Teraz jest piątek, 19 kwietnia 2024, 00:15

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: niedziela, 8 stycznia 2012, 19:02 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Prof. Bożena Czerny opowie o promieniowaniu synchrotronowym

W poniedziałek, 9 stycznia w warszawskim Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN prof. Bożena Czerny wygłosi wykład o promieniowaniu synchrotronowym. Będzie to przedostatnia osłona cyklu "Spotkania z astronomią", który trwa od października ubiegłego roku.

Astronomowie, w tym także naukowcy z Polski, promieniowanie synchrotronowe obserwują od dawna. W Krakowie powstaje właśnie akcelerator, który będzie je produkował na potrzeby badań. Prof. Bożena Czerny podczas swojej prezentacji wyjaśni między innymi jak intensywność wiązki będącej efektem pracy synchrotronu będzie się różniła od tej promieniowania naturalnego, a także przedstawi sam mechanizm powstawania promieniowania i jego detekcji oraz konstrukcję synchrotronu. Podczas wykładu zostaną również zaprezentowane fotografie obiektów astronomicznych, które są naturalnymi źródłami promieniowania (wśród nich najpiękniejszymi są pozostałości po wybuchu supernowych).

Poniedziałkowe spotkanie będzie jedenastym w jesienno-zimowej serii popularnonaukowych wykładów z astronomii. Została ona zainaugurowana 10 października i potrwa do połowy bieżącego miesiąca. W ramach cyklu wykłady wygłaszają naukowcy z warszawskich instytucji astronomicznych oraz zaproszeni goście.

Wykłady odbywają się w poniedziałki, o godzinie 17:00, w Sali Seminaryjnej CAMK. Ich współorganizatorem jest warszawski oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. W pogodne dni po prezentacjach organizowane są pokazy nieba.

Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN znajduje się na ul. Bartyckiej 18. Do CAMK dojechać można autobusem 108 z Pl. Trzech Krzyży lub 167 z Ochoty, Mokotowa i Woli. Należy wysiąść na przystanku "Figowa".

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]
http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3019

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: niedziela, 8 stycznia 2012, 19:05 
Offline
Ranga: [4]
Ranga: [4]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 7 stycznia 2011, 21:47
Posty: 729
Lokalizacja: Malden, Holandia
Paweł Baran napisał(a):
Prof. Bożena Czerny opowie o promieniowaniu synchrotronowym



Szkoda, że w Krakowie nie ma takich wykładów... Chętnie bym posłuchał...

_________________
Celestron SkyMaster 25x70
Pink Floyd - "There's no sensation to compare with this..."


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: poniedziałek, 9 stycznia 2012, 09:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dwadzieścia siedem Wszechświatów - serio?
Pod koniec XX wieku mowa o "wielu Wszechświatach" - z czasem wrzuconych do kupy w jeden "Wieloświat" (Multiverse) - stała się na tyle powszechna, że dzisiaj nie budzi już zaskoczenia. Kosmolodzy ze swobodą przerzucają się więc setkami i tysiącami wszechświatów, pisanych już teraz z małej litery. Warto zastanowić się, czemu służy powoływanie do życia coraz to nowych wszechświatów, czy jest to rzeczywiście uzasadnione, i skąd właściwie wziął się sam pomysł?
Wszystko zaczęło się w początkach XX wieku, kiedy to kosmologia rozpoczęła swój triumfalny okres wzrostu po wielu wiekach pozostawania domeną filozofów, teologów i poetów. Z jednej strony stale rosła moc teleskopów oraz ilość zgromadzonych danych, przez co w latach 20. XX wieku rozmiar Kosmosu oraz jego podstawowa struktura w skali galaktyk zaczęła być powoli odkrywana. Z drugiej strony postępy w fizyce fundamentalnej sprawiły, że w końcu pojawił się precyzyjny język mogący służyć do opisu Wszechświata. Z połączenia tych dwóch składników narodziła się współczesna ilościowa kosmologia fizyczna. Kluczowy z naszego punktu widzenia był drugi element układanki - zmatematyzowany język fizyki; przyjrzyjmy mu się bliżej.
Wszechświat jako rozwiązanie pewnego równania
Jak można się domyślać, źródeł rewolucji należy doszukiwać się w twórczości Alberta Einsteina, w szczególności jego ogólnej teorii względności. Propozycja Einsteina polegała na opisie czasoprzestrzeni naszego świata w języku geometrii różniczkowej - teorii matematycznej pozwalającej na opis przestrzeni o dowolnie zadanych globalnych i lokalnych właściwościach.
Słynne równania pola Einsteina wyrażają związek między lokalną krzywizną Wszechświata a jego "zawartością", m.in. zawartą w danej objętości masą. To właśnie z równań Einsteina wynikają wszystkie słynne efekty relatywistyczne - uginanie się promieni świetlnych, istnienie czarnych dziur itd. Rzecz w tym, że równania same w sobie nie mówią jeszcze nic o świecie. Tak jak każdego innego zestawu równań, można ich użyć do opisu świata o praktycznie dowolnych właściwościach.
Nic więc dziwnego, że bezpośrednio po opublikowaniu przez Einsteina jego równań pola zaczęły z całego świata spływać rozwiązania tychże równań, opisujące najróżniejszego typu konfiguracje czasoprzestrzenne. Część z tych rozwiązań opisywała realne scenariusze fizyczne; większość - nie.
Jednym ze słynniejszych jest rozwiązanie odnalezione w 1949 roku przez austriackiego logika i matematyka Kurta Gödla, opisujące wszechświat, w którym możliwa jest podróż w czasie. Inne rozwiązania opisują wszechświaty puste (tzw. rozwiązania próżniowe), albo całkowicie wypełnione wyłącznie promieniowaniem.
Prawdziwe poruszenie wzbudziły dopiero rozwiązania opisujące wszechświaty łudząco podobne do naszego, przez co możliwe stało się wykorzystanie równań Einsteina w "prawdziwej" kosmologii. Jednym z pierwszych przykładów było rozwiązanie, do autorstwa którego przyznawały się aż cztery osoby, nazywane w związku z tym sympatyczną nazwą rozwiązania Friedmanna-Lemaitre'a-Robertsona-Walkera (FLRW).
Co to wszystko oznacza? W momencie, w którym uzna się, że określony zestaw obiektów matematycznych, spełniających równania Einsteina, opisuje nasz świat, staje się ów zestaw modelem kosmologicznym. Innymi słowy, nasz własny Wszechświat zostaje uznany po prostu jako fizyczna realizacja tegoż właśnie zestawu równań.
Po uczynieniu tego ważnego kroku otwiera się przed nami cała masa najróżniejszych możliwości. Po pierwsze, samo słowo "wszechświat" nabiera szczególnego, "technicznego" sensu - zostaje ono wąsko zdefiniowane po prostu jako określone rozwiązanie FLRW wraz z wszystkimi niezbędnymi parametrami liczbowymi. Po drugie, można zacząć się takim modelem "bawić" - zmieniać parametry, dodawać lub ujmować materii, promieniowania czy energii próżni... wszystko po to, by nasz prywatny matematyczny wszechświat coraz bardziej przypominał Wszechświat nas otaczający. W końcu po trzecie, można powoływać do istnienia całe zbiorowości właśnie takich wszechświatów; cały ten tytaniczny wysiłek wygenerowania nowego wszechświata, który nawet bogom potrafi zająć tydzień, zostaje teraz sprowadzony do postawienia paru znaków na papierze.
Z powyższego fragmentu warto wynieść jedną ważną informację: "wszechświat" w takim sensie, w jakim używają tego pojęcia kosmolodzy, jest bardzo wąsko i bardzo ściśle określonym tworem składającym się z literek i cyferek. Pojęcie to nie ma się nijak do znacznie bardziej ogólnego, filozoficznego terminu "wszechświat", rozumianego jako mniej czy bardziej precyzyjnie ograniczone "wszystko, co istnieje", na co mogą składać się m.in. pszczółki i kwiatki, liczby i obiekty geometryczne, idee i pojęcia, a także aniołowie, bogowie i tytani.
Taki właśnie "wszechświat filozoficzny" ma bardzo rozmyte brzegi, zaś dyskusje na temat tego, co do niego należy, i w jakim sensie, odbywają się na gruncie działu filozofii zwanego metafizyką. Z drugiej strony "wszechświat fizyczny" to bardzo precyzyjnie zdefiniowany dynamiczny obiekt geometryczny, a dyskusje na jego temat odbywają się na gruncie działu fizyki zwanego kosmologią fizyczną. Lepiej tych dwóch pojęć nie mylić, bo nieszczęście gotowe.
Jak można bawić się wszechświatami?
Kiedy już położy się przed sobą na stole operacyjnym kilka wszechświatów, przychodzi czas zabawy. Pierwszym instynktem szalonego naukowca jest oczywiście zszycie ze sobą dwóch takich wszechświatów i zbadanie odruchów życiowych tak powstałej chimery. Jako pierwszy wpadł na to sam Einstein w 1930 roku. Procedura jest zwodniczo prosta, a to wszystko dzięki pięknej właściwości matematyki, jaką jest jej klarowność.
Jeśli więc początkowa osobliwość wszechświata - zwana też Wielkim Wybuchem - może zostać matematycznie utożsamiona z osobliwością końcową innego wszechświata - zwaną też Wielkim Kolapsem - wystarczy jedno dodatkowe machnięcie piórem, żeby stworzyć scenariusz, w którym śmierć jednego wszechświata zawsze oznacza narodziny innego: tzw. model cykliczny. Po opublikowaniu opisu pierwszego takiego potworka przez Einsteina zbadaniem jego odruchów życiowych zajął się amerykański fizyk Richard Tolman. Po wnikliwych badaniach okazało się, że tego typu "wszechświat wszechświatów" łamie podstawowe prawa termodynamiki, zaś sam model powędrował do fizycznej poczekalni.
Szczególne rozwinięcie tego pomysłu zaproponował John Wheeler, fizyk bardzo zasłużony dla ogólnej teorii względności, a jednocześnie autor wielu bardzo odważnych propozycji wykraczających poza relatywistyczny "elementarz". Wheeler obok swoich innych zainteresowań, badał od strony teoretycznej (bo jakże inaczej?) czarne dziury. Zresztą, to właśnie jemu zawdzięczamy obrazowe określenie "czarna dziura".
Gdy na początku lat 70. przyszło mu współtworzyć klasyczny podręcznik relatywistyki pt. Gravitation, zauważył, że matematyczny opis ostatnich chwil grawitacyjnego zapadania się masywnej gwiazdy odpowiada opisowi rodzącego się wszechświata - oczywiście po odwróceniu strzałki czasu. Co zaś umysł fizyka spłodzi, papier radośnie przyjmie. W jednym z ostatnich rozdziałów Gravitation znajduje się więc zostawiona tam przez Wheelera potomnym sugestia, jakoby czarne dziury były w istocie generatorami wszechświatów.
Żaden pomysł nie jest oczywiście na tyle szalony, żeby nie uczynić go jeszcze trochę bardziej szalonym - tak przynajmniej wydaje się działać XX-wieczna kosmologia. Na początku lat 90. koncepcję Wheelera podjął bowiem kolejny kreatywny fizyk zza oceanu, Lee Smolin, uzbrojony dodatkowo w kilka przydatnych narzędzi teoretycznych. Smolin zaproponował nieco bardziej szczegółowy scenariusz rodzenia się wszechświatów w głębinach czarnych dziur, opierając się na podobnym co Wheeler rozumowaniu.
Skoro dwa zamrożone w czasie "plasterki" dwóch rozwiązań równań Einsteina (rozwiązanie Schwartzschilda opisujące czarną dziurę oraz rozwiązanie de Sittera opisujące płaski rozszerzający się wszechświat) można ze sobą utożsamić, można też potraktować jedno jako fizyczną kontynuację drugiego. Procedura taka, nazywana czasem po prostu "zszyciem", polega w istocie na podaniu sposobu na utożsamienie każdego punktu przestrzeni jednego rozwiązania z określonym punktem przestrzeni drugiego rozwiązania. Smolin dorzucił do koszyczka hipotezę, jakoby stałe fizyczne odmieniały swoje wartości w pobliżu takiego właśnie "punktu przegięcia", oraz parę innych radosnych propozycji, otrzymując w rezultacie barokową wizję "płodnych wszechświatów", zradzających coraz to nowe potomstwo i ewoluujących na sposób darwinowski.
Ale wy tak na serio?
Cóż, i tak, i nie. Sytuacja jest co najmniej dwuznaczna. Z jednej strony obowiązują twarde reguły gry, ograniczające naukę do tego, co przynajmniej teoretycznie może zostać kiedyś potwierdzone obserwacją. Trudno jest sobie wyobrazić obserwacje "innych wszechświatów", zwłaszcza, że zakazuje tego ta sama teoria, w języku której owe wszechświaty się opisuje. Gdyby więc dokonała się rewolucja w fizyce, wywalająca na śmietnik dotychczasowe ograniczenia na kontakt między wszechświatami, na śmietnik musiałyby też polecieć wszystkie teorie budowane na bazie owej zdezaktualizowanej relatywistyki - a więc też i teorie domagające się kontaktu między wszechświatami... Istny paragraf 22. Tak czy inaczej, wszyscy gracze upubliczniający swoje szalone "wieloświatowe" teorie starają się dołączać do nich jakiekolwiek przewidywania obserwacyjne, żeby zachować pozory.
Z drugiej strony, kosmolodzy zachowują się trochę jak dzieci bawiące się olbrzymim zestawem klocków magnetycznych. Cokolwiek da się stworzyć, choćby to było najszkaradniejsze monstrum, prędzej czy później powstanie. Obok nudnej, trudnej, systematycznej pracy, jaką jest w istocie przepełniona każda dziedzina nauki, kosmologia ma więc do dyspozycji szczególnego typu zestaw konstrukcyjny, z możliwości którego po prostu szkoda nie skorzystać. Wszechświaty i wieloświaty powstają więc na pęczki i trudno ocenić, na ile serio podchodzą do tego sami zainteresowani. Część z tych modeli znajduje oczywiście zastosowanie w interpretacji odkryć kosmologii obserwacyjnej .
Na ile serio powinniśmy podejść do tego my, skromni czytelnicy doniesień zza mórz i oceanów? Można oczywiście zająć się wyczerpującą analizą metodologiczną współczesnego stanu kosmologii fizycznej. Ja proponuję prostszą metodę - przejrzeć domowe strony internetowe tylu współczesnych kosmologów, ilu się uda znaleźć. Do dzieła. Na pierwszy ogień proponuję Maxa Tegmarka. Odpowiedź powinna wyłonić się sama gdzieś przy trzecim kosmologu.
Łukasz Lamża
Materiał udostępniony dzięki uprzejmości Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych
http://fakty.interia.pl/nauka/news/dwad ... 1743669,14

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: poniedziałek, 9 stycznia 2012, 09:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wielka Brytania: sympozjum na cześć Hawkinga bez jego udziału

Światowej sławy fizyk teoretyczny, astrofizyk i kosmolog Stephen Hawking ze względu na stan zdrowia nie wziął dzisiaj udziału w sympozjum naukowym w Cambridge z okazji swych 70. urodzin. Jego wykład zostanie odtworzony z taśmy.
Jeszcze w sobotę zapowiadano, że Hawking wygłosi wykład, zatytułowany "A Brief History of Mine" (Moja krótka historia) - przez analogię do jego bestselleru "A Brief History of Time" (Krótka historia czasu).
Wykład miał być kulminacyjnym punktem sympozjum "Stan Wszechświata", a zarazem czterodniowych obchodów jubileuszu naukowca. Hawking ma śledzić przebieg sympozjum za pomocą wideołącza.
Hawking od 21. roku życia cierpi na stwardnienie rozsiane boczne. Od 1985 r. po zapaleniu płuc i tracheotomii mówi tylko za pomocą syntezatora. Jego głos generowany jest komputerowo.
Wcześniejsze doniesienia mediów mówiły o tym, że sparaliżowanemu Hawkingowi grozi utrata głosu, gdyż słabną mu mięśnie policzka, dzięki którym może posługiwać się komputerem wbudowanym w wózek inwalidzki.
O nieobecności Hawkinga na sympozjum poinformował zgromadzonych wicekanclerz uniwersytetu w Cambridge prof. Leszek Borysiewicz, który urodził się w Walii po wojnie w rodzinie polskich uchodźców wojennych.
- Hawking wyszedł ze szpitala w piątek. Niestety jego powrót do zdrowia nie okazał się na tyle szybki, by mógł być dzisiaj z nami - zaznaczył.
Wicekanclerz ujawnił, że uniwersytet w Cambridge otrzymał ofertę ustanowienia i sfinansowania profesury w dziedzinie kosmologii dla upamiętnienia Hawkinga.
Hawking uważany jest za czołowego astrofizyka w świecie, bywa porównywany z Albertem Einsteinem. Jest autorem kwantowej teorii ciążenia, pionierem badań nad tzw. czarnymi dziurami w kosmosie, popularyzatorem astronomii.
Mimo choroby jest bardzo aktywny naukowo. Przez 30 lat był profesorem matematyki uniwersytetu w Cambridge. Obecnie jest dyrektorem badań w Ośrodku Teoretycznej Kosmologii uniwersytetu.
- Hawking to jeden z najbardziej upartych ludzi, jakich znam - powiedział o nim jego wieloletni współpracownik Kip Thorne, zaznaczając, że to komplement.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/wielka- ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: poniedziałek, 9 stycznia 2012, 17:20 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczne misje następnych 15 lat
Ludzkość wysyła coraz więcej sond w kierunku planet, planetoid i komet. W kosmicznych podbojach zaczęły uczestniczyć kolejne państwa. Sprawdźmy jakie obszary naszego Układu Słonecznego będziemy badać w tym roku.
Ostatnie dwa lata obfitowały w kosmiczne misje. Wysłaliśmy nowoczesne sondy monitorujące Słońce i Księżyc, a także te, które będą za kilka lat badać Jowisza i Marsa.
Ten rok zapowiada się równie ciekawie, zwłaszcza, że będziemy świadkami aż dwóch indyjskich misji. Drugi najliczniejszy kraj świata przystępuje do ataku.
Jedną z misji będzie Aditya, 100-kilogramowa sonda, której zadaniem będzie zbadanie korony słonecznej. Ten zadziwiający obszar wciąż nie został w pełni poznany.
Astronomowie próbują odkrywać zagadki korony podczas zaćmień, ale sonda, która zbliży się do Słońca może się okazać znacznie cenniejsza.
Wiemy, że temperatura korony słonecznej dochodzi do miliona stopni, zaś wiatr słoneczny opuszcza ją z prędkością tysiąca kilometrów na sekundę.
2012 rok może należeć do Indii, ponieważ kolejną dużą misją będzie Astrosat. Sonda umieszczona zostanie na ziemskiej orbicie i będzie badać docierające do naszej planety promieniowanie rentgenowskie z białych karłów i jąder odległych galaktyk.
Zbliżające się maksimum aktywności słonecznej sprawia, że większość misji będzie dotyczyć najbliższej nam gwiazdy. Taką misją będzie też IRIS, która kierowana będzie przez NASA.
Amerykanie zamierzają dokładnie zbadać chromosferę, czyli cienką warstwę atmosfery słonecznej, która rozciąga się do wysokości kilku tysięcy kilometrów nad fotosferą. To właśnie w chromosferze powstają protuberancje, czyli charakterystyczne fontanny plazmy unoszące się ponad powierzchnią Słońca.
Czwartą tegoroczną misją, i zarazem drugą prowadzoną przez NASA, będą satelity RBSP. Ich zadaniem będzie zbadanie pasa radiacyjnego Van Allena. To nic innego jak naładowane cząstki o znacznej energii, które zostały "uwięzione" przez ziemskie pole magnetyczne.
Oznacza to, że poza misjami dotyczącymi innych obiektów naszego Układu Słonecznego, wciąż będziemy badać zjawiska związane z naszą planetą, która na wielu płaszczyznach pozostaje dla nas tajemnicą. A jakie kosmiczne plany mają światowe potęgi na kolejne lata?
W 2013 roku:
- LADEE – sztuczny satelita Księżyca (USA),
- MAVEN – sztuczny satelita Marsa (USA),
- Chang'e 3 – łazik, który zbada powierzchnię Księżyca (Chiny),
- Don Quijote – sztuczny satelita planetoidy, impaktor planetoidy (Europa).
W 2014 roku:
- BepiColombo – sztuczny satelita Merkurego (Europa/Japonia),
- Hayabusa 2 – lądowanie na planetoidzie i powróc z próbką na Ziemię (Japonia),
- Chandrayaan-2 i Luna-Glob 2 – sztuczny satelita Księżyca (Indie), lądownik i łazik (Rosja),
- Luna-Grunt 1 – sztuczny satelita Księżyca, lądownik i łazik (Rosja).
W 2015 roku:
- Luna-Glob 1 – sztuczny satelita Księżyca, lądownik i penetrator (Rosja),
- Luna-Grunt 2 – lądownik księżycowy, penetrator i powrót na Ziemię (Rosja),
- SELENE-2 – lądownik i penetrator księżycowy (Japonia).
W 2016 roku:
- ExoMars – sztuczny satelita Marsa i lądownik (USA/Europa),
- OSIRIS-REx – sztuczny satelita planetoidy i powrót na Ziemię (USA),
- Venera-D – sztuczny satelita Wenus (Rosja),
- ISRO Orbital Vehicle – pierwszy hinduski lot załogowy na orbitę (Indie).
W 2017 roku:
- SOLO – sztuczny satelita Słońca (Europa),
- Chang'e 4 – robot księżycowy, pobranie próbek i powrót na Ziemię (Chiny).
W 2018 roku:
- Solar Probe Plus – sztuczny satelita Słońca (USA),
- ExoMars – łazik marsjański (Europa),
- MoonNext – lądownik księżycowy (Europa),
- International Lunar Network – lądownik księżycowy (USA).
W 2020 roku:
- Lądowanie człowieka na Księżycu (Indie),
- Pobranie próbek marsjańskiego gruntu i powrót na Ziemię (USA/Europa)),
- MarcoPolo-R – pobranie próbki planetoidy i powrót na Ziemię (Europa),
- Jupiter Icy Moon Explorer – sztuczny satelita Jowisza i jego księżyców (Europa),
- Tiangong (Project 921-2) – pierwsza chińska załogowa stacja kosmiczna (Chiny),
- Lunnyj Poligon – baza księżycowa zbudowana i prowadzona przez roboty (Rosja),
- Titan Saturn System Mission – sztuczne satelity, lądowniki, balony na księżyce Tytan i Enceladus (USA/Europa).
Po 2025 roku:
- Lądowanie człowieka na planetoidzie,
- Lądowanie człowieka na Księżycu,
- Lądowanie człowieka na Marsie.
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... ych-15-lat

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: wtorek, 10 stycznia 2012, 09:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polscy internauci współodkrywcami egzoplanet, które mogły umknąć astronomom

Podczas 219 spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, które odbywa się właśnie w Austin, w Teksasie, astronomowie ogłosili odkrycie dwóch planet, które nie zostały wychwycone przy standardowej analizie danych, a na które natrafili internauci zrzeszeni w projekcie "Planet Hunters". Na liście odkrywców są również Polacy.

Dwie nowe kandydatki na planety pozasłoneczne zostały znalezione przez należące do NASA kosmiczne obserwatorium Kepler. Jego zadaniem jest poszukiwanie egzoplanet, w tym przede wszystkim globów przypominających Ziemię i będących w strefie sprzyjającej powstawaniu życia.

Ciała, które potencjalnie mogą być planetami, satelita znajduje poprzez obserwacje tranzytów, a lista kandydatek na egzoplanety ustalana jest po analizie uzyskanych w ten sposób danych. Pracujący w kosmosie instrument ma już na swoim koncie wiele odkryć, jednak jak się okazuje, stosowane standardowo metody wyłapywania planet nie zawsze są stuprocentowo skuteczne.

Tak stało się w przypadku dwóch ciał, których odkrycie ogłoszono właśnie na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego (ang. American Astronomical Society - AAS). Obiekty te mogłyby umknąć astronomom, gdyby nie zaangażowanie użytkowników społecznościowego projektu naukowego "Planet Hunters". Dzięki niemu, 20 lat po odkryciu pierwszych planet pozasłonecznych, także internauci mogą obecnie uczestniczyć w poszukiwaniu egzoplanet, w tym Drugiej Ziemi.

Ocenia się, że pierwszy z obiektów ma promień cztery razy większy od Ziemi i obiega swoją gwiazdę - KIC 4552729 - w ciągu 97,5 dni. Dr Chris Lintott z Citizen Science Alliance (CSA) - konsorcjum rozwijającego "Planet Hunters" - zapewnił na blogu projektu, że szansa na uznanie tego ciała za oficjalną kandydatkę na planetę to aż 95 procent.

Drugi obiekt jest 3,3 razy większy od Ziemi i obiega swoją gwiazdę - KIC 10005758 - w ciągu 284 dni. Astronomowie pracujący z danymi z Keplera znaleźli wokół tej gwiazd także inną, większą planetę, której okres orbitalny wynosi 132 dni.

Współodkrywcami tych ciał są polscy internauci zaangażowani w "Planet Hunters" - między innymi Ewa Tyc-Karpińska czy użytkownik "kamil". W naszym kraju projekt znany jest jako "Odkrywcy planet" i dzięki zainaugurowanej pod koniec listopada ubiegłego roku polskiej wersji językowej, cieszy się duża popularnością.

Ogłoszenie przez CSA odkrycia stało się także okazją do podziękowania polskim partnerom konsorcjum - prof. Lechowi Mankiewiczowi, dyrektorowi Centrum Fizyki Teoretycznej PAN i Janowi Pomiernemu, założycielowi i wydawcy portalu Astronomia.pl. Zapewniają oni nie tylko rozwój społecznościowych projektów naukowych w Polsce, ale również pomogli opracować narzędzia, które umożliwiły otwieranie bram do tych projektów także w innych krajach.

[ Astronomia.pl ]
http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3021

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: wtorek, 10 stycznia 2012, 22:49 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Choć jej nie widać, znaleźli dowód na jej istnienie
Astronomowie mają nowe dowody na istnienie we wszechświecie tak zwanej ciemnej materii. Dostarczyły ich obserwacje dużych połaci nieba. Zgodnie z teorią, ponad trzy czwarte materii we wszechświecie to właśnie materia ciemna. Mówi się o niej ciemna, bo jej nie widać.
Ciemna materia składa się z trochę innych cząstek niż ta „zwykła” materia, z której zbudowane są gwiazdy i planety. Obserwuje się ją pośrednio - dzięki temu, że ciemna materia zgodnie z teorią Einsteina zakrzywia światło wysyłane przez widzialne galaktyki.
Teraz astronomowie stworzyli mapę kosmosu, która wskazuje, gdzie tej materii jest dużo, a gdzie wszechświat zieje pustką.

- Ta mapa jest sto razy dokładniejsza niż poprzednia wersja. Widzimy na niej ciemną materię bardzo wyraźnie - mówi autorka badań Catherine Heymans z Uniwersytetu w Edynburgu.

Astronomowie przy okazji odetchnęli z ulgą, bo ich obserwacje dokładnie zgadzają się z teorią dotyczącą ciemnej materii. Wyniki badań zaprezentowano podczas spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Austin w Teksasie.
http://wiadomosci.wp.pl/title,Choc-jej- ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: wtorek, 10 stycznia 2012, 22:56 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kup obserwatorium astronomiczne
Marzyliście zawsze o tym aby posiadać własne, 5-piętrowe obserwatorium astronomiczne wyposażone w 12-calowy teleskop katadioptryczny Meade Schmidt Cassegrain i 20-calowy teleskop Shafer-Maksutov? Nic prostszego. Swansea Astronomical Society zorganizowało właśnie wyprzedaż.
Organizacja ta wyprowadziła się 2 lata temu ze swojej siedziby w Marina Towers w Swansea ze względu na zbyt wysokie koszty utrzymania.
Członkowie stowarzyszenia Swansea Astronomical Society, żeby tam pozostać przez kolejne 10 lat musieli wyłożyć 40 tysięcy funtów, co okazało się zbyt wysoką kwotą.
Wobec takiego obrotu spraw rada tego średniej wielkości walijskiego miasta złożyła otwartą ofertę do wszystkich zainteresowanych kupnem nieruchomości.
Sam budynek został zbudowany w 1988 roku na nabrzeżu znajdującym się przy zatoce Swansea, dzięki czemu można liczyć na niezwykły wręcz widok z okien. Dodatkowo mieści się on zaledwie rzut beretem od centrum miasta.
Ponadto po pokonaniu kilkudziesięciu spiralnych schodów można dotrzeć na szczyt wieży, która posiada szklany dach stworzony przez artystę Davida Pearla oraz panele z wyrytą poezją Nigela Jenkinsa, skąd obserwacja gwiazd musi być po prostu nieziemskim doznaniem.
Rada miasta szuka inwestorów, którzy będą w stanie zachować unikalne piękno budynku i jednocześnie będą potrafili zwiększyć atrakcyjność nabrzeża.
W skład 5-piętrowego obserwatorium wchodzi 12-calowy teleskop katadioptryczny Meade Schmidt Cassegrain oraz 20-calowy teleskop Shafer-Maksutov, który jest drugim największym tego rodzaju na świecie.
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... ronomiczne


Załączniki:
content_swansea-observatory-1.jpg
content_swansea-observatory-1.jpg [ 105.88 KiB | Przeglądane 4021 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: środa, 11 stycznia 2012, 10:11 
Offline
Ranga: [4]
Ranga: [4]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 2 sierpnia 2011, 18:25
Posty: 922
Lokalizacja: Czeladź
Wziąłbym to obserwatorium, gdyby nie stało w walijskich, niemal wiecznych chmurwach:) poza tym rzut beretem od centrum miasta hehe. A te niezapomniane widoki to chyba tylko na pobudzony Atlantyk;) Czekam na ofertę z Atacamy:)

_________________
SW DOB 10" / MAK 90+kity
SWWA 6mm+Scopos30mm+SWWA9mm+Hipek17mm+UHC-S 2"
Lornetki Tento 7x35 DeltaOptical Entry 10x50
Variatio delectat;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: środa, 11 stycznia 2012, 10:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Twój znak zodiaku może być błędny
Wpływ Księżyca sprawia, że od czasów Babilończyków, którzy nazywani byli pierwszymi astronomami, zmieniło się położenie Słońca na tle gwiazdozbiorów. To oznacza, że Twój znak zodiaku może być błędny.
Siły grawitacyjne Księżyca mają niebagatelny wpływ na obrót Ziemi wokół własnej osi. Ruch obrotowy jest systematycznie spowalniany.
Miliony lat temu nasza planeta obracała się znacznie szybciej, przez co doba trwała znacznie krócej. Z biegiem milionów lat ruch obrotowy był spowalniany przez wpływ Księżyca.
Zmiany są widoczne nie tylko na przestrzeni milionów lat, lecz także w perspektywie zaledwie 3 tysięcy lat.
Pierwsze spisane obserwacje astronomiczne pochodzą z czasów Babilonu, gdzie po raz pierwszy nazwano gwiazdozbiory. Nie było ich jednak dwanaście, tak jak w czasach obecnych, lecz trzynaście.
Według astronoma Parke Kunkle'a brakującą dziś konstelacją jest Wężownik, znajdujący się między Skorpionem a Strzelcem.
Słońce wkracza w niego między 29 listopada a 17 grudnia. W astrologii ten znak nie jest brany pod uwagę, ponieważ w czasach Babilończyków nie stykał się on z ekliptyką po której pozornie wędruje Słońce.
Jednak w czasach obecnych Słońce przecina ten gwiazdozbiór i należałoby go uznać w horoskopach. Astrolodzy się przed tym wzbraniają, ponieważ znak Wężownika to składowa gwiazdozbioru Węża, który uważany jest za symbol szatana.
Gdyby w astrologii zaszły zmiany i znak Wężownika brany byłby pod uwagę, to okres obowiązywania poszczególnych znaków zodiaku uległby zmianom i wyglądałby następująco:
Koziorożec: 20 stycznia - 16 lutego
Wodnik: 16 lutego - 11 marca
Ryby: 11 marca - 18 kwietnia
Baran: 18 kwietnia - 13 maja
Byk: 13 maja - 21 czerwca
Bliźnięta: 21 czerwca - 20 lipca
Rak: 20 lipca - 10 sierpnia
Lew: 10 sierpnia - 16 września
Panna: 16 września - 30 października
Waga: 30 października - 23 listopada
Skorpion: 23 listopada - 29 listopada
Wężownik: 29 listopada - 17 grudnia
Strzelec: 17 grudnia - 20 stycznia
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... byc-bledny

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: czwartek, 12 stycznia 2012, 17:58 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Chomik może spaść na południową Polskę
Rosyjski marsjański próbnik Fobos-Grunt, nad którym utracono kontrolę po jego wejściu na orbitę wokółziemską, spadnie na Ziemię między 14 a 16 stycznia - poinformowała rosyjska Federalna Agencja Kosmiczna (Roskosmos). Na pokładzie Fobos-Grunt znajduje się przyrząd polskiej konstrukcji - penetrator gruntu Chomik.
Według niej, centralny punkt tego przedziału czasowego to godzina 10.18 czasu polskiego 15 stycznia.
Ponieważ orbita próbnika nachylona jest o 51,4 stopni względem równika, potencjalna strefa upadku rozciąga się między 51,4 stopniem szerokości geograficznej północnej a 51,4 stopniem szerokości geograficznej południowej - czyli o niecały stopień na południe od Warszawy. Strefa ta obejmuje jednak południową Polskę, a także szereg wielkich światowych aglomeracji miejskich, w tym Paryż, Los Angeles, Rio de Janeiro, Pekin i Tokio.

Gdyby upadek kosmicznego aparatu nastąpił dokładnie w połowie prognozowanego przedziału czasowego, to uległby on dezintegracji nad wschodnią częścią Oceanu Indyjskiego, około 10 stopni na południe od równika.

13-tonowy pojazd kosmiczny Fobos-Grunt, który miał pobrać próbki gruntu Fobosa - jednego z dwóch naturalnych miniaturowych księżyców Marsa - wystartował z kosmodromu Bajkonur 9 listopada czasu lokalnego. Zdołał wejść na wokółziemską orbitę parkingową, ale wkrótce utracono z nim kontakt, co uniemożliwiło uruchomienie silnika próbnika i skierowanie go ku spotkaniu z Marsem. Według pierwotnych założeń, lądownik aparatu miał powrócić na Ziemię w sierpniu 2014 roku z 200 gramami gruntu Fobosa.

Przyczyny awarii, która udaremniła pierwszą od 15 lat rosyjską misję międzyplanetarną, nie są na razie znane. Komisja dochodzeniowa ma opublikować swój raport 26 stycznia.

Według Roskosmosu, 10 ton toksycznego paliwa próbnika oraz niecałe 10 mikrogramów radioaktywnego kobaltu 57, jakie znajdują się w zbudowanym w Niemczech pokładowym spektrometrze, spłonie przy wejściu w gęste warstwy atmosfery ziemskiej.

Na pokładzie Fobos-Grunt znajduje się także przyrząd polskiej konstrukcji - penetrator gruntu Chomik.
http://wiadomosci.wp.pl/title,Chomik-mo ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: czwartek, 12 stycznia 2012, 17:59 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Teleskop Hubble’a sfotografował podwójne jądro Wielkiej Galaktyki w Andromedzie
Kosmiczny Teleskop Hubble’a (HST) sfotografował bliskie okolice czarnej dziury w centrum galaktyki M 31. Galaktyka ta, wspólnie z Drogą Mleczną, dominują w naszej okolicy kosmosu, zwanej Lokalną Grupą Galaktyk.
M 31 zwana jest też Wielką Galaktyką w Andromedzie. W swoim jądrze posiada gigantyczną czarną dziurę o masie 100 milionów mas Słońca. W 1992 roku na podstawie zdjęć z HST odkryto, że jądro galaktyki wygląda na podwójne. Aktualna hipoteza wyjaśniająca podwójność mówi, że niebieskie gwiazdy w dalekim punkcie swojej orbity poruszają się wolniej, przez co widzimy je zgrupowane razem, co powoduje wrażenie istnienia drugiego jądra.
Na zdjęciu widać eliptyczny pierścień starych, czerwonych gwiazd na orbitach wokół czarnej dziury. Obok nich znajduje się zwarta gromada młodych, niebieskich gwiazd. Te niebieskie obiekty mają po nie więcej niż 200 milionów lat, co oznacza, że musiały uformować się niedaleko czarnej dziury. Masywne, niebieskie gwiazdy żyją dość krótko w porównaniu do Słońca, gdyby powstały daleko od czarnej dziury nie zdążyłyby dotrzeć w jej okolice.
Na razie naukowcy nie wiedzą jeszcze jaki mógł być dokładny scenariusz utworzenia się grupy młodych gwiazd tak blisko czarnej dziury. Jednak również blisko czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej znajdują się młode gwiazdy, co oznacza, że może to być typowa cecha jąder galaktyk spiralnych.
Prezentowane zdjęcie jest najostrzejszym jak dotąd obrazem ścisłego centrum galaktyki M 31. Powstało ze złożenia kilku ekspozycji w świetle niebieskim i ultrafioletowym, wykonanych w latach 2005 i 2006 za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Opracowania dokonał Tod R. Lauer z National Optical Astronomy Observatory w Tucson w Arizonie, a wyniki obserwacji zostały zaprezentowane 11 stycznia br na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, które trwa w Austin w Teksasie.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/telesko ... omosc.html


Załączniki:
Galaktyka M 31.jpg
Galaktyka M 31.jpg [ 36.74 KiB | Przeglądane 3975 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: czwartek, 12 stycznia 2012, 17:59 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Naukowcy: planety w kosmosie to reguła, a nie wyjątek
Wyniki badań międzynarodowego zespołu naukowców wskazują, że w Drodze Mlecznej planety są powszechniejsze od gwiazd - ogłosiły "Nature" oraz Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO). Udział w badaniach mają polscy astronomowie z Uniwersytetu Warszawskiego.
W tym roku mija 20 lat od pierwszego odkrycia planety pozasłonecznej przez polskiego astronoma Aleksandra Wolszczana. W tym czasie naukowcy odkryli już ponad 700 potwierdzonych planet pozasłonecznych (zwanych też egzoplanetami), a nawet zaczęli badać ich widma i atmosfery.
Najnowszy wynik badań z tej dziedziny dotyczy bardziej ogólnego podejścia do tematu – jest próbą odpowiedzi na pytanie na ile powszechne są planety w Drodze Mlecznej. Rezultaty badań międzynarodowego zespołu naukowców publikuje w czwartek prestiżowe pismo naukowe "Nature", a w środę stycznia komunikat o wynikach badań wydało Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
Astronomowie wykorzystali dane zebrane przez dwa projekty poszukujące zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego: PLANET i OGLE. Poddali je analizie statystycznej pod kątem częstotliwości występowania pozasłonecznych układów planetarnych. W takiej analizie istotne są wszystkie przypadki, zarówno odkrycia planet (trzy w badanej próbce), jak i braki detekcji planet (dużo większa liczba przypadków). Wkład polskich astronomów z warszawskiego projektu OGLE był bardzo znaczący – wszystkie analizowane zjawiska zostały odkryte przez Polaków.
- W pracy analizowane były połączone dane obserwacyjne z sieci PLANET i projektu OGLE zbierane w ciągu 6 sezonów obserwacyjnych 2002-2007. Analizowane było 440 zjawisk mikrosoczewkowania. Wszystkie one zostały odkryte przez OGLE i uzupełnione dodatkowymi obserwacjami wykonanymi z trzech kontynentów przez sieć PLANET. Odkryto w tym zestawie trzy planety pozasłoneczne, do których detekcji w każdym przypadku wkład projektu OGLE był znaczący, czy wręcz dominujący - mówi kierujący projektem OGLE prof. Andrzej Udalski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Wniosek z analiz naukowców jest następujący: jedna na sześć zbadanych gwiazd posiada planetę o masie podobnej do Jowisza, połowa ma planety o masie Neptuna, a dwie trzecie posiada superziemie. Średnia liczba planet krążących wokół gwiazd jest większa niż jeden, czyli planety okazują się powszechne.
- Dokładniejsze oszacowania będą niewątpliwie możliwe za kilka lat, na podstawie dużo większej liczby detekcji planet pozasłonecznych, gdy największy obecnie przegląd mikrosoczewkowy OGLE-IV zbierze wystarczająco dużo materiału obserwacyjnego. To przegląd nowej generacji (w odróżnieniu od pierwszej generacji przeglądu opisywanego w pracy w "Nature"), odkrywający obecnie dużo więcej mikrosoczewek i planet – zapowiada prof. Udalski.
Mikrosoczewkowanie grawitacyjne to zjawisko występujące w bardzo specyficznych sytuacjach. Gdy bardzo blisko linii widzenia między Ziemią, a odległą gwiazdą tła znajdzie się jakiś obiekt – np. słaba, niewidoczna gwiazda, jego pole grawitacyjne zaburza bieg promieni świetlnych, co obserwujemy jako tymczasowe pojaśnienie odległej gwiazdy. Gdy taka soczewkująca gwiazda ma dodatkowo planetę, w zjawisku mikrosoczewkowania można dostrzec też wpływ od planety.
Metoda ta pozwala na wykrywanie planet, które trudno znaleźć innymi metodami. Dwie najpopularniejsze metody stosowane do wykrywania egzoplanet są bardziej czułe na planety masywne (metoda prędkości radialnych), albo położone blisko swoich gwiazd (metoda tranzytów). W opisywanych badaniach naukowcy skupili się na oszacowaniach występowania planet w odległościach od 1 do 10 jednostek astronomicznych od swoich gwiazd (czyli od 1 do 10 odległości dzielących Ziemię od Słońca).
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/naukowc ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: czwartek, 12 stycznia 2012, 18:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Słońce znowu nietypowo spokojne
W ubiegłym roku aktywność słoneczna gwałtownie rosła i nagle się zatrzymała. Początek tego roku to czas wyjątkowego spokoju, ale może to być tylko cisza przed wielką burzą... magnetyczną.
Za rok spodziewamy się maksimum 24. cyklu słonecznego. To oznacza, że najbliższa nam gwiazda będzie wykazywać największą aktywność od początku dwudziestego pierwszego wieku.
Tymczasem w momencie, kiedy plam na Słońcu powinno być bardzo dużo, jest ich wyjątkowo mało. Mizerna aktywność utrzymuje się od początku roku i jak na razie nic nie wskazuje, żeby miało się to szybko zmienić.
Z najnowszych prognoz NOAA/SWPC, że aż do 6 lutego aktywność słoneczna pozostanie na niskim poziomie z niewielką szansą na wybuchy klasy M.
Nie oczekuje się żadnej eksplozji klasy X, które zazwyczaj świadczą o bardzo wysokiej aktywności. Co ciekawe ostatni rozbłysk klasy M miał miejsce 18 listopada 2011 roku, natomiast najwyższej klasy X w dniu 7 listopada, czyli 2 miesiące temu.
Jednak mimo iż Słońce będzie mało aktywne, to jednak szansa na zorze polarne nad obszarami polarnymi jest spora.
Największe nasilenie się wiatru słonecznego niosącego ku ziemskim biegunom magnetycznych naładowane cząstki, spodziewane jest między 14 i 16 stycznia oraz między 30 stycznia i 1 lutego. Najspokojniej będzie zaś między 17 a 27 stycznia oraz między 1 a 6 lutego.
Dlaczego Słońce straciło aktywność? Tego do końca nie wiadomo. Mimo iż jego aktywność powinna wzrastać, to jednak możliwe jest występowanie okresów z obniżoną aktywnością, ale niezbyt długich.
Naukowcy są zdania, że właśnie radykalne spadki aktywności mogą być wskazówką, że nadchodzące maksimum cyklu będzie słabsze od poprzedniego z lat 2001-02. Średnia liczba plam sięgała wówczas 120, zaś maksymalna 170.
Na początku 2013 roku podczas kolejnego maksimum prognozuje się średnią liczbę plam na poziomie 90. Słońce wciąż jednak pozostaje dla nas zagadką, którą powoli będziemy rozwiązywać za pomocą wciąż to nowych sond kosmicznych, w tym nieocenionego SDO.
Poniżej zamieszczamy dzisiejsze zdjęcie tarczy słonecznej z charakterystycznymi plamami, których jest mniej niż być powinno w tej części cyklu. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... o-spokojne

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: czwartek, 12 stycznia 2012, 18:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sezon na pierścień wokół Księżyca
W mroźne zimowe wieczory i noce możemy ujrzeć nietypowe zjawisko. Wokół Księżyca pojawia się olbrzymi pierścień. Jeśli krajobrazy w tym czasie są iście zimowe, to zjawisko takie nie można porównać do niczego innego. Przekonajcie się sami.
W mroźne zimowe wieczory i noce po niebie wędrują chmury piętra średniego i wysokiego o nazwie cirrostratus, które składają się z kryształów lodu na których załamują się promienie słoneczne docierające od strony Księżyca.
Dzięki temu wokół naszego satelity pojawia się olbrzymi pierścień. Na zewnątrz niego widoczne są delikatne chmury, natomiast wewnątrz niego niebo jest wyraźnie ciemniejsze.
Halo najczęściej widoczne jest wokół Słońca, ale udaje się też je zaobserwować wokół Księżyca, kiedy ten znajduje się w pobliżu pełni. W porównaniu do słonecznego halo księżycowe powstaje w nieco bardziej skomplikowany sposób.
Jest ono spowodowane załamaniem i odbiciem światła słonecznego na kryształkach lodu z których składają się chmury wysokiego piętra wiszące na wysokości od 6 do 12 kilometrów.
W przypadku halo księżycowego promienie świetlne nie pochodzą bezpośrednio ze Słońca, lecz odbijają się od Księżyca i dopiero wówczas docierają do ziemskiej atmosfery. Dlatego też zjawisko halo jest mniej intensywne niż w przypadku halo słonecznego.
Zobaczcie to niesamowite zjawisko na zmrożonej Syberii. Zdjęcie, które zamieszczamy poniżej zostało wykonane 4 dni temu w rejonie miejscowości Aykhal. Trzecie zdjęcie pochodzi z Gdańska, gdzie halo było równie fantastyczne. www.twojapogoda.pl
Fot. Ruslan Ahmetsafin.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... l-ksiezyca


Załączniki:
content_Image2.png
content_Image2.png [ 315.32 KiB | Przeglądane 3975 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: piątek, 13 stycznia 2012, 11:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Rosyjski pojazd kosmiczny padł ofiarą obcej ingerencji?"
W wywiadzie dla dziennika "Izwiestija" dyrektor rosyjskiej agencji kosmicznej zasugerował, iż marsjański próbnik Fobos-Grunt, nad którym utracono kontrolę po jego wejściu na orbitę wokółziemską, mógł paść ofiarą obcej ingerencji - poinformował w środę "New York Times".
Jak się oczekuje, 13-tonowy pojazd kosmiczny, który miał pobrać próbki gruntu Fobosa - jednego z dwóch naturalnych miniaturowych księżyców Marsa - w najbliższy weekend wejdzie w gęste warstwy atmosfery i ulegnie dezintegracji.

"Dzisiaj nie jest jasne, dlaczego nie udało się uruchomić silnika Fobos-Grunt. Niezrozumiałe są także częste zakłócenia w funkcjonowaniu naszych aparatów w tym czasie, gdy przelatują nad odwrotną niż rosyjska stroną Ziemi - tam, gdzie nie widzimy aparatu i nie odbieramy od niego danych telemetrycznych. Nie chcę nikogo obwiniać, ale dzisiaj istnieją bardzo potężne środki oddziaływania na aparaty kosmiczne i nie należy wykluczać możliwości ich użycia" - powiedział dziennikowi "Izwiestija" szef Federalnej Agencji Kosmicznej Władimir Popowkin.

Jak podkreśla "New York Times", Popowkin nie wymienił tu konkretnie Stanów Zjednoczonych, ale jego wypowiedź najwyraźniej nawiązuje do Amerykanów.
http://wiadomosci.wp.pl/title,Rosyjski- ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: piątek, 13 stycznia 2012, 11:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Stacja ISS musi się odsunąć, by nie zderzyć się z fragmentem satelity
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ISS musi się w piątek zejść z drogi kawałkowi "kosmicznego złomu". Kontrola lotu poleciła astronautom odpalenie na krótko silników stacji, żeby uniknąć kolizji z fragmentem starego satelity komunikacyjnego.
Będzie to już 13. taki manewr na ISS. Poprzednio przeprowadzono go we wrześniu 2011 r. W czerwcu ub.r. astronauci musieli schronić się w kapsule ewakuacyjnej zacumowanego do stacji statku Sojuz, ponieważ niebezpiecznie blisko ISS przelatywały kosmiczne śmieci.
Kolizja z fragmentami starych satelitów, poruszającymi się na orbicie z wielką prędkością, mogłaby spowodować przebicie poszycia ISS.
Według amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, tym razem niebezpiecznie blisko ISS - być może nawet w odległości poniżej 1,5 km - ma przelecieć fragment amerykańskiego satelity Iridium.
http://fakty.interia.pl/nauka/news/stac ... 1745807,14

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: piątek, 13 stycznia 2012, 11:30 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Pozasłoneczne układy planetarne są wszędzie
Obecność planet krążących wokół innych gwiazd jest regułą - tak wynika z badań przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół astronomów, w skład którego wchodzili także naukowcy z prowadzonego w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego projektu OGLE. Praca informująca o odkryciu ukaże się w jutrzejszym wydaniu prestiżowego tygodnika naukowego "Nature".

Badania mające na celu oszacowanie jak powszechne jest występowanie pozasłonecznych układów planetarnych wśród gwiazd Drogi Mlecznej zostały wykonane na podstawie sześcioletnich obserwacji dziesiątków milionów gwiazd za pomocą techniki mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Uczestniczyli w nich naukowcy z międzynarodowego projektu PLANET oraz astronomowie pracujący przy wielkoskalowym przeglądzie nieba OGLE (Optical Gravitational Lensing Experiment), kierowanym przez prof. Andrzeja Udalskiego.

W ciągu ostatnich kilkunastu lat astronomowie odkryli ponad 700 planet pozasłonecznych, a kolejne ciała są w coraz większej liczbie znajdowane również przez misje kosmiczne, jak na przykład satelitę Kepler.

Odkryto wiele unikalnych systemów różniących się od Układu Słonecznego, mierzono parametry fizyczne krążących w nich planet oraz analizowano ich atmosfery. Po pierwszym, ekscytującym okresie tych poszukiwań najważniejszym celem jest obecnie jednak udzielenie odpowiedzi na pytanie jak powszechne jest występowanie planet pozasłonecznych we Wszechświecie.

Większość odkrytych dotychczas planet została znaleziona dzięki metodom polegającym na pomiarach niewielkiego ruchu macierzystych gwiazd wywołanego grawitacyjnym przyciąganiem krążącej na orbicie planety lub dzięki obserwacjom drobnego osłabienia światła gwiazd, czyli mikro-zaćmień - tranzytów, podczas których planeta przechodzi przed tarczą swoje macierzystej gwiazdy. Obie te metody są jednak czułe głównie na obecność planet krążących stosunkowo blisko swych słońc.

Zespóły PLANET i OGLE w swych badaniach wykorzystały inną technikę - mikrosoczewkowania grawitacyjnego - która pozwala rejestrować planety z szerokiego zakresu mas, począwszy od obiektów tak małomasywnych, jak nasza Ziemia, a także krążące w dużo większych odległościach od macierzystych gwiazd (0,5-10 odległości Ziemia-Słońce). Metoda polega na precyzyjnych pomiarach pojaśnienia blasku odległej gwiazdy tła wywołanego przez przechodzący przed nią układ planetarny, który swym polem grawitacyjnym skupia dodatkowe światło tej gwiazdy i działa jak soczewka.

Analizowane zjawiska mikrosoczewkowania grawitacyjnego zostały odkryte przez warszawski zespół OGLE w latach 2002-2007 i były regularnie obserwowane z Obserwatorium Las Campanas w Chile za pomocą 1,3-metrowego teleskopu. Zespół PLANET, który zbudował sieć instrumentów na trzech kontynentach, prowadził dodatkowe obserwacje tych zjawisk umożliwiając nieprzerwane, 24-godzinne śledzenie zmian ich jasności. Połączone dane obserwacyjne pozwoliły na stworzenie unikalnego materiału do badań statystycznych powszechności występowania planet pozasłonecznych.

Choć metoda mikrosoczewkowania jest uznawana za potężne narzędzie i pozwala na znajdowanie planet, które są aktualnie poza zasięgiem innych metod, detekcja planet jest trudna, gdyż do zajścia zjawiska konieczne jest niesłychanie precyzyjne, a więc mało prawdopodobne ustawienie się w przestrzeni gwiazdy tła i obiektu soczewkującego. Dlatego do wykrywania zjawisk mikrosoczewkowania konieczne są ciągłe obserwacje dziesiątków milionów gwiazd w celu wyłuskania tych niezwykle rzadkich przypadków.

W analizowanym zestawie danych pochodzących z PLANET i OGLE analizowano 440 zjawisk mikrosoczewkowania, wśród których odkryto trzy planety pozasłoneczne - małomasywną super-Ziemię oraz planety o masie zbliżonej do Neptuna i Jowisza. Z punktu widzenia prawdopodobieństwa występowania mikrosoczewkowania planetarnego jest to liczba znacznie przekraczająca oczekiwania. Odkrycie świadczy więc o tym, że albo astronomowie mieli w przypadku tych badań wyjątkowo duże szczęście, albo, co dużo bardziej prawdopodobne, liczba pozasłonecznych układów planetarnych jest znacznie większa niż uprzednio przypuszczano.

Dokładna analiza zebranych danych w połączeniu z informacjami o poprzednich odkryciach planet pozasłonecznych metodą mikrosoczewkowania oraz przypadkami, w których obecności planet nie zarejestrowano pozwoliła oszacować powszechność występowania planet pozasłonecznych. W obszarze odległości od macierzystej gwiazdy odpowiadającej odległościom 0,7-10 odległości Ziemia-Słońce i zakresie mas planety od 5 mas Ziemi (super-Ziemia) do 10 mas Jowisza, jedna na sześć badanych gwiazd ma planetę o masie Jowisza, połowa planetę o masie Neptuna i aż dwie trzecie małomasywną super-Ziemię. Średnia liczba planet przypadająca na gwiazdę jest zatem większa niż jeden. Układy planetarne są więc we Wszechświecie regułą, a nie wyjątkiem, a małomasywne planety podobne do Ziemi występują powszechnie.

W maju 2011 roku zespół OGLE wraz z nowozelandzko-japońską grupą MOA ogłosił, również na łamach tygodnika "Nature", odkrycie nowej kategorii planet pozasłonecznych - tak zwanych planet swobodnych (odkrycie to zostało wymienione jako jeden z 10 przebojów naukowych roku 2011 przez tygodnik "Science"). Są to obiekty planetarne oderwane od swych macierzystych gwiazd na skutek oddziaływań grawitacyjnych pomiędzy planetami lub sąsiednimi gwiazdami i krążące swobodnie w Galaktyce. W tym przypadku oszacowanie częstości występowania tego typu obiektów również wskazuje na powszechność występowania obiektów planetarnych we Wszechświecie.

Wyniki opublikowane w Nature to efekt poszukiwań planet pozasłonecznych przez pierwszą generację przeglądów mikrosoczewkowych nieba. W marcu 2010 roku rozpoczęła się czwarta faza projektu OGLE, będąca planetarnym przeglądem mikrosoczewkowym nieba nowej generacji. Projekt OGLE-IV odkrywa obecnie około 2000 zjawisk mikrosoczewkowania rocznie - kilka razy więcej zjawisk niż w poprzednich fazach. Równocześnie rejestrowana jest znacząco większa liczba zjawisk mikrosoczewkowania planetarnego.

Po kilku sezonach obserwacyjnych projekt OGLE-IV dostarczy unikalnych danych umożliwiających dużo precyzyjniejsze scharakteryzowanie planet pozasłonecznych w układach związanych, krążących wokół macierzystych gwiazd w odległości od około jednej do kilku odległości Ziemia-Słońce. Badanie własności tego typu planet, znajdujących się w niezmiernie ważnych rejonach systemów planetarnych, poza tak zwaną linią śniegu, gdzie układy planetarne powstają, jest możliwe obecnie tylko za pomocą techniki mikrosoczewkowania grawitacyjnego.

Praca opisująca wyniki badań, która zostanie opublikowana w tygodniku naukowym "Nature" jest zatytułowana "One or more bound planets per Milky Way star from microlensing observations". Jej autorami są między innymi członkowie zespołu OGLE - Andrzej Udalski, Marcin Kubiak, Michał Szymański, Grzegorz Pietrzyński, Igor Soszyński, Łukasz Wyrzykowski, Krzysztof Ulaczyk, Radosław Poleski, Szymon Kozłowski i Paweł Pietrukowicz.

Projekt OGLE jest współfinansowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Europejską Radę ds. Badań Naukowych (ERC, program "IDEAS Advanced Grants" dla prof. Andrzeja Udalskiego).

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: OA UW
http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3020

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: sobota, 14 stycznia 2012, 10:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nie przegap tego - niezwykłe zjawisko na niebie
W piątkowy wieczór dojdzie do bliskiej koniunkcji jasnej Wenus i ostatniej planety Układu Słonecznego - Neptuna - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Jak przypomniał naukowiec, starożytni i średniowieczni astronomowie znali tylko sześć planet, które doskonale widać gołym okiem, czyli Merkurego, Wenus, Ziemię, Marsa, Jowisza i Saturna. Siódma planeta - Uran - także jest widoczna okiem nieuzbrojonym, ale została odkryta dopiero w roku 1781.
Pierwszą planetą, do której dojrzenia potrzebujemy lornetki lub teleskopu jest Neptun. Oprócz lornetki przydaje się także dokładna mapa nieba, dzięki której taką planetę znacznie łatwiej odnaleźć. Oba te fakty powodują, że tak naprawdę Neptuna na własne oczy widziała wąska grupa astronomów zawodowych i miłośników astronomii - dodał astronom.

Są jednak okresy - wyjaśnił - kiedy Neptuna odnaleźć łatwiej. - Z takim momentem będziemy mieli do czynienia wieczorem 13 stycznia. Dokładnie o godzinie 17 naszego czasu do Neptuna, na odległość tylko jednego stopnia (dwie tarcze Księżyca) zbliży się bardzo jasna Wenus - powiedział dr Olech. Zaznaczył, że o tej porze jest już w Polsce ciemno, bo Słońce zachodzi ponad godzinę wcześniej.

- Co więcej, Wenus i Neptun świecą wtedy około 15 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem, więc z ich odnalezieniem nie powinno być problemu, tym bardziej, że planeta bogini miłości jest wtedy najjaśniejszym obiektem na niebie - zauważył.

Naukowiec dodał, że gdy spojrzymy przez lornetkę na Wenus, w polu widzenia będzie także Neptun. - Trzeba tylko pamiętać, że jest on od Wenus aż 60 tysięcy razy słabszy. Niecały stopień pod Wenus znajdziemy gwiazdę z konstelacji Wodnika, która jest na granicy zasięgu gołym okiem, a w lornetce będzie doskonale widoczna. Dokładnie stopień od Wenus, w kierunku północno-zachodnim od niej, znajdziemy Neptuna - opisał.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Styczeń 2012
PostNapisane: sobota, 14 stycznia 2012, 16:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Egzoplanety ukrywały się przez 13 lat
To co widzicie na zdjęciu obok nie jest wcale zrzutem ekranu z gry na Atari lecz autentycznym zdjęciem wykonanym przez Teleskop Hubble'a. Grupa astronomów przejrzała ostatnio stare dane pochodzące z tego teleskopu i odkryła dwie obce planety, które ukrywały się przed nami przez 13 lat.
Teraz badacze chcą przejrzeć pozostałe 350 gwiazd, które były zbadane 1998 roku przez narzędzie NICMOS (Near Infrared Camera and Multi-Object Spectrometer) zainstalowane właśnie na Teleskopie Hubble’a.
Dwie nowe planety orbitują wokół gwiazdy HR 8799, która znajduje się około 130 lat świetlnych od Ziemi. Teraz już wiadomo, że w systemie tym znajdują się łącznie 4 planety.
Dwie z nich - znajdująca się najbardziej wewnątrz i na zewnątrz od gwiazdy - podczas poprzedniej analizy danych "ukryły się” w jej świetle.
Trzy zewnętrzne planety mają niezwykle długie orbity - rok trwa na nich odpowiednio 100, 200 i 400 lat ziemskich.
Oznacza to bardzo długi okres oczekiwania przez naukowców na kolejną porcję danych dotyczących ruchu orbitalnego planet. Plus jest taki, że obecnie mają oni do sprawdzenia dane z ostatnich 13 lat, którymi mogą zająć się natychmiast.
Wszystkie odkrycia, poczynione na starych obrazach przy użyciu nowych metod można będzie później potwierdzić przez obserwacje, na przykład przez teleskopy Kecka na Hawajach. www.twojapogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/astronomia/11 ... zez-13-lat


Załączniki:
content_Image1.png
content_Image1.png [ 159.6 KiB | Przeglądane 3924 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL