Teraz jest piątek, 26 kwietnia 2024, 22:30

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: sobota, 18 sierpnia 2012, 20:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ten kamień pozwoli odkryć tajemnicę życia na Marsie?
Łazik "Curiosity", który dwa tygodnie temu wylądował na Marsie, jest gotów do badania skał. Wybrał już pierwszy kamień do analizy. Naukowcy wiążą z jego badaniem duże nadzieje, ponieważ skały osadowe z wczesnego okresu historii Marsa, mogą świadczyć, że na planecie była kiedyś woda a - być może - i życie.
Siedmiocentymetrowy beżowy kamyk w kształcie piramidy ma już swą nazwę N165 i jest na celowniku łazika Curiosity. Łazik wystrzeli w jego stronę krótki, ale bardzo silny promień laserowy. Fragment kamienia odparuje. Obserwując tę mgiełkę przez specjalny teleskop, łazik będzie mógł zbadać jej skład chemiczny.
- Oprócz tej chemicznej analizy, w przyszłym tygodniu uruchomimy też automatyczny wysięgnik i wykonamy próbną jazdę, żeby sprawdzić,czy łazik się dobrze porusza - mówi szef misji Bobak Fedowsi.
Łazik ma działać na Marsie przez co najmniej dwa lata. Jego głównym zadaniem jest sprawdzenie, czy na Czerwonej Planecie istniały kiedykolwiek dogodne warunki do istnienia życia.
Misja łazika (którego oficjalna nazwa brzmi Marsjańskie Laboratorium Naukowe - Mars Science Laboratory) jest najambitniejszym projektem badawczym Czerwonej Planety. Pochłonęła 2,5 mld dolarów a łazik jest wyposażony w najnowocześniejszą aparaturę badawczą i analityczną, w tym w laser do analizy spektralnej bardziej oddalonych skał. Misja ma potrwać co najmniej 2 lata, ale naukowcy spodziewają się, że Curiosity będzie pracował nawet 10 lat.
Łazik zasilany jest przez plutonową baterię, która uniezależnia go od energii Słońca i zapewni mu dopływ energii przez długie lata. Zdaniem fachowców, zanim bateria się wyczerpie wcześniej zużyją się mechaniczne elementy konstrukcji łazika.
(bbc.co.uk, NASA,IAR/KK)
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/ten-kam ... omosc.html

fot. NASA


Załączniki:
fot. NASA.jpg
fot. NASA.jpg [ 30.25 KiB | Przeglądane 4300 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: sobota, 18 sierpnia 2012, 20:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wiemy już, gdzie pojedzie Curiosity
NASA opublikowała mapę krateru Gale, która dokładnie wyjaśnia, jak będą wyglądać dalsze etapy przemieszczania się łazika Curiosity po Marsie i badania gruntu. Gdzie wkrótce dotrze robot?
Niebawem miną dwa tygodnie od lądowania na Marsie łazika Curiosity. Do tej pory największy stworzony przez człowieka pojazd marsjański "rozglądał się", a więc badał swoje otoczenie.
Naukowcy w tym czasie testowali i kalibrowali sprzęt, aby w pełni nadawał się on do rozpoczęcia docelowych badań.
Na wczorajszej konferencji prasowej NASA oświadczyła, że łazik jest już w pełni gotowy do pracy, a wszystkie urządzenia działają poprawnie.
Teraz przyszedł czas na wytyczenie trasy, którą będzie się przemieszczać łazik w następnych tygodniach i miesiącach.
Na poniższym zdjęciu satelitarnym oznaczono miejsce lądowania łazika (zielona kropka) oraz jego pierwszy cel, którym jest obszar nazwany Glenelg (niebieska kropka).
Łazik w najbliższym czasie po raz pierwszy ruszy się z miejsca pokonując dystans około pół kilometra. Glenelg to punkt przecinania się trzech różnych form terenu. Tam łazik użyje swojej kamery chemicznej, dokona też pierwszych badań laboratoryjnych.
Następnie wybierze się w znacznie dłuższą podróż do podnóży góry Sharpa. Zajmie mu to nawet kilka tygodni, ponieważ pokonując dystans około 10 kilometrów będzie badać formacje skalne spotkane po drodze.
Nie wiadomo do końca, co znajdzie się na drodze łazika, stąd też nie można dokładnie określić czasu pokonywania kolejnych etapów misji. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -curiosity
Mapka dalszej trasy łazika Curiosity. Dane: NASA.


Załączniki:
image1.pngf_01.png
image1.pngf_01.png [ 351.08 KiB | Przeglądane 4300 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: poniedziałek, 20 sierpnia 2012, 08:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sukces naukowców. Odkryją tajemnicę dot. korony Słońca
Powierzchnia Słońca wydaje się być dość chłodnym miejscem, jeśli porównać ją do korony - najbardziej zewnętrznej części atmosfery słonecznej. Temperatura korony jest aż 400 razy wyższa, niż temperatura Słońca. Ta ogromna różnica była jak dotąd wielką tajemnicą dla naukowców, teraz są oni coraz bliżej jej rozwikłania - informuje New Scientist.
Badaczom udało się odkryć nową cechę pola magnetycznego, która pomoże im wyjaśnić, dlaczego różnica temperatur między Słońcem, a jego koroną jest tak duża.
Pole magnetyczne składa się z warstw (pętli), które rozciągają się od Słońca do samej jego korony. Richard Frazin z Uniwersytetu w Michigan (USA) i jego zespół badawczy sprawdzali ich temperaturę w trakcie niskiej aktywności Słońca. Spodziewali się, że każda kolejna warstwa będzie miała wyższą temperaturę, jak się jednak okazało, temperatura warstw była bardziej zróżnicowana.
Niektóre z nich, te najbliżej równika Słońca, miały niższą temperaturę na swoich szczytach. Franzin uważa, że te spadki temperatur mogą pomóc wyjaśnić im, dlaczego temperatura korony jest tak wysoka.
Czym dokładnie jest korona Słońca?
Podczas całkowitego zaćmienia Słońca, gdy Księżyc na kilka minut zakrywa tarczę słoneczną, możemy obserwować atmosferę Słońca zwaną koroną słoneczną. Korona ma bardzo małą gęstość lecz jest bardzo rozległa - obejmuje przestrzeń o średnicy kilkudziesięciu promieni Słońca.
Wygląd korony słonecznej ulega zmianom zgodnie z cyklem aktywności Słońca. Jej jasność jest milion razy mniejsza niż jasność powierzchni tarczy słonecznej. Korona jest więc zwykle niedostrzegalna w świetle widzialnym z powierzchni Ziemi, bowiem rozproszone światło Słońca w atmosferze ziemskiej ma w sąsiedztwie jego tarczy jasność o wiele większą od słabego światła korony.
Do roku 1930 koronę słoneczną obserwowano wyłącznie podczas całkowitych zaćmień Słońca, obecnie najjaśniejsze struktury koronalne, np. protuberancje, możemy obserwować codziennie dzięki zastosowaniu specjalnego teleskopu zwanego koronografem.
(newscientist.com/KK)
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/sukces- ... omosc.html
Korona widoczna podczas zaćmienia Słońca, fot. Getty Images


Załączniki:
Zaćmienie.jpg
Zaćmienie.jpg [ 17.46 KiB | Przeglądane 4269 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: wtorek, 21 sierpnia 2012, 17:01 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczny spacer rosyjskich kosmonautów

Dwaj rosyjscy kosmonauci z załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) wyszli w poniedziałek w otwartą przestrzeń kosmiczną. Na pokład ISS powrócili bezpiecznie po ponad sześciu godzinach.
Jak poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA na swej stronie internetowej, Giennadij Padałka i Jurij Malenczenko przeprowadzili wszystkie zaplanowane prace na zewnątrz ISS, w tym zainstalowali dodatkowe osłony chroniące stację przed meteorytami.
Z pokładu ISS ich pracę koordynowali pozostali członkowie załogi: kolejny Rosjanin, dwoje amerykańskich astronautów i Japończyk.

Padałka i Malenczenko są doświadczonymi kosmonautami. Ten pierwszy był w otwartej przestrzeni kosmicznej już dziewięć razy, natomiast dla drugiego to piąty kosmiczny spacer.

30 sierpnia kolejne prace naprawcze na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mają przeprowadzić amerykańska astronautka Sunita Williams i jej japoński kolega Akihiko Hoshide.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: wtorek, 21 sierpnia 2012, 17:02 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pięć niezwykłych hipotez dotyczących Ziemi
Trudno w to uwierzyć, ale są ludzie, którzy próbują udowodnić, że to, co wiemy o naszej planecie, to tak naprawdę wierutna bzdura. Chcecie wiedzieć, jak oni postrzegają wszechświat? Przed wami pięć najbardziej niezwykłych hipotez dotyczących Ziemi.
Słońce na Antarktydzie
Już starożytni wierzyli, że nasza planeta jest w miarę gładkim dyskiem, unoszącym się w przestrzeni dzięki wstawiennictwu (bądź też "własnoręcznej" pomocy) bóstw. Teoria, wedle której nasza planeta jest płaska, wciąż ma zwolenników. W XIX w. Samuel Rowbotham wydał książkę "The Earth is not a Globe", w której ukazał swoją wizję Ziemi. Według niego, jest ona dyskiem otoczonym warstwą lodu o wysokości ok. pięćdziesięciu metrów (która zabezpieczała wyciek wody z gładkiej powierzchni) - my znamy ją pod nazwą Antarktydy. Ponad wszystkim, na wysokości zaledwie kilkuset kilometrów, krąży Słońce o średnicy... 52 km, podobnych rozmiarów Księżyc oraz mniejsze ciała: planety i gwiazdy.
Co ciekawe, poglądy noszącego pseudonim "Parallax" mężczyzny zyskały wielu entuzjastów. Na tyle wielu, że po jego śmierci założyli oni, funkcjonujące na przestrzeni lat pod różnymi nazwami, Towarzystwo Płaskiej Ziemi. Z krótkimi przerwami istnieje ono do dziś. Obecnie liczy 421 członków, jednak w początkach XXI wieku było ich ponad trzy tysiące. Głównie są to mieszkańcy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Hitler i wklęsła Ziemia
Opowieści o płaskiej Ziemi, choć i tak niewiarygodne, nie są wcale najbardziej absurdalnymi z tych, jakie można napotkać. O wiele bardziej kontrowersyjna jest teoria, wedle której nasza planeta jest... wklęsła, a my żyjemy w jej wnętrzu. Zgodnie z nią, podczas oglądania np. nocnego nieba nad Krakowem jest możliwe podziwianie wybrzeży Ameryki Północnej, wysp na Pacyfiku czy Oceanu Indyjskiego...
Wedle różnych stanowisk, w centrum pustego globu znajduje się - zawieszone nieruchomo bądź krążące po skomplikowanej orbicie - Słońce oraz strefa gwiazd stałych. Jeżeli wierzyć niektórym pogłoskom, gorącym zwolennikiem takiego modelu naszej planety był Adolf Hitler, który w 1940 roku wysłał ponoć ekspedycję naukową, mającą zbadać prawdziwość tej teorii. Badania te nie przyniosły pożądanego efektu - co nie jest niespodzianką.
Wciąż jednak żyją ludzie, którzy usilnie wierzą w to, w co siedemdziesiąt lat temu uwierzył wódz III Rzeszy. Najsłynniejszym z nich jest Rolf Kepler, potomek Johanesa Keplera, słynnego astronoma z przełomu XVI i XVII wieku. Podobnie jak zwolennicy płaskiej Ziemi, Rolf posiada swoją stronę internetową, na której prezentuje argumenty na rzecz słuszności wyznawanej teorii: zdjęcia, mapy i schematy.
"Agartha" - podziemny świat
Nieco podobna do wcześniejszej, ale nieco mniej szalona, jest hipoteza mówiąca, że owszem, Ziemia jest kulą, faktycznie okrąża Słońce, ale istnieje wewnątrz niej także drugi, ukryty świat, do którego wejścia znajdują się na biegunach. Możliwość istnienia takiej podziemnej krainy (nazywanej "Agarthą") wewnątrz pustego globu pojawiała się w świadomości ludzi już wiele lat temu.
W odróżnieniu od wcześniej przytaczanych hipotez, w przypadku tej mamy do czynienia z człowiekiem, który w czasach współczesnych zawędrował rzekomo do tajemniczego, podziemnego świata i z niego powrócił. Mowa o lotniku Richardzie Byrdzie, który podczas jednej ze swoich wypraw w okolice bieguna miał... wlecieć do wnętrza Ziemi!
Opisywał potem zielone wzgórza, zwierzęta podobne do mamutów i miasta, a wszystko to skąpane w dziwnym świetle. Jego rewelacje zostały przyjęte z dużą rezerwą, ale obszerność i szczegółowość przedstawionych przezeń opisów, a także opowieści innych, nieznanych mu osób (np. żeglarzy z Morza Północnego) pozwalają sądzić, że stworzona w ten sposób teoria może mieć w sobie jakieś ziarno prawdy.
Ziemia ciągle się rozrasta...
Czwarta teoria nie zakłada ani sekretnych światów, ani murów z lodu. Hipoteza ekspandującej Ziemi nawiązuje do tego, jak nasza planeta wyglądała w przeszłości. Z lekcji geografii znamy dobrze zjawisko wędrówki kontynentów, znajdujące uzasadnienie w teorii tektoniki płyt. Okazuje się jednak, że mimo powszechności i dużej zgodności z aktualną wiedzą, posiada ona pewne braki, które skwapliwie wychwytują sceptycy. I oto, nie wszystkie zmiany zachodzące na naszej planecie da się wytłumaczyć ruchami górnej części litosfery. Niektórzy uczeni zauważyli na przykład, że powierzchnia największych akwenów wodnych nie jest stała i powoli rośnie. A skoro rośnie, oznacza to, że Ziemia musi się rozszerzać... Co więcej, okazuje się, że nigdzie na naszej planecie nie można znaleźć skał z dna morskiego starszych niż z okresu Jury, co wskazywałoby na to, że wcześniej żadnych mórz ani oceanów nie było.
Zwolennicy stanowiska, wedle którego Ziemia nieustannie się rozszerza, wskazują między innymi na istnienie "korzeni płyt litosfery", czyli osadzonych w głębszych warstwach płaszcza fragmentów płyt tektonicznych, co w praktyce uniemożliwia ich poruszanie się. Dodatkowo, stref subdukcji (czyli takich, gdzie płyta zostaje zniszczona) jest mniej niż stref spreadingu (czyli powstawania).
Jeden z największych orędowników teorii, polski naukowiec, J. Koziar, sugeruje, jakoby dynamiczny rozrost naszej planety rozpoczął się w epoce Jury i postępował wykładniczo do dziś. Nie wyjaśnia jednak, czy tym samym Ziemia zmniejsza stopniowo swoją gęstość (przez co słabnie grawitacja), czy może pozyskuje materiał, na przykład z przestrzeni kosmicznej. Jeżeli jednak wierzyć wyliczeniom, według których rokrocznie na powierzchnię Ziemi spada około pięćdziesięciu tysięcy ton meteorytów, robi się ciekawie.
... Albo kurczy
Opozycję dla teorii ekspansji stanowi pogląd głoszący, że Błękitna Planeta nieustannie się kurczy. Dzieje się tak z powodu stopniowego ochładzania globu, trwającego od momentu jego powstania. Proces kontrakcji powoduje zatem, że nasza planeta zmniejsza swoje rozmiary, niczym balon z którego powoli uchodzi powietrze. Widocznymi tego efektami są między innymi dryfy kontynentów czy ruchy górotwórcze.
Faktem jest, że ciała niebieskie zmniejszają czasem swoje rozmiary. Czynią to jednak tylko w początkowych stadiach istnienia, głównie z powodu własnej masy, i to jedynie do określonej granicy. Czasem zdarza się także, że wiekowe gwiazdy u kresu swego żywota zapadają się pod swoim ciężarem i wybuchają jako supernowe. Nauka nie zna jeszcze jednak przypadku supernowej-planety. Trudno sobie wyobrazić Ziemię, która z przypominającego Jowisza giganta staje się stopniowo malutkim w kosmicznej skali kawałkiem skały.
Mnogość teorii, jedność przekazu?
Czy zatem mamy jakiekolwiek naukowe podstawy by sądzić, że któraś z powyższych teorii jest prawdziwa? Cóż, wizja Ziemi-dysku, oblanego wszechoceanem czy otoczonego lodowym murem nie może być w świetle obecnej wiedzy brana na poważnie. Także i pozostałe teorie, może z wyjątkiem tej o rozszerzającej się planecie, nie potrafią się obronić. Ich orędownicy, ślepo wierzący w swoje racje, będą musieli z czasem oddać pole badaczom, prezentującym coraz to nowsze zdjęcia odległych planet i galaktyk.
Pofantazjować jednak przecież zawsze można.
Tomasz Czernich
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/new ... 34397,3439

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: wtorek, 21 sierpnia 2012, 17:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NASA ukrywa błękit nieba na Marsie?
Czy NASA ukrywa przed nami prawdziwy, błękitny kolor marsjańskiego nieba? Dlaczego kolejne łaziki pokazują nam jego pomarańczową barwę? Czy tylko zdjęcie pochodzące z sondy Viking-1 z 1976 roku jest prawdziwe?
Jedna z głośnych teorii spiskowych krążących po internecie dotyczy koloru nieba na Marsie.
Wszystko zaczęło się w 1976 roku, kiedy na Czerwonej Planecie wylądowała sonda o nazwie Viking-1.
Ludzkość po raz pierwszy mogła ujrzeć krajobraz innej planety. Już pierwsze zdjęcie przedstawiające duży kamień zaciekawiło społeczność międzynarodową.
Uwagę wcale nie skupiła powierzchnia ziemi, lecz niebo, a dokładniej jego barwa. W zależności od zastosowanych filtrów niebo było ciemnoniebieskie lub też ciemnozielone.
Na żadnej fotografii nie pojawiła się barwa z którą mamy do czynienia od czasu kolejnych marsjańskich sond. Najpierw lądownik Pathfinder, potem łaziki Spirit i Opportunity i wreszcie Phoenix zawsze pokazywały nam pomarańczowe niebo.
Naukowcy z NASA zawsze tłumaczyli, że to skutek panowania na Marsie ciągłych burz piaskowych. Efekt ma być taki sam, jak na Ziemi podczas tego zjawiska, a więc pomarańczowo-czerwony odcień.
Jednak internautów tłumaczenia ze strony NASA w żadnym razie nie przekonywały. Sądzi się, że również zdjęcia pochodzące z łazika Curiosity są fałszowane, a dokładniej barwione tak, aby pokazywać, że niebo na Marsie jest pomarańczowe.
Co według teorii spiskowych miała być ukrywać NASA? Błękit, taki sam jak na Ziemi, abyśmy nie pomyśleli, że warunki panujące na Marsie są znacznie bardziej sprzyjające życiu niż może się nam to wydawać.
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości na temat tej teorii, postanowiliśmy zapytać eksperta, dr Jacka Szubiakowskiego, fizyka i dyrektora Olsztyńskiego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego. Oto jego wypowiedź:
Smoluchowski i niezależnie Einstein wyjaśnili, że błękit nieba zawdzięczamy zjawisku rozpraszania światła na fluktuacjach molekuł tworzących nasza atmosferę, głownie O2 i N2. Jest to tzw. rozpraszanie Rayleigha.
Dotyczy ono bardzo małych centrów rozpraszających i prawdopodobieństwo rozpraszania światła jest odwrotnie proporcjonalne do 4 potęgi długości fali. Czyli światło niebieskie rozprasza się bardziej niż czerwone.
Dlatego też Słońce wydane się nam żółtawe a o wschodzie i zachodzie wręcz czerwone gdyż jego promienie przechodzą przez grubszą warstwę atmosfery. Jeżeli popatrzymy na chmury to są one białe ponieważ drobne kropelki wody, które je tworzą są znacznie większe niż wspomniane wcześniej molekuły.
Mechanizm tego typu rozpraszania światła jest inny i nosi ono też odmienna nazwę. Jest to rozpraszanie Miego. Natężenie światła rozproszonego nie zależy w tym przypadku od długości fali i chmury wydają się białe.
Na Marsie powinny występować również te dwa zjawiska. Ponieważ atmosfera jest bardziej rzadka błękit nieba powinien być bardziej ciemny, taki jak jest widoczny z pokładu wysoko lecącego samolotu. Rozpraszanie Miego następuje tam raczej nie na drobinach wody, bo atmosfera jest wybitnie sucha, ale na drobinach pyłu.
Brunatna barwa pyłu powoduje rozproszone światło jest czerwonawe. Ten ostatni efekt dominuje zwłaszcza w okresie burz pyłowych. Przy długotrwałej bezwietrznej pogodzie niebo powinno być bardziej niebieskie - powiedział nam dr Jacek Szubiakowski z OPiOA.
Po tym drobiazgowym ukazaniu faktów z pewnością przynajmniej część znaków zapytania zniknie. Poniżej zamieszczamy zdjęcia z Marsa wykonane przez różne sondy na przestrzeni kilkudziesięciu lat. http://www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -na-marsie


Załączniki:
Zdjęcie Marsa z sondy Viking-1..png
Zdjęcie Marsa z sondy Viking-1..png [ 604.47 KiB | Przeglądane 4251 razy ]
Zdjęcie Marsa z sondy Phoenix..jpg
Zdjęcie Marsa z sondy Phoenix..jpg [ 71.28 KiB | Przeglądane 4251 razy ]
Zdjęcie Marsa z sondy Pathfinder..jpg
Zdjęcie Marsa z sondy Pathfinder..jpg [ 52.02 KiB | Przeglądane 4251 razy ]
Zdjęcie Marsa z sondy Pathfinder 2.jpg
Zdjęcie Marsa z sondy Pathfinder 2.jpg [ 68.86 KiB | Przeglądane 4251 razy ]
Zdjęcie Marsa z sondy Curiosity..png
Zdjęcie Marsa z sondy Curiosity..png [ 359.54 KiB | Przeglądane 4251 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: środa, 22 sierpnia 2012, 19:18 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nad Ziemią zaświecą dwa Słońca?
Betelgeza – czerwony gigant o masie 14-15 mas Słońca – kurczy się w szybkim tempie! Według niektórych astronomów może to oznaczać, że jeszcze w tym roku dojdzie do jej eksplozji. W wyniku takiego zdarzenia na naszym niebie zaświeci drugie Słońce.

Betelgeza (Alpha Orionis) jest czerwonym nadolbrzymem, którego możemy podziwiać nocą w gwiazdozbiorze Oriona. Jej nazwa pochodzi od arabskiego „Jad al-Dżauzā”, co oznacza „Rękę olbrzymki”. Obiekt ten jest jedną z najjaśniejszych gwiazd nocnego nieba (9. miejsce w rankingu jasności). W Polsce widoczna jest najlepiej podczas zimowych nocy.
Jest to obiekt ogromny, znajdujący się 640 lat świetlnych od Ziemi, o masie ocenianej na 14-15 mas naszego Słońca i około 700 razy większy od niego. Według najnowszych badań średnica tej gwiazdy zbliżona jest do orbity Jowisza w Układzie Słonecznym.

Betelgeza skurczyła się o 15 proc.

Zespół naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley przedstawił wyniki 15-letnich obserwacji Betelgezy. Średnica gwiazdy miała się w tym czasie skurczyć o 15 proc., ale mimo to jej jasność nie zmieniła się.

- Zaobserwowanie takiej zmiany jest bardzo poruszające - powiedział Charles Townes, laureat Nagrody Nobla z fizyki w 1964. - Będziemy prowadzić staranne obserwacje przez następne lata, aby zobaczyć, czy będzie nadal się kurczyć, czy też powróci do swych poprzednich rozmiarów – dodał.

Fakt, że gwiazda na przemian kurczy się i rozszerza, jest częścią znanego dla tego typu obiektów cyklu. Astronomów zaskoczyło jednak to, że obecne kurczenie się nie pasuje do znanego modelu i rodzaju cyklu.

- Nie wiemy, dlaczego gwiazda się kurczy - stwierdził Edward Wishnow z Berkeley. - Chociaż wiemy tak dużo o galaktykach i odległym wszechświecie, nadal jest wiele rzeczy, których nie wiemy o gwiazdach, w tym, co dzieje się z czerwonymi olbrzymami, które kończą swój żywot – podsumował.

Czy wybuchnie już „jutro”…

Czerwone nadolbrzymy żyją krótko, zaledwie od 10 do 100 milionów lat (Słońce ma ponad 4,5 mld lat) i reprezentują jeden z ostatnich stadiów ewolucji gwiazd masywnych, który kończy się ogromnym wybuchem supernowej. W zależności od wielkości gwiazdy, może ona zakończyć swój żywot również w inny sposób - przed eksplozją, może z niej powstać gwiazda neutronowa lub czarna dziura.

Betelgeza przez ostatnie 10 tysięcy lat utraciła masę równą masie naszego Słońca. Brad Carter, fizyk z uniwersytetu w Southern Queensland w Australii uważa, że Betelgeza traci „paliwo” i że niewątpliwie zbliża się do kresu swojego istnienia. A tym samym niemal pewne jest wystąpienie wybuchu supernowej.

Astronomowie z hawajskiego obserwatorium Mauna Kea poinformowali, że w ciągu ostatnich szesnastu lat gwiazda utraciła kulisty kształt i szybko spłaszcza się na biegunach. Ich zdaniem ma to świadczyć o tym, że lada chwila nastąpi jej wybuch.
… czy za kilka tysięcy lat?

W roku 1980 zostały znalezione chińskie obserwacje astronomiczne z I w. p.n.e. z których wynika, że wówczas Betelgeza miała biały lub żółty kolor. Ale już w roku 150 n.e. Ptomeleusz opisuje ją jako gwiazdę czerwoną. Oznacza to, jak sugerują niektórzy naukowcy, że to właśnie w tym okresie Betelgeza mogła stać się czerwonym olbrzymem. Jeśli zatem ta teoria byłaby prawdziwa, to Alpha Orionis nie eksploduje w najbliższym czasie.
Współczesna astrofizyka nie jest w stanie przewidzieć żadnego wybuchu supernowej z dokładnością lepszą niż około 100 tysięcy lat. Jeśli jednak hawajscy astronomowie mają rację i już niedługo nastąpi eksplozja, to czy Ziemi grozi katastrofa?

Co się stanie, jeśli jednak wybuchnie?

Niektórzy naukowcy uważają, że w odległej przeszłości wybuchy supernowych (obok asteroid) mogły być odpowiedzialne za wielkie okresy wymierania na Ziemi. Jednak jak dotąd nie udało się zdobyć dowodów na potwierdzenie tej hipotezy.

Nie każdy wybuch supernowej stwarza zagrożenie dla życia na Ziemi. Takie warunki spełnia jedynie „supernowa typu II”, a właśnie taka będzie Betelgeza. Poza tym znaczenie ma również odległość gwiazdy od naszej planety oraz to, w którą stronę skierowana jest oś obrotu wybuchającego obiektu. Promieniowanie gamma powstające podczas wybuchu supernowej emitowane jest wzdłuż osi obrotu gwiazdy. Jeśli w momencie eksplozji byłaby ona skierowana ku naszej planecie, to skończyłoby się to tym, że ludzie i zwierzęta otrzymaliby jednorazową dawkę promieniowania gamma równą od 1 do 3 Siwertów.

Już po przekroczeniu dawki 1 Siwerta, u człowieka wystąpiłby ostry zespół popromienny, który skończyłby się powolną i bolesną śmiercią. Natomiast astronauci na orbicie ziemskiej zginęliby natychmiast. Ponadto wystąpiłyby bardzo silne burze magnetyczne (powodujące brak komunikacji, pożary sieci elektrycznych oraz ropo- i gazociągów), nastąpiłoby zniszczenie warstwy ozonowej wokół Ziemi oraz zatrucie atmosfery na skutek połączenia się tlenu z azotem. Dodatkowo brak ozonu spotęgowałby efekt cieplarniany, a organizmy na Ziemi nie byłyby chronione przed promieniowaniem ultrafioletowym. Inaczej mówiąc, byłaby to katastrofa, która zniszczyłaby życie na Ziemi. Być może przeżyłyby tylko jakieś organizmy w morzach i oceanach.

Ziemi nic nie zagraża?

Ponieważ oś obrotu Betelgezy nie jest skierowana w stronę Ziemi, a dodatkowo gwiazda ta znajduje się ponad 100 lat świetlnych od Ziemi, eksperci dementują pogłoski o zagrożeniu dla naszej planety. Eksplozja – o ile do niej dojdzie – nie będzie w żadnym stopniu odczuwalna na Ziemi. Nie będzie żadnego zderzenia ani wyrzutu meteorów. Jedyne, czego możemy się spodziewać, to tego, że na niebie pojawi się drugie Słońce i przez kilka dni lub nawet tygodni nie będzie nocy. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że eksplozja przyniesie Ziemi korzyści, ponieważ do atmosfery naszej planety może dotrzeć drobny pył, złożony z ważnych dla naszego przetrwania pierwiastków.

Andrzej Odrzywołek z Instytut Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego szacuje prawdopodobieństwo wybuchu Betelgezy w tym stuleciu na mniej niż 0,25 proc.. Ocenia, że sam wybuch byłby spektakularnym zjawiskiem, ale praktycznie nieszkodliwym dla nas.

Wybuch supernowych dobry czy zły?

Mimo że wybuchy supernowych mogą prowadzić do zniszczenia organizmów żywych - i być może kilka razy niemal wysterylizowały życie na Ziemi – mają również pozytywny wpływ na naszą planetę. Takie eksplozje odpowiadają za rozprzestrzenianie się w kosmosie wszystkich pierwiastków cięższych od tlenu oraz są jedynym źródłem pierwiastków cięższych od żelaza. Cały wapń w naszych kościach czy żelazo w hemoglobinie zostało wyrzucone w przestrzeń miliardy lat temu, właśnie podczas wybuchu supernowych. Ponadto eksplozje te zasiliły przestrzeń międzygwiezdną w ciężkie pierwiastki, wzbogacając w ten sposób obłoki materii, które były miejscem formowania się nowych gwiazd. Wybuchy te wpłynęły również na skład chemiczny mgławicy słonecznej, z której 4,5 miliarda lat temu powstał Układ Słoneczny i ostatecznie przyczyniły się do powstania na Ziemi życia w takiej postaci, jaką obecnie znamy.

W naszej historii było kilka eksplozji supernowych, które wcale nie skończyły się dla nas źle. Np. w roku 1006 dostrzeżono niezwykle jasną supernową w Wilku, widoczną w dzień. Obserwacje były prowadzone w Egipcie, Iraku, Włoszech, Szwajcarii, Chinach, Japonii oraz prawdopodobnie Francji i Syrii. W roku 1572 Tychon Brahe zaobserwował supernową w Kasjopei. Po raz pierwszy użył określenia „nova”. W roku 1604 Johannes Kepler zaobserwował supernową w Wężowniku (Droga Mleczna). Posłużyła ona Galileuszowi jako dowód przeciwko panującemu ówcześnie przekonaniu, że niebo nigdy się nie zmienia. Z kolei w roku 1987 dostrzeżono supernową Wielkim Obłoku Magellana. Była to pierwsza okazja do obserwacyjnego zweryfikowania współczesnych teorii pochodzenia supernowych.
http://odkrywcy.pl/kat,111402,page,2,ti ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: środa, 22 sierpnia 2012, 19:19 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dziś wieczorem obserwujemy niebo
Dzisiaj wieczorem będziemy mogli ujrzeć ciekawe zjawisko na niebie. Krótko po zachodzie słońca Księżyc spotka się z Marsem i Saturnem. Wydarzenie wyjątkowe, bo właśnie na Czerwonej Planecie "zamieszkał" łazik Curiosity.
Jeśli chcecie zobaczyć, gdzie od kilkunastu dni mieszka i pracuje najnowszy łazik należący do NASA, dzisiaj wieczorem spojrzyjcie na zachodnie niebo.
45 minut po zachodzie słońca, a więc około godziny 20:30-21:00 dość nisko nad horyzontem ujrzycie Księżyc w postaci rogalika.
Nieco na prawo od niego odnajdziecie jasną "gwiazdkę". Nie będzie to jednak prawdziwa gwiazda, lecz planeta, a dokładnie Mars.
To właśnie tam, około 250 milionów kilometrów od Ziemi, wylądował i pracuje łazik Curiosity.
Zdjęcia marsjańskich krajobrazów możecie codziennie oglądać na łamach serwisu TwojaPogoda.pl
Jeśli się dobrze przyjrzymy, to będziemy w stanie zauważyć jak mieni się delikatną czerwienią. Jeszcze nieco dalej na prawo, ale nadal w konstelacji Panny, jaśnieć będzie Saturn, czyli planeta z pierścieniami.
Na obserwacje prowadzone poza domem, najlepiej na otwartej przestrzeni, warto wziąć ze sobą aparat fotograficzny, bo zjawisko będzie jak najbardziej fotogeniczne. Widoczność Marsa i Saturna pogarsza się, ponieważ w ich kierunku zbliża się Słońce.
Wrzesień będzie ostatnim miesiącem w którym spotka się z nimi Księżyc. Chociaż podczas zbliżenia 18 września wszystkie trzy obiekty znajdować się będą niemal na linii horyzontu i w miejscach zabudowanych ich obserwacje będą praktycznie niemożliwe. Nie przegapmy więc obserwacji dzisiejszego wieczoru. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... jemy-niebo

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: czwartek, 23 sierpnia 2012, 08:59 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Widowisko na skalę światową, a w Toruniu - zobacz film
Projekcje świetlno-muzyczne na ścianach gmachu Collegium Maximum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zainaugurowała po zmroku Międzynarodowy Festiwal Światła Skyway 2012. Motywem przewodnim czwartej edycji imprezy są "Narodziny gwiazdy".
Inaugurację imprezy przygotowała węgierska grupa Limelight, która na fasadzie Collegium utworzyła mapping 3D. - Tworzymy historię, którą będzie podróż w różne przestrzenie i wymiary, stworzyliśmy ją specjalnie dla mieszkańców Torunia. To trójwymiarowa historia o naszej wizji gwiazd, opowieść o duchu tego pięknego miasta, które zainspirowało nas do stworzenia kolejnej projekcji - powiedział David Istvan z grupy Limelight.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: czwartek, 23 sierpnia 2012, 08:59 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polscy naukowcy mają dowód na zniszczenie planety przez jej gwiazdę
Międzynarodowy zespół naukowców, którego większość składu stanowią Polacy, odkrył planetę okrążającą czerwonego olbrzyma i dowody na to, że gwiazda zniszczyła inną z planet tego układu. Taki los może w przyszłości czekać niektóre z planet Układu Słonecznego.

Gwiazda taka jak Słońce po miliardach lat ewolucji zaczyna się rozrastać, a jej wymiary mogą sięgnąć nawet orbity Ziemi. Gwiazdę w tej fazie astronomowie nazywają czerwonym olbrzymem. Taki los czeka Słońce za około 5 miliardów lat, co będzie mieć istotne znaczenie dla końcowego losu planet takich jak Merkury, Wenus, a może nawet Ziemia.
Badania astronomów z Polski, Hiszpanii i USA dostarczyły dowodów na proces destrukcji planety przez czerwonego olbrzyma oznaczonego jako BD+48 740. Gwiazda ta jest starsza od Słońca i ma średnicę 11 razy większą. Naukowcy przeprowadzili obserwacje za pomocą 9,2-metrowego teleskopu HET w Teksasie (USA).

- Nasze dokładne analizy spektroskopowe wskazują, że czerwony olbrzym BD+48 740 zawiera nietypowo dużą ilość litu, rzadkiego pierwiastka, utworzonego pierwotnie 14 miliardów lat temu podczas Wielkiego Wybuchu - powiedziała Monika Adamów z Centrum Astronomii UMK w Toruniu.

Lit ulega łatwemu zniszczeniu w gwiazdach i w starszych obiektach zwykle jest go niewiele. - Teoretycy zidentyfikowali zaledwie kilka bardzo specyficznych warunków, innych niż Wielki Wybuch, w których w gwiazdach może powstawać lit. W przypadku BD+48 740 prawdopodobne jest, że produkcja litu została zapoczątkowana przez masę o wielkości planety, która po spirali zbliżała się do gwiazdy, będąc coraz bardziej podgrzewana, aż uległa destrukcji - tłumaczy Aleksander Wolszczan z Pennsylvania State University.

Drugą wskazówką przemawiającą za takim scenariuszem jest bardzo wydłużona eliptyczna orbita planety odkrytej w układzie BD+48 740. Planeta ta ma masę co najmniej 1,6 razy większą niż Jowisz.

- Odkryliśmy, że planeta okrąża gwiazdę po orbicie, która w najbliższym punkcie jest niewiele szersza niż orbita Marsa, ale jest znacznie bardziej rozciągnięta w najdalszym punkcie - wyjaśnia Andrzej Niedzielski z Centrum Astronomii UMK.

Odkrywcy przypuszczają, że tak nietypowa orbita jest skutkiem grawitacyjnych oddziaływań pomiędzy planetami. Planeta, która zbliżała się do czerwonego olbrzyma mogła przekazać część energii drugiej (która przetrwała) wypychając ją na bardziej eliptyczną orbitę.

Głównym autorem publikacji, która ukazała się w "Astrophysical Journal Letters", jest Monika Adamów z Centrum Astronomii UMK w Toruniu. W składzie zespołu są także: Andrzej Niedzielski (Centrum Astronomii UMK), Eva Villaver (Universidad Autonoma de Madrid w Hiszpanii), Grzegorz Nowak (Centrum Astronomii UMK) oraz Aleksander Wolszczan (Pennsylvania State University w USA).
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: czwartek, 23 sierpnia 2012, 09:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Australijscy naukowcy podważyli teorię Wielkiego Wybuchu
Wszechświat nie powstał na drodze Wielkiego Wybuchu, lecz poprzez "zamrożenie" w procesie określanym jako Wielki Chłód. Taką teorię przedstawili fizycy z Uniwersytetu Melbourne w Australii.
radycyjny obraz narodzin Wszechświata sugeruje, że powstał on na drodze Wielkiego Wybuchu, który miał miejsce 13 mld lat temu. Jednak ten model jest obecnie kwestionowany przez teorię, która sugeruje, że świat powstał poprzez "zamrożenie" w procesie określanym jako Wielki Chłód.
Jej autorzy, fizycy z Uniwersytetu w Melbourne, twierdzą, iż najlepszą metaforą powstania Wszechświata jest zamarzająca woda. Tak jak woda pod wpływem temperatury zmienia stan z ciekłego na stały, tak wedle ich teorii trzy wymiary przestrzenne wraz z wymiarem czasu "zamarzły", tworząc przestrzeń - Wszechświat.
Nowa teoria, znana jako Quantum Graphity, sugeruje, że tak jak materia zbudowana jest z atomów, tak kosmos może być zbudowany z niepodzielnych bloków. Można o nich myśleć jak o pikselach, które tworzą obraz na ekranie. Bloki te są bardzo małe i dlatego niewidoczne bezpośrednio - powiedział główny badacz tego projektu James Quach.
Australijscy naukowcy wierzą jednak, że odkryli metodę, dzięki której bloki te można zaobserwować w sposób pośredni. - Jeśli jednak przyjmiemy, iż wczesny Wszechświat miał postać płynną i w wyniku chłodu "skrystalizował się" w czterech wymiarach, to idąc dalej tą teorią, powinniśmy zaobserwować "pęknięcia" podobne do tych, które się tworzą, kiedy zamarza woda - tłumaczy Quach
- Niektóre z tych defektów mogą być widoczne. Światło i inne cząstki powinny się na nich załamywać bądź odbijać. W ten sposób teoretycznie możemy je wykryć - dodaje członek grupy, prof. Andrew Greentree.
Grupa obliczyła właściwości niektórych z tych anomalii i, jeśli ich założenia są weryfikowalne empirycznie, wkrótce możemy poznać naturę Wszechświata.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/austral ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: czwartek, 23 sierpnia 2012, 09:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Łazik Curiosity jeździ już po Marsie
Łazik Curiosity przejachał pierwszych kilka metrów po powierzchni Marsa - poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA, która wysłała ten pojazd z misją badawczą na Czerwoną Planetę.

Według NASA, łazik przejechał trzy metry do przodu, następnie dokonał zwrotu o 90 stopni i cofnął się o dwa metry. Była to próbna jazda, jednak amerykańscy naukowcy nie kryją zadowolenia z jej rezultatów. - Zbudowaliśmy ten pojazd, ale niczego byśmy nie osiągnęli, gdyby nie mógł się on poruszać - powiedział na konferencji prasowej w Pasadenie Pete Theisinger z NASA.
Opublikowane przez NASA zdjęcie pokazuje ślady kół, jakie na powierzchni Marsa zostawił łazik. Cała operacja trwała około 15 minut. - Samej jazdy było około 5 minut. Resztę czasu pochłonęło robienie zdjęć i sprawdzanie kół - wyjaśnił inżynier z NASA Matt Heverly.

Obecnie Curiosity znajduje się sześć metrów od miejsca, w którym wylądował ponad dwa tygodnie. Celem jego misji jest poszukiwanie śladów życia na Marsie.

Curiosity to najnowocześniejszy i zarazem najdroższy robot, który wylądował na Czerwonej Planecie. Jego misja potrwa 98 tygodni i ma kosztować w sumie 2,5 mld dolarów.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: czwartek, 23 sierpnia 2012, 10:33 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pierwsze światło największego na świecie teleskopu promieniowania gamma
26 lipca 2012 r. pracę w Namibii rozpoczął teleskop H.E.S.S. II.
Przeznaczony do obserwacji Wszechświata. w zakresie promieniowania gamma najwyższych energii i wyposażony w zwierciadło o średnicy 28 metrów, H.E.S.S. II to największy teleskop Czerenkowa, jaki kiedykolwiek zbudowano. Wraz z czterema mniejszymi teleskopami (o średnicy 12 metrów), działającymi już od 2004 roku, tworzy on obserwatorium H.E.S.S. (skrót od High Energy Stereoscopic System) wyznaczające najwyższe standardy naziemnej astronomii gamma.
Nowy teleskop umożliwi dokładne zbadanie kosmicznych źródeł promieniowania wysokich energii, takich jak czarne dziury, pulsary i supernowe, a także przyczyni się do nowych odkryć w dziedzinie astrofizyki.
Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika jest czlonkiem konsorcium H.E.S.S.
https://www.camk.edu.pl/pl/blog/2012/08 ... rst-light/


Załączniki:
H.E.S.S.II.jpg
H.E.S.S.II.jpg [ 26.05 KiB | Przeglądane 4211 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: sobota, 25 sierpnia 2012, 17:54 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronomowie mają dowód na zniszczenie planety przez jej gwiazdę
Międzynarodowy zespół naukowców, którego większość składu stanowią Polacy, odkrył planetę okrążającą czerwonego olbrzyma i dowody na to, że gwiazda zniszczyła inną z planet tego układu. Taki los może w przyszłości czekać niektóre z planet Układu Słonecznego, w tym i Ziemię - ostrzegają naukowcy.
Gwiazda taka jak Słońce po miliardach lat ewolucji zaczyna się rozrastać, a jej wymiary mogą sięgnąć nawet orbity Ziemi. Gwiazdę w tej fazie astronomowie nazywają czerwonym olbrzymem. Taki los czeka Słońce za około 5 miliardów lat, co będzie mieć istotne znaczenie dla końcowego losu planet takich jak Merkury, Wenus, a może nawet Ziemia.
Badania astronomów z Polski, Hiszpanii i USA dostarczyły dowodów na proces destrukcji planety przez czerwonego olbrzyma oznaczonego jako BD+48 740. Gwiazda ta jest starsza od Słońca i ma średnicę 11 razy większą. Naukowcy przeprowadzili obserwacje za pomocą 9,2-metrowego teleskopu HET w Teksasie (USA)
Nasze dokładne analizy spektroskopowe wskazują, że czerwony olbrzym BD+48 740 zawiera nietypowo dużą ilość litu, rzadkiego pierwiastka, utworzonego pierwotnie 14 miliardów lat temu podczas Wielkiego Wybuchu - powiedziała Monika Adamów z Centrum Astronomii UMK w Toruniu.
Lit ulega łatwemu zniszczeniu w gwiazdach i w starszych obiektach zwykle jest go niewiele. - Teoretycy zidentyfikowali zaledwie kilka bardzo specyficznych warunków, innych niż Wielki Wybuch, w których w gwiazdach może powstawać lit. W przypadku BD+48 740 prawdopodobne jest, że produkcja litu została zapoczątkowana przez masę o wielkości planety, która po spirali zbliżała się do gwiazdy, będąc coraz bardziej podgrzewana, aż uległa destrukcji - tłumaczy Aleksander Wolszczan z Pennsylvania State University.
Drugą wskazówką przemawiającą za takim scenariuszem jest bardzo wydłużona eliptyczna orbita planety odkrytej w układzie BD+48 740. Planeta ta ma masę co najmniej 1,6 razy większą niż Jowisz. - Odkryliśmy, że planeta okrąża gwiazdę po orbicie, która w najbliższym punkcie jest niewiele szersza niż orbita Marsa, ale jest znacznie bardziej rozciągnięta w najdalszym punkcie - wyjaśnia Andrzej Niedzielski z Centrum Astronomii UMK.
Odkrywcy przypuszczają, że tak nietypowa orbita jest skutkiem grawitacyjnych oddziaływań pomiędzy planetami. Planeta, która zbliżała się do czerwonego olbrzyma mogła przekazać część energii drugiej (która przetrwała) wypychając ją na bardziej eliptyczną orbitę.
Głównym autorem publikacji, która ukazała się w "Astrophysical Journal Letters", jest Monika Adamów z Centrum Astronomii UMK w Toruniu. W składzie zespołu są także: Andrzej Niedzielski (Centrum Astronomii UMK), Eva Villaver (Universidad Autonoma de Madrid w Hiszpanii), Grzegorz Nowak (Centrum Astronomii UMK) oraz Aleksander Wolszczan (Pennsylvania State University w USA).
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/astrono ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: sobota, 25 sierpnia 2012, 17:55 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wielkie odkrycie polskich naukowców
Prof. Aleksander Wolszczan, polski naukowiec, który w 1990 roku odkrył pierwsze trzy planety pozasłoneczne, właśnie wraz z międzynarodowym zespołem badawczym dokonał kolejnego wielkiego odkrycia.
Międzynarodowy zespół astronomów, w skład którego wchodził między innymi profesor Aleksander Wolszczan, a także przedstawiciele UMK w Toruniu - Monika Adamow, Grzegorz Nowak oraz Andrzej Niedzielski, dokonał dużego odkrycia.
Jest nim system gwiezdny, w którym starzejąca się gwiazda pochłonęła orbitującą wokół niej planetę. To pierwszy potwierdzony przykład kosmicznego kanibalizmu.
Taka przyszłość czeka też Ziemię, bo wydarzy się to w naszym Układzie Słonecznym. Możemy jednak spać spokojnie, bo nastąpi to za około 5 miliardów lat.
Wówczas Słońce będzie się systematycznie rozrastać aż pochłonie Merkurego, Wenus i Ziemię, a być może również Marsa.
Zaobserwowane dowody pokazują, że w jednym z systemów gwiezdnych znajdujących się w konstelacji Perseusza brakuje jednej z planet, która została pochłonięta przez własną gwiazdę rozrastającą się do rozmiaru czerwonego giganta.
Gwiazda nazwana BD+48 740 jest dużo starsza niż Słońce i ma około 11 razy większą średnicę. Wokół niej orbituje dość masywna planeta, jednak najciekawszy jest właśnie dowód na pochłonięcie innej planety przez gwiazdę, o czym świadczy jej dziwny skład chemiczny (przede wszystkim duże ilości litu) i przedziwna orbita drugiej, pozostałej przy życiu planety.
Odkrycia dokonano przy użyciu Teleskopu Hobby-Eberly w Obserwatorium McDonald w amerykańskim stanie Teksas, a więc czwartego teleskopu świata pod względem wielkości głównego lustra optycznego.
Profesor Wolszczan zasłynął w świecie astronomii odkrywając w 1990 roku pierwsze trzy planety pozasłoneczne. Wówczas był to przełom w poszukiwaniach obiektów podobnych do Ziemi, na których, mogłoby powstać życie podobne do ziemskiego. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -naukowcow

Artystyczna wizja planety pochłanianej przez matczyną gwiazdę.


Załączniki:
red-giant.jpg
red-giant.jpg [ 46.97 KiB | Przeglądane 4181 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: niedziela, 26 sierpnia 2012, 09:25 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nie żyje Neil Armstrong
Amerykański astronauta Neil Armstrong, który jako pierwszy człowiek stanął na Księżycu, zmarł w wieku 82 lat z powodu komplikacji po przebytej niedawno operacji serca - poinformowała jego rodzina w wydanym oświadczeniu.
"Amerykański bohater"

Neil Armstrong 5 sierpnia przeszedł operację wszczepienia by-passów. Jego żona Carol mówiła wówczas, że rekonwalescencja przebiega pomyślnie.

Rodzina astronauty w wydanym oświadczeniu podkreśliła, że "nie oczekiwał, że zostanie bohaterem, zawsze mówił, że po prostu wykonuje swoją pracę. Z dumą służył swojemu narodowi jako pilot cywilny, pilot marynarki i astronauta. I odniósł sukces. Był naszym ukochanym mężem, ojcem, dziadkiem, bratem i przyjacielem".
Brytyjski astronom Patrick Moore powiedział o Armstrongu: - Jako pierwszy człowiek na Księżycu, pobił wszystkie rekordy. Był człowiekiem o niezwykłej odwadze.
Neil Armstrong był jedynym z największych amerykańskich bohaterów" - pisze w swoim oświadczeniu po śmierci astronauty Barack Obama. Prezydent Stanów Zjednoczonych podkreśla, że jest "głęboko zasmucony" wiadomością o śmierci Armstronga. "Pierwszy krok Neila na Księżycu, to kolejne osiągnięcie człowieka, które nigdy nie będzie zapomniane" - zaznaczył Obama.

Hołd zmarłemu astronaucie oddał także Mitt Romney, kontrkandydat Obamy w wyborach prezydenckich. Powiedział, że Neil Armstrong "zajął swoje miejsce w szeregu bohaterów". - Księżyc będzie tęsknił za pierwszym ziemskim synem - oświadczył polityk Partii Republikańskiej.

"Odszedł człowiek, ale czyn pozostał"

- To straszna wiadomość, tak jakbym stracił kogoś bardzo bliskiego, bo faktycznie to był jeden z nas. Miałem okazję poznać Armstronga, wielokrotnie spotykałem się z Buzzem Aldrinem i (Michaelem) Collinsem, a więc całą załogą (Apollo 11) - powiedział polski kosmonauta gen. Mirosław Hermaszewski. - To wiadomość o tyle nieoczekiwana, że śledziłem stan zdrowia Armstronga i była jakaś taka wielka nadzieja po tej operacji, że jednak rekonwalescencja idzie w dobrym kierunku - dodał.

Neila Armstronga opisał jako człowieka bardzo skromnego i bardzo mądrego, który " zdawał sobie sprawę, że jest pierwszy i pozostanie już w historii naszej planety na zawsze". Podkreślił, że jego dokonania są niewymierne.
Trudno mi zabrać głos. (...) Jakoś ludzie przemijają, ale to, czego dokonali, a szczególnie on, pozostanie wieczne. Do ostatnich dni życia naszej planety będzie się mówić o Juriju Gagarinie, Armstrongu, bo przecież był to pierwszy człowiek, który opuścił Ziemię tak na dobre i pierwszy, który wylądował na innym ciele niebieskim - zauważył generał.

- Odszedł człowiek, ale czyn pozostał. I to czyn nieśmiertelny. On już poszedł na tę wieczną orbitę, ale jego dokonania zostały tutaj z nami na Ziemi do końca świata - powiedział Hermaszewski.

Pierwszy człowiek na Księżycu

20 lipca 1969 roku jako dowódca statku kosmicznego Apollo 11 Neil Armstrong wraz z Edwinem "Buzzem" Aldrinem dokonał pierwszego lądowania na Księżycu przy użyciu lądownika Eagle i jako pierwszy człowiek w historii postawił stopę na porytej kraterami powierzchni Srebrnego Globu.

To wtedy wygłosił pamiętne zdanie: "To mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla ludzkości". Blisko trzygodzinny spacer Armstronga i Aldrina po Księżycu, podczas którego zbierali fragmenty skał, robili zdjęcia i przeprowadzili eksperymenty, z zapartym tchem oglądało na ekranach telewizorów ok. 600 mln
ludzi na całym świecie. Armstrong miał wtedy 38 lat
To było wyjątkowe i niezapomniane przeżycie, ale trwało zaledwie chwilę, ponieważ mieliśmy dużo pracy do wykonania. Widoki były po prostu nadzwyczajne" - opisywał później tamte chwile.

Jeden z kraterów na Księżycu nazwano jego imieniem. W latach 1969-1972 na Księżycu stanęło w sumie 12 Amerykanów.

Ostatni lot w kosmos

Wyprawa na Księżyc była największym osiągnięciem Armstronga i był to także jego ostatni lot w kosmos. Po powrocie na Ziemię przyjął stanowisko, które wiązało się z pracą za biurkiem. Po odejściu z NASA w latach 70. wykładał inżynierię na Uniwersytecie w Cincinnati, w stanie Ohio.

Neil Alden Armstrong urodził się 5 sierpnia 1930 roku w Wapakoneta w stanie Ohio. Licencję pilota zdobył szybciej niż prawo jazdy, w wieku 16 lat. W czasie wojny koreańskiej (1950-1953) służył jako pilot w lotnictwie marynarki wojennej, a po wojnie pracował jako pilot-oblatywacz.

Pierwszy lot w kosmos odbył zaledwie trzy lata przed wyprawą na Księżyc, w 1966 roku, jako dowódca statku kosmicznego Gemini 9.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... caid=1f0e1


Załączniki:
Zmarł Neil Armstrong.jpeg
Zmarł Neil Armstrong.jpeg [ 121.91 KiB | Przeglądane 4171 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: poniedziałek, 27 sierpnia 2012, 08:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ziołkowski: Neil Armstrong jednym z następców mitycznego Ikara
Neil Armstrong, podobnie jak Leonardo da Vinci, bracia Wright czy Jurij Gagarin, był następcą mitycznego Ikara - człowieka, który chciał oderwać się od Ziemi i osiągać nieosiągalne - powiedział dr Krzysztof Ziołkowski z warszawskiego Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Amerykański astronauta Neil Armstrong, który w 1969 r., jako pierwszy człowiek stanął na Księżycu, zmarł w wieku 82 lat z powodu komplikacji po przebytej niedawno operacji serca.
Ten człowiek to był człowiek legenda, człowiek symbol - powiedział astronom dr Krzysztof Ziołkowski. - Nawiązuję tu do mitu o Dedalu i Ikarze. Następcami tego mitycznego Ikara są tacy ludzie jak Armstrong. Tu warto wspomnieć o Leonardzie da Vinci, który projektował maszyny latające (...), potem warto przypomnieć Konstantego Ciołkowskiego, prekursora astronautyki czy braci Wright, którzy na "statku powietrznym" wzbili się nad powierzchnię Ziemi i przez chwilę latali (...). Trzeba też przypomnieć Jurija Gagarina, który pierwszy okrążył Ziemię. Aż w końcu dochodzimy do człowieka, który postawił stopę na innym niż Ziemia ciele niebieskim. I to jest właśnie Neil Armstrong.

- Wymieniam tylko przykłady, ale to są właśnie następcy mitycznego Ikara. Bo ten mit o Dedalu i Ikarze jest ciągle żywy. Ciągle chcemy się wzbijać ponad Ziemię, przekraczać granice, osiągać nieosiągalne itd. Do takich ludzi należał właśnie Neil Armstrong, stąd też jego rola w naszej kulturze na trwałe się zapisała i będzie trwać - dodał astronom.

Dr Ziołkowski zaznaczył, że ślady, które zostawił na Księżycu Neil Armstrong, cały czas istnieją i mogą tam przetrwać niezwykle długo. - Na powierzchni Księżyca nie ma atmosfery i nie ma żadnych procesów - takich jak na powierzchni Ziemi - które ślady by zniszczyły. One tam po prostu trwają. Chyba że w to miejsce uderzy jakiś mikrometeoroid i wybije nowy krater uderzeniowy. Tylko w ten sposób może ta powierzchnia być zniszczona. Nic innego nie jest w stanie tych śladów zniszczyć i one rzeczywiście będą trwały. Jeśli kiedyś jacyś nasi następcy tam wylądują, będą mogli je oglądać (...). Ale chyba istotniejszą rzeczą jest ślad, jaki Neil Armstrong zostawił w kulturze - powiedział dr Ziołkowski.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: poniedziałek, 27 sierpnia 2012, 08:45 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zorze polarne będą coraz częstsze
Noce na dalekiej północy są coraz dłuższe, a to oznacza, że zorze polarne przecinające niebo są coraz lepiej widoczne. Zaczyna się właśnie najbardziej obfitujący w zorze sezon od ponad 10 lat.
Jeszcze pod koniec czerwca na północnym krańcu Skandynawii panował dzień polarny.
Jednak z biegiem letnich dni dzień był coraz krótszy i dzień polarny dobiegł ostatecznie końca.
Obecnie z każdą kolejną dobą dzień polarny kończy się w miejscowościach położonych coraz dalej na północ.
Obecnie w żadnym miejscu naszego kontynentu nie ma już dnia polarnego, a więc przynajmniej na kilka godzin zapada mrok.
To oznacza, że polepszają się warunki do obserwacji jednego z najpiękniejszych zjawisk ziemskiego nieba.
Mowa o zorzy polarnej na którą sezon właśnie się rozpoczyna. W ciągu następnych miesięcy spektakle zórz polarnych będą najpiękniejsze od ponad 10 lat, co jest związane ze zbliżającym się maksimum aktywności słonecznej.
Jest wielce prawdopodobne, że zimą zorza będzie widoczna także w Polsce. Poniżej możecie zobaczyć najświeższe zdjęcia z dalekiej północy, gdzie zielone zorze właśnie przecięły wieczorne niebo. http://www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... z-czestsze


Załączniki:
Fot. Antony Spencer..png
Fot. Antony Spencer..png [ 691.07 KiB | Przeglądane 4156 razy ]
Fot. Casey Thompson2.png
Fot. Casey Thompson2.png [ 411.88 KiB | Przeglądane 4156 razy ]
Fot. Casey Thompson..png
Fot. Casey Thompson..png [ 410.46 KiB | Przeglądane 4156 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: wtorek, 28 sierpnia 2012, 20:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Astronom: wcześniej nie widzieliśmy tak dokładnie powierzchni innej planety

Nigdy wcześniej tak dokładnie nie widzieliśmy powierzchni innej planety - mówi Karol Wójcicki, astronom z Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, o pierwszych zdjęciach wysokiej rozdzielczości z łazika Curiosity ukazujących formacje skalne Marsa.
Udostępniona w poniedziałek przez agencję kosmiczną NASA kolorowa "pocztówka z Marsa", jak nazywa ją Reuters, to zdjęcie skalnego wzniesienia o strukturze warstwowej, na badaniu którego skoncentrują się naukowcy, poszukując chemicznych śladów życia na Czerwonej Planecie - pisze agencja.
To kolejny krok pokazujący możliwości Curiosity - komentuje Karol Wójcicki.
Jak mówi, zdjęcie ukazuje pierwszy główny cel łazika - docelowo Curiosity ma dotrzeć właśnie do struktur na wzniesieniu ze zdjęcia. Aby tam dojechać, pojazd będzie musiał pokonać kilkanaście kilometrów. - To czyni misję łazika wyjątkowo ambitną, ale wydaje się to osiągalne - powiedział ekspert Kosmiczny łazik przekazał obrazy wyraźnych warstw u podstaw wysokiego na 5 km wzniesienia, które usytuowane jest na dnie zagłębienia zwanego Kraterem Gale, gdzie Curiosity wylądował 6 sierpnia.

Wcześniejsze zdjęcia, wykonane z orbity planety, ukazują warstwy skalne, które zdają się zawierać gliny i inne minerały uwodnione (tzw. hydraty), których skład wskazywać może na niegdysiejszą obecność wody.

Poprzednie misje badawcze NASA dostarczyły mocnych dowodów na to, że w przeszłości na powierzchni planety znajdowała się woda - pisze Reuters. - Curiosity ma za zadanie poszukiwać substancji organicznych i innych śladów związków chemicznych uznawanych za konieczne do rozwoju życia mikrobiologicznego.

Również w poniedziałek łazik nadał wiadomość z gratulacjami dla zespołu kierującego projektem Curiosity od szefa NASA Charlesa Boldena, co było demonstracją sprawności systemu telekomunikacyjnego wykorzystującego dwa amerykańskie satelity orbitujące wokół Marsa.

- Po raz pierwszy usłyszeliśmy ludzki głos retransmitowany do nas z powrotem z innej planety - powiedział główny inżynier NASA do spraw telekomunikacji związanej z misją na Marsa, Chad Edwards.

Zdaniem astronoma z Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, przesłanie głosu na Marsa i z powrotem to ciekawostka, ale do historii wypowiedź ta raczej nie przejdzie. Świat zapamięta najwyżej słowa wypowiedziane przez pierwszego człowieka, który stanie na Marsie. - A taki człowiek być może już się urodził - ma nadzieję Karol Wójcicki.

Celem misji Curiosity jest poszukiwanie śladów życia na Marsie. Jest to najnowocześniejszy i zarazem najdroższy robot, który wylądował na Czerwonej Planecie. Jego misja potrwa 98 tygodni i ma kosztować w sumie 2,5 mld dolarów.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Sierpień 2012
PostNapisane: środa, 29 sierpnia 2012, 07:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niesamowite zdjęcie czy mistyfikacja?
W globalnej sieci można znaleźć fotografię, która ukazuje niesamowite zjawisko nad biegunem północnym. Rodzi się jednak pytanie, czy jest możliwe uchwycenie takiego widoku? Czy może to fałszywka?
Nieznany fotograf, lakoniczna informacja o miejscu wykonania zdjęcia, jakoby w Arktyce, kiepska jakość obrazu.
Czy zdjęcie, które zamieszczamy poniżej, to mistrzostwo fotografii, czy może sprytna podróbka stworzona w Photoshopie?
Słońce wisi nisko nad horyzontem, a ponad nim rozpościera się olbrzymi sierp Księżyca.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo Księżyc w pobliżu słońca zawsze prezentuje się w postaci wąskiego rogalika, jednak zastanawiające są jego rozmiary.
I to właśnie ujawnia, że fotografia jest nieprawdziwa. Słońce ma średnicę 109 razy większą od ziemskiej i znajduje się prawie 150 milionów kilometrów od naszej planety.
Księżyc z kolei jest cztery razy mniejszy od Ziemi, ale dzieli nas dystans 384 tysięcy kilometrów. To właśnie sprawia, że mimo swych skrajnie różnych rozmiarów i odległości od Ziemi, oba na niebie mają taką samą wielkość i dzięki temu dochodzi do zaćmień Słońca. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... styfikacja
Sfałszowane zdjęcie Księżyca nad Arktyką.


Załączniki:
Sfałszowane zdjęcie Księżyca nad Arktyką..jpg
Sfałszowane zdjęcie Księżyca nad Arktyką..jpg [ 13.54 KiB | Przeglądane 4121 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 118 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL