Marek Substyk napisał(a):
A czy schemat tego całego ustrojstwa można dostać?
Tak naprawdę to schemat był... tylko w mojej głowie. Może ktoś podpowie jakim prostym freeware'owym programikiem można to narysować, to niezwłocznie go zamieszczę.
A teraz przynajmniej słownie postaram się przedstawić ideę sterownika. Sercem jest gotowy układ (link w pierwszym poście) który na wejściu zasilamy z akumulatora żelowego 12V, na wyjściu zaś mamy regulowany potencjometrem poziom napięcia (w przybliżeniu 0 - 12V). Regulacja jest typu PWM - regulujemy szerokość impulsu, czyli obniżając napięcie wyjściowe wydłużamy czas pracy z akumulatora, bo robimy to prawie bezstratnie. W typowych regulatorach napięcia (na układach LMxxx) nadwyżka napięcia ponad to regulowane idzie w radiator, więc z akumulatora pobierana jest cały czas taka sama moc.
Budowa wygląda mniej więcej tak: idąc od strony gniazda zasilającego (gdzie podłączamy nasz akumulator) trafiamy na bezpiecznik i dalej wyłącznik. Za wyłącznikiem mamy podłączoną diodę świecącą 12V (dla uproszczenia, żeby nie bawić się w lutowanie oporników). Załączenie urządzenia powoduje zatem zaświecenie tej diody. Tutaj rozgałęziamy się na dwa obwody - jeden z nich to przedłużenie drogi 12V - kolejny wyłącznik i kolejna dioda świecąca podaje nam napięcie 12V na czerwone gniazdo cinch (RCA). Można je w każdej chwili włączać i wyłączać. Ideę zastosowania tego rozwiązania przedstawiłem w postach wyżej.
Drugi obwód 12V zasila nasz regulator, na wejściu zabezpieczony kondensatorem elektrolitycznym. Trzeba go zamontować samemu, nie ma go w komplecie z regulatorem. Na wyjściu regulatora mamy bezpiecznik (zabezpiecza przed zwarciem w obwodzie grzałek), a za nim woltomierz (jak przepali się bezpiecznik to woltomierz nie pokaże napięcia, wiadomo wtedy że coś jest nie tak). W czasie normalnej pracy woltomierz pokazuje poziom napięcia na wyjściu regulatora ustawiany potencjometrem. Dalej już tylko przewody prowadzą do trzech zielonych gniazd RCA do których podłączamy sterowane grzałki. I tyle
.
Ta druga płytka drukowana w moim urządzeniu służy do połączeń pomiędzy płytą czołową (wyłączniki, diody, woltomierz), tylną (gniazda, bezpieczniki) a samym regulatorem. Stąd tam taki misz-masz. Na niej jest także przylutowany kondensator elektrolityczny na wejściu regulatora.
Jeśli w opisie są nieścisłości techniczne to proszę o wybaczenie - nie jestem elektronikiem.
W wolnej chwili postaram się co nieco narysować.