Do kogo będzie należał Księżyc?
Chiny i Rosja zapragnęły posiąść Księżyc na własność. Czy czeka nas bitwa o Księżyc?
Pierwsi dotarli tam Amerykanie, już w 1969 roku. Zrobili pierwszy krok, wbili flagę i nagrali film, który zobaczył cały świat. Oficjalnie lot na Księżyc był „wielkim krokiem dla ludzkości’. Misja ta nie miała na celu podbicia przez USA obcych ziem, lecz jedynie dokonania przełomu w dziejach eksploracji kosmosu, pokazania, że człowiek może stąpać po odległych planetach. Z zasady Księżyc jest wspólny, a może nawet niczyj. Są jednak tacy, którzy chętnie wzięliby go sobie na własność.
W 1969 roku USA, za pomocą NASA, wygrała kosmiczny wyścig i udowodniła swoją potęgę. Prognozowano ogromne zmiany cywilizacyjne, budowanie baz na Księżycu, kolonizację Marsa. Jednak jak się potem okazało, lot na Księżyc był to pierwszy i w zasadzie ostatni sukces NASA. Przez kolejne 40 lat nie tylko nie wysłano człowieka na inną planetę, ale nie powtórzono nawet wyprawy na Księżyc, przez co wysnuto podejrzenia, że wydarzenie to nigdy nie miało miejsca i było tylko spreparowane w telewizyjnym studio.
O NASA dziś nie mówi się już tak wzniośle. Wprawdzie agencja przyczyniła się do budowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), która krąży po orbicie okołoziemskiej, wysyła liczne satelity badawcze, a naukowcy prowadzą wielorakie badania, jednak jej pozycja na arenie międzynarodowej nie jest już tak silna jak kiedyś. Budżet NASA został okrojony przez prezydenta Obamę, a w projekty kosmiczne coraz częściej wchodzą prywatne przedsiębiorstwa, które liczą na kosmiczne zyski. Lot na obce planety staje się obecnie bardziej przedmiotem handlu i turystyki niż czystej nauki.
Rosjanie chcą ukraść Księżyc
Odwiecznym rywalem Ameryki jest Rosja. W czasach największej świetności programów kosmicznych USA i ZSRR deptały sobie po piętach. Gdy jedna agencja wysłała w kosmos psa, druga wystrzeliła małpę, poleciał pierwszy człowiek, potem cała załoga. Obecnie NASA i ROSKOSMOS współpracują ze sobą dla obopólnych korzyści, ale ta pokojowa w swej naturze zależność może się wkrótce drastycznie zmienić. Rosja, nie patrząc na plany innych, chce zbudować pierwszą księżycową bazę. I to do 2030 roku!
Jak podała agencja Reutersa, Rosjanie odkryli, że powierzchnię Księżyca przecinają kilometry podziemnych korytarzy. Wulkaniczne kanały o szerokości 65 m i głębokości 80 m rozpoznała sonda Kaguya, która badała Księżyc od 2007 do 2010 roku. Tę naturalną cechę skał Rosjanie chcą wykorzystać do stworzenia bunkrów, w których będą mogli przebywać ludzie, bez zagrożenia szkodliwym promieniowaniem kosmicznym.
- Najnowsze odkrycie, że powierzchnia Księżyca jest raczej porowata, może diametralnie zmienić nasze podejście do zbudowania tam bazy – powiedział Siergiej Krikalow, rosyjski specjalista od lotów, uhonorowany przez prezydenta Putina w kwietniu b.r. medalem „ za zasługi w podboju kosmosu”.
Podczas forum astronautycznego, na którym ujawniono wyniki badań, wskazano również model, jaki można by zastosować, aby obniżyć koszty budowy bazy. Skoro nie ma potrzeby budowania konstrukcji budynku, odpornego na uszkodzenia mechaniczne oraz promieniowanie kosmiczne, wystarczy stworzyć dmuchany moduł, którą umieści się wewnątrz naturalnych korytarzy. Jedyne co będzie trzeba przetransportować, to potrzebny sprzęt i ludzi, ograniczy się tym samym wydatki na transport materiałów budowlanych oraz długotrwałe prace konstrukcyjne.
- Nie ma potrzeby kopania w księżycowej glebie, stawiania murów czy dachów – podsumowuje Krikalyov.
Wygląda na to, że nie skończy się na ambitnych planach, ponieważ prezydent Putin ogłosił w tym samym czasie zwiększenie wydatków na programy kosmiczne.
- Rosja nie powinna się ograniczać do roli kosmicznego dostawcy (rosyjskie statki Sojuz transportują sprzęt i załogi na Międzynarodową Stację Kosmiczną – przyp.red.) – powiedział Putin. – Musimy zwiększyć swój udział w tym globalnym rynku.
Chińczycy zaleją Kosmos?
Kto pierwszy, ten lepszy? Chińczycy nie zważają na plany innych i skrupulatnie realizują własne zamierzenia. Nie tylko chcą zbudować bazę na Księżycu jeszcze przed Rosjanami, ale również zapowiadają, że przejmą kontrolę nad wszelkimi księżycowymi dobrami. Naukowcy z chińskiej agencji kosmicznej zdają sobie dobrze sprawę z tego, że na Księżycu mogą znajdować się bogactwa naturalne, wszak jest to odłamek naszej planety Ziemi. Niektóre badania przeprowadzone przez sondy kosmiczne wykazały obecność srebra, złota i węgla w skałach Księżyca. Znajdują się tam pierwiastki promieniotwórcze, takie jak hel-3, zdatne do tego, by czerpać z nich energię jądrowa. Możliwe jest również postawienie na Księżycu paneli słonecznych do wytworzenia elektryczności.
Jak podaje serwis Discovery News, Chiny mają do wydania 3 tryliony dolarów rezerwy budżetowej, wyszkolonych specjalistów i najnowocześniejsze technologie, długoterminową strategię oraz pełne poparcie rządu, by wykonać plan w ciągu 15 lat. Umacniająca się pozycja gospodarcza Chin na arenie międzynarodowej pozwala przypuszczać, że nikt nie będzie próbował pozbawić jej samozwańczej władzy nad Księżycem oraz jego dobrami.
Jak powiedział Robert Bigelow, właściciel sieci hoteli oraz od 1999 roku przedsiębiorca kosmiczny – właściciel Bigelow Aerospace, „niebawem amerykańscy astronauci będą musieli prosić o zgodę Chin na lądowanie na Księżycu”. Jego zdaniem nic nie powstrzyma kolonizacyjnych zapędów Państwa Środka. Zdobycie na własność Księżyca to dopiero pierwszy etap gry, którą Bigelow nazwał „Solar System Monopoly” nawiązując do popularnej planszowej gry ekonomicznej.
- Będzie to charakteryzowało XXI, XXII wiek i dalej. Jeśli to zignorujemy, będziemy w dużych tarapatach. – powiedział Bigelow podczas Międzynarodowego Sympozjum Prywatnych i Komercyjnych Lotów Kosmicznych w Cruces, USA. - Nie wywoła to raczej III wojny światowej – uspokaja.
Kosmiczna komuna
Na Ziemi funkcjonuje wiele innych agencji kosmicznych, m.in. europejska ESA, japońska JAXA, irańska ISA. Każda z nich prowadzi badania naukowe oraz opracowuje technologie, które umożliwią w przyszłości życie ludzi w innych miejscach we wszechświecie, na wypadek gdyby populacja ludzka przestała się mieścić na Ziemi lub też czyhało na nią jakieś zagrożenie. Dotychczas nie było mowy o tym, by jakikolwiek kraj mógł przywłaszczyć sobie Księżyc czy inną planetę, co najwyżej mowa była o osobnych bazach kosmicznych, a i tak zakładano, że będą w nich zamieszkiwały raczej międzynarodowe grupy badawcze. Przyszłość pokaże, czy będziemy w stanie podzielić się tą „ziemią niczyją”.
Ale czy Chiny zarobią na złożach księżycowych, jeśli je rzeczywiście przejmą? Ze wstępnych obliczeń wynika, że raczej nikomu nie będzie się opłacało handlowanie złotem z Księżyca, ponieważ wydobycie i transport pochłonęłyby więcej niż kruszec ten jest wart.
Joanna Możejko
http://odkrywcy.pl/kat,111404,page,3,ti ... omosc.html