Teraz jest czwartek, 25 kwietnia 2024, 13:09

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Październik 2012
PostNapisane: wtorek, 2 października 2012, 09:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w październiku
W październiku będziemy się zachwycać bardzo bliskim spotkaniem Księżyca z Jowiszem i Marsem, a także spadającymi gwiazdami.
Słońce
Słońce wstąpi 23 października w znak Skorpiona. Długość ekliptyczna Słońca wyniesie 210 stopni.
Księżyc
Ostatnia kwadra (oświetlona lewa połowa tarczy) 8 października o godzinie 9:33.
Nów (tarcza niewidoczna) 15 października o godzinie 14:03.
Pierwsza kwadra (oświetlona prawa połowa tarczy) 22 października o godzinie 5:32.
Pełnia (tarcza całkowicie oświetlona) 29 października o godzinie 20:49.
Księżyc znajdzie się najdalej Ziemi 5 października o godzinie 2:44 (405161 km), najbliżej nas 17 października o 3:03 (360672 km).
Merkury
W drugiej połowie miesiąca krótko po zachodzie słońca można próbować szukać Merkurego niemal na linii zachodniego horyzontu (gwiazdozbiór Wagi). Będzie to jednak bardzo trudne, ponieważ najbliższa Słońcu planeta będzie ginąć w blasku zorzy wieczornej. Ułatwieniem będzie pojawienie się bardzo wąskiego sierpu Księżyca powyżej Merkurego w dniu 17 października.
Wenus
Wenus kolejny miesiąc jest widoczna tuż przed wschodem słońca dość wysoko na wschodnim niebie (gwiazdozbiór Lwa). 12 października na prawo od Wenus znajdzie się Księżyc zbliżający się do nowiu.
Mars
Czerwona Planeta jaśnieje coraz niżej nad południowo-zachodnim horyzontem (gwiazdozbiór Skorpiona). Mimo to jest szansa, że uda się nam ją zobaczyć 45 minut po zachodzie słońca. 18 października Tuż obok Marsa znajdzie się Księżyc w postaci niewielkiego rogalika.
Jowisz
Jowisz pozostanie królem porannego nieba. Największa planeta w naszym Układzie Słonecznym widoczna jest prawie przez całą noc, późnym wieczorem na niebie wschodnim, a przed świtem wysoko na niebie południowym (gwiazdozbiór Byka). W nocy z 5 na 6 października tuż obok Jowisza znajdzie się Księżyc. Najbliżej siebie oba obiekty znajdować się będą w godzinach wieczornych. Jowisz będzie wówczas swoistą koroną Księżyca. Zachęcamy do fotografowania tego spotkania.
Saturn
Planeta z pierścieniami z powodu bliskiej obecności Słońca na niebie nie jest widoczna.
Pamiętajmy, że planety bardzo łatwo odróżnić od gwiazd, gdyż są nie tylko od nich jaśniejsze, ale i nie migocą.
Meteory
Późnym wieczorem 8 października maksimum aktywności osiągnie rój Drakonidów. Wystarczy spojrzeć wysoko na niebo północno-zachodnie w kierunku gwiazdozbioru Smoka. W ubiegłym roku mieliśmy prawdziwe deszcze meteorów. W roku aktywność roju będzie dużo mniejsza.
21 października przypada maksimum roju Orionidów, związanych z kometą 1P/Halley. Meteory padać będą w ziemską atmosferę w pobliżu gwiazdozbioru Oriona, czyli na wschodnim i południowo-wschodnim niebie. W ciągu godziny możemy ujrzeć nawet ponad 60 meteorów. www.twojapogoda.pll
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... zdzierniku

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: wtorek, 2 października 2012, 11:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Na Marsie jest przyjemnie ciepło
Łazik Curiosity wyposażony jest w specjalistyczne czujniki dzięki którym może stale monitorować większość zjawisk atmosferycznych na Marsie. Okazuje się, że temperatura jest całkiem znośna.
Jaka pogoda panuje teraz na Marsie? Dzięki czujnikom zainstalowanym na łaziku Curiosity naukowcy otrzymują dane na temat większości interesujących zjawisk atmosferycznych.
Okazuje się, że aura panująca na Czerwonej Planecie wcale nie jest aż tak nieprzyjazna. Maksymalna temperatura, jaką odnotował łazik od czasu lądowania do 6 stopni Celsjusza.
Przez ponad połowę marsjańskich dni było powyżej zera. Naukowcy z NASA są zaskoczeni nietypowym ciepłem i mówią o wyjątkowo wczesnej wiośnie, ponieważ o tej porze roku w rejonie krateru Gale zazwyczaj jeszcze panuje zima, a temperatura oscyluje poniżej zera.
Mówi się, że warunki występujące na Marsie są zbyt niesprzyjające podtrzymywaniu życia, ponieważ jest bardzo zimno i sucho.
Jednak dane zbierane przez łazik Curiosity od zaledwie 2 miesięcy pokazują nam, jak niewiele jeszcze wiemy. Wiosną i latem temperatury na równiku potrafią dochodzić do 25 stopni, a więc są porównywalne do tych panujących w tym samym okresie na Ziemi w strefie klimatu umiarkowanego. Przy takiej temperaturze woda mogłaby występować w stanie ciekłym.
Naukowcy są bardzo ciekawi, czy środowisku krateru Gale nadaje się właśnie z tego powodu do życia. Jednak ciepłe są tylko chwile ze słońcem, ponieważ pod osłoną nocy powietrze bardzo gwałtownie się ochładza.
Najzimniej jest, podobnie jak na Ziemi przy pogodnym niebie, w okolicach wschodu słońca. Wówczas temperatura zazwyczaj spada do minus 70 stopni, jest więc równie lodowato, co na Antarktydzie. Gigantyczne wahania temperatury między dniem i nocą to efekt bardzo cienkiej atmosfery, stanowiącej zaledwie 1 procent grubości ziemskiej atmosfery.
Zgodnie z prognozami naukowców z biegiem dni rośnie ciśnienie atmosferyczne. Tuż po wylądowaniu łazika wynosiło ono średnio 730 Paskali, a obecnie wzrosło do 780. Obserwuje się też lekkie dobowe wahania ciśnienia od 685 do 780 Paskali. Ciśnienie w kraterze Gale jest tym samym 140 razy niższe od tego notowanego na Ziemi.
Curiosity wyposażony jest również w czujniki mierzące poziom promieniowania słonecznego, a także prędkość i kierunek wiatru. Pomimo tego iż jeden z wiatrowych czujników uległ uszkodzeniu, to jednak inne działają bez zarzutu i w większym stopniu nie wpływają na jakość pomiarów. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... nie-cieplo
Tak wygląda wnętrze krateru Gale oczami łazika Curiosity. Dane: NASA.


Załączniki:
Mars.png
Mars.png [ 429.57 KiB | Przeglądane 6585 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: wtorek, 2 października 2012, 20:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronautka: lepiej sprawdzimy się na Marsie niż roboty
Praca, jaką roboty na Marsie wykonywałyby przez pół roku, człowiekowi zajęłaby 10 minut. Nim jednak wyruszymy na Marsa, przydadzą się ćwiczenia na Księżycu - mówiła we wtorek astronautka NASA, Marsha Ivins w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej w Warszawie.
Marsha S. Ivins jest amerykańską astronautką i pilotem statków kosmicznych. Brała udział w pięciu misjach wahadłowców kosmicznych. Pierwszy lot odbyła w 1990 r., a ostatni - w 2001 r. W przestrzeni kosmicznej spędziła ponad 1,3 tys. godzin. Pracę w NASA zakończyła w grudniu 2010 r.
Marsha Ivins podczas spotkania w WIML opowiadała, że jeśli chodzi o technologię, to jesteśmy już dostatecznie dobrzy, by wysłać człowieka na Marsa, ale jeszcze nigdzie dalej. Ivins zaznaczyła jednak, że zanim człowiek postawi pierwszy krok na Czerwonej Planecie, trzeba będzie rozwiązać wiele problemów.
Astronautka wyjaśniła, że misja człowieka na Marsa musiałaby trwać 3 lata. Istotnym kłopotem byłoby zapewnienie na tak długi czas zapasów wody i paliwa - takie zasoby zająć musiałyby bardzo wiele miejsca. Ivins zastanawiała się, czy wody nie można byłoby wyprodukować na Marsie, a z dwutlenku węgla - obecnego w atmosferze tej planety - oraz z powszechnego w kosmosie wodoru tworzyć metan, który posłużyłby za paliwo.
Innym problemem byłoby również promieniowanie kosmiczne, na które narażona byłaby załoga misji. Aby zabezpieczyć ludzi przed skutkami długotrwałego działania takich promieni, trzeba by było opracować nowe systemy ochrony. Zdaniem Ivins osłonę zapewnić mogłaby np. woda. Już teraz astronauci, kiedy zbliżają się burze słoneczne i grozi im silniejsze promieniowanie, chowają się pomiędzy dużymi pojemnikami z wodą, która powinna zatrzymywać szkodliwe fale.
Astronautka opowiadała też o codziennym życiu na stacji kosmicznej. - Do braku grawitacji nie można się wcześniej przygotować. Nikt nie może cię nauczyć, jakie to uczucie, kiedy wszystko dookoła po prostu odpływa - przyznała w rozmowie z PAP.
Trudne jest nie tylko jedzenie - tortillę - która się raczej nie kruszy - nieraz trzeba przymocowywać spinaczem do stołu, żeby nie odleciała, a kawałki mięsa trzymają się jej tylko dzięki... napięciu powierzchniowemu musztardy i keczupu.
Inaczej wygląda też picie - płyny w nieważkości przybierają postać kulek, które można wkładać sobie do ust nawet pałeczkami. Myć się trzeba też w takich wodnych nieważkich bańkach.
Jeśli chodzi o oddawanie moczu, to jest on odsysany specjalnymi rurkami i trafia do pojemników, gdzie odzyskuje się z niego wodę. - Astronauci mówią, że jest to robienie kawy jutrzejszej z kawy dzisiejszej - śmiała się Ivins.
Astronauci wykonują podczas lotu wiele eksperymentów, np. fizycznych czy eksperymentów na roślinach. - Ale sami też jesteśmy eksperymentem. Jesteśmy z tego dumni - zaznaczyła i wyjaśniła, że na astronautach sprawdzane jest działanie braku grawitacji i wpływ promieniowania kosmicznego. Stan ich zdrowia szczegółowo badany jest w trakcie misji, ale również bada się długofalowy efekt misji kosmicznej na zdrowie kosmonautów.
Marsha Ivins Urodziła się w 1951 r. w Baltimore w USA. W 1973 r. uzyskała tytuł licencjata z inżynierii lotniczej i kosmicznej na Uniwersytecie w Kolorado. Od 1974 r. pracowała w NASA jako inżynier, a od 1980 r. także jako pilot wahadłowców. W samolotach cywilnych oraz w samolotach NASA spędziła ponad 7 tys. godzin.
Marsha Ivins gości w Polsce na zaproszenie ambasady Stanów Zjednoczonych i Konsulatu Generalnego USA w Krakowie.
(JS)
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/astrona ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: środa, 3 października 2012, 08:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczny harpun posprząta śmieci z orbity okołoziemskiej
Brytyjscy naukowcy skonstruowali i testują kosmiczny harpun. Ma on pomóc w posprzątaniu orbity okołoziemskiej, po której krążą ogromne ilości śmieci.
Są to pozostałości po starych satelitach czy rakietach. Orbitalne odłamki są niewielkie - większość ma mniej niż centymetr długości, ale są ich miliony. Zagrażają na przykład satelitom telekomunikacyjnym. Wpadają też z prędkością prawie 30 tysięcy kilometrów na godzinę w ziemską atmosferę i zostawiają świetliste smugi - mówi brytyjski astronom dr Tim O'Brien. Jego koledzy, którzy chcą rozwiązać problem, skonstruowali specjalny harpun. Wystrzelony z dużą prędkością ma wbijać się w kosmiczne śmieci i zmniejszać ich prędkość. Wtedy te metalowe odłamki zaczną spadać.

Pomysłów na posprzątanie orbity jest więcej: mówi się na przykład o orbitalnych odkurzaczach, czy o złapaniu śmieci w kosmiczne sieci.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: środa, 3 października 2012, 20:20 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Koniec misji ATV-3 Edoardo Amaldi
Wczoraj około godziny 3:30 CEST resztki bezzałogowego statku ATV-3 spadły do Pacyfiku. Chwilę wcześniej, około godziny 3:23 CEST centrum kontroli misji straciło kontakt ze statkiem.
Zniszczenie statku ATV-3 oficjalnie oznacza koniec sześciomiesięcznej misji. O trzecim europejskim bezzałogowym statku serwisowym pisaliśmy w tym czasie wielokrotnie. Jean Michel Bois, dyrektor Mission Operation Team w ESA zapowiedzial, że centrum kontroli ATV we francuskiej Tuluzie kończy pracę nad misją ATV-3 i od jutra zaczyna przygotowania do misji ATV-4 "Albert Einstein", która będzie przedostatnią misją ATV do ISS.
W czasie powrotu z ISS statek ATV-3 został uchwycony przez niemiecki rada TIRA (radar śledzenia i zobrazowania) oraz przez astronomów, którzy w dużej liczbie śledzili deorbitację. Po odcumowaniu od ISS ATV-3 wykonał dwa odpalenia silników, przyśpieszając deorbitację i wprowadzając tym samym korektę orbity.
Podczas deorbitacji został przeprowadzony ostatni eksperyment z udziałem ATV. Na pokładzie statku znajdował się rejestrator REBIR (Reentry Backup Recorder), zbudowany przez Japońską Agencję Kosmiczną JAXA. REBIR miał za zadanie mierzyć i przesyłać dane odnośnie temperatury i ciśnienia różnych, a w szczególności krytycznych elementów statku, co pozwoli ESA na rozwój lepszych osłon termicznych dla przyszłych misji z udziałem statków powrotnych. Był to czwarty lot rejestratora REBIR, a trzeci udany.
Start ATV-4 planowany jest na lato 2014 roku. Przyszlość programu będzie przedmiotem rady ministerialnej ESA w tym roku. Rozważane są dwie opcje - modyfikacja ATV do wersji umożliwiającej lot powrotny z orbity lub budowa modułu dla serwisu i deorbitacji satelitów. Dyrektor ESA Jean Jaques Jordain odpowiadając na szereg pytań dotyczących ATV podczas IAC 2012 odpowiedział, że ESA chce iść za ciosem i rozwijać udany program ATV dalej niż jest to robione obecnie. ESA nie chce wyłącznie brać udziału w programie ISS w roli cyklicznego zaopatrzyciela stacji.
(ESA)
http://www.kosmonauta.net/menu-bezzalog ... tv3-koniec

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: sobota, 6 października 2012, 21:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Naukowcy zmierzyli promień czarnej dziury
Naukowcom z Obserwatorium Haystack MIT udało się zmierzyć promień czarnej dziury, czyli minimalną odległość, na którą materia może się do niej zbliżyć, zanim zostanie bezpowrotnie wchłonięta.
Do przeprowadzenia tak precyzyjnego pomiaru naukowcy byli zmuszeni wykorzystać aż trzy teleskopy - z Hawajów, Arizony i Kalifornii. W ten sposób otrzymali narządzie mogące dostrzec szczegóły 2 tys. razy mniejsze od tych, obserwowanych przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Event Horizon Telescope (EHT), bo tak nazwano wirtualną maszynę, został skierowany w centrum galaktyki, oddalonej od Drogi Mlecznej o 50 mln lat świetlnych. Tam znajduje się supermasywna czarna dziura M87 o masie 6 mld Słońc.
Ale szczególną uwagę naukowców zwrócił blask materii zlokalizowanej w pobliżu krawędzi czarnej dziury, czyli horyzontu zdarzeń. Jest to sfera otaczająca ten niezwykły obiekt, po przekroczeniu której prędkość ucieczki materii musiałaby być większa od prędkości światła. Innymi słowy - nic nie jest w stanie opuścić tego obszaru, nawet światło. - To takie drzwi wyjściowe z naszego wszechświata. Przekraczasz je i już nigdy nie wracasz - obrazowo wyjaśnia Shep Doeleman z Obserwatorium Haystack MIT, współpracownik naukowy Smithsonian Astrophysical Observatory.
Na krawędzie czarnej dziury grawitacja jest tak potężna, że ściąga wszystko z otoczenia. Jednakże nie wszystko ulega natychmiastowemu wchłonięciu, przez co tworzy się coś na kształt kosmicznego korka. Ogromne ilości nagromadzonego w ten sposób gazu i pyłu tworzą dysk akrecyjny, który orbituje wokół czarnej dziury z prędkością bliską prędkości światła. Z biegiem czasu może to doprowadzić do wirowania samej czarnej dziury - w tym samym kierunku, co orbitująca materia. Całe to zjawisko ma jeszcze jedną ciekawą konsekwencję - dżety. Są to rozbłyski wysokoenergetycznych cząstek, których szerokość sięga setek tysięcy lat świetlnych. Zgromadzona w nich energia jest tak potężna, że może przyśpieszać formowanie nowych gwiazd.
Trajektorie takich dżetów umożliwiają naukowcom badanie dynamiki czarnych dziur. A masa i ruch tych obiektów pozwalają z kolei na określenie minimalnej odległości, po której materia może wokół nich krążyć, zanim stanie się niestabilna i przekroczy granicę horyzontu zdarzeń. A z racji tego, że dżet wyemitowany przez czarną dziurę M87 pochodził z jej najmniejszej orbity, naukowcy mogli określić jej spin (wewnętrzny moment pędu).
Stosując technikę o nazwie Very Long Baseline Interferometry, naukowcy zmierzyli najmniejszą z orbit dysku akrecyjnego obserwowanej czarnej dziury. Okazało się, że jest ok 5,5 razy większy od horyzontu zdarzeń. A taka wielkość sugeruje, że dysk i czarna dziura wirują w tym samym kierunku. Jest to pierwsza bezpośrednia obserwacja potwierdzająca teorię o emitowaniu dżetów przez czarne dziury z centrów galaktyk.
Ten sam zespół chce w przyszłości rozszerzyć swoje badania, dodając kolejne radioteleskopy - z Chile, Europy, Meksyku, Grenlandii i Arktyki. W ten sposób uda się otrzymać bardziej szczegółowe zdjęcia tych niezwykłych obiektów.
http://nt.interia.pl/technauka/news/nau ... 49767,8131

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: niedziela, 7 października 2012, 10:22 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Prywatny statek towarowy gotowy do startu na ISS
W niedzielę o godz. 20.35 (czasu miejscowego) ma wystartować z przylądka Canaveral, na Florydzie, rakieta z kapsułą towarową Dragon z zaopatrzeniem dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Szanse na pomyślny start oceniane są na 60 % Meteorolodzy obawiają się że na przeszkodzie mogą stanąć gęste chmury i deszcz.
Będzie to już drugi lot prywatnego statku towarowego do stacji ISS. Pierwszy odbył się w maju br. Kapsuła Dragon pomyślnie przycumowała do stacji jednak lot ten miał charakter próbny. Obecny ma być pierwszym lotem z zaopatrzeniem w ramach kontraktu na sumę 1,6 mld dolarów podpisanego przez firmę SpaceX z agencją NASA. Przewiduje on co najmniej 12 bezzałogowych lotów na stację.

Kapsuły Dragon są obecnie jedynym środkiem dostarczania zaopatrzenia załodze stacji orbitalnej, jakimi dysponują Amerykanie po wycofaniu z eksploatacji wszystkich wahadłowców.

W odróżnieniu od rosyjskich, europejskich i japońskich statków towarowych, które również latają na stację, kapsuły Dragon powracają na Ziemię wodując na Pacyfiku. Statki towarowe konkurentów spalają się, opadając, w górnych warstwach atmosfery.

Firma SpaceX, czyli Space Exploration Technologies Corp., należy do miliardera Elona Muska, współzałożyciela internetowego banku PayPal. Kieruje on też firmą Tesla Motors produkującą samochody elektryczne.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: poniedziałek, 8 października 2012, 08:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Statek towarowy Dragon wyruszył w kierunku ISS
W kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) odleciał z Ziemi bezzałogowy statek towarowy Dragon, zawierający zaopatrzenie dla załogi placówki orbitalnej.

Rakieta nośna Falcon 9 wyniosła go zgodnie z planem z amerykańskiej bazy kosmicznej na Przylądku Canaveral. W lukach kapsuły Dragon znalazło się blisko pół tony ładunku, m.in. lody waniliowe dlatrzech obecnych astronautów przebywających na ISS. To pierwszy komercyjny lot rakiety Falcon i kapsuły Dragon, produkowanych przez prywatną firmę SpaceX z Kalifornii. Kontrakt podpisany przez SpaceX z amerykańską agencją kosmiczną NASA przewiduje 12 transportów na ISS i opiewa na sumę 1,6 mld dolarów. Test rakiety przeprowadzono w maju tego roku. Wówczas kapsuła Dragon pomyślnie przycumowała do stacji, ale nie zawierała żadnego istotnego ładunku. W czasie obecnego lotu statek kosmiczny powinien dotrzeć do stacji orbitalnej w środę. Przycumuje do ISS na blisko trzy tygodnie, a potem wróci na Ziemię z jeszcze większym ładunkiem.

Kapsuły Dragon są obecnie jedynym środkiem dostarczania zaopatrzenia załodze stacji orbitalnej, jakimi dysponują Amerykanie po wycofaniu z eksploatacji wszystkich wahadłowców.

W odróżnieniu od rosyjskich, europejskich i japońskich statków towarowych, które również latają na stację, kapsuły Dragon powracają na Ziemię wodując na Pacyfiku. Statki towarowe konkurentów spalają się, opadając, w górnych warstwach atmosfery.

Firma SpaceX, czyli Space Exploration Technologies Corp., należy do miliardera Elona Muska, współzałożyciela internetowego banku PayPal. Kieruje on też firmą Tesla Motors produkującą samochody elektryczne.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html


Załączniki:
To pierwszy komercyjny lot rakiety Falcon i kapsuły Dragon.jpeg
To pierwszy komercyjny lot rakiety Falcon i kapsuły Dragon.jpeg [ 53.23 KiB | Przeglądane 6451 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: poniedziałek, 8 października 2012, 08:15 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Idealna galaktyka spiralna NGC 300
Naukowcy przez ostatnich kilkadziesiąt lat odkryli wiele galaktyk. Wśród nich zdecydowanie najpiękniejszą jest NGC 300, która nazywana jest idealną galaktyką.
Naukowcy z Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) w Chile, opublikowali najnowsze zdjęcie galaktyki spiralnej NGC 300, znajdującej się w gwiazdozbiorze Rzeźbiarza.
Tak bardzo fascynuje ona badaczy, ponieważ jest galaktyką idealną, nie posiadającą żadnych nieregularności, a więc jest wyśmienitym obiektem do badań struktury i składu galaktyk spiralnych
Tego typu galaktyki stanowią ponad 2/3 wszystkich jasnych galaktyk, jakie możemy zobaczyć na ziemskim niebie.
NGC 300, podobnie jak Droga Mleczna, w swym centrum posiada masywną czarną dziurę, a w dysku znajduje się zbiorowisko materii międzygwiezdnej, często z młodymi gwiazdami.
W maju ubiegłego roku okazało się, że NGC 300 perfekcyjna jest także dlatego, że posiada supermasywną czarną dziurę, jedną z najpotężniejszych jakie kiedykolwiek zarejestrowano.
Aby uzyskać najładniejsze zdjęcie tego obiektu, w Obserwatorium La Silla przez kilka nocy fotografowano poszczególne części galaktyki, które ostatecznie dały jej pełny obraz w bardzo wysokiej rozdzielczości. Łączna ekspozycja wyniosła aż 50 godzin. Efekt jest fantastyczny.
Galaktyka NGC 300 została odkryta przez australijskiego astronoma Jamesa Dunlopa w 1826 roku. Należy do tych galaktyk, które możemy dostrzec już za pomocą lornetki, najlepiej z dala od świateł miejskich. Poniżej najnowsze zdjęcie NGC 300. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/10 ... na-ngc-300
Galaktyka spiralna NGC 300 w konstelacji Rzeźbiarza. Dane: ESO.


Załączniki:
NGC300.png
NGC300.png [ 570.34 KiB | Przeglądane 6451 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: poniedziałek, 8 października 2012, 16:34 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Europejskie Obserwatorium Południowe ma 50 lat
Pół wieku istnienia obchodziło w piątek Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO), główna europejska organizacja do badań kosmosu z powierzchni Ziemi. ESO posiada wielkie teleskopy na terenie Chile.
Kraje europejskie w wielu dziedzinach nie są w stanie pojedynczo konkurować ze Stanami Zjednoczonymi, dotyczy to także wielkich inwestycji w infrastrukturę do badań astronomicznych. Połączenie sił różnych krajów i uzyskanie dostępu do nieba półkuli południowej było dyskutowane przez europejskich astronomów w latach 50. XX wieku.

Ideę wcielono w życie w 1962 roku, kiedy to kilka krajów podpisało międzynarodową konwencję o powołaniu ESO. Przy czym ESO – Europejskie Obserwatorium Południowe, to skrócona nazwa, natomiast pełna oficjalna nazwa organizacji brzmi: Europejska Organizacja do Badań Astronomicznych z Półkuli Południowej.

Obecnie ESO zrzesza piętnaście państw. W gronie tym brakuje Polski, ale od kilku lat polscy astronomowie starają się o wstąpienie do ESO. Rząd poważnie rozważa korzyści gospodarczo-technologiczne z takiego kroku, na razie jednak formalnych rozmów z ESO Polska nie rozpoczęła.

Początkowo rozważano umiejscowienie teleskopów ESO w Afryce Południowej, ostatecznie jednak zdecydowano się na Chile. Okazało się to bardzo dobrym wyborem. Klimat pustyni Atakama powoduje, że jest to jedno z najlepszych miejsc na powierzchni Ziemi do prowadzenia obserwacji astronomicznych.

Współcześnie ESO posiada w Chile trzy obserwatoria. Najstarszym jest La Silla. Kolejną inwestycją było Obserwatorium Paranal, w którym pracuje Bardzo Duży Teleskop (VLT) – zespół czterech teleskopów optycznych o średnicach zwierciadeł po 8,2 metra, wspomaganych przez cztery pomocnicze o wymiarach po 1,8 metra. Dodatkowo w Paranal pracują dwa spore teleskopy do wykonywania przeglądów całego nieba w zakresie widzialnym oraz w podczerwieni.

Najnowsze obserwatorium ESO znajduje się na płaskowyżu Chajnantor, na wysokości około 5000 m n.p.m. Jest tam rozmieszczona sieć radioteleskopów ALMA, będąca projektem globalnym, w którym Europę reprezentuje właśnie ESO. Sieć anten ALMA już prowadzi obserwacje, ale ciągle umieszczane są kolejne anteny i pełnię swoich możliwości uzyska w 2013 roku.

ESO szykuje się też do kolejnego kroku, którym będzie budowa teleskopu optycznego o zwierciadle wielkości połowy stadionu piłkarskiego (prawie 40 metrów). Ten gigantyczny instrument powstanie niedaleko Obserwatorium Paranal, na znajdującej się w zasięgu wzroku z Paranal górze Cerro Armazones. Ogromnie Wielki Teleskop Europejski (E-ELT) ma rozpocząć obserwacje na początku przyszłej dekady.

„Nazwa ESO nie jest może zbyt dobrze znana szerszemu ogółowi, na pewno nie może w tym względzie konkurować z NASA. Ale gdy przyjrzymy się nieco dokładniej informacjom o różnych odkryciach astronomicznych, które są publikowane w mediach, to odkryjemy, że wielu z nich dokonano na podstawie obserwacji wykonanych teleskopami ESO” - mówi Krzysztof Czart, polski koordynator ESO ds. popularyzacji astronomii.

„ESO zawdzięczamy też wiele pięknych zdjęć obiektów astronomicznych, które możemy podziwiać w książkach, w filmach, na plakatach i w internecie” – kontynuuje.

Strona internetowa Europejskiego Obserwatorium Południowego ma adres www.eso.org. Aby przejść do polskiej wersji językowej witryny, wystarczy kliknąć w polską flagę na dole strony, albo bezpośrednio wejść na www.eso.org/public/poland.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... 0-lat.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: wtorek, 9 października 2012, 07:53 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najpotężniejszy teleskop już działa
Naukowcy mają nowe urządzenie, które pozwoli im badać odmęty kosmosu z niedostępną wcześniej precyzją. Na australijskiej pustyni pracę bowiem rozpoczął najpotężniejszy radioteleskop stworzony przez człowieka.
Na australijskiej pustyni, 315 kilometrów od miasta Geraldton powstał niedawno radioteleskop nazwany ASKAP (Australian Square Kilometre Array Pathfinder).
Jest to największe i najpotężniejsze urządzenie tego typu na Ziemi. Składa się on z 36 anten, każda o średnicy 12 metrów, które wspólnie działają jako jeden instrument.
Dzięki temu radioteleskop umożliwi astronomom śledzenie wielkich obszarów nieba z niespotykaną dokładnością.
Ale to nie koniec, bo w 2016 roku ma ruszyć budowa kolejnych 60 anten, dzięki którym ma powstać jeszcze większe urządzenie nazwane SKA od Square Kilometre Array.
SKA jest wspólnym projektem Australii i RPA. Składająca się z 96 anten sieć ma pokrywać powierzchnię jednego kilometra kwadratowego, dzięki czemu będzie ona około 50 razy bardziej wrażliwa od posiadanych przez nas obecnie najmocniejszych radioteleskopów.
Radioteleskop SKA ma działać już w 2020 roku, a pełną wydajność ma osiągnąć 4 lata później. W ciągu jednego dnia będzie zbierał więcej informacji niż zawierają wszystkie słowa wypowiedziane przez człowieka od zarania dziejów. W ich obróbce i przerobieniu na obrazy mają pomóc zaawansowane komputery. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... juz-dziala

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: wtorek, 9 października 2012, 20:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
W jaki sposób zrobić takie fotografie?
Fotograficzne triki sprawiają, że to, co nierealne, staje się rzeczywistością. Toczenie Księżyca czy obejmowanie Słońca to fajna zabawa, którą sprawić może sobie każdy z nas. Ale jak się za to zabrać?
Takie zdjęcia, jakie możecie zobaczyć poniżej, może wykonać każdy, wystarczy tylko aparat fotograficzny, model, Księżyc i Słońce, no i oczywiście nasza pomysłowość.
Najbardziej wdzięcznym obiektem jest Księżyc, zwłaszcza w pełni. Wystarczy tylko krótko przed wschodem Słońca lub chwilę po zachodzie Słońca wybrać się w plener z aparatem fotograficznym.
Osoba będąca modelem powinna się wyposażyć w niezbędne eksponaty, jakie tylko przyjdą nam do głowy.
Fotograf powinien znajdować w większej odległości od modela tak, aby Księżyc miał odpowiednią wielkość, w zależności od tego, co chcemy uwiecznić.
Możemy obejmować Księżyc, ubrać go w ramkę, złapać na lasso, zmienić go w lampę lub udawać, że go toczymy lub nim podrzucamy.
Warto zastosować dłuższy czas naświetlania, wówczas kolory będą pełniejsze, ale pamiętajmy, że model musi pozostać przez ten czas w całkowitym bezruchu, chyba, że naszym założeniem jest rozmycie postaci.
Warto spróbować, a jeśli już coś z tego ciekawego wyjdzie, to wysyłajcie swoje fotki na: redakcja@twojapogoda.pl i podzielcie się nimi z innymi czytelnikami, może to ich natchni. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... fotografie
Niesamowite zdjęcia.


Załączniki:
Niesamowite zdjęcia..jpg
Niesamowite zdjęcia..jpg [ 30.09 KiB | Przeglądane 6406 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: czwartek, 11 października 2012, 19:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronom: Wenus, Księżyc i Regulus - razem
W piątek nad ranem będzie można obserwować na niebie złączenie planety Wenus, Księżyca oraz najjaśniejszej gwiazdy z konstelacji Lwa - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.

3 października Wenus zbliżyła się do najjaśniejszej gwiazdy z konstelacji Lwa - Regulusa, na odległość tylko 7 minut kątowych. Obecnie planeta oddala się od gwiazdy i teraz dzieli je dystans około 10 stopni.

Rankiem, 12 października, do pary Wenus i Regulus zbliży się wąski sierp Księżyca będącego 3 dni przed nowiem. Wszystkie trzy ciała znajdą się na obszarze o średnicy około 10 stopni.

Aby podziwiać tą potrójną koniunkcję musimy wyjść na obserwacje około godziny przed wschodem Słońca czyli w okolicach godziny 6 naszego czasu. Omawiane ciała znajdziemy wtedy niespełna 30 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem.

(msz)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: czwartek, 11 października 2012, 19:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Oto najpiękniejsza zorza tej jesieni
W nocy z 4 na 5 października na niebie na dalekiej północy zatańczyła najbardziej widowiskowa zorza polarna od początku sezonu. Satelita meteo uwiecznił ją na tle rozświetlonych metropolii.
Wybuch na Słońcu, kilkadziesiąt godzin oczekiwania i wreszcie burza magnetyczna w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery.
Finalnym produktem tego procesu była oczywiście mieniąca się najróżniejszymi kolorami zorza polarna. Widzieli ją mieszkańcy Kanady, Syberii i Skandynawii.
Najnowszy nabytek meteorologów, satelita Suomi-NPP, wykonał zdjęcie zorzy z perspektywy, jakiej jeszcze jej nigdy nie oglądaliśmy.
Jego nowoczesne urządzenia były w stanie uwiecznił zorzę na tle rozświetlonych miasta północnej części Ameryki Północnej.
Zdjęcie ze względu na godziny nocne zostało wykonane w podczerwieni, a więc jest czarno-białe. Widoczne są pasma zorzy, wyglądające jak fale morskie. Rozciągają się one między Zatoką Hudsona na północy a Wielkimi Jeziorami na południu.
Kolejny taniec zorzy miał miejsce w nocy z 8 na 9 października. Tym razem kolorowo zrobiło się również na niebie nad Wielką Brytanią. Niewiele brakowało, aby zorza widoczna była także w Polsce. Poniżej omawiane zdjęcie satelitarne oraz obrazy właśnie tej zorzy z różnych stron świata. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... ej-jesieni


Załączniki:
image1_01.png
image1_01.png [ 399.11 KiB | Przeglądane 6373 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: piątek, 12 października 2012, 18:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Diamentowa planeta
Najnowsze badania jednej z planet zwanych „super-Ziemiami” wykazały, że w większość jest ona zbudowana z diamentów. Być może jest to pierwsza przedstawicielka zupełnie nowego typu obiektów kosmicznych.

„55 Cancri e”, której dotyczy najnowsze odkrycie, należy do egzoplanet, czyli planet położonych poza Układem Słonecznym. Znajduje się w Drodze Mlecznej i jest oddalona od nas o 40 lat świetlnych. Jej czas obiegu wokół centralnej gwiazdy układu wynosi jedynie 18 godzin, a skalista budowa powierzchni pozwala zaliczyć „55 Cancri e” do grupy planet podobnych do Ziemi. Została odkryta już w 2004 roku i od razu zaciekawiła naukowców.
Na początku 2012 roku astronomowie z NASA ogłosili pierwsze przełomowe odkrycie na tej planecie. Okazało się, że może na niej występować woda. Niestety, pomimo występowania tej życiodajnej substancji, nie będziemy mogli nigdy zasiedlić „55 Cancri e”. A wszystko dlatego, że jest to planeta iście z piekła rodem. Panuje na niej temperatura sięgająca 2700 stopni Celsjusza oraz bardzo wysokie ciśnienie. Parametry takie są charakterystyczne dla tzw. stanu nadkrytycznego.

Kolejne badania wykazały, ze nie tylko warunki atmosferyczne na tej planecie są niezwykłe. Najprawdopodobniej w ponad 1/3 „55 Cancri e” zbudowana jest z diamentu.

- To pierwszy raz, kiedy możemy tak dokładnie zbadać skalisty świat, który składa się z materiałów zupełnie różnych niż Ziemia. Powierzchnia tej planety zdaje się być pokryta grafitem i diamentem – twierdzi Nikku Madhusudhan z Uniwersytetu Yale.

Taką wyjątkową budowę „55 Cancri e” potwierdza analiza składu chemicznego gwiazdy, którą okrąża planeta. Naukowcy twierdzą, że jest ona o wiele bogatsza w węgiel – pierwiastek tworzący diamenty – niż nasze Słońce.

- W przeciwieństwie do Układu Słonecznego, który zdominowany jest przez tlen i krzemiany, ten system planetarny przepełniony jest węglem – mówi David Spergel, astronom z Uniwersytetu Princeton. Zdaniem tego naukowca bardzo prawdopodobnym jest, że właśnie poznaliśmy zupełnie nowy typ planet.

AB
http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Dia ... omosc.html
(fot. Haven Giguere/Uniwersytet Yale)


Załączniki:
diament_yale_640.jpeg
diament_yale_640.jpeg [ 24.45 KiB | Przeglądane 6352 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: niedziela, 14 października 2012, 09:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Coraz bliżej do zamiany biegunów
Tym co chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym jest nasza magnetosfera. Zmiana biegunów magnetycznych Ziemi jest faktem i pytanie nie brzmi czy, lecz kiedy to nastąpi. A dużo wskazuje, że może to nastąpić już niedługo.
Niektórzy naukowcy twierdzą, że już teraz widać pierwsze znaki słabnięcia magnetosfery, co jest wyraźnym sygnałem, że za około 500 lat może rozpocząć się proces przebiegunowania w którego efekcie północ zamieni się miejscami z południem.
Już wcześniej takie zdarzenia miały miejsce i odbywają się one cyklicznie co około 250 tysięcy lat.
Ostatnie jednak nastąpiło około 800 tysięcy lat temu, widać więc wyraźnie, że kolejna zmiana biegunów magnetycznych Ziemi jest bardzo spóźniona.
W ciągu ostatniego wieku magnetyczna północ przeniosła się aż o 1500 kilometrów, a w ciągu ostatnich 150 lat pole magnetyczne Ziemi osłabło o 10%, co wskazuje, że przebiegunowanie może nastąpić już niedługo.
Ciężko je jednak dokładnie przewidzieć. A konsekwencje takiego zdarzenia mogą być przeogromne.
Możliwe, że jeśli na Marsie kiedyś było życie to utrata pola magnetycznego przez tę planetę (co miało nastąpić około 3,5-4 miliardów lat temu) doprowadziła do jego zniknięcia. Bez pola magnetycznego wiatr słoneczny wykradał po trochu atmosferę planety w procesie, który wyglądał tak, jak ten widoczny na filmiku pod artykułem.
Ziemskie pole magnetyczne zawsze wracało do pełnej mocy, jednak nawet czasowe osłabienie może przysporzyć sporych problemów, na przykład satelity mogą być wystawione na silniejszy wiatr słoneczny, a także zwierzęta, które używają pola magnetycznego do nawigacji mogą nagle "zwariować”.
Aby lepiej zrozumieć jak działa nasza magnetosfera i aby móc przewidzieć zmianę biegunów magnetycznych ESA chce jeszcze w listopadzie bieżącego roku wysłać na orbitę trzy satelity Swarm, które będą je dokładnie badały.
Pole magnetyczne Ziemi działa na zasadzie geodynama, a jego siłą napędową są prądy konwekcyjne w płynnym jądrze planety. Sam proces zmiany biegunów powinien zająć około 3-5 tysięcy lat, lecz wejście w niego może trwać zaledwie 500 lat.
Podczas tego przejścia pole magnetyczne znajdowałoby się w stanie kompletnego chaosu, a kompasy byłyby zupełnie bezużyteczne, jako że mielibyśmy wiele północy i południ. A co ze zmianą biegunów geograficznych? Odpowiedź znajdziecie tutaj: Zmiana biegunów ziemskich.
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... y-biegunow

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: poniedziałek, 15 października 2012, 10:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Eksperci: To wielkie wydarzenie w podbijaniu kosmosu
To wielkie wydarzenie w podbijaniu kosmosu. Ten skok był ważny z kilku powodów: padł rekord w locie balonem, rekord w najdłuższym skoku spadochronowym i do tego wszystko się powiodło - powiedział dr Szymon Gburek z Centrum Badań Kosmicznych PAN we Wrocławiu.
Felix Baumgartner wzniósł się w niedzielę balonem na wysokość powyżej 39 km, ustanawiając rekord najwyższego załogowego lotu balonem. O ok. 8 km pobił też rekord skoku ze spadochronem z największej wysokości. Szczęśliwie wylądował na wschodzie stanu Nowy Meksyk w USA.
- Wciąż nie wiadomo czy udało się przekroczyć barierę dźwięku. Obserwowałem Baumgartnera. Był bliski przekroczenia bariery dźwięku, ale nie wiem czy to się udało - powiedział dr Szymon Gburek.
- Ten skok pokazał, że możliwe jest lepsze chronienie astronautów. Może się też przydać w
kosmicznej, która póki co jest dostępna dla najbogatszych, ale to się może zmienić. Ten skok pokazał, że w razie kłopotów w kosmosie taka droga ewakuacji jest możliwa - dodał.
- Felix jest bohaterem i pionierem. Z całą pewnością jest człowiekiem niebywale ambitnym, który stawia sobie trudne wyzwania, ale zrobił to nie tylko dla siebie i dla zaspokojenia własnych ambicji. Zrobił to niewątpliwie również dla nauki i technologii, która odniesie z tego skoku ogromne korzyści - przewiduje ekspert.
"Kilka rzeczy mogło pójść nie tak"
- To nie był technologicznie przełom w zakresie osiągnięć fizyki czy badań meteorologicznych, ale było to duże osiągnięcie w historii skoków spadochronowych - powiedział prof. Jan Składkowski, kierownik Zakładu Astrofizyki i Kosmologii Uniwersytetu Śląskiego.
- Tam było trochę ryzykownych momentów. On musiał przetrwać pewien czas w bardzo niskiej temperaturze i prawie zerowym ciśnieniu, dlatego był w takim prawie kosmicznym skafandrze. Drugi moment newralgiczny przeżył, gdy przekraczał barierę dźwięku - prawdopodobnie tak było - wtedy są mechaniczne bardzo duże przeciążenia, które mogły spowodować uszkodzenia - stwierdził Składkowski.
- Całe przedsięwzięcie, moim zdaniem, było bardziej komercyjne, taki sukces w stylu tych osiągnięć, jakie się wpisuje do Księgi Guinessa. Tym niemniej technologicznie to było nietrywialne. Balon musiał być bardzo lekki i bardzo wielki, po pełnym rozwinięciu taki balon osiąga rozmiary 50 piętrowego domu, a zrobiony jest z materiału grubości folii na worki. To jest technologiczne wyzwanie - dodał eksert.
- A największy sukces dla niego jest taki, że przeżył. Tam kilka rzeczy mogło pójść nie tak. Wcześniejsze próby były odraczane, ponieważ był silny wiatr, który mógł rozerwać balon. Prędkość wiatru rzędu 30 km na godzinę już była niebezpieczna - podsumował.
"To nie była zachcianka"
- Oglądałem ten skok z zapartym tchem tak samo jak lądowanie na Księżycu. Fascynujące w tym skoku były dwa aspekty: psychologiczny i socjologiczny. Pierwszy dotyczy samego skoczka. Jakim trzeba być silnym psychicznie człowiekiem, żeby wyjść w skafandrze w przestrzeń kosmiczną i skoczyć? Bałem się, że on wysiadł psychicznie, gdy w trakcie lotu przez moment nie odpowiadał na pytania - ocenił dr hab. Jerzy Achimowicz z Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie.
- Drugi aspekt dotyczył współdziałania zespołu, całej grupy ludzi na rzecz jednego przedsięwzięcia, jednego człowieka - Felixa Baumgartnera - dodał.
- Ten skok to nie była zachcianka jednego człowieka, parcie na szkło. To była misja wojskowa o ogromnym znaczeniu. Bardzo profesjonalna akcja, dzięki której przekonaliśmy się, że możliwa jest ewakuacja ludzi z dużych wysokości. To się bardzo przyda w turystyce kosmicznej, ale i dalszym podbijaniu Kosmosu - podsumował dr hab. Jerzy Achimowicz.
Baumgartner pobił rekord
Balon rozpoczął lot ok. 17.30 czasu polskiego (ok. 9.30 czasu lokalnego). Start, który nastąpił w Roswell w Nowym Meksyku, zaplanowano początkowo na godz. 14, ale kilkakrotnie go przesuwano ze względu na zbyt silny wiatr.
Wznoszenie trwało ponad dwie i pół godziny. Kiedy balon osiągnął planowaną wysokość, ekipa naziemna rozpoczęła procedurę przygotowującą Baumgartnera do skoku ze stratosfery. Bezpośrednio skoczek rozmawiał z poprzednim rekordzistą Josephem Kittingerem, który przeprowadził go przez listę kontrolną zawierająca około 40 punktów.
Ostatnim z nich było otwarcie się drzwi kapsuły i wyjście skoczka na jej próg. Po 4 minutach i 19 sekundach spadku swobodnego Baumgartner otworzył spadochron. Śmiałek wylądował szczęśliwie po ok. 10 minutach lotu.
Baumgartner pobił rekord wysokości załogowego lotu balonem, ustanowiony w 1961 r. przez Victora Prathera i Malcoma Rossa, którzy wznieśli się na wysokość 34 668 metrów.
Austriak ustanowił również rekord skoku ze spadochronem z największej wysokości ustanowiony w 1960 roku przez Kittingera, który skoczył z wysokości 31 333 metrów. Kittinger od początku uczestniczył w projekcie Red Bull Stratos jako mentor austriackiego skoczka.
http://fakty.interia.pl/nauka/news/eksp ... 1852655,14

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: poniedziałek, 15 października 2012, 17:52 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sara Brightman będzie kolejną kosmiczną turystką
Brytyjska wokalistka Sarah Brightman poinformowała, że wykupiła lot rosyjskim statkiem Sojuz na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), gdzie ostatnim jak dotąd komercyjnym turystą był w 2009 r. kanadyjski przedsiębiorca branży rozrywkowej Guy Laliberte.

- Ekscytuje mnie to bardziej niż cokolwiek, co robiłam do tej pory. Przez większość życia czułam niewiarygodne pragnienie podróży w kosmos i zaczęłam je teraz realizować. To przechodzi moje najdziksze marzenia - powiedziała na konferencji w Moskwie 52-letnia Brightman, znana m.in. jako gwiazda wystawianego na Broadwayu musicalu "Upiór w operze".

Konferencja rozpoczęła się odtworzeniem nagrania wideo reklamującego nowy album Brightman "Dream Chaser", który trafi do sprzedaży w styczniu. Podkładem wizualnym dla będącej głównym przebojem albumu piosenki "Angel" są zdjęcia wokalistki z dzieciństwa oraz głośne wydarzenia z dziejów radzieckiej kosmonautyki. Brightman twierdzi, że telewizyjne obrazy pierwszych ludzi na Księżycu, które oglądała w wieku ośmiu lat, natchnęły ją myślą o podróżowaniu w kosmos.
Na stronie internetowej artystki można oglądać kilkuminutowy film relacjonujący jej niedawny pobyt w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą, gdzie przeszła wymagane dla kosmonautów badania i eksperymenty lekarskie, w tym jazdę na wirówce.

Brightman nie ujawniła, ile zapłaci za orbitalną podróż - dziewiąta, jaką dotąd załatwiła swym klientom amerykańska firma Space Adventures. Jak zaznacza Reuters, można oczekiwać, że będzie to co najmniej tyle, ile Rosjanie pobierają od NASA za każdego jej astronautę - czyli ponad 50 mln dolarów.

Komercyjny lot w kosmos ma potrwać 12 dni. Przedstawiciel rosyjskiej państwowej agencji kosmicznej Roskomos Aleksiej Krasnow powiedział, że Brightman uda się na orbitę zapewne w roku 2015.

(bart)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html


Załączniki:
Sarah Brightman.jpeg
Sarah Brightman.jpeg [ 135.53 KiB | Przeglądane 6297 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: poniedziałek, 15 października 2012, 17:52 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Mirosław Hermaszewski: Felix Baumgartner jest bohaterem
Bardzo zaniepokoił mnie moment, kiedy ciało Felixa Baumgartnera zaczęło wirować - mówi w rozmowie z INTERIA.PL Mirosław Hermaszewski. Przyznaje, że jest pełen podziwu dla austriackiego skoczka i nazywa go bohaterem.
Antonina Kotarba, INTERIA.PL: Oglądał pan rekordowy skok Felixa Baumgartnera. Co pan czuł widząc na żywo ten niesamowity wyczyn - był pan spokojny, czy zaniepokojony, że coś może pójść nie tak?
Generał Mirosław Hermaszewski: - Nigdy nie ma pewności. To było pionierskie przedsięwzięcie. Pewne rzeczy nie były w ogóle przetestowane, bo na to nie było czasu. A poza tym nikt nie mógł przewidzieć, jak się zachowa ciało człowieka przy tak dużej prędkości. To była wielka niewiadoma.
- Jako lotnicy wiemy, że te prędkości okołodźwiękowe, nie bez powodu nazywają się barierą dźwięku. Bo dzieją się rzeczy niedobre. Pierwsze samoloty, które były z metalu, rozbijały się o barierę dźwięku. A tu raptem człowiek się na to zdecydował - w takim kruchym skafandrze. Bałem się o to, nie ukrywam. Ale ponieważ było to na bardzo dużej wysokości, gdzie powietrze jest rzadkie, to się udało.
- Bardzo mnie zaniepokoił moment, kiedy jego ciało zaczęło wirować. Wszyscy chcieli tego uniknąć. Bo wirowanie wytwarzało siłę, która oddziaływała na ciało Felixa - na jego nogi, głowę - on był świadom, że za chwilę może stracić przytomność. Ale wytrzymał - kilkanaście, kilkadziesiąt sekund - i wtedy udało mu się już oprzeć o atmosferę, którą poczuł i zaczął sterować ciałem. Tak je ustawił, że otwarcie spadochronu, było właściwe bezawaryjne.
A moment kiedy Felix zgłosił problem z ogrzewaniem hełmu - przeszło panu przez głowę myśl, że misja może się nie odbyć?
- Każdy moment był groźny . Ale kiedy widziałem na żywo jego twarz, to byłem przekonany, że nie ma zagrożenia.
- Choć konstruktorzy chyba przegapili sprawę, bo trzeba się zawsze liczyć z tym, że może dojść do zaparowania - od intensywności oddychania, od emocji. Dlatego trzeba wprowadzić proste urządzenie: przycisk, który automatycznie podgrzałby szybkę.
A moment kiedy Felix siedział w otwartej kapsule, przez chwilę nie odpowiadał na pytania Josepha Kittingera?
- Był taki moment, ale to świadczy o tym, że on był niezmiernie skoncentrowany. Wszystkie czynności miał opanowane do perfekcji.
- Widzieliśmy go na żywo przez kilka godzin i nie było momentu, żeby się uśmiechnął. Chociażby po to, żeby pocieszyć swoją rodzinę, czy ekipę. Jak się ktoś uśmiecha, to znaczy, że jest ok. Nie stać go było na to, bo był niezmiernie skoncentrowany.
- A ta pauza w odpowiedziach rzeczywiście budziła niepokój. Wtedy pomyślałem sobie: Albo coś jest nie tak z tlenem, albo robi rachunek sumienia.
Felix musiał mieć z góry niesamowity widok. Tuż przed skokiem powiedział: "Ale mała ta Ziemia!"
- Absolutnie przesadził! Ziemia jest ogromna. I widok horyzontu z takiej wysokości, na której on był i z wieży kościelnej, czy z wysokości lotu samolotu, to jest niewielka różnica. Ze statku kosmicznego to widać krzywiznę, on tej krzywizny nie widział.
Miał pan ochotę być na jego miejscu - zazdrościł mu pan, a może współczuł?
- Ani nie zazdrościłem, ani nie współczułem. Tylko byłem pełen podziwu, że on się na to zdecydował.
Jaką rolę odegrał Joseph Kittinger - poprzedni rekordzista, który jako jedyny rozmawiał z Felixem?
- To była bardzo ważna funkcja. Kittinger dobrze znał Felixa i wiedział w co się pakuje.
- Jego głos i jego sugestie były absolutnie święte dla Baumgartnera. On był pełen zaufania. Dobrze współpracowali. Zdziwiłem się tylko, gdy na koniec Kittinger oddał skoczka pod opiekę aniołów. To wzbudziło u mnie niepokój i zastanawiałem się, czy coś przypadkiem nie jest nie tak.
Baumgartner jest bohaterem - zasłużył na to miano?

Absolutnie, absolutnie tak.
Myśli pan, że długo nim zostanie, czy też jego rekord szybko zostanie pobity?
- Nie widzę takiej potrzeby. Doszliśmy do granicy możliwości, do wysokości krytycznej. Boję się, żebyśmy nie doszli do granicy absurdu. Będą budować większe balony, żeby skoczyć z większej wysokości. To do niczego nie prowadzi.
Ale za jakiś czas na pewno znajdzie się kilku śmiałków, którzy też będą chcieli skoczyć.
Wierzy pan Felixowi, kiedy mówi, że "na razie mu wystarczy" i zamierza skończyć z takimi ekstremalnymi wyczynami. Da sobie spokój, czy złamie się i jeszcze o nim usłyszymy?
- Jak się prześledzi jego życiorys i zobaczy, co on w życiu wyprawiał, to nie wierzę, że to jest koniec jego pomysłów. Pewnie wyżej już nie poleci. Ale on jeszcze coś wymyśli. Nie raz nas zaskoczy. To jest taki człowiek, taki ma charakter. On chciał pokonać samego siebie i pokazać ludziom, że możliwości człowieka są większe niż nasza wyobraźnia.
Rozmawiała Antonina Kotarba
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/new ... 52948,3439

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Październik 2012
PostNapisane: poniedziałek, 15 października 2012, 17:53 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Felix poznał potęgę ziemskiej atmosfery
Wczorajszy wyczyn Felixa Baumgartnera jest nie tylko istotny z powodu samych rekordów bitych przez człowieka, lecz również dzięki niemu możemy poznać zjawiska zachodzące w ziemskiej atmosferze, a niektóre z teorii obalić lub potwierdzić. Tak też było i tym razem.
Podczas relacji na żywo z bicia rekordów przez austriackiego skoczka Felixa Baumgartnera na ekranie można było obserwować parametry meteorologiczne.
Jeśli śledziliśmy ich zmiany, to z pewnością zauważyliśmy pewne prawidłowości. Otóż wraz z unoszącą się kapsułą temperatura systematycznie się obniżała.
Przy samej powierzchni ziemi czujniki rejestrowały około 20 stopni na plusie. Jednak już na wysokości około 5 kilometrów temperatura spadła poniżej zera.
Wyżej było już tylko zimniej i zimniej. Z lekcji geografii na pewno pamiętamy, że temperatura obniża się aż do pogranicza troposfery i stratosfery, a więc mniej więcej do wysokości 15-20 kilometrów nad powierzchnią ziemi.
Występują tam prądy strumieniowe, a więc bardzo silne wiatry obiegające Ziemię z zachodu na wschód z prędkością ponad 100 km/h. To granica powyżej której nie ma już chmur.
Czujniki umieszczone poza kapsułą wskazały nawet minus 65 stopni. Wraz z wejściem kapsuły w stratosferę zaczęło się powoli ocieplać i tak było aż do ozonosfery, gdzie powstaje słynna dziura ozonowa.
To właśnie z dolnych granic tej warstwy rozciągającej się między 38 a 50 km, Felix wykonał swój rekordowy skok. W momencie, gdy Felix opuścił kapsułę na wysokości 39 km temperatura na zewnątrz wynosiła plus 2 stopnie.
A jak zachowuje się temperatura jeszcze wyżej? Systematycznie rośnie aż do górnej granicy ozonosfery. Zazwyczaj oscyluje ona w granicach lekkiego plusa, jednak wczoraj okazało się, że osiągnęła dodatnie wartości już w dolnej ozonosferze.
To oznacza, że do wysokości 50 kilometrów mogło być nawet 10 stopni ciepła. Wzrost temperatury kończy się wraz z opuszczeniem ozonosfery, później jest coraz zimniej, do minus 60 stopni w mezosferze sięgającej 85 kilometrów i do nawet minus 80-90 stopni w górnej części jonosfery, gdzie falują zorze polarne.
W mezosferze spotkać można tajemnicze obłoki srebrzyste, które według ostatnich badań są efektem napływania pyłu kosmicznego. Ciśnienie obniża się niemal do zera, zaczyna się tworzyć próżnia. Ostateczną granicę stanowi termosfera, gdzie ponownie i już po raz ostatni następuje wzrost temperatury.
Powyżej wysokości 100 kilometrów temperatura najpierw rośnie powoli, a następnie gwałtownie. Między 105 a 110 kilometrem może wzrosnąć z poziomu minus 90 do zera, a jeszcze przed 120 kilometrem dochodzi do 100 stopni na plusie. Jednak z powodu silnie rozrzedzonego powietrza gorąc wcale nie jest odczuwany.
A co się dzieje poza ziemską atmosferą, tam gdzie krąży Międzynarodowa Stacja Kosmiczna lub satelity? W przestrzeni kosmicznej temperatura jest stała i bliska znanego nam m.in. z fizyki zera bezwzględnego, wynoszącego minus 273 stopni Celsjusza.
Bez specjalnych skafandrów lepiej, abyśmy nigdy nie mieli do czynienia z tak bardzo nieprzyjaznym człowiekowi środowisku. Dodajmy, że Felix Baumgartner pobił wczoraj trzy historyczne rekordy.
Pierwszym był rekord wysokości załogowego lotu balonem, ustanowiony w 1961 roku przez Victora Prathera i Malcoma Rossa, którzy wznieśli się na wysokość 34 668 metrów. Felix osiągnął w kapsule aż 39 043 metrów.
Drugim był rekord skoku ze spadochronem bijąc ten ustanowiony w 1960 roku przez Josepha Kittingera, który skoczył z wysokości 31 333 metrów. Trzecim rekordem była największa prędkość opadania w kombinezonie.
Felix spadał z wysokości 39 kilometrów z prędkością 1342 kilometrów na godzinę, a więc jako pierwszy człowiek przekroczył prędkość dźwięku. Poniżej wczorajsze wydarzenie w pigułce. www.twojapogoda.pl
>>> Jest już nagranie z kombinezonu Baumgartnera
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -atmosfery

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL