie w latach 2003-2004.
Odnotowano wówczas potężne rozbłyski do tego stopnia, że kilkukrotnie zorze polarne były widoczne na polskim niebie. Wtedy też jeden z rozbłysków osiągnął nienotowaną nigdy wcześniej intensywność, niemal wykraczającą poza skalę pomiarową. Na szczęście wyrzut materii nie nastąpił bezpośrednio w stronę Ziemi, bo mielibyśmy poważne kłopoty.
Niektórzy naukowcy są zdania, że bieżący szczyt aktywności słonecznej będzie podobny i na naprawdę groźne zachowanie Słońca powinniśmy poczekać 2-3 lata, bo może nas naprawdę mocno zaskoczyć.
O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy Tomasza Mrozka, heliofizyka z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Zakładu Fizyki Słońca Centrum Badań Kosmicznych PAN we Wrocławiu:
"Obecne maksimum ma przebieg, który wciąż zaskakuje. Kilka lat temu przewidywano, że będzie bardzo silne. Kiedy, w latach 2007-2009, mieliśmy do czynienia z najniższym od stu lat minimum aktywności niektórzy zaczęli sugerować, że aktywność może wygasnąć na kilkadziesiąt lat.
Później, kiedy aktywność zaczęła rosnąć (przełom 2009 i 2010 roku), zaczęto przewidywać, że maksimum będzie tyko trochę słabsze w porównaniu z poprzednim, ale będzie później niż się spodziewaliśmy. W związku z tym zaczęto oczekiwać maksimum na początku 2013 roku.
Niestety, aktywność zaczęła spadać i obecnie nie wiemy czy to oznacza koniec obecnego maksimum, czy też w ciągu kilku miesięcy pojawi się drugie maksimum. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać.
W poprzednim cyklu aktywności obserwowaliśmy podwójne maksimum, które było dla nas zaskoczeniem. Pewnie tym razem Słońce znów szykuje nam jakąś ciekawą niespodziankę. To dobrze, bo będziemy mieli okazję dowiedzieć się czegoś nowego o Słońcu i nauczyć się nowych rzeczy".
Poniżej zamieszczamy wykres aktywności słonecznej w latach 1750-2013. Zauważyć można, że największe maksimum obserwowano w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Następne maksima były coraz słabsze. Można więc sądzić, że obecny szczyt aktywności będzie tym najsłabszym lub najsłabszy będzie ten około 2023 roku.
Jeśli jednak sprawdzi się teoria o drugim szczycie, może się okazać, że te maksimum wcale nie będzie najmniej aktywne w ostatnim stuleciu, lecz to tylko miłe złego początki i w latach 2014-2016 najbliższa nas gwiazda może dać nam popalić.
www.twojapogoda.plhttp://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... od-100-latWykresy aktywności słonecznej w latach 1750-2013 (częściowo rekonstrukcja) według Hathaway / NASA.