Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 11:54

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: środa, 13 lutego 2013, 10:53 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pierwszy polski satelita od roku na orbicie, a powstaje kolejny
PW-Sat, pierwszy polski satelita, skonstruowany przez studentów Politechniki Warszawskiej i naukowców z Centrum Badań Kosmicznych PAN, od roku znajduje się na orbicie. Próby komunikacji z nim się nie powiodły, ale studenci już planują budowę kolejnego satelity.
13 lutego 2012 roku polskie urządzenie i kilka innych satelitów wyniosła na orbitę Vega – nowa rakieta nośna Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

Jak przypomniał zespół PW-Sat w przesłanym PAP we wtorek komunikacie, opracowany przez studentów satelita ma niewielkie rozmiary (ma 10 x 10 x 11,3 cm). Po dotarciu na orbitę i rozłożeniu anten do komunikacji z Ziemią, satelita miał rozłożyć eksperymentalną konstrukcję – metrowej długości ogon. Ów ogon miał działać niczym „kosmiczny hamulec”, czyli przyśpieszyć proces deorbitacji - zejścia urządzenia z orbity w atmosferę, co skutkowałoby spaleniem satelity. Technologia taka w przyszłości pozwoliłaby na zmniejszenie liczby niebezpiecznych kosmicznych śmieci, których na różnych orbitach z każdym rokiem jest coraz więcej. Dodatkowo na ogonie zostały zamontowane elastyczne panele fotowoltaiczne – PW-Sat miał przetestować ich zastosowanie w przestrzeni kosmicznej.

Niestety, okazało się, że satelita rozładowuje swoje akumulatory znaczniej szybciej niż się spodziewano, a odebranie poleceń z Ziemi uniemożliwia mu prawdopodobnie wada konstrukcyjna modułu komunikacji.

"Brak możliwości odebrania komend wysyłanych z Ziemi oznacza, że nie można nakazać PW-Satowi otworzenia ogona i rozpoczęcia eksperymentu. Jest to poważny cios dla polskiego zespołu, jednak studenci nie tracą ducha i wciąż próbując wszelkich metod kontaktu z satelitą. Warto nadmienić, że już w tym momencie PW-Sat wykonał swoją najważniejszą misję – edukacyjną" - komentują przedstawiciele zespołu.

W pracach nad skonstruowaniem satelity wzięło udział ponad 70 młodych inżynierów, dla których często był to pierwszy kontakt z projektem kosmicznym. Część z nich już skończyła studia i pracuje w firmach i instytucjach związanych z przemysłem kosmicznych w Polsce i na świecie.

Polski zespół wraz z sześcioma innymi z całej Europy zdobył miejsce dla swojego satelity na europejskiej rakiecie Vega w ramach konkursu zorganizowanego dla studentów przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Po spełnieniu rygorystycznych wymagań i pomyślnym przejściu wszystkich testów specjaliści z ESA dopuścili PW-Sat do lotu na ich nowej rakiecie. Udany start, umieszczenie urządzenia na orbicie Ziemi, rozłożenie anten i odebranie sygnału z satelity udało się tylko 3 z 7 studenckich zespołów.

Niezależnie od powodzenia prób kontaktu z pierwszym satelitą, na PW rozpoczynają się prace nad następcą satelity. Zebrano już duży zespół studentów z różnych wydziałów PW i od drugiej połowy lutego pełną parą ruszą prace nad PW-Sat2.

Harmonogram prac zakłada, że nowy satelita zostanie opracowany i wyniesiony w kosmos w ciągu 2,5 roku. PW-Sat2, wykorzystując doświadczenie zdobyte przy pierwszym projekcie, będzie również testował technologię do walki z problemem kosmicznych śmieci. Tym razem studenci zbudują dwa razy większego satelitę, który zamiast ogona rozłoży żagiel-spadochron – pozwoli on satelicie wyhamować i spalić się w atmosferze.

Zespół chce umieścić na satelicie innowacyjny system określania jego położenia względem Słońca (tzw. Sun-Sensor). Nad przebiegiem prac czuwa prof. Piotr Wolański z PW, autorytet w dziedzinie kosmonautyki w Polsce. Przy okazji cały projekt po raz kolejny pozwoli grupie polskich studentów zdobyć pierwsze doświadczenie w projektach kosmicznych. Wiedza przekazana członkom zespołu przez naukowców z ESA i CBK PAN pozwoli im po zakończeniu studiów śmiało walczyć o pieniądze z Europejskiej Agencji Kosmicznej (do której Polska wstąpiła w 2012 roku) i budować nad Wisłą przemysł kosmiczny.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... lejny.html
Fot. PAP/Tomasz Gzell 17.10.2011


Załączniki:
Satelita.jpg
Satelita.jpg [ 7.67 KiB | Przeglądane 4375 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: czwartek, 14 lutego 2013, 09:19 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronom: w piątek wieczorem będzie można podziwiać planetoidę
W piątek wieczorem rekordowo blisko Ziemi przeleci niewielka planetoida. Będą ją mogli zobaczyć także obserwatorzy w Polsce - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Jak przypomniał naukowiec, planetoida 2012 DA14 została odkryta 23 lutego 2012 roku w OAM Observatory w La Sagra w Hiszpanii.

"To, co czyni z 2012 DA14 obiekt wyjątkowy, to przejście tuż obok Ziemi. 15 lutego, dokładnie o godzinie 20.25 naszego czasu planetoida znajdzie się 34 100 km od centrum naszej planety. To odległość mniejsza niż ta, na której znajdują się satelity geostacjonarne. Będzie to najbliższy przelot planetoidy od lat 90. XX wieku, kiedy to zaczęliśmy dość regularnie przeczesywać przestrzeń kosmiczną w poszukiwaniu tego typu obiektów" - podkreślił astronom.

Zapowiedział, że planetoida podczas największego zbliżenia będzie widoczna przez lornetki. "Najlepsze warunki do jej obserwacji wystąpią w Indonezji. Dość dobre będą mieli także obserwatorzy w Azji, wschodniej Europie i Australii" - dodał.

W Polsce w momencie najbliższego zbliżenia planetoida będzie znajdować się jeszcze pod horyzontem lub tuż nad nim. "Tuż przed godziną 21 rozpoczną się dobre warunki do obserwacji. Wtedy 2012 DA1 przejdzie obok gwiazdy Denebola w konstelacji Lwa. (...) Obiekt znajdziemy około 20 stopni nad wschodnim horyzontem i do jego obserwacji wystarczy zwykła lornetka" - powiedział dr Olech.

Przed godziną 21.30 planetoida przeleci przez środek składającego się ze słabych gwiazd gwiazdozbioru Warkocza Bereniki, a następnie przejdzie do Psów Gończych. Po godzinie 22 będzie już w konstelacji Wielkiej Niedźwiedzicy. Pół godziny później znajdzie się prawie dokładnie w środku Wielkiego Wozu, pomiędzy gwiazdami Alioth i Megrez. Po godzinie 23 opuści Wielką Niedźwiedzicę i przejdzie do konstelacji Smoka. "Jej blask spadnie wtedy poniżej 10 magnitudo i do obserwacji będzie trzeba użyć większych lornetek lub teleskopów" - opisał astronom.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... toide.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: czwartek, 14 lutego 2013, 22:25 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wielki Zderzacz Hadronów wyłączony na dwa lata
Naukowcy wyłączyli Wielki Zderzacz Hadronów. Ma zostać ponownie włączony dopiero za dwa lata.

To gigantyczne urządzenie przejdzie teraz przegląd techniczny.

Wielki Zderzacz Hadronów to system detektorów umieszczonych wzdłuż kolistego tunelu o długości 27 kilometrów. W nim, pod ziemią, na granicy Francji i Szwajcarii, fizycy prowadzą różne eksperymenty zderzając ze sobą małe cząstki, na przykład protony.
Teraz Zderzacz został wyłączony na dwa lata. Przez ten czas jego moc wzrośnie z ośmiu do czternastu teraelektronowoltów, to największa tego typu moc w historii nauki.

Wielki Zderzacz Hadronów pomaga w rozwiązaniu zagadek współczesnej fizyki. W zeszłym roku wykryto w nim poszukiwaną od dziesięcioleci cząstkę Higgsa. Naukowcy chcą też uzyskać dane na temat początków wszechświata czy tzw. ciemnej materii.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: czwartek, 14 lutego 2013, 22:25 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Gwiazda 320 tysięcy razy większa od Ziemi
Ludziom wydaje się, że są władcami całego Wszechświata, podczas gdy tak naprawdę jesteśmy tylko maleńkim pyłkiem dryfującym w nieskończonej jego przestrzeni. Oto dlaczego.
Niegdyś myśleliśmy, że Ziemia znajduje się w środku Układu Słonecznego, co miało uświadamiać człowiekowi, jaki jest potężny.
Jednak szybko okazało się, że to nie nasza planeta lecz Słońce jest sercem Układu, który znajduje się w jednej z bardzo wielu galaktyk, w dodatku ani nie największej, ani też znajdującej się w jakimś szczególnym miejscu.
Słońce jest 109 razy większe od Ziemi, zaś od Słońca większe są błękitne olbrzymy. Ich średnica przewyższa słoneczną kilka lub też kilkanaście razy.
Przykładem takiej gwiazdy jest Bellatrix, umiejscowiona w prawej górnej części gwiazdozbioru Oriona. Mieni się intensywnym niebieskim kolorem.
Ponieważ błękitne olbrzymy są gwiazdami masywnymi, to ich życie nie trwa w skali kosmicznej bardzo długo. Istnieją od kilkudziesięciu do najwyżej kilkuset milionów lat.
Większe od błękitnych olbrzymów są błękitne nadolbrzymy. Mają one nawet 50 mas Słońca. Niewiele jest tego typu gwiazd we Wszechświecie. Są one uważane za największe, najjaśniejsze i najgorętsze gwiazdy. Ze względu na swoją masę żyją jeszcze krócej niż błękitne olbrzymy, ledwie 10 milionów lat.
Przykładem takiego nadolbrzyma jest Rigel, znajdujący się w prawej dolnej części gwiazdozbioru Oriona i jest on najjaśniejszą gwiazdą tej konstelacji. Astronomia zna jeszcze czerwonego nadolbrzyma.
To duża gwiazda, ale charakteryzująca się małą gęstością i niską temperaturą. Gwiazdy takie są 1,5 tysiąca razy większe od Słońca. Te stadium gwiazdy trwa około miliona lat. Podobnie jak wszystkie inne olbrzymy i nadolbrzymy kończą jako supernowe.
Czerwonym nadolbrzymem jest Betelgeza, znajdująca się w lewej górnej części gwiazdozbioru Oriona. Obserwacje gwiazd Bellatrix, Rigel i Betelgeza najlepiej prowadzić zimą, gdy Orion znajduje się najwyżej nad horyzontem.
Aldebaran znajdujący się w gwiazdozbiorze Byka ma średnicę ponad 40 razy większą od słonecznej, wynoszącą 61 milionów kilometrów. W kosmicznym wyścigu wielkości ginie jednak w starciu z gwiazdą Antares znajdującą się w gwiazdozbiorze Skorpiona. Ma ona średnicę 448 razy większą niż Słońce.
Gwiazda o średnicy 624 milionów kilometrów znajduje się 520 lat świetlnych od Ziemi. Jej rozmiary mówią też o tym jak mocno świeci. Jest aż 700 razy jaśniejsza od Słońca. Jednak także Antares nie może się równać z gwiazdą znajdującą się w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa.
Gwiazda VY Canis Majoris jest 1900 razy większa od Słońca mając przy tym średnicę 2,6 miliarda kilometrów. Promień światła potrzebowałby 8 godzin, aby ją obiec na równiku. Ale to wciąż nie wszystko na co stać gwiazdy.
Naukowcy przyglądają się obecnie gwieździe Epsilon Aurigae w gwiazdozbiorze Woźnicy. Istnieje podejrzenie, że możemy mieć do czynienia z największym kompleksem gwiezdnym obserwowanym przez człowieka.
Badacze sądzą, że gwiazda ta ma średnicę 4 miliardów kilometrów, a więc jest aż 3 tysiące razy większa od Słońca i ponad 320 tysięcy razy większa od Ziemi. Trudno sobie wyobrazić takiego olbrzyma.
Chociaż człowiek nie może mieszkać na gwieździe, to jednak gdyby było to możliwe, to problem przeludnienia nie byłby nigdy brany pod uwagę. Pierwszy filmik pokazuje porównanie gwiazd w naszej galaktyce. Drugi filmik zaś uświadomi nam jak wielkie potrafią być rozmiary galaktyk. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... a-od-ziemi

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: czwartek, 14 lutego 2013, 22:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Piątkowy przelot planetoidy będzie można śledzić w internecie
Piątkowy przelot niewielkiej planetoidy, która minie Ziemię wyjątkowo blisko, każdy miłośnik astronomii będzie mógł śledzić na żywo w internecie. Wszystko dzięki międzynarodowej sieci teleskopów Gloria.
Planetoida 2012 DA14, o średnicy 45 metrów, w piątek 15 lutego dokładnie o godzinie 20.25 naszego czasu znajdzie się 34 100 km od centrum Ziemi. Będzie to najbliższy przelot planetoidy od lat 90. XX wieku.

„Bliskie spotkanie z planetoidą rozpala wyobraźnię astronomów na całym świecie. Przelatujący blisko Ziemi obiekt będzie obserwowany przez dziesiątki i setki teleskopów. Aby umożliwić każdemu uczestnictwo w tym rzadkim wydarzeniu, niezależnie od pogody, sieć teleskopów Gloria udostępni zdjęcia planetoidy na żywo w internecie” – poinformował dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN dr hab. Lech Mankiewicz.

Przelot planetoidy będzie można oglądać na stronie: http://live.gloria-project.eu/2012DA14/indexp.html. Umożliwi ona pobieranie zdjęć nieba w formacie „jpeg”, na których widoczna będzie planetoida. Teleskopy będą umieszczały zdjęcia na stronie w czasie rzeczywistym. Gloria przygotuje także animacje, pokazujące ruch planetoidy na tle nieba.

Gloria (Global Robotic-Telescopes Intelligent Array - Globalna inteligentna sieć teleskopów robotów) to finansowany ze środków Unii Europejskiej społecznościowy projekt naukowy, kierowany przez Universidad Politecnica de Madrid.

Bierze w nim udział 13 instytucji partnerskich z 8 krajów. Polskę w projekcie reprezentuje Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, który wspólnie z Narodowym Centrum Badan Jądrowych i Centrum Fizyki Teoretycznej PAN realizuje projekt badawczy Pi of the Sky.

Dzięki projektowi Gloria, naukowcy i amatorzy za pośrednictwem internetu, uzyskują dostęp do sieci 17 zrobotyzowanych teleskopów.

W Polsce, w momencie największego zbliżenia, planetoida będzie znajdować się jeszcze pod horyzontem lub tuż nad nim. Tuż przed godziną 21 rozpoczną się dobre warunki do obserwacji. Obiekt znajdziemy około 20 stopni nad wschodnim horyzontem i do jego obserwacji wystarczy zwykła lornetka.

W Warszawie wspólne obserwacje przelotu planetoidy organizuje Centrum Nauki Kopernik. Miłośnicy astronomii mogą zbierać się przed planetarium „Niebo Kopernika” od godz. 21. Podczas imprezy będzie można po raz pierwszy wypróbować nowy, bardzo duży teleskop CNK – Taurus 400.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... necie.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 09:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Deszcz meteorytów nad Czelabińskiem, doniesienia o rannych
Deszcz meteorytów, któremu towarzyszyły głośne eksplozje, spadł nad obwodem czelabińskim na Uralu. Wiele osób odniosło obrażenia - poinformowała rosyjska agencja Interfax powołując się na lokalne władze.
Wstępne ustalenia wskazują, że był to deszcz meteorytów. Mamy informację o wybuchu na wysokości 10 tysięcy metrów. Sprawdzamy to - powiedział agencji RIA-Nowosti przedstawiciel służb ratunkowych.
W obwodach swierdłowskim i czelabińskim rozgrzane do czerwoności kosmiczne kamienie powybijały szyby i uszkodziły dachy. Świadkowie mówią, że włączały się alarmy samochodowe i pękały szyby w oknach; odnotowano przerwy w działaniu telefonów komórkowych. - O godz. 11 (godz. 6 czasu polskiego) mieliśmy liczne zgłoszenia różnych urazów, zranień i kontuzji - powiedział agencji przedstawiciel lokalnych władz.

Pierwsze informacje były zaskakujące. Mieszkańcy obwodu swierdłowskiego twierdzili, że w powietrzu eksplodował samolot. Dostrzegli na niebie błysk i usłyszeli huk. Fala uderzeniowa wybiła szyby w oknach i uszkodziła nadajniki telefonii komórkowej.

Inni rozmówcy twierdzą, że "z pewnością nie był to samolot". Mieszkańcy mówią, że widzieli świecące obiekty na niebie także nad Jekaterynburgiem, ok. 200 km od Czelabińska.

Jak informuje ministerstwo do spraw nadzwyczajnych sytuacji - meteoryty nie zagroziły samolotom przelatującym nad Uralem.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... aid=110118

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 09:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Co się zdarzyło nad brzegiem Tunguski?
105 lat temu doszło do tajemniczego zdarzenia nazywanego "katastrofą tunguską". Co spowodowało gigantycznych huk i powalenie 80 milionów drzew w syberyjskiej tajdze? Naukowcy odkryli i zbadali krater, który może wyjaśnić zagadkę.
Rankiem 30 czerwca 1908 roku o godzinie 7:17 nad syberyjską rzeką Podkamienna Tunguska nastąpiła potężna eksplozja.
Miała siłę około 15 megaton, czyli mniej więcej tyle, ile największa bomba termojądrowa zdetonowana przez człowieka.
Powaliła 80 milionów drzew w tajdze na powierzchni 2 tysięcy kilometrów kw., na dużo większym obszarze wywołała pożary.
Fala uderzeniowa dwukrotnie okrążyła Ziemię. Jeszcze następnego dnia po katastrofie o godzinie 22:00 można było między innymi we Francji czytać książki, korzystając ze światła niezwykłej zorzy unoszącej się nad horyzontem.
W Londynie zanotowano trzęsienie ziemi, a w Rosji posądzono Japończyków o rozpoczęcie wojny. Co eksplodowało 105 lat temu?
Jedna z hipotez mówi, że była to kometa złożona głównie z brudnego lodu, która gwałtownie rozpadła się kilka kilometrów nad powierzchnią ziemi i wyparowała.
Obserwowane w Europie "białe noce" mogły być skutkiem rozpraszania się światła słonecznego na jej warkoczu. Inna z hipotez mówi o znacznych rozmiarów meteorycie, który tuż przed upadkiem na Syberii spłonął w atmosferze. Eksplozja jaka wówczas nastąpiła była porównywalna do wybuchu 185 bomb zrzuconych na Hiroszimę.
Podstawowym odkryciem jakiego dokonali naukowcy w ciągu ostatniego stulecia jest to iż po upadku nieznanego obiektu nie pozostał żaden krater. Pewne jest więc, że obiekt rozpadł się i eksplodował nad powierzchnią ziemi. Jeśli byłby to meteoryt, to poruszał się on z prędkością 53 tysięcy kilometrów na godzinę, posiadając masę 88 milionów kilogramów i temperaturę 25 tysięcy stopni Celsjusza.
W 1929 roku naukowcy odkryli jezioro znajdujące się w pobliżu domniemanego miejsca upadku tajemniczego obiektu. Jezioro Czeko, które nie było wcześniej zaznaczone na żadnej mapie, wyróżnia się spośród innych jezior w regionie swoją budową, charakterystyczną dla kraterów wyżłobionych przez meteoryt.
Podczas ekspedycji w 1961 roku dokonano pomiarów z których wynika, że jezioro istnieje od co najmniej 5 tysięcy lat, a drzewa je okalające mają kilkaset lat. Gdyby jezioro powstało po uderzeniu meteorytu, to drzewa przestałyby wówczas istnieć. To miał być żelazny dowód, ze jezioro Czeko nie ma związku z incydentem tunguskim.
Jednak kolejna ekspedycja, tym razem fizyków z Uniwersytetu Bolońskiego w 2007 roku rzuciła nowe światło na tą zagadkę. Pobrano próbki z dna jeziora i poddano je analizie. Jezioro położone jest około 8 kilometrów na północny zachód od najbardziej zrujnowanej części tajgi, a więc na obszarze, który pokrywa się z zeznaniami naocznych świadków tej katastrofy.
Ma około 50 metrów głębokości, 708 metrów długości i 364 metry szerokości. Badania za pomocą echosondy wykazały, że w centrum jeziora znajduje się wybrzuszenie w kształcie stożka, charakterystyczne dla krateru uderzeniowego. Tymczasem badanie osadów wykazało, że jezioro ma około 100 lat, a więc musiało powstać podczas katastrofy tunguskiej.
Czy więc na dnie jeziora znajduje się fragment meteorytu, sprawcy tajemniczego zdarzenia? Niestety na ostateczną odpowiedź będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Obszar, gdzie doszło do incydentu jest trudno dostępny, zaś badania bardzo kosztowne.
Naukowcy gromadzą środki, aby podczas następnej ekspedycji na dno jeziora móc opuścić sondę, która pobrałaby próbki potencjalnej skały. Wówczas analiza składu skały dałaby jednoznaczne rozwiązanie zagadki.
Według Dona Yeomansa z NASA upadek meteorytu podobnego do tego sprzed 105 lat zdarza się średnio raz na 300 lat i prędzej czy później czeka nas powtórka z Tunguski, ale nikt nie wie gdzie się to może zdarzyć. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... m-tunguski

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 09:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dziś planetoida przeleci blisko Ziemi
Dzisiaj wieczorem będziemy świadkami zdarzenia bez precedensu. Rekordowo blisko Ziemi przeleci 50-metrowa planetoida. 14 razy bliżej niż Księżyc, bliżej niż znajdują się niektóre satelity. Czy nam zagrozi?
Planetoida o kryptonimie 2012 DA14 dzisiaj o godzinie 20:26 przeleci zaledwie 27 tysięcy kilometrów od naszej planety, czyli 14 razy bliżej niż Księżyc.
Najbliższym jej obszarem będzie indonezyjska wyspa Sumatra. Nigdy wcześniej w całej historii monitoringu tych zjawisk nie zdarzył się równie bliski przelot planetoidy.
Obiekt o średnicy 50 metrów przemknie z zawrotną prędkością 28 tysięcy kilometrów na godzinę między niższą orbitą, gdzie znajduje się większość satelitów obserwujących Ziemię oraz Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, a wyższą orbitą, gdzie umieszczone są satelity geostacjonarne.
Jak zapewnia NASA, żadnemu z satelitów, jak i załodze Stacji Kosmicznej nic nie grozi. Takich rozmiarów planetoidy przelatują obok Ziemi statystycznie co około 40 lat, ale uderzenie następuje jedynie co około 1,2 tysiąca lat.
Naukowcy uspokajają, że choć tym razem zbliżenie będzie rekordowe, to jednak nic nam nie grozi, a prawdopodobieństwo uderzenia wynosi zaledwie 1 do 27 milionów. Nie dojdzie do "ściągnięcia" planetoidy w kierunku Ziemi przez siły grawitacji.
Jednak gdyby zdarzył się czarny scenariusz i planetoida zmieniła trajektorię lecąc ku Ziemi, to obszar potencjalnego uderzenia objąłby Europę, Azję, Afrykę i otaczające je oceany. Gdyby spadła na Ziemię, to wyżłobiłaby krater wielkości tego, który powstał 50 tysięcy lat temu w Arizonie.
To oznacza, że gdyby uderzyła w miasto, to całkowite zniszczenia objęłyby obszar o średnicy co najmniej 1,5 kilometra. Planetoida 2012 DA14 została odkryta 23 lutego 2012 roku przez astro-amatorów z La Sagra Sky Survey w Obserwatorium Astronomicznym na Majorce.
W czasie rekordowego przelotu naukowcy chcą lepiej poznać trasę obiektu tak, aby móc lepiej przewidzieć ewentualne bliskie spotkania w przyszłości. Chcą także stworzyć pełną, trójwymiarową mapę tej planetoidy.
Amatorom ciężko będzie dostrzec jednak ten obiekt na nocnym niebie, gdyż mimo sporej jasności będzie się przemieszczał bardzo szybko, niemal o cały stopień (czyli dwie długości Księżyca w pełni) na minutę. Jednak, jeśli tylko posiadacie w domu lornetkę możecie spróbować.
W przestrzeni kosmicznej krąży około tysiąca asteroid, których kurs zbiega się z orbitą ziemską. W perspektywie następnych kilkudziesięciu lat przynajmniej kilka z nich zbliży się Ziemi na dosyć niebezpieczną odległość. Dlatego każdy taki obiekt jest szczegółowo badany, a przede wszystkim szacuje się prawdopodobieństwo zderzenia jego z Ziemią. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... isko-ziemi

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 09:37 
Offline
Ranga: [3]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 13:45
Posty: 330
Lokalizacja: Będzin
http://www.sfora.pl/Meteoryt-wybuchl-na ... GSM-g52596
Niektóre nagrania świetnej jakości. Dawno nie widziałem tak dobrego materiału ze spadku /przelotu bolidu.
To chyba będzie temat dnia:)

_________________
http://www.karkonosz.blog.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 10:35 
Offline
Ranga: [3]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 13:45
Posty: 330
Lokalizacja: Będzin
https://www.youtube.com/watch?v=rkeL8fZvg4o

_________________
http://www.karkonosz.blog.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 10:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Symulacja eksplozji supernowej
Aby utworzyć tę symulacje, supernowej, naukowcy wykorzystali potężne superkomputery, 3-D, które pozwoliły zrobić wielowymiarowy model gwiazdy.
Symulacja została utworzona przez Uniwersytet Princeton prowadzonej zespół naukowców, którzy znaleźli sposób, aby symulacje komputerowe w 3-D supernowych eksplozji, które mogą prowadzić do nowych odkryć naukowych.
Mimo, że te gigantyczne wybuchy obserwowano przez tysiące lat, przez ostatnie 50 lat, naukowcy zmagali jak niszczycielskie działanie, pokazać na komputerach. 3-D symulacje jak ten opiera się na założeniu, że gwiazda sama nie jest kulą, ale wyraźnie asymetryczna i dotkniętych przez wiele niestabilności w niestabilnej mieszaniny otaczającej jej rdzeń.
Badania zostały częściowo dofinansowane z grantu National Science Foundation (PHY 08-22648). Aby dowiedzieć się więcej, zobacz historię wiadomości Princeton 3-D symulacje komputerowe pomagają wyobrazić wybuchów supernowych.
Credit: Adam Burrows i Jason Nordhaus, Wydział Nauk Astronomicznego, Princeton University
http://www.nsf.gov/news/mmg/mmg_disp.cfm?med_id=73842
http://www.princeton.edu/main/news/arch ... /43/90C48/


Załączniki:
New 3-D Symulacja supernowej.jpg
New 3-D Symulacja supernowej.jpg [ 78.42 KiB | Przeglądane 4309 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 17:03 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Deszcz meteorytów nad Rosją - 950 rannych, w tym 100 dzieci
Deszcz meteorytów spadł rano nad Uralem, w okolicach Czelabińska. Zjawisku towarzyszyła seria eksplozji. Fala uderzeniowa po wybuchach spowodowała zniszczenia na ziemi, uszkodzonych zostało ok. 300 budynków. 950 osób zostało rannych, w tym około 100 dzieci. Wiele osób zostało ranionych odłamkami szkła, gdy w wyniku fali uderzeniowej z okien wypadały szyby. Ponad 40 osób opatrzono w szpitalu; dwie z nich są ciężko ranne - poinformował wydział zdrowia w Czelabińsku. Astronomowie ostrzegają przed kolejnym deszczem meteorytów.
Meteoryty spadły m.in. w obwodach czelabińskim, swierdłowskim, tiumeńskim, kurgańskim i orenburskim, a także w Baszkirii i północnym Kazachstanie. Brak potwierdzenia doniesień, że zniszczenia spowodowały odłamki, które spadły na ziemię.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że nad terytorium Uralskiego Okręgu Federalnego doszło do destrukcji meteoroidu, który częściowo spłonął w dolnych warstwach atmosfery - przekazało Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji.

Meteoryty pojawiły się nad Uralem o 9.22 czasu lokalnego (godz. 4.22 czasu polskiego). Zaobserwowano potężny błysk; słychać było serię silnych eksplozji. Eksperci oceniają, że doszło do nich na wysokości około 5 km.
Według resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych największe odłamki spadły na terytorium obwodu czelabińskiego, w tym na niezaludnionym obszarze około 80 km od miejscowości Satki. Jeden z fragmentów runął do jeziora koło miasta Czebarkuł.
Największe szkody powstały w samym Czelabińsku. Uszkodzonych zostało około 300 budynków, w tym szpitale, przedszkola i szkoły. W fabryce cynku zawalił się dach i runął fragment muru. Ucierpiał także budynek Czelabińskiego Uniwersytetu Państwowego. W wielu domach z okien powypadały szyby.
Władze miasta zaleciły rodzicom zabranie dzieci z przedszkoli i szkół. Temperatura powietrza w Czelabińsku wynosi minus 18 stopni Celsjusza.
Świadkowie mówią, że włączały się alarmy samochodowe; odnotowano przerwy w działaniu telefonów komórkowych. "O godz. 11 czasu lokalnego (godz. 6 czasu polskiego) mieliśmy liczne zgłoszenia różnych urazów, zranień i kontuzji" - cytuje agencja Interfax źródło w administracji obwodu czelabińskiego.

W Czelabińsku krążą pogłoski, że wieczorem nad miastem pojawią się kolejne meteoryty. Wcześniej mówiono tam, że nad Czelabińskiem eksplodował samolot wojskowy uzbrojony w rakiety. Władze apelują do mieszkańców, by nie wierzyli plotkom i nie ulegali panice. Zapewniają również, że poziom promieniowania w regionie jest w normie.

Do regionów dotkniętych przez deszcz meteorytów skierowano 21 tys. ratowników.
To wyglądało jak początek wojny

Pierwsze doniesienia o wybuchy były bardzo niejasne. Ludzie byli przerażeni. - Myśleliśmy, że to początek wojny, widzieliśmy czarną chmurę nad miastem - opowiadali świadkowie. Sądzili, że to były jakieś samoloty wojskowe lub pociski.

Świadkowie mówią, że włączały się alarmy samochodowe; odnotowano przerwy w działaniu telefonów komórkowych. - O godz. 11 czasu lokalnego (godz. 6 czasu polskiego) mieliśmy liczne zgłoszenia różnych urazów, zranień i kontuzji - cytuje agencja Interfax źródło w administracji obwodu czelabińskiego.
Meteoryt mógł ważyć "kilkadziesiąt ton"
Astronom z Petersburga Siergiej Smirnow w rozmowie z telewizją Rossija24 stwierdził, że meteoryt, który eksplodował w ziemskiej atmosferze miał masę kilkudziesięciu ton. Według niego to fragment asteroidy, która zbliża się do naszej planety. Rosyjski ekspert nie wykluczył, że asteroidzie towarzyszą mniejsze fragmenty kosmicznej materii, które w postaci deszczu meteorytów mogą jeszcze spaść na ziemię. - Tak więc międzynarodowy monitoring tych obiektów to teraz najważniejsze zadanie profesjonalnych astronomów i amatorów - twierdzi naukowiec z Petersburga. Według Smirnowa prawdopodobieństwo, że asteroida dotrze do Ziemi jest niewielkie.

Jak donosi TVN24, służby ratunkowe odkryły jeden z kraterów po uderzeniu meteorytu w Ziemię. Ma sześć metrów szerokości. Agencja Roskosmos donosi, że meteor, który rozpadł się w atmosferze na mniejsze kawałki leciał z prędkością 108 tys. km/h.
"To nie meteoryty"

Władimir Żyrinowski ma jednak inne wytłumaczenie tego, co stało się w Rosji. Jego zdaniem na Ural nie spadły meteoryty, tylko Amerykanie testowali swoją nową broń.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 17:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Spekulacje mediów: meteoryt przechwycony przez pocisk rosyjskiej obrony przeciwlotniczej?
Rosyjskie media spekulują, że to pocisk obrony przeciwpowietrznej przechwycił meteoryt na dużej wysokości, rozbijając go na mniejsze kawałki. Według lokalnej gazety, na której doniesienia powołuje się serwis internetowy telewizji Russia Today, obiekt miał zostać zniszczony przez jednostkę wojsk rakietowych w Urzumce koło Czelabińska.
Według tej teorii meteoryt został trafiony przez rakietę na wysokości około 20 kilometrów, dlatego na ziemię spadł deszcz rozżarzonych skał. Informację taką podała lokalna gazeta "Znak", powołując się na anonimowe źródło w armii.

Z kolei agencja informacyjna Regnum cytuje niewymienionego z imienia i nazwiska oficera, który przyznał, że fakt ten może potwierdzać smuga ciągnącej się za meteorytem skondensowanej pary.

Doniesieniom tym zaprzeczyło ministerstwo obrony, które poinformowało, że nie podejmowało działań w związku z całym zdarzeniem, a w powietrzu nie zarejestrowano w tym czasie żadnych samolotów.

Również Roskosmos, rosyjska agencja kosmiczna, wydała oświadczenie, że nie zarejestrowała meteorytu. - Nasze instalacje naziemne i, jak uważamy, te zagraniczne również, nie monitorowały tego obiektu kosmicznego - powiedział rzecznik Roskosmos, cytowany przez Russia Today.

Niedługo po incydencie wiceszef rosyjskiego rządu Dmitrij Rogozin zwrócił się z apelem do Amerykanów, aby wspólnie z Rosją stworzyły system ochrony przed obiektami z kosmosu.

Meteoryty pojawiły się nad Uralem około 9.20 czasu lokalnego (7.20 czasu moskiewskiego; 4.20 czasu polskiego). Wkrótce nastąpiły trzy eksplozje.

Według resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych największe odłamki spadły na niezaludnionym obszarze około 80 km od miejscowości Satki, w obwodzie czelabińskim.
http://konflikty.wp.pl/kat,1020223,titl ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 17:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Prof. Wojciech Stankowski o deszczu meteorytów: to nic nadzwyczajnego
To zjawisko nie jest niczym nadzwyczajnym, zdumiewającym, ale zupełnie normalnym - uspokaja prof. Wojciech Stankowski z Instytutu Geologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, mówiąc o deszczu meteorytów, który spadł rano nad obwodem czelabińskim na Uralu. - Zacznijmy od tego, że gdyby nie zgromadzenie się materii międzyplanetarnej, kosmicznej Ziemia w ogóle by nie powstała. Były takie okresy, kiedy takich upadków było bardzo dużo, przed około 4 miliardami lat nasza planeta doświadczyła nawet Wielkiego Bombardowania - tłumaczy ekspert.

Jak mówi, obserwowane często na niebie tzw. spadające gwiazdy to także meteoryty, które wchodzą w atmosferę ziemską i spalając się, rozpadają się na bardzo drobne fragmenty - pył kosmiczny. Nie wiadomo, jakiego rodzaju są meteoryty, które spadły na Uralu. Najwięcej z nich jest kamiennych (80 proc. wszystkich upadków), niespełna 20 proc. stanowią meteoryty żelazne, kilka procent mieszane kamienno-żelazne.

Prof. Łukasz Karwowski z Katedry Geochemii, Mineralogii i Petrogramfii Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego przekonuje, że Ziemia jest codziennie bombardowana meteorytami, ale zagrożenie stanowią tylko te duże, kilkudziesięciometrowe Meteoryty spadają cały czas, ale zwykle jest to tak drobna materia, że praktycznie jej nie widać. Prawdopodobieństwo, że ogromny metoryt, a tych o dużej średnicy jest około tysiąca, spadnie na Ziemię i dokona spustoszenia, jest stosunkowo niewielkie. Pamiętajmy, że ponad 70% naszego globu stanowią oceany, więc, siłą rzeczy, to tu spada najwięcej meteorytów.
Jak wspomina, wiele uszkodzeń dokonał m.in. deszcz meteorytów, który w marcu 2003 roku zbombardował miasteczko Park Forest na przedmieściach Chicago.

Świadkowie deszczu meteorytów w Rosji dostrzegli na niebie błysk i usłyszeli huk. Fala uderzeniowa wybiła szyby w oknach i uszkodziła nadajniki telefonii komórkowej. Jak tłumaczy ekspert, meteoryty mogą eksplodować w powietrzu i spaść jako deszcz meteorytowy, a niektóre, największe, mogą także eksplodować po upadku na ziemię. W efekcie powstają kratery uderzeniowe albo eksplozywne (wybuchowe).

Są bardzo różne szacunki, co do ilości takiego materiału docierającego do systemu grawitacyjnego Ziemi, największą wartość, jaką można spotkać w literaturze to 1200 t na dobę, to najczęściej bardzo drobnoziarnista materia, z której część wyparowuje, część się roztapia. Na powierzchnię Ziemi takich większych okruchów (od 10 cm) dociera rocznie od 2,5 do 3,3 tys.

Ekspert przypomina, że w 1947 r. górach Sichote Aliń w rejonie usurskim w Rosji spadł deszcz żelaznych meteorytów na ogromnej przestrzeni (elipsa rozsiania deszczu meteorytowego miała wymiary 4 km na 12 km), doszło do połamania drzew, fragmenty powbijały się w drzewa. Ekspedycje naukowe, które badały ten teren, zebrały w sumie ok. 27 ton materii meteorytowej. Największy fragment ważył 1745 kg, a najmniejszy 0,18 g. Poza tym rozpoznano 122 kratery, które powstały w wyniku uderzenia okruchów o ziemię. Największy z nich miał średnicę 30 m i głębokość 6 m. Ocenia się, że całkowita masa meteorytu wynosiła ok. 70 ton.

Największy na świecie deszcz meteorytów spadł w Pułtusku

W Polsce natomiast 25 sierpnia 1994 r. na pole we wsi Baszkówka, koło Warszawy spadł meteoryt o masie 15,7 kg. Świadkami jego upadku było kilka osób, pracujących w pobliżu, którzy opisywali, że po uderzeniu powstał pióropusz pyłu, znaleźli wgłębienie i wyciągnęli ciepły jeszcze kamień. Z kolei pod koniec kwietnia 2011 r. pod Giżyckiem spadł kilogramowy meteoryt kamienny, który uszkodził dach, nikomu nic się nie stało.

Jak przypomina prof. Karwowski, największy w skali świata, oficjalnie zarejestrowany, deszcz meteorytów kamiennych spadł w okolicach Pułtuska w styczniu 1868 r. - To było przepiękne zjawisko, którym zachwycała się cała Europa. Z nieba spadł drobny deszcz, który nie wywołał żadnych szkód. Światło ognistej kuli było tak wielkie, że nawet nad Warszawą niebo było jaśniejsze. Do dziś zachowała się ikonografia tego zjawiska.

Warto dodać, że w ubiegłym roku odkryto największy meteoryt, który spadł do tej pory na terenie Polski. Zalegał na głębokości ponad 2 metrów w okolicach Poznania. - To pozostałość po deszczu meteorytów, jaki spadł na północ od Poznania 5 tysięcy lat temu. Meteoryt miał ok. 60 cm i ważył po oczyszczeniu ponad 260 kg - mówi prof. Karwowski.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 19:16 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
2012 DA14 zbliża się do Ziemi. O 20.25 będzie w odległości 27 700 km
Za kilka godzin bardzo blisko Ziemi przeleci z dużą szybkością asteroida 2012 DA14. Naukowcy uspokajają, że nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi.
Asteroida 2012 DA14 ma wielkość basenu olimpijskiego. Już jest w mniejszej odległości od Ziemi niż Księżyc, po godzinie 19.00 czasu obowiązującego w Polsce będzie bliżej nas niż satelity znajdujące się na tzw orbicie geosynchronicznej.

2012 DA14 leci z prędkością 7,8 km/s i o godzinie 20.25 znajdzie się w rekordowo małej odległości od Ziemi; ten dystans to 27 700 kilometrów. - To jest na tyle daleko, że nie ucierpi żaden człowiek, nie zostaną też uszkodzone żadne satelity - zapewnia ekspert NASA, James Green.

Asteroidy nie będzie widać gołym okiem, ale obserwatorom wystarczy lornetka czy mały teleskop. Potrzebna jest też oczywiście dobra pogoda.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 21:01 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wydarzenia nad Uralem - żniwa dla łowców meteorytów?
Analizy meteorytów, m.in. takich, jakie spadły na Czelabińsk, zwiększają wiedzę nt. historii Układu Słonecznego. Nie zawsze jednak meteoryty trafiają w ręce uczonych. Często uprzedzają ich poszukiwacze, a kosmiczne okruchy trafiają na aukcje.



Analizy meteorytów, m.in. takich, jakie spadły na Czelabińsk, zwiększają wiedzę nt. historii Układu Słonecznego. Nie zawsze jednak meteoryty trafiają w ręce uczonych. Często uprzedzają ich poszukiwacze, a kosmiczne okruchy trafiają na aukcje.
Twoja przegladarka nie pozwala na uzycie plywajacych ramek.TVN24/x-news


Deszcz meteorytów spadł w piątek rano nad Uralem, m.in. w okolicach Czelabińska. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nad całym rejonem doszło do destrukcji meteoroidu, który częściowo spłonął w dolnych warstwach atmosfery. Fala uderzeniowa po wybuchach spowodowała zniszczenia na ziemi. Jest ok. tysiąca osób poszkodowanych, większość została poraniona odłamkami szkła z rozbitych szyb okiennych.

To wydarzenie - dramatyczne dla mieszkańców Czelabińska - może być jednocześnie okazją do pozyskania cennych okruchów z kosmosu na rzecz nauki. - Zależnie od tego, z czego zbudowany jest meteoryt, i skąd pochodzi, jego badania pozwalają powiększać wiedzę nt. formowania się systemów gwiezdnych i układów planetarnych, np. Układu Słonecznego i Drogi Mlecznej - powiedział Kierownik Muzeum Geologicznego w Państwowym Instytucie Geologicznym, dr Piotr Szrek. Czasami zdarzają się meteoryty pochodzące z Księżyca lub innych planet, wybite z ich powierzchni przez uderzenie innego, większego meteorytu. - Na razie nie wiemy, z czego był zbudowany meteoryt, który spadł nad Uralem, i skąd pochodził - zaznaczył naukowiec.

- Rosyjscy naukowcy zajmujący się meteorytami na pewno będą tym bardzo zainteresowani. Pozostaje tylko pytanie, jak szybko będą w stanie znaleźć choć część tego potencjalnego zbioru. Jeśli na ziemię spadło kilkaset czy kilka tysięcy fragmentów, badaczom wystarczy niewielka część. Będą mogli określić skład chemiczny skał, ich pochodzenie, wiek, ewentualnie strukturę - wyliczał dr Szrek.

Ekspert nie ma też wątpliwości, że jeśli na Ziemię faktycznie spadły fragmenty meteorytu, to duża ich część trafi na rynek. O meteoryty nietrudno choćby na internetowych aukcjach, a ich małe okruchy mogą kosztować od kilkunastu złotych. Na cenę meteorytu wpływa m.in. jego wielkość, skład, pochodzenie. - Istnieje duża grupa poszukiwaczy i kolekcjonerów, którzy zdają sobie sprawę z rynkowej wartości niektórych takich obiektów - mówi dr Szrek.
Rynek meteorytów istnieje także w Polsce. - Nasze prawo reguluje kwestie związane ze skamieniałościami i minerałami w sposób niedoskonały - mówi dr Szrek. Przepisy określają co prawda zasady podstępowania z zasobami naturalnymi i skamieniałościami, ale zawierają "bardzo poważne luki dotyczące tzw. skamieniałości śladowych, to znaczy odciśniętych w skałach tropów wymarłych zwierząt, i ani słowem nie wspominają o meteorytach. Dlatego jeśli komuś na podwórko spadnie meteoryt, staje się jego własnością" - mówi kierownik muzeum, w którego kolekcji znajduje się jeden z unikatowych w skali świata meteorytów marsjańskich, który w latach 90. spadł na jedno z podwórek we wsi Baszkówka (woj. mazowieckie).

Handel meteorytami nie jest sprzeczny z prawem, ale może sprawić, że cenne kosmiczne okruchy na dobre ugrzęzną w prywatnych zbiorach. Instytutów naukowych z reguły nie stać bowiem na odkupywanie takich obiektów po cenach rynkowych. - Ale czasami kolekcjonerzy mają naukowe ambicje i udostępniają naukowcom swoje kolekcje. Choćby po to, żeby wiedzieć, co właściwie posiadają. W Polsce tak właśnie współpracuje Polskie Towarzystwo Meteorytowe - powiedział dr Szrek.

- Jest szansa, że i w Rosji pojawią się poszukiwacze. Na razie oficjalnie miejsce upadku przeszukuje wojsko, które zabezpiecza fragmenty, które ewentualnie spadły. W najbliższych dniach na pewno pojawi się też bardzo dużo poszukiwaczy "zawodowych", którzy z meteorytów żyją - powiedział Przemysław Żołądek, prezes Pracowni Komet i Meteorów, która zrzesza miłośników obserwacji i badań meteorów - amatorów i zawodowych astronomów.

Przemysław Żołądek podkreślił, że poszukiwacze dysponują obecnie zaawansowanym sprzętem. - Są grupy, które wyznaczają pozycję upadku meteorów, np. na podstawie obrazów z kamer, inni zajmują się tylko poszukiwaniem, często używając wykrywaczy metali. Tacy ludzie ze sobą współpracują - dodał. W opinii prezesa PKiM większość znalezionych na Ziemi meteorytów może pozostawać w rękach prywatnych, choć trudno to precyzyjnie ocenić.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=5
(fot. WP.PL)


Załączniki:
dfbihhid.jpeg
dfbihhid.jpeg [ 399.24 KiB | Przeglądane 4270 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 21:02 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
2012 DA14 zbliża się do Ziemi. O 20.25 będzie w odległości 27 700 km
Za kilka godzin bardzo blisko Ziemi przeleci z dużą szybkością asteroida 2012 DA14. Naukowcy uspokajają, że nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi.
Asteroida 2012 DA14 ma wielkość basenu olimpijskiego. Już jest w mniejszej odległości od Ziemi niż Księżyc, o godzinie 19.00 czasu obowiązującego w Polsce osiągnęła odległość bliższą, niż ta, na której znajdują się satelity znajdujące się na tzw orbicie geosynchronicznej.



2012 DA14 leci z prędkością 7,8 km/s i o godzinie 20.25 znajdzie się w rekordowo małej odległości od Ziemi; ten dystans to 27 700 kilometrów. - To jest na tyle daleko, że nie ucierpi żaden człowiek, nie zostaną też uszkodzone żadne satelity - zapewnia ekspert NASA, James Greek
Asteroidy nie będzie widać gołym okiem, ale obserwatorom wystarczy lornetka czy mały teleskop. Potrzebna jest też oczywiście dobra pogoda.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html
(fot. NASA/LCOGT/E. Gomez/Faulkes South/Remanzacco Observatory)


Załączniki:
asterodia_nasa_600.jpeg
asterodia_nasa_600.jpeg [ 117.63 KiB | Przeglądane 4270 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: sobota, 16 lutego 2013, 09:18 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
2012 DA14 "o włos" minęła Ziemię
Planetoida 2012 DA14 minęła najbliższy Ziemi punkt i zaczęła się już od naszej planety oddalać. W piątek o godz. 20.25 ta kosmiczna skała o średnicy kilkudziesięciu metrów znalazła się w odległości ok. 34 tys. km od środka Ziemi (27 tys. km od powierzchni).
Czas przebywania 2012 DA14 w układzie Ziemia-Księżyc wynosi łącznie ok. 33 godzin; planetoida okrąża Ziemię od bieguna północnego do południowego, więc teoretycznie można obserwować ją jeszcze od ok. godz. 21 z Europy - w tym z Polski - o ile zachmurzenie na to pozwoli. Sądząc po jasności obiektu, astronomowie obliczyli, że mieliśmy do czynienia z niewielkim obiektem o średnicy 45-65 metrów.

Planetoida minęła środek Ziemi w odległości 34 tys. km. - To odległość mniejsza niż ta, na której znajdują się satelity geostacjonarne. To najbliższy przelot planetoidy od lat 90. XX wieku, kiedy to zaczęliśmy dość regularnie przeczesywać przestrzeń kosmiczną w poszukiwaniu tego typu obiektów -wyjaśnił dr hab. Arkadiusz Olech. Planetoida w momencie, kiedy znalazła się najbliżej Ziemi, nie była widoczna w Polsce. Astronomowie zapowiadali, że na polskim niebie dobre warunki do obserwacji rozpoczną się tuż przed godziną 21.00. - Wtedy 2012 DA14 przejdzie obok gwiazdy Denebola w konstelacji Lwa. Obiekt znajdziemy około 20 stopni nad wschodnim horyzontem i do jego obserwacji wystarczy zwykła lornetka - powiedział dr Olech. Zaznaczył, że najlepsze warunki do obserwacji tego obiektu mają mieszkańcy Indonezji. Planetoida oznaczona symbolem 2012 DA14 została odkryta 23 lutego 2012 roku w OAM Observatory w La Sagra w Hiszpanii. Po obliczeniu orbity ciała okazało się, że należy ono do grupy planetoid bliskich Ziemi (tzw. typ Apollo). Porusza się z prędkością ok. 28 tys. kilometrów na godzinę.

Orbita planetoidy była dokładnie obliczana od momentu jej odkrycia. Jak wyjaśnił dr hab. Arkadiusz Olech, orbita była obliczona bardzo dokładnie i nie należało się spodziewać zderzenia planetoidy z Ziemią. Planetoida krąży wokół Słońca po orbicie bardzo podobnej do orbity Ziemi. Mniej więcej dwa razy w roku znajduje się stosunkowo blisko naszej planety. Tak blisko jak w piątek nie będzie jednak przez następne dziesiątki lat. Dokładniejsze obliczenia zostaną jeszcze dokonane, ale - według NASA - do następnego zbliżenia dojdzie 16 lutego 2046 roku i wtedy odległość planetoidy od środka Ziemi będzie wynosić około miliona kilometrów. Obliczenia uwzględniają fakt, że po minięciu Ziemi pod wpływem grawitacji naszej planety 2012 DA14 zmieni trajektorię (np. jej okres obiegu Słońca zmieni się z 368 do 317 dni).

Obserwacje wskazują, że kosmiczna skała ma średnicę od 45 do 60 metrów. Gdyby więc nawet trafiła w Ziemię, nie spowodowałaby globalnej katastrofy. Jeśli ciało przetrwałoby przejście przez atmosferę, mogłoby spowodować upadek meteorytu i zniszczenia w skali lokalnej. Podobne rozmiary, według NASA, miał meteoryt Tunguski, który uderzył w Ziemię w 1908 r. i eksplodował w atmosferze nad tajgą w środkowej Syberii.

W latach 2080-2112 będziemy jeszcze trzykrotnie "gościć" 2012 DA14 w pobliżu Ziemi: zbliży się ponownie w roku 2046, a potem w roku 2080. Istnieje - jak przyznają naukowcy - "znikomo małe niebezpieczeństwo, że wtedy uderzy w Ziemię".
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html
fot. NASA/LCOGT/E. Gomez/Faulkes South/Remanzacco Observatory)


Załączniki:
asterodia_nasa_600.jpeg
asterodia_nasa_600.jpeg [ 117.63 KiB | Przeglądane 4256 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: sobota, 16 lutego 2013, 09:19 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Bolid eksplodował nad Rosją
Bolid eksplodował dzisiaj rano nad Rosją. Mieszkańcy zobaczyli oślepiający błysk, rozległ się ogłuszający huk, następnie kawałki meteoroidu spadły na miasto raniąc ponad tysiąc osób. Zobaczcie wideo.
Do niecodziennego zjawiska doszło dzisiaj o poranku na Uralu. O godzinie 9:26 czasu lokalnego, o wschodzie słońca, na niebie pojawił się bolid pozostawiający za sobą smugę.
Chwilę później na wysokości około 55 kilometrów obiekt zaczął wybuchać. Łącznie zaobserwowano 9 eksplozji. Za każdym razem blask był oślepiający, a huk ogłuszający do tego stopnia, że w Czelabińsku, Jekaterynburgu, Tiumeniu, Kurganie, Orenburgu i Magnitogorsku pękały szyby w oknach oraz włączały się alarmy samochodowe.
Naukowcy nie mają wątpliwości, że był to meteoroid. Kosmiczna skała o wadze 10 ton przemieszczająca się z olbrzymią prędkością 110 tysięcy kilometrów na godzinę podczas eksplozji rozpadła się na wiele małych kawałków, które runęły na ziemię.
Wypadające okna i walące się ściany spowodowały zranienie tysiąca osób. Stan niektórych jest ciężki. To największy deszcz meteorytów przynajmniej od 1908 roku, czyli od tzw. "katastrofy tunguskiej"... czytaj o tym
Największy fragment meteorytu spadł na dach fabryki cynku w Czelabińsku, który na skutek uderzenia runął. Na szczęście nikogo wtedy pod nim nie było. Kolejne fragmenty rozrzucone zostały na obszarze dziesiątek kilometrów. Jeden z nich wpadł do zamarzniętego jeziora w okolicach miejscowości Czebarkuł. Krater ma szerokość 8 metrów.
Wicepremier Dmitrij Rogozin napisał na Twitterze: "W poniedziałek przedstawię premierowi Miedwiediewowi dokładny raport nt. tego, co się stało na Uralu i propozycję tego, w jaki sposób kraj powinien się bronić przed obiektami uderzającymi w Ziemię".
Trwa poszukiwanie kolejnych obiektów, które według szacunków mogą mieć kilka metrów szerokości i ważyć kilka ton. Naukowcy wkrótce rozpoczną analizy fragmentów meteorytu i określają jego skład chemiczny, aby dowiedzieć się skąd pochodził i do jakiej grupy tych skał można go zaliczyć.
Eksplozje meteoroidu były widoczne na znacznym obszarze Uralu, w promieniu setek kilometrów od Czelabińska. Uszkodzeniu uległo 3 tysiące budynków. Mieszkańcy myśleli, że to początek wojny, bo po huku nad miastem zaczęły się unosić kłęby dymu, jak podczas bombardowania. Na szczęście to nie wojna, lecz rzadkie i spektakularne zjawisko astronomiczne.
Meteoroidy i meteory to nic innego jak niewielki materiał skalny m.in. pozostawiony przez przelatujące w pobliżu Słońca komety. Materiał koliduje z orbitą ziemską i wówczas część niego wchodzi do atmosfery.
Szacuje się, że każdego miesiąca na całym świecie pojawia się średnio 14 większych skał, których zanikanie w atmosferze jest widoczne gołym okiem. Zdecydowana większość materiału to dosłownie pyłek wielkości kilku milimetrów.
Czasem jednak zdarzają się większe bryłki, a im mają one większe rozmiary, tym bardziej spektakularnie prezentują się na niebie. Największe meteoroidy nie są w stanie w całości rozpaść się w atmosferze, więc spadają na ziemię i wówczas nazywane są meteorytami.
NASA zaprzeczyła, że meteoryt stanowił pozostałość po wcześniejszych przelotach planetoidy 2012 DA14, która przemknie dzisiaj wieczorem nad wschodnim horyzontem w rekordowo małej odległości zaledwie 27 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Być może w najbliższym czasie należy się spodziewać kolejnych takich upadków meteorytów. Nie wiemy jednak gdzie, kiedy i czy w ogóle może to nastąpić. Poniżej nagrania i zdjęcia z tego zdarzenia. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -nad-rosja

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Luty 2013
PostNapisane: sobota, 16 lutego 2013, 09:19 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zmarł Paweł Maksym – popularyzator astronomii
W środę w wieku 29 lat zmarł Paweł Maksym, miłośnik i popularyzator astronomii, osoba bardzo ważna dla popularyzacji astronomii w Polsce - poinformowało czasopismo "Urania – Postępy Astronomii", którego był współpracownikiem.
Paweł Maksym urodził się 27 maja 1983 roku. Był członkiem Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii (PTMA) oraz przewodniczącym Sekcji Obserwacji Pozycji i Zakryć PTMA. Właśnie obserwacje zakryć gwiazd przez planetoidy i Księżyc były jego specjalnością. Reprezentował polską astronomię na międzynarodowych sympozjach poświęconych tej dziedzinie.

Wykazywał wielki talent popularyzatorski, zarówno podczas prowadzenia wykładów i pokazów poświęconych astronomii, jak i jako autor licznych artykułów popularnonaukowych, a także audycji radiowych. Był postacią bardzo znaczącą dla środowiska miłośników astronomii.

Paweł Maksym był pomysłodawcą i twórcą Obserwatorium Astronomicznego im. Papieża Sylwestra II w Bukowcu. Pracował w łódzkim planetarium oraz współpracował z czasopismem "Urania – Postępy Astronomii", a dwa miesiące temu został członkiem Polskiego Towarzystwa Astronomicznego (PTA), zrzeszającego zawodowych astronomów.

Ukończył studia licencjackie na Uniwersytecie Łódzkim w dziedzinie geografii oraz magisterskie w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej. Występował w kilku etiudach filmowych (m.in. „Opowieści z chłodni”, „Koleżanki”, „Tańcz albo zdychaj”, „Nowa”, „Lenny Bruce”, „W trakcie 5 sekund”). Planował nakręcenie filmu o środowisku miłośników astronomii.

Zmarł w wyniku komplikacji po operacji.(PAP)
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... nomii.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL