Teraz jest środa, 24 kwietnia 2024, 15:51

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: poniedziałek, 9 kwietnia 2012, 09:47 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Księżyc wyglądał jak jajko, jak to możliwe?
To wcale nie halucynacja z powodu świątecznego obżarstwa. Pewien mieszkaniec amerykańskiego stanu Maine ujrzał Księżyc kształtem przypominający wielkanocne jajko. Czym było spowodowane to niecodzienne zjawisko?
Pierwsza wiosenna pełnia Księżyca czasem jest nazywana Księżycem-Jajem. I to nie tylko dlatego, że wyznacza ona Wielkanoc, lecz także dlatego, że nasz naturalny satelita wygląda jak świąteczne jajko.
Naocznym świadkiem tego zjawiska był jeden z fotografów-amatorów z miejscowości Cape Elizabeth w amerykańskim stanie Maine.
Uwiecznił on Księżyc w pełni wyłaniający się zza horyzontu. Nisko nad drzewami był większy niż zazwyczaj, przybrał krwisty kolor, w dodatku jego tarcza uległa spłaszczeniu.
To wszystko zawdzięczać można ziemskiej atmosferze, która tworzy tzw. miraż. Księżyc wyglądający jak jajko był oczywiście "przewrócony" na bok, dopiero obrócenie zdjęcia o 90 stopni ukazało zjawisko w pełnej okazałości. http://www.twojapogoda.pl
Fot. John Stetson.
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... to-mozliwe


Załączniki:
Pisankowy Księżyc.png
Pisankowy Księżyc.png [ 218.93 KiB | Przeglądane 4046 razy ]
z prawidłowej perspektywy.png
z prawidłowej perspektywy.png [ 352.89 KiB | Przeglądane 4046 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: wtorek, 10 kwietnia 2012, 08:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Amerykańska sonda sfotografowała z orbity marsjańską trąbę powietrzną
Sonda Mars Reconnaissance Orbiter znajduje się na orbicie wokół Marsa. Udało jej się sfotografować wysoką na 20 kilometrów trąbę powietrzną poruszającą się po powierzchni Czerwonej Planety.
Trąby powietrzne zdarzają się nie tylko na Ziemi, ale i na Marsie. Były już wcześniej obserwowane przez łaziki badające powierzchnię marsjańską. Tym razem sporą trąbę powietrzną sfotografowała sonda krążąca na orbicie.
Kamery sondy Mars Reconnaissance Orbiter zarejestrowały trąbę powietrzną 14 marca. Przenosiła tumany pyłu nad obszarem Amazonis Planitia w północnej części planety. Wysokość trąby powietrznej wynosiła 20 km, natomiast średnica była duża mniejsza – około 70 metrów.
Sonda Mars Reconnaissance Orbiter znajduje się na orbicie marsjańskiej od 2006 roku. Obecnie jest w przedłużonej fazie misji. Wykonuje m.in. zdjęcia planety w bardzo dużej rozdzielczości.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/ameryka ... omosc.html
Trąba powietrzna na Marsie, fot. NASA


Załączniki:
Trąba.jpg
Trąba.jpg [ 39.16 KiB | Przeglądane 4030 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: wtorek, 10 kwietnia 2012, 08:52 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ziemia i niewidoczna strona Księżyca
Uczniowie zrobili zdjęcie naszej planecie wyłaniającej się zza niewidocznej z Ziemi strony Księżyca. Dokonali tego w ramach projektu MoonKAM, prowadzonego przez NASA.
Projekt MoonKAM zrzesza 2,7 tysiąca szkół z 52 krajów świata. W jego ramach dziesiątki tysięcy uczniów przekazało do centrum operacyjnego misji sondy Grail odpowiednie wytyczne.
Na ich podstawie sonda wykonała niesamowite zdjęcie. Mianowicie uwieczniła Ziemię wyłaniającą się zza niewidocznej strony Księżyca.
Jednym z głównych elementów zdjęcia jest krater De Forest położony w pobliżu południowego bieguna Księżyca.
Załamujące się światło słoneczne sprawia, że pojawiają się cienie i struktura powierzchni naszego naturalnego satelity staje się wyraźniejsza.
Sonda Grail, który wystartowała w stronę Księżyca w 2011 roku, ma za zadanie opracowanie szczegółowej mapy pola grawitacyjnego.
Naukowcy zamierzają ponad stukrotnie poszerzyć wiedzę na temat widocznej z Ziemi strony Księżyca i ponad tysiąckrotnie o stronie niewidocznej. Poniżej zamieszczamy omawiane zdjęcie wykonane dzięki uczniom również z Polski. www.twojapogoda.pl
Ziemia i niewidoczna strona Księżyca. Dane: NASA/Caltech-JPL/MIT/SRS.


http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... a-ksiezyca


Załączniki:
beznazwy-620x414.png
beznazwy-620x414.png [ 368.55 KiB | Przeglądane 4030 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: środa, 11 kwietnia 2012, 15:15 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
"Płonący" statek kosmiczny ATV-3
NASA udostępniła ostatnio piękne, kosmiczne zdjęcie pochodzące z dość bliska, bo z naszej orbity. Widać na nim jak do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zbliża się należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej bezzałogowy, transportowy pojazd ATV-3, który wygląda jakby płonął.
ATV-3 (Advanced Transfer Vehicle-3) dostarczył w zeszłym miesiącu kilka ton zapasów dla astronautów tam stacjonujących.
Przywiózł on z Ziemi m. in. 100 kilogramów tlenu, 285 kg wody, 4.5 tony paliwa oraz 2.5 tony suchego towaru takiego jak części zapasowe, ubrania, jedzenie czy sprzęt laboratoryjny.
Na zdjęciu widać dokładnie jak ATV-3 zbliża się do stacji, będąc oświetlonym przez światło odbite przez panele słoneczne Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Światło to następnie odbijane jest przez jego własne panele słoneczne, przez co sprawia on wrażenie jakby płonął.
ATV-3 sam waży 20 ton i jest w kształcie cylindra. Posiada on bardzo zaawansowane systemy nawigacyjne pozwalające mu na automatyczne dokowanie. Ma on pozostać na stacji przez około 6 miesięcy, kiedy to astronauci napełnią go śmieciami i odeślą w ostatnią podróż, w atmosferę, gdzie ma on spłonąć. www.twojapogoda.pl

"Płonący" statek kosmiczny ATV-3. Dane: NASA.
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... czny-atv-3


Załączniki:
Płonący statek kosmiczny ATV3..jpg
Płonący statek kosmiczny ATV3..jpg [ 62.12 KiB | Przeglądane 4010 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: środa, 11 kwietnia 2012, 15:15 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
List od czytelnika: Słońce a pogoda
Nasz czytelnik Adam zauważył, że mniej więcej 2-3 dni po każdym dużym wybuchu na Słońcu zauważa wzrost temperatury powietrza. Czy rzeczywiście nasza gwiazda ma aż tak zauważalny wpływ na pogodę?
Wpływ na to jaką pogodę będziemy mieć zarówno dzisiaj, jak i za kilka tygodni, mają procesy zachodzące w atmosferze.
Jednak od czasu pierwszych pomiarów meteorologicznych dowiedzieliśmy się, że o tym co nas czeka decydują również czynniki na powierzchni ziemi, takie jak emisje gazów przemysłowych i pyłów.
Trzeci czynnik znajduje się poza naszą planetą i jest nim przestrzeń kosmiczna. Czy kosmiczna pogoda ma wpływ na pogodę na Ziemi? Wszyscy zadajemy sobie to pytanie, a odpowiedź wydaje się oczywista.
Naukowcy po wielu latach badań wydali raport w którym rozwiewają wszelkie wątpliwości jakoby promieniowanie słoneczne miało jakikolwiek wpływ na ziemski klimat, a więc również na jego globalne ocieplanie się.
Badania prowadzone były przez brytyjskich i szwajcarskich klimatologów, a także ekspertów z dziedziny promieniowania słonecznego z Rutherford Appleton Laboratory (Anglia) i World Radiation Centre (Szwajcaria). Analizą objęty został okres ostatnich 20 lat. Jeden pełny cykl słoneczny trwa około 11 lat.
Przez ten czas nasza dzienna gwiazda osiąga maksimum oraz minimum aktywności. Zagorzali zwolennicy teorii, która mówiła o tym iż w maksimum słonecznym, czyli wówczas, kiedy na Słońcu pojawia się największa ilość plam, klimat na Ziemi znacznie się ociepla, stracili dowody na poparcie swej tezy.
Okazuje się, że w 1985 roku, kiedy aktywność słoneczna osiągnęła swoje minimum średnia temperatura na świecie w dalszym ciągu wzrastała. W żaden sposób brak aktywności Słońca nie odbił się na ziemskim klimacie.
Podobnie było podczas następnego minimum słonecznego, które wypadło pomiędzy 1996 a 1998 rokiem. Jak dobrze wiemy 1998 rok okazał się w skali świata najcieplejszym rokiem w całej historii pomiarów meteorologicznych (zdegradowany później na trzecie miejsce przez 2005 i 2010 rok).
Także w tym przypadku najmniejsza aktywność gwiazdy nie spowodowała, że na Ziemi było zimniej niż zwykle, a wręcz przeciwnie. Pozostałe minima i maksima w badanym okresie również nie pokrywają się z wahaniami średniej temperatury powietrza.
Nie można zapomnieć, że w latach 2006-2007 również mieliśmy do czynienia z minimum aktywności naszej gwiazdy, a mimo to dwie zimy pod rząd okazały się wyjątkowo ciepłe. Najbliższe maksimum aktywności Słońca nastąpi pomiędzy 2012 a 2013 rokiem.
Raport brytyjskich i szwajcarskich naukowców jednoznacznie potwierdza iż wpływ na globalne ocieplenie i zmiany klimatyczne to nie efekt naturalny, wywołany przez Słońce, ale przez degradacyjną działalność człowieka.
Głównym czynnikiem wywołującym zmiany klimatyczne pozostaje więc nie promieniowanie słoneczne, ale dwutlenek węgla, który jest nadmiernie emitowany przez zakłady przemysłowe. Jego poziom obecnie jest największy od 650 tysięcy lat.
Na początku roku swoje nowe badania w tej materii poczyniła również NASA. Analiza bilansu energetycznego Ziemi wykazała, że ostatni długi okres zmniejszonej aktywności Słońca wcale nie zapobiegł temu, że Ziemia obecnie pochłania więcej energii niż oddaje w przestrzeń kosmiczną. A więc to nie Słońce odpowiada za globalny wzrost temperatury.
Naukowcy wyliczyli, że Ziemia pochłaniała w okresie od 2005 do 2010 roku, czyli wtedy kiedy notowaliśmy dłuższą niż normalnie minimalną aktywność Słońca, o 0.58 wata energii na metr kwadratowy więcej niż oddawała w przestrzeń kosmiczną.
Jest to dość znacząca ilość, gdyż między górnym, a dolnym punktem 11-letniego cyklu aktywności naszej gwiazdy jest różnica wynosząca 0.25W energii odbieranej przez Ziemię.
James Hansen z Instytutu Goddarda, który przewodził badaniom, stwierdził że jasno to pokazuje iż Słońce wcale nie jest kluczowym czynnikiem (choć nie można go pominąć) przy globalnym ociepleniu.
Tym czynnikiem według Hansena i jego kolegów mają być gazy cieplarniane. Na poniższym wykresie możecie zobaczyć bezpośrednio, że faktycznie przed rokiem 2000 temperatura nagle skoczyła, co nie ma żadnego pokrycia w aktywności Słońca, która pozostawała na bardzo podobnym poziomie.
Aktywność słoneczna związana jest bezpośrednio z polem magnetycznym naszej gwiazdy. W przeszłości często zmiany w aktywności Słońca wiązane były z drastycznymi wahaniami klimatu takimi jak chociażby mała epoka lodowcowa w średniowieczu.
Nie zapominajmy, że o zmianach klimatu możemy mówić rozpatrując dane z dziesiątków czy setek lat, zaś jeśli mówimy o kilkudniowych lub nawet kilkutygodniowych okresach, to wówczas nie są to zmiany klimatyczne, lecz zmiany pogody, jak przykładowo obecna fala mrozów.
Czy więc teoria naszego czytelnika, pana Adama, który zauważył wzrosty temperatury powietrza w Warszawie po każdym większym wybuchu na Słońcu, jest błędna? Norweska Służba Pogodowa wykonała badania porównując pomiary temperatury z okresu występowania zorzy polarnej i w czasie minimalnej aktywności słonecznej.
Okazało się, że żadnego wpływu Słońca na temperaturę powietrza w Norwegii nie ma, pomijając oczywiście okazyjne zbiegi okoliczności. Naukowcy badają obecnie pył kosmiczny, ponieważ istnieje teoria według której ma on znacznie większy wpływ na pogodę i klimat niż Słońce. Jednak czy tak jest w rzeczywistości okaże się dopiero po latach żmudnych pomiarów. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... e-a-pogoda


Załączniki:
image1_10.png
image1_10.png [ 171.03 KiB | Przeglądane 4010 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: środa, 11 kwietnia 2012, 20:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Życie w kosmosie pochodzi z Ziemi?
Jeśli gdzieś w kosmosie istnieje życie, pochodzi ono z Ziemi – taką wizję naukowców prezentuje serwis space.com. Skąd się tam wzięło?

Dotychczasowe poszukiwania życia w kosmosie spełzają na niczym. Naukowcy wykorzystują najróżniejsze nowinki technologiczne, by znaleźć choć pośredni dowód na istnienie życia - obecność wody, choćby w stanie stałym, zawartość tlenu w atmosferze. Nigdy dotąd nie udało się jednak udowodnić, że na jakiejkolwiek planecie, księżycu czy asteroidzie, warunki choć odrobinę przypominające ziemskie, są w stanie zapewnić życie nawet mikroorganizmom.

Te niepowodzenia skłaniają naukowców do bardziej filozoficznych działań, próbują zgłębić tajemnice powstania życia na Ziemi. Przeważają tu dwie teorie: pierwsza mówi, że w wyniku wielu zbiegów okoliczności powstały na Ziemi takie warunki klimatyczne, chemiczne i fizyczne, które przyczyniły się do połączenia molekuł w większe cząsteczki, co tchnęło w nie mistyczne życie. Prawdopodobieństwo, że gdziekolwiek indziej w kosmosie doszło do takiego samego splotu zdarzeń wydaje się mało prawdopodobne.

Druga teoria mówi, że mikroorganizmy dotarły na Ziemię w wyniku zderzenia z jakimś innym ciałem. To na nim znajdowało się pierwotne źródło życia, które „zakaziło” naszą planetę. Nie potrafimy jednak tego źródła zlokalizować. Być może życie na nim już dawno wymarło lub ciało to oddaliło się od nas tak bardzo, że nigdy go nie znajdziemy.

Zagłębiając się w te rozważania, w głowach pewnej grupy badaczy pojawiła się nowa myśl. A co jeśli życie w kosmosie istnieje i to jedynie za sprawą Ziemi? Wiemy, i to ze stuprocentową pewnością, że w Ziemię wielokrotnie uderzały różne meteoryty, więc równie dobrze to Ziemia mogła „zapłodnić” taką zabłąkaną asteroidę, która się z nią zderzyła. Odłamki skały, na których znalazły się ziemskie organizmy powędrowały w dalszą drogę, zasiedlając być może następne planety.

- Zakładamy, że jeśli na planecie, takiej jak Ziemia, istniało życie i została ona uderzona przez asteroidę, powstały odłamki, które uciekły z powrotem w kosmos – powiedział Mauri Valtonen, astronom z Uniwersytetu w Turku, w Finlandii. – A jeśli te odłamki były wystarczająco duże, np. miały 1 metr średnicy, mogły stanowić tarczę dla życia, chroniąc je przed promieniowaniem, i mogło ono przetrwać na nich miliony lat, aż do chwili, gdy znów gdzieś spadły. Jeśli spadłyby na planetę, na której panowałyby dogodne warunki, mogło się tam rozprzestrzenić ziemskie życie - dodaje astronom.

Naukowcy sugerują, że mogło to nastąpić w czasach, gdy Słońce było jeszcze bardzo młode, a temperatura panująca w jego okolicach na tyle niska, by dogodne warunki panowały nie tylko na Ziemi, ale również na innych obiektach. W tamtych czasach bombardowania asteroidami, których tak panicznie boimy się dzisiaj, odbywały się bardzo często. Wszystkie elementy układanki do siebie pasują.

Nawet jeśli jakaś asteroida została zakażona ziemskim życiem i przekazała je na kolejną planetę, trudno jest przypuszczać, że istniejące na niej organizmy żywe przybrały taką samą formę, co na Ziemi. Wszak ewolucja przebiega spontanicznie, przystosowując organizmy do warunków panujących w miejscu, w którym przyszło im żyć. Możliwe jest więc, że tak bardzo różnią się obecnie od mieszkańców Ziemi, że nie potrafimy ich znaleźć.
http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Zyc ... caid=6e414

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: środa, 11 kwietnia 2012, 20:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Powracające asteroidy
W lutym odkryto dużą asteroidę, która w 2013 może roku zderzyć się z naszą planetą. Nie jest to jednak jedyna kosmiczna skała zagrażająca Ziemi. Czy istnieją jakieś metody zapobiegnięcia takiej katastrofie?

Większość asteroid porusza się podobnie jak planety - krążą po określonych orbitach obiegając centralną gwiazdę danego układu planetarnego. Wiele trajektorii lotu tych obiektów w Układzie Słonecznym przecina ścieżkę, po której krąży nasza planeta. Oznacza to, że w pewnym momencie może grozić nam zderzenie z jedną z asteroid. Dodatkowo, astronomowie cały czas dopisują kolejne obiekty do listy potencjalnie niebezpiecznych dla Ziemi.

12 lutego 2012 roku naukowcy pracujący w hiszpańskim obserwatorium astronomicznym La Sagra poinformowali o odkryciu nowej asteroidy, której nadano nazwę 2012 DA14. Obiekt ma średnicę ponad 40 metrów i co 366 dni przecina orbitę naszej planety. W połowie lutego 2013 roku ta kosmiczna skała przeleci niezwykle blisko nas. Od centrum Ziemi będzie ją dzieliła odległość jedynie 21 000 km. Dla porównania Księżyc znajduje się średnio 380 000 km od naszej planety.
Schemat trajektorii lotu asteroidy 2012 DA14 dnia 15 lutego 2013 roku, utworzony na podstawie obliczeń NASA (źródło: NASA)

2012 DA14 nie jest jedynym tego typu obiektem zaobserwowanym ostatnio w pobliżu Ziemi. 27 stycznia inna nowo odkryta asteroida przecięła orbitę naszej planety. Skała ta przeleciała w odległości 71 000 km od Ziemi.

Poza wspomnianymi dwiema asteroidami istnieje jeszcze wiele podobnych obiektów. W rzeczywistości na naszą planetę w ciągu roku spada wiele asteroid. Są one jednak na tyle małe, że raczej nie zagrażają naszemu bezpieczeństwu. Jednak obiekt wielkości 2012 DA14 stwarza już realne zagrożenie zarówno dla ludzi jak i środowiska naturalnego.

Astronomowie obliczyli, że w najbliższych latach żadna z odkrytych dotychczas dużych asteroid nie powinna uderzyć w naszą planetę, jednak cały czas odnajdywane są nowe obiekty. Dlatego też, naukowcy opracowali parę metod, które mogą zapobiec kosmicznej katastrofie.

Jednym z pomysłów jest wykorzystanie niewielkiej bomby, która nie tyle rozsadziłaby asteroidę, co po prostu zmieniła jej trajektorię lotu tak, aby nie zagrażała już naszej planecie. W tym celu można by również posłużyć się niewielkim bezzałogowym statkiem, który zderzyłby się ze skałą. Niektórzy twierdzą, że dobrym rozwiązaniem również byłoby zastosowanie bomby jądrowej. Jej wybuch spowodowałby powstanie promieniowania, które mogłoby roztopić asteroidę.

Amerykańscy naukowcy uważają jednak, że takie zabiegi niczym wyjęte z hollywoodzkiego filmu nie będą konieczne. Ich zdaniem wystarczy asteroidę pomalować na biało tak, aby z kursu zepchnęło ją odbite od jej powierzchni promieniowanie słoneczne.

Jest to jedynie kilka z opracowanych planów przeciwdziałania zderzenia asteroidy z Ziemią. W tym celu można by również wykorzystać specjalne latawce, sieć wykonaną z włókien węglowych czy grawitacyjny ciągnik. Jakby niezwykle i nieprawdopodobnie brzmiały te pomysły, to są one częścią prawdziwych planów opracowanych przez naukowców za całego świata. Z takim dużym wachlarzem możliwości powinniśmy bez problemu poradzić sobie z każdą asteroidą. Ale czy tak będzie w rzeczywistości, czas pokaże.
http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Pow ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: środa, 11 kwietnia 2012, 20:41 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczna skała uderzyła w dom!
Pewna norweska rodzina bardzo się zdziwiła, gdy w weekend pojechała do swojego domku letniskowego w pobliżu centrum Oslo. W dachu budynku widniała dziura, w pobliżu której znajdował się meteoryt.

W poniedziałek, 12 marca 2012 roku, serwis "Views and News from Norway" opisał niezwykłe znalezisko rodziny Thomassenów z Oslo. Okazało się, że jeden z meteorytów, które przelatywały przez ziemską atmosferę najprawdopodobniej 1 marca, uderzył w dach ich domku letniskowego. Na szczęście właścicieli posiadłości nie było w tym czasie w budynku i nic nikomu się nie stało.

Naukowcy z NASA wstępnie zbadali znalezisko. Ich zdaniem jest ono bardziej niezwykłe niż mogłoby się wydawać. Skała należy do grupy meteorytów, które składają się z wielu małych minerałów. Kosmiczne odłamki o takiej budowie są bardzo rzadko spotykane.
Kwota jaką rodzina Thomassenów może otrzymać od instytucji astronomicznych w zamian za odsprzedanie kosmicznej skały bez problemu pokryje koszty remontu. Możliwe, że cena znalezionego meteorytu będzie podobna do tej oferowanej za skałę pochodzącą z Marsa, czyli wyniesie około 670 euro za gram.

Meteoryty rzadko kiedy dolatują do Ziemi, ponieważ większość z nich zazwyczaj spala się w wyższych warstwach atmosfery. Jeszcze rzadziej natomiast zdarza się, że spadną na obszar zamieszkany przez ludzi. Od roku 1848 na terenach Skandynawii odnaleziono jedynie 14 meteorytów.

Dodatkowo skała, która spadła w Oslo jest dość sporych rozmiarów. W wyniku zderzenia z dachem rozpadła się na dwa kawałki, które w sumie ważą ponad pół kilograma. Dokładne zbadanie znaleziska może dostarczyć naukowcom wielu nowych informacji na temat powstawania asteroid.
http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Kos ... omosc.html


Załączniki:
meteoryt_oslo_afp_magazyn.jpeg
meteoryt_oslo_afp_magazyn.jpeg [ 34.54 KiB | Przeglądane 4001 razy ]
meteoryt_z_oslo_afp.jpeg
meteoryt_z_oslo_afp.jpeg [ 49.86 KiB | Przeglądane 4001 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: czwartek, 12 kwietnia 2012, 08:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Układ planetarny z aż 9 planetami!
Astronomowie odkryli gwiazdę, którą okrąża więcej planet niż Słońce. Analiza trajektorii, po których poruszają się obiekty tworzące ten układ planetarny, może znacznie poszerzyć naszą wiedzę na temat wszechświata.
W sierpniu 2010 roku ogłoszono nowego rekordzistę wśród pozasłonecznych układów planetarnych. Astronomowie odkryli, że wokół gwiazdy HD 10180 krąży najprawdopodobniej aż 7 planet. Co więcej, ich położenie podlega pod regułę Titiusa-Bodego, zgodnie z którą rozmieszczone są również planety w naszym Układzie Słonecznym. Najnowsze badania zdjęć tego obszaru wykazują jednak, że w układzie tym znajduje się nie 7, ale aż 9 planet.
Gwiazda HD 10180 położona jest 127 lat świetlnych od nas, w gwiazdozbiorze Hydry. W sumie dokonano 190 pomiarów prędkości gwiazdy. Analiza danych wykazała, że gwiazda wykonuje niewielkie ruchy do przodu i do tyłu, spowodowane grawitacyjnym oddziaływaniem okrążających ją planet. Dalsza analiza układu pozwoliła dokładnie potwierdzić istnienie 7 planet okrążających tę gwiazdę, jednak zgodnie z wyliczeniami statystycznymi w układzie najprawdopodobniej znajdują się jeszcze dwie planety.

Wiadomo również, że pięć z odkrytych obiektów ma masę przybliżoną do masy Neptuna, trzy natomiast są bardziej podobne do Ziemi, a ostatnia do Saturna. Niestety te planety, które są podobne do naszej, znajdują się zbyt blisko gwiazdy centralnej, aby można było rozważać możliwość istnienia na nich życia.

Badacze wskazali też na związek pomiędzy masą systemu planetarnego a masą i składem chemicznym gwiazdy mieszczącej się w jego centrum. Bardzo masywne układy odkrywane są koło gwiazd masywnych i bogatych w metale (w astronomii mianem metali nazywa się wszystkie pierwiastki inne niż wodór i hel), natomiast cztery najmniej masywne układy znaleziono w pobliżu gwiazd o małej masie i niewielkiej zawartości metali.

Obserwacje HD 10180 prowadzono przy pomocy 3,6-metrowego teleskopu w Obserwatorium La Silla w Chile, należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego ESO. Na teleskopie tym zamontowano niezwykle precyzyjny spektrograf HARPS.
http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Ukl ... caid=6e41f
(fot. ESO / L. Calçada)


Załączniki:
uklad_planetarny_eso_magazyn.jpeg
uklad_planetarny_eso_magazyn.jpeg [ 19.34 KiB | Przeglądane 3989 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: czwartek, 12 kwietnia 2012, 08:11 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niesamowite zdjęcia Ziemi z kosmosu
Holenderski astronauta André Kuipers podczas swojego pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej uwiecznił powierzchnię ziemi i przestrzeń kosmiczną. Oto fascynująca galeria zdjęć.
Z każdą kolejną wyprawą człowieka w kosmos docierają do nas nowe zdjęcia i filmy pokazujące jak niesamowite ujęcia naszej planety.
Tym razem Ziemię z niecodziennej perspektywy możemy oglądać za sprawą fotografii holenderskiego astronauty André Kuipersa.
Trwająca 5,5 miesiąca misja Kuipersa na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zakończy się w maju.
Astronauta w podróż życia zabrał ze sobą aparaty Nikon D3S i D2X, przy pomocy, których wykonał serię zdjęć, których fragment możecie zobaczyć poniżej.
Więcej informacji o wyprawie Kuipersa na ziemską orbitę znajdziecie klikając na poniższy link. http://www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... -z-kosmosu


Załączniki:
andrekuipersspacephoto6-620x412.png
andrekuipersspacephoto6-620x412.png [ 319.27 KiB | Przeglądane 3989 razy ]
andrekuipersspacephoto14-620x412.png
andrekuipersspacephoto14-620x412.png [ 532.33 KiB | Przeglądane 3989 razy ]
andrekuipersspacephoto15-620x412.png
andrekuipersspacephoto15-620x412.png [ 517.67 KiB | Przeglądane 3989 razy ]
andrekuipersspacephoto18-620x412.png
andrekuipersspacephoto18-620x412.png [ 327.99 KiB | Przeglądane 3989 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: piątek, 13 kwietnia 2012, 08:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Mars był lodową planetą
Depozyty skał osadowych zawierających siarczany, zalegające w kanionie Valles Marineris na Marsie, wskazują na istnienie tam dawniej wielkich bloków zakwaszonego i zanieczyszczonego pyłem lodu. Czyżby przeszłość Marsa nie była ciepła i wilgotna?
Badania członków Planetary Research Institute (PSI) oraz NASA Johnson Space Center wskazują na to, że było odwrotnie. Młody Mars był najprawdopodobniej suchą i zimną pustynią. Nie są to nowe wnioski, podobną koncepcję wysnuł zespół naukowców z NASA i SETI na łamach Nature Geoscience niecały rok temu. Według nich, całą północną półkulę Marsa pokrywał lodowaty ocean.

Jakby na potwierdzenie tych wiadomości, analiza zdjęć złóż osadowych w kanionie Valles Marineris dokonana przez Josepha Michalskiego (PSI) i Paula B. Nilesa (NASA), doprowadziła ich do konkluzji, iż zalegały tam duże złoża lodu.

Valles Marineris jest długim na 3000 kilometrów zespołem tektonicznych pęknięć, o głębokości dochodzącej do 8 kilometrów. Kanion znajduje się na południe od równika Marsa. Czterdzieści lat temu odkryła go sonda Mariner 9, ukazując przy okazji depozyty bogatych w siarczany skał osadowych wewnątrz pęknięć.
Nazwano je Wewnętrznymi Warstwowymi Depozytami (ILD - Interior Layered Deposits) i początkowo ich pochodzenie tłumaczono aktywnością wulkaniczną na tym obszarze. Jednakże dane zebrane na początku lat 90. XX wieku (za pomocą spektrometru emisji cieplnej) ujawniły duże złoża hematytu występujące w kanionie. Tuż po tym odkryciu, francuscy naukowcy wykryli, że minerały zalegające w Valles Marineris są bardzo bogate w siarczany. To wykluczało wulkaniczną przeszłość osadów, a budziło skojarzenia z ziemskimi, pustynnymi playa albo płytkimi morzami śródziemnymi.

Zastrzeżenia wciąż budziło rozmieszczenie depozytów, wypełniały praktycznie wszystkie warstwy kanionu. Część naukowców wysnuła hipotezę, że w Valles Marineris znajdowały się olbrzymie jeziora. Podstawowym mankamentem tej hipotezy jest wyraźne obniżenie terenu na północy, nie było bariery, która mogłaby utrzymać wodę w zbiornikach.

Proces powstawania osadów może tłumaczyć przesączanie się kwaśnych wód gruntowych i jest to współcześnie dominująca teoria. Jednakże Michalski i Niles proponują inne rozwiązanie. Według nich, depozyty ILD pochodzą z mas zapylonego i bogatego w siarczany lodu wypełniającego kiedyś kanion.

Idąc tym tropem dalej, można założyć, że na Marsie dominowały niskie temperatury. Wzrastały tylko okresowo. Ze względu na brak dużych rezerwuarów wody, klimat czwartej planety nie stał się równie dogodny jak nasz i panowała tam wieczna zima. Woda znajdująca się na powierzchni, została zanieczyszczona siarczanami po okresowych wybuchach wulkanów. Wypełniając zagłębienia jak Valles Marineris czy Meridani Platinum pozostawiała po sobie złoża minerałów bogatych w siarczany.

Źródło: Planetary Research Institute

Artykuł pochodzi z serwisu Kosmonauta.net
http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Mar ... caid=6e438
(fot. Eastnews / SPL)
Zdjęcie przedstawia mapę topograficzną Marsa z Valles Marineris. Warto zwrócić uwagę na brak krawędzi, mogących utrzymać masy ciekłej wody wewnątrz kanionu. Na północy znajduje się duże zagłębienie, do którego zapewne spływałaby woda.


Załączniki:
valles_marineris_topo.jpeg
valles_marineris_topo.jpeg [ 52.51 KiB | Przeglądane 3972 razy ]
mars_lod_spl_640.jpeg
mars_lod_spl_640.jpeg [ 36.96 KiB | Przeglądane 3972 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: piątek, 13 kwietnia 2012, 08:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
ESA straciła kontakt z największym satelitą obserwacyjnym
Największy satelita obserwacyjny Envisat powoli kończy misję na orbicie okołoziemskiej. Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że straciła z nim kontakt.
Envisat miał działać pięć lat, a działał dziesięć. Satelita waży ponad osiem ton, ma 10,5 metra długości. W trakcie swej misji okrążył Ziemię 50 tysięcy razy, pokonując 2,25 miliarda kilometrów.
- Dzięki niemu obserwowaliśmy topnienie lodów na Arktyce i Grenlandii, warstwę ozonową w atmosferze, japońskie tsunami, wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej czy wzrost zanieczyszczenia powietrza nad Chinami - powiedział kontroler misji Henri Laur z ESA.
Agencja straciła kontakt z satelitą kilka dni temu. Mimo akcji ratunkowej naukowców i inżynierów Envisat nadal milczy. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, satelita pozostaje bowiem na stabilnej orbicie.
ESA wyrażała wcześniej nadzieję, że Envisat będzie działał do przyszłego roku, kiedy to zastąpi go grupa siedmiu satelitów Sentinel. Obserwacje satelity Envisat wykorzystano do czterech tysięcy projektów badawczych w 70. krajach oraz do opublikowania dwóch tysięcy prac naukowych, podaje ESA.
http://fakty.interia.pl/nauka/news/esa- ... 1783974,14

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: piątek, 13 kwietnia 2012, 08:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Unikatowe wizualizacje Ziemi i kosmosu
Naukowcy i artyści połączyli siły tworząc najbardziej niezwykłe i najwierniejsze modele komputerowe prądów morskich na Ziemi, Księżyca, czy burz słonecznych atakujących nasz świat. Wizualizacje odzwierciedlają dane zbierane przez pokolenia badaczy. Dzięki nim możemy lepiej zrozumieć świat. Komputery zamieniają miliony liczb na obrazy, które każdy może teraz poznać i zobaczyć.
Unikatowe wizualizacje Ziemi i kosmosu - Naukowcy i artyści połączyli siły tworząc najbardziej niezwykłe i najwierniejsze modele komputerowe, które odzwierciedlają dane zbierane przez pokolenia badaczy. Dzięki nim możemy oglądać jedyne w swoim rodzaju animacje komputerowe, które pozwalają zrozumieć świat. Dzięki komputerom setki rubryk z tabel i opracowań naukowych może teraz poznać każdy. (RC) - TVN 24
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/unikato ... omosc.html


Załączniki:
2012-04-13 08h17_52.png
2012-04-13 08h17_52.png [ 462.34 KiB | Przeglądane 3972 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: piątek, 13 kwietnia 2012, 08:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Galaktyka wygląda jak statek UFO
Kosmiczny Teleskop Hubble'a uwiecznił statek obcych, ale nie prawdziwy, lecz w postaci bardzo malowniczej galaktyki znajdującej się dziesiątki milionów lat świetlnych od nas.
Obiekt kryjący się pod kryptonimem NGC 2683 jest dokładniej znany naukowcom jako galaktyka UFO.
Kosmiczny Teleskop Hubble'a w ostatnim czasie uwiecznił ją ponownie, tym razem w znacznie lepszej niż wcześniej rozdzielczości.
Galaktyka znajduje się w gwiazdozbiorze Rysia. Obiekt został odkryty przez Williama Herschela w dniu 5 lutego 1788 roku.
Jednak ten niemiecki astronom nie mógł ujrzeć tej przepięknej formacji utworzonej z miliardów gwiazd i pyłu kosmicznego w pełnej okazałości.
Dlatego zdjęcie, które zamieszczamy poniżej, powinno nam uświadomić, jak wielki mamy postęp w dziedzinie astronomii.
Zamiast spoglądać w lunetę, jak kilka stuleci temu, możemy zanurzać się w głębiny kosmosu za pomocą skomplikowanej aparatury, która umieszczona została przez nas na orbicie. http://www.twojapogoda.pl
Galaktyka UFO lub jak kto woli NGC 2683. Dane: NASA.
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... statek-ufo


Załączniki:
2_02.png
2_02.png [ 451.69 KiB | Przeglądane 3972 razy ]
1_03.png
1_03.png [ 284.13 KiB | Przeglądane 3972 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: sobota, 14 kwietnia 2012, 08:48 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
ESA próbuje odnowić kontakt z satelitą Envisat
Inżynierowie z Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA próbują odnowić kontakt z satelitą Envisat. Po dekadzie służby satelita nagle przestał przekazywać na Ziemię dane - czytamy na stronie ESA.
O tym, że może być problem, ESA zorientowała się w niedzielę, gdy znienacka zerwał się kontakt z Envisatem. Naziemne centrum nie odebrało żadnych danych, gdy satelita przelatywał dokładnie nad jedną ze stacji, w szwedzkiej Kirunie. Centrum kontroli misji ogłosiło awarię urządzenia i poprosiło o pomoc pracowników innych stacji naziemnych odbierających sygnały. Zwołano też zespół ekspertów odpowiedzialnych za przebieg całej misji i inżynierów dbających o dynamikę lotu. Przez najbliższe dni będą próbowali odnowić kontakt.
Inżynierowie z ESA są przekonani, że Envisat trzyma się swojej orbity wokół Ziemi, a jednak wszelkie próby nawiązania z nim kontaktu spełzły na niczym.
Służący do obserwacji Ziemi satelita Envisat (skrót od ang. "Environmental Satellite") został wyniesiony na orbitę w marcu 2002 r., z kosmodromu w Gujanie Francuskiej. Od tego czasu okrążył Ziemię ponad 50 tys. razy, śląc tysiące zdjęć i mnóstwo danych wykorzystywanych do badań różnych zjawisk zachodzących na naszej planecie. Na pokładzie Envisat znajduje się dziesięć specjalistycznych instrumentów do pomiaru m.in. na temat składu atmosfery, ubytku ozonu, stanu oceanów, lodowców i śnieżnej pokrywy, a także obserwacji sygnałów świadczących o zagrożeniach naturalnych, np. powodziach. Dane te służą kartografom, klimatologom i ekologom. Wykorzystano je w ponad czterech tysiącach projektów, realizowanych w ponad 70 krajach.
Choć Envisat przebywał na orbicie Ziemi dwa razy dłużej, niż zaplanowano, to przedstawiciele ESA mieli nadzieję, że uda się go utrzymać aż do chwili, gdy zastąpią go satelity z kolejnej misji, Sentinel, realizowanej w ramach projektu GMES (Global Monitoring for Environment and Security). Pierwszy satelita z tej serii ma polecieć w roku 2013. - Przerwanie komunikacji z Envisat pokazuje, że pilne staje się wystrzelenie satelitów Sentinel, które mają zastąpić Envisat - podkreślił dyrektor programów obserwacji Ziemi z ESA, Volker Liebig.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/esa-pro ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: sobota, 14 kwietnia 2012, 21:13 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zbliża się setna rocznica zatonięcia "Titanica". To okazja dla wszelkiego rodzaju upiorów do wyłażenia na światło dzienne i głoszenie swoich "rewelacji". Oto jedna z nich.

Związany z "Gazetą Wyborczą" serwis gazeta.pl linkuje do artykułu pod tytułem "Nowa teoria na temat Titanica. Zatonął, bo księżyc..." i kieruje do tekstu na zaprzyjaźnionym serwisie deser.pl.

Cóż tam możemy przeczytać?

"Według teorii dr Donalda Olsona z Uniwersytetu Stanu Teksas, dnia 14 kwietnia 1912 roku Słońce, Ziemia i Księżyc znajdowały się w jednej linii. Teoretycznie nie powinno mieć to żadnego wpływu na zachowanie się mórz i oceanów, ale był to jednocześnie moment największego zbliżenia Księżyca do naszej planety. To sprawiło, że przypływ był bardzo wysoki".

Sprawdźmy, a co nam szkodzi! Posłużmy się programem obliczającym wygląd nieba.

W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku faza Księżyca wynosiła około 6 procent i rzeczywiście zbliżał się on do nowiu. Jednak brakowało do niego jeszcze dwie i pół doby! Księżyc znalazł się na prostej linii z Ziemią i Słońcem dopiero 17 kwietnia 1912 roku około południa naszego czasu (a hybrydowe zaćmienie Słońca było widoczne między innymi w Europie).

Odległość Ziemia-Księżyc w feralnym momencie wynosiła około 391 tysięcy kilometrów. Zmniejszała się, ale perygeum (minimalną wartość) osiągnęła dopiero 22 kwietnia 1912 roku wieczorem, czyli około 8 dni po katastrofie.

A warto pamiętać, że nów i perygeum zdarzają się nie tak rzadko, bo częściej niż raz na miesiąc.

Ale napisać artykuł (może i pracę naukową) o nowej teorii można, wierszówka leci. Przecież zmarli już wszyscy pasażerowie i członkowie załogi "Titanica" i nikt nie zaprotestuje. Poza tym, kto by zweryfikował czy Księżyc był daleko czy blisko Ziemi?

Komentarz (9 marca 2012 roku, 36488 dni po zatonięciu statku):

Dziękujemy za odzew Czytelników i przesłanie wszystkich linków do streszczeń artykułu. Teraz teoria staje się jasna.

3 stycznia 1912 roku około 12:00 Ziemia znalazła się w peryhelium, punkcie orbity położonym najbliżej Słońca. Mniejsza odległość do Gwiazdy Dziennej zwiększa amplitudę przypływów i odpływów.

4 stycznia 1912 około 15:00 perygeum swojej orbity osiągnął Księżyc. Było to wyjątkowo bliskie perygeum, bo środki Ziemi i Księżyca dzieliła odległość zaledwie 356 tysięcy kilometrów). Mała odległość Srebrnego Globu również wywołuje silniejsze pływy.

4 stycznia 1912 około 14:00 Księżyc znalazł się w pełni. A przypływy w czasie pełni i nowiu są najsilniejsze.

To oznacza, że 3 efekty wzmacniające rozmiar przypływu zdarzyły się jednego dnia. Taki zbieg okoliczności rzeczywiście zdarza się bardzo rzadko. Woda morska Atlantyku mogła podnieść się na maksymalną wysokość (lub wyjątkowo nisko opaść). Wysoki poziom wody to duża siła wyporu działająca na góry lodowe. Duże siły mogły doprowadzić do ułamania wyjątkowo dużej liczby gór lodowych. Przez 3 kolejne miesiące niektóre z nich odpłynęły dość daleko, a jedna z nich stanęła na drodze "Titanica".

Przyczyną zatonięcia statku nadal pozostaje góra lodowa. To nie Księżyc doprowadził do katastrofy. Zwiększył on jedynie szansę, że do zderzenia dojdzie.

Taką teorię przedstawił autor pracy naukowej. A co zrobił z nią dziennikarz w tekście, do którego na początku artykułu odwoływaliśmy się? Niech Czytelnicy ocenią sami.
http://news.astronet.pl/6951

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: sobota, 14 kwietnia 2012, 21:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
100 lat od katastrofy Titanica: Jak było naprawdę? [WIDEO i ZDJĘCIA]
Gdyby kapitan Gale z holownika "Vulcan" miał gorszy refleks, gdyby oficer David Blair nie pozostał w Southampton, wreszcie gdyby 15 kwietnia 1912 roku nie było nowiu, dziś już nikt nie pamiętałby o "Titanicu". Ale Gale był świetnym marynarzem, Blair był wściekły, a na fazy Księżyca nie mamy wpływu. Więc "Titanic" stał się najbardziej znanym statkiem w historii. W stulecie katastrofy, która zmieniła świat, na pełen faktów i legend rejs "Titanikiem" zaprasza Adam Daszewski
ONA: narodziła się mniej więcej 5 tysięcy lat temu jako część Lodowca Grenlandzkiego. Tyle czasu potrzebowała, by dotrzeć do brzegów Morza Labrador-skiego. Zapewne w styczniu lub lutym 1912 roku oderwała się od lodowca i rozpoczęła samodzielny byt jako góra lodowa. Powoli niesiona prądami ruszyła na otwarty Atlantyk.

ON: powstał w stoczni Harland and Wolff w Belfaście. Budowę rozpoczęto 31 marca 1909 roku, wodowano 31 maja 1911 roku. W dziewiczy rejs ruszył 10 kwietnia 1912 roku.

Ich spotkanie na północnym Atlantyku w niedzielę 14 kwietnia o godz. 23.40 trwało około 10 sekund, i było właściwie delikatnym otarciem się o siebie (z prędkością bliską 40 km na godz.) dwóch gigantycznych mas.

"Titanic", bo o nim oczywiście mowa, doznał zdawałoby się niewielkich uszkodzeń. To było jak muśnięcie wargami, ale zarazem jak pocałunek śmierci. Dziura miała niewiele ponad metr kwadratowy powierzchni. Niestety, nie był to jeden otwór, a ciągnące się na długości 90 metrów pasmo pęknięć, uszkodzonych nitów, rozcięć o szerokości dwóch centymetrów. Otwartych zostało 6 z 16 przedziałów wodoszczelnych statku. To był wyrok. Grodzie wodoszczelne nie sięgały aż do górnych pokładów. To oznaczało, że po wypełnieniu pierwszych przedziałów, gdy dziób głęboko się zanurzy, woda przeleje się nad grodziami do następnych. Gdyby uszkodzone zostały tylko cztery pierwsze przedziały, "Titanic" by ocalał...
Sam przebieg katastrofy wyjątkowo wiernie odtworzył James Cameron w swoim słynnym filmie. My zajmijmy się więc tym, czego nie widać i spróbujmy odpowiedzieć na kilka pytań.

1 Czy "Titanic" płynął za szybko, bo chciał zdobyć Błękitną Wstęgę Atlantyku?
Jeden z nonsensów powtarzanych po dziś dzień przez domorosłych znawców. Maksymalna prędkość "Titanica" sięgała 24-25 węzłów (węzeł to 1852 metry na godzinę), a posiadająca w 1912 roku Błękitną Wstęgę (czyli po prostu najszybsza na Atlantyku) "Mauretania" konkurencyjnego Cunarda osiągała średnią prędkość przekraczającą 26 węzłów, a maksymalną ponad 30 węzłów.

2 Czy "Titanic" dopłynął do Nowego Jorku?
To pytanie tylko pozornie pozbawione jest sensu. Proszę spojrzeć na pocztówkę (na sąsiedniej stronie, powyżej). Po jej lewej stronie wyraźnie widać Statuę Wolności. Problemy zaczynają się, gdy przeczytamy napis, który głosi: Pechowy "Titanic" White Star Line, który zatonął podczas dziewiczej podróży ze stratą ponad 1500 dusz, opuszcza Liverpool. "Titanic" nie wypłynął z Liverpoolu, a z Southampton, o co więc chodzi? Po prostu po zatonięciu kolosa zapotrzebowanie na pocztówki i inne ilustracje było takie, że pojawiło się mnóstwo podróbek. Świat nie był jeszcze globalną wioską i mało kto się zorientował, że to niemiecka "Kronprizessin Cecilie". Miała cztery kominy? Miała.

3 Jaki związek z "Titanikiem" miała kometa Halleya?
Według wielu świadków historii przyniosła mu pecha. Otóż w kwietniu 1910 roku kometa przeszła tak blisko Ziemi, że nasza planeta znalazła się w jej ogonie. Nocne niebo płonęło, a na powstającym olbrzymie stoczniowcy nocą czytali gazety.
To nie wszystko. Stoczniowy numer kadłuba 3909-04 oglądany w lustrze zdaniem pechospecjalistów brzmi NO POPE (precz z papieżem). Może i przyznalibyśmy im rację, gdyby nie to, że kadłub miał numer 401. Ale legenda trwa już sto lat.

4 Czy holownik "Vulcan" mógł ocalić "Titanica"?
Z całą pewnością tak. Kiedy "Titanic" wyruszał w rejs, płynąc w ciasnym kanale portowym Southampton przemieszczał tak ogromne masy wody, że zerwał się z cum amerykański liniowiec "NewYork". Zmierzał on nieuchronnie w kierunku rufy olbrzyma. Zderzenie, acz nie groziłoby żadnemu za statków zatonięciem, znacznie opóźniłoby dziewiczą podróż. Ale kapitan holownika "Vulcan", Gale błyskawicznie zarzucił linę na rufę "New Yorka" i dając całą wstecz zatrzymał go o niespełna metr od burty "Titanica". Gdyby spóźnił się o kilkanaście sekund, historia potoczyłaby się inaczej.





5 Czy pogoda miała wpływ na katastrofę?
Decydujący. Ocean był tej nocy gładki jak stół, co zdarza się na Atlantyku niezwykle rzadko. W związku z tym fale nie rozbijały się o górę lodową i znacznie trudniej było ją dostrzec. Księżyc był w nowiu (bez komentarzy), a jakby nieszczęść było mało, góra niedawno się przewróciła i część znajdująca się ponad wodą była ciemna od soli. W dodatku w bocianim gnieździe na przednim maszcie marynarze nie mieli lornetki.

6 Czy lornetka mogła uratować "Titanica"?
Dwaj marynarze wiszący w bocianim gnieździe, przypominającym po prostu duży kosz, widzieli najwięcej, bo byli najwyżej. Jak dowiodły eksperymenty przeprowadzone na bliźniaku "Titanica"- "Olimpicu", zobaczyli górę z odległości niewiele ponad pół kilometra. Ile sekund i metrów zyskaliby dzięki lornetce? Niemal na pewno tyle, żeby skręcający już statek uniknął otarcia o górę. Lornetkę zabrał jednak i schował w swojej szafce II oficer David Blair, który odpowiadał za ten sprzęt. Kiedy tuż przed rejsem utracił stanowisko, na pewno nie był w dobrym humorze i zapomniał ją wyjąć, by przekazać następcy. Lornetka poszła na dno.

7 Dlaczego był to koniec pewnej epoki?
1912. Jeden z najbogatszych ludzi świata John Jacob Astor, który, gdyby miał taki kaprys mógłby kupić "Titanica", odprowadził swoją będącą w piątym miesiącu ciąży żonę do zapełnionej w trzech czwartych łodzi ratunkowej i zapytał, czy może jej towarzyszyć. Gdy usłyszał odmowną odpowiedź, pomachał żonie na pożegnanie i odszedł.
2012. Tonie "Costa Concordia". Rosyjscy milionerzy płacą łapówki załodze, żeby uratowno ich w pierwszej kolejności.

8 Jak obchodzimy stulecie katastrofy?
W Belfaście otwarto właśnie wzniesione nakładem 97 mln funtów centrum turystyczne, upamiętniające "Titanica". Centrum stanęło w miejscu, w którym niegdyś stała stocznia Harland and Wolff, z powietrza przypomina białą gwiazdę. W środku na czterech piętrach mieści się dziewięć wystaw obrazujących historię statku. A u nas 13 kwietnia na ekrany wraca "Titanic" Camerona. Tym razem w wersji 3D. A na koniec słowo o tytule. Dlaczego "pocałunek śmierci"? Bo chciałem, żeby chociaż raz uwielbiający romanse, horrory i celebrytów przeczytali coś o morzu, od którego niestety coraz bardziej się odwracamy.
http://m.polskatimes.pl/f/s1o6s/p1ugv/a ... ynd=396219

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: niedziela, 15 kwietnia 2012, 11:47 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Film z pierwszego lotu człowieka w kosmos został sfałszowany!
12 kwietnia 1961 roku odbył się pierwszy udany lot człowieka w kosmos – Wostok 1. Okazuje się jednak, że Rosjanie wprowadzili cały świat w błąd, fałszując nagranie z tego epokowego wydarzenia.

Powszechnie uważa się, że to Jurij Gagarin – radziecki pilot kosmonauta – był pierwszym człowiekiem w komosie. Jednak zgodnie z panującymi normami, jego misja powinna został zakwalifikowana jako nieudana.

Astronauta o godzinie 6:07 wystartował w przestrzeń kosmiczną z kosmodromu Bajkonur, najstarszego obiektu tego typu na świecie. Na orbicie spędził aż 108 minut, po czym rozpoczął procedurę lądowania. Powrót Gagarina na Ziemię nie był jednak bezproblemowy.

Najpierw zepsuł się jeden z silników, co spowodowało rotację statku wokół własnej osi, a następnie wystąpiły trudności z odczepieniem kapsuły, w której znajdował się pilot od systemu napędowego. Powodzenie misji stanęło pod znakiem zapytania. Ostatecznie jednak deorbitacja zakończyła się pomyślnie i statek bezpiecznie wylądował.
Wydawać by się mogło, że lot się powiódł, ale Rosjanie ukryli pewien szczegół misji przed Międzynarodową Federacją Lotniczą, której zadaniem jest m.in. zatwierdzanie misji kosmicznej jako udanej, bądź nie.

Jurij Gagarin, gdy znalazł się na wysokości 7 km nad powierzchnią Ziemi, katapultował się ze statku. Związek Radziecki jednak zataił ten fakt i przekazał Międzynarodowej Federacji Lotniczej fałszywe nagranie z lądowania. Gdyby tego nie zrobili, misja mogłaby zostać zakwalifikowana jako nieudana i Gagarin nie zostałby oficjalnie uznany pierwszym człowiekiem, który wykonał udany lot w kosmos. Zgodnie z ówczesnym prawem, pilot powinien samodzielnie sprowadzić statek na Ziemię.

Rosyjskie fałszerstwo wyszło na jaw dopiero w 1971 roku. Jednak nawet po przeanalizowaniu nowych faktów, Międzynarodowa Federacja Lotnicza postanowiła nie zmieniać swojej decyzji co do lotu Gagarina i tym sposobem, Rosjanin pozostał pierwszym człowiekiem w kosmosie. Niektórzy jednak twierdzą, że gdyby Związek Radziecki nie sfałszował nagrania, to lot Wostok 1 zostałby uznany za nieudany.
http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Fil ... caid=6e46b

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: niedziela, 15 kwietnia 2012, 12:26 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ciekawe zakrycie obiektu transneptunowego
17 kwietnia dojdzie do interesującego zjawiska - zakrycia gwiazdy UCAC2 26033679 (11,4 m) przez obiekt typu TNO o nazwie (50000) Quaoar. W centrum pasa zakryciowego szacowany czas zakrycia wynosi aż 105 s, czyli dużo dłużej niż w przypadku większości zakryć przez małe ciała naszego układu planetarnego. Więcej szczegółów można znaleźć w najnowszym numerze "Uranii - Postępów Astronomii".

"W przypadku tego zjawiska Polska jest ze względu na swoje położenie niezwykle ważnym krajem, w którym taka obserwacja powinna być przeprowadzona. Są to trudne obserwacje, ale nie powinny stanowić zbytniego problemu dla profesjonalnych obserwatoriów czy obserwatorów zakryć. Pozostaje nam liczyć na dobrą pogodę i jak największe zaangażowanie" - powiedział Paweł Maksym, przewodniczący Sekcji Obserwacji Pozycji i Zakryć Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii i autor artykułu w "Uranii - Postępach Astronomii".

Tekst można pobrać również tutaj.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]
http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3039


Załączniki:
makbuk.jpg
makbuk.jpg [ 151.51 KiB | Przeglądane 3923 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Kwiecień 2012
PostNapisane: poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 08:15 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nowe pojrzenie na Mgławicę Kocia Łapa
Teleskop Vista należący do Obserwatorium Paranal w Chile, wykonał nowe zdjęcie Mgławicy Kocia Łapa, nazywanej również Mgławicą Niedźwiedzi Pazur, ze względu na swój charakterystyczny kształt.
Obraz obiektu nieco się zmienił, ponieważ na zdjęciu z 2003 roku mgławica ma kolor czerwony, co zawdzięczać może zjonizowanym atomom wodoru.
Tymczasem na najnowszym zdjęciu jest przede wszystkim niebieska, co z kolei jest efektem zastosowania obserwacji w świetle podczerwonym.
Chociaż nie są to kolory rzeczywiste, to jednak na zdjęciu widocznych jest znacznie więcej interesujących obiektów niż w przypadku obserwacji w świetle widzialnym.
Poza obłokami gazów zdjęcie ukazuje aż 30 tysięcy nowo powstających gwiazd.
Rodzą się one w sercu mgławicy i powoli proces ten przenosi się na jej zewnętrzne części. Każda z tych wydawałoby się miniaturowych gwiazd, jest przeszło dziesięciokrotnie większa od Słońca.
Gwiazdy są bardzo młode, ponieważ mają zaledwie kilka milionów lat, podczas gdy nasze Słońce ma ponad 4,5 miliarda lat. Odkryta w czerwcu 1837 roku przez John'a Herschel'a mgławica NGC 6334 jest oddalona od nas o 5,5 tysiąca lat świetlnych i znajduje się w gwiazdozbiorze Skorpiona.
To obecnie najlepiej poznana i zaobserwowana kolebka młodych, masywnych gwiazd w całej naszej Galaktyce. Poniżej zamieszczamy do porównania jakości zdjęcie tej mgławicy z 2003 i 2010 roku. http://www.twojapogoda.pl
Najnowsze zdjęcia Mgławicy Kociła Łapa. Dane: NASA.
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/10 ... kocia-lapa


Załączniki:
108404_Image1-900x506.png
108404_Image1-900x506.png [ 468.35 KiB | Przeglądane 3905 razy ]
108404_Image2-900x506.png
108404_Image2-900x506.png [ 527.99 KiB | Przeglądane 3905 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL